You also want an ePaper? Increase the reach of your titles
YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.
magazyn dla żeglarzy pierwszy bezp łatny miesięcznik o spor tach wodnych LUTY <strong>2013</strong><br />
KUBa STrzyCzKOWSKI<br />
Radiowiec na falach oceanu<br />
OSTaTnI reJS „OPTy”<br />
Zanim jacht Teligi trafił do muzeum<br />
GEMINI 3<br />
Roman Paszke<br />
na Atlantyku<br />
KOnKUrS na lOgO<br />
Kurs na Kamień Pomorski
NA OKŁADCE: ROMAN PASZKE, KATAMARAN „GEMINI 3”, FOT. TH.MARTINEZ / SEA&CO<br />
www.magazynwiatr.pl<br />
od redakcji PerySKOP<br />
Początek końca świata?<br />
Z<br />
datą 31 grudnia 2012 roku ukazało<br />
się ostatnie papierowe wydanie<br />
amerykańskiego „Newsweeka”.<br />
Teraz słynny tygodnik wydawany jest<br />
wyłącznie w wersji elektronicznej. Czy<br />
to początek końca tradycyjnej prasy? Czy<br />
wkrótce ten koniec dopadnie także magazyny<br />
żeglarskie?<br />
Kiedy ukazało się pożegnalne wydanie<br />
amerykańskiego tytułu na papierze, Michał<br />
Kobosko, redaktor naczelny „Wprost”,<br />
ogłosił na Facebooku: „Jednak nadszedł<br />
koniec świata, żegnaj, »Newsweeku«”.<br />
W redakcji tygodnika „Wprost” miałem<br />
przyjemność spędzić aż osiem lat. Nic<br />
wówczas nie zapowiadało prasowej rewolucji.<br />
Wręcz przeciwnie – w 2000 roku<br />
na warszawskiej giełdzie pękła tzw. bańka<br />
internetowa. Jedni stracili na niej majątki,<br />
inni odetchnęli z ulgą. W polskim<br />
„Newsweeku”, który wciąż wydawany jest<br />
w wersji drukowanej, publikowałem przez<br />
Szkoła Żeglarstwa<br />
kolejnych osiem lat. Media działały wówczas<br />
w internecie odważniej i według coraz<br />
ciekawszych scenariuszy. Ale nadal nic nie<br />
zapowiadało końca świata.<br />
Teraz jednak zdarzyła się rzecz bez precedensu.<br />
W grudniu amerykański tygodnik,<br />
który ukazywał się w kilkumilionowym<br />
nakładzie, pożegnał się z papierem i stał<br />
się wyłącznie pismem elektronicznym. Czy<br />
wkrótce jego los podzielą polskie tytuły?<br />
I najważniejsze pytanie: czy kiedyś także<br />
miesięczniki żeglarskie ukazywać się będą<br />
wyłącznie w sieci?<br />
Na szczęście to, co na pierwszy rzut oka<br />
może się wydawać zagrożeniem dla tradycyjnej<br />
prasy, w rzeczywistości daje wydawcom<br />
i czytelnikom nowe możliwości. Dzięki<br />
modzie na czytanie elektronicznych wydań<br />
magazyn „Wiatr” obecny jest na obu frontach.<br />
Nasze e-wydania cieszą się dużą popularnością<br />
– od jesieni ubiegłego roku co miesiąc<br />
notujemy około 7000 pobrań aktualnego<br />
numeru na komputery, tablety i smartfony.<br />
e-Wydania czytelnicy pobierają bezpłatnie<br />
i bez logowania. Mogą sięgnąć po magazyn<br />
w każdej chwili i w każdym miejscu – w porcie,<br />
w tawernie, na morzu lub w tramwaju.<br />
Bezpłatny magazyn<br />
i bezpłatne e-wydania.<br />
Chwytaj „Wiatr”<br />
przez cały rok.<br />
Ale jednocześnie cały czas staramy się,<br />
aby drukowane wydania „Wiatru” miały<br />
coraz lepszy poziom edytorski. Z egzemplarzy<br />
papierowych nie zrezygnujemy, bo<br />
jesteśmy przekonani, że magazyn, który<br />
ma być tytułem dostępnym dla tysięcy polskich<br />
żeglarzy z kraju i zza granicy, musi<br />
być obecny wszędzie i w każdej postaci.<br />
Dlatego parafrazując sentencję Marka<br />
Twaina, możemy powiedzieć, że pogłoska<br />
o rychłej śmierci papierowych pism żeglarskich<br />
jest mocno przesadzona.<br />
Krzysztof Olejnik<br />
10 lat na wodzie!<br />
www.morka.pl<br />
biuro@morka.pl<br />
reklama<br />
reklama<br />
3
PerySKOP WYZWaNia<br />
W<br />
ostatnich tygodniach 2012 roku<br />
doszło do wydarzenia ważnego<br />
dla wszystkich amatorów<br />
ekstremalnych wrażeń. Na wodach<br />
Walvis Bay u wybrzeży Namibii (Afryka<br />
południowo-zachodnia) jednostka „Vestas<br />
SailRocket 2” osiągnęła rekordową prędkość.<br />
Paul Larsen, sternik wodnego bojera,<br />
pobił dotychczasowe rezultaty kitesurferów<br />
– na dystansie 500 metrów uzyskał średnią<br />
prędkość 65,45 węzła. Wynik został już zatwierdzony<br />
przez organizację monitorującą<br />
żeglarskie rekordy (World Sailing Speed<br />
Record Council). Na drugim uznawanym<br />
przez WSSRC dystansie mili morskiej „Vestas<br />
SailRocket 2” żeglował z prędkością<br />
55,32 węzła (1<strong>02</strong>,45 km/h). Pokonał tym<br />
samym trimaran „l’Hydroptère”, który<br />
reklama<br />
Bolid rekordzista<br />
Wodny bojer ze skrzydłem pędził po wodzie u wybrzeży Afryki ponad 121 km/h. Kosmiczna maszyna<br />
o nazwie „Vestas SailRocket 2” ustanowiła nowy rekord prędkości konstrukcji napędzanych wiatrem.<br />
Chwilowa prędkość maksymalna: 67,74 węzła. Fot. Helena Darvelid / Vestas SailRocket<br />
www.czartery.dalpolyacht.pl<br />
dzierżył rekord od 2007 roku. Chwilowa<br />
prędkość maksymalna „Vestas SailRocket<br />
2” (niezatwierdzana przez WSSRC)<br />
wyniosła 67,74 węzła (przy sile wiatru od<br />
27 do 29 węzłów).<br />
Historia rekordów<br />
na wodzie i lądzie<br />
Od 2010 roku rekordowy wynik 55,65<br />
węzła (103,6 km/h) należał do amerykańskiego<br />
kitesurfera Roberta Douglasa. Rok<br />
wcześniej załoga Francuza Alaina Thébaulta<br />
na trimaranie „l’Hydroptère” osiągnęła<br />
rezultat 51,36 węzła (95,11 km/h). Trimaran<br />
porusza się na skrzydłach niemal jak wodolot.<br />
Wcześniejsze rekordy na dystansie 500<br />
metrów należały do windsurferów (z wy-<br />
jątkiem rekordu z 1993 roku pobitego przez<br />
pojazd „Yellow Pages Endeavour” Simona<br />
McKeona z Australii, który trochę przypominał<br />
„Vestas SailRocket 2”). Kite wszedł<br />
do gry dopiero w 2008 roku, pokonując początkowo<br />
deski windsurfingowe zaledwie<br />
o ułamki węzła. W latach 2003-2006 rekordy<br />
należały do windsurferów, w tym aż<br />
trzykrotnie do Björna Dunkerbecka.<br />
Z wyjątkiem trimaranu „l’Hydroptère”,<br />
żeglującego na wodach francuskich, niemal<br />
wszystkie rekordy windsurferów i kitesurferów<br />
były pobite u wybrzeży Namibii.<br />
Prędkości jednostek wodnych nie dorównują<br />
jednak rezultatom osiąganym na lądzie.<br />
W 2009 roku Richard Jenkins pędził w bolidzie<br />
„Greenbird” po wyschniętym jeziorze<br />
Ivanpah w stanie Nevada z prędkością 2<strong>02</strong>,9<br />
km/h. Pokonał Amerykanina Boba Schumachera,<br />
który w 1999 roku w tym samym<br />
miejscu rozpędził się do 187 km/h. Richard<br />
Jenkins przygotowuje się do bicia rekordu na<br />
lodzie. Dziś udokumentowany rekord należy<br />
do bojera skeeter i wynosi 135 km/h. Raportowano<br />
też większe prędkości, ale nie zostały<br />
one potwierdzone przez świadków.<br />
10 lat walki o rekord<br />
Głównym sponsorem bolidu „Vestas<br />
SailRocket 2” jest firma Vestas, duńskie<br />
przedsiębiorstwo będące światowym liderem<br />
w produkcji turbin wiatrowych. Duszą<br />
projektu stał się Paul Larsen, australijski<br />
żeglarz mieszkający w Anglii. Wspierał<br />
go Malcolm Barnsley, starszy inżynier do<br />
spraw testów w angielskim oddziale Vestas.<br />
Jednostkę zbudowano na wyspie Wight,<br />
podstawowym materiałem były włókna<br />
węglowe. Długość i szerokość konstrukcji<br />
jest jednakowa – 12,2 m. Waga pojazdu bez<br />
załogi to 275 kg. A całkowita powierzchnia<br />
skrzydła wynosi 22 m kw.<br />
DALPOL YACHT CZARTERY<br />
Zapraszamy do skorzystania z naszej stale rozwijanej oferty<br />
czarteru jachtów na Mazurach. Dysponujemy pełną linią jachtów<br />
Phobos oraz innymi popularnymi na rynku modelami.<br />
Jachty stacjonują w Stanicy Żeglarskiej Tajty w Wilkasach.<br />
Oferta First Minute! Rezerwacja jachtów na sezon <strong>2013</strong> już się rozpoczęła. Tylko teraz<br />
największy wybór i najnowsze modele jachtów. Atrakcyjne rabaty do 20% na wszystkie<br />
terminy. Zarezerwuj już teraz i skorzystaj ze zniżki.<br />
tel. +48 506 506 704, +48 32 229 50 46 e-mail: czartery@dalpolyacht.pl<br />
4 luty <strong>2013</strong>
Realizacja projektu, który miał przynieść<br />
nowy rekord, zajęła ponad 10 lat. Konstruktorzy<br />
wiedzieli, jak trudne zadanie mają do<br />
wykonania. Podczas ich pracy rekord prędkości<br />
został pobity przez inne ekipy kilkakrotnie<br />
i podwyższony łącznie o ponad 9<br />
węzłów. Pierwsza konstrukcja nie spełniła<br />
pokładanych w niej nadziei, okazała się<br />
zbyt niestabilna w żegludze. Podczas jednej<br />
z prób oderwała się od powierzchni wody<br />
i z wysokości kilku metrów runęła w dół,<br />
ulegając całkowitemu zniszczeniu. Dopiero<br />
ulepszony model zapewnił ekipie sukces.<br />
Skrzydlata bestia<br />
„Vestas SailRocket 2” przypomina bojery<br />
i polinezyjskie łodzie z bocznym pływakiem.<br />
Polinezyjscy żeglarze nie robili zwrotów.<br />
Przenosili po prostu cały takielunek<br />
z dziobu na rufę. „Vestas SailRocket 2”porusza<br />
się podobnie, pływa wyłącznie prawym<br />
halsem, żeglując półwiatrem. Pływak<br />
wspierający znajduje się po zawietrznej<br />
stronie kadłuba – to właśnie na nim zamontowano<br />
skrzydło. Jednostka wykorzystuje<br />
dobrze znaną zasadę aerodynamiki, w myśl<br />
której wzrost prędkości ruchu zwiększa siłę<br />
wiatru odbieraną przez żagiel. To dzięki tej<br />
prawidłowości możliwa jest żegluga nawet<br />
trzykrotnie szybsza od prędkości wiatru.<br />
Projektanci dążyli do uzyskania równowagi<br />
między siłami wiatru i wody. Miały<br />
one przeciwdziałać sobie w jednej płaszczyźnie,<br />
by zapobiec wywrotce. Nie całkiem<br />
się to udało. Przy najwyższych prędkościach<br />
zawietrzny pływak odrywa się od<br />
wody na zbyt dużą wysokość, co grozi wywrotką<br />
na nawietrzną. Stabilizację boczną<br />
zapewnia miecz o regulowanym zasięgu.<br />
Ma on niestandardowy przekrój przypominający<br />
literę L. Dzięki wygięciu litery<br />
na zawietrzną stronę, miecz działa jak hak<br />
trzymający się wody. Przeciwdziała w ten<br />
sposób sile aerodynamicznej powstającej<br />
na skrzydle pochylonym na nawietrzną pod<br />
kątem 30 stopni.<br />
Skrzydło składa się z siedmiu części.<br />
Każda z nich ma inne zadanie. Główna,<br />
środkowa, może być obracana o 360 stopni.<br />
Taka konstrukcja zapewnia bezpieczne<br />
holowanie na start bez potrzeby składania<br />
