19.01.2013 Views

MagazynWiatr_02_2013

MagazynWiatr_02_2013

MagazynWiatr_02_2013

SHOW MORE
SHOW LESS

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

magazyn dla żeglarzy pierwszy bezp łatny miesięcznik o spor tach wodnych LUTY <strong>2013</strong><br />

KUBa STrzyCzKOWSKI<br />

Radiowiec na falach oceanu<br />

OSTaTnI reJS „OPTy”<br />

Zanim jacht Teligi trafił do muzeum<br />

GEMINI 3<br />

Roman Paszke<br />

na Atlantyku<br />

KOnKUrS na lOgO<br />

Kurs na Kamień Pomorski


NA OKŁADCE: ROMAN PASZKE, KATAMARAN „GEMINI 3”, FOT. TH.MARTINEZ / SEA&CO<br />

www.magazynwiatr.pl<br />

od redakcji PerySKOP<br />

Początek końca świata?<br />

Z<br />

datą 31 grudnia 2012 roku ukazało<br />

się ostatnie papierowe wydanie<br />

amerykańskiego „Newsweeka”.<br />

Teraz słynny tygodnik wydawany jest<br />

wyłącznie w wersji elektronicznej. Czy<br />

to początek końca tradycyjnej prasy? Czy<br />

wkrótce ten koniec dopadnie także magazyny<br />

żeglarskie?<br />

Kiedy ukazało się pożegnalne wydanie<br />

amerykańskiego tytułu na papierze, Michał<br />

Kobosko, redaktor naczelny „Wprost”,<br />

ogłosił na Facebooku: „Jednak nadszedł<br />

koniec świata, żegnaj, »Newsweeku«”.<br />

W redakcji tygodnika „Wprost” miałem<br />

przyjemność spędzić aż osiem lat. Nic<br />

wówczas nie zapowiadało prasowej rewolucji.<br />

Wręcz przeciwnie – w 2000 roku<br />

na warszawskiej giełdzie pękła tzw. bańka<br />

internetowa. Jedni stracili na niej majątki,<br />

inni odetchnęli z ulgą. W polskim<br />

„Newsweeku”, który wciąż wydawany jest<br />

w wersji drukowanej, publikowałem przez<br />

Szkoła Żeglarstwa<br />

kolejnych osiem lat. Media działały wówczas<br />

w internecie odważniej i według coraz<br />

ciekawszych scenariuszy. Ale nadal nic nie<br />

zapowiadało końca świata.<br />

Teraz jednak zdarzyła się rzecz bez precedensu.<br />

W grudniu amerykański tygodnik,<br />

który ukazywał się w kilkumilionowym<br />

nakładzie, pożegnał się z papierem i stał<br />

się wyłącznie pismem elektronicznym. Czy<br />

wkrótce jego los podzielą polskie tytuły?<br />

I najważniejsze pytanie: czy kiedyś także<br />

miesięczniki żeglarskie ukazywać się będą<br />

wyłącznie w sieci?<br />

Na szczęście to, co na pierwszy rzut oka<br />

może się wydawać zagrożeniem dla tradycyjnej<br />

prasy, w rzeczywistości daje wydawcom<br />

i czytelnikom nowe możliwości. Dzięki<br />

modzie na czytanie elektronicznych wydań<br />

magazyn „Wiatr” obecny jest na obu frontach.<br />

Nasze e-wydania cieszą się dużą popularnością<br />

– od jesieni ubiegłego roku co miesiąc<br />

notujemy około 7000 pobrań aktualnego<br />

numeru na komputery, tablety i smartfony.<br />

e-Wydania czytelnicy pobierają bezpłatnie<br />

i bez logowania. Mogą sięgnąć po magazyn<br />

w każdej chwili i w każdym miejscu – w porcie,<br />

w tawernie, na morzu lub w tramwaju.<br />

Bezpłatny magazyn<br />

i bezpłatne e-wydania.<br />

Chwytaj „Wiatr”<br />

przez cały rok.<br />

Ale jednocześnie cały czas staramy się,<br />

aby drukowane wydania „Wiatru” miały<br />

coraz lepszy poziom edytorski. Z egzemplarzy<br />

papierowych nie zrezygnujemy, bo<br />

jesteśmy przekonani, że magazyn, który<br />

ma być tytułem dostępnym dla tysięcy polskich<br />

żeglarzy z kraju i zza granicy, musi<br />

być obecny wszędzie i w każdej postaci.<br />

Dlatego parafrazując sentencję Marka<br />

Twaina, możemy powiedzieć, że pogłoska<br />

o rychłej śmierci papierowych pism żeglarskich<br />

jest mocno przesadzona.<br />

Krzysztof Olejnik<br />

10 lat na wodzie!<br />

www.morka.pl<br />

biuro@morka.pl<br />

reklama<br />

reklama<br />

3


PerySKOP WYZWaNia<br />

W<br />

ostatnich tygodniach 2012 roku<br />

doszło do wydarzenia ważnego<br />

dla wszystkich amatorów<br />

ekstremalnych wrażeń. Na wodach<br />

Walvis Bay u wybrzeży Namibii (Afryka<br />

południowo-zachodnia) jednostka „Vestas<br />

SailRocket 2” osiągnęła rekordową prędkość.<br />

Paul Larsen, sternik wodnego bojera,<br />

pobił dotychczasowe rezultaty kitesurferów<br />

– na dystansie 500 metrów uzyskał średnią<br />

prędkość 65,45 węzła. Wynik został już zatwierdzony<br />

przez organizację monitorującą<br />

żeglarskie rekordy (World Sailing Speed<br />

Record Council). Na drugim uznawanym<br />

przez WSSRC dystansie mili morskiej „Vestas<br />

SailRocket 2” żeglował z prędkością<br />

55,32 węzła (1<strong>02</strong>,45 km/h). Pokonał tym<br />

samym trimaran „l’Hydroptère”, który<br />

reklama<br />

Bolid rekordzista<br />

Wodny bojer ze skrzydłem pędził po wodzie u wybrzeży Afryki ponad 121 km/h. Kosmiczna maszyna<br />

o nazwie „Vestas SailRocket 2” ustanowiła nowy rekord prędkości konstrukcji napędzanych wiatrem.<br />

Chwilowa prędkość maksymalna: 67,74 węzła. Fot. Helena Darvelid / Vestas SailRocket<br />

www.czartery.dalpolyacht.pl<br />

dzierżył rekord od 2007 roku. Chwilowa<br />

prędkość maksymalna „Vestas SailRocket<br />

2” (niezatwierdzana przez WSSRC)<br />

wyniosła 67,74 węzła (przy sile wiatru od<br />

27 do 29 węzłów).<br />

Historia rekordów<br />

na wodzie i lądzie<br />

Od 2010 roku rekordowy wynik 55,65<br />

węzła (103,6 km/h) należał do amerykańskiego<br />

kitesurfera Roberta Douglasa. Rok<br />

wcześniej załoga Francuza Alaina Thébaulta<br />

na trimaranie „l’Hydroptère” osiągnęła<br />

rezultat 51,36 węzła (95,11 km/h). Trimaran<br />

porusza się na skrzydłach niemal jak wodolot.<br />

Wcześniejsze rekordy na dystansie 500<br />

metrów należały do windsurferów (z wy-<br />

jątkiem rekordu z 1993 roku pobitego przez<br />

pojazd „Yellow Pages Endeavour” Simona<br />

McKeona z Australii, który trochę przypominał<br />

„Vestas SailRocket 2”). Kite wszedł<br />

do gry dopiero w 2008 roku, pokonując początkowo<br />

deski windsurfingowe zaledwie<br />

o ułamki węzła. W latach 2003-2006 rekordy<br />

należały do windsurferów, w tym aż<br />

trzykrotnie do Björna Dunkerbecka.<br />

Z wyjątkiem trimaranu „l’Hydroptère”,<br />

żeglującego na wodach francuskich, niemal<br />

wszystkie rekordy windsurferów i kitesurferów<br />

były pobite u wybrzeży Namibii.<br />

Prędkości jednostek wodnych nie dorównują<br />

jednak rezultatom osiąganym na lądzie.<br />

W 2009 roku Richard Jenkins pędził w bolidzie<br />

„Greenbird” po wyschniętym jeziorze<br />

Ivanpah w stanie Nevada z prędkością 2<strong>02</strong>,9<br />

km/h. Pokonał Amerykanina Boba Schumachera,<br />

który w 1999 roku w tym samym<br />

miejscu rozpędził się do 187 km/h. Richard<br />

Jenkins przygotowuje się do bicia rekordu na<br />

lodzie. Dziś udokumentowany rekord należy<br />

do bojera skeeter i wynosi 135 km/h. Raportowano<br />

też większe prędkości, ale nie zostały<br />

one potwierdzone przez świadków.<br />

10 lat walki o rekord<br />

Głównym sponsorem bolidu „Vestas<br />

SailRocket 2” jest firma Vestas, duńskie<br />

przedsiębiorstwo będące światowym liderem<br />

w produkcji turbin wiatrowych. Duszą<br />

projektu stał się Paul Larsen, australijski<br />

żeglarz mieszkający w Anglii. Wspierał<br />

go Malcolm Barnsley, starszy inżynier do<br />

spraw testów w angielskim oddziale Vestas.<br />

Jednostkę zbudowano na wyspie Wight,<br />

podstawowym materiałem były włókna<br />

węglowe. Długość i szerokość konstrukcji<br />

jest jednakowa – 12,2 m. Waga pojazdu bez<br />

załogi to 275 kg. A całkowita powierzchnia<br />

skrzydła wynosi 22 m kw.<br />

DALPOL YACHT CZARTERY<br />

Zapraszamy do skorzystania z naszej stale rozwijanej oferty<br />

czarteru jachtów na Mazurach. Dysponujemy pełną linią jachtów<br />

Phobos oraz innymi popularnymi na rynku modelami.<br />

Jachty stacjonują w Stanicy Żeglarskiej Tajty w Wilkasach.<br />

Oferta First Minute! Rezerwacja jachtów na sezon <strong>2013</strong> już się rozpoczęła. Tylko teraz<br />

największy wybór i najnowsze modele jachtów. Atrakcyjne rabaty do 20% na wszystkie<br />

terminy. Zarezerwuj już teraz i skorzystaj ze zniżki.<br />

tel. +48 506 506 704, +48 32 229 50 46 e-mail: czartery@dalpolyacht.pl<br />

4 luty <strong>2013</strong>


Realizacja projektu, który miał przynieść<br />

nowy rekord, zajęła ponad 10 lat. Konstruktorzy<br />

wiedzieli, jak trudne zadanie mają do<br />

wykonania. Podczas ich pracy rekord prędkości<br />

został pobity przez inne ekipy kilkakrotnie<br />

i podwyższony łącznie o ponad 9<br />

węzłów. Pierwsza konstrukcja nie spełniła<br />

pokładanych w niej nadziei, okazała się<br />

zbyt niestabilna w żegludze. Podczas jednej<br />

z prób oderwała się od powierzchni wody<br />

i z wysokości kilku metrów runęła w dół,<br />

ulegając całkowitemu zniszczeniu. Dopiero<br />

ulepszony model zapewnił ekipie sukces.<br />

Skrzydlata bestia<br />

„Vestas SailRocket 2” przypomina bojery<br />

i polinezyjskie łodzie z bocznym pływakiem.<br />

Polinezyjscy żeglarze nie robili zwrotów.<br />

Przenosili po prostu cały takielunek<br />

z dziobu na rufę. „Vestas SailRocket 2”porusza<br />

się podobnie, pływa wyłącznie prawym<br />

halsem, żeglując półwiatrem. Pływak<br />

wspierający znajduje się po zawietrznej<br />

stronie kadłuba – to właśnie na nim zamontowano<br />

skrzydło. Jednostka wykorzystuje<br />

dobrze znaną zasadę aerodynamiki, w myśl<br />

której wzrost prędkości ruchu zwiększa siłę<br />

wiatru odbieraną przez żagiel. To dzięki tej<br />

prawidłowości możliwa jest żegluga nawet<br />

trzykrotnie szybsza od prędkości wiatru.<br />

Projektanci dążyli do uzyskania równowagi<br />

między siłami wiatru i wody. Miały<br />

one przeciwdziałać sobie w jednej płaszczyźnie,<br />

by zapobiec wywrotce. Nie całkiem<br />

się to udało. Przy najwyższych prędkościach<br />

zawietrzny pływak odrywa się od<br />

wody na zbyt dużą wysokość, co grozi wywrotką<br />

na nawietrzną. Stabilizację boczną<br />

zapewnia miecz o regulowanym zasięgu.<br />

Ma on niestandardowy przekrój przypominający<br />

literę L. Dzięki wygięciu litery<br />

na zawietrzną stronę, miecz działa jak hak<br />

trzymający się wody. Przeciwdziała w ten<br />

sposób sile aerodynamicznej powstającej<br />

na skrzydle pochylonym na nawietrzną pod<br />

kątem 30 stopni.<br />

Skrzydło składa się z siedmiu części.<br />

Każda z nich ma inne zadanie. Główna,<br />

środkowa, może być obracana o 360 stopni.<br />

Taka konstrukcja zapewnia bezpieczne<br />

holowanie na start bez potrzeby składania<br />

napędu. Efektywne wykorzystanie skrzydła<br />

umożliwiają wywinięta tylna krawędź<br />

oraz klapy trymujące przepływ powietrza.<br />

Bolid porusza się na pływakach z charakterystycznym<br />

stopniem poprawiającym własności<br />

ślizgowe. Przekrój „płóz” przypomina<br />

kształtem pływaki wodnosamolotów<br />

stosowane już przed drugą wojną światową.<br />

Podczas żeglugi z prędkością około 60<br />

węzłów wody dotykają tylko miecz i przedni<br />

pływak, w którym osadzono ster. Nietypowe<br />

jest ustawienie kadłuba bolidu. Jego<br />

oś nie pokrywa się z kierunkiem ruchu. Jest<br />

www.magazynwiatr.pl<br />

skierowana o 20 stopni w stronę wiatru rzeczywistego,<br />

więc jednostka wygląda tak,<br />

jakby żeglowała bokiem – w silnym dryfie.<br />

To jednak tylko złudzenie, bo pływaki<br />

ustawiono zgodnie z kierunkiem żeglugi.<br />

Dzięki takiemu rozwiązaniu zmniejszono<br />

opór aerodynamiczny, bo konstrukcja celuje<br />

dziobem prosto pod wiatr pozorny.<br />

Dokonania zespołu „Vestas SailRocket 2”<br />

wskazują, że przyszłość rekordów prędko-<br />

NUBIAN 24<br />

Nowatorska konstrukcja<br />

Wspaniałe warunki nautyczne<br />

Funkcjonalne wnętrze<br />

W SEZONIE <strong>2013</strong> JACHT NUBIAN 24<br />

CODZIENNIE ODWIEDZI INNY MAZURSKI PORT<br />

WYZWaNia PerySKOP<br />

NUBIAN 24<br />

Długość kadłuba 7,30 m<br />

Długość całkowita 8,17 m<br />

Szerokość kadłuba 2,81 m<br />

Zanurzenie bez miecza 0,29 m<br />

Zanurzenie z mieczem 1,51 m<br />

Wysokość nad linię wodną 11,23 m<br />

Fok 9,81 m kw.<br />

Grot 17,07 m kw.<br />

Kategoria projektowa C<br />

Załoga 6 + 2<br />

Zaplanuj bezpłatny test. Szczegóły w kolejnych wydaniach „Wiatru”.<br />

www.prestige-yacht.pl<br />

Tel. +48 5<strong>02</strong> 999 153, +48 504 879 953 (English, Russian)<br />

Wszelkie informacje pod wyżej podanymi numerami.<br />

ści należeć będzie do specjalnie budowanych<br />

konstrukcji. Jak szybko człowiek będzie<br />

żeglować, wykorzystując siłę wiatru,<br />

za kilka lat? Tego nie wiemy. Ale mamy<br />

nadzieję, że wiedza i doświadczenia zdobyte<br />

podczas kolejnych prób znajdą kiedyś<br />

zastosowanie w powszechnym żeglarstwie<br />

regatowym, a może nawet w żegludze handlowej<br />

i turystycznej.<br />

Marcin Pituła<br />

reklama<br />

5


PerySKOP WYZWaNia<br />

Jeden bilet na życie<br />

Kuba Strzyczkowski: „Chciałem zarazić słuchaczy Trójki nie tyle żeglarstwem, ile optymizmem.<br />

Mój rejs miał być dla nich impulsem do działania niezależnie od tego,<br />

w jakiej dziedzinie chcieliby spełnić marzenie.<br />

Czterej muszkieterowie z Gwadelupy: Janusz Cieliszak, Kuba Strzyczkowski, Wojciech Kot i Jarosław Kaczorowski.<br />

Jacht „Delphia Trójka” dołączy wiosną do floty czarterowej stoczni z Olecka.<br />

K<br />

uba Strzyczkowski, dziennikarz<br />

radiowej Trójki prowadzący<br />

program „Za, a nawet przeciw”,<br />

z okazji 50. urodzin Programu Trzeciego<br />

Polskiego Radia odbył samotny rejs przez<br />

Ocean Atlantycki. Wyruszył z Las Palmas<br />

na Wyspach Kanaryjskich i po 24 dniach<br />

i 15 godzinach żeglugi dotarł na Gwadelupę<br />

(9 grudnia). Kuba pokonał samotnie około<br />

2900 mil. Na podejściu do portu Pointe-à-<br />

Pitre czekał na niego polski jacht „Sequel”<br />

ze skipperem Pawłem Jasicą oraz członkami<br />

zespołu brzegowego.<br />

Magazyn „Wiatr”: Szczęśliwy?<br />

Kuba Strzyczkowski: Oczywiście. To był<br />

mój pierwszy tak długi samotny rejs. Trasa<br />

przez Atlantyk przeważnie bywa przyjazna<br />

i jest raczej bezpieczna, ale dla mnie stanowiła<br />

spore wyzwanie. Choć pogodę miałem<br />

chwilami kapryśną, mogę zameldować, że<br />

sternik spełnił marzenie, jacht dotarł do mety<br />

w doskonałym stanie, a sponsorzy są zadowoleni.<br />

Czyli chyba wszystko się udało.<br />

Gdy na horyzoncie zaczął majaczyć<br />

brzeg Gwadelupy, pomyślałeś „nareszcie<br />

ląd” czy może poczułeś żal, że przygoda<br />

dobiega końca?<br />

Miałem mieszane uczucia. Z jednej strony,<br />

cieszyłem się, bo czekały mnie lądowe<br />

przyjemności: prysznic, kolacja w restauracji,<br />

odrobina wina... Ale rozumiałem też,<br />

że coś niezwykłego dobiega kresu. Coś, co<br />

być może nigdy się już nie przydarzy. To<br />

musi budzić refleksję, nawet smutek. Przed<br />

wielu laty trenowałem z dziadkiem na<br />

stadionie. Ścigaliśmy się i on zawsze wygrywał.<br />

Pewnego dnia powiedział: „Kuba,<br />

będziemy tu biegać tak długo, aż będziesz<br />

szybszy”. I w końcu wyprzedziłem dziadka.<br />

Cieszyłem się ze zwycięstwa, ale jednocześnie<br />

dopadła mnie zaduma – zrozumiałem,<br />

że coś pięknego się kończy. Coś,<br />

co już nie wróci...<br />

Nigdy wcześniej nie spędziłeś tylu<br />

dni na morzu w samotności. Za czym<br />

tęskniłeś?<br />

Nie jestem łasuchem, ale bardzo tęskniłem<br />

za słodkościami. Skończyły się w trakcie<br />

rejsu, więc kiedy zszedłem na ląd, od<br />

razu zjadłem pół tabliczki czekolady. Marzyłem<br />

o niej. Trochę brakowało mi dobrego<br />

wina – na pokład nie zabrałem nawet<br />

6 luty <strong>2013</strong><br />

FOT. PIOTR KAJA / MEDIAPARTNERS.PL (2)


małej butelki. Po zacumowaniu jachtu zapaliłem<br />

papierosa – pierwszego od dwóch<br />

dni (mój pokładowy zapas był pokaźny, ale<br />

się wyczerpał). Później zasiadłem do kolacji<br />

z tymi, którzy czekali na mnie na Gwadelupie:<br />

z moją kochaną Gosią, z Wojciechem<br />

Kotem, współwłaścicielem stoczni Delphia<br />

Yachts, z Jarkiem Kaczorowskim, który<br />

przed rejsem był moim trenerem, oraz z Januszem<br />

Cieliszakiem z firmy Media Partners<br />

opiekującej się moim projektem.<br />

Czy zdarzały się trudne chwile, takie,<br />

w których myślałeś „cholera, co ja tu<br />

robię”?<br />

Były momenty pełne irytacji, a nawet<br />

złości. Na przykład w pobliżu Sahary, gdy<br />

żeglowałem na południe po starcie z Las<br />

Palmas. Wpadłem w dziurę bez wiatru.<br />

Kiwałem się na falach jak spławik. Zresztą<br />

przez całą wyprawę miałem dość nietypową<br />

pogodę. Bez przerwy nad głową<br />

krążyły chmury. Co jakiś czas pojawiał się<br />

deszcz, niekiedy intensywny. Przez 24 dni<br />

samotnego rejsu z Las Palmas na Gwadelupę<br />

miałem zaledwie pięć słonecznych dni.<br />

Zmęczenie mocno dawało się we znaki?<br />

Starałem się spać regularnie. Na początku<br />

zasypiałem na 20 minut. Budziłem się,<br />

sprawdzałem czy na horyzoncie wszystko<br />

w porządku i znów próbowałem zasnąć na<br />

kilka chwil. Później, gdy ruch statków był<br />

mniejszy, zapadałem w sen na dłużej – nawet<br />

na godzinę. Na środku Atlantyku przez<br />

4, 5 dni nie spotkałem żadnej jednostki pływającej.<br />

Choć codziennie nadawałem relacje<br />

z rejsu na antenę Trójki, miałem kontakt<br />

z prowadzącym audycję i ze słuchaczami,<br />

czułem, że naprawdę żegluję w samotności.<br />

Miałeś drobne awarie, co było ich<br />

przyczyną?<br />

Moje błędy lub zaniedbania. Pewnego<br />

dnia zlekceważyłem alarm, który informował<br />

o problemie z akumulatorami. Zobaczyłem,<br />

że wciąż mam spory zapas energii,<br />

więc uznałem, że nie ma powodu do<br />

interwencji. Później okazało się, że alarm<br />

informował o spadku napięcia. Nie mogłem<br />

uruchomić silnika – to jedna z tych chwil,<br />

w których przechodzą ciarki po plecach.<br />

Na szczęście miałem generator prądu oraz<br />

doskonały prostownik od firmy Smart, który<br />

pomógł postawić akumulatory na nogi.<br />

Wkrótce wszystko wróciło do normy i silnik<br />

znów pracował na zawołanie. Kamień<br />

spadł mi z serca.<br />

Druga awaria dotyczyła spinakerbomu,<br />

którego używałem dość często. Zniszczyła<br />

się końcówka, którą wpinałem do pętli<br />

wykonanej ze spectry. Po tym wydarzeniu<br />

www.magazynwiatr.pl<br />

korzystałem z zapasowego spinakerbomu,<br />

więc dla dalszej żeglugi ta awaria nie miała<br />

żadnego znaczenia.<br />

Jadłeś, co wpadło ci do miski czy raczej<br />

starałeś przygotowywać specjały?<br />

Miałem sporo żywności liofilizowanej,<br />

starczyłoby tego na cały rejs. Ale wolałem<br />

dogadzać sobie kulinarnie. W Las Palmas<br />

zrobiłem spore zapasy; miałem owoce, warzywa,<br />

czasem gotowałem prawdziwą domową<br />

zupę – istna rozpusta.<br />

Jakie było zainteresowanie słuchaczy<br />

Trójki twoimi relacjami?<br />

Bardzo duże. Słuchacze dzwonili do radia,<br />

bo martwili się o mnie, komentowali<br />

przebieg rejsu, pytali też, czy zdążę dopłynąć<br />

na świąteczne licytacje. Oczywiście<br />

nie wszyscy odbiorcy audycji nadawanych<br />

z oceanu byli zainteresowani żeglarstwem,<br />

ale kibicowali mi, bo chcieli, bym spełnił<br />

marzenie. A ja starałem się opowiadać<br />

o morskich przygodach najlepiej jak potrafię,<br />

nie używając skomplikowanej terminologii<br />

żeglarskiej. Kiedy mówiłem o awarii<br />

spinakerbomu, opowiadałem o aluminiowej<br />

rurze łączącej maszt z przednim żaglem,<br />

dzięki której fok lepiej się układa,<br />

a łódka płynie szybciej. Chciałem jednak<br />

zarażać słuchaczy nie tyle żeglarstwem,<br />

ile optymizmem. Mój rejs miał być dla ludzi<br />

impulsem do działania i próby zerwania<br />

z codzienną szarzyzną. Niezależnie od<br />

tego, w jakiej dziedzinie chcieliby spełniać<br />

Kuba Strzyczkowski: „Wolne chwile chciałbym teraz<br />

spędzać na Bałtyku, bo podczas treningów przed atlantycką<br />

wyprawą nasze morze mnie zauroczyło”.<br />

swoje marzenia. Wszyscy mamy tylko jeden<br />

bilet na życie i musimy zrobić, co w naszej<br />

mocy, by za jakiś czas nie żałować, że<br />

czegoś nie zrobiliśmy.<br />

Co teraz z Kubą Strzyczkowskim<br />

i jachtem „Delphia Trójka”?<br />

Wracam do radiowego studia. Trójka<br />

obdarzyła mnie sporym zaufaniem, przez<br />

kilka miesięcy mogłem przygotowywać<br />

się do rejsu, więc teraz trzeba to solidnie<br />

odpracować. Wolne chwile chciałbym spędzać<br />

na Bałtyku, bo podczas treningów<br />

przed atlantycką wyprawą nasze morze<br />

mnie zauroczyło. Jacht do wiosny będzie<br />

żeglował po Karaibach w rejsach załogowych.<br />

W kwietniu lub w maju dopłynie do<br />

Polski. Nazwa jachtu nie ulegnie zmianie,<br />

więc wkrótce każdy będzie mógł wyruszyć<br />

na morze jachtem czarterowym „Delphia<br />

Trójka”. Moja firma i moi najbliżsi pewnie<br />

szybko mnie na samotny rejs nie wypuszczą.<br />

Ale może kiedyś znów zadzwonię do<br />

Jarka Kaczorowskiego, Janusza Cieliszaka<br />

i Jacka Pietraszkiewicza (Navsim) z nowym<br />

pomysłem i zapytam: „pomożecie?”.<br />

Rozmawiał Krzysztof Olejnik<br />

PANTAENIUS<br />

UBEZPIECZENIA JACHTÓW<br />

Zaskoczyła<br />

cię zima?<br />

Pantaenius<br />

ci pomoże!<br />

Odwiedźcie nas podczas<br />

targów Wiatr i Woda<br />

Hala nr 1<br />

28.<strong>02</strong>. - 03.03.<strong>2013</strong><br />

Niemcy · Wielka Brytania · Monaco · Dania<br />

Austria · Hiszpania · Szwecja · USA · Australia<br />

Kontakt w Polsce: Nautica Nord · Tel. +48 58 350 6131<br />

www.pantaenius.pl<br />

POL12056 www.hqhh.de 01/<strong>2013</strong>


eklama Trzecia<br />

PerySKOP WYZWaNia<br />

Roman Paszke na „Gemini 3”. Nawietrzny kadłub wynurza się z oceanu. Fot. Th.Martinez / Sea&Co<br />