napędu. Efektywne wykorzystanie skrzydła<br />
umożliwiają wywinięta tylna krawędź<br />
oraz klapy trymujące przepływ powietrza.<br />
Bolid porusza się na pływakach z charakterystycznym<br />
stopniem poprawiającym własności<br />
ślizgowe. Przekrój „płóz” przypomina<br />
kształtem pływaki wodnosamolotów<br />
stosowane już przed drugą wojną światową.<br />
Podczas żeglugi z prędkością około 60<br />
węzłów wody dotykają tylko miecz i przedni<br />
pływak, w którym osadzono ster. Nietypowe<br />
jest ustawienie kadłuba bolidu. Jego<br />
oś nie pokrywa się z kierunkiem ruchu. Jest<br />
www.magazynwiatr.pl<br />
skierowana o 20 stopni w stronę wiatru rzeczywistego,<br />
więc jednostka wygląda tak,<br />
jakby żeglowała bokiem – w silnym dryfie.<br />
To jednak tylko złudzenie, bo pływaki<br />
ustawiono zgodnie z kierunkiem żeglugi.<br />
Dzięki takiemu rozwiązaniu zmniejszono<br />
opór aerodynamiczny, bo konstrukcja celuje<br />
dziobem prosto pod wiatr pozorny.<br />
Dokonania zespołu „Vestas SailRocket 2”<br />
wskazują, że przyszłość rekordów prędko-<br />
NUBIAN 24<br />
Nowatorska konstrukcja<br />
Wspaniałe warunki nautyczne<br />
Funkcjonalne wnętrze<br />
W SEZONIE <strong>2013</strong> JACHT NUBIAN 24<br />
CODZIENNIE ODWIEDZI INNY MAZURSKI PORT<br />
WYZWaNia PerySKOP<br />
NUBIAN 24<br />
Długość kadłuba 7,30 m<br />
Długość całkowita 8,17 m<br />
Szerokość kadłuba 2,81 m<br />
Zanurzenie bez miecza 0,29 m<br />
Zanurzenie z mieczem 1,51 m<br />
Wysokość nad linię wodną 11,23 m<br />
Fok 9,81 m kw.<br />
Grot 17,07 m kw.<br />
Kategoria projektowa C<br />
Załoga 6 + 2<br />
Zaplanuj bezpłatny test. Szczegóły w kolejnych wydaniach „Wiatru”.<br />
www.prestige-yacht.pl<br />
Tel. +48 5<strong>02</strong> 999 153, +48 504 879 953 (English, Russian)<br />
Wszelkie informacje pod wyżej podanymi numerami.<br />
ści należeć będzie do specjalnie budowanych<br />
konstrukcji. Jak szybko człowiek będzie<br />
żeglować, wykorzystując siłę wiatru,<br />
za kilka lat? Tego nie wiemy. Ale mamy<br />
nadzieję, że wiedza i doświadczenia zdobyte<br />
podczas kolejnych prób znajdą kiedyś<br />
zastosowanie w powszechnym żeglarstwie<br />
regatowym, a może nawet w żegludze handlowej<br />
i turystycznej.<br />
Marcin Pituła<br />
reklama<br />
5
PerySKOP WYZWaNia<br />
Jeden bilet na życie<br />
Kuba Strzyczkowski: „Chciałem zarazić słuchaczy Trójki nie tyle żeglarstwem, ile optymizmem.<br />
Mój rejs miał być dla nich impulsem do działania niezależnie od tego,<br />
w jakiej dziedzinie chcieliby spełnić marzenie.<br />
Czterej muszkieterowie z Gwadelupy: Janusz Cieliszak, Kuba Strzyczkowski, Wojciech Kot i Jarosław Kaczorowski.<br />
Jacht „Delphia Trójka” dołączy wiosną do floty czarterowej stoczni z Olecka.<br />
K<br />
uba Strzyczkowski, dziennikarz<br />
radiowej Trójki prowadzący<br />
program „Za, a nawet przeciw”,<br />
z okazji 50. urodzin Programu Trzeciego<br />
Polskiego Radia odbył samotny rejs przez<br />
Ocean Atlantycki. Wyruszył z Las Palmas<br />
na Wyspach Kanaryjskich i po 24 dniach<br />
i 15 godzinach żeglugi dotarł na Gwadelupę<br />
(9 grudnia). Kuba pokonał samotnie około<br />
2900 mil. Na podejściu do portu Pointe-à-<br />
Pitre czekał na niego polski jacht „Sequel”<br />
ze skipperem Pawłem Jasicą oraz członkami<br />
zespołu brzegowego.<br />
Magazyn „Wiatr”: Szczęśliwy?<br />
Kuba Strzyczkowski: Oczywiście. To był<br />
mój pierwszy tak długi samotny rejs. Trasa<br />
przez Atlantyk przeważnie bywa przyjazna<br />
i jest raczej bezpieczna, ale dla mnie stanowiła<br />
spore wyzwanie. Choć pogodę miałem<br />
chwilami kapryśną, mogę zameldować, że<br />
sternik spełnił marzenie, jacht dotarł do mety<br />
w doskonałym stanie, a sponsorzy są zadowoleni.<br />
Czyli chyba wszystko się udało.<br />
Gdy na horyzoncie zaczął majaczyć<br />
brzeg Gwadelupy, pomyślałeś „nareszcie<br />
ląd” czy może poczułeś żal, że przygoda<br />
dobiega końca?<br />
Miałem mieszane uczucia. Z jednej strony,<br />
cieszyłem się, bo czekały mnie lądowe<br />
przyjemności: prysznic, kolacja w restauracji,<br />
odrobina wina... Ale rozumiałem też,<br />
że coś niezwykłego dobiega kresu. Coś, co<br />
być może nigdy się już nie przydarzy. To<br />
musi budzić refleksję, nawet smutek. Przed<br />
wielu laty trenowałem z dziadkiem na<br />
stadionie. Ścigaliśmy się i on zawsze wygrywał.<br />
Pewnego dnia powiedział: „Kuba,<br />
będziemy tu biegać tak długo, aż będziesz<br />
szybszy”. I w końcu wyprzedziłem dziadka.<br />
Cieszyłem się ze zwycięstwa, ale jednocześnie<br />
dopadła mnie zaduma – zrozumiałem,<br />
że coś pięknego się kończy. Coś,<br />
co już nie wróci...<br />
Nigdy wcześniej nie spędziłeś tylu<br />
dni na morzu w samotności. Za czym<br />
tęskniłeś?<br />
Nie jestem łasuchem, ale bardzo tęskniłem<br />
za słodkościami. Skończyły się w trakcie<br />
rejsu, więc kiedy zszedłem na ląd, od<br />
razu zjadłem pół tabliczki czekolady. Marzyłem<br />
o niej. Trochę brakowało mi dobrego<br />
wina – na pokład nie zabrałem nawet<br />
6 luty <strong>2013</strong><br />
FOT. PIOTR KAJA / MEDIAPARTNERS.PL (2)
małej butelki. Po zacumowaniu jachtu zapaliłem<br />
papierosa – pierwszego od dwóch<br />
dni (mój pokładowy zapas był pokaźny, ale<br />
się wyczerpał). Później zasiadłem do kolacji<br />
z tymi, którzy czekali na mnie na Gwadelupie:<br />
z moją kochaną Gosią, z Wojciechem<br />
Kotem, współwłaścicielem stoczni Delphia<br />
Yachts, z Jarkiem Kaczorowskim, który<br />
przed rejsem był moim trenerem, oraz z Januszem<br />
Cieliszakiem z firmy Media Partners<br />
opiekującej się moim projektem.<br />
Czy zdarzały się trudne chwile, takie,<br />
w których myślałeś „cholera, co ja tu<br />
robię”?<br />
Były momenty pełne irytacji, a nawet<br />
złości. Na przykład w pobliżu Sahary, gdy<br />
żeglowałem na południe po starcie z Las<br />
Palmas. Wpadłem w dziurę bez wiatru.<br />
Kiwałem się na falach jak spławik. Zresztą<br />
przez całą wyprawę miałem dość nietypową<br />
pogodę. Bez przerwy nad głową<br />
krążyły chmury. Co jakiś czas pojawiał się<br />
deszcz, niekiedy intensywny. Przez 24 dni<br />
samotnego rejsu z Las Palmas na Gwadelupę<br />
miałem zaledwie pięć słonecznych dni.<br />
Zmęczenie mocno dawało się we znaki?<br />
Starałem się spać regularnie. Na początku<br />
zasypiałem na 20 minut. Budziłem się,<br />
sprawdzałem czy na horyzoncie wszystko<br />
w porządku i znów próbowałem zasnąć na<br />
kilka chwil. Później, gdy ruch statków był<br />
mniejszy, zapadałem w sen na dłużej – nawet<br />
na godzinę. Na środku Atlantyku przez<br />
4, 5 dni nie spotkałem żadnej jednostki pływającej.<br />
Choć codziennie nadawałem relacje<br />
z rejsu na antenę Trójki, miałem kontakt<br />
z prowadzącym audycję i ze słuchaczami,<br />
czułem, że naprawdę żegluję w samotności.<br />
Miałeś drobne awarie, co było ich<br />
przyczyną?<br />
Moje błędy lub zaniedbania. Pewnego<br />
dnia zlekceważyłem alarm, który informował<br />
o problemie z akumulatorami. Zobaczyłem,<br />
że wciąż mam spory zapas energii,<br />
więc uznałem, że nie ma powodu do<br />
interwencji. Później okazało się, że alarm<br />
informował o spadku napięcia. Nie mogłem<br />
uruchomić silnika – to jedna z tych chwil,<br />
w których przechodzą ciarki po plecach.<br />
Na szczęście miałem generator prądu oraz<br />
doskonały prostownik od firmy Smart, który<br />
pomógł postawić akumulatory na nogi.<br />
Wkrótce wszystko wróciło do normy i silnik<br />
znów pracował na zawołanie. Kamień<br />
spadł mi z serca.<br />
Druga awaria dotyczyła spinakerbomu,<br />
którego używałem dość często. Zniszczyła<br />
się końcówka, którą wpinałem do pętli<br />
wykonanej ze spectry. Po tym wydarzeniu<br />
www.magazynwiatr.pl<br />
korzystałem z zapasowego spinakerbomu,<br />
więc dla dalszej żeglugi ta awaria nie miała<br />
żadnego znaczenia.<br />
Jadłeś, co wpadło ci do miski czy raczej<br />
starałeś przygotowywać specjały?<br />
Miałem sporo żywności liofilizowanej,<br />
starczyłoby tego na cały rejs. Ale wolałem<br />
dogadzać sobie kulinarnie. W Las Palmas<br />
zrobiłem spore zapasy; miałem owoce, warzywa,<br />
czasem gotowałem prawdziwą domową<br />
zupę – istna rozpusta.<br />
Jakie było zainteresowanie słuchaczy<br />
Trójki twoimi relacjami?<br />
Bardzo duże. Słuchacze dzwonili do radia,<br />
bo martwili się o mnie, komentowali<br />
przebieg rejsu, pytali też, czy zdążę dopłynąć<br />
na świąteczne licytacje. Oczywiście<br />
nie wszyscy odbiorcy audycji nadawanych<br />
z oceanu byli zainteresowani żeglarstwem,<br />
ale kibicowali mi, bo chcieli, bym spełnił<br />
marzenie. A ja starałem się opowiadać<br />
o morskich przygodach najlepiej jak potrafię,<br />
nie używając skomplikowanej terminologii<br />
żeglarskiej. Kiedy mówiłem o awarii<br />
spinakerbomu, opowiadałem o aluminiowej<br />
rurze łączącej maszt z przednim żaglem,<br />
dzięki której fok lepiej się układa,<br />
a łódka płynie szybciej. Chciałem jednak<br />
zarażać słuchaczy nie tyle żeglarstwem,<br />
ile optymizmem. Mój rejs miał być dla ludzi<br />
impulsem do działania i próby zerwania<br />
z codzienną szarzyzną. Niezależnie od<br />
tego, w jakiej dziedzinie chcieliby spełniać<br />
Kuba Strzyczkowski: „Wolne chwile chciałbym teraz<br />
spędzać na Bałtyku, bo podczas treningów przed atlantycką<br />
wyprawą nasze morze mnie zauroczyło”.<br />
swoje marzenia. Wszyscy mamy tylko jeden<br />
bilet na życie i musimy zrobić, co w naszej<br />
mocy, by za jakiś czas nie żałować, że<br />
czegoś nie zrobiliśmy.<br />
Co teraz z Kubą Strzyczkowskim<br />
i jachtem „Delphia Trójka”?<br />
Wracam do radiowego studia. Trójka<br />
obdarzyła mnie sporym zaufaniem, przez<br />
kilka miesięcy mogłem przygotowywać<br />
się do rejsu, więc teraz trzeba to solidnie<br />
odpracować. Wolne chwile chciałbym spędzać<br />
na Bałtyku, bo podczas treningów<br />
przed atlantycką wyprawą nasze morze<br />
mnie zauroczyło. Jacht do wiosny będzie<br />
żeglował po Karaibach w rejsach załogowych.<br />
W kwietniu lub w maju dopłynie do<br />
Polski. Nazwa jachtu nie ulegnie zmianie,<br />
więc wkrótce każdy będzie mógł wyruszyć<br />
na morze jachtem czarterowym „Delphia<br />
Trójka”. Moja firma i moi najbliżsi pewnie<br />
szybko mnie na samotny rejs nie wypuszczą.<br />
Ale może kiedyś znów zadzwonię do<br />
Jarka Kaczorowskiego, Janusza Cieliszaka<br />
i Jacka Pietraszkiewicza (Navsim) z nowym<br />
pomysłem i zapytam: „pomożecie?”.<br />
Rozmawiał Krzysztof Olejnik<br />
PANTAENIUS<br />
UBEZPIECZENIA JACHTÓW<br />
Zaskoczyła<br />
cię zima?<br />
Pantaenius<br />
ci pomoże!<br />
Odwiedźcie nas podczas<br />
targów Wiatr i Woda<br />
Hala nr 1<br />
28.<strong>02</strong>. - 03.03.<strong>2013</strong><br />
Niemcy · Wielka Brytania · Monaco · Dania<br />
Austria · Hiszpania · Szwecja · USA · Australia<br />
Kontakt w Polsce: Nautica Nord · Tel. +48 58 350 6131<br />
www.pantaenius.pl<br />
POL12056 www.hqhh.de 01/<strong>2013</strong>
eklama Trzecia<br />
PerySKOP WYZWaNia<br />
Roman Paszke na „Gemini 3”. Nawietrzny kadłub wynurza się z oceanu. Fot. Th.Martinez / Sea&Co<br />
próba „Gemini 3”<br />
Roman Paszke podjął trzecią próbę pobicia rekordu w samotnej żegludze dookoła świata bez zawijania<br />
do portów, trasą ze wschodu na zachód. Grudniowy rejs zakończył się awarią. Kapitan<br />
wrócił na start do Las Palmas, naprawił ster i wypłynął ponownie.<br />
W<br />
e wtorek 18 grudnia „Gemini<br />
3” zacumował na Wyspach<br />
Kanaryjskich. W wigilię Bożego<br />
Narodzenia Paszke wraz z załogą dzielił<br />
się opłatkiem na pokładzie jednego z polskich<br />
jachtów stacjonujących w Las Palmas.<br />
W czwartek 27 grudnia wypił ostatnią kawę<br />
w marinie i wystartował. Niestety, po przepłynięciu<br />
zaledwie 110 mil katamaran żeglujący<br />
z prędkością 23 węzłów zderzył się<br />
z przeszkodą dryfującą na oceanie i uszkodził<br />
płetwę sterową prawego kadłuba. Sternik natychmiast<br />
zmienił kurs i rozpoczął powrot-<br />
ną żeglugę do Las Palmas. Dokładnie dobę<br />
po wypadku Paszke był już w porcie. Mimo<br />
kłopotów, dobry nastrój go nie opuszczał.<br />
– Opłynięcie wyspy z jedną płetwą sterową<br />
możemy potraktować jako trening – żartował.<br />
Po kilku dniach „Gemini 3” i jego kapitan<br />
znów byli gotowi do drogi. W poniedziałek<br />
7 stycznia Roman Paszke pisał: „Trochę<br />
brakuje wiatru, ale nie mogę dłużej czekać”.<br />
Tego samego dnia ponownie przekroczył<br />
linię startu.<br />
Pasatowe wiatry wiejące z prędkością 20<br />
węzłów sprzyjały żegludze. Paszke płynął<br />
BOAT YARD POLAND www.janmor.com.pl<br />
spokojnie i ostrożnie, ale szybciej niż podczas<br />
pierwszej próby sprzed roku. Największym<br />
problemem był tłok panujący na oceanie u wybrzeży<br />
Afryki. „Z filiżanką kawy czuwam<br />
w altance (tak nazywamy osłonę zejściówki),<br />
wyposażony w lornetkę, system AIS i radar...<br />
nie chcę nawet myśleć, co będzie, jak zasnę na<br />
dłużej” – relacjonował z pokładu.<br />
10 stycznia katamaran zrobił pierwszy<br />
zwrot przez rufę. Zadzwoniliśmy do Roberta<br />
Janeckiego odpowiedzialnego za routing<br />
w zespole „Gemini 3”. – Dotąd Roman<br />
trzymał się dość blisko brzegów Afryki, mu-<br />
8 luty <strong>2013</strong>
siał wypatrywać niebezpieczeństw w dzień<br />
i w nocy – mówił „Jabes”. – Teraz zacznie<br />
oddalać się od kontynentu. Rozmawiam z nim<br />
kilkanaście razy dziennie, przeważnie przez<br />
Skype, niekiedy także przez telefon satelitarny.<br />
Czasem nie śpię do godz. 3 w nocy lub<br />
budzę się, kiedy trzeba, by coś mu podpowiedzieć<br />
lub ustalić wspólnie strategię na najbliższe<br />
godziny. Założenie jest takie: żeglować<br />
spokojnie, uważnie, szybko, ale nie na wariata.<br />
Schody się zaczną w okolicy równika.<br />
Na pokładzie było coraz cieplej. Temperatura<br />
przekraczała 26 stopni Celsjusza.<br />
Co chwilę nadciągały deszcze i silne<br />
szkwały. Paszke założył na grocie pierwszy<br />
ref. W poniedziałek 14 stycznia minął<br />
równik. Dzień później żeglował zaledwie<br />
17 mil od jachtu „Banque Populaire” płynącego<br />
w przeciwnym kierunku w regatach<br />
Vendée Globe. Nazajutrz pisał: „Dzisiaj na<br />
obiad krem z pomidorów. Na deser prawdziwe<br />
krówki od firmy Polski Cukier”.<br />
W czwartek 17 stycznia, gdy zamykaliśmy<br />
lutowe wydanie „Wiatru”, minęła dziesiąta<br />
doba rejsu. „Gemini 3” miał na liczniku ponad<br />
3150 mil. Żeglował ze średnią prędkością<br />
15 węzłów i zbliżał się do brzegów Brazylii.<br />
Do przylądka Horn miał jeszcze około dwóch<br />
tygodni żeglugi. Wieczorem zadzwoniliśmy<br />
do Romana Paszke. Kapitan odebrał telefon<br />
już po drugim sygnale – słyszeliśmy go tak<br />
wyraźnie, jak by płynął do Helu, a nie na<br />
Horn. – U mnie wszystko w porządku. Niedawno<br />
miałem zachód słońca, właśnie zapadła<br />
noc – mówił. – Za dwie, trzy doby wyjdę<br />
ze strefy wiatrów pasatowych. Dobrych wieści<br />
nie mam, prognozy pogody zapowiadają<br />
bardzo silne wiatry z kierunków zachodnich<br />
i południowo-zachodnich, ma wiać nawet ponad<br />
50 węzłów, czyli 10 stopni w skali Beauforta.<br />
Robert analizuje sytuację. Będziemy<br />
chcieli tak pokierować jachtem, by jak najmniej<br />
oberwał od szkwałów i fal. Zapewne<br />
będę żeglował bliżej brzegów kontynentu.<br />
Pierwszą próbę pobicia rekordu Paszke<br />
podjął przed rokiem. Przez 24 dni przepłynął<br />
Atlantyk z Wysp Kanaryjskich do<br />
Argentyny. „Gemini 3” miał wówczas za<br />
sobą jedną czwartą okołoziemskiej trasy.<br />
Niestety, urwał się zbiornik paliwa, który<br />
przemieszczając się, uszkodził przewody<br />
paliwowe i znajdujące się w ich pobliżu<br />
przewody wody zaburtowej.<br />
www.magazynwiatr.pl<br />
WYZWaNia PerySKOP<br />
Kabina nawigacyjna. Tu Roman Paszke odbierał noworoczne życzenia. Fot. Th.Martinez / Sea&Co<br />
W czwartek 17 stycznia „Gemini 3” miał na liczniku ponad 3150 mil. Fot. Th.Martinez / Sea&Co<br />
Okołoziemską trasę z zachodu na wschód,<br />
wokół trzech przylądków, pokonało non<br />
stop ponad 200 samotników. Paszke płynie<br />
w ten sam sposób, ale w przeciwną stronę.<br />
Takie rejsy ukończyło zaledwie sześciu żeglarzy.<br />
Dziewięć lat temu Francuz Jean-Luc<br />
Van Den Heede, płynąc jednokadłubowym<br />
jachtem „Adrien”, uzyskał rekordowy czas<br />
122 dni, 14 godzin i 3 minuty. Była to jego<br />
trzecia wyprawa po rekord (pierwsza udana).<br />
Do dziś nikt tego wyniku nie poprawił.<br />
Krzysztof Olejnik<br />
reklama<br />
9
PerySKOP WYdarZeNia<br />
Głosuj na żeglarza miesiąca<br />
FOT. PIOTR KAJA / MEDIAPARTNERS.PL<br />
W<br />
internetowych głosowaniach<br />
czytelnicy „Wiatru” wybierają<br />
polskiego żeglarza miesiąca.<br />
Pierwszy pojedynek w tym roku<br />
stoczą sternicy, którzy samotnie pokonali<br />
Atlantyk: Kuba Strzyczkowski i Szymon<br />
Kuczyński. Głosujcie na stronie magazynu<br />
www.magazynwiatr.pl.<br />
Kuba, dziennikarz radiowej Trójki, odbył<br />
rejs z Wysp Kanaryjskich na Gwadelupę.<br />
Płynął jachtem typu Delphia 40.3. Na pokonanie<br />
trasy potrzebował 24 dni i 15 godzin.<br />
Rejs był nie tylko spełnieniem marzeń radiowca,<br />
ale także świetnym pomysłem na<br />
promocję żeglarstwa.<br />
Szymon Kuczyński ukończył na jachcie<br />
„Lilla My” dwuetapowy rejs na trasie<br />
Sagres – Teneryfa – Martynika. Żeglował<br />
drewnianym jachtem typu Setka, o długości<br />
pięciu metrów. Pokonanie trasy z Wysp<br />
Kanaryjskich na Karaiby zajęło mu niecałe<br />
32 doby. W ramach projektu Setką przez<br />
Atlantyk Szymon wygrał wyścig z drugim<br />
jachtem tego samego typu dowodzonym<br />
The EDGE żaglówka motorowa � 27–38 Stóp<br />
39–50 Stóp � Centralny Kokpit 45–50 Stóp<br />
przez Janusza Maderskiego. – Chcieliśmy<br />
udowodnić, że żeglarstwo morskie może być<br />
tanie i dostępne dla wszystkich, a rejs przez<br />
ocean można odbyć bezpiecznie niezależnie<br />
od wielkości jachtu – powiedział Szymon.<br />
W poprzednim głosowaniu żeglarzem<br />
miesiąca została Karolia Winkowska, mistrzyni<br />
świata w kitesurfingu. Karolina<br />
pokonała Zbigniewa Gutkowskiego, pierwszego<br />
Polaka, który stanął na starcie regat<br />
Vendée Globe. Karolina uzyskała 52,39<br />
proc. głosów, a „Gutek” – 47,61 proc.<br />
NOWY<br />
HUNTER 40!<br />
10 luty <strong>2013</strong><br />
FOT. MARCIN ŁABUZ
S<br />
zkolenia żeglarskie rozpoczęły się<br />
w pierwszych dniach listopada,<br />
zaraz po zaokrętowaniu w Lizbonie.<br />
Młodzież uczyła się pracy na rejach,<br />
przy żaglach oraz zasad bezpieczeństwa.<br />
Po zwiedzeniu miasta oddano cumy i „Chopin”<br />
wyruszył na Atlantyk. Na pokładzie<br />
było 17 licealistów, nauczyciele, kapitan<br />
Andrzej Mendygrał oraz pozostali członkowie<br />
stałej załogi – między innymi starszy<br />
oficer, bosman, mechanik i kucharz.<br />
Początkowo lekki wiatr, wiejący z siłą<br />
trzech stopni Beauforta, sprzyjał nie tylko<br />
żegludze, ale także nauce. Gdy powiało<br />
mocniej (nawet 9 stopni Beauforta), lekcje<br />
odbywały się rzadziej. W tak sztormowych<br />
warunkach przydała się wiedza zdobyta<br />
w trakcie portowych ćwiczeń.<br />
Pogoda poprawiła się, gdy „Chopin” zbliżył<br />
się do Wysp Kanaryjskich. W Las Palmas<br />
załoga zwiedziła dom Krzysztofa Kolumba.<br />
W ramach warsztatów filmowych<br />
młodzież zrealizowała własną produkcję.<br />
Ekipa musiała samodzielnie przygotować<br />
stroje, zadbać o charakteryzację i obsłużyć<br />
kamerę. Miała też okazję zobaczyć, jak wygląda<br />
montaż nakręconego materiału.<br />
Niebieska Szkoła przez dwa miesiące odwiedziła<br />
Gibraltar, Ceutę (miasto położone<br />
po drugiej stronie Cieśniny Gibraltarskiej),<br />
Wyspy Kanaryjskie, Wyspy Zielonego Przylądka<br />
i Karaiby, gdzie uczniowie spędzili<br />
święta Bożego Narodzenia oraz sylwester.<br />
www.magazynwiatr.pl<br />
WYZWaNia PerySKOP<br />
Szkoła na oceanie<br />
Jesienny rejs Niebieskiej Szkoły na „Fryderyku Chopinie” zakończył się na Martynice w pierwszą niedzielę<br />
stycznia. Młodzież pokonała własne słabości oraz 5 tys. mil morskich. Żaglowiec odwiedził 11 portów.<br />
Młodzież przerabiała szkolny materiał, poznawała<br />
lokalne kultury i obserwowała życie<br />
w odległych zakątkach świata.<br />
Niebieskie Szkoły organizuje armator żaglowca,<br />