próba „Gemini 3”<br />

Roman Paszke podjął trzecią próbę pobicia rekordu w samotnej żegludze dookoła świata bez zawijania<br />

do portów, trasą ze wschodu na zachód. Grudniowy rejs zakończył się awarią. Kapitan<br />

wrócił na start do Las Palmas, naprawił ster i wypłynął ponownie.<br />

W<br />

e wtorek 18 grudnia „Gemini<br />

3” zacumował na Wyspach<br />

Kanaryjskich. W wigilię Bożego<br />

Narodzenia Paszke wraz z załogą dzielił<br />

się opłatkiem na pokładzie jednego z polskich<br />

jachtów stacjonujących w Las Palmas.<br />

W czwartek 27 grudnia wypił ostatnią kawę<br />

w marinie i wystartował. Niestety, po przepłynięciu<br />

zaledwie 110 mil katamaran żeglujący<br />

z prędkością 23 węzłów zderzył się<br />

z przeszkodą dryfującą na oceanie i uszkodził<br />

płetwę sterową prawego kadłuba. Sternik natychmiast<br />

zmienił kurs i rozpoczął powrot-<br />

ną żeglugę do Las Palmas. Dokładnie dobę<br />

po wypadku Paszke był już w porcie. Mimo<br />

kłopotów, dobry nastrój go nie opuszczał.<br />

– Opłynięcie wyspy z jedną płetwą sterową<br />

możemy potraktować jako trening – żartował.<br />

Po kilku dniach „Gemini 3” i jego kapitan<br />

znów byli gotowi do drogi. W poniedziałek<br />

7 stycznia Roman Paszke pisał: „Trochę<br />

brakuje wiatru, ale nie mogę dłużej czekać”.<br />

Tego samego dnia ponownie przekroczył<br />

linię startu.<br />

Pasatowe wiatry wiejące z prędkością 20<br />

węzłów sprzyjały żegludze. Paszke płynął<br />

BOAT YARD POLAND www.janmor.com.pl<br />

spokojnie i ostrożnie, ale szybciej niż podczas<br />

pierwszej próby sprzed roku. Największym<br />

problemem był tłok panujący na oceanie u wybrzeży<br />

Afryki. „Z filiżanką kawy czuwam<br />

w altance (tak nazywamy osłonę zejściówki),<br />

wyposażony w lornetkę, system AIS i radar...<br />

nie chcę nawet myśleć, co będzie, jak zasnę na<br />

dłużej” – relacjonował z pokładu.<br />

10 stycznia katamaran zrobił pierwszy<br />

zwrot przez rufę. Zadzwoniliśmy do Roberta<br />

Janeckiego odpowiedzialnego za routing<br />

w zespole „Gemini 3”. – Dotąd Roman<br />

trzymał się dość blisko brzegów Afryki, mu-<br />

8 luty <strong>2013</strong>


siał wypatrywać niebezpieczeństw w dzień<br />

i w nocy – mówił „Jabes”. – Teraz zacznie<br />

oddalać się od kontynentu. Rozmawiam z nim<br />

kilkanaście razy dziennie, przeważnie przez<br />

Skype, niekiedy także przez telefon satelitarny.<br />

Czasem nie śpię do godz. 3 w nocy lub<br />

budzę się, kiedy trzeba, by coś mu podpowiedzieć<br />

lub ustalić wspólnie strategię na najbliższe<br />

godziny. Założenie jest takie: żeglować<br />

spokojnie, uważnie, szybko, ale nie na wariata.<br />

Schody się zaczną w okolicy równika.<br />

Na pokładzie było coraz cieplej. Temperatura<br />

przekraczała 26 stopni Celsjusza.<br />

Co chwilę nadciągały deszcze i silne<br />

szkwały. Paszke założył na grocie pierwszy<br />

ref. W poniedziałek 14 stycznia minął<br />

równik. Dzień później żeglował zaledwie<br />

17 mil od jachtu „Banque Populaire” płynącego<br />

w przeciwnym kierunku w regatach<br />

Vendée Globe. Nazajutrz pisał: „Dzisiaj na<br />

obiad krem z pomidorów. Na deser prawdziwe<br />

krówki od firmy Polski Cukier”.<br />

W czwartek 17 stycznia, gdy zamykaliśmy<br />

lutowe wydanie „Wiatru”, minęła dziesiąta<br />

doba rejsu. „Gemini 3” miał na liczniku ponad<br />

3150 mil. Żeglował ze średnią prędkością<br />

15 węzłów i zbliżał się do brzegów Brazylii.<br />

Do przylądka Horn miał jeszcze około dwóch<br />

tygodni żeglugi. Wieczorem zadzwoniliśmy<br />

do Romana Paszke. Kapitan odebrał telefon<br />

już po drugim sygnale – słyszeliśmy go tak<br />

wyraźnie, jak by płynął do Helu, a nie na<br />

Horn. – U mnie wszystko w porządku. Niedawno<br />

miałem zachód słońca, właśnie zapadła<br />

noc – mówił. – Za dwie, trzy doby wyjdę<br />

ze strefy wiatrów pasatowych. Dobrych wieści<br />

nie mam, prognozy pogody zapowiadają<br />

bardzo silne wiatry z kierunków zachodnich<br />

i południowo-zachodnich, ma wiać nawet ponad<br />

50 węzłów, czyli 10 stopni w skali Beauforta.<br />

Robert analizuje sytuację. Będziemy<br />

chcieli tak pokierować jachtem, by jak najmniej<br />

oberwał od szkwałów i fal. Zapewne<br />

będę żeglował bliżej brzegów kontynentu.<br />

Pierwszą próbę pobicia rekordu Paszke<br />

podjął przed rokiem. Przez 24 dni przepłynął<br />

Atlantyk z Wysp Kanaryjskich do<br />

Argentyny. „Gemini 3” miał wówczas za<br />

sobą jedną czwartą okołoziemskiej trasy.<br />

Niestety, urwał się zbiornik paliwa, który<br />

przemieszczając się, uszkodził przewody<br />

paliwowe i znajdujące się w ich pobliżu<br />

przewody wody zaburtowej.<br />

www.magazynwiatr.pl<br />

WYZWaNia PerySKOP<br />

Kabina nawigacyjna. Tu Roman Paszke odbierał noworoczne życzenia. Fot. Th.Martinez / Sea&Co<br />

W czwartek 17 stycznia „Gemini 3” miał na liczniku ponad 3150 mil. Fot. Th.Martinez / Sea&Co<br />

Okołoziemską trasę z zachodu na wschód,<br />

wokół trzech przylądków, pokonało non<br />

stop ponad 200 samotników. Paszke płynie<br />

w ten sam sposób, ale w przeciwną stronę.<br />

Takie rejsy ukończyło zaledwie sześciu żeglarzy.<br />

Dziewięć lat temu Francuz Jean-Luc<br />

Van Den Heede, płynąc jednokadłubowym<br />

jachtem „Adrien”, uzyskał rekordowy czas<br />

122 dni, 14 godzin i 3 minuty. Była to jego<br />

trzecia wyprawa po rekord (pierwsza udana).<br />

Do dziś nikt tego wyniku nie poprawił.<br />

Krzysztof Olejnik<br />

reklama<br />

9


PerySKOP WYdarZeNia<br />

Głosuj na żeglarza miesiąca<br />

FOT. PIOTR KAJA / MEDIAPARTNERS.PL<br />

W<br />

internetowych głosowaniach<br />

czytelnicy „Wiatru” wybierają<br />

polskiego żeglarza miesiąca.<br />

Pierwszy pojedynek w tym roku<br />

stoczą sternicy, którzy samotnie pokonali<br />

Atlantyk: Kuba Strzyczkowski i Szymon<br />

Kuczyński. Głosujcie na stronie magazynu<br />

www.magazynwiatr.pl.<br />

Kuba, dziennikarz radiowej Trójki, odbył<br />

rejs z Wysp Kanaryjskich na Gwadelupę.<br />

Płynął jachtem typu Delphia 40.3. Na pokonanie<br />

trasy potrzebował 24 dni i 15 godzin.<br />

Rejs był nie tylko spełnieniem marzeń radiowca,<br />

ale także świetnym pomysłem na<br />

promocję żeglarstwa.<br />

Szymon Kuczyński ukończył na jachcie<br />

„Lilla My” dwuetapowy rejs na trasie<br />

Sagres – Teneryfa – Martynika. Żeglował<br />

drewnianym jachtem typu Setka, o długości<br />

pięciu metrów. Pokonanie trasy z Wysp<br />

Kanaryjskich na Karaiby zajęło mu niecałe<br />

32 doby. W ramach projektu Setką przez<br />

Atlantyk Szymon wygrał wyścig z drugim<br />

jachtem tego samego typu dowodzonym<br />

The EDGE żaglówka motorowa � 27–38 Stóp<br />

39–50 Stóp � Centralny Kokpit 45–50 Stóp<br />

przez Janusza Maderskiego. – Chcieliśmy<br />

udowodnić, że żeglarstwo morskie może być<br />

tanie i dostępne dla wszystkich, a rejs przez<br />

ocean można odbyć bezpiecznie niezależnie<br />

od wielkości jachtu – powiedział Szymon.<br />

W poprzednim głosowaniu żeglarzem<br />

miesiąca została Karolia Winkowska, mistrzyni<br />

świata w kitesurfingu. Karolina<br />

pokonała Zbigniewa Gutkowskiego, pierwszego<br />

Polaka, który stanął na starcie regat<br />

Vendée Globe. Karolina uzyskała 52,39<br />

proc. głosów, a „Gutek” – 47,61 proc.<br />

NOWY<br />

HUNTER 40!<br />

10 luty <strong>2013</strong><br />

FOT. MARCIN ŁABUZ


S<br />

zkolenia żeglarskie rozpoczęły się<br />

w pierwszych dniach listopada,<br />

zaraz po zaokrętowaniu w Lizbonie.<br />

Młodzież uczyła się pracy na rejach,<br />

przy żaglach oraz zasad bezpieczeństwa.<br />

Po zwiedzeniu miasta oddano cumy i „Chopin”<br />

wyruszył na Atlantyk. Na pokładzie<br />

było 17 licealistów, nauczyciele, kapitan<br />

Andrzej Mendygrał oraz pozostali członkowie<br />

stałej załogi – między innymi starszy<br />

oficer, bosman, mechanik i kucharz.<br />

Początkowo lekki wiatr, wiejący z siłą<br />

trzech stopni Beauforta, sprzyjał nie tylko<br />

żegludze, ale także nauce. Gdy powiało<br />

mocniej (nawet 9 stopni Beauforta), lekcje<br />

odbywały się rzadziej. W tak sztormowych<br />

warunkach przydała się wiedza zdobyta<br />

w trakcie portowych ćwiczeń.<br />

Pogoda poprawiła się, gdy „Chopin” zbliżył<br />

się do Wysp Kanaryjskich. W Las Palmas<br />

załoga zwiedziła dom Krzysztofa Kolumba.<br />

W ramach warsztatów filmowych<br />

młodzież zrealizowała własną produkcję.<br />

Ekipa musiała samodzielnie przygotować<br />

stroje, zadbać o charakteryzację i obsłużyć<br />

kamerę. Miała też okazję zobaczyć, jak wygląda<br />

montaż nakręconego materiału.<br />

Niebieska Szkoła przez dwa miesiące odwiedziła<br />

Gibraltar, Ceutę (miasto położone<br />

po drugiej stronie Cieśniny Gibraltarskiej),<br />

Wyspy Kanaryjskie, Wyspy Zielonego Przylądka<br />

i Karaiby, gdzie uczniowie spędzili<br />

święta Bożego Narodzenia oraz sylwester.<br />

www.magazynwiatr.pl<br />

WYZWaNia PerySKOP<br />

Szkoła na oceanie<br />

Jesienny rejs Niebieskiej Szkoły na „Fryderyku Chopinie” zakończył się na Martynice w pierwszą niedzielę<br />

stycznia. Młodzież pokonała własne słabości oraz 5 tys. mil morskich. Żaglowiec odwiedził 11 portów.<br />

Młodzież przerabiała szkolny materiał, poznawała<br />

lokalne kultury i obserwowała życie<br />

w odległych zakątkach świata.<br />

Niebieskie Szkoły organizuje armator żaglowca,<br />

firma 3Oceans. Rejsy odbywają się<br />

według dwóch programów: semestralnego,<br />

który trwa dwa miesiące lub tygodniowej<br />

wycieczki szkolnej. Obecnie „Chopin” pływa<br />

w rejsach komercyjnych po Karaibach.<br />

Kolejna edycja Niebieskiej Szkoły rozpocznie<br />

się na początku lutego.<br />

„Fryderyk Chopin” to bryg skonstruowany<br />

przez Zygmunta Chorenia. Ma 55,5<br />

metra długości oraz 8,5 metra szerokości.<br />

Powierzchnia ożaglowania wynosi 1200 m<br />

kw., a wysokość masztów 37 metrów. Żaglowiec<br />

może pomieścić 51 osób.<br />

Kamila Ostrowska<br />

Uczniowie Niebieskiej Szkoły w mieście Ceuta. Słoneczny początek rejsu. Fot. 3Oceans.pl<br />

11


PerySKOP WYdarZeNia<br />

Żegnaj, Mr Henri<br />

S<br />

trzelecki urodził się w wielodzietnej<br />

rodzinie w Brodnicy w 1925<br />

roku. Podczas wojny walczył w artylerii<br />

drugiego korpusu generała Andersa.<br />

Odznaczany wielokrotnie za odwagę<br />

i umiejętności wojskowe, po zakończeniu<br />

działań wojennych postanowił nie wracać<br />

do kraju rządzonego przez komunistów.<br />

Osiadł w Anglii, pracował w fabryce włókienniczej<br />

i uzupełnił wykształcenie na<br />

uniwersytecie w Leeds.<br />

Na początku lat 60. poznał Angusa Lloyda,<br />

właściciela fabryki tkanin Chadwick’s<br />

of Manchester. Jego partner miał zaplecze<br />

finansowe, Henryk Strzelecki – pomysł na<br />

rozwój biznesu. Powołano do życia firmę<br />

Henri Lloyd, której specjalnością stały<br />

się tkaniny nieprzemakalne i ubrania żeglarskie.<br />

Przez 21 lat Angus i Henryk pracowali<br />

zgodnie, rozwijając firmę, która<br />

stała się znana na całym świecie. Później<br />

przedsiębiorstwo przeszło w ręce Strzeleckiego,<br />

a obecnie dowodzą nim dwaj jego<br />

synowie.<br />

W ubraniach żeglarskich firmy Henri<br />

Lloyd pływali najlepsi żeglarze: Francis<br />

Chichester, Robin Knox-Johnston, Alec<br />

Rose, Chay Blyth, Naomi James czy Ben<br />

Ainslie. Żeglują w nich młodzi sternicy<br />

z klasy Optimist, a także członkowie zespołów<br />

walczących o Puchar Ameryki.<br />

W lutym w centrum Expo Silesia odbędą<br />

się Targi Sportów Wodnych i Sprzętu Pływającego<br />

Boat Expo. Towarzyszyć im będą<br />

trzy inne imprezy, w tym znane targi turystyczne<br />

Intourex.<br />

Targi rozpoczną się 8 lutego, a zakończą<br />

10 lutego. Wystawcy zaprezentują<br />

jachty żaglowe i motorowe, skutery wodne,<br />

inny sprzęt sportowy i rekreacyjny<br />

oraz odzież. Targom towarzyszyć będą<br />

trzy inne imprezy: Targi Turystyczne Intourex,<br />

Targi Wędkarskie ExpoFISH oraz<br />

salon GOLFexpo. W halach promowany<br />

będzie aktywny wypoczynek, zdrowy<br />

tryb życia i rozwijanie pasji. Organizatorzy<br />

liczą na udział lokalnych stoczni<br />

jachtowych, producentów innego sprzętu<br />

W wieku 87 lat zmarł Henryk Strzelecki, założyciel firmy Henri Lloyd.<br />

Odszedł wizjoner, twórca marki znanej na całym świecie,<br />

polski patriota i zarazem obywatel świata.<br />

Henryk Strzelecki<br />

Nie ma chyba regat, w których zabrakłoby<br />

charakterystycznego logo firmy nawiązującego<br />

do piastowskiej korony. Nazwisko<br />

Strzelecki było trudne do wymówienia dla<br />

Anglików, zyskał więc przydomek „Mr<br />

Henri”. W 1985 roku otrzymał z rąk kró-<br />

do wodnej rekreacji, a także środowisk<br />

żeglarskich skupionych w licznych śląskich<br />

klubach.<br />

Podczas pierwszej edycji BOAT EXPO<br />

około 70 wystawców zaprezentowało 50<br />

jachtów, łodzi, żaglówek oraz skuterów.<br />

Okazałe stoisko miała firma Yachting Poland,<br />

promująca między innymi motorówki<br />

Chaparrial 310 Signature, Chaparrial 270<br />

Signature i Chaparrial 264 Sunesta. Na<br />

stoisku firmy Yacht Andrzej Dembiński<br />

oglądaliśmy otwarto pokładową łódź AN<br />

500 oraz jacht kabinowy Hobbit Żagle 500<br />

Relax. Firma Stenga 2 pochwaliła się pięknymi<br />

drewnianymi motorówkami.<br />

Zainteresowaniem zwiedzających cieszyły<br />

się wydarzenia towarzyszące oraz<br />

lowej Elżbiety II Order Imperium Brytyjskiego<br />

– The Most Excellent Order of the<br />

British Empire.<br />

Firma Henri Lloyd upowszechniła stosowanie<br />

w odzieży żeglarskiej membran Gore-Tex<br />

i zapięć Velcro, czyli popularnych<br />

rzepów. A także nierdzewnych nylonowych<br />

suwaków czy ochronnych wodoszczelnych<br />

taśm wzmacniających szwy. W ostatnich<br />

latach zastosowano w kapturach sztormiaków<br />

okienka poprawiające widoczność.<br />

Firma wprowadziła też na rynek ubiory<br />

wykonane z tkanin poddających się recyklingowi.<br />

Dziś przedsiębiorstwo zatrudnia<br />

350 osób, z czego sto w głównej siedzibie<br />

w Worsley pod Manchesterem. W załodze<br />

jest 25-osobowa ekipa, która stale pracuje<br />

nad nowymi technologiami i innowacyjnymi<br />

rozwiązaniami.<br />

W ostatnich latach marka poszerzyła swoją<br />

ofertę o ubrania z segmentu casual. Skierowała<br />

też swe zainteresowanie na wyścigi<br />

Formuły 1, ubierając jedną z ekip. Henryk<br />

Strzelecki bywał w Polsce, odwiedzał<br />

Brodnicę, gdzie od 1993 roku działa polski<br />

oddział firmy. Był romantykiem i zarazem<br />

pozytywistą. W pamięci żeglarzy<br />

pozostanie postacią niezwykłą – skromną,<br />

pełną ciepła i osobistego uroku. Żegnaj,<br />

Mr Henri.<br />

Marek Słodownik<br />

Druga edycja targów w Sosnowcu<br />

tor wodny do skimboardingu. Na targowej<br />

scenie wystąpił zespół szantowy Bez Paniki.<br />

Najbardziej aktywni zwiedzający, którzy<br />

brali udział w licznych konkursach, nie<br />

wyszli z targów z pustymi rękami, otrzymali<br />

między innymi vouchery na kursy<br />

żeglarskie, weekendowe rejsy, wycieczki<br />

zagraniczne, a także pianki do uprawiania<br />

sportów wodnych oraz inne upominki.<br />

Expo Silesia (www.exposilesia.pl) organizuje<br />

corocznie około 30 imprez targowych<br />

dla różnych branż. Jej sosnowieckie centrum<br />

rozwijane jest etapami. Docelowo ma<br />

dysponować halami o łącznej powierzchni<br />

43,5 tys. m kw. Więcej o kolejnej edycji targów<br />

BOAT EXPO na stronie internetowej<br />

www.boatexpo.pl oraz na Facebooku.<br />

12 luty <strong>2013</strong><br />

FOT. ROLEX / CARLO BORLENGHI


O<br />

rganizatorami gali byli Polski<br />

Związek Żeglarski, Polskie Stowarzyszenie<br />

Klasy Laser oraz<br />

Kredyt Bank. Uczestnicy spotkania odbyli<br />

podróż w czasie dzięki prezentacji podsumowującej<br />

karierę Mateusza Kusznierewicza<br />

– od momentu rozpoczęcia żeglugi<br />

na finnie po ośmioletnią przygodę z klasą<br />

Star. Zawodnik otrzymał podziękowania<br />

od Polskiego Związku Żeglarskiego, Polskiego<br />

Komitetu Olimpijskiego oraz Ministerstwa<br />

Sportu i Turystyki. Mateusz<br />

podziękował osobom, które w znaczący<br />

sposób wpłynęły na jego karierę, między<br />

innymi ojcu Zbigniewowi Kusznierewiczowi<br />

oraz Dominikowi Życkiemu. W dalszej<br />

części uroczystości przenieśliśmy się na<br />

chwilę do Londynu i Weymouth – zdjęcia<br />

z igrzysk przypomniały chwile radości,<br />

których dostarczała nam kadra.<br />

Żeglarką Roku została Zofia Klepacka,<br />

Żeglarzem Roku – Przemysław Miarczyński,<br />

a Trenerem Roku – Paweł Kowalski.<br />

Paweł Tarnowski otrzymał tytuł Nadzieja<br />

Roku. Statuetki wyróżnionym wręczali<br />

Wiesław Kaczmarek, Piotr Hlavaty oraz<br />

Zbigniew Stosio.<br />

www.magazynwiatr.pl<br />

WYdarZeNia PerySKOP<br />

Mateusz, dziękujemy!<br />

Podczas żeglarskiej gali zamykającej sezon 2012 uhonorowano medalistów londyńskich igrzysk<br />

i oficjalnie podziękowano za sukcesy Mateuszowi Kusznierewiczowi,<br />

który zakończył karierę olimpijską.<br />

Rok 2012 to jednak nie tylko sukcesy<br />

olimpijskie. Łącznie polscy zawodnicy<br />

zdobyli aż 37 medali mistrzostw świata<br />

i Europy. Autorzy najważniejszych sukce-<br />

Żeglarze na narty<br />

Mistrzostwa Polski Żeglarzy i Motorowodniaków<br />

w Narciarstwie i Snowboardingu<br />

Snowsail <strong>2013</strong> rozegrane zostaną<br />

w Karpaczu. Śnieżne szaleństwo rozpocznie<br />

się w piątek 22 lutego od wspólnych<br />

wypadów na karkonoskie stoki.<br />

Miłośnicy sportów wodnych spotkają się<br />

w ośrodku Biały Jar. W zawodach może<br />

wziąć udział każdy, kto posiada dowolny patent<br />

żeglarski lub motorowodny, niezależnie<br />

od wieku i umiejętności. Osoby nie mające<br />

patentu zostaną wpisane na listę startową,<br />

jeśli zabiorą z sobą własne zdjęcie na jachcie.<br />

Rywalizować będzie można w dwóch konkurencjach<br />

(narty i snowboard) oraz w czterech<br />

kategoriach wiekowych: do 12 lat, od<br />

12 do 15 lat, od 15 do 18 lat oraz powyżej<br />

18 lat. Konkurencja dodatkowa to Zawody<br />

Kapitanów o Złoty Dzwon. Slalom rozegrany<br />

zostanie na trasie z elektronicznym pomiarem<br />

czasu. Zaplanowano także biesiadę<br />

żeglarską w restauracji „U Ducha Gór” oraz<br />

koncert szantowy zespołu Mordewind.<br />

Mateusz Kusznierewicz na gali PZŻ i Kredyt Banku. Fot. Marzena Kącka / PZŻ<br />

Wszystkim, którzy na zawody przyjadą<br />

pociągiem do Jeleniej Góry, organizatorzy<br />

zapewnią transport do Karpacza oraz<br />

z powrotem (w punkcie informacyjnym na<br />

dworcu wyznaczona osoba wskaże oznakowany<br />

autokar lub mikrobus). Osoby docierające<br />

własnym autem będą mogły skorzystać<br />

z parkingu. W ramach wpisowego (50 zł)<br />

organizator zapewnia ubezpieczenie NNW,<br />

transport na wspólne szusowanie w piątek 22<br />

lutego, karnety na nocne szusowanie (piątek)<br />

oraz transport z miejsca zakwaterowania na<br />

stok w dniu zawodów oraz po południu na<br />

biesiadę i koncert. W sobotę uczestnicy będą<br />

mogli wykupić zniżkowy karnet całodobowy<br />

na kompleks Biały Jar (36 zł). Szczegółowy<br />

plan imprezy oraz zapisy do mistrzostw<br />

Snowsail <strong>2013</strong> na stronie internetowej organizatora:<br />

www.snowsail.4winds.pl. Sponsorami<br />

zawodów są Fourth Yahts, Uvex, Reusch,<br />

Viking, Odlo. Patronat honorowy: PZŻ,<br />

PZSNOW, ISSA, PZN, prezydent Gdyni,<br />

burmistrz Karpacza.<br />

sów zostali wyróżnieni nagrodami: Mateusz<br />

Kusznierewicz i Dominik Życki za<br />

mistrzostwo Europy w klasie Star, Piotr<br />

Myszka za brązowy medal mistrzostw<br />

Europy w klasie RS:X, Paweł Tarnowski<br />

za mistrzostwo świata i Europy juniorów<br />

w klasie RS:X, Michał Jodłowski za mistrzostwo<br />

Europy juniorów i srebrny medal<br />

mistrzostw świata juniorów w klasie Finn,<br />

Agata Barwińska za brązowy medal mistrzostw<br />

Europy juniorów w klasie Laser<br />

Radial oraz Aleksander Arian za brązowy<br />

medal mistrzostw świata juniorów w klasie<br />

Laser. Zawodnikami roku klasy Laser<br />

zostali olimpijczycy Anna Weinzieher<br />

i Kacper Ziemiński. Tytuł Trenera Roku<br />

otrzymał Wojciech Janusz, a nagrodę za<br />

wieloletnią pracę trenerską przyznano Andrzejowi<br />

Lutomskiemu.<br />

W ostatniej części gali wręczono nagrody<br />

głównego sponsora dla najlepszych<br />

zawodników Kredyt Bank Polish Sailing<br />

Team. Prezes Maciej Bardan uhonorował<br />

Przemysława Miarczyńskiego oraz Pawła<br />

Kowalskiego, a specjalną nagrodę fair play<br />

otrzymał Piotr Myszka (za to, że do samych<br />

igrzysk pomagał swojemu przyjacielowi<br />

Przemkowi przygotować się do walki o medal).<br />

Polski Związek Żeglarski podziękował<br />

również Kredyt Bankowi za ogromne<br />

wsparcie naszej reprezentacji w przygotowaniach<br />

olimpijskich.<br />

13


PerySKOP WYZWaNia<br />

Międzynarodowe Targi<br />

Przemysłu Jachtowego<br />

ARBOS Poland<br />

26-29 września <strong>2013</strong><br />

www.ARBOSpoland.com<br />

Adam Miroński<br />

tel. kom: +48 601 611 208<br />

e-mail: AM@DEMUTH-group.com<br />

Arena Ostróda<br />

ul. Grunwaldzka 55, 14-100 Ostróda<br />

tel. + 48 89 647 78 87, fax + 48 89 647 78 77<br />

sekretariat@ARENAostroda.com<br />

Ostróda czeka na gości z zagranicy<br />

Nowe produkty, technologie, trendy oraz wystawcy z kraju i z zagranicy zagoszczą we wrześniu<br />

w Ostródzie podczas Międzynarodowych Targów Przemysłu Jachtowego ARBOS Poland.<br />

Nowe targi odbywać się będą od 26 do<br />

29 września. To jedno z najważniejszych<br />

wydarzeń organizowanych w tym roku<br />

w Ostródzie. Organizatorzy czynią starania,<br />

aby impreza na stałe wpisała się do<br />

kalendarza wystaw przemysłu jachtowego.<br />

– Targi skupią profesjonalistów z branży<br />

i będą platformą do wymiany wiedzy<br />

sprzyjającą budowaniu biznesowych relacji<br />

– mówi Adam Miroński, manager imprezy.<br />

Polski przemysł jachtowy, uznawany<br />

za jeden z najsilniejszych w Europie, jest<br />

atrakcyjnym rynkiem zbytu dla dostawców<br />

Dom wysyłkowy Bakista, z siedzibą przy ul. Przestrzennej 23<br />

w Szczecinie, został dystrybutorem tratw ratunkowych włoskiej firmy<br />

Arimar. Sklep prowadzi również serwis tratw pneumatycznych wybranych<br />

typów i marek. Włoski producent (www.arimarboats.com)<br />

już ponad dwadzieścia lat działa w sektorze morskich środków bezpieczeństwa.<br />

Oferuje tratwy International, czyli podstawowe tratwy<br />

przeznaczone na wody osłonięte i przybrzeżne, lepiej wyposażone<br />

kompozytów, technologii i komponentów.<br />

Lokalizacja nowych targów oraz ich formuła<br />

sprawią, że impreza doskonale uzupełni<br />

dotychczasową ofertę polskich targów. Organizatorzy<br />

zaproszą także firmy czarterowe<br />

oraz dealerów jachtów. – Szczególny<br />

nacisk położyliśmy na zaproszenie podmiotów<br />

ze Skandynawii, Rosji i Chorwacji.<br />

Jeden z przyszłych wystawców już w lutym<br />

zorganizuje we własnym zakresie imprezę,<br />

na której zaprezentuje swe najnowsze<br />

łodzie wybranej grupie dealerów – dodaje<br />

Adam Miroński.<br />

Targi ARBOS Poland odbędą się w nowoczesnych<br />

halach Arena Ostróda, oddanych do<br />

użytku jesienią 2012 roku. Obiekt uznawany<br />

jest przez fachowców za jeden z najnowocześniejszych<br />

w kraju. – W regionie Warmii<br />

i Mazur potrzebna jest impreza, która ułatwi<br />

spotkanie profesjonalistów z Polski i z zagranicy<br />

– podkreśla Miroński. – Zrobimy<br />

wszystko, aby wystawcy spotkali się z osobami<br />

i firmami rzeczywiście zainteresowanymi<br />

ich produktami, dlatego wierzę, że już pierwsza<br />

edycja ARBOS Poland będzie sukcesem.<br />

Źródło: ARBOS Poland<br />

Nowość: tratwy Arimar<br />

Europe Offshore Typ 1, pozwalające na bezpieczne żeglowanie w rejonach<br />

przybrzeżnych i pełnomorskich, oraz wykonane i wyposażone<br />

według normy ISO Europe ISO 9650-1 (w zależności od wyposażenia<br />

mamy dwa typy – Pack 1 i Pack 2). Ponadto dostępny jest model Deep<br />

Sea SOLAS – tratwa dla jachtów rekreacyjnych o długości powyżej 15<br />

metrów oraz dla wszystkich jednostek komercyjnych (tu także mamy<br />

dwa typy wyposażenia: A-pack oraz B-pack).<br />

Wielkość tratwy powinna być dopasowana do liczby członków<br />

załogi oraz do rejonu żeglugi. Wybór zależy też od długości łodzi<br />

oraz od jej przeznaczenia (jednostki wykorzystywane rekreacyjnie<br />

lub komercyjnie). Dla jednostek rekreacyjnych do 15 merów możemy<br />

zakupić tratwę w kontenerze (opakowanie twarde) lub w torbie.<br />

Tratwy mogą mieć pojemność od 6 do 40 osób. Są lżejsze od standardowych<br />

tratw. Redukcję wagi osiągnięto poprzez wykorzystanie<br />

do budowy kontenera trwałych i odpornych na warunki atmosferyczne<br />

tworzyw sztucznych. Źródło: www.bakista.pl<br />

14 luty <strong>2013</strong><br />

FOT. WWW.ARIMARBOATS.COM


Wiatr i Woda <strong>2013</strong><br />

Nowe jachty z polskich i zagranicznych stoczni zacumują w stolicy.<br />

Przybywajcie do Warszawy na targi od czwartku<br />

28 lutego do niedzieli 3 marca.<br />

C<br />

o przygotowali dla nas wystawcy?<br />

Szczecińska firma Horyzont,<br />

dystrybutor fińskich motorówek<br />

Aquador, Flipper i Bella oraz niemieckich<br />

jachtów Hanse, Dehler, Moody i Varianta,<br />

pokaże w stolicy łódź Aquador 28 HT.<br />

Ta rodzinna motorowa limuzyna debiutowała<br />

na polskim rynku podczas jesiennej<br />

wystawy w Łodzi (jacht prezentowaliśmy<br />

obszernie w listopadowym numerze). Sopocka<br />

firma Yachts & Yachting, dealer<br />

marek Bavaria, Dufour, Catana i Grand<br />

Soleil, przywiezie nowy jacht z Francji –<br />

Dufour 410 Grand Large, który światową<br />

premierę miał podczas grudniowej wystawy<br />

w Paryżu. Będzie to trzeci na świecie<br />

egzemplarz tego modelu. Drugą łodzią<br />

Yachts & Yachting będzie<br />

Bavaria 33 Cruiser, opisywana<br />

na łamach „Wiatru”<br />

w listopadzie. Firma<br />

Dobre Jachty, dystrybutor<br />

marek Jeanneau, Lagoon<br />

i Prestige, pokaże dwie<br />

łodzie z popularnej linii<br />

Merry Fisher – modele<br />

855 i 755. A szczecińska<br />

firma Marina Yachting zaprezentuje niewielki,<br />

ale bardzo zgrabny jacht kabinowy<br />

z Austrii – Sunbeam 24.2. Będzie to polska<br />

premiera tego modelu.<br />

Stocznia Delphia Yachts, największy krajowy<br />

producent, przedstawi gościom targów<br />

jacht żaglowy Delphia 31, nominowany<br />

do prestiżowej nagrody European Yacht<br />

of the Year <strong>2013</strong>. Poza tym firma z Olecka<br />

zaprezentuje jacht motorowy Nautika MC<br />

stanowiący rozwinięcie koncepcji poprzedniego<br />

modelu Nautika 830. Zobaczymy też<br />

zupełnie nowy model spacerowej łodzi motorowej<br />

Delphia NANO. Stocznia Janmor<br />

zaprezentuje między innymi jacht regatowy<br />

J/V 24, który na jesiennych targach<br />

w Łodzi otrzymał Złoty Dzwon, nagrodę<br />

PZŻ. Parker Poland przedstawi kilka ciekawych<br />

jednostek motorowych: Parker 660<br />

Weekend, Parker 800 Weekend (prezentacja<br />

jachtu na str. 38), Quicksilver 535 Activ,<br />

Quicksilver 470 Activ, Quicksilver 580 Pilothouse,<br />

a także techniczną jednostkę Pionier<br />

Multi dla zawodowców pracujących na<br />

wodzie oraz łódź Steady 400 z tworzywa<br />

sztucznego przypominającą ponton typu<br />

RIB. Poza tym firma zaprasza do zapoznania<br />

się z aktualną ofertą silników Mercury<br />

www.magazynwiatr.pl<br />

i Vetus oraz urządzeń elektronicznych marek<br />

Simrad, Lowrance i B&G.<br />

Na stoisku firmy Eljacht z Gdańska,<br />

dystrybutora urządzeń marki Raymarine,<br />

zwiedzający będą mogli obejrzeć wskaźniki<br />

a65 i a67, modele o kompaktowych<br />

wymiarach z dotykowymi ekranami, które<br />

oferują użytkownikom funkcje dostępne<br />

w większych urządzeniach. Będziemy też<br />

mogli przetestować urządzenia i40, i50<br />

oraz i60, stanowiące kontynuację znanych<br />

modeli ST40 i ST60.<br />

Na stoisku firmy Nautica Nord, reprezentującej<br />

ubezpieczeniową markę Pantaenius,<br />

będziemy mogli zasięgnąć porady i porozmawiać<br />

o warunkach umów ubezpieczeniowych<br />

na nowy sezon. Okazją do spotkania<br />

jest także prezentacja<br />

najlepszych zdjęć nadesłanych<br />

na drugą edycję<br />

konkursu fotograficznego<br />

Pantaenius Jacht Foto.<br />

Targowe stoisko będzie<br />

mieć także firma Yacht-<br />

-Pool oferująca ubezpieczenia<br />

dla armatorów,<br />

skipperów, zawodowych<br />

kapitanów oraz załóg czarterujących jachty.<br />

Pracownicy Yacht-Pool będą udzielać<br />

informacji, przygotują też materiały<br />

o ubezpieczeniach żeglarskich w języku<br />

polskim. Planowana jest również prezentacja<br />

w jednej z sal targowych, na którą firma<br />

zaprosi obecnych i przyszłych klientów.<br />

Na targach poznamy ponadto najnowsze<br />

oferty firm czarterowych. Spotkamy dystrybutorów<br />

odzieży żeglarskiej, kamizelek,<br />

obuwia, drobnego sprzętu i chemii do jachtów.<br />

Obecni będą reprezentanci związków<br />

i stowarzyszeń, sklepów i hurtowni żeglarskich,<br />

a także armatorzy znanych żaglowców<br />

i zarządcy popularnych portów. Nie zabraknie<br />

też oferty dla miłośników kajakarstwa,<br />

windsurfingu i innych sportów wodnych.<br />

Targi odbędą się w halach warszawskiego<br />

Centrum Expo XXI przy ul. Prądzyńskiego<br />

12/14. Pierwszego dnia, od godz. 11 do 14,<br />

hale otwarte będą dla publiczności branżowej<br />

i przedstawicieli mediów, a od godz. 14 do<br />

17 – dla wszystkich gości. W piątek i sobotę<br />

targi czynne będą od godz. 10 do 18, a w niedzielę<br />

– od godz. 10 do 16. Bilety kosztują<br />

25 zł i 15 zł (ulgowe). Dzieci do lat 12, w towarzystwie<br />

dorosłych opiekunów, wejdą na<br />

teren targów za darmo. Zapraszamy!


InWeSTyCJe MARINA CLUB SZCZECIN<br />

Marina inna niż wszystkie<br />

Marina Club Szczecin z roku na rok zmienia oblicze i staje się największym w regionie centrum<br />

sportów wodnych. Przystań ma coraz ciekawszą ofertę i nigdy nie zasypia na zimę.<br />

Czy ten sam model biznesowy obiorą wkrótce także inne polskie porty?<br />

Nowe oblicze hangaru. Imponująca konstrukcja centrum sportów halowych Squash & Ricochet Club.<br />

W<br />

Marinie Club Szczecin, do<br />

tej pory znanej jako Marina<br />

Hotele, możemy wynająć<br />

miejsce postojowe przy kei, kupić jacht<br />

lub motorówkę, oddać silnik do serwisu,<br />

zrobić zakupy w sklepie żeglarskim,<br />

wyremontować łódź, zapisać się na kurs,<br />

do klubu sportowego, a dziecko oddać<br />

pod opiekę trenera szkółki regatowej.<br />

Ale to nie koniec. – Od marca będziemy<br />

mogli także ubrać całą rodzinę w odzież<br />

żeglarską, poćwiczyć na siłowni, zagrać<br />

w squasha lub badmintona i spróbować sił<br />

na ściance wspinaczkowej – mówi Marcin<br />

Raubo, właściciel przystani. I to wszystko<br />

pod jednym adresem, tuż nad zatoką<br />

Drewniany star budowany jest na wzór zabytkowego „Delfina” z 1936 roku. Po prawej jacht typu Wega (rocznik 1963).<br />

jeziora Dąbie Małe, którego południowy<br />

brzeg jest najważniejszą żeglarską enklawą<br />

Szczecina.<br />

Na terenie Mariny Club, tuż przy ul. Przestrzennej,<br />

znajduje się największy w Szczecinie<br />

żeglarski hangar o powierzchni 4 tys.<br />

metrów kwadratowych i wysokości ponad 16<br />

metrów. Od niedawna obiekt jest podzielony<br />

na pół. W części remontowej pracują szkutnicy.<br />

Odnawiano tu między innymi „Poloneza”,<br />

na którym Krzysztof Baranowski odbył<br />

na początku lat 70. rejs dookoła świata. Kiedy<br />

odwiedziliśmy Szczecin w pierwszych<br />

dniach stycznia, pracownik firmy Yacht<br />

Planker Service przymocowywał kolejne<br />

mahoniowe deski do burty łodzi klasy Star.<br />

Jesienią 2011 roku pisaliśmy o odrestaurowanym<br />

w tym miejscu „Rozpiórze” (rocznik<br />

1935), który brał udział w regatach w Saint<br />

Tropez zorganizowanych z okazji stulecia<br />

klasy Star. Teraz w hangarze Marina Club<br />

powstaje zupełnie nowy, bliźniaczy star budowany<br />

na wzór zabytkowego „Delfina”<br />

z 1936 roku. – To dopiero będzie prawdziwy<br />

mebel – słyszymy od pracowników. Tuż obok<br />

na swe drugie życie czeka „Totem” – jacht<br />

typu Wega (rocznik 1963). Wodowanie tej<br />

jednostki planowane jest na rok 2014. Większość<br />

zabytkowych łodzi odbudowywanych<br />

w Marinie Club odzyskuje dawny blask dzięki<br />

staraniom właściciela przystani.<br />

W drugiej części hangaru, ocieplonej i wyremontowanej,<br />

powstało centrum sportów<br />

halowych Squash & Ricochet Club. Imponująca<br />

konstrukcja ze świerkowego drewna<br />

(przekroje niektórych belek mają prawie pół<br />

metra) pozwoliła zbudować cztery profesjonalne<br />

korty do squasha, antresolę, która pomieści<br />

siłownię i salę fitness oraz dwa korty<br />

do gry o nazwie ricochet (odmiana squasha,<br />

w której gracze mogą odbijać piłkę nie tylko<br />

o ściany, ale także o sufit). Wkrótce wyrośnie<br />

tu ścianka wspinaczkowa, zaplanowano<br />

też dwa boiska do badmintona. Goście będą<br />

korzystać z kawiarni oraz recepcji. Oficjalne<br />

otwarcie klubu odbędzie się 25 stycznia, a na<br />

luty zaplanowano pierwszy turniej. Wynajęcie<br />

kortu w weekendy oraz w dni powszednie<br />

do godz. 16 będzie kosztować 40 zł (cena dla<br />

studentów: 30 zł). Godzinę gry od poniedziałku<br />

do piątku, po godz. 16, wyceniono na 60 zł.<br />

Także w marcu na terenie Mariny Club<br />

otwarty zostanie siódmy polski salon odzieżowej<br />

marki Henri Lloyd. Z początkiem roku<br />

16 lutY <strong>2013</strong><br />

FOT. MAGAZYN WIATR (3)


Szczecin, ul. Przestrzenna 11. Nowe pomosty Mariny Club.<br />

działalność rozpoczął Dom Żeglarski Mila<br />

zajmujący się między innymi szkoleniami.<br />

Po farby i chemię do jachtów wpadamy do<br />

sklepu CMS. Po sprzęt żeglarski – do Maritim<br />

Shop Yard. Jeśli chcielibyśmy zakupić<br />

luksusowy jacht firmy Sunbeam – kontaktujemy<br />

się z właścicielem portu, który jest polskim<br />

przedstawicielem austriackiej stoczni.<br />

Jeśli zapragniemy kupić łódź motorową albo<br />

zamówić jacht znanej marki Elan, odwiedzamy<br />

firmę Best Boats. Do firmy Mereng możemy<br />

się udać, gdy chcemy naprawić silnik.<br />

The Sports Luxury Cruiser<br />

Do firmy Nautica – gdy myślimy o czarterze<br />

motorówki. Na terenie przystani działa także<br />

znana z wielu imprez targowych firma Power<br />

Boats Poland, dealer jachtów takich marek,<br />

jak Sea Ray, Cobalt, Azimut i Beneteau. Poza<br />

tym mamy trzy kluby: YKP Szczecin, znaną<br />

szkółkę żeglarską Roberta Wolniewicza oraz<br />

klub Dobra Marina zrzeszający rodziców<br />

i młodzież żeglującą na optimistach, deskach<br />

z żaglem oraz na kitesurfingu.<br />

Marina Club ma dwie przystanie – mniejsza<br />

(techniczno-komercyjna, 22 miejsca<br />

WYZWaNia PerySKOP<br />

postojowe) znajduje się tuż przy hangarze,<br />

a większa (klubowa) po drugiej stronie zatoki,<br />

obok restauracji i niedawno wyremontowanego<br />

hotelu. Wczesną wiosną obie zaczną<br />

wypełniać się jachtami. Stacjonuje tu<br />

ponad 80 rezydentów. Korzystają z monitoringu,<br />

całodobowej ochrony (także zimą)<br />

oraz z pomocy obsługi portu, która dogląda<br />

jachtów i zabezpiecza je podczas podwyższonych<br />

stanów wody. Roczne postojowe za<br />

łódź o długości od 8 do 9 metrów kosztuje<br />

7,3 tys. zł.<br />

prezentuje www.sunbeamyachts.pl<br />

www.magazynwiatr.pl<br />

Zapraszamy na polską premierę modelu 24.2 na Targach Wiatr i Woda w Warszawie<br />

17


JaChTy HISTORIA<br />

Ostatni rejs „Opty”<br />

Piotr Stelmarczyk, organizator Regat Unity Line, wraca wspomnieniami na Zatokę Gdańską<br />

i pokład jachtu „Opty”. Zanim łódź Leonida Teligi trafiła do muzeum, żeglarz ze Szczecina<br />

odbył na niej kilka rejsów. Zabieramy was w podróż do lat 70.<br />

AUTORA<br />

ARCHIWUM FOT.<br />

S<br />

ezon żeglarski 1973 roku był najważniejszym<br />

ze wszystkich, jakie przeżyłem.<br />

Będąc studentem Wydziału<br />

W Gdyni zgłosiłem się do sekcji żeglarskiej<br />

Akademickiego Klubu Morskiego. Zbigniewa<br />

Szpetulskiego, kierownika Ośrodka<br />

miała pieniędzy na ponowne wyposażenie<br />

zasłużonej jednostki, ale dla mnie nie miało<br />

to wtedy wielkiego znaczenia. Opieka nad<br />

Rybactwa Morskiego Akademii Rolniczej w Sportów Wodnych Wyższej Szkoły Mor- „Opty” była zaszczytem, jakiego się nie<br />

Szczecinie, zostałem skierowany na praktyki. skiej, poznałem trzy lata wcześniej podczas spodziewałem. Zacząłem odwiedzać kluby,<br />

Zaplanowałem je tak, aby być blisko portu rejsu na „Swarożycu” w trakcie studenckiej których członkowie pomogli w zdobyciu<br />

jachtowego w Gdyni. Dalmor, miejscowa cen- akcji „Bałtyk 1970”. Poprosiłem go o przy- brakującego sprzętu. Żagli uzbierałem kiltrala<br />

rybna oraz zakłady rybne w Gdańsku – dzielenie mi funkcji bosmana na którymś kanaście. Pomagali studenci WSM, a szcze-<br />

w każdej firmie miałem spędzić dwa miesią- z jachtów. Okazało się, że tylko jedna łódź gólnie Kazimierz Kordecki i Zdzisław Wące.<br />

Na miejscu okazało się, że studenci są dla nie ma opiekuna – „Opty” Leonida Teligi. sowski oraz Wiesław Klinger z Grudziądza<br />

kierowników tylko problemem, a przełożeni Zbyszek ostrzegał, że z jachtu zniknęła (później pływali w mojej załodze).<br />

z uczelni wolą wakacje od pilnowania prak- większość wyposażenia. Pozostał kadłub, Pracy było mnóstwo, ale 2 czerwca 1973<br />

tykantów. W tej sytuacji notoryczna nieobec- dwa maszty, dwa bomy, fok i bezan. Brako- roku postawiliśmy żagle na „Opty” po raz<br />

ność była właściwie niezauważana.<br />

wało nawet olinowania stałego. Szkoła nie pierwszy od okołoziemskiego rejsu Leonida<br />

Teligi. Byliśmy tak przejęci, że nie<br />

kupiliśmy nawet jedzenia. Za wszelką<br />

cenę chcieliśmy zdążyć na rozpoczęcie sezonu.<br />

Wieczorem wpłynęliśmy do Gdańska<br />

i zacumowaliśmy na przystani AKM<br />

przy twierdzy Wisłoujście. Okazało się, że<br />

mamy jednak z sobą kilka kanapek, które<br />

popijaliśmy wodą z miejscowego hydrantu.<br />

Nazajutrz kurs do Górek Zachodnich. To<br />

było moje pierwsze samodzielne wejście do<br />

tego portu. Pilnowałem, aby precyzyjnie<br />

płynąć pomiędzy mieliznami. Pamiętałem,<br />

że wychodząc „Swarożycem”, weszliśmy<br />

tu na mieliznę. Nerwowe manewry, zerwanie<br />

topenanty, wodowanie trzech żeglarzy<br />

siedzących na bomie – to nie to, co się powinno<br />

robić w nocy na pokładzie.<br />

Na miejscu przyjęto nas serdecznie. Abyśmy<br />

nie głodowali w drodze powrotnej,<br />

miejscowi żeglarze pomogli nam zdobyć<br />

jedzenie. To były inne czasy. O takim zaopatrzeniu<br />

sklepów jak dziś nawet nie marzyliśmy.<br />

Dlatego żeglarze, ludzie pomysłowi,<br />

zakupy przed dalekimi wyprawami<br />

często robili w „Baltonie”, która w tamtych<br />

latach była prawdziwym sezamem, a nawet<br />

miejscem kulinarnej rozpusty. Dla nas<br />

wielkim rarytasem były cukierki szalupowe<br />

produkowane wówczas przez zakłady<br />

cukiernicze Bałtyk. Pamiętam, że przynosił<br />

nam je na pokład bosman Ośrodka<br />

Sportów Wodnych WSM, który pomagał<br />

w pracach przy „Opty”.<br />

Mój sezon z jachtem Teligi to cztery rejsy,<br />

44 dni spędzone na wodach Zatoki Gdańskiej<br />

i przebyte 655 mil morskich. Pływań było<br />

więcej, ale krótkich wypadów na zatokę nie<br />

odnotowywaliśmy. Wśród tych krótkich rejsów<br />

był udział w tworzeniu filmu o Telidze.<br />

Piotr Stelmarczyk za sterem „Opty”. Obraz „Sprawdzić siebie” reżyserował Jerzy<br />