firma 3Oceans. Rejsy odbywają się<br />
według dwóch programów: semestralnego,<br />
który trwa dwa miesiące lub tygodniowej<br />
wycieczki szkolnej. Obecnie „Chopin” pływa<br />
w rejsach komercyjnych po Karaibach.<br />
Kolejna edycja Niebieskiej Szkoły rozpocznie<br />
się na początku lutego.<br />
„Fryderyk Chopin” to bryg skonstruowany<br />
przez Zygmunta Chorenia. Ma 55,5<br />
metra długości oraz 8,5 metra szerokości.<br />
Powierzchnia ożaglowania wynosi 1200 m<br />
kw., a wysokość masztów 37 metrów. Żaglowiec<br />
może pomieścić 51 osób.<br />
Kamila Ostrowska<br />
Uczniowie Niebieskiej Szkoły w mieście Ceuta. Słoneczny początek rejsu. Fot. 3Oceans.pl<br />
11
PerySKOP WYdarZeNia<br />
Żegnaj, Mr Henri<br />
S<br />
trzelecki urodził się w wielodzietnej<br />
rodzinie w Brodnicy w 1925<br />
roku. Podczas wojny walczył w artylerii<br />
drugiego korpusu generała Andersa.<br />
Odznaczany wielokrotnie za odwagę<br />
i umiejętności wojskowe, po zakończeniu<br />
działań wojennych postanowił nie wracać<br />
do kraju rządzonego przez komunistów.<br />
Osiadł w Anglii, pracował w fabryce włókienniczej<br />
i uzupełnił wykształcenie na<br />
uniwersytecie w Leeds.<br />
Na początku lat 60. poznał Angusa Lloyda,<br />
właściciela fabryki tkanin Chadwick’s<br />
of Manchester. Jego partner miał zaplecze<br />
finansowe, Henryk Strzelecki – pomysł na<br />
rozwój biznesu. Powołano do życia firmę<br />
Henri Lloyd, której specjalnością stały<br />
się tkaniny nieprzemakalne i ubrania żeglarskie.<br />
Przez 21 lat Angus i Henryk pracowali<br />
zgodnie, rozwijając firmę, która<br />
stała się znana na całym świecie. Później<br />
przedsiębiorstwo przeszło w ręce Strzeleckiego,<br />
a obecnie dowodzą nim dwaj jego<br />
synowie.<br />
W ubraniach żeglarskich firmy Henri<br />
Lloyd pływali najlepsi żeglarze: Francis<br />
Chichester, Robin Knox-Johnston, Alec<br />
Rose, Chay Blyth, Naomi James czy Ben<br />
Ainslie. Żeglują w nich młodzi sternicy<br />
z klasy Optimist, a także członkowie zespołów<br />
walczących o Puchar Ameryki.<br />
W lutym w centrum Expo Silesia odbędą<br />
się Targi Sportów Wodnych i Sprzętu Pływającego<br />
Boat Expo. Towarzyszyć im będą<br />
trzy inne imprezy, w tym znane targi turystyczne<br />
Intourex.<br />
Targi rozpoczną się 8 lutego, a zakończą<br />
10 lutego. Wystawcy zaprezentują<br />
jachty żaglowe i motorowe, skutery wodne,<br />
inny sprzęt sportowy i rekreacyjny<br />
oraz odzież. Targom towarzyszyć będą<br />
trzy inne imprezy: Targi Turystyczne Intourex,<br />
Targi Wędkarskie ExpoFISH oraz<br />
salon GOLFexpo. W halach promowany<br />
będzie aktywny wypoczynek, zdrowy<br />
tryb życia i rozwijanie pasji. Organizatorzy<br />
liczą na udział lokalnych stoczni<br />
jachtowych, producentów innego sprzętu<br />
W wieku 87 lat zmarł Henryk Strzelecki, założyciel firmy Henri Lloyd.<br />
Odszedł wizjoner, twórca marki znanej na całym świecie,<br />
polski patriota i zarazem obywatel świata.<br />
Henryk Strzelecki<br />
Nie ma chyba regat, w których zabrakłoby<br />
charakterystycznego logo firmy nawiązującego<br />
do piastowskiej korony. Nazwisko<br />
Strzelecki było trudne do wymówienia dla<br />
Anglików, zyskał więc przydomek „Mr<br />
Henri”. W 1985 roku otrzymał z rąk kró-<br />
do wodnej rekreacji, a także środowisk<br />
żeglarskich skupionych w licznych śląskich<br />
klubach.<br />
Podczas pierwszej edycji BOAT EXPO<br />
około 70 wystawców zaprezentowało 50<br />
jachtów, łodzi, żaglówek oraz skuterów.<br />
Okazałe stoisko miała firma Yachting Poland,<br />
promująca między innymi motorówki<br />
Chaparrial 310 Signature, Chaparrial 270<br />
Signature i Chaparrial 264 Sunesta. Na<br />
stoisku firmy Yacht Andrzej Dembiński<br />
oglądaliśmy otwarto pokładową łódź AN<br />
500 oraz jacht kabinowy Hobbit Żagle 500<br />
Relax. Firma Stenga 2 pochwaliła się pięknymi<br />
drewnianymi motorówkami.<br />
Zainteresowaniem zwiedzających cieszyły<br />
się wydarzenia towarzyszące oraz<br />
lowej Elżbiety II Order Imperium Brytyjskiego<br />
– The Most Excellent Order of the<br />
British Empire.<br />
Firma Henri Lloyd upowszechniła stosowanie<br />
w odzieży żeglarskiej membran Gore-Tex<br />
i zapięć Velcro, czyli popularnych<br />
rzepów. A także nierdzewnych nylonowych<br />
suwaków czy ochronnych wodoszczelnych<br />
taśm wzmacniających szwy. W ostatnich<br />
latach zastosowano w kapturach sztormiaków<br />
okienka poprawiające widoczność.<br />
Firma wprowadziła też na rynek ubiory<br />
wykonane z tkanin poddających się recyklingowi.<br />
Dziś przedsiębiorstwo zatrudnia<br />
350 osób, z czego sto w głównej siedzibie<br />
w Worsley pod Manchesterem. W załodze<br />
jest 25-osobowa ekipa, która stale pracuje<br />
nad nowymi technologiami i innowacyjnymi<br />
rozwiązaniami.<br />
W ostatnich latach marka poszerzyła swoją<br />
ofertę o ubrania z segmentu casual. Skierowała<br />
też swe zainteresowanie na wyścigi<br />
Formuły 1, ubierając jedną z ekip. Henryk<br />
Strzelecki bywał w Polsce, odwiedzał<br />
Brodnicę, gdzie od 1993 roku działa polski<br />
oddział firmy. Był romantykiem i zarazem<br />
pozytywistą. W pamięci żeglarzy<br />
pozostanie postacią niezwykłą – skromną,<br />
pełną ciepła i osobistego uroku. Żegnaj,<br />
Mr Henri.<br />
Marek Słodownik<br />
Druga edycja targów w Sosnowcu<br />
tor wodny do skimboardingu. Na targowej<br />
scenie wystąpił zespół szantowy Bez Paniki.<br />
Najbardziej aktywni zwiedzający, którzy<br />
brali udział w licznych konkursach, nie<br />
wyszli z targów z pustymi rękami, otrzymali<br />
między innymi vouchery na kursy<br />
żeglarskie, weekendowe rejsy, wycieczki<br />
zagraniczne, a także pianki do uprawiania<br />
sportów wodnych oraz inne upominki.<br />
Expo Silesia (www.exposilesia.pl) organizuje<br />
corocznie około 30 imprez targowych<br />
dla różnych branż. Jej sosnowieckie centrum<br />
rozwijane jest etapami. Docelowo ma<br />
dysponować halami o łącznej powierzchni<br />
43,5 tys. m kw. Więcej o kolejnej edycji targów<br />
BOAT EXPO na stronie internetowej<br />
www.boatexpo.pl oraz na Facebooku.<br />
12 luty <strong>2013</strong><br />
FOT. ROLEX / CARLO BORLENGHI
O<br />
rganizatorami gali byli Polski<br />
Związek Żeglarski, Polskie Stowarzyszenie<br />
Klasy Laser oraz<br />
Kredyt Bank. Uczestnicy spotkania odbyli<br />
podróż w czasie dzięki prezentacji podsumowującej<br />
karierę Mateusza Kusznierewicza<br />
– od momentu rozpoczęcia żeglugi<br />
na finnie po ośmioletnią przygodę z klasą<br />
Star. Zawodnik otrzymał podziękowania<br />
od Polskiego Związku Żeglarskiego, Polskiego<br />
Komitetu Olimpijskiego oraz Ministerstwa<br />
Sportu i Turystyki. Mateusz<br />
podziękował osobom, które w znaczący<br />
sposób wpłynęły na jego karierę, między<br />
innymi ojcu Zbigniewowi Kusznierewiczowi<br />
oraz Dominikowi Życkiemu. W dalszej<br />
części uroczystości przenieśliśmy się na<br />
chwilę do Londynu i Weymouth – zdjęcia<br />
z igrzysk przypomniały chwile radości,<br />
których dostarczała nam kadra.<br />
Żeglarką Roku została Zofia Klepacka,<br />
Żeglarzem Roku – Przemysław Miarczyński,<br />
a Trenerem Roku – Paweł Kowalski.<br />
Paweł Tarnowski otrzymał tytuł Nadzieja<br />
Roku. Statuetki wyróżnionym wręczali<br />
Wiesław Kaczmarek, Piotr Hlavaty oraz<br />
Zbigniew Stosio.<br />
www.magazynwiatr.pl<br />
WYdarZeNia PerySKOP<br />
Mateusz, dziękujemy!<br />
Podczas żeglarskiej gali zamykającej sezon 2012 uhonorowano medalistów londyńskich igrzysk<br />
i oficjalnie podziękowano za sukcesy Mateuszowi Kusznierewiczowi,<br />
który zakończył karierę olimpijską.<br />
Rok 2012 to jednak nie tylko sukcesy<br />
olimpijskie. Łącznie polscy zawodnicy<br />
zdobyli aż 37 medali mistrzostw świata<br />
i Europy. Autorzy najważniejszych sukce-<br />
Żeglarze na narty<br />
Mistrzostwa Polski Żeglarzy i Motorowodniaków<br />
w Narciarstwie i Snowboardingu<br />
Snowsail <strong>2013</strong> rozegrane zostaną<br />
w Karpaczu. Śnieżne szaleństwo rozpocznie<br />
się w piątek 22 lutego od wspólnych<br />
wypadów na karkonoskie stoki.<br />
Miłośnicy sportów wodnych spotkają się<br />
w ośrodku Biały Jar. W zawodach może<br />
wziąć udział każdy, kto posiada dowolny patent<br />
żeglarski lub motorowodny, niezależnie<br />
od wieku i umiejętności. Osoby nie mające<br />
patentu zostaną wpisane na listę startową,<br />
jeśli zabiorą z sobą własne zdjęcie na jachcie.<br />
Rywalizować będzie można w dwóch konkurencjach<br />
(narty i snowboard) oraz w czterech<br />
kategoriach wiekowych: do 12 lat, od<br />
12 do 15 lat, od 15 do 18 lat oraz powyżej<br />
18 lat. Konkurencja dodatkowa to Zawody<br />
Kapitanów o Złoty Dzwon. Slalom rozegrany<br />
zostanie na trasie z elektronicznym pomiarem<br />
czasu. Zaplanowano także biesiadę<br />
żeglarską w restauracji „U Ducha Gór” oraz<br />
koncert szantowy zespołu Mordewind.<br />
Mateusz Kusznierewicz na gali PZŻ i Kredyt Banku. Fot. Marzena Kącka / PZŻ<br />
Wszystkim, którzy na zawody przyjadą<br />
pociągiem do Jeleniej Góry, organizatorzy<br />
zapewnią transport do Karpacza oraz<br />
z powrotem (w punkcie informacyjnym na<br />
dworcu wyznaczona osoba wskaże oznakowany<br />
autokar lub mikrobus). Osoby docierające<br />
własnym autem będą mogły skorzystać<br />
z parkingu. W ramach wpisowego (50 zł)<br />
organizator zapewnia ubezpieczenie NNW,<br />
transport na wspólne szusowanie w piątek 22<br />
lutego, karnety na nocne szusowanie (piątek)<br />
oraz transport z miejsca zakwaterowania na<br />
stok w dniu zawodów oraz po południu na<br />
biesiadę i koncert. W sobotę uczestnicy będą<br />
mogli wykupić zniżkowy karnet całodobowy<br />
na kompleks Biały Jar (36 zł). Szczegółowy<br />
plan imprezy oraz zapisy do mistrzostw<br />
Snowsail <strong>2013</strong> na stronie internetowej organizatora:<br />
www.snowsail.4winds.pl. Sponsorami<br />
zawodów są Fourth Yahts, Uvex, Reusch,<br />
Viking, Odlo. Patronat honorowy: PZŻ,<br />
PZSNOW, ISSA, PZN, prezydent Gdyni,<br />
burmistrz Karpacza.<br />
sów zostali wyróżnieni nagrodami: Mateusz<br />
Kusznierewicz i Dominik Życki za<br />
mistrzostwo Europy w klasie Star, Piotr<br />
Myszka za brązowy medal mistrzostw<br />
Europy w klasie RS:X, Paweł Tarnowski<br />
za mistrzostwo świata i Europy juniorów<br />
w klasie RS:X, Michał Jodłowski za mistrzostwo<br />
Europy juniorów i srebrny medal<br />
mistrzostw świata juniorów w klasie Finn,<br />
Agata Barwińska za brązowy medal mistrzostw<br />
Europy juniorów w klasie Laser<br />
Radial oraz Aleksander Arian za brązowy<br />
medal mistrzostw świata juniorów w klasie<br />
Laser. Zawodnikami roku klasy Laser<br />
zostali olimpijczycy Anna Weinzieher<br />
i Kacper Ziemiński. Tytuł Trenera Roku<br />
otrzymał Wojciech Janusz, a nagrodę za<br />
wieloletnią pracę trenerską przyznano Andrzejowi<br />
Lutomskiemu.<br />
W ostatniej części gali wręczono nagrody<br />
głównego sponsora dla najlepszych<br />
zawodników Kredyt Bank Polish Sailing<br />
Team. Prezes Maciej Bardan uhonorował<br />
Przemysława Miarczyńskiego oraz Pawła<br />
Kowalskiego, a specjalną nagrodę fair play<br />
otrzymał Piotr Myszka (za to, że do samych<br />
igrzysk pomagał swojemu przyjacielowi<br />
Przemkowi przygotować się do walki o medal).<br />
Polski Związek Żeglarski podziękował<br />
również Kredyt Bankowi za ogromne<br />
wsparcie naszej reprezentacji w przygotowaniach<br />
olimpijskich.<br />
13
PerySKOP WYZWaNia<br />
Międzynarodowe Targi<br />
Przemysłu Jachtowego<br />
ARBOS Poland<br />
26-29 września <strong>2013</strong><br />
www.ARBOSpoland.com<br />
Adam Miroński<br />
tel. kom: +48 601 611 208<br />
e-mail: AM@DEMUTH-group.com<br />
Arena Ostróda<br />
ul. Grunwaldzka 55, 14-100 Ostróda<br />
tel. + 48 89 647 78 87, fax + 48 89 647 78 77<br />
sekretariat@ARENAostroda.com<br />
Ostróda czeka na gości z zagranicy<br />
Nowe produkty, technologie, trendy oraz wystawcy z kraju i z zagranicy zagoszczą we wrześniu<br />
w Ostródzie podczas Międzynarodowych Targów Przemysłu Jachtowego ARBOS Poland.<br />
Nowe targi odbywać się będą od 26 do<br />
29 września. To jedno z najważniejszych<br />
wydarzeń organizowanych w tym roku<br />
w Ostródzie. Organizatorzy czynią starania,<br />
aby impreza na stałe wpisała się do<br />
kalendarza wystaw przemysłu jachtowego.<br />
– Targi skupią profesjonalistów z branży<br />
i będą platformą do wymiany wiedzy<br />
sprzyjającą budowaniu biznesowych relacji<br />
– mówi Adam Miroński, manager imprezy.<br />
Polski przemysł jachtowy, uznawany<br />
za jeden z najsilniejszych w Europie, jest<br />
atrakcyjnym rynkiem zbytu dla dostawców<br />
Dom wysyłkowy Bakista, z siedzibą przy ul. Przestrzennej 23<br />
w Szczecinie, został dystrybutorem tratw ratunkowych włoskiej firmy<br />
Arimar. Sklep prowadzi również serwis tratw pneumatycznych wybranych<br />
typów i marek. Włoski producent (www.arimarboats.com)<br />
już ponad dwadzieścia lat działa w sektorze morskich środków bezpieczeństwa.<br />
Oferuje tratwy International, czyli podstawowe tratwy<br />
przeznaczone na wody osłonięte i przybrzeżne, lepiej wyposażone<br />
kompozytów, technologii i komponentów.<br />
Lokalizacja nowych targów oraz ich formuła<br />
sprawią, że impreza doskonale uzupełni<br />
dotychczasową ofertę polskich targów. Organizatorzy<br />
zaproszą także firmy czarterowe<br />
oraz dealerów jachtów. – Szczególny<br />
nacisk położyliśmy na zaproszenie podmiotów<br />
ze Skandynawii, Rosji i Chorwacji.<br />
Jeden z przyszłych wystawców już w lutym<br />
zorganizuje we własnym zakresie imprezę,<br />
na której zaprezentuje swe najnowsze<br />
łodzie wybranej grupie dealerów – dodaje<br />
Adam Miroński.<br />
Targi ARBOS Poland odbędą się w nowoczesnych<br />
halach Arena Ostróda, oddanych do<br />
użytku jesienią 2012 roku. Obiekt uznawany<br />
jest przez fachowców za jeden z najnowocześniejszych<br />
w kraju. – W regionie Warmii<br />
i Mazur potrzebna jest impreza, która ułatwi<br />
spotkanie profesjonalistów z Polski i z zagranicy<br />
– podkreśla Miroński. – Zrobimy<br />
wszystko, aby wystawcy spotkali się z osobami<br />
i firmami rzeczywiście zainteresowanymi<br />
ich produktami, dlatego wierzę, że już pierwsza<br />
edycja ARBOS Poland będzie sukcesem.<br />
Źródło: ARBOS Poland<br />
Nowość: tratwy Arimar<br />
Europe Offshore Typ 1, pozwalające na bezpieczne żeglowanie w rejonach<br />
przybrzeżnych i pełnomorskich, oraz wykonane i wyposażone<br />
według normy ISO Europe ISO 9650-1 (w zależności od wyposażenia<br />
mamy dwa typy – Pack 1 i Pack 2). Ponadto dostępny jest model Deep<br />
Sea SOLAS – tratwa dla jachtów rekreacyjnych o długości powyżej 15<br />
metrów oraz dla wszystkich jednostek komercyjnych (tu także mamy<br />
dwa typy wyposażenia: A-pack oraz B-pack).<br />
Wielkość tratwy powinna być dopasowana do liczby członków<br />
załogi oraz do rejonu żeglugi. Wybór zależy też od długości łodzi<br />
oraz od jej przeznaczenia (jednostki wykorzystywane rekreacyjnie<br />
lub komercyjnie). Dla jednostek rekreacyjnych do 15 merów możemy<br />
zakupić tratwę w kontenerze (opakowanie twarde) lub w torbie.<br />
Tratwy mogą mieć pojemność od 6 do 40 osób. Są lżejsze od standardowych<br />
tratw. Redukcję wagi osiągnięto poprzez wykorzystanie<br />
do budowy kontenera trwałych i odpornych na warunki atmosferyczne<br />
tworzyw sztucznych. Źródło: www.bakista.pl<br />
14 luty <strong>2013</strong><br />
FOT. WWW.ARIMARBOATS.COM
Wiatr i Woda <strong>2013</strong><br />
Nowe jachty z polskich i zagranicznych stoczni zacumują w stolicy.<br />
Przybywajcie do Warszawy na targi od czwartku<br />
28 lutego do niedzieli 3 marca.<br />
C<br />
o przygotowali dla nas wystawcy?<br />
Szczecińska firma Horyzont,<br />
dystrybutor fińskich motorówek<br />
Aquador, Flipper i Bella oraz niemieckich<br />
jachtów Hanse, Dehler, Moody i Varianta,<br />
pokaże w stolicy łódź Aquador 28 HT.<br />
Ta rodzinna motorowa limuzyna debiutowała<br />
na polskim rynku podczas jesiennej<br />
wystawy w Łodzi (jacht prezentowaliśmy<br />
obszernie w listopadowym numerze). Sopocka<br />
firma Yachts & Yachting, dealer<br />
marek Bavaria, Dufour, Catana i Grand<br />
Soleil, przywiezie nowy jacht z Francji –<br />
Dufour 410 Grand Large, który światową<br />
premierę miał podczas grudniowej wystawy<br />
w Paryżu. Będzie to trzeci na świecie<br />
egzemplarz tego modelu. Drugą łodzią<br />
Yachts & Yachting będzie<br />
Bavaria 33 Cruiser, opisywana<br />
na łamach „Wiatru”<br />
w listopadzie. Firma<br />
Dobre Jachty, dystrybutor<br />
marek Jeanneau, Lagoon<br />
i Prestige, pokaże dwie<br />
łodzie z popularnej linii<br />
Merry Fisher – modele<br />
855 i 755. A szczecińska<br />
firma Marina Yachting zaprezentuje niewielki,<br />
ale bardzo zgrabny jacht kabinowy<br />
z Austrii – Sunbeam 24.2. Będzie to polska<br />
premiera tego modelu.<br />
Stocznia Delphia Yachts, największy krajowy<br />
producent, przedstawi gościom targów<br />
jacht żaglowy Delphia 31, nominowany<br />
do prestiżowej nagrody European Yacht<br />
of the Year <strong>2013</strong>. Poza tym firma z Olecka<br />
zaprezentuje jacht motorowy Nautika MC<br />
stanowiący rozwinięcie koncepcji poprzedniego<br />
modelu Nautika 830. Zobaczymy też<br />
zupełnie nowy model spacerowej łodzi motorowej<br />
Delphia NANO. Stocznia Janmor<br />
zaprezentuje między innymi jacht regatowy<br />
J/V 24, który na jesiennych targach<br />
w Łodzi otrzymał Złoty Dzwon, nagrodę<br />
PZŻ. Parker Poland przedstawi kilka ciekawych<br />
jednostek motorowych: Parker 660<br />
Weekend, Parker 800 Weekend (prezentacja<br />
jachtu na str. 38), Quicksilver 535 Activ,<br />
Quicksilver 470 Activ, Quicksilver 580 Pilothouse,<br />
a także techniczną jednostkę Pionier<br />
Multi dla zawodowców pracujących na<br />
wodzie oraz łódź Steady 400 z tworzywa<br />
sztucznego przypominającą ponton typu<br />
RIB. Poza tym firma zaprasza do zapoznania<br />
się z aktualną ofertą silników Mercury<br />
www.magazynwiatr.pl<br />
i Vetus oraz urządzeń elektronicznych marek<br />
Simrad, Lowrance i B&G.<br />
Na stoisku firmy Eljacht z Gdańska,<br />
dystrybutora urządzeń marki Raymarine,<br />
zwiedzający będą mogli obejrzeć wskaźniki<br />
a65 i a67, modele o kompaktowych<br />
wymiarach z dotykowymi ekranami, które<br />
oferują użytkownikom funkcje dostępne<br />
w większych urządzeniach. Będziemy też<br />
mogli przetestować urządzenia i40, i50<br />
oraz i60, stanowiące kontynuację znanych<br />
modeli ST40 i ST60.<br />
Na stoisku firmy Nautica Nord, reprezentującej<br />
ubezpieczeniową markę Pantaenius,<br />
będziemy mogli zasięgnąć porady i porozmawiać<br />
o warunkach umów ubezpieczeniowych<br />
na nowy sezon. Okazją do spotkania<br />
jest także prezentacja<br />
najlepszych zdjęć nadesłanych<br />
na drugą edycję<br />
konkursu fotograficznego<br />
Pantaenius Jacht Foto.<br />
Targowe stoisko będzie<br />
mieć także firma Yacht-<br />
-Pool oferująca ubezpieczenia<br />
dla armatorów,<br />
skipperów, zawodowych<br />
kapitanów oraz załóg czarterujących jachty.<br />
Pracownicy Yacht-Pool będą udzielać<br />
informacji, przygotują też materiały<br />
o ubezpieczeniach żeglarskich w języku<br />
polskim. Planowana jest również prezentacja<br />
w jednej z sal targowych, na którą firma<br />
zaprosi obecnych i przyszłych klientów.<br />
Na targach poznamy ponadto najnowsze<br />
oferty firm czarterowych. Spotkamy dystrybutorów<br />
odzieży żeglarskiej, kamizelek,<br />
obuwia, drobnego sprzętu i chemii do jachtów.<br />
Obecni będą reprezentanci związków<br />
i stowarzyszeń, sklepów i hurtowni żeglarskich,<br />
a także armatorzy znanych żaglowców<br />
i zarządcy popularnych portów. Nie zabraknie<br />
też oferty dla miłośników kajakarstwa,<br />
windsurfingu i innych sportów wodnych.<br />
Targi odbędą się w halach warszawskiego<br />
Centrum Expo XXI przy ul. Prądzyńskiego<br />
12/14. Pierwszego dnia, od godz. 11 do 14,<br />
hale otwarte będą dla publiczności branżowej<br />
i przedstawicieli mediów, a od godz. 14 do<br />
17 – dla wszystkich gości. W piątek i sobotę<br />
targi czynne będą od godz. 10 do 18, a w niedzielę<br />
– od godz. 10 do 16. Bilety kosztują<br />
25 zł i 15 zł (ulgowe). Dzieci do lat 12, w towarzystwie<br />
dorosłych opiekunów, wejdą na<br />
teren targów za darmo. Zapraszamy!