18 lutY <strong>2013</strong>


Szotkowski z Telewizji Polskiej. Braliśmy też<br />

udział w kręceniu materiału dla TVP z udziałem<br />

czeskiej piosenkarki Jany Kocianovej,<br />

uczestniczki festiwalu w Sopocie. W filmie<br />

występowałem sylwetkowo jako Leonid Teliga.<br />

Musiałem ukrywać członków ekipy<br />

filmowej przed bosmanem portu, bo oczywiście<br />

nie mieli książeczek żeglarskich, kart<br />

pływackich, badań lekarskich... Wówczas bez<br />

takich dokumentów nie można było legalnie<br />

wyruszyć w morze. Przemyciłem ich pod pokład<br />

i kazałem nie wychodzić na zewnątrz tak<br />

długo, aż nie oddalimy się od kei. Nagranie<br />

Kocianovej też nie było proste. Piosenkarka<br />

miała iść po kei, wejść na pokład i odpłynąć<br />

w siną dal. Ale ta dal musiała się zakończyć<br />

w główkach basenu jachtowego, gdyż nie posiadając<br />

żeglarskich dokumentów, Jana nie<br />

mogła wystawić nosa nawet na redę. Manewr<br />

odejścia na żaglach wyszedł sprawnie. Ze<br />

sprzyjającym wiatrem szybko zbliżaliśmy<br />

się do główek. Kocianová udawała śpiew, a ja<br />

– manewrując jachtem w prawo i w lewo –<br />

opóźniałem moment wejścia w główki. Bosman<br />

już nam wygrażał z daleka, widząc, jak<br />

„Opty” bez odprawy zmierza na zatokę. Na<br />

szczęście piosenka się skończyła i mogliśmy<br />

w porę zawrócić.<br />

„Opty” pływał wówczas głównie pod żaglami.<br />

Silniki w tamtych czasach używane<br />

były rzadko, a wiele jachtów po prostu ich<br />

nie miało. Raz uruchomiłem motor na środku<br />

zatoki podczas flauty. Nagle zobaczyłem,<br />

jak wał napędowy wysuwa się z bloku silnika.<br />

Oczyma wyobraźni już widziałem otwór,<br />

przez który kadłub zaczyna nabierać wody.<br />

Na szczęście wał oparł się o ster. Pociągnąłem<br />

go na swoje miejsce i wprowadziłem do bloku<br />

silnika. Później wolałem już go nie używać.<br />

Podczas rejsów na „Opty” dwukrotnie<br />

spotkałem się z odmową postoju przy kei:<br />

przy molo w Sopocie (nikt wtedy nie myślał,<br />

że kiedyś powstanie w tym miejscu<br />

piękna marina) oraz w Jastarni, w ośrodku<br />

szkolenia LOK, w którym trzy lata wcześniej<br />

uzyskałem patent sternika jachtowego.<br />

Przy molo, mimo że byłem przeganiany,<br />

stawałem kilka razy. Zanim personel doszedł<br />

do jachtu, mijało zwykle trochę czasu<br />

i to mi wystarczało.<br />

Sezon 1973 roku zakończyłem październikowym<br />

rejsem na jachcie „Leonid Teliga”<br />

(bliźniak „Daru Szczecina” i „Roztocza”).<br />

Kapitanem był Zygmunt Łodygowski. Warto<br />

wspomnieć, że w tamtych latach postulowałem,<br />

aby „Opty” nadal pływał. Byłem<br />

przeciwnikiem przekazywania jachtu do<br />

muzeum, bo przecież był w dobrym stanie.<br />

Dziś łódź ma zaledwie 46 lat. „Nadir”,<br />

106-letnia jednostka z mojego Jacht Klubu<br />

ASZ w Szczecinie, wciąż pływa, startuje<br />

nawet z powodzeniem w Regatach Unity<br />

Line (w 2012 roku „Nadir” zajął trzecie<br />

miejsce w grupie oldtimerów). Moim zdaniem,<br />

zdecydowanie łatwiej byłoby przeka-<br />

www.magazynwiatr.pl<br />

Piotr Stelmarczyk i Stanisław Teliga (brat Leonida) na pokładzie „Opty”.<br />

zywać młodym żeglarzom pamięć o Telidze,<br />

gdyby jego jacht wciąż żeglował.<br />

Po moim rozstaniu z „Opty” jednostka<br />

została podarowana Centralnemu Muzeum<br />

Morskiemu w Gdańsku. Początkowo,<br />

przez kilka lat, była eksponowana na wolnym<br />

powietrzu. Później szefowie CMM<br />

poddali kadłub renowacji i przekazali go<br />

do oddziału w Tczewie, gdzie mieści się<br />

Muzeum Wisły. Tam „Opty” znalazł miejsce<br />

w magazynie; dzieli je między innymi<br />

z jachtem „Dal”. – Łódź jest w dobrym<br />

stanie. Nie ma stałej ekspozycji, ale grupy<br />

zorganizowane, które wyrażą ochotę<br />

zobaczenia jachtu Teligi, mają taką możliwość<br />

– mówi Radosław Paternoga z Działu<br />

Historii Wychowania Morskiego CMM. –<br />

Kadłub leży w łożach, w suchym pomiesz-<br />

Film „Sprawdzić siebie” Jerzego<br />

Szotkowskiego z 1994<br />

roku, o którym wspomina<br />

w swoim artykule Piotr Stelmarczyk,<br />

ukazał się właśnie<br />

na DVD. O Leonidzie Telidze<br />

opowiadają pisarz Wojciech<br />

Żukrowski, brat Stanisław Teliga,<br />

członkowie klubu Gryf<br />

z Gdyni oraz budowniczy jachtu<br />

„Opty” Maciej Dowhyluk.<br />

„Sprawdzić siebie” to obraz<br />

o żeglarzu, który w siermiężnych latach 60.<br />

zdecydował się zbudować pełnomorski jacht<br />

za prywatne pieniądze i wyruszyć dookoła<br />

świata. Teliga opowiada o problemach z budową,<br />

o przygodach w trakcie rejsu, a także<br />

o pojawiających się symptomach groźnej<br />

choroby i wielkim pragnieniu ukończenia<br />

rejsu pomimo zdrowotnych problemów.<br />

HISTORIA JaChTy<br />

czeniu, jest zabezpieczony przed niszczeniem.<br />

Żagle i drobny sprzęt zdeponowano<br />

w magazynie w Gdańsku. Wierzymy, że<br />

kiedyś doczekamy lepszych czasów i warunków<br />

lokalowych, dzięki którym „Opty”,<br />

prawnie chroniony obiekt muzealny, będzie<br />

pokazywany zwiedzającym w pełnej okazałości,<br />

z masztem, takielunkiem i żaglami.<br />

Być może taką możliwość stworzy muzeum<br />

żeglarstwa, którego budowa planowana<br />

jest w Gdyni, na terenach Dalmoru – dodaje<br />

Radosław Paternoga.<br />

Trzymamy kciuki za powstanie nowego<br />

muzeum, za historyczne jachty, a przede<br />

wszystkim za pamięć o żeglarzach, którzy<br />

przecierali oceaniczne szlaki pod polską<br />

banderą.<br />

Piotr Stelmarczyk<br />

Film o Telidze na DVD<br />

Autor pokazał podniesienie<br />

bandery w Casablance, przystanek<br />

na Tahiti, spotkania<br />

ze statkami oraz przylot do<br />

kraju po zakończonej wyprawie.<br />

Dokument zawiera unikatowe<br />

fragmenty nakręcone<br />

przez samego Teligę podczas<br />

rejsu. O spotkaniu z żeglarzem,<br />

wkrótce po jego powrocie,<br />

opowiada Krzysztof<br />

Baranowski.<br />

Film wydano bez poprawiania kolorów<br />

i ścieżki dźwiękowej. Płyta DVD, pierwsza<br />

z cyklu Żeglarska Kolekcja Filmowa,<br />

zawiera dodatkowe napisy w języku angielskim.<br />

Wydawnictwo można nabyć<br />

w internetowym sklepie Przeglądu Filmów<br />

Żeglarskich Jacht Film: www.jachtfilm.pl<br />

(cena: 23 zł).<br />

19


JaChTy NOwOśCI<br />

katamaran Nawiatr<br />

W Warszawie zwodowano turystyczny katamaran Nawiatr 700K. To prototypowa łódź konstrukcji Piotra<br />

Kopczyńskiego, który niewielkie, ale dzielne i szybkie dwukadłubowce poznał podczas żeglarskich<br />

wypraw po wodach południowej Azji. Oto przepis na szybką żeglugę małym jachtem.<br />

Katamaran Nawiatr 700K. Wysoko zamontowane belki łączące pływaki ułatwiają szybką żeglugę nawet po silnie zafalowanych akwenach.<br />

P<br />

iotr Kopczyński buduje łodzie od<br />

20 lat. W 1993 roku zwodował jednokadłubowy<br />

jacht Nawiatr wyposażony<br />

w szybrowy miecz. Żeglował nim<br />

z przyjaciółmi po Zalewie Włocławskim<br />

i po morzu. Na Adriatyku pływał między<br />

Zadarem a Dubrownikiem, a z włoskiego<br />

Piombino na zachodnim wybrzeżu półwyspu<br />

pożeglował na Elbę i dalej na Korsykę,<br />

aż do Calvi. Kilka lat później powstał Nawiatr<br />

650, który przez dwa sezony z powodzeniem<br />

rywalizował w regatach Pucharu<br />

Polski Jachtów Kabinowych (klasa TR).<br />

– Zawsze lubiłem łódki żeglujące szybko<br />

i ostro na wiatr, lekko przeżaglowane, ale<br />

jednocześnie bezpieczne i dzielne. Także<br />

takie, które można szybko załadować<br />

na przyczepę i przewieźć na drugą stronę<br />

kontynentu – mówi Piotr. Taki był także<br />

jednokadłubowy Nawiatr 700 wykonany<br />

w technologii podciśnieniowej. Łódź trzykrotnie<br />

wygrywała rozgrywany w Zatoce<br />

Gdańskiej Wyścig o Bursztynowy Puchar<br />

Neptuna (w kategorii jachtów do ośmiu<br />

metrów). A w 2011 roku była najszybsza ze<br />

wszystkich polskich jachtów startujących<br />

w tej imprezie.<br />

Kilka lat temu Piotr Kopczyński wyjechał<br />

z żoną i dziećmi do Singapuru. Przez<br />

trzy lata pracowali i żeglowali ponad 12<br />

tys. km od Warszawy. – Widziałem sporo<br />

ciekawych jachtów turystycznych z Australii.<br />

Poznałem też małe tradycyjne katamarany,<br />

które dzielnie żeglują po morzu,<br />

choć nie mają między pływakami mostka<br />

z dużą kabiną – opowiada Piotr. – W 2010<br />

roku wyruszyliśmy w rejs po Morzu Andamańskim<br />

katamaranem o długości 7,3<br />

metra. Żona, dwoje dzieci (5 i 9 lat) oraz<br />

ja. W każdym z pływaków mieliśmy dwie<br />

koje, ale noce były tak ciepłe, że sypialiśmy<br />

na siatce między kadłubami. Pod poduszką<br />

morze, a nad głową gwiazdy – to była niezwykła<br />

przygoda. Odbyłem też rejs więk-<br />

szym katamaranem po Morzu Koralowym,<br />

wokół archipelagu Whitsunday Islands<br />

(wschodnie wybrzeże Australii). To miejsce<br />

jest największym skupiskiem jachtów<br />

na południowej półkuli. Żeglarze korzystają<br />

tam z łagodnej pogody, pasatowych<br />

wiatrów i akwenu osłoniętego od Pacyfiku<br />

przez Wielką Rafę Koralową.<br />

Po powrocie do kraju Piotr wrócił do<br />

swojej pasji budowania jachtów. Zainspirowany<br />

azjatyckimi doświadczeniami<br />

zaprojektował nieduży lekki katamaran<br />

Nawiatr 700K. Ta łódź, podobnie jak poprzednie,<br />

została wykonana metodą podciśnieniową<br />

gwarantującą lekką i sztywną<br />

konstrukcję. Każdy z pływaków waży niespełna<br />

130 kg, a cały otaklowany katamaran<br />

o długości 7 metrów i szerokości 4,7<br />

metra – niecałe 500 kg. Modułowa konstrukcja<br />

pozwala rozłożyć jacht w godzinę,<br />

zapakować na lekką przyczepę i przewieźć<br />

w dowolne miejsce. Łatwy transport<br />

20 lutY <strong>2013</strong><br />

FOT. PIOTR KOPCZYŃSKI (2)


FOT. DUFOUR YACHTS<br />

Nawiatr 700K<br />

Długość 7 m<br />

Szerokość 4,7 m<br />

Zanurzenie 1,2 m / 0,2 m<br />

Masa 500 kg<br />

Załoga 4/5 osób<br />

Żagle na wiatr 32 m kw.<br />

Żagle z wiatrem 67 m kw.<br />

to obok szybkości najważniejsza cecha tej<br />

łodzi pozwalająca w jednym sezonie żeglować<br />

na wielu akwenach.<br />

Jacht otrzymał kategorię projektową C,<br />

więc może pływać po morskich wodach<br />

przybrzeżnych i wodach śródlądowych<br />

w warunkach do sześciu stopni w skali<br />

Beauforta i zafalowaniu do wysokości<br />

dwóch metrów. Po podniesieniu szybrowych<br />

mieczy zanurzenie wynosi zaledwie 20 cm.<br />

Dzięki temu można eksplorować płytsze zatoki<br />

i podchodzić bardzo blisko plaż. Uwagę<br />

zwracają dość wysoko zamontowane belki<br />

łączące pływaki – taka konstrukcja ułatwia<br />

szybką żeglugę nawet po silnie zafalowanych<br />

akwenach. W centralnej części, pośrodku<br />

tylnej belki, możemy zamontować<br />

przyczepny silnik o mocy od 4 do 6 KM.<br />

Nawiatr 700K ma dużą stateczność, więc<br />

z łatwością może go prowadzić nawet jedna<br />

osoba. Pod pełnymi żaglami będzie szybkim,<br />

niemal sportowym katamaranem potrafiącym<br />

rozpędzić się do 20 węzłów (to<br />

osiągi niedostępne dla jachtów jednokadłubowych<br />

tej wielkości). Sprawdzi się także<br />

D<br />

ebiutujący w ubiegłym roku<br />

Dufour 36 Performance, po serii<br />

zwycięstw w regatach na<br />

starym kontynencie, doczekał się uznania<br />

także w Ameryce Północnej, gdzie został<br />

uhonorowany główną nagrodą miesięcznika<br />

„Sailing World” dla najlepszego jachtu<br />

regatowo-turystycznego (best crossover)<br />

w sezonie 2012. Dufour 36 Performance<br />

pokonał między innymi łódź X-38.<br />

Pionowa dziobnica, smukła płetwa sterowa<br />

oraz wąski długi kil z bulbą w kształcie<br />

litery T sprawiają, że jacht jest bardzo<br />

szybki i stabilny w ostrej żegludze na<br />

wiatr. Płaska, szeroka i mocno wyciągnięta<br />

ponad linię wodną rufa pozwala na ślizgową<br />

żeglugę na kursach pełnych. Pokład<br />

i kokpit zaprojektowano tak, by spełniały<br />

wymogi regatowe i jednocześnie gwarantowały<br />

komfort w żegludze turystycznej.<br />

Jacht ma dwa nieduże i bardzo czułe koła<br />

sterowe oparte na systemach Lewmar,<br />

sześć kabestanów oraz bukszpryt genakera<br />

z włókna węglowego. Zdaniem członków<br />

komisji konkursowej, Dufour 36 Per-<br />

www.magazynwiatr.pl<br />

jako rodzinna bezpieczna łódź na weekendowe<br />

lub wakacyjne rejsy. W każdym<br />

z pływaków są dwie koje. Wysokość kabin<br />

sięga 1,6 metra. Wewnątrz mamy miejsca na<br />

stolik, szafki, kuchenkę i chemiczną toaletę.<br />

Prototypowy Nawiatr 700K zwodowano<br />

późną jesienią na Zalewie Zegrzyńskim.<br />

Pierwsze próby pod żaglami potwierdziły<br />

założenia konstrukcyjne – jacht jest szybki,<br />

zwrotny i łatwy w prowadzeniu. Przy<br />

silniejszych wiatrach może żeglować dyna-<br />

Regatowy czy turystyczny?<br />

formance to najlepszy jacht łączący cechy<br />

sportowe i turystyczne, oferujący wysoki<br />

komfort i jakość wykonania. Patrząc na<br />

dotychczasowy kierunek rozwoju linii<br />

NOwOśCI JaChTy<br />

Niewielkie katamarany z miejscami do spania w pływakach Piotr Kopczyński poznał w południowej Azji.<br />

Dufour 36 Performance. Elegancki, oszczędny w formie i szybki.<br />

micznie, unosząc nawietrzny pływak nad<br />

powierzchnię wody. Po zarefowaniu żagli<br />

pływa spokojniej, stabilnie opierając się<br />

na obu pływakach. Łódź gotowa do żeglugi,<br />

wyposażona w dwa podstawowe żagle<br />

(grot i fok) kosztuje 50 tys. zł netto. Producent<br />

oferuje także same pływaki, które<br />

przyszłym armatorom ułatwią zbudowanie<br />

katamaranu własnymi siłami. Więcej informacji<br />

o jachcie znajdziecie na stronie internetowej<br />

www.nawiatr.com.<br />

Grand Large marki Dufour, można oczekiwać,<br />

że Performance 36 zapowiada linię<br />

jachtów turystycznych z dużym potencjałem<br />

regatowym.<br />

21


JaChTy NOwOśCI<br />

Niezwykły Nubian 24<br />

Bardzo stabilny jacht, z obszernym wnętrzem i ośmioma miejscami do spania, o nowatorskiej i dość<br />

odważnej stylistyce. Przedstawiamy Nubiana 24, łódź, obok której nie sposób przejść obojętnie.<br />

Przekrój rufy ma kształt trapezu, a pawęż niemal równolegle przylega do wody.<br />

Nubian 24 z floty firmy czarterowej boating.pl. Fot. boating.pl<br />

N<br />

ubian 24 to siedmiometrowy jacht<br />

turystyczny zaprojektowany dla<br />

firm czarterowych, ale zdobywający<br />

uznanie także prywatnych armatorów.<br />

Wyróżnia się ciekawą linią kadłuba. Ostry<br />

dziób, o dużej wyporności, mocno wcina się<br />

pod linię wodną, jest też dość wyraźnie zadarty<br />

ku górze. W części dennej zaznaczono<br />

niewielką stępkę zanikającą w tylnej części<br />

jachtu. Burty na śródokręciu i w okolicy kokpitu<br />

są niemal pionowe, a przekrój rufy ma<br />

kształt trapezu. Pawęż jachtu jest płaska, równolegle<br />

przylega do powierzchni wody (trochę<br />

przypomina tył spacerowej łodzi motorowej).<br />

Taka konstrukcja zapewnia łódce wyjątkową<br />

stabilność, którą docenią przede wszystkim<br />

załogi żeglujące z małymi dziećmi.<br />

– Nubian 24 ma niespotykaną w jachtach<br />

tej wielkości stateczność początkową<br />

– mówi konstruktor Sławomir Marczak.<br />

– Poza tym jest łodzią, która naprawdę<br />

dobrze pływa. Gdyby była lżejsza, mogłaby<br />

bez problemów żeglować w ślizgu. Ale<br />

ponieważ jest przede wszystkim jachtem<br />

czarterowym i turystycznym, wykonanym<br />

bardzo solidnie, waży prawie dwie tony.<br />

Nubian 24 ma bardzo małe zanurzenie,<br />

które docenią wszyscy mazurscy sternicy<br />

lubujący się w żegludze z dala od torów<br />

wodnych. Po podniesieniu uchylnej płetwy<br />

mieczowej wynosi ono 0,29 metra. Na rufie<br />

mamy zanurzenie o głębokości zaledwie<br />

kilku centymetrów, więc gdy uniesiemy<br />

płetwę steru, bez problemów podejdziemy<br />

pod płytki brzeg.<br />

Duże okna w wyraźnie wyniesionej nadbudówce<br />

zapewniają dobre doświetlenie<br />

wnętrza. Przed masztem zamontowano<br />

NUBIAN 24<br />

Długość kadłuba 7,3 m<br />

Długość całkowita 8,17 m<br />

Szerokość 2,81 m<br />

Zanurzenie bez miecza 0,29 m<br />

Zanurzenie z mieczem 1,51 m<br />

Masa miecza 112 kg<br />

Masa balastu 500 kg<br />

Wysokość w kabinie 1,85 m<br />

Grot 17,07 m kw.<br />

Fok 9,81 m kw.<br />

Załoga 6 + 2<br />

Kategoria projektowa C<br />

Projekt Sławomir Marczak<br />

22 lutY <strong>2013</strong><br />

FOT. PRESTIGE YACHT


FOT. BAVARIA YACHTS<br />

okrągły otwierany luk ułatwiający przewietrzanie<br />

kabiny. Na dziobie jest krótki<br />

trap pozwalający wygodnie wejść na jacht,<br />

a na pawęży dwie niewielkie platformy<br />

kąpielowe. Kształty kadłuba podkreślają<br />

wysokie relingi wygięte w łuk w kierunku<br />

dziobowej części pokładu.<br />

Ciekawe rozwiązania zauważyliśmy<br />

także pod pokładem. W przedniej części<br />

zaplanowano podwójną dziobową koję.<br />

Tuż przed nią, na lewej burcie, zamontowano<br />

kuchenkę, a po prawej stronie<br />

www.magazynwiatr.pl<br />

NOwOśCI JaChTy<br />

Laury dla Bavarii 46 Vision<br />

J<br />

acht żaglowy Bavaria 46 Vision,<br />

prezentowany na wystawach w Stanach<br />

Zjednoczonych i w Europie,<br />

zwyciężył w dwudziestym konkursie Boat<br />

of the Year <strong>2013</strong> pisma „Cruising World”<br />

(kategoria Best Full-Size Cruiser 45-49<br />

Feet). W finałowej konfrontacji niemiecka<br />

konstrukcja pokonała projekty Beneteau<br />

Oceanis 48 i Beneteau Sense 46.<br />

Jury zwróciło uwagę między innymi na<br />

dobre doświetlenie wnętrza, prawidłową<br />

wentylację (otwierane luki w nadbudówce),<br />

kokpit z wydzielonym miejscem do<br />

znajduje się zamykana toaleta. Przeniesienie<br />

przedziału sanitarnego ku dziobowi<br />

sprawiło, że w salonie i w okolicy<br />

zejściówki jest więcej przestrzeni, a na<br />

rufie, pod kokpitem, znalazło się miejsce<br />

na dwie szerokie koje przedzielone drewnianą<br />

przegrodą w osi jachtu. W salonie<br />

producent zamontował kilka zamykanych<br />

szafek, a na skrzyni miecza zbudowano<br />

drewniany rozkładany stół.<br />

Producentem jachtów Nubian 24 (a także<br />

Nubian 29) jest warszawska stocznia Pre-<br />

opalania, wygodne miejsce dla sternika,<br />

zejściówkę poza osią symetrii usprawniającą<br />

komunikację, a także na system,<br />

który za pomocą joysticka pozwala precyzyjnie<br />

manewrować jachtem (Bavaria<br />

Docking Control System). „Bavaria zbudowała<br />

system oparty na sterach strumieniowych<br />

na dziobie i na rufie, współpracujących<br />

z silnikiem stacjonarnym. Jest<br />

intuicyjny i pozwala łatwo manewrować<br />

nawet przy silnych wietrze” – powiedział<br />

sędzia Tim Murphy. Natomiast Ed Sherman<br />

zwrócił uwagę na jakoś montażu<br />

Bavaria 46 Vision ma obszerny kokpit z łóżkiem do opalania, wygodnymi siedziskami na rufie i otwieraną platformą kąpielową.<br />

stige Yacht (www.prestige-yacht.pl). Kilka<br />

egzemplarzy tego modelu trafiło już do<br />

mazurskich agencji czarterowych – znajdziecie<br />

je w Porcie Millennium (Górkło nad<br />

jeziorem Jagodne) oraz w firmie boating.pl<br />

(Wilkasy nad jeziorem Tajty). Producent<br />

oferuje łódź w dość atrakcyjnej cenie (79,5<br />

tys. zł netto), a żaglarze chwalą tą ciekawą<br />

konstrukcję. – Nasi klienci najczęściej<br />

mówią, że Nubian dobrze pływa, jest przestronny<br />

i ma jasne wnętrze – mówi Paweł<br />

Breitling z firmy boating.pl.<br />

i wykończenia wnętrz pozwalającą Bavarii<br />

odważnie wkroczyć w segment jachtów<br />

właścicielskich.<br />

Sędziowie docenili też fakt, że współpraca<br />

niemieckiej stoczni z biurem projektowym<br />

Farr Yacht Design to nie tylko zabieg<br />

marketingowy, lecz przede wszystkim<br />

wyzwanie mające na celu budowę jachtów<br />

o świetnych właściwościach nautycznych<br />

i prostej obsłudze. Bavarię 46 Vision testowano<br />

przy wietrze o sile 10, 12 węzłów.<br />

Jacht bez problemu osiągał prędkości powyżej<br />

7 węzłów.<br />

23


eJSy BAłTyk<br />

Z rodziną na Bałtyku<br />

Wyruszamy na rodzinne wakacje na Bałtyku. Na pokładzie dwoje dzieci, łopatki do piasku, dmuchany<br />

kajak i filmy z kreskówkami. Ustalamy, że nasza wyprawa nie ma celu. Na pytania „dokąd się<br />

wybieracie”, odpowiadamy, że płyniemy tam, gdzie poprowadzi wiatr.<br />

J<br />

acht odbieramy w Marinie Pogoń<br />

od firmy czarterowej Skaut. W tym<br />

porcie czujemy się jak w domu. Odwiedzamy<br />

Centrum Nawigacji Wodnej,<br />

sprawdzamy postępy prac przy powiększaniu<br />

przystani, zaglądamy do basenu remontowego,<br />

gdzie zacumował znany jacht<br />

„Karfi” Andrzeja Wojciechowskiego i zasiadamy<br />

do stołu w gościnnej i przytulnej<br />

tawernie „U Pirata”. Z zewnątrz restauracja<br />

wygląda niepozornie, ale kuchnia jest wyśmienita.<br />

„Cycek nadziewany” to zapiekana<br />

pierś z kurczaka z suszonymi pomidorami<br />

i mozzarellą. Pod nazwą „Głodny żeglarz”<br />

kryje się karkówka z plackami ziemniaczanymi,<br />

szpinakiem i sosem czosnkowym,<br />

zaś „Aureus” to schab z boczkiem, cebulą<br />

i serem. Ale nasza załoga jak zwykle rzuca<br />

się na pierogi i doskonale przyrządzone<br />

ryby. Takich specjałów, w tak przystępnych<br />

cenach, nie znajdziemy przez najbliższe<br />

dwa tygodnie w żadnym niemieckim, duńskim<br />

czy szwedzkim porcie, więc dogadzamy<br />

sobie bez ograniczeń.<br />

Przekazanie jachtu przebiega sprawnie.<br />

Na taczce pożyczonej od bosmana zawozimy<br />

torby na keję i powoli układamy<br />

wszystko pod pokładem. W rejs wyrusza<br />

czteroosobowa załoga: dwie dorosłe osoby,<br />

piętnastoletni żeglarz z miejscowej sekcji<br />

sportowej oraz siedmiolatek. Taka niewielka<br />

rodzinna ekipa może się czuć niezwykle<br />

komfortowo na 12-metrowym jachcie<br />

z dziewięcioma miejscami do spania. Sun<br />

Odyssey 39i nazwany „Copa Verde” ma<br />

trzy wygodne kabiny, toaletę z prysznicem,<br />

dobrze wyposażoną kuchnię z dużą lodówką,<br />

ogrzewanie, wentylację mechaniczną<br />

(świetnie sprawdza się w upalne dni), a nawet<br />

telewizor z odtwarzaczem płyt DVD,<br />

który wieczorami pozwala bezboleśnie<br />

spacyfikować najmłodszego członka załogi.<br />

Ster strumieniowy ułatwia manewry<br />

portowe, a grot rolowany do masztu pozwala<br />

na bezpieczną żeglugę w dwie osoby<br />

i szybkie refowanie żagli.<br />

Tam, gdzie prowadzi wiatr<br />

Wyruszamy na rodzinne wakacje na Bałtyku.<br />

Na pokładzie mamy zabawki, łopat- SHUTTERSTOCK.COM<br />

Koniec falochronu zachodniego. Żegna nas Stawa Młyny, czyli wiatrak będący jednym z symboli Świnoujścia. ki do piasku i dmuchany kajak. Ustalamy, FOT.<br />

24 lutY <strong>2013</strong>


FOT. MAGAZYN WIATR (4)<br />

że nasza wyprawa nie ma celu. Na pytania<br />

znajomych „dokąd się wybieracie”, odpowiadamy,<br />

że popłyniemy tam, dokąd poprowadzi<br />

nas wiatr. Jeśli po wypłynięciu<br />

na Zatokę Pomorską będzie wiało z zachodu<br />

– skierujemy się do Kołobrzegu. Jeśli<br />

ze wschodu – to do Stralsundu. To ma być<br />

niespieszna, bezstresowa wyprawa z wieloma<br />

postojami. Bez żeglugi nocą, bez wacht<br />

i mozolnego halsowania pod bałtycką falę.<br />

Chcemy spędzić dwa tygodnie na Bałtyku,<br />

pływając niemal jak w Chorwacji. Czy<br />

to możliwe? Czy nasze morze nam na to<br />

pozwoli?<br />

Trzebież<br />

Remontowaną Marinę Pogoń opuszczamy<br />

bardzo powoli. Trzymamy się blisko zachodniej<br />

kei, by nie trafić na wypłycenia tuż<br />

przy Dąbskiej Strudze. Przez Regalicę (Odra<br />

Wschodnia) szybko docieramy na jezioro<br />

Dąbie, gdzie po raz pierwszy stawiamy żagle.<br />

Później przez Odrę trafiamy na Roztokę<br />

Odrzańską, by po południu zacumować w<br />

Trzebieży – u bram Zalewu Szczecińskiego.<br />

Stajemy burtą wzdłuż głównej kei. Odwiedzamy<br />

kapitanat trzebieskiego portu,<br />

gdzie płacimy za miejsce dla jachtu (21,35<br />

zł). To najtańszy postój w całym rejsie.<br />

W porównaniu z cenami w Niemczech<br />

i Dani, jest to wręcz nieprzyzwoicie niska<br />

opłata. W cenie mamy prąd i możliwość korzystania<br />

ze skromnych sanitariatów.<br />

www.magazynwiatr.pl<br />

Choć jest pierwszy weekend letnich wakacji,<br />

wieczór w Trzebieży płynie bardzo<br />

leniwie. Albo to urok tego miejsca, albo<br />

wszyscy oglądają mecze Euro 2012. Żeglarze<br />

spędzają czas w barze „Sailor” (Rybacka<br />

16) oraz w niedawno wyremontowanej<br />

tawernie „Kubryk” na terenie Centralnego<br />

Ośrodka Żeglarstwa (Rybacka 26). My<br />

odwiedzamy przystań COŻ, by wpaść na<br />

chwilę na pokład żaglowca „Kapitan Gło-<br />

„Copa Verde” w Świnoujściu. Choć to szczyt sezonu, w marinie jest dużo wolnych miejsc.<br />

ŻEGLUJMY PO BAŁTYKU<br />

KAMPANIA MAGAZYNU WIATR<br />

BAłTyk reJSy<br />

W ramach cyklu „Żeglujmy po Bałtyku” publikujemy artykuły zachęcające do turystycznej<br />

żeglugi po naszym morzu. Opisujemy porty i nowe inwestycje. W relacjach<br />

z rejsów przedstawiamy ciekawe trasy i miejsca, które warto zobaczyć podczas morskiej<br />

podróży. Chcemy was zachęcać do bardzo rozważnej żeglugi i podpowiadać, jak<br />

organizować bezpieczne wyprawy. W numerze listopadowym Kamila Ostrowska opowiadała<br />

o włóczędze wokół duńskiej Zelandii. W kolejnym wydaniu przedstawiliśmy<br />

relację z rejsu na Wyspy Alandzkie. Dziś zapraszamy was między innymi do portów<br />

Sassnitz, Lohme, Klintholm i Rønne. Żeglujcie z „Wiatrem” po Bałtyku!<br />

wacki”. Jest w doskonałym stanie. Kolejna<br />

załoga szykuje się do rejsu. Może jutro<br />

rano będziemy mieć towarzystwo w drodze<br />

przez zalew?<br />

Świnoujście<br />

Kilka minut po szóstej rano oddajemy<br />

cumy. Ruszamy na północny zachód. Krótko<br />

po nas odchodzi „Kapitan Głowacki”. �<br />

25


eJSy BAłTyk<br />

Zalew Szczeciński to małe morze – zawsze<br />

robi na nas wrażenie. Ten piękny<br />

duży akwen, przecięty doskonale oznakowanym<br />

torem wodnym, miejscami jest<br />

dość płytki, ale fale są niekiedy całkiem<br />

spore. Trzeba też uważać na sieci. Po minięciu<br />

zalewu przełączamy radiotelefon<br />

UKF z kanału 69 na 12 i od razu słyszymy,<br />

co się dzieje na portowych wodach<br />

Świny. Mijamy szlak promów Karsibór,<br />

po chwili przecinamy miejską przeprawę<br />

promową i docieramy do Basenu Północnego,<br />

gdzie trwają ostatnie prace przy<br />

rozbudowie przystani żeglarskiej, największej<br />

w Polsce.<br />

Bałtyckie lato. Choć to nie Adriatyk, pamiętajcie o kremach i okularach słonecznych.<br />

Przy pomostach są przyłącza prądu<br />

i wody, a przy głównej kei pompy do poboru<br />

nieczystości. Obok biura mariny ulokowano<br />

obszerne sanitariaty, a po zachodniej stronie<br />

– stację paliw. Morskim jachtem bardzo<br />

wygodnie cumuje się burtą do głównej<br />

kei. Jeśli chcemy stanąć przy pływających<br />

pomostach, trzeba podchodzić ostrożnie,<br />

ponieważ są one zdecydowanie za niskie.<br />

Dobowy postój naszego jachtu kosztuje 46<br />

zł, ale my tym razem zatrzymujemy się tylko<br />

na dwie godziny i ruszamy dalej. Basen<br />

Północny opuszczamy kilka minut po godz.<br />

14. Korzystając z lepszego wiatru, obieramy<br />

kurs na wschodni brzeg niemieckiej Rugii.<br />

Sassnitz<br />

Na horyzoncie szukamy niemieckiej wysepki<br />

Greifswalder Oie. Kiedy jej kształt<br />

staje się bardzo wyraźny, to znak, że jesteśmy<br />

w połowie dogi do Sassnitz. Wieje do<br />

czterech stopni Beauforta. Słońce schodzi<br />

coraz niżej. Płyniemy baksztagiem z prędkością<br />

5, 6 węzłów – przyjemności nie<br />

psuje nawet lekki deszcz. Przed dziobem<br />

widzimy rufę żaglowca. Gdy zbliżamy się<br />

do niego na odległość dwóch mil, rozpoznajemy<br />

„Kapitana Głowackiego”, który<br />

wyprzedził nas podczas postoju w Świnoujściu.<br />

Jego żagle w zachodzącym słońcu<br />

wyglądają magicznie. Czujemy się jak<br />

kapitan Jack Aubrey, czyli Russell Crowe<br />

z filmu „Pan i władca na krańcu świata”,<br />

tropiący francuskich korsarzy z jachtu<br />

„Acheron”. Krótko przed zmrokiem<br />

kierujemy łódź w główki portu Sassnitz.<br />

„Głowacki” zmienia kurs i wybiera nocną<br />

żeglugę na Bornholm.<br />

Miasteczko, które kiedyś było bazą wojskową,<br />

dziś jest sympatycznym kurortem<br />

pełnym uroczych pensjonatów. A także<br />

strategiczną przystanią dla żeglarzy<br />

zmierzających na zachód oraz w kierunku<br />

Malmö i Kopenhagi. Długa betonowa ostroga,<br />

do której cumujemy burtą, zapewnia<br />

doskonałe schronienie (miejscowi mówią,<br />

że to najdłuższy falochron w Europie,<br />

warto mieć spory kabel, by podłączyć się<br />

do wolnego gniazdka z prądem). W głębi<br />

basenu portowego stoją łodzie rybackie<br />

i kutry, na których urządzono portowe<br />

knajpki. W centrum miasta, na wzniesieniu,<br />

działa dobrze zaopatrzony market<br />

Netto. Na „górny taras” Sassnitz można<br />

przejść podwieszaną kładką – jeśli trafi się<br />

wam mgła, będziecie spacerować w chmurach<br />

jak Piotruś Pan.<br />

W pawilonach tuż nad plażą są sklepy<br />

z pamiątkami, restauracja w kształcie<br />

statku wycieczkowego, warto też wpaść<br />

do biura informacji turystycznej, gdzie<br />

znajdziecie sporo materiałów o okolicy,<br />

także w języku polskim. W pobliżu<br />

portu działa targ rybny, jest nowy plac<br />

zabaw dla dzieci, a ścieżka spacerowa<br />

prowadzi na kamieniste wybrzeże i do<br />

białych klifów. Jeśli ktoś wam mówił,<br />

że Sassnitz to tylko przystanek na wysuszenie<br />

sztormiaka i nie warto opuszczać<br />

jachtu, to znaczy, że dawno nie wyszedł<br />

w tym miejscu na ląd dalej niż do skrzynki<br />

z prądem.<br />

Lohme<br />

Nazajutrz pogoda robi się kapryśna. Pada<br />

deszcz i wieje mocniej z północy. Pokonujemy<br />

więc zaledwie kilka mil, halsując na<br />

drugą stronę półwyspu, do wioski Lohme.<br />

Na szczęście tuż przed główkami wiatr<br />

26 lutY <strong>2013</strong>


szybko słabnie, więc możemy spokojnie<br />

wpłynąć w wąskie główki portu. Gdyby<br />

północny wiatr się wzmagał, musielibyśmy<br />

raczej szukać innego miejsca na postój.<br />

Przystań w Lohme została wydarta<br />

morzu przez nawiezienie kamieni tworzących<br />

dwie ostrogi. Nie ma tu żadnej zatoki<br />

ani innej osłony od północnych szkwałów,<br />

a wnętrze basenu jest dość małe (jachty<br />

stają między stalowymi dalbami). Jeśli<br />

jednak pogoda na morzu jest sprzyjająca,<br />

warto tu zawinąć, bo to niezwykle uroczy<br />

zakątek wyspy, a samo Lohme, zawieszone<br />

wysoko na stromym klifie, nazywane jest<br />

ukrytą perłą Rugii. Woda mieni się odcieniami<br />

turkusu. Znad przystani rozciąga się<br />

piękny widok na morze i przylądek Arkona.<br />

Niemiecki poeta Theodor Fontane porównał<br />

to miejsce do Sorrento w południowych<br />

Włoszech.<br />

Do wioski prowadzą strome drewniane<br />

schody. Już po kilkunastu metrach trafiamy<br />

do kawiarni „Niedlich”. Po kolejnych<br />

kilku minutach wspinaczki docieramy<br />

na szczyt wzniesienia i taras widoko-<br />

www.magazynwiatr.pl<br />

wy. Tu rozpoczyna się szlak turystyczny<br />

wytyczony wzdłuż wysokich na 70 metrów<br />

kredowych klifów, a kończący się<br />

w Sassnitz.<br />

Za postój w Lohme płacimy 14 euro.<br />

W cenie mamy toalety i prąd (prysznice<br />

na żetony). Wieczorem załogi zamawiają<br />

chleb u bosmana. Płacimy 3,5 euro, zapisujemy<br />

nazwę jachtu na papierowej torebce<br />

i nazajutrz, skoro świt, odbieramy wyśmienity<br />

świeży chleb wypieczony przez<br />

lokalnego piekarza.<br />

Klintholm<br />

Wybrzeże Rugii. Tak blisko i tak pięknie – warto żeglować po Bałtyku.<br />

Pogoda nam sprzyja, więc nazajutrz, po<br />

śniadaniu, ruszamy w kierunku Danii. Kierujemy<br />

się na północny zachód. Płyniemy<br />

jednym halsem – pełnym baksztagiem.<br />

Słońce ogrzewa pokład, więc upajamy się<br />

żeglugą, bez przeszkód pokonując kolejne<br />

mile. Od czasu do czasu w bezpiecznej odległości<br />

przecinamy kursy promów. Kiedy<br />

Rugia znika za rufą, przed dziobem zaczyna<br />

wyrastać wysoki brzeg wyspy Møn<br />

BAłTyk reJSy<br />

słynącej z wapiennych klifów Møns Klint<br />

o wysokości przekraczającej 140 metrów.<br />

Do portu Klintholm, bez wątpienia jednego<br />

z najpiękniejszych w tej części Bałtyku,<br />

wpływamy po dziewięciu godzinach od<br />

opuszczenia Niemiec. Choć do zmroku pozostało<br />

jeszcze sporo czasu, z trudem znajdujemy<br />

wolne miejsce (chyba trafiliśmy do<br />

innego świata, bo o tej samej porze nasza<br />

marina w Świnoujściu świeci pustkami).<br />

Port Klintholm jest bajkowy, trochę kojarzy<br />

nam się z Wenecją. Każdy z kameralnych<br />

basenów portowych jest enklawą z pomostami<br />

i apartamentami zbudowanymi tuż<br />

nad keją. W takim miejscu można by zacumować<br />

nawet na całe życie. Dwupoziomowe<br />

mieszkanie, mały drewniany taras sąsiadujący<br />

z pomostem, miejsce do grillowania<br />

i własny jacht zaparkowany tak blisko, że<br />

dziobową cumę można wrzucić przez okno<br />

i przywiązać do nogi kuchennego krzesła.<br />

Czy do szczęścia potrzeba czegoś więcej?<br />

W biurze mariny, zlokalizowanym tuż<br />

obok stacji paliw, płacimy za postój 21<br />

euro. W cenie mamy prąd, wodę oraz �<br />

27


eJSy BAłTyk<br />

Budynek kapitanatu w porcie jachtowym Rønne na Bornholmie. Toalety, świetlica oraz Wi-Fi.<br />

nieograniczony dostęp do łazienek z prysznicami.<br />

Większość z nich urządzono<br />

w nowoczesnych przyczepach sanitarnych<br />

– obszernych, niezwykle czystych<br />

i doskonale wyposażonych. Na zachód od<br />

portu jest urocza wąska plaża. Przy parkingu<br />

– budka z lodami oraz plac zabaw.<br />

A po wschodniej stronie restauracja, pizzeria,<br />

sklep z porcelaną, galeria oraz spory<br />

sklep spożywczy, w którym można kupić<br />

świeże pieczywo. Tuż obok jest przystanek<br />

autobusowy; stąd załogi wyruszają na<br />

wycieczkę w głąb wyspy. A zaraz za nim<br />

Duński port Klintholm – jeden z najpiękniejszych w tej części Bałtyku.<br />

kryje się wschodnia plaża – nieco większa,<br />

ale kamienista.<br />

W Klintholm cumujemy dwie doby.<br />

Z portu wyruszamy na długą pieszą wycieczkę<br />

na wschód, w kierunku słynnych<br />

kredowych klifów. To największa atrakcja<br />

krajobrazowa Danii i jednocześnie<br />

najwyższy klifowy brzeg na Bałtyku<br />

(128 metrów nad lustrem wody). Spacer<br />

po większych i mniejszych kamieniach<br />

jest dość wyczerpujący (przydałyby się<br />

solidne górskie buty). Szlak pokonujemy<br />

w dość wolnym tempie, ale wreszcie do-<br />

cieramy do celu – plaży z niebezpiecznie<br />

zawieszonymi nad brzegiem ogromnymi<br />

ścianami, powstałymi ponad 70 mln lat<br />

temu ze szczątków organizmów zgromadzonych<br />

na dnie morza. Dla miłośników<br />

geologii to raj, w skałach nawet dzieci<br />

z łatwością odnajdują ślady koralowców<br />

i innych dawnych mieszkańców ciepłych<br />

wód ery mezozoicznej. Po drewnianych<br />

schodach wijących się wśród zboczy<br />

wdrapujemy się na szczyt klifu, by odwiedzić<br />

kilka miejsc widokowych i pospacerować<br />

w lesie przypominającym<br />

kryjówkę Robina z Sherwood.<br />

Przez dwa dni spędzone w marinie Klintholm<br />

nie spotkaliśmy żadnego jachtu z polską<br />

banderą. To dość dziwne, bo to przecież<br />

pierwszy duński port na szlaku, a jego położenie<br />

jest strategiczne dla wszystkich załóg<br />

zmierzających z zachodniego wybrzeża<br />

Polski w kierunku cieśniny Sund.<br />

Kopenhaga<br />

Mleko przykryło Bałtyk. Oczy mamy dookoła<br />

głowy, a na pokładzie róg mgłowy.<br />

Wiatru jak na lekarstwo, więc zapatrzeni<br />

w ploter map powoli zmierzamy na silniku<br />

ku Kopenhadze. Im bliżej duńskiej stolicy,<br />

tym ruch statków większy. Na szczęście<br />

widzialność poprawia się zdecydowanie,<br />

widzimy nie tylko inne jachty i promy, ale<br />

także brzegi Zelandii, największej z duńskich<br />

wysp. W końcu stawiamy żagle i silnik<br />

może odpocząć.<br />

Mija dziewiąta godzina od opuszczenia<br />

portu Klintholm. Po wpłynięciu do miejskiego<br />

kanału po prawej mijamy marinę<br />

oraz znajdujący się tuż obok pomnik słynnej<br />

Małej Syrenki, która przycupnęła na<br />

kamieniu wystającym z wody. Nie zbaczając<br />

z kursu, kierujemy się do centrum. Na<br />

wysokości Nyhavn skręcamy w lewo, by<br />

znaleźć miejsce w kanale przy Muzeum<br />

Morskim, w pobliżu dzielnicy Christiania.<br />

Dziwna to marina. Stoimy za 30 euro,<br />

nie ma dostępu do toalet i pryszniców, a za<br />

prąd trzeba zapłacić dodatkowo. Następnym<br />

razem, gdy zawiniemy do Kopenhagi,<br />

nie będziemy kombinować, tylko poszukamy<br />

miejsca w przystani obok Małej<br />

Syrenki.<br />

Gislövs Läge<br />

Z Kopenhagi zmierzamy na południe,<br />

powoli zbliżając się do wschodnich brzegów<br />

cieśniny Sund. Po kilku godzinach<br />

błyskawicznie przepływamy przez kanał<br />

Falsterbo i wzdłuż południowych brzegów<br />

Szwecji kierujemy się na wschód. Po minięciu<br />

toru podejściowego do Trelleborga,<br />

odnajdujemy sympatyczną marinę Gislövs<br />

Läge. To osada bez specjalnych atrakcji turystycznych.<br />

Dla mieszkańców Trelleborga<br />

28 lutY <strong>2013</strong>


jest sypialną, a dla nas bezpiecznym kameralnym<br />

schronieniem w drodze na Bornholm.<br />

Za postój płacimy 19 euro. W cenie<br />

mamy toalety, prysznice oraz prąd przy kei.<br />

Po zmroku pięknie prezentują się oświetlone<br />

promy zmierzające do pobliskiego portu.<br />

Rønne<br />

Kierunek wiatru pozwala nam przeskoczyć<br />

na Bornholm. Aby na miejsce dotrzeć<br />

wczesnym popołudniem, nastawiamy budziki<br />

na godz. 4. Wieje do 6 stopni Beauforta.<br />

Powoli rozbudowują się większe<br />

fale. Choć świeci lipcowe słońce, żeglujemy<br />

w sztormiakach, zimowych czapkach<br />

i w uprzężach asekuracyjnych.<br />

Do mariny w Rønne wpływamy po dziewięciu<br />

godzinach. Choć do wieczora jeszcze<br />

sporo czasu, parkujemy przy jednym<br />

z ostatnich wolnych miejsc. W tym porcie<br />

doskonale rozwiązano pobieranie opłat<br />

za postój (25 euro za dobę). W automacie<br />

wybieramy język, wprowadzamy nazwę<br />

jachtu, długość i datę przybycia. Następnie<br />

wkładamy kartę kredytową do czytnika<br />

i płacimy. Po chwili automat drukuje<br />

naklejkę na kosz dziobowy oraz rachunek<br />

z kodem otwierającym drzwi do toalet<br />

i pryszniców. Maszyna pozwala też w każdej<br />

chwili sprawdzić aktualną prognozę pogody<br />

z kilku serwisów internetowych. Jeśli<br />

w marinie nie ma wolnych miejsc albo warunki<br />

na morzu są na tyle trudne, że wejście<br />

do basenu przystani staje się kłopotliwe,<br />

można skorzystać z miejsc postojowych<br />

w porcie promowym, tuż przy latarni i zabytkowym<br />

kościele.<br />

Bornholm to wyspa, do której Polacy<br />

mają szczególny sentyment. Na krótko<br />

przybywają tu wczasowicze i kuracjusze<br />

z Kołobrzegu i Świnoujścia. Często zawijają<br />

żeglarze. Wyspę odwiedzają też<br />

www.magazynwiatr.pl<br />

miłośnicy turystyki rowerowej. A przed<br />

laty Polacy stanowili najliczniejszą grupę<br />

uciekinierów z bloku wschodniego, którzy<br />

na Bornholmie szukali wolności i szansy<br />

na lepsze życie. W doskonałym przewodniku<br />

Marcina Jakubowskiego „Bornholm”<br />

Robert Kisiel, autor jednego z rozdziałów,<br />

pisze o absolwentach Szkoły Rybołówstwa<br />

z Darłowa, którzy w latach 50.<br />

uciekali na wyspę kutrami. W 1949 roku<br />

uciekła załoga rejsowego samolotu LOT<br />

dowodzona przez żołnierza AK Mieczysława<br />

Sadowskiego. W 1962 roku Jerzy<br />

Szymczak przypłynął z Kołobrzegu drewnianym<br />

kajakiem. W 1953 roku porucznik<br />

Franciszek Jarecki wylądował myśliwcem<br />

MiG-15 na trawiastym terenie w okolicy<br />

Rønne. Polski pilot stał się wtedy bohaterem<br />

zachodnich mediów. Jeszcze w latach<br />

80. na Bornholm docierały rolnicze dwupłatowce<br />

z polskiego wybrzeża.<br />

Allinge<br />

Będąc na wyspie, przynajmniej dzień<br />

wypada spędzić na wycieczce rowerowej.<br />

Najbliższa wypożyczalnia znajduje się tuż<br />

przy marinie, w sąsiedztwie biura informacji<br />

turystycznej. Za rower dla dorosłej<br />

osoby płacimy 70 koron (około 42 zł). Wybieramy<br />

uroczą trasę wzdłuż zachodniego<br />

wybrzeża. Jej pierwsza część jest łatwiejsza,<br />

druga – piękniejsza. Urozmaicony<br />

szlak prowadzi przez lasy, pola i małe nadmorskie<br />

osady. Od Hasle do Vang jedziemy<br />

samym brzegiem Bałtyku. Po pokonaniu<br />

26 km docieramy do uroczego Allinge,<br />

gdzie niewielka przystań pełna jest jachtów.<br />

Dziwny widok: stoją jeden przy drugim,<br />

jakby je tu przywiał huragan. Nawet<br />

szpilki nie da się wcisnąć. Na szczęście to<br />

tylko magia jazzu i popularność letniego<br />

festiwalu zorganizowanego na niewielkiej<br />

scenie tuż przy porcie. Do naszej przystani<br />

w Rønne po drugiej stronie wyspy wracamy<br />

wraz z rowerami autobusem, co nie<br />

jest najlepszym rozwiązaniem, ponieważ<br />

komunikacja publiczna na Bornholmie<br />

jest dość droga. Planując wycieczkę, lepiej<br />

wytyczyć krótszą trasę i wrócić na jacht<br />

o własnych siłach.<br />

Kurs na południe<br />

Przed nami ostatni i zarazem najdłuższy<br />

morski odcinek rejsu – z Rønne do<br />

Świnoujścia. Znów pobudka skoro świt<br />

i w drogę. Trochę na żaglach, trochę na<br />

silniku, myszkujemy po Bałtyku, szukając<br />

najlepszego kursu i w dość kapryśnych<br />

warunkach wietrznych powoli pokonujemy<br />

kolejne mile. Może powinniśmy najpierw<br />

popłynąć do Kołobrzegu albo do<br />

Sassnitz, byłoby trochę bliżej... Silniejszy<br />

wiatr wzmaga się dopiero na finiszu, gdy<br />

ląd widzimy już bardzo wyraźnie. W Basenie<br />

Północnym stajemy po 14 godzinach<br />

żeglugi. Nazajutrz plaża, spacery, knajpa<br />

i powoli zaczynamy dryfować w kierunku<br />

Szczecina.<br />

Przez dwa tygodnie naszego lipcowego<br />

rejsu w wakacyjnym tempie przepłynęliśmy<br />

ponad 400 mil. Odwiedziliśmy sześć<br />

zagranicznych portów w trzech krajach<br />

oraz pięć wysp (łącznie z wyspą Uznam,<br />

na której leży większa część Świnoujścia).<br />

Bałtyk był dla nas łaskawy, oszczędził silnych<br />

wiatrów, letnich burz i ulewnych deszczów.<br />

Jacht „Copa Verde” sprawdził się doskonale,<br />

więc może jeszcze kiedyś stanie<br />

się naszym domem. Ten rejs po raz kolejny<br />

utwierdził nas w przekonaniu, że najlepiej<br />

planować bezpieczną bałtycką żeglugę według<br />

zasady: „czasu mamy dużo i nigdzie<br />

się nie spieszymy”.<br />

Krzysztof Olejnik<br />

29


iznes nowości<br />

Wskaźniki Raymarine<br />

Nowe urządzenia Raymarine<br />

mają kompaktowe rozmiary,<br />

a równocześnie funkcjonalność<br />

większych wskaźników.<br />

Modele a65 i a67 posiadają dotykowe<br />

ekrany o przekątnej 5,7<br />

cala i dokładną nawigację GPS<br />

z aktualnymi mapami Navionics<br />

(w wybranych modelach<br />

są dołączone na karcie microSD).<br />

Urządzenia współpracują<br />

ze sprzętem wykorzystywanym na jachcie. Zostały wyposażone<br />

w dwurdzeniowy procesor. Technologia Super Bright LED sprawia, że<br />

dane na wyświetlaczu są czytelne nawet w ostrym słońcu. Wykorzystanie<br />

technologii LED to także oszczędność energii.<br />

Dzięki zastosowaniu sprawdzonego interfejsu LightHouse urządzenie<br />

obsługujemy intuicyjnie, a dostęp do najważniejszych funkcji uzyskujemy<br />

przez dotknięcie ekranu. Urządzenia Raymarine sprawdzą się jako<br />

samodzielne instrumenty lub jako elementy zintegrowanej sieci.<br />

Źródło: www.eljacht.pl<br />

Bielizna nie tylko na zimę<br />

Do produkcji bielizny i2 wykorzystano<br />

włókna z aktywnym węglem pozyskiwanym<br />

z drewna bambusowego. Bielizna<br />

może pełnić funkcję warstwy chłodzącej<br />

lub izolacji termicznej. Materiał<br />

ma także właściwości antybakteryjne,<br />

chroni przed promieniami UV, jest rozciągliwy,<br />

łatwy w pielęgnacji i bardzo<br />

szybko wysycha.<br />

Źródło: www.mazuria.com<br />

Światełko ratunkowe<br />

Atestowane kompaktowe światełko błyskowe<br />

Pylon Spinlock do kamizelek ratunkowych.<br />

Zamontowane jest na antence, więc będzie<br />

widoczne ze wszystkich kierunków nawet<br />

w warunkach sztormowych i przy wysokiej<br />

fali. Za pomocą elastycznej taśmy można<br />

je przymocować do dowolnej kamizelki<br />

pneumatycznej. Aktywator lampki posiada<br />

wbudowany wskaźnik poziomu naładowania<br />

baterii: zielone światełko oznacza, że<br />

bateria będzie działać minimum 10 godzin,<br />

czerwone – czas świecenia poniżej 10 godzin<br />

(zalecana jest wymiana baterii). Światełko<br />

posiadają w standardowym wyposażeniu kamizelki<br />

Spinlock Deckvest 5D.<br />

Źródło: www.majernafali.pl<br />

Radiotelefon stacjonarny Simrad<br />

Simrad Yachting, lider w produkcji systemów nawigacyjnych i autopilotów, przedstawia<br />

nowy radiotelefon stacjonarny RS35 oraz bezprzewodowy manipulator HS35. Oprócz typowych<br />

funkcji radiotelefon posiada wbudowany odbiornik AIS, dzięki czemu możliwy jest<br />

odbiór sygnałów innych jednostek z wykorzystaniem anteny VHF.<br />

RS35 można zintegrować z systemem nawigacyjnym przy użyciu interfejsu NMEA 2000<br />

lub NMEA 0183. Dzięki temu komunikaty DSC oraz informacje o innych jednostkach z systemu<br />