InWeSTyCJe MARINA CLUB SZCZECIN<br />
Marina inna niż wszystkie<br />
Marina Club Szczecin z roku na rok zmienia oblicze i staje się największym w regionie centrum<br />
sportów wodnych. Przystań ma coraz ciekawszą ofertę i nigdy nie zasypia na zimę.<br />
Czy ten sam model biznesowy obiorą wkrótce także inne polskie porty?<br />
Nowe oblicze hangaru. Imponująca konstrukcja centrum sportów halowych Squash & Ricochet Club.<br />
W<br />
Marinie Club Szczecin, do<br />
tej pory znanej jako Marina<br />
Hotele, możemy wynająć<br />
miejsce postojowe przy kei, kupić jacht<br />
lub motorówkę, oddać silnik do serwisu,<br />
zrobić zakupy w sklepie żeglarskim,<br />
wyremontować łódź, zapisać się na kurs,<br />
do klubu sportowego, a dziecko oddać<br />
pod opiekę trenera szkółki regatowej.<br />
Ale to nie koniec. – Od marca będziemy<br />
mogli także ubrać całą rodzinę w odzież<br />
żeglarską, poćwiczyć na siłowni, zagrać<br />
w squasha lub badmintona i spróbować sił<br />
na ściance wspinaczkowej – mówi Marcin<br />
Raubo, właściciel przystani. I to wszystko<br />
pod jednym adresem, tuż nad zatoką<br />
Drewniany star budowany jest na wzór zabytkowego „Delfina” z 1936 roku. Po prawej jacht typu Wega (rocznik 1963).<br />
jeziora Dąbie Małe, którego południowy<br />
brzeg jest najważniejszą żeglarską enklawą<br />
Szczecina.<br />
Na terenie Mariny Club, tuż przy ul. Przestrzennej,<br />
znajduje się największy w Szczecinie<br />
żeglarski hangar o powierzchni 4 tys.<br />
metrów kwadratowych i wysokości ponad 16<br />
metrów. Od niedawna obiekt jest podzielony<br />
na pół. W części remontowej pracują szkutnicy.<br />
Odnawiano tu między innymi „Poloneza”,<br />
na którym Krzysztof Baranowski odbył<br />
na początku lat 70. rejs dookoła świata. Kiedy<br />
odwiedziliśmy Szczecin w pierwszych<br />
dniach stycznia, pracownik firmy Yacht<br />
Planker Service przymocowywał kolejne<br />
mahoniowe deski do burty łodzi klasy Star.<br />
Jesienią 2011 roku pisaliśmy o odrestaurowanym<br />
w tym miejscu „Rozpiórze” (rocznik<br />
1935), który brał udział w regatach w Saint<br />
Tropez zorganizowanych z okazji stulecia<br />
klasy Star. Teraz w hangarze Marina Club<br />
powstaje zupełnie nowy, bliźniaczy star budowany<br />
na wzór zabytkowego „Delfina”<br />
z 1936 roku. – To dopiero będzie prawdziwy<br />
mebel – słyszymy od pracowników. Tuż obok<br />
na swe drugie życie czeka „Totem” – jacht<br />
typu Wega (rocznik 1963). Wodowanie tej<br />
jednostki planowane jest na rok 2014. Większość<br />
zabytkowych łodzi odbudowywanych<br />
w Marinie Club odzyskuje dawny blask dzięki<br />
staraniom właściciela przystani.<br />
W drugiej części hangaru, ocieplonej i wyremontowanej,<br />
powstało centrum sportów<br />
halowych Squash & Ricochet Club. Imponująca<br />
konstrukcja ze świerkowego drewna<br />
(przekroje niektórych belek mają prawie pół<br />
metra) pozwoliła zbudować cztery profesjonalne<br />
korty do squasha, antresolę, która pomieści<br />
siłownię i salę fitness oraz dwa korty<br />
do gry o nazwie ricochet (odmiana squasha,<br />
w której gracze mogą odbijać piłkę nie tylko<br />
o ściany, ale także o sufit). Wkrótce wyrośnie<br />
tu ścianka wspinaczkowa, zaplanowano<br />
też dwa boiska do badmintona. Goście będą<br />
korzystać z kawiarni oraz recepcji. Oficjalne<br />
otwarcie klubu odbędzie się 25 stycznia, a na<br />
luty zaplanowano pierwszy turniej. Wynajęcie<br />
kortu w weekendy oraz w dni powszednie<br />
do godz. 16 będzie kosztować 40 zł (cena dla<br />
studentów: 30 zł). Godzinę gry od poniedziałku<br />
do piątku, po godz. 16, wyceniono na 60 zł.<br />
Także w marcu na terenie Mariny Club<br />
otwarty zostanie siódmy polski salon odzieżowej<br />
marki Henri Lloyd. Z początkiem roku<br />
16 lutY <strong>2013</strong><br />
FOT. MAGAZYN WIATR (3)
Szczecin, ul. Przestrzenna 11. Nowe pomosty Mariny Club.<br />
działalność rozpoczął Dom Żeglarski Mila<br />
zajmujący się między innymi szkoleniami.<br />
Po farby i chemię do jachtów wpadamy do<br />
sklepu CMS. Po sprzęt żeglarski – do Maritim<br />
Shop Yard. Jeśli chcielibyśmy zakupić<br />
luksusowy jacht firmy Sunbeam – kontaktujemy<br />
się z właścicielem portu, który jest polskim<br />
przedstawicielem austriackiej stoczni.<br />
Jeśli zapragniemy kupić łódź motorową albo<br />
zamówić jacht znanej marki Elan, odwiedzamy<br />
firmę Best Boats. Do firmy Mereng możemy<br />
się udać, gdy chcemy naprawić silnik.<br />
The Sports Luxury Cruiser<br />
Do firmy Nautica – gdy myślimy o czarterze<br />
motorówki. Na terenie przystani działa także<br />
znana z wielu imprez targowych firma Power<br />
Boats Poland, dealer jachtów takich marek,<br />
jak Sea Ray, Cobalt, Azimut i Beneteau. Poza<br />
tym mamy trzy kluby: YKP Szczecin, znaną<br />
szkółkę żeglarską Roberta Wolniewicza oraz<br />
klub Dobra Marina zrzeszający rodziców<br />
i młodzież żeglującą na optimistach, deskach<br />
z żaglem oraz na kitesurfingu.<br />
Marina Club ma dwie przystanie – mniejsza<br />
(techniczno-komercyjna, 22 miejsca<br />
WYZWaNia PerySKOP<br />
postojowe) znajduje się tuż przy hangarze,<br />
a większa (klubowa) po drugiej stronie zatoki,<br />
obok restauracji i niedawno wyremontowanego<br />
hotelu. Wczesną wiosną obie zaczną<br />
wypełniać się jachtami. Stacjonuje tu<br />
ponad 80 rezydentów. Korzystają z monitoringu,<br />
całodobowej ochrony (także zimą)<br />
oraz z pomocy obsługi portu, która dogląda<br />
jachtów i zabezpiecza je podczas podwyższonych<br />
stanów wody. Roczne postojowe za<br />
łódź o długości od 8 do 9 metrów kosztuje<br />
7,3 tys. zł.<br />
prezentuje www.sunbeamyachts.pl<br />
www.magazynwiatr.pl<br />
Zapraszamy na polską premierę modelu 24.2 na Targach Wiatr i Woda w Warszawie<br />
17
JaChTy HISTORIA<br />
Ostatni rejs „Opty”<br />
Piotr Stelmarczyk, organizator Regat Unity Line, wraca wspomnieniami na Zatokę Gdańską<br />
i pokład jachtu „Opty”. Zanim łódź Leonida Teligi trafiła do muzeum, żeglarz ze Szczecina<br />
odbył na niej kilka rejsów. Zabieramy was w podróż do lat 70.<br />
AUTORA<br />
ARCHIWUM FOT.<br />
S<br />
ezon żeglarski 1973 roku był najważniejszym<br />
ze wszystkich, jakie przeżyłem.<br />
Będąc studentem Wydziału<br />
W Gdyni zgłosiłem się do sekcji żeglarskiej<br />
Akademickiego Klubu Morskiego. Zbigniewa<br />
Szpetulskiego, kierownika Ośrodka<br />
miała pieniędzy na ponowne wyposażenie<br />
zasłużonej jednostki, ale dla mnie nie miało<br />
to wtedy wielkiego znaczenia. Opieka nad<br />
Rybactwa Morskiego Akademii Rolniczej w Sportów Wodnych Wyższej Szkoły Mor- „Opty” była zaszczytem, jakiego się nie<br />
Szczecinie, zostałem skierowany na praktyki. skiej, poznałem trzy lata wcześniej podczas spodziewałem. Zacząłem odwiedzać kluby,<br />
Zaplanowałem je tak, aby być blisko portu rejsu na „Swarożycu” w trakcie studenckiej których członkowie pomogli w zdobyciu<br />
jachtowego w Gdyni. Dalmor, miejscowa cen- akcji „Bałtyk 1970”. Poprosiłem go o przy- brakującego sprzętu. Żagli uzbierałem kiltrala<br />
rybna oraz zakłady rybne w Gdańsku – dzielenie mi funkcji bosmana na którymś kanaście. Pomagali studenci WSM, a szcze-<br />
w każdej firmie miałem spędzić dwa miesią- z jachtów. Okazało się, że tylko jedna łódź gólnie Kazimierz Kordecki i Zdzisław Wące.<br />
Na miejscu okazało się, że studenci są dla nie ma opiekuna – „Opty” Leonida Teligi. sowski oraz Wiesław Klinger z Grudziądza<br />
kierowników tylko problemem, a przełożeni Zbyszek ostrzegał, że z jachtu zniknęła (później pływali w mojej załodze).<br />
z uczelni wolą wakacje od pilnowania prak- większość wyposażenia. Pozostał kadłub, Pracy było mnóstwo, ale 2 czerwca 1973<br />
tykantów. W tej sytuacji notoryczna nieobec- dwa maszty, dwa bomy, fok i bezan. Brako- roku postawiliśmy żagle na „Opty” po raz<br />
ność była właściwie niezauważana.<br />
wało nawet olinowania stałego. Szkoła nie pierwszy od okołoziemskiego rejsu Leonida<br />
Teligi. Byliśmy tak przejęci, że nie<br />
kupiliśmy nawet jedzenia. Za wszelką<br />
cenę chcieliśmy zdążyć na rozpoczęcie sezonu.<br />
Wieczorem wpłynęliśmy do Gdańska<br />
i zacumowaliśmy na przystani AKM<br />
przy twierdzy Wisłoujście. Okazało się, że<br />
mamy jednak z sobą kilka kanapek, które<br />
popijaliśmy wodą z miejscowego hydrantu.<br />
Nazajutrz kurs do Górek Zachodnich. To<br />
było moje pierwsze samodzielne wejście do<br />
tego portu. Pilnowałem, aby precyzyjnie<br />
płynąć pomiędzy mieliznami. Pamiętałem,<br />
że wychodząc „Swarożycem”, weszliśmy<br />
tu na mieliznę. Nerwowe manewry, zerwanie<br />
topenanty, wodowanie trzech żeglarzy<br />
siedzących na bomie – to nie to, co się powinno<br />
robić w nocy na pokładzie.<br />
Na miejscu przyjęto nas serdecznie. Abyśmy<br />
nie głodowali w drodze powrotnej,<br />
miejscowi żeglarze pomogli nam zdobyć<br />
jedzenie. To były inne czasy. O takim zaopatrzeniu<br />
sklepów jak dziś nawet nie marzyliśmy.<br />
Dlatego żeglarze, ludzie pomysłowi,<br />
zakupy przed dalekimi wyprawami<br />
często robili w „Baltonie”, która w tamtych<br />
latach była prawdziwym sezamem, a nawet<br />
miejscem kulinarnej rozpusty. Dla nas<br />
wielkim rarytasem były cukierki szalupowe<br />
produkowane wówczas przez zakłady<br />
cukiernicze Bałtyk. Pamiętam, że przynosił<br />
nam je na pokład bosman Ośrodka<br />
Sportów Wodnych WSM, który pomagał<br />
w pracach przy „Opty”.<br />
Mój sezon z jachtem Teligi to cztery rejsy,<br />
44 dni spędzone na wodach Zatoki Gdańskiej<br />
i przebyte 655 mil morskich. Pływań było<br />
więcej, ale krótkich wypadów na zatokę nie<br />
odnotowywaliśmy. Wśród tych krótkich rejsów<br />
był udział w tworzeniu filmu o Telidze.<br />
Piotr Stelmarczyk za sterem „Opty”. Obraz „Sprawdzić siebie” reżyserował Jerzy<br />
18 lutY <strong>2013</strong>
Szotkowski z Telewizji Polskiej. Braliśmy też<br />
udział w kręceniu materiału dla TVP z udziałem<br />
czeskiej piosenkarki Jany Kocianovej,<br />
uczestniczki festiwalu w Sopocie. W filmie<br />
występowałem sylwetkowo jako Leonid Teliga.<br />
Musiałem ukrywać członków ekipy<br />
filmowej przed bosmanem portu, bo oczywiście<br />
nie mieli książeczek żeglarskich, kart<br />
pływackich, badań lekarskich... Wówczas bez<br />
takich dokumentów nie można było legalnie<br />
wyruszyć w morze. Przemyciłem ich pod pokład<br />
i kazałem nie wychodzić na zewnątrz tak<br />
długo, aż nie oddalimy się od kei. Nagranie<br />
Kocianovej też nie było proste. Piosenkarka<br />
miała iść po kei, wejść na pokład i odpłynąć<br />
w siną dal. Ale ta dal musiała się zakończyć<br />
w główkach basenu jachtowego, gdyż nie posiadając<br />
żeglarskich dokumentów, Jana nie<br />
mogła wystawić nosa nawet na redę. Manewr<br />
odejścia na żaglach wyszedł sprawnie. Ze<br />
sprzyjającym wiatrem szybko zbliżaliśmy<br />
się do główek. Kocianová udawała śpiew, a ja<br />
– manewrując jachtem w prawo i w lewo –<br />
opóźniałem moment wejścia w główki. Bosman<br />
już nam wygrażał z daleka, widząc, jak<br />
„Opty” bez odprawy zmierza na zatokę. Na<br />
szczęście piosenka się skończyła i mogliśmy<br />
w porę zawrócić.<br />
„Opty” pływał wówczas głównie pod żaglami.<br />
Silniki w tamtych czasach używane<br />
były rzadko, a wiele jachtów po prostu ich<br />
nie miało. Raz uruchomiłem motor na środku<br />