AIS możemy odczytywać na ekranie plotera nawigacyjnego. Unikatowa funkcja TrackYourBuddy<br />

umożliwia śledzenie pozycji trzech jednostek na ekranie plotera.<br />

Dodatkowa stacja HS35 zapewnia dostęp do wszystkich funkcji radiotelefonu. Bezprzewodowy<br />

manipulator o zasięgu 100 metrów od stacji głównej możemy zamontować w dowolnym<br />

miejscu na jachcie. Oba urządzenia, dostępne od lutego <strong>2013</strong> roku, objęte są dwuletnią<br />

gwarancją oraz pięcioletnim programem Simrad Advantage Service Program.<br />

Źródło: www.parker.com.pl<br />

Przewodnik<br />

po drodze wodnej E70<br />

Przewodnik dla wodniaków „Międzynarodowa<br />

Droga Wodna E70”<br />

to bogato ilustrowana publikacja<br />

prezentująca polski odcinek szlaku<br />

obejmujący Odrę, Wartę, Noteć, Kanał<br />

Bydgoski, Brdę, Wisłę, Nogat,<br />

Szkarpawę, Elbląg i Zalew Wiślany.<br />

Elektroniczna wersja przewodnika<br />

jest dostępna na stronie internetowej<br />

www.mdwe70.pl. Drukowana natomiast<br />

w urzędach marszałkowskich<br />

województw lubuskiego, kujawsko-<br />

-pomorskiego, wielkopolskiego, pomorskiego<br />

i warmińsko-mazurskiego,<br />

a także na stoiskach promocyjnych<br />

na krajowych i zagranicznych tragach<br />

turystycznych oraz żeglarskich. Przewodnik<br />

jest bezpłatny.<br />

Rękawice Helmsman<br />

Ciepłe rękawice Helmsman<br />

z wodoszczelnego i oddychającego<br />

materiału. Ściągacz<br />

oraz szeroki pasek na wysokości<br />

nadgarstków zapewniają<br />

dobre dopasowanie.<br />

Źródło: www.mazuria.com<br />

Kamizelka dla dzieci<br />

Wygodna kamizelka ratunkowa<br />

Crewsaver Supersafe z kołnierzem<br />

nie ograniczającym ruchów<br />

głowy i zapewniającym pełne<br />

pole widzenia. Modele Baby<br />

i Child mają wygodne siedzisko<br />

z uprzężą. Standardowym wyposażeniem<br />

są taśmy odblaskowe,<br />

taśmy kroczne i gwizdek. W zestawie<br />

otrzymamy także praktyczną<br />

torbę. Rozmiary: Baby,<br />

Child, Large Child, Junior. Cena:<br />

326 zł.<br />

Źródło: www.crewsaver.pl<br />

30 luty <strong>2013</strong>


www.magazynwiatr.pl<br />

REGATy SPOrT<br />

Trzy korony dla Australii<br />

Australijski jacht „Wild Oats XI” zdobył trzy korony regat Sydney – Hobart. Pierwszy dotarł<br />

na linię mety, zwyciężył po przeliczeniu czasów i ustanowił nowy rekord trasy.<br />

Od grudnia wynosi on dobę, 18 godzin, 23 minuty i 12 sekund.<br />

J<br />

acht „Wild Oats XI”, należący do<br />

Boba Oatleya, w ostatnich siedmiu<br />

edycjach tych regat zwyciężał aż<br />

pięciokrotnie. Teraz poprawił własny rekord<br />

trasy z 2005 roku prawie o godzinę.<br />

W 68-letniej historii wyścigu tylko jeden<br />

jacht zdobył więcej trofeów – w latach czterdziestych<br />

siedmiokrotnie zwyciężyła „Morna”,<br />

która później, w latach pięćdziesiątych<br />

oraz w 1960 roku, wygrała jeszcze cztery<br />

razy, żeglując pod nazwą „Kurrewa IV”.<br />

W święta Bożego Narodzenia wystartowało<br />

76 jednostek (rekord padł w 1994<br />

roku; rywalizowało wówczas 371 jachtów).<br />

Uwaga widzów skupiona była na pojedynku<br />

najszybszych łodzi klasy Maxi,<br />

ale odnotowano także udział litewskiego<br />

„Ambersail”, który kiedyś pływał pod polską<br />

banderą jako „Bank BPH”. Do sensacji<br />

doszło dwie godziny przed startem. Jacht<br />

„Wild Thing” Granta Wharingtona został<br />

wykluczony z wyścigu z uwagi na niedopełnienie<br />

wymogów formalnych. Po prze-<br />

budowie kadłuba skipper nie dostarczył komisji<br />

regatowej wymaganych dokumentów,<br />

a ta pozostała nieugięta i jeden z faworytów<br />

musiał oglądać regaty w telewizji.<br />

W tej sytuacji o zwycięstwo walczyły<br />

jachty „Wild Oats XI” oraz ubiegłoroczny<br />

zwycięzca „Investec-Loyal”, który<br />

tym razem został wyczarterowany przez<br />

Australijczyka Syda Fischera i żeglował<br />

pod nazwą „Ragamuffin-Loyal”. Fischer,<br />

rocznik 1927, jest legendą wyścigu Sydney<br />

– Hobart, był to jego 44. start na tej trasie.<br />

W przeszłości aż sześć razy był kapitanem<br />

ekipy australijskiej w regatach Admiral’s<br />

Cup i pięciokrotnie tworzył zespoły walczące<br />

o Puchar Ameryki. Choć ma już 86<br />

lat, więc mógłby spokojnie siedzieć przy<br />

kominku i opowiadać o swych sukcesach,<br />

wciąż ciągnie go na wodę.<br />

Początkowo wiatry nie sprzyjały żeglarzom,<br />

musieli halsować pod wysokie fale.<br />

Mimo to faworyci szybko mknęli w kierunku<br />

Cieśniny Bassa. Niemal od początku<br />

prowadził „Wild Oats XI”, który w sezonie<br />

zimowym został poddany modyfikacjom<br />

polegającym na dodaniu skrzydeł na bulbie<br />

oraz miecza w części dziobowej. „Dziki<br />

Owies” pruł fale z imponującą prędkością,<br />

a komputery pokazywały, że prowadził nie<br />

tylko w czasie rzeczywistym, ale również<br />

przeliczonym.<br />

Lider systematycznie powiększał przewagę<br />

nad rywalami. Im bliżej Tasmanii, tym<br />

warunki wietrzne były bardziej sprzyjające<br />

– jachty mogły żeglować pełniejszymi kursami,<br />

więc przyspieszyły. „Wild Oats XI”<br />

zwyciężył zdecydowanie. Syd Fischer na<br />

mecie był niepocieszony, bo przecież przegrał<br />

na jachcie, który rok wcześniej był najszybszy.<br />

Jego 23-osobowa załoga dała z siebie<br />

wszystko, na mecie żeglarze słaniali się<br />

na nogach, ale to nie wystarczyło, bo „Wild<br />

Oats XI” był poza zasięgiem. Fisher pogratulował<br />

zwycięzcy i zapowiedział, że za rok,<br />

jeśli zdrowie pozwoli, wystartuje ponownie.<br />

Marek Słodownik<br />

„Wild Oats XI” pruł fale z imponującą prędkością i systematycznie powiększał przewagę nad rywalami. Fot. Rolex / Carlo Borlenghi<br />

31


PerySKOP WYZWaNia<br />

Włoski katamaran zwodowano w Auckland. Gwiazdą zespołu jest francuski skipper Franck Cammas. Fot. Luna Rossa / Nigel Marpel<br />

Zimna wojna<br />

Ameryka ukarana za szpiegostwo. Nowa Zelandia rzuca najlepszych żołnierzy na pierwszą<br />

linię frontu. Szwecja i Włochy zatrudniają zawodowców. Rozpoczęła się zimna<br />

wojna przed gorącą walką o Puchar Ameryki.<br />

N<br />

ajbardziej zaawansowani w przygotowaniach<br />

są członkowie Emirates<br />

Team New Zealand. Pierwsi<br />

zwodowali katamaran AC72 i wykorzystali<br />

limit 30 dni treningowych na wodzie. Teraz<br />

chcą dokończyć budowę drugiego jachtu<br />

i rozpocząć testy porównawcze. Takie treningi<br />

będą skomplikowane i kosztowne,<br />

ponieważ musi w nich brać udział ponad<br />

20 zawodników. Pozwolą jednak w tajemnicy<br />

przed rywalami poznać i dostroić<br />

pucharową jednostkę. Nowozelandczycy,<br />

ze skipperem Deanem Barkerem, tak bardzo<br />

skoncentrowali się na żegludze dużym<br />

katamaranem, że do tegorocznego cyklu<br />

America’s Cup World Series, gdzie rywalizują<br />

mniejsze jednostki, postanowili zgłosić<br />

rezerwowy skład.<br />

Szwedzi z zespołu Artemis Racing poszli<br />

inną drogą: postawili na gwiazdy. Taktykiem<br />

został Paul Cayard, dotychczasowy<br />

szef zespołu. Dyrektorem teamu jest Ian<br />

Percy, ubiegłoroczny wicemistrz olimpijski<br />

w klasie Star, mający już za sobą kilka<br />

startów z zespołem Artemis Racing. Wiele<br />

emocji wzbudziło zatrudnienie Francuza<br />

Loïcka Peyrona, specjalisty od żeglugi na<br />

katamaranach, który pełni funkcję sternika.<br />

Szwedzki jacht jest bardzo szybki.<br />

Z nieoficjalnych doniesień wynika, że<br />

płynął już z prędkością ponad 44 węzłów.<br />

Początki były jednak trudne, bo Szwedzi,<br />

chcąc obejść ograniczenia regulaminowe<br />

dotyczące limitu dni treningowych, zamontowali<br />

skrzydło na nieklasowym kadłubie,<br />

po czym doszło do spektakularnej wywrotki<br />

i zniszczenia sprzętu.<br />

Zespół Luna Rossa Challenge także ostro<br />

wziął się do pracy. Włoski jacht zwodowano<br />

w Auckland, gdzie odbył kilka wspólnych<br />

sesji treningowych z ekipą szwedzką.<br />

Gwiazdą zespołu jest francuski skipper<br />

Franck Cammas, który wraz z załogą jachtu<br />

„Groupama” wygrał okołoziemskie regaty<br />

Volvo Ocean Race. Jest także najbardziej<br />

utytułowanym specjalistą od żeglugi<br />

na wielokadłubowcach.<br />

Ostatnio głośno było o konflikcie Włochów<br />

z Amerykanami, których posądzono<br />

o szpiegostwo. Podczas jednego<br />

z treningów z amerykańskiej motorówki<br />

sfotografowano jacht „Luna Rossa”. Włosi<br />

złożyli protest, powołując się na zapis<br />

w regulaminie mówiący o tym, że łódź<br />

rywali nie może płynąć bliżej niż 200<br />

metrów od treningowego jachtu. Amerykanie<br />

bronili się, dowodząc, że ich motorówka<br />

nie płynęła, lecz stała na kotwicy.<br />

Jury jednak ukarało zespół obrońców<br />

pucharu odebraniem pięciu dni treningowych<br />

oraz nałożeniem kary w wysokości<br />

11,5 tys. euro.<br />

Amerykanom wyraźnie się ostatnio nie<br />

wiedzie. Zanim otrzymali karę za szpiegostwo,<br />

doszło do wywrotki i zniszczenia<br />

jachtu. Ekipa została pozbawiona sprzętu<br />

i możliwości treningu, prawdopodobnie aż<br />

do lutego. Ale bojowy duch w zespole nie<br />

gaśnie. Team USA ma chyba najbardziej<br />

doświadczony skład oraz świetnie zorganizowaną<br />

bazę. Poza tym jest gospodarzem.<br />

Sportowe emocje rozpoczną się 4 lipca,<br />

kiedy to w San Francisco nastąpi otwarcie<br />

34. edycji America’s Cup.<br />

Marek Słodownik<br />

32 luty <strong>2013</strong>


FOT. JEAN-MARIE LIOT / DPPI<br />

www.magazynwiatr.pl<br />

wyścig rekordów<br />

REGATy SPOrT<br />

Trzech żeglarzy z Francji oraz Brytyjczyk tworzyli czołówkę regat Vendée Globe po 65 dniach<br />

samotnej żeglugi dookoła świata. Z wyścigu wycofało się siedmiu sterników.<br />

Gdy zamykaliśmy numer, najlepsi mijali równik.<br />

W<br />

yścig Vendée Globe upływa<br />

pod znakiem niezwykle zaciętej<br />

rywalizacji. Prawie przez<br />

cały czas na czele stawki byli dwaj mniej<br />

znani francuscy żeglarze: 35-letni Armel<br />

Le Cléac’h oraz 29-letni François Gabart,<br />

który choć wystartował w tych regatach<br />

pierwszy raz, pokazał, że niestraszne mu<br />

sztormy południa i równikowe cisze –<br />

w każdych warunkach żeglował doskonale.<br />

W połowie stycznia tuż za parą liderów<br />

płynął Jean-Pierre Dick, który o trzecie<br />

miejsce walczył z Brytyjczykiem Alexem<br />

Thomsonem.<br />

Regaty upływają też pod znakiem rekordów.<br />

Armel Le Cléac’h najszybciej w historii<br />

pokonał dystans z Les Sables-d’Olonne<br />

do przylądka Dobrej Nadziei (22 dni, 23 godziny,<br />

48 minut). François Gabart najszybciej<br />

przepłynął Ocean Indyjski (11 dni, 6<br />

godzin i 40 minut). Najszybciej też, bo zaledwie<br />

w pięć tygodni, dopłynął do Australii.<br />

Gabart w rekordowym czasie dotarł do Hornu<br />

(52 dni, 6 godzin i 18 minut). Do niego też<br />

należy nowy rekord żeglugi 24-godzinnej<br />

(545 mil morskich). By osiągnąć taki rezultat,<br />

trzeba przez całą dobę gnać ze średnią<br />

prędkością przekraczająca 22 węzły.<br />

Spośród dwudziestu jachtów, które wyruszyły<br />

na trasę wyścigu, wyróżniały się<br />

dwa dowodzone przez liderów: „Macif”<br />

oraz „Banque Populaire”. To siostrzane jednostki<br />

zaprojektowane przez spółkę konstruktorską<br />

VPLP-Verdier. Przy budowie<br />

obu spory udział miał Michel Desjoyeaux,<br />

jedyny żeglarz, który dwukrotnie zwyciężył<br />

w Vendée Globe. Na „Banque Populaire”<br />

Michel startował, bez powodzenia, w wyścigu<br />

załóg dwuosobowych Barcelona World<br />

Race. Żeglował wtedy razem z Gabartem.<br />

A teraz był szefem jego przygotowań do<br />

startu w Vendée Globe na „Macif”.<br />

Te dwa jachty były najszybsze w każdych<br />

warunkach. Przez większą część trasy żeglowały<br />

niemal obok siebie, jakby ich sternicy<br />

umówili na wspólną jazdę przez oceany.<br />

Gabart i Le Cléac’h pilnowali się wzajemnie<br />

i bezlitośnie wykorzystywali błędy rywali.<br />

A przy okazji podzielili się rekordami.<br />

Daleko za nimi toczyła się walka o kolejne<br />

miejsca. Jean-Pierre Dick jest doskonałym<br />

strategiem i świetnie zna się na<br />

meteorologii. Wyciskał z „Virbac-Paprec<br />

3” maksimum możliwości, ale nie mógł<br />

dogonić liderów. Alex Thomson także żeglował<br />

znakomicie. Pokonywał problemy<br />

techniczne i obronną ręką wychodził ze<br />

wszystkich kłopotów. Przed Hornem miał<br />

prawie tysiąc mil straty, ale przez niespełna<br />

dwa tygodnie odrobił ponad 600 mil, żeglując<br />

z wiatrem blisko Ameryki Południowej,<br />

podczas gdy inni sztormowali na ostrym<br />

kursie.<br />

W regatach wzięło udział aż dwóch doświadczonych<br />

Szwajcarów chcących walczyć<br />

o najwyższe miejsca. Dla Bernarda<br />

Stamma było to już trzecie podejście do<br />

Vendée Globe. Dominique Wavre wystartował<br />

czwarty raz. Stamm po raz trzeci nie<br />

ukończył regat. Miał awarię hydrogeneratora<br />

i został zdyskwalifikowany za niedozwoloną<br />

pomoc. Choć wyścigowi poświęcił<br />

kilkanaście lat życia, dopłynął najdalej<br />

do Hornu. Ale nie rezygnuje i zapowiada,<br />

że to nie była ostatnia próba. Wavre to najstarszy<br />

żeglarz w stawce, ukończył już 56<br />

lat. W tegorocznym wyścigu po raz dziewiąty<br />

w karierze opłynął Horn. W kolejnej<br />

edycji Vendée Globe zapewne nie weźmie<br />

już udziału.<br />

Po raz szósty na Hornie zameldował się<br />

Mike Golding. Doskonale przygotował<br />

swój jacht i miał apetyt na dobry wynik,<br />

ale rywale na nowszych jednostkach byli<br />

szybsi. Poprawnie żeglował Jean Le Cam,<br />

ale „poprawność” to dziś za mało, by walczyć<br />

o najwyższe lokaty. Bertrand de Broc<br />

płynął z tyłu stawki, choć miał do dyspozycji<br />

jacht, który cztery lata temu był drugi.<br />

W podobnej sytuacji znalazł się Arnaud<br />

Boissières, który sterował bardzo szybkim<br />

jachtem (dawnym „PRB”), ale nie zdołał<br />

dotrzymać kroku liderom. Rozczarował też<br />

Javier Sansó, płynący na nowym jachcie<br />

zbudowanym specjalnie na te regaty.<br />

Marek Słodownik<br />

François Gabart w rekordowym czasie dopłynął do równika po okrążeniu świata (66 dni, godzina i 39 minut).<br />

33


FOT. PRZEMYSŁAW NIEDZIÓŁKA<br />

PerySKOP WYZWaNia<br />

Kadłuby słonek są lżejsze niż przed laty i nieco dłuższe. W kokpicie mamy dość sporo regulacji.<br />

kurs na kamień Pomorski<br />

Mistrzostwa Europy popularnej klasy Snipe (Słonka) odbędą się w przyszłym roku w Polsce, na Zalewie<br />

Kamieńskim. Na starcie stanie około 100 jachtów. Organizatorzy już dziś zapraszają<br />

na imprezę, która zapewne na długo pozostanie w pamięci żeglarzy i kibiców.<br />

P<br />

rawo do organizacji mistrzostw<br />

Europy przyznały Polsce władze<br />

międzynarodowego stowarzyszenia<br />

SCIRA (Snipe Class International Racing<br />

Association) z siedzibą w kalifornijskim<br />

San Diego (USA). Decyzję podjęto<br />

jesienią ubiegłego roku. Kamień Pomorski<br />

nie miał konkurentów – przedstawiciele<br />

innych miast z zachodniej Europy wycofali<br />

swoje kandydatury. Regaty rozegrane<br />

zostaną w sierpniu 2014 roku. Prawdopodobnie<br />

w tym samym czasie w mieście<br />

odbędzie się popularna letnia impreza Dni<br />

Kamienia Pomorskiego. Portem mistrzostw<br />

będzie nowa marina, a organizacją zawodów<br />

zajmą się wspólnie Jacht Klub Kamień<br />

Pomorski oraz Polski Związek Klasy<br />

Słonka. Przed regatami seniorów rozegrane<br />

zostaną mistrzostwa Europy w kategorii juniorów<br />

(do lat 22). Obie imprezy przyciągną<br />

do miasta około 260 żeglarzy oraz osoby<br />

towarzyszące – łącznie ponad pół tysiąca<br />

uczestników.<br />

Na początku stycznia powołano komitet<br />

organizacyjny mistrzostw. Szefem został<br />

Marek Świderski, prezes Jacht Klubu Kamień<br />

Pomorski, a honorowym przewodniczącym<br />

burmistrz miasta Bronisław Kar-<br />

piński. – Regaty klasy Snipe będą drugą<br />

imprezą w Kamieniu Pomorskim o randze<br />

żeglarskich mistrzostw Europy – mówi burmistrz.<br />

– W 2010 roku gościliśmy najmłodszych<br />

sterników z klasy Optimist, za rok<br />

przyjadą doświadczone załogi żeglujące na<br />

popularnej i pięknej łódce o klasycznych<br />

kształtach. Gościom z Europy pokażemy<br />

nie tylko nową marinę zbudowaną za ponad<br />

20 mln zł i Zalew Kamieński, ale także<br />

florę i faunę najbliższej okolicy, kulturę<br />

regionu oraz wybrzeże Bałtyku oddalone<br />

od Kamienia Pomorskiego zaledwie o 8<br />

kilometrów. Wierzę, że zawodnicy docenią<br />

także położenie naszego miasta. Z lotniska<br />

w Goleniowie żeglarze mogą dotrzeć do naszej<br />

mariny w 30 minut. A z Berlina jadą<br />

samochodem zaledwie 2,5 godziny – dodaje<br />

Bronisław Karpiński.<br />

Mistrzostwa dla wszystkich<br />

– Nad Zalewem Kamieńskim gościłem we<br />

wrześniu, podczas międzynarodowych regat<br />

klasy Optimist – mówi Zbigniew Rakocy,<br />

prezydent Polskiego Związku Klasy Słonka<br />

i sekretarz generalny na Europę w międzynarodowym<br />

stowarzyszeniu klasy. – Zaskoczy-<br />

ła mnie nie tylko doskonała infrastruktura<br />

nowego portu, ale także zaangażowanie organizatorów.<br />

Dlatego starałem się przekonać<br />

władze SCIRA, że Kamień Pomorski<br />

jest najlepszym wyborem. Teraz wspólnie<br />

postaramy się ugościć żeglarzy z Europy<br />

najlepiej jak potrafimy i zorganizować<br />

regaty, które wyznaczą nowe standardy<br />

imprez żeglarskich, nie tylko w świecie<br />

klasy Snipe.<br />

Dotychczas w regatach mistrzowskich<br />

startowało około 50 słonek. Ale Zbigniew<br />

Rakocy postanowił przekonać działaczy<br />

SCIRA, by zerwać z ograniczeniami. Po<br />

dyskusji i głosowaniu polski projekt został<br />

przyjęty i dziś można już zaprosić do<br />

Kamienia Pomorskiego wszystkie załogi<br />

– nie będzie więc limitów dla krajów,<br />

w regatach wystartują też goście spoza<br />

Europy. Oznacza to, że do zawodów będzie<br />

mogła się zgłosić każda polska załoga<br />

ścigająca się na słonce. Wpisowe ma<br />

kosztować 250 euro. To dość sporo jak<br />

na regaty organizowane w naszym kraju,<br />

ale szef polskiego związku klasy przygotowuje<br />

plan, którego zadaniem będzie<br />

wsparcie polskich ekip chcących wziąć<br />

udział w wyścigach.<br />

34 luty <strong>2013</strong>


Serious sailing, serious fun<br />

Słonka to dwuosobowa klasa regatowa<br />

zaprojektowana przez Amerykanina Williama<br />

Crosby. Przez wielu nazywana jest<br />

małym starem – w kilku krajach długo<br />

uznawana była za łódkę przygotowawczą<br />

do tej olimpijskiej klasy. Konstrukcja ma<br />

już prawie 82 lata. Jest 17 lat starsza od<br />

cadeta, 18 lat starsza od finna, 20 lat od<br />

FD i 36 lat od tornado. Ale to nie znaczy,<br />

że zawodnicy ścigają się na zabytkowych<br />

łajbach. Kadłuby są lżejsze niż przed laty,<br />

nieco dłuższe, wykonane z laminatu, choć<br />

oczywiście czasem można jeszcze spotkać<br />

słonki z drewna. Organizacja SCIRA działa<br />

sprawnie. Ma swoje hasło promocyjne<br />

(Serious sailing, serious fun) oraz narodowe<br />

oddziały w kilkunastu krajach, między<br />

innymi w Stanach Zjednoczonych, Brazylii<br />

(gospodarz tegorocznych mistrzostw świata),<br />

Hiszpanii, Wielkiej Brytanii, Francji,<br />

Włoszech, Belgi, Finlandii, Dani, Szwecji,<br />

Norwegii, a nawet w Japonii, Chile<br />

i Urugwaju.<br />

Powrót<br />

W Polsce słonki były bardzo popularne<br />

w latach 50. i 60. W 1956 roku w mistrzostwach<br />

kraju startowało 56 jachtów.<br />

Ostatnie mistrzostwa przed długoletnią<br />

przerwą rozegrano w 1967 roku, zwyciężył<br />

wówczas Janusz Knasiecki. Kolejne<br />

tytuły rozdano dopiero po 34 latach,<br />

w 2001 roku. – Zanim słonka wróciła do<br />

Polski na dobre, zawodnicy z Francji pożyczyli<br />

nam dwa jachty, każdy wart był<br />

kilkaset euro. Żeglarze spłacali te łódki<br />

w ratach i uczyli się na nich żeglować –<br />

wspomina Zbigniew Rakocy. W następnych<br />

sezonach Polacy jeździli na zagra-<br />

niczne regaty. Zaczęli też organizować<br />

ciekawe imprezy w Polsce. Z roku na rok<br />

przybywało nowych słonek – stare były<br />

wymieniane na nowsze, pojawiły się też<br />

łódki warte 3, 4 tys. euro. I w ten sposób<br />

flota urosła prawie do 30 jachtów. Dziś<br />

w najważniejszych regatach sezonu ściga<br />

się od 20 do 25 załóg.<br />

Łódka na lata<br />

Wśród sterników i załogantów słonek są<br />

byli regatowcy z klas Cadet, 470, OK Dinghy,<br />

a nawet aktualni bojerowcy. Niektórzy<br />

opuścili klasę Omega, bo zapragnęli łódki<br />

nieco lżejszej, na której można się ścigać<br />

w międzynarodowym towarzystwie. Załogi<br />

słonek to bardzo często ciekawe duety.<br />

Żeglują na przykład senior z juniorem, któ-<br />

REGATy SPOrT<br />

Regaty klasy Słonka na Jeziorze Kierskim w Poznaniu. Fot. Rafał Zakrzewski<br />

ry dopiero co wyrósł z klasy Optimist, tata<br />

z córką, mąż z żoną albo chłopak z dziewczyną.<br />

Dlatego na mecie nieraz zobaczycie<br />

uściski, a nawet gorące pocałunki w podziękowaniu<br />

za wspólną walkę. Atmosfera<br />

na regatach zawsze jest wyjątkowo ciepła,<br />

wręcz rodzinna.<br />

Kadłuby słonek wykonane są dość solidnie.<br />

To sprawia, że jachty są masywne<br />

i dzięki temu bardzo trwałe. Czołowe<br />

miejsca w regatach najwyższej rangi często<br />

zdobywają załogi żeglujące na kilkuletnich<br />

łódkach. Dlatego zawodnicy wyszukują<br />

używane jednostki za granicą i sprowadzają<br />

je do Polski. Nie trzeba kupować nowego<br />

sprzętu za grubo ponad 10 tys. euro, by<br />

mieć szansę na zwycięstwo. Starsze łódki<br />

można zdobyć już za 5 tys. zł.<br />

Krzysztof Olejnik


Główne punkty, do których dociera magazyn „Wiatr”. Wersje PDF wszystkich numerów dostępne są na portalu www.magazynwiatr.pl<br />

dySTryBUCJa MAGAZyNU wIATR<br />

ZACHODNIOPOMORSKIE<br />

Sklep Bakista, Szczecin, Przestrzenna 23, tel. (91) 469 23 24<br />

AKŻ Wałcz, Zdobywców Wału Pomorskiego 10<br />

Farbyjachtowe.pl, Szczecin, ul. Przestrzenna 11, tel. (91) 431 43 00<br />

Sklep Smart, Szczecin, Jana z Kolna 21a, tel. (91) 488 33 53<br />

KS Orlę Szczecinek, Mickiewicza 2, tel. (94) 37 434 03<br />

Dom Żeglarski MILA, Szczecin, Przestrzenna 11<br />

Maritim Shop, Szczecin, Przestrzenna 11, tel. (91) 4613950<br />

Sklep Aura, Szczecin, Przestrzenna 13, tel. (91) 461 39 92<br />

Bracia Ludwińscy, Szczecin, Wiosenna 99, tel. (91) 46 44 855<br />

Ośrodek Drawtur, Czaplinek, Pięciu Pomostów 1, tel. (94) 375 54 54<br />

Sklep Bras, Świnoujście, Wybrzeże Władysława IV 27, tel. (91) 321 54 09<br />

Port Jachtowy Kołobrzeg, Warzelnicza 1, tel. (94) 35 167 65<br />

Marina Gliwice, Portowa 28, tel. 608 010 383<br />

Sklep Neptun, Kołobrzeg, Sienkiewicza 17e, tel. (94) 35 40 696<br />

Tawerna U Pirata, SEJK Pogoń, Przestrzenna 3, tel. (91) 461 41 72<br />

Tawerna Sailor, Trzebież, Rybacka 16, tel. (91) 511 142 312<br />

COŻ PZŻ Trzebież, Rybacka 26, tel. (91) 31 28 241<br />

Centrum Żeglarskie, Szczecin, Przestrzenna 21, tel. (91) 46 00 319<br />

Tawerna Cutty Sark, Szczecin, Bohaterów Warszawy 111, tel. 5<strong>02</strong> 078 478<br />

JK AZS Szczecin, Przestrzenna 9, tel. (91) 461 27 34<br />

Harcerski Ośrodek Morski, Szczecin, Żaglowa 2, tel. (91) 460 08 52<br />

Barnim Goleniów, GMDS i przystań w Lubczynie, tel. 693 134 838<br />

JK Kamień Pomorski, Wilków Morskich 4, tel. (91) 38 20 882<br />

JK Kotwica Świnoujście, Steyera 6, tel. (91) 324 25 35<br />

Tramp Mielno, Chrobrego 32, tel. (94) 318 93 33<br />

Marina Gocław, Szczecin, Lipowa 5/6, tel. (91) 423 06 56<br />

Marina Hotele, Szczecin, Przestrzenna 7, tel. (91) 469 38 00<br />

Marina Świnoujście, Wybrzeże Władysława IV, tel. (91) 321 91 77<br />

JKM Joseph Conrad, Kołobrzeg, Warzelnicza 3<br />

Szkuner Myślibórz, Marcinkowskiego 5, tel. (95) 747 25 12<br />

POMORSKIE<br />

Sklep Henri Lloyd, Gdynia, Klif, Al. Zwycięstwa 256, tel. (58) 78 150 70<br />

Open Yachting Club, Złota Góra, tel. 6<strong>02</strong> 511 796<br />

Eljacht, Gdańsk, Łowicka 13, tel. (58) 320 70 24<br />

Sklep Wind, Gdańsk, Szafarnia 10, tel. (58) 301 66 30<br />

Sklep Clipper, Gdynia, Jana Pawła II 11, tel. (58) 661 60 85<br />

Biuro Mariny Gdynia, (58) 661 93 66<br />

Sklep Smart, Gdynia, Jan Pawła II 5, tel. (58) 661 17 50<br />

Sklep Neptun, Gdynia, Jana Pawła II 11a, tel. (58) 621 68 00<br />

Sklep Sail–Ho!, Gdynia, Jana Pawła II 9, tel. (58) 669 46 05<br />

SKŻ Hestia Sopot, Hestii 3, tel. (58) 555 72 00<br />

Sklep Wimpel, Gdańsk, Szafarnia 6/U3, tel. (58) 305 29 94<br />

Tawerna Mistral, Puck, Lipowa 1, tel. 655 513 551<br />

Klub Bukszpryt, Gdynia, Morska 81–87, tel. (58) 69 01 227<br />

CHKŻ, Charzykowy, Rybacka 1, tel. (52) 398 81 20<br />

Harcerski Ośrodek Funka, Charzykowy<br />

GKM LOK, Gdańsk, Tamka 19a, tel. (58) 305 04 50<br />

Jachtklub Portowiec, Gdańsk, Śnieżna 1, tel. 6<strong>02</strong> 157 607<br />

LKS Charzykowy, Rybacka 8, tel. (52) 398 81 60<br />

Port Jastarnia, Portowa 43, tel. (58) 673 59 60<br />

NCŻ, Gdańsk, Stogi 20a, tel. (58) 322 26 03<br />

Przystań COSA AZS, Gdańsk, Stogi 20, tel. (58) 324 81 00<br />

Marina Gdańsk, Szafarnia, tel. (58) 301 33 78<br />

Marina w Łebie, Jachtowa 8, tel. (59) 866 29 73<br />

Marina Sopot, bosmanat w budynku przy molo, tel. 500 696 588<br />

Sklep JMB, Puck, Lipowa 1, tel. 601 631 957<br />

PPHU Sobczak, Brzeźno Człuchowskie 30, tel. (59) 397 25 69<br />

YK Północny, Gdańsk, Tamka 5, tel. (58) 305 05 07<br />

JK Conrada, Gdańsk, Przełom 26, tel. (58) 307 39 12<br />

JK Stoczni Gdańskiej, Przełom 9, tel. (58) 30 73 115<br />

Szkoła Żeglarska Adkonis, Bobięcino 8, tel. (59) 858 31 36<br />

WARMIŃSKO-MAZURSKIE<br />

Sklep Aqua-Sport, Olsztyn, Lubelska 50, tel. (89) 532 03 <strong>02</strong><br />

Malajkino, Mikołajki, Plac Wolności 10, tel. (87) 421 61 60<br />

Przystań Hobby – Tawerna Zielony Wiatr, Stare Sady 6, tel. (87) 42 16 743<br />

Stanica Wodna Kietlice nad Mamrami, tel. (87) 427 51 30<br />

Wrota Mazur, Pisz Imionek, tel. 605 455 950<br />

Port Sztynort, Tiga Yacht<br />

Przystań Skłodowo, Harsz-Skłodowo 60, tel. (87) 427 90 45<br />

Centrum Promocji i Informacji Turystycznej, Giżycko, Wyzwolenia 2,<br />

tel. (87) 428 52 65<br />

Czarter Korsarz, Ryn, Mazurska 10a, tel. 512 086 887<br />

Pod Czarnym Łabędziem, Rydzewo, Mazurska 98, tel. (87) 421 12 52<br />

Hotel Roś, Pisz, Turystów 3, tel. (87) 423 49 60<br />

KŻ Ostróda, Sowińskiego 12, tel. (89) 646 21 64<br />

Letni Ogród, Wygryny 30a, tel. (87) 423 61 96<br />

MOS Iława, Chodkiewicza 5, tel. (89) 648 25 96<br />

Międzyszkolna Baza Sportów Wodnych, Giżycko, Nadbrzeżna 15<br />

MBSW Giżycko, baza Ryn (Zofiówka), Mazurska 19<br />

Sklep Kopi, Mikołajki, Okrężna 12, tel. (87) 421 63 09<br />

Sklep Raksa, Gronity, Olsztyńska 59, tel. (89) 527 19 18<br />

Sklep Szekla, Mikołajki, Kowalska 3, tel. (87) 421 57 03<br />

Tawerna Portowa, Mikołajki, al. Kasztanowa 6, tel. (87) 421 57 22<br />

Sklep Szot, Mrągowo, Nadbrzeżna 9, tel. (89) 741 57 15<br />

Nauticus Olsztyn, OSIR, Sielska 38, tel. 608 772 662<br />

Tawerna Tortuga, Olsztyn, Pieniężnego 15<br />

Neptun Club, Giżycko, Wojska Polskiego 35, tel. (87) 428 31 <strong>02</strong><br />

LOK Giżycko, Brunona 4, tel. (87) 428 14 08<br />

Sklep Mazuria, Galiny 2, tel. (89) 761 21 65<br />

Pod Dębem, Rucian Nida, Żeglarska 15, tel. (87) 423 66 21<br />

Pod Omegą, Iława, Sienkiewicza 24, tel. (89) 648 40 93<br />

Tawerna Kaper, Iława, Sobieskiego 10, tel. (89) 648 63 73<br />

Cicha Zatoka, Mikołajki, Spacerowa 1, tel. (87) 421 50 11<br />

Gniazdo Pirata, Mikołajki, Kowalska 3, tel. 607 306 929<br />

U Faryja, Ruciane Nida, Dworcowa 6g, tel. (87) 423 10 06<br />

Port Keja, Węgorzewo, Ejsmontów 2, tel. (87) 427 18 43<br />

Port Millennium, Górkło 4c, tel. (87) 562 27 03<br />

Port Sailor, Giżycko, tel. (87) 429 32 92<br />

Korektywa, Piaski 2, tel. (87) 423 11 22<br />

Sklep Żeglarz, Giżycko, Nadbrzeżna 1a, tel. (87) 428 21 42<br />

Port Wierzba, Wierzba 7, tel. (87) 423 16 19<br />

Stanica Stranda, Pierkunowo, Giżycko<br />

Hotel Amax, Mikołajki, Al. Spacerowa 7, tel. (87) 421 90 00<br />

Statek Chopin, Mikołajki, Al. Spacerowa 7, tel. 600 890 838<br />

Hotel Robert’s Port, Stare Sady 4, tel. (87) 429 84 00<br />

Hotelik Caligula, Mikołajki, Plac Handlowy 7, tel. (87) 421 98 45<br />

Hotel Mazur, Mikołajki, Plac Wolności 6, tel. (87) 421 69 41<br />

Bar Bart, Mikołajki, Kowalska 2, tel. (87) 421 65 11<br />

Marina Miko, Al. Spacerowa, tel. 501 54 18 26<br />

Hotel Ognisty Ptak, Ogonki, Sztynorcka 6, tel. (87) 427 28 79<br />

WIELKOPOLSKIE<br />

Sklep Henri Lloyd, Poznań, Stary Browar, ul. Półwiejska 42, tel. (61) 67 039 59<br />

HKŻ Navigare, Poznań, Wilków Morskich 10/11, tel. 515 186 315<br />

Easy Surf Shop, Poznań, Olsztyńska 2, tel. (61) 653 31 92<br />

JKW, Poznań, Wilków Morskich 17/19, tel. (61) 848 26 81<br />

AZS Poznań, Nad Jeziorem 103, tel. (61) 848 29 40<br />

Rzemieślniczy JK Poznański, Kiekrz, Wilków Morskich 45<br />

LOK Boszkowo, Żeglarska 1, tel. (65) 537 11 45<br />

KS Pocztowiec, Poznań, Nad Jeziorem 105<br />

PKM LOK, Poznań, Nad Jeziorem 120, tel. (61) 848 29 34<br />

Klub Szkwał, Kiekrz, Księdza E. Nawrota<br />

Sklep Hobby, Poznań, Węglowa 1/3, tel. (61) 842 71 70<br />

Sklep Kada, Poznań, Dąbrowskiego 158a, tel. (61) 847 45 55<br />

ŻLKS Kiekrz, Wilków Morskich 2, tel. (61) 848 27 01<br />

Szkoła Żeglarstwa Morka, Kalisz, Fabryczna 1b, tel. (62) 767 18 67<br />

ŻMKS, Poznań, Wilków Morskich 37/39, tel. (61) 852 97 03<br />

KŻ UAM, Poznań, Nad Jeziorem 101<br />

Przystań Posnania, Krzyżowniki, Międzyborska 1<br />

Ośrodek Exploris, Poznań, Nad Jeziorem 105, tel. (61) 848 29 01<br />

Bumerang, Kiekrz, Chojnicka 72, tel. (61) 848 28 49<br />

YKP Kalisz, Częstochowska 7 oraz port jachtowy Szałe, Kaliska 82<br />

Sklep Hi-Wind, Poznań, Korwetowa 6A, tel. (61) 8 960 305<br />

Sklep Auto Żagiel Sport, Konin, Kolejowa 1c, tel. (63) 242 46 69<br />

Leszczyńskie Towarzystwo Żeglarskie, Świętokrzyska 2<br />

Przystań Boszkowo, Turystyczna 5<br />

Sklep Sportinger, Piła, plac Zwycięstwa 16, tel. (67) 351 73 04<br />

WKŻ Wolsztyn, Niałek Wielki 60g, tel. (68) 347 35 84<br />

ZKŻ Zbąszyń, Łąkowa 7, tel. (68) 384 60 60<br />

MAZOWIECKIE<br />

30 czytelni Biblioteki Publicznej w warszawskiej dzielnicy Śródmieście<br />

Sklep Henri Lloyd, Warszawa, Panorama, Al. Witosa 31, tel. (22) 46 516 78<br />

Parker Poland, Cząstków Polski 171, tel. (22) 785 11 11<br />

15 filii Biblioteki Publicznej w warszawskiej dzielnicy Mokotów<br />

Ośrodek AZS, Zegrze Południowe, Warszawska 45, tel. 500 <strong>02</strong>2 277<br />

Akademia Kusznierewicza, Warszawa, Merliniego 9, tel. (22) 844 77 99<br />

Przystań Zostań Żeglarzem, Centrum Promenada, Spacerowa 35,<br />

Białobrzegi, tel. 669 900 600<br />

AZS Środowisko Warszawa, Szpitalna 5/19, tel. (22) 827 28 63<br />

Sklep Slam, Centrum Blue City, Warszawa, tel. (22) 311 71 61<br />

Urząd Dzielnicy Białołęka, Warszawa, Modlińska 197, tel. (22) 676 66 03<br />

Białołęcki Ośrodek Sportu, Warszawa, Światowida 56, tel. (22) 676 50 72<br />

Multicentrum Biblioteki Publicznej Białołęka, Warszawa, Porajów 14,<br />

tel. (22) 614 60 70<br />

Sklep Wawer, Warszawa, Wał Miedzeszyński 377, tel. (22) 616 <strong>02</strong> 79<br />

Narodowy Ośrodek Informacji Turystycznej Republiki Chorwacji,<br />

Warszawa, Nowogrodzka 50, tel. (22) 828 51 93<br />

Academia Nautica, Warszawa, Krzywickiego 34, biurowiec IMM,<br />

lokal 14, tel. 22 651 90 35<br />

Agencja Żeglarska Kubryk, Stara Wieś, Piękna 21<br />

Marina WTW Zegrze, Warszawska 1, tel. (22) 793 <strong>02</strong> 72<br />

Sklep Smart, Nieporęt, Wojska Polskiego 3<br />

OYA, Platanowa 2d, Michałów-Grabina, tel. (22) 772 41 31<br />

PZŻ, Warszawa, ul. Ludwiki 4, tel. (22) 848 04 83<br />

Port Nieporęt, Wojska Polskiego 3, tel. (22) 772 50 00<br />

Port Pilawa, Białobrzegi, Plażowa 1, tel. (22) 772 33 10<br />

Port SWOS, Zegrze Południowe, Warszawska 21, tel. (22) 782 21 83<br />

Sklep Kevisport, Warszawa, Białowieska 7/9, tel. (22) 875 04 34<br />

Sklep L&N farby do jachtów, Warszawa, Dzielna 15, tel. 604 500 1<strong>02</strong><br />

Sklep Szekla, Warszawa, Wał Miedzeszyński 377, tel. (22) 616 10 95<br />

Sklep Żeglarz, Waryńskiego 3, tel. (22) 825 17 62<br />

Spójnia Warszawa, Wybrzeże Gdyńskie 2, tel. (22) 839 59 89<br />

Sklep Podróżnika i księgarnia, Warszawa, Kaliska 8/10, tel. (22) 822 64 81<br />

Sklep Podróżnika, Warszawa, Grójecka 46/50, tel. (22) 668 66 08<br />

Tawerna Przechyły, Warszawa, Cieszyńska 6, tel. 5<strong>02</strong> 073 200<br />

Sklep Jaskkor – żywice, Warszawa, Lindleya 16, tel. (22) 243 29 10<br />

Port Jadwisin YKP, Serock, Księcia Radziwiłła 2, tel. 519 190 545<br />

Ośrodek WAT, Zegrze, Groszkowskiego 2, tel. (22) 688 32 65<br />

Hotel 500, Zegrze Południowe, Warszawska 31a, tel. (22) 774 66 66<br />

Szanta Cafe, Zegrze Południowe, Warszawska 47, tel. 509 288 201<br />

Tawerna 10B, Warszawa, Racławicka 139, tel. 509 758 503<br />

Tawerna Gniazdo Piratów, Warszawa, Ogólna 5, tel. (22) 633 71 82<br />

Neptun, Warszawa, Wał Miedzeszyński 379<br />

Wodnik Nieporęt, Zegrzyńska 10, tel. (22) 774 87 60<br />

YKP Warszawa, Róża Wiatrów, Wał Miedzeszyński 377, tel. (22) 617 63 11<br />

BMA Marine, Stare Babice, Warszawska 91, tel. (22) 753 91 04<br />

KUJAWSKO–POMORSKIE<br />

Sklep Henri Lloyd, Toruń, PDT, Rynek Staromiejski 36/38, tel. (56) 62 110 73<br />

Sklep Adventure, Inowrocław, Poznańska 265, tel. (52) 358 64 28<br />

KŻ Wind, Koronowo, Jachtowa 1<br />

KS Zjednoczeni, Bydgoszcz, Huculska 9, tel. 601 68 47 62<br />

Sailing Club, Bydgoszcz, Podwale 8, tel. 510 949 296<br />

MKŻ Żnin, Szkolna 18, tel. 888 73 65 64<br />

Port Tazbirowo, Koronowo, Biwakowa, tel. 606 770 843<br />

Pub Kubryk, Bydgoszcz, Podwale 3, tel. (52) 321 27 01<br />

Sklep Inter Sport Yachting, Bydgoszcz, Pomorska 25, tel. (52) 345 68 37<br />

YC Anwil, Włocławek, Uskok 5, tel. (54) 255 <strong>02</strong> 55<br />

Toruńskie Towarzystwo Tradycji Morskich, sekcja żeglarska klubu<br />

„Jantar”, Dziewulskiego 12, tel. 501 505 412<br />

PODLASKIE<br />

MOS Augustów, Zarzecze 1, tel. (87) 643 32 04<br />

Port Szekla, Augustów, Nadrzeczna 70a, tel. 609 083 601<br />

Sklep Boatshop, Augustów, Wojska Polskiego 29, tel. (87) 643 35 55<br />

Przystań Czarna Perła, Augustów, Sportowa 1<br />

Sklep M. Myszkiewicz, Białystok, Św. Rocha 10/1, tel. (85) 744 56 96<br />

Tawerna Ryczące 40, Białystok, Orzeszkowej 15, tel. (85) 732 30 30<br />

LUBUSKIE<br />

YC Sława, Wschowska 23, tel. 601 401 388<br />

Sklep Sorba, Skwierzyna, Gorzowska 29, tel. (95) 71 70 231<br />

Lubuski YK ZHP, Zielona Góra, Bohaterów Westerplatte 27, tel. 683 253 079<br />

Lubuski OZŻ, Zielona Góra, Al. Niepodległości 7a<br />

ŁÓDZKIE<br />

Tawerna Gniazdo Piratów, Łódź, Żeromskiego 52, tel. (42) 632 66 84<br />

Piotrkowski OZŻ, Tomaszów Mazowiecki, Zawadzka 77<br />

JK Elektron, Bełchatów, Kujawska 4, tel. 500 147 270<br />

Sklep Bosman, Łódź, Rudzka 129, tel. (42) 681 79 57<br />

Sklep Hals, Łódź, Gliniana 12, tel. (42) 676 33 58<br />

Tawerna Keja, Łódź, Kopernika 46, tel. 609 152 420<br />

ŁKR Latający Holender, Bronisławów, tel. 605 737 787<br />

Szkoła Bluebingo, Tomaszów Mazowiecki, Przeskok 3, tel. 663 567 514<br />

Port Maruś, Swolszewice Małe, Żeglarska 1, tel. (44) 710 86 82<br />

ŚWIĘTOKRZYSKIE<br />

Sklep turystyczno-żeglarski, Kielce, Warszawska 147, tel. (41) 368 60 75<br />

LUBELSKIE<br />

YC Politechniki, Lublin, Chrobrego 1, tel. 5<strong>02</strong> 365 964<br />

YKP Lublin, Juranda 7, tel. 663 93 32 66<br />

Wodniczek, Dys 312 A, Ciecierzyn, tel. (81) 501 24 68<br />

DOLNOŚLĄSKIE<br />

Sklep Henri Lloyd, Wrocław, Renoma, ul. Świdnicka 40, tel. (71) 359 10 41<br />

Sklep Hobby, Wrocław, Nyska 59/61, tel. (71) 339 03 74<br />

JK AZS Wrocław, Wyspiańskiego 40, tel. (71) 328 23 25<br />

Akademia Żeglarska Talar Sisters, Wrocław, Skrzetuskiego 68<br />

Yacht Club Kłodzko, Plac Chrobrego 12, tel. 609 114 224<br />

Sklep Hejszowina, Kłodzko, Plac Chrobrego 33, tel. (74) 867 <strong>02</strong> 53<br />

Port Uraz, Brzeska 9B, tel. (71) 310 83 83<br />

Przystań KS Turów, zbiornik Niedów (Witka)<br />

KS Turów, Zgorzelec, Maratońska 2<br />

Zgorzelecki KŻ, Zgorzelec, Bohaterów Getta 1a<br />

Jeleniogórski OZŻ, Jelenia Góra, Wojska Polskiego 18<br />

ŚLĄSKIE<br />

Sklep Hobby, Czeladź, Katowicka 109, tel. (32) 265 19 18<br />

Sklep Dalpol Yacht, Siemianowice Śląskie, Hadamika 20, tel. (32) 229 50 46<br />

Sklep Splot, Gliwice, Wielicka 30, tel. (32) 331 20 94<br />

Marina Gliwice, Portowa 28, tel. 608 010 383<br />

Charter.pl, Bielsko-Biała, Piłsudskiego 42/2, tel. (33) 497 10 57<br />

Częstochowski OZŻ, Broniewskiego 3<br />

ŚKŻ Halny, Bielsko–Biała, Grota Roweckiego 4, tel. 607 696 783<br />

YC Opty, Chełm Śląski, Leonida Teligi 2, tel. (32) 225 75 38<br />

ŚOZŻ, Katowice, Wojewódzka 16, tel. (32) 251 41 49<br />

TS Kuźnia Rybnik, Rudzka 394<br />

Garland LOK, Pyskowice, Nad Kanałem 7<br />

JK Pogoria III, Dąbrowa Górnicza<br />

TKŻ Kabestan, Rybnik, Rudzka 240b, tel. 605 282 169<br />

OPOLSKIE<br />

Marina Lasoki, Kędzierzyn Koźle, Lasoki 1<br />

KŻ Nauta, Kędzierzyn Koźle, Skarbowa 3a, tel. 5<strong>02</strong> 630 356<br />

KŻ Fala Brzeg, tel. 604 109 715<br />

CSW Mantra Extreme, Opole, Leśmiana 19, tel. 509 75 70 78<br />

MAŁOPOLSKIE<br />

Sklep Henri Lloyd, Kraków, Galeria Kazimierz, ul. Podgórska 34,<br />

tel. (12) 43 301 36<br />

Sklep Hals, Kraków, Jaskółcza 2, tel. (12) 294 06 70<br />

Tawerna Stary Port, Kraków, Straszewskiego 27, tel. (12) 430 09 86<br />

YKP Kraków, Przystań nad Wisłą, tel. (12) 642 28 29<br />

Horn Kraków, Kozia 22, tel. (12) 653 05 08<br />

PTŻ Nowy Targ, Kluszkowce, tel. 609 320 772<br />

YC PTTK Beskid, Znamirowice, tel. (18) 443 74 57<br />

PODKARPACKIE<br />

YK Stalowa Wola, Wałowa 1<br />

Sklep żeglarski Afma, Rzeszów, Langiewicza 30, tel. (17) 85 65 915<br />

Tawerna Żeglarska, Rzeszów, Rynek 6, tel. (17) 862 <strong>02</strong> 39<br />

ISSN 2084-1299<br />

www.<strong>MagazynWiatr</strong>.pl<br />

REDAKCJA: Kamila Ostrowska, Arek Rejs, Aleksandra Lang, Wojtek<br />

Maleika, Piotr Siedlewski, Wiesław Seidler, Piotr Stelmarczyk, Zbigniew<br />

Malicki, Andrzej Skrzat, Roman Paszke, Andy Zawieja, Krzysztof<br />

Olejnik. Fotografie: Marek Wilczek, Robert Hajduk, Wojciech<br />

Artyniew, Marek Karbowski, Paula Kopyłowicz.<br />

PROJEKT GRAFICZNy I SKłAD: Bogusław Lepiesza<br />

WyDAWCA: Olejnik Media, ul. Starowiejska 1g/11, 61-664 Poznań<br />

KONTO: 47 1140 2004 0000 32<strong>02</strong> 5816 7247<br />

KONTAKT:<br />

Krzysztof Olejnik, redaktor naczelny<br />

tel. 609 190 160, redakcja@magazynwiatr.pl<br />

Agnieszka Olszak, dyrektor marketingu i reklamy<br />

tel. 668 8<strong>02</strong> 122, reklama@magazynwiatr.pl<br />

Za treść ogłoszeń redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Niezamówionych<br />

materiałów i utworów redakcja i wydawca nie zwracają. Redakcja zastrzega sobie<br />

prawo do adiustacji i skracania tekstów zaakceptowanych do druku.<br />

Magazyn „Wiatr”<br />

jest członkiem Polskiej Izby<br />

Przemysłu Jachtowego<br />

i Sportów Wodnych.<br />

36 luty <strong>2013</strong>


Moto optiMist<br />

Formuła Przyszłości<br />

PARkER 800 wEEkENd<br />

sRebRna stRzała<br />

Łódź w stylu mercedesa<br />

Jacht na każdą okazję<br />

delphia nano<br />

Nowy projekt z Olecka


PerySKOP WYZWaNia<br />

Jacht Parker 800 Weekend zobaczymy w Warszawie na targach Wiatr i Woda.<br />

łódź z charakterem<br />

Klasyczny design, obszerne wnętrze, kokpit, w którym można zorganizować przyjęcie dla całej rodziny,<br />

oraz dzielność w żegludze potwierdzona podczas testów na oceanie. Oto polski jacht<br />