zatoki podczas flauty. Nagle zobaczyłem,<br />
jak wał napędowy wysuwa się z bloku silnika.<br />
Oczyma wyobraźni już widziałem otwór,<br />
przez który kadłub zaczyna nabierać wody.<br />
Na szczęście wał oparł się o ster. Pociągnąłem<br />
go na swoje miejsce i wprowadziłem do bloku<br />
silnika. Później wolałem już go nie używać.<br />
Podczas rejsów na „Opty” dwukrotnie<br />
spotkałem się z odmową postoju przy kei:<br />
przy molo w Sopocie (nikt wtedy nie myślał,<br />
że kiedyś powstanie w tym miejscu<br />
piękna marina) oraz w Jastarni, w ośrodku<br />
szkolenia LOK, w którym trzy lata wcześniej<br />
uzyskałem patent sternika jachtowego.<br />
Przy molo, mimo że byłem przeganiany,<br />
stawałem kilka razy. Zanim personel doszedł<br />
do jachtu, mijało zwykle trochę czasu<br />
i to mi wystarczało.<br />
Sezon 1973 roku zakończyłem październikowym<br />
rejsem na jachcie „Leonid Teliga”<br />
(bliźniak „Daru Szczecina” i „Roztocza”).<br />
Kapitanem był Zygmunt Łodygowski. Warto<br />
wspomnieć, że w tamtych latach postulowałem,<br />
aby „Opty” nadal pływał. Byłem<br />
przeciwnikiem przekazywania jachtu do<br />
muzeum, bo przecież był w dobrym stanie.<br />
Dziś łódź ma zaledwie 46 lat. „Nadir”,<br />
106-letnia jednostka z mojego Jacht Klubu<br />
ASZ w Szczecinie, wciąż pływa, startuje<br />
nawet z powodzeniem w Regatach Unity<br />
Line (w 2012 roku „Nadir” zajął trzecie<br />
miejsce w grupie oldtimerów). Moim zdaniem,<br />
zdecydowanie łatwiej byłoby przeka-<br />
www.magazynwiatr.pl<br />
Piotr Stelmarczyk i Stanisław Teliga (brat Leonida) na pokładzie „Opty”.<br />
zywać młodym żeglarzom pamięć o Telidze,<br />
gdyby jego jacht wciąż żeglował.<br />
Po moim rozstaniu z „Opty” jednostka<br />
została podarowana Centralnemu Muzeum<br />
Morskiemu w Gdańsku. Początkowo,<br />
przez kilka lat, była eksponowana na wolnym<br />
powietrzu. Później szefowie CMM<br />
poddali kadłub renowacji i przekazali go<br />
do oddziału w Tczewie, gdzie mieści się<br />
Muzeum Wisły. Tam „Opty” znalazł miejsce<br />
w magazynie; dzieli je między innymi<br />
z jachtem „Dal”. – Łódź jest w dobrym<br />
stanie. Nie ma stałej ekspozycji, ale grupy<br />
zorganizowane, które wyrażą ochotę<br />
zobaczenia jachtu Teligi, mają taką możliwość<br />
– mówi Radosław Paternoga z Działu<br />
Historii Wychowania Morskiego CMM. –<br />
Kadłub leży w łożach, w suchym pomiesz-<br />
Film „Sprawdzić siebie” Jerzego<br />
Szotkowskiego z 1994<br />
roku, o którym wspomina<br />
w swoim artykule Piotr Stelmarczyk,<br />
ukazał się właśnie<br />
na DVD. O Leonidzie Telidze<br />
opowiadają pisarz Wojciech<br />
Żukrowski, brat Stanisław Teliga,<br />
członkowie klubu Gryf<br />
z Gdyni oraz budowniczy jachtu<br />
„Opty” Maciej Dowhyluk.<br />
„Sprawdzić siebie” to obraz<br />
o żeglarzu, który w siermiężnych latach 60.<br />
zdecydował się zbudować pełnomorski jacht<br />
za prywatne pieniądze i wyruszyć dookoła<br />
świata. Teliga opowiada o problemach z budową,<br />
o przygodach w trakcie rejsu, a także<br />
o pojawiających się symptomach groźnej<br />
choroby i wielkim pragnieniu ukończenia<br />
rejsu pomimo zdrowotnych problemów.<br />
HISTORIA JaChTy<br />
czeniu, jest zabezpieczony przed niszczeniem.<br />
Żagle i drobny sprzęt zdeponowano<br />
w magazynie w Gdańsku. Wierzymy, że<br />
kiedyś doczekamy lepszych czasów i warunków<br />
lokalowych, dzięki którym „Opty”,<br />
prawnie chroniony obiekt muzealny, będzie<br />
pokazywany zwiedzającym w pełnej okazałości,<br />
z masztem, takielunkiem i żaglami.<br />
Być może taką możliwość stworzy muzeum<br />
żeglarstwa, którego budowa planowana<br />
jest w Gdyni, na terenach Dalmoru – dodaje<br />
Radosław Paternoga.<br />
Trzymamy kciuki za powstanie nowego<br />
muzeum, za historyczne jachty, a przede<br />
wszystkim za pamięć o żeglarzach, którzy<br />
przecierali oceaniczne szlaki pod polską<br />
banderą.<br />
Piotr Stelmarczyk<br />
Film o Telidze na DVD<br />
Autor pokazał podniesienie<br />
bandery w Casablance, przystanek<br />
na Tahiti, spotkania<br />
ze statkami oraz przylot do<br />
kraju po zakończonej wyprawie.<br />
Dokument zawiera unikatowe<br />
fragmenty nakręcone<br />
przez samego Teligę podczas<br />
rejsu. O spotkaniu z żeglarzem,<br />
wkrótce po jego powrocie,<br />
opowiada Krzysztof<br />
Baranowski.<br />
Film wydano bez poprawiania kolorów<br />
i ścieżki dźwiękowej. Płyta DVD, pierwsza<br />
z cyklu Żeglarska Kolekcja Filmowa,<br />
zawiera dodatkowe napisy w języku angielskim.<br />
Wydawnictwo można nabyć<br />
w internetowym sklepie Przeglądu Filmów<br />
Żeglarskich Jacht Film: www.jachtfilm.pl<br />
(cena: 23 zł).<br />
19
JaChTy NOwOśCI<br />
katamaran Nawiatr<br />
W Warszawie zwodowano turystyczny katamaran Nawiatr 700K. To prototypowa łódź konstrukcji Piotra<br />
Kopczyńskiego, który niewielkie, ale dzielne i szybkie dwukadłubowce poznał podczas żeglarskich<br />
wypraw po wodach południowej Azji. Oto przepis na szybką żeglugę małym jachtem.<br />
Katamaran Nawiatr 700K. Wysoko zamontowane belki łączące pływaki ułatwiają szybką żeglugę nawet po silnie zafalowanych akwenach.<br />
P<br />
iotr Kopczyński buduje łodzie od<br />
20 lat. W 1993 roku zwodował jednokadłubowy<br />
jacht Nawiatr wyposażony<br />
w szybrowy miecz. Żeglował nim<br />
z przyjaciółmi po Zalewie Włocławskim<br />
i po morzu. Na Adriatyku pływał między<br />
Zadarem a Dubrownikiem, a z włoskiego<br />
Piombino na zachodnim wybrzeżu półwyspu<br />
pożeglował na Elbę i dalej na Korsykę,<br />
aż do Calvi. Kilka lat później powstał Nawiatr<br />
650, który przez dwa sezony z powodzeniem<br />
rywalizował w regatach Pucharu<br />
Polski Jachtów Kabinowych (klasa TR).<br />
– Zawsze lubiłem łódki żeglujące szybko<br />
i ostro na wiatr, lekko przeżaglowane, ale<br />
jednocześnie bezpieczne i dzielne. Także<br />
takie, które można szybko załadować<br />
na przyczepę i przewieźć na drugą stronę<br />
kontynentu – mówi Piotr. Taki był także<br />
jednokadłubowy Nawiatr 700 wykonany<br />
w technologii podciśnieniowej. Łódź trzykrotnie<br />
wygrywała rozgrywany w Zatoce<br />
Gdańskiej Wyścig o Bursztynowy Puchar<br />
Neptuna (w kategorii jachtów do ośmiu<br />
metrów). A w 2011 roku była najszybsza ze<br />
wszystkich polskich jachtów startujących<br />
w tej imprezie.<br />
Kilka lat temu Piotr Kopczyński wyjechał<br />
z żoną i dziećmi do Singapuru. Przez<br />
trzy lata pracowali i żeglowali ponad 12<br />
tys. km od Warszawy. – Widziałem sporo<br />
ciekawych jachtów turystycznych z Australii.<br />
Poznałem też małe tradycyjne katamarany,<br />
które dzielnie żeglują po morzu,<br />
choć nie mają między pływakami mostka<br />
z dużą kabiną – opowiada Piotr. – W 2010<br />
roku wyruszyliśmy w rejs po Morzu Andamańskim<br />
katamaranem o długości 7,3<br />
metra. Żona, dwoje dzieci (5 i 9 lat) oraz<br />
ja. W każdym z pływaków mieliśmy dwie<br />
koje, ale noce były tak ciepłe, że sypialiśmy<br />
na siatce między kadłubami. Pod poduszką<br />
morze, a nad głową gwiazdy – to była niezwykła<br />
przygoda. Odbyłem też rejs więk-<br />
szym katamaranem po Morzu Koralowym,<br />
wokół archipelagu Whitsunday Islands<br />
(wschodnie wybrzeże Australii). To miejsce<br />
jest największym skupiskiem jachtów<br />
na południowej półkuli. Żeglarze korzystają<br />
tam z łagodnej pogody, pasatowych<br />
wiatrów i akwenu osłoniętego od Pacyfiku<br />
przez Wielką Rafę Koralową.<br />
Po powrocie do kraju Piotr wrócił do<br />
swojej pasji budowania jachtów. Zainspirowany<br />
azjatyckimi doświadczeniami<br />
zaprojektował nieduży lekki katamaran<br />
Nawiatr 700K. Ta łódź, podobnie jak poprzednie,<br />
została wykonana metodą podciśnieniową<br />
gwarantującą lekką i sztywną<br />
konstrukcję. Każdy z pływaków waży niespełna<br />
130 kg, a cały otaklowany katamaran<br />
o długości 7 metrów i szerokości 4,7<br />
metra – niecałe 500 kg. Modułowa konstrukcja<br />
pozwala rozłożyć jacht w godzinę,<br />
zapakować na lekką przyczepę i przewieźć<br />
w dowolne miejsce. Łatwy transport<br />
20 lutY <strong>2013</strong><br />
FOT. PIOTR KOPCZYŃSKI (2)
FOT. DUFOUR YACHTS<br />
Nawiatr 700K<br />
Długość 7 m<br />
Szerokość 4,7 m<br />
Zanurzenie 1,2 m / 0,2 m<br />
Masa 500 kg<br />
Załoga 4/5 osób<br />
Żagle na wiatr 32 m kw.<br />
Żagle z wiatrem 67 m kw.<br />
to obok szybkości najważniejsza cecha tej<br />
łodzi pozwalająca w jednym sezonie żeglować<br />
na wielu akwenach.<br />
Jacht otrzymał kategorię projektową C,<br />
więc może pływać po morskich wodach<br />
przybrzeżnych i wodach śródlądowych<br />
w warunkach do sześciu stopni w skali<br />
Beauforta i zafalowaniu do wysokości<br />
dwóch metrów. Po podniesieniu szybrowych<br />
mieczy zanurzenie wynosi zaledwie 20 cm.<br />
Dzięki temu można eksplorować płytsze zatoki<br />
i podchodzić bardzo blisko plaż. Uwagę<br />
zwracają dość wysoko zamontowane belki<br />
łączące pływaki – taka konstrukcja ułatwia<br />
szybką żeglugę nawet po silnie zafalowanych<br />
akwenach. W centralnej części, pośrodku<br />
tylnej belki, możemy zamontować<br />
przyczepny silnik o mocy od 4 do 6 KM.<br />
Nawiatr 700K ma dużą stateczność, więc<br />
z łatwością może go prowadzić nawet jedna<br />
osoba. Pod pełnymi żaglami będzie szybkim,<br />
niemal sportowym katamaranem potrafiącym<br />
rozpędzić się do 20 węzłów (to<br />
osiągi niedostępne dla jachtów jednokadłubowych<br />
tej wielkości). Sprawdzi się także<br />
D<br />
ebiutujący w ubiegłym roku<br />
Dufour 36 Performance, po serii<br />
zwycięstw w regatach na<br />
starym kontynencie, doczekał się uznania<br />
także w Ameryce Północnej, gdzie został<br />
uhonorowany główną nagrodą miesięcznika<br />
„Sailing World” dla najlepszego jachtu<br />
regatowo-turystycznego (best crossover)<br />
w sezonie 2012. Dufour 36 Performance<br />
pokonał między innymi łódź X-38.<br />
Pionowa dziobnica, smukła płetwa sterowa<br />
oraz wąski długi kil z bulbą w kształcie<br />
litery T sprawiają, że jacht jest bardzo<br />
szybki i stabilny w ostrej żegludze na<br />
wiatr. Płaska, szeroka i mocno wyciągnięta<br />
ponad linię wodną rufa pozwala na ślizgową<br />
żeglugę na kursach pełnych. Pokład<br />
i kokpit zaprojektowano tak, by spełniały<br />
wymogi regatowe i jednocześnie gwarantowały<br />
komfort w żegludze turystycznej.<br />
Jacht ma dwa nieduże i bardzo czułe koła<br />
sterowe oparte na systemach Lewmar,<br />
sześć kabestanów oraz bukszpryt genakera<br />
z włókna węglowego. Zdaniem członków<br />
komisji konkursowej, Dufour 36 Per-<br />
www.magazynwiatr.pl<br />
jako rodzinna bezpieczna łódź na weekendowe<br />
lub wakacyjne rejsy. W każdym<br />
z pływaków są dwie koje. Wysokość kabin<br />
sięga 1,6 metra. Wewnątrz mamy miejsca na<br />
stolik, szafki, kuchenkę i chemiczną toaletę.<br />
Prototypowy Nawiatr 700K zwodowano<br />
późną jesienią na Zalewie Zegrzyńskim.<br />
Pierwsze próby pod żaglami potwierdziły<br />
założenia konstrukcyjne – jacht jest szybki,<br />
zwrotny i łatwy w prowadzeniu. Przy<br />
silniejszych wiatrach może żeglować dyna-<br />
Regatowy czy turystyczny?<br />
formance to najlepszy jacht łączący cechy<br />
sportowe i turystyczne, oferujący wysoki<br />
komfort i jakość wykonania. Patrząc na<br />