Parker 800 Weekend, o którym z uznaniem piszą zachodnie media.<br />

T<br />

o trzeci model z linii Parker.<br />

Wiosną ubiegłego roku prezentowaliśmy<br />

na łamach „Wiatru”<br />

mniejszą jednostkę Parker 660 Weekend,<br />

której pierwowzorem był jacht Parker<br />

660 Pilothouse. Obie łódki mają taki<br />

sam kadłub, ale różnią się nadbudówką<br />

i aranżacją wnętrza. Pilothouse to model<br />

przede wszystkim dla miłośników wędkarstwa.<br />

Weekend zaś jest bardziej uniwersalną<br />

rodzinną motorówką turystyczną,<br />

na której wygodnie mogą nocować<br />

cztery osoby.<br />

Prototyp modelu Parker 800 Weekend,<br />

największego jachtu z tej serii, o długości<br />

niespełna ośmiu metrów, po raz pierwszy<br />

pokazano we wrześniu 2011 roku na wystawie<br />

w La Rochelle. W kolejnych miesiącach<br />

łódź znalazła armatorów między<br />

innymi we Francji, Anglii, Niemczech,<br />

Hiszpanii, Belgii i Rosji. Dlaczego motorówka<br />

zbudowana w tradycyjnym<br />

nordyckim stylu, o wyglądzie wyraźnie<br />

odbiegającym od nowoczesnych linii<br />

sportowych jachtów, cieszy się tak dużym<br />

uznaniem klientów prawie w całej<br />

Europie?<br />

Parker 800 przypomina tradycyjne łodzie<br />

rybackie. Ma dużą kabinę z pionowymi<br />

przeszklonymi ścianami i z charakterystyczną<br />

przednią szybą pochyloną ku<br />

dziobowi (dobrą widoczność w każdych<br />

warunkach pogodowych zapewniają dwie<br />

wycieraczki). Doskonale sprawdzi się podczas<br />

rekreacyjnych połowów, ale przede<br />

wszystkim jest wygodną turystyczną ło-<br />

Parker 800 Weekend<br />

Długość całkowita 7,9 m<br />

Szerokość 2,9 m<br />

Waga bez silnika 2200 kg<br />

Zbiornik paliwa 230 l<br />

Moc silnika do 250 KM<br />

Kategoria B/C<br />

Liczba osób 7/8<br />

Producent Parker Poland<br />

dzią na weekendowe wycieczki i dłuższe<br />

rodzinne rejsy. Miłośnicy wędkowania<br />

znajdą w kokpicie sporo obszernych schowków,<br />

a dwie podłużne bakisty pomieszczą<br />

ich sprzęt wędkarski. W środkowej części<br />

możemy zamontować stół. W rufowych<br />

skrytkach schowamy przynęty lub kamizelki.<br />

Siedziska w kokpicie, z eleganckimi<br />

tapicerowanymi osłonami, zamontowano<br />

na burtach oraz na rufie tak, że tworzą literę<br />

U. Aby dostęp do podłużnych bakist był<br />

łatwiejszy, opuszczamy burtowe siedziska.<br />

Dzięki temu zyskujemy dodatkową przestrzeń<br />

w kokpicie. Burtowe oparcia znajdują<br />

się tak blisko krawędzi jachtu, że wędkowanie<br />

staje się bardzo wygodne.<br />

Niewielkie półpokłady między ścianami<br />

nadbudówki a relingami pozwalają przejść<br />

na pokład dziobowy, gdzie znajduje się<br />

obszerna komora na łańcuch kotwiczny.<br />

Na prawo od drzwi prowadzących do środka<br />

łodzi mamy zewnętrzne stanowisko<br />

sterowania ułatwiające manewry podczas<br />

połowów i parkowania. Dzięki niemu ster-<br />

38 luty <strong>2013</strong><br />

FOT. PARKER POLAND (4)


nik może też uczestniczyć w życiu towarzyskim,<br />

które w trakcie spokojnej żeglugi<br />

toczy się w kokpicie.<br />

Drzwi do wnętrza składają się z trzech<br />

części – dzięki takiej budowie wejście jest<br />

na tyle szerokie, że mogą się w nim minąć<br />

dwie osoby. Wewnątrz, po prawej stronie,<br />

znajduje się aneks kuchenny z jednopalnikową<br />

kuchenką gazową i zlewem. Między<br />

kuchnią a przednią szybą mamy główne<br />

stanowisko sterowania wyposażone w tablicę<br />

z ploterem map oraz bardzo wygodny<br />

składany fotel (możemy prowadzić łódź<br />

stojąc lub siedząc). Pod fotelem umieszczono<br />

lodówkę o pojemności 47 litrów,<br />

a pod blatem aneksu – szafki na sprzęt<br />

kuchenny.<br />

Po lewej stronie znajdują się dwie dwuosobowe<br />

kanapy oraz stół (możemy go<br />

zdemontować i przenieść do kokpitu). Jeśli<br />

oparcie przedniej kanapy przełożymy<br />

do tyłu – będziemy mieć fotel skierowany<br />

przodem do kierunku jazdy. Po zdemontowaniu<br />

stołu przestrzeń między kanapami<br />

możemy wypełnić materacami – zyskamy<br />

wtedy dodatkowe dwuosobowe łóżko.<br />

W burtowych oknach zamontowano rozsuwane<br />

szyby, a w suficie duży świetlik oraz<br />

otwierane okno. W przedniej części salonu<br />

są dwie pary drzwi – do toalety z prysznicem<br />

oraz do części sypialnej, w której są<br />

cztery miejsca do spania na dwóch obszernych<br />

kojach. Wnętrze dziobówki jest bardzo<br />

jasne, światło wpada przez duży otwierany<br />

luk w suficie oraz przez mniejsze luki<br />

(także otwierane) w burtach.<br />

Jacht może być napędzany silnikiem<br />

zaburtowym o maksymalnej mocy 250<br />

KM lub stacjonarnym. O osiągach łodzi<br />

z uznaniem pisali dziennikarze francuskiego<br />

pisma „Hors-Bord”. W magazynie<br />

„Moteur Boat” opublikowano relację<br />

z testowego rejsu u wybrzeży Atlantyku.<br />

Łódź napędzana silnikiem o mocy 200<br />

KM płynęła z prędkością 32,9 węzła (trzy<br />

osoby na pokładzie, pełny zbiornik paliwa,<br />

pusty zbiornik wody). W serwisie YouTube<br />

opublikowano film pokazujący siłę, płynność<br />

żeglugi podczas skrętów oraz pewną<br />

drapieżność rozpędzonego jachtu. Te ujęcia<br />

pokazują, że łódź, choć o wędkarskim<br />

i turystycznym charakterze, potrafi zamienić<br />

się w dzielną, szybką jednostkę, która<br />

dzięki temu, że posiada dno wyprofilowane<br />

w kształcie litery V, poradzi sobie nawet<br />

w trudnych morskich warunkach.<br />

Jacht kosztuje 186,5 tys. zł brutto (bez<br />

silnika). Produkowany jest w stoczni firmy<br />

Parker Poland w Ostródzie. Więcej<br />

informacji o największym parkerze oraz<br />

o dwóch mniejszych modelach z tej linii<br />

znajdziecie na stronie internetowej producenta:<br />

www.parker.com.pl (zakładka:<br />

Łodzie).<br />

Krzysztof Olejnik<br />

www.magazynwiatr.pl<br />

preZeNtacja JaChTy mOTOrOWe<br />

W salonie mamy aneks kuchenny, główne stanowisko sterowania, dwie dwuosobowe kanapy oraz stół.<br />

Po opuszczeniu burtowych siedzisk zyskujemy dodatkową przestrzeń w kokpicie.<br />

Na dziobie znajduje się komora na łańcuch kotwiczny. Przednia szyba jest lekko pochylona do przodu.<br />

39


JaChTy mOTOrOWe sport<br />

Motorowodny optimist<br />

Młodzi polscy sternicy odnoszą coraz większe sukcesy w Formule Przyszłości, która jest<br />

motorowodnym odpowiednikiem żeglarskiej klasy Optimist. Waldemar Marszałek<br />

i Henryk Synoracki będą mieć godnych następców.<br />

Polska ekipa na mistrzostwach świata Formuły Przyszłości.<br />

P<br />

odczas mistrzostw świata motorowodnej<br />

klasy Fomula Future rozegranych<br />

w Pradze (na Wełtawie)<br />

polscy zawodnicy zdobyli w klasyfikacji<br />

drużynowej czwarte miejsce (za Czechami,<br />

Niemcami i Rosją). W drugim etapie zawodów,<br />

podczas zadań manewrowych, najlepszy<br />

w swojej kategorii wiekowej był Jan Jakub<br />

Komaszewski. Polak dzielnie walczył<br />

też w slalomie równoległym, w którym zajął<br />

drugie miejsce. Oba rezultaty pozwoliły<br />

mu zdobyć złoty medal mistrzostw świata.<br />

W najmłodszej grupie sterników drugie<br />

miejsce w klasyfikacji generalnej wywalczył<br />

Antoni Siwek. Trochę gorzej wiodło<br />

się mu podczas zadań manewrowych, ale za<br />

to był nie do pokonania w slalomie równoległym.<br />

W mistrzostwach świata startowali<br />

zawodnicy z Czech, Słowacji, Niemiec,<br />

Rosji, Łotwy, Białorusi, Portugalii, Turcji,<br />

Włoch, a także młodzi sternicy z Malezji.<br />

Polskę reprezentowało ośmiu sterników,<br />

w tym dziewczyna – Wiktoria Gajos.<br />

Formula Future to nie tylko wyścigi, ale<br />

także projekt, którego celem jest popularyzacja<br />

bezpiecznego wypoczynku na wodzie.<br />

Świadczy o tym formuła zawodów –<br />

reklama<br />

jednym z elementów testów manewrowych<br />

jest symulacja akcji „człowiek za burtą”.<br />

Zawody rozgrywane są w pięciu kategoriach<br />

wiekowych (od 8 do 18 lat). Sternicy<br />

ścigają się na małych RIB-ach, których<br />

pneumatyczne poduszki zapewniają stabilność,<br />

zwłaszcza przy skrętach, oraz niwelują<br />

skutki zderzeń. Wielkości łodzi i silników<br />

zależą od kategorii wiekowej. Młodsi<br />

sternicy korzystają z silników o maksymalnej<br />

mocy 8 KM dla motoru dwusuwowego<br />

i 10 KM dla czterosuwu. Manewrują,<br />

siedząc na podłodze i sterując manetką<br />

zaburtowego silnika. Mogą balansować<br />

ciałem, ale zakazane jest siadanie na burtach.<br />

Starsi sterują kierownicą, siedząc na<br />

CALIPSO 23<br />

Tel. 608 348 345<br />

(22) 761 90 28<br />

Gotowe jachty oraz kadłuby w dowolnym<br />

etapie zabudowy ��Czartery jachtów<br />

typowych dla RIB-ów fotelach typu jockey.<br />

Na rufach mają motory o mocy 15 KM.<br />

Silniki muszą być wyposażone w zrywki,<br />

których prawidłowe zapięcie zawsze jest<br />

dokładnie sprawdzane przed startem. Każdy<br />

z uczestników oczywiście ma także kamizelkę<br />

ratunkową oraz kask, a najmłodsi<br />

pływają parami – drugi zawodnik w każdej<br />

chwili może udzielić pomocy lub zerwać<br />

drugą zrywkę (obowiązkową w najmłodszej<br />

grupie wiekowej). Wszystkie łodzie<br />

i silniki dostarcza organizator imprezy. Są<br />

to fabryczne ogólnie dostępne jednostki<br />

i motory. Dzięki temu zawodnicy korzystają<br />

z porównywalnego sprzętu i nie ponoszą<br />

kosztów związanych z jego zakupem, serwisem<br />

i transportem.<br />

Zawody składają się z trzech części: trening,<br />

manewrowanie oraz slalom równoległy<br />

z wyścigiem finałowym. Podczas treningu<br />

sternicy ćwiczą na tych samych jednostkach,<br />

na których później rywalizują w kolejnych<br />

etapach. Na manewrówkę składają się dwa<br />

zadania: wiązanie węzłów oraz wyścig na<br />

czas po torze wyznaczonym bojami. Trasa<br />

jest inna dla każdej kategorii, a poziom trudności<br />

wzrasta wraz z wiekiem startujących.<br />

Każdy uczestnik wykonuje dwa przejazdy,<br />

a sędziowie zaliczają bardziej udany i wykonany<br />

w krótszym czasie. Podczas slalomu<br />

równoległego uczestnicy rywalizują parami.<br />

Po pierwszym biegu zamieniają się łódkami<br />

i rozpoczynają rewanżowy przejazd. Słabszy<br />

odpada, lepszy awansuje, a najszybsza<br />

czwórka spotyka się w wyścigu finałowym.<br />

Formula Future to zawody, dzięki którym<br />

sport motorowodny może być stosunkowo<br />

niedrogi i dostępny dla dużej grupy początkujących<br />

sterników. To także świetny sposób<br />

na wychowywanie odpowiedzialnych<br />

i sprawnych wodniaków świadomych mocy<br />

silników i potrafiących rozsądnie z nich<br />

korzystać. Dlatego kibicujmy młodym zawodnikom,<br />

zachęcajmy następnych do nauki<br />

i wspierajmy działaczy, dzięki którym<br />

Formula Future może się rozwijać.<br />

Jan Jakub Komaszewski został zaproszony<br />

na uroczystą galę, by na scenie Salle<br />

des Etoiles w Monte Carlo stanąć obok mistrzów<br />

świata wszystkich klas motorowodnych.<br />

Jest najmłodszym reprezentantem<br />

Polski zaproszonym do tej pory na tę największą<br />

motorowodną uroczystość.<br />

Arek Rejs<br />

40 lutY <strong>2013</strong>


FOT. WWW.HOTTUG.COM J<br />

S<br />

tocznia Delphia Yacht zaprezentuje<br />

na najbliższych targach Wiatr<br />

i Woda nowy jacht motorowy do<br />

spacerowej żeglugi. Model Nano to konstrukcja<br />

przypominająca tradycyjne wypornościowe<br />

łodzie holenderskie.<br />

Ten niewielki stylowy jacht, w atrakcyjnej<br />

cenie (w wersji podstawowej będzie<br />

kosztował około 79 tys. zł netto) został<br />

wyposażony w podnoszony silnik pozwalający<br />

na bezpieczne cumowanie rufą do<br />

brzegu i zejście z mielizny. Ciężar łodzi<br />

umożliwi armatorom transport jachtu na<br />

przyczepie. Taki mały dom letniskowy dla<br />

całej rodziny, posiadający pięć koi, rozkładany<br />

stół, niewielki kambuz oraz instalację<br />

ciepłej wody, doskonale sprawdzi się nie<br />

tylko na mazurskich szlakach. Dodatkowo<br />

armator może zamówić prysznic, uchwyty<br />

na rowery oraz telewizor. Łódź zadowoli<br />

też amatorów wędkowania.<br />

DELPHIA NANO<br />

Długość kadłuba 7,20 m<br />

Szerokość do 3 m<br />

Zanurzenie 0,6 / 0,31 m<br />

Masa 1350 kg<br />

Balast 150 kg<br />

Silnik do 12 KM<br />

Zbiorniki paliwa 2 x 20 l<br />

Zbiornik wody 70 l<br />

Kategoria C (5 osób)<br />

Projekt Andrzej Skrzat<br />

eśli lubicie ciepłe kąpiele i wypoczynek<br />

na łodzi – mamy dla was<br />

idealne rozwiązanie. W Holandii<br />

skonstruowano… pływającą wannę. Nadaje<br />

się zarówno na rodzinny wypoczynek,<br />

jak i firmowe spotkanie integracyjne.<br />

Nawet późną jesienią sternik i jego<br />

załoga mogą się wylegiwać w ciepłej<br />

wodzie na środku jeziora, obserwując<br />

marznących spacerowiczów. Wannę wyposażono<br />

w piec do podgrzewania wody.<br />

Pomysł jak z komiksu „Tytus, Romek<br />

i A’Tomek”.<br />

Jednostka nazwana HotTug ma drewniany<br />

kadłub o długości 3,8 metra, pokryty<br />

laminatem, o kształcie portowego bączka<br />

z prostymi burtami. Te proste burty przywodzą<br />

na myśl dawne drewniane balie.<br />

Jednostka wyposażona jest w stacjonarny<br />

silnik elektryczny zasilany z akumulato-<br />

www.magazynwiatr.pl<br />

Konstrukcja jachtu umożliwia szybkie<br />

zakrycie lub otwarcie kokpitu. Nano posiada<br />

także charakterystyczny niewielki<br />

miecz obrotowy zapewniający boczny<br />

opór. Miecz ułatwi żeglugę i portowe manewry<br />

podczas silniejszych podmuchów<br />

wiatru, a gdy łódź trafi na podwodną przeszkodę<br />

– uniesie się do góry.<br />

Na dziobie oprócz relingów i windy<br />

kotwicznej, można zamontować burtową<br />

drabinkę ułatwiającą zejście na niską keję.<br />

rów. Pustą łodzią, bez wody, można płynąć<br />

z prędkością do 10 km/h. Na rufie można<br />

też zamontować dowolny mały silnik<br />

zaburtowy.<br />

W kokpicie pływającej wanny mieści się<br />

1800 litrów wody. Do jej podgrzewania służy<br />

stalowy piec opalany drewnem. Nagrzewa<br />

on wodę do temperatury 38 stopni Celsjusza<br />

w ciągu około 2 – 3 godzin (zależnie<br />

od temperatury otoczenia). Wysoki komin<br />

odprowadzający dym z pieca przypomina<br />

parowce na Missisipi. Łódź może przewozić<br />

do ośmiu osób.<br />

W pełni wyposażona jednostka, z akumulatorami<br />

na dwie godziny pływania,<br />

kosztuje niespełna 15 tys. euro. Sam kadłub,<br />

bez pieca i napędu, wyceniono na niecałe<br />

9 tys. euro. HotTug może być także<br />

łódką do wędkowania.<br />

Marcin Pituła<br />

NOwOśCI JaChTy mOTOrOWe<br />

Nowy jacht z Olecka<br />

Pierwsza wizualizacja łodzi Delphia Nano. Fot. Delphia yachts<br />

Za rufą znajduje się charakterystyczna<br />

półokrągła platforma kąpielowa. Armator<br />

może też zamówić wersję z dodatkową<br />

platformą na dziobie. W tylnej części<br />

kokpitu mamy półokrągłą kanapę. W kokpicie,<br />

po prawej stronie, znajduje się stanowisko<br />

sternika osłonięte ciemną owiewką.<br />

Delphia Nano to ciekawa propozycja<br />

dla indywidualnych odbiorców oraz firm<br />

czarterowych (łódź można prowadzić bez<br />

patentu).<br />

łódź na zimową depresję<br />

Wanna z silnikiem. Do zakochania jeden krok.<br />

41


eklama Motorówka<br />

JaChTy mOTOrOWe NOwOśCI<br />

Sylwetkę jachtu Silver Arrows Marine Granturismo opracowano w biurach projektowych Mercedes-Benz Style. Fot. www.silverarrowsmarine.com<br />

w stylu srebrnej strzały<br />

B<br />

rytyjska firma Silver Arrows<br />

Marine zbudowała ekskluzywną<br />

łódź motorową o bardzo eleganckich<br />

liniach. Sylwetkę jachtu Silver<br />

Arrows Marine Granturismo opracowano<br />

w biurach projektowych Mercedes-Benz<br />

Style należących do koncernu Daimler<br />

AG. Łódź, którą zaprezentowano na targach<br />

przemysłu jachtowego w Monako,<br />

nawiązuje stylem do zwycięskich samochodów<br />

wyścigowych Mercedesa z lat<br />

1934 – 1939, znanych pod nazwą Silver<br />

Arrow (Srebrna Strzała). Model wnosi do<br />

świata jachtów motorowych nie tylko elegancję<br />

słynnych aut, ale także technologie<br />

rodem z Formuły 1.<br />

Marine granturismo ma smukły kadłub<br />

o długości 14 metrów. Niewykończona<br />

łódź bez problemu przeszła niedawno<br />

próby morskie, podczas których pływała<br />

z dynamiką godną sportowych modeli<br />

firmy Mercedes. Jacht przeznaczony jest<br />

wzrost sprzedaży w USA<br />

Mimo kryzysu oraz dużych strat spowodowanych<br />

przez huragan Sandy, przemysł<br />

jachtowy w Stanach Zjednoczonych<br />

zwiększył sprzedaż łodzi o 10 procent.<br />

Amerykańskie Narodowe Stowarzyszenie<br />

Producentów Sprzętu Żeglarskiego (National<br />

Marine Manufacturers Association<br />

– NMMA) opublikowało szacunkowe dane<br />

za 2012 rok, z których wynika, że był to<br />

pierwszy znaczący wzrost sprzedaży detalicznej<br />

rekreacyjnych łodzi motorowych od<br />

czasu recesji.<br />

Thom Dammrich, prezes NMMA, uważa,<br />

że przyczyniła się do tego poprawa<br />

warunków gospodarczych i zaopatrzenia<br />

w paliwo oraz skierowanie zainteresowań<br />

Amerykanów ku rekreacji na świeżym<br />

powietrzu. Pomógł również trend do tworzenia<br />

nowoczesnych, uniwersalnych łodzi<br />

odzwierciedlających różnorodne zaintere-<br />

głównie do jednodniowych wycieczek,<br />

ale ma też miejsca do spania. W sprzedaży<br />

znajdzie się we wrześniu <strong>2013</strong><br />

roku – będzie kosztować od 800 tys. do<br />

miliona euro. Portem macierzystym prototypowego<br />

modelu będzie marina Porto<br />

Montenegro w Czarnogórze (90 km na<br />

południowy wschód od chorwackiego<br />

Dubrownika).<br />

Marcin Pituła<br />

sowania i możliwości finansowe klientów.<br />

Takie właśnie uniwersalne łodzie, o długości<br />

do 8 metrów, stanowią 96 procent<br />

spośród 12,4 mln jednostek zarejestrowanych<br />

w Stanach Zjednoczonych. Nadają się<br />

one zarówno do wędkowania, ciągnięcia<br />

narciarzy wodnych, a także do rekreacji<br />

w rodzinnym gronie.<br />

Po ponad dziesięciu latach zastoju udział<br />

wypoczynku na wodzie w zainteresowaniach<br />

rekreacyjnych Amerykanów wzrósł<br />

o 10 procent, osiągając niemal poziom<br />

z 1997 roku. Roczne wydatki Amerykanów<br />

na wypoczynek na świeżym powietrzu wynoszą<br />

646 mld dolarów. Producenci łodzi<br />

mają więc o co walczyć. Spodziewają się<br />

dalszego wzrostu sprzedaży w <strong>2013</strong> roku –<br />

pomóc ma w tym między innymi zwiększenie<br />

wydatków na marketing.<br />

Marcin Pituła<br />

42 lutY <strong>2013</strong>


Jeden wskaźnik , wiele zastosowań…<br />

a ty Jak skonfiguruJesz swoJe is40?<br />

Wyświetlacz IS40 z kontrolerem OP10<br />

Oficjalny<br />

dystrybutOr<br />

na Polskę<br />

Nowy, rewelacyjny<br />

system nawigacyjny<br />

Simrad IS40<br />

www.parker.com.pl<br />

www.simrad-yachting.com<br />

- Kolorowy wyświetlacz LCD 4,1”<br />

- Podświetlenie LED-widoczność w pełnym słońcu<br />

- Brak efektu kondensacji pary wodnej wewnątrz wskaźnika<br />

- Kąty widzenia 170 stopni<br />

- Niski pobór prądu-średnio poniżej 100 mA<br />

- Rozdzielczość ekranu 320x240 pikseli<br />

- Prezentacja informacji z wiatromierza, sondy, logu, kompasu, GPS itp.<br />

- Możliwość dzielenia ekranu<br />

- Legendarna precyzja SIMRAD<br />

- Interfejs NMEA2000<br />

- Klasa wodoszczelności IPX7<br />

- Możliwość rozbudowy o autopilota www.simrad-yachting.com<br />

WIoDĄCa MaRka na RYnkU MaRInE aUDIo<br />

Parker Poland Sp. z o.o.<br />

Cząstków Polski 171,<br />

05-152 Czosnów<br />

tel. +48 22 785 11 11, fax +48 22 785 09 99, parker@parker.com.pl, www.parker.com.pl


KOMPAKTOWE WYMIARY � DUŻE MOŻLIWOŚCI<br />

Sonar Ploter map<br />

Eljacht, ul. Łowicka 13, 80-642 Gdańsk<br />

tel. 58 320 70 24, www.eljacht.pl<br />

Wbudowany<br />

GPS Radar Kontrola paliwa Audio<br />

Zapraszamy<br />

od 28 lutego<br />

do 3 marca <strong>2013</strong><br />

Lista dystrybutorów i partnerów handlowych dostępna jest na stronie: www.eljacht.pl<br />

Wielofunkcyjne wskaźniki a65 oraz a67,<br />

z dotykowymi ekranami o przekątnej 5,7”.<br />

Szybkość i pełna funkcjonalność<br />

wskaźników Raymarine w kompaktowej<br />

formie.

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!