dotychczasowy kierunek rozwoju linii<br />
NOwOśCI JaChTy<br />
Niewielkie katamarany z miejscami do spania w pływakach Piotr Kopczyński poznał w południowej Azji.<br />
Dufour 36 Performance. Elegancki, oszczędny w formie i szybki.<br />
micznie, unosząc nawietrzny pływak nad<br />
powierzchnię wody. Po zarefowaniu żagli<br />
pływa spokojniej, stabilnie opierając się<br />
na obu pływakach. Łódź gotowa do żeglugi,<br />
wyposażona w dwa podstawowe żagle<br />
(grot i fok) kosztuje 50 tys. zł netto. Producent<br />
oferuje także same pływaki, które<br />
przyszłym armatorom ułatwią zbudowanie<br />
katamaranu własnymi siłami. Więcej informacji<br />
o jachcie znajdziecie na stronie internetowej<br />
www.nawiatr.com.<br />
Grand Large marki Dufour, można oczekiwać,<br />
że Performance 36 zapowiada linię<br />
jachtów turystycznych z dużym potencjałem<br />
regatowym.<br />
21
JaChTy NOwOśCI<br />
Niezwykły Nubian 24<br />
Bardzo stabilny jacht, z obszernym wnętrzem i ośmioma miejscami do spania, o nowatorskiej i dość<br />
odważnej stylistyce. Przedstawiamy Nubiana 24, łódź, obok której nie sposób przejść obojętnie.<br />
Przekrój rufy ma kształt trapezu, a pawęż niemal równolegle przylega do wody.<br />
Nubian 24 z floty firmy czarterowej boating.pl. Fot. boating.pl<br />
N<br />
ubian 24 to siedmiometrowy jacht<br />
turystyczny zaprojektowany dla<br />
firm czarterowych, ale zdobywający<br />
uznanie także prywatnych armatorów.<br />
Wyróżnia się ciekawą linią kadłuba. Ostry<br />
dziób, o dużej wyporności, mocno wcina się<br />
pod linię wodną, jest też dość wyraźnie zadarty<br />
ku górze. W części dennej zaznaczono<br />
niewielką stępkę zanikającą w tylnej części<br />
jachtu. Burty na śródokręciu i w okolicy kokpitu<br />
są niemal pionowe, a przekrój rufy ma<br />
kształt trapezu. Pawęż jachtu jest płaska, równolegle<br />
przylega do powierzchni wody (trochę<br />
przypomina tył spacerowej łodzi motorowej).<br />
Taka konstrukcja zapewnia łódce wyjątkową<br />
stabilność, którą docenią przede wszystkim<br />
załogi żeglujące z małymi dziećmi.<br />
– Nubian 24 ma niespotykaną w jachtach<br />
tej wielkości stateczność początkową<br />
– mówi konstruktor Sławomir Marczak.<br />
– Poza tym jest łodzią, która naprawdę<br />
dobrze pływa. Gdyby była lżejsza, mogłaby<br />
bez problemów żeglować w ślizgu. Ale<br />
ponieważ jest przede wszystkim jachtem<br />
czarterowym i turystycznym, wykonanym<br />
bardzo solidnie, waży prawie dwie tony.<br />
Nubian 24 ma bardzo małe zanurzenie,<br />
które docenią wszyscy mazurscy sternicy<br />
lubujący się w żegludze z dala od torów<br />
wodnych. Po podniesieniu uchylnej płetwy<br />
mieczowej wynosi ono 0,29 metra. Na rufie<br />
mamy zanurzenie o głębokości zaledwie<br />
kilku centymetrów, więc gdy uniesiemy<br />
płetwę steru, bez problemów podejdziemy<br />
pod płytki brzeg.<br />
Duże okna w wyraźnie wyniesionej nadbudówce<br />
zapewniają dobre doświetlenie<br />
wnętrza. Przed masztem zamontowano<br />
NUBIAN 24<br />
Długość kadłuba 7,3 m<br />
Długość całkowita 8,17 m<br />
Szerokość 2,81 m<br />
Zanurzenie bez miecza 0,29 m<br />
Zanurzenie z mieczem 1,51 m<br />
Masa miecza 112 kg<br />
Masa balastu 500 kg<br />
Wysokość w kabinie 1,85 m<br />
Grot 17,07 m kw.<br />
Fok 9,81 m kw.<br />
Załoga 6 + 2<br />
Kategoria projektowa C<br />
Projekt Sławomir Marczak<br />
22 lutY <strong>2013</strong><br />
FOT. PRESTIGE YACHT
FOT. BAVARIA YACHTS<br />
okrągły otwierany luk ułatwiający przewietrzanie<br />
kabiny. Na dziobie jest krótki<br />
trap pozwalający wygodnie wejść na jacht,<br />
a na pawęży dwie niewielkie platformy<br />
kąpielowe. Kształty kadłuba podkreślają<br />
wysokie relingi wygięte w łuk w kierunku<br />
dziobowej części pokładu.<br />
Ciekawe rozwiązania zauważyliśmy<br />
także pod pokładem. W przedniej części<br />
zaplanowano podwójną dziobową koję.<br />
Tuż przed nią, na lewej burcie, zamontowano<br />
kuchenkę, a po prawej stronie<br />
www.magazynwiatr.pl<br />
NOwOśCI JaChTy<br />
Laury dla Bavarii 46 Vision<br />
J<br />
acht żaglowy Bavaria 46 Vision,<br />
prezentowany na wystawach w Stanach<br />
Zjednoczonych i w Europie,<br />
zwyciężył w dwudziestym konkursie Boat<br />
of the Year <strong>2013</strong> pisma „Cruising World”<br />
(kategoria Best Full-Size Cruiser 45-49<br />
Feet). W finałowej konfrontacji niemiecka<br />
konstrukcja pokonała projekty Beneteau<br />
Oceanis 48 i Beneteau Sense 46.<br />
Jury zwróciło uwagę między innymi na<br />
dobre doświetlenie wnętrza, prawidłową<br />
wentylację (otwierane luki w nadbudówce),<br />
kokpit z wydzielonym miejscem do<br />
znajduje się zamykana toaleta. Przeniesienie<br />
przedziału sanitarnego ku dziobowi<br />
sprawiło, że w salonie i w okolicy<br />
zejściówki jest więcej przestrzeni, a na<br />
rufie, pod kokpitem, znalazło się miejsce<br />
na dwie szerokie koje przedzielone drewnianą<br />
przegrodą w osi jachtu. W salonie<br />
producent zamontował kilka zamykanych<br />
szafek, a na skrzyni miecza zbudowano<br />
drewniany rozkładany stół.<br />
Producentem jachtów Nubian 24 (a także<br />
Nubian 29) jest warszawska stocznia Pre-<br />
opalania, wygodne miejsce dla sternika,<br />
zejściówkę poza osią symetrii usprawniającą<br />
komunikację, a także na system,<br />
który za pomocą joysticka pozwala precyzyjnie<br />
manewrować jachtem (Bavaria<br />
Docking Control System). „Bavaria zbudowała<br />
system oparty na sterach strumieniowych<br />
na dziobie i na rufie, współpracujących<br />
z silnikiem stacjonarnym. Jest<br />
intuicyjny i pozwala łatwo manewrować<br />
nawet przy silnych wietrze” – powiedział<br />
sędzia Tim Murphy. Natomiast Ed Sherman<br />
zwrócił uwagę na jakoś montażu<br />
Bavaria 46 Vision ma obszerny kokpit z łóżkiem do opalania, wygodnymi siedziskami na rufie i otwieraną platformą kąpielową.<br />
stige Yacht (www.prestige-yacht.pl). Kilka<br />
egzemplarzy tego modelu trafiło już do<br />
mazurskich agencji czarterowych – znajdziecie<br />
je w Porcie Millennium (Górkło nad<br />
jeziorem Jagodne) oraz w firmie boating.pl<br />
(Wilkasy nad jeziorem Tajty). Producent<br />
oferuje łódź w dość atrakcyjnej cenie (79,5<br />
tys. zł netto), a żaglarze chwalą tą ciekawą<br />
konstrukcję. – Nasi klienci najczęściej<br />
mówią, że Nubian dobrze pływa, jest przestronny<br />
i ma jasne wnętrze – mówi Paweł<br />
Breitling z firmy boating.pl.<br />
i wykończenia wnętrz pozwalającą Bavarii<br />
odważnie wkroczyć w segment jachtów<br />
właścicielskich.<br />
Sędziowie docenili też fakt, że współpraca<br />
niemieckiej stoczni z biurem projektowym<br />
Farr Yacht Design to nie tylko zabieg<br />
marketingowy, lecz przede wszystkim<br />
wyzwanie mające na celu budowę jachtów<br />
o świetnych właściwościach nautycznych<br />
i prostej obsłudze. Bavarię 46 Vision testowano<br />
przy wietrze o sile 10, 12 węzłów.<br />
Jacht bez problemu osiągał prędkości powyżej<br />
7 węzłów.<br />
23
eJSy BAłTyk<br />
Z rodziną na Bałtyku<br />
Wyruszamy na rodzinne wakacje na Bałtyku. Na pokładzie dwoje dzieci, łopatki do piasku, dmuchany<br />
kajak i filmy z kreskówkami. Ustalamy, że nasza wyprawa nie ma celu. Na pytania „dokąd się<br />
wybieracie”, odpowiadamy, że płyniemy tam, gdzie poprowadzi wiatr.<br />
J<br />
acht odbieramy w Marinie Pogoń<br />
od firmy czarterowej Skaut. W tym<br />
porcie czujemy się jak w domu. Odwiedzamy<br />
Centrum Nawigacji Wodnej,<br />
sprawdzamy postępy prac przy powiększaniu<br />
przystani, zaglądamy do basenu remontowego,<br />
gdzie zacumował znany jacht<br />
„Karfi” Andrzeja Wojciechowskiego i zasiadamy<br />
do stołu w gościnnej i przytulnej<br />
tawernie „U Pirata”. Z zewnątrz restauracja<br />
wygląda niepozornie, ale kuchnia jest wyśmienita.<br />
„Cycek nadziewany” to zapiekana<br />
pierś z kurczaka z suszonymi pomidorami<br />
i mozzarellą. Pod nazwą „Głodny żeglarz”<br />
kryje się karkówka z plackami ziemniaczanymi,<br />
szpinakiem i sosem czosnkowym,<br />
zaś „Aureus” to schab z boczkiem, cebulą<br />
i serem. Ale nasza załoga jak zwykle rzuca<br />
się na pierogi i doskonale przyrządzone<br />
ryby. Takich specjałów, w tak przystępnych<br />
cenach, nie znajdziemy przez najbliższe<br />
dwa tygodnie w żadnym niemieckim, duńskim<br />
czy szwedzkim porcie, więc dogadzamy<br />
sobie bez ograniczeń.<br />
Przekazanie jachtu przebiega sprawnie.<br />
Na taczce pożyczonej od bosmana zawozimy<br />
torby na keję i powoli układamy<br />
wszystko pod pokładem. W rejs wyrusza<br />
czteroosobowa załoga: dwie dorosłe osoby,<br />
piętnastoletni żeglarz z miejscowej sekcji<br />
sportowej oraz siedmiolatek. Taka niewielka<br />
rodzinna ekipa może się czuć niezwykle<br />
komfortowo na 12-metrowym jachcie<br />
z dziewięcioma miejscami do spania. Sun<br />
Odyssey 39i nazwany „Copa Verde” ma<br />
trzy wygodne kabiny, toaletę z prysznicem,<br />
dobrze wyposażoną kuchnię z dużą lodówką,<br />
ogrzewanie, wentylację mechaniczną<br />
(świetnie sprawdza się w upalne dni), a nawet<br />
telewizor z odtwarzaczem płyt DVD,<br />
który wieczorami pozwala bezboleśnie<br />
spacyfikować najmłodszego członka załogi.<br />
Ster strumieniowy ułatwia manewry<br />
portowe, a grot rolowany do masztu pozwala<br />
na bezpieczną żeglugę w dwie osoby<br />
i szybkie refowanie żagli.<br />
Tam, gdzie prowadzi wiatr<br />
Wyruszamy na rodzinne wakacje na Bałtyku.<br />
Na pokładzie mamy zabawki, łopat- SHUTTERSTOCK.COM<br />
Koniec falochronu zachodniego. Żegna nas Stawa Młyny, czyli wiatrak będący jednym z symboli Świnoujścia. ki do piasku i dmuchany kajak. Ustalamy, FOT.<br />
24 lutY <strong>2013</strong>
FOT. MAGAZYN WIATR (4)<br />
że nasza wyprawa nie ma celu. Na pytania<br />
znajomych „dokąd się wybieracie”, odpowiadamy,<br />
że popłyniemy tam, dokąd poprowadzi<br />
nas wiatr. Jeśli po wypłynięciu<br />
na Zatokę Pomorską będzie wiało z zachodu<br />
– skierujemy się do Kołobrzegu. Jeśli<br />
ze wschodu – to do Stralsundu. To ma być<br />
niespieszna, bezstresowa wyprawa z wieloma<br />
postojami. Bez żeglugi nocą, bez wacht<br />
i mozolnego halsowania pod bałtycką falę.<br />
Chcemy spędzić dwa tygodnie na Bałtyku,<br />
pływając niemal jak w Chorwacji. Czy<br />
to możliwe? Czy nasze morze nam na to<br />
pozwoli?<br />
Trzebież<br />
Remontowaną Marinę Pogoń opuszczamy<br />
bardzo powoli. Trzymamy się blisko zachodniej<br />
kei, by nie trafić na wypłycenia tuż<br />
przy Dąbskiej Strudze. Przez Regalicę (Odra<br />
Wschodnia) szybko docieramy na jezioro<br />
Dąbie, gdzie po raz pierwszy stawiamy żagle.<br />
Później przez Odrę trafiamy na Roztokę<br />
Odrzańską, by po południu zacumować w<br />
Trzebieży – u bram Zalewu Szczecińskiego.<br />
Stajemy burtą wzdłuż głównej kei. Odwiedzamy<br />
kapitanat trzebieskiego portu,<br />
gdzie płacimy za miejsce dla jachtu (21,35<br />
zł). To najtańszy postój w całym rejsie.<br />
W porównaniu z cenami w Niemczech<br />
i Dani, jest to wręcz nieprzyzwoicie niska<br />
opłata. W cenie mamy prąd i możliwość korzystania<br />
ze skromnych sanitariatów.<br />
www.magazynwiatr.pl<br />
Choć jest pierwszy weekend letnich wakacji,<br />
wieczór w Trzebieży płynie bardzo<br />
leniwie. Albo to urok tego miejsca, albo<br />
wszyscy oglądają mecze Euro 2012. Żeglarze<br />
spędzają czas w barze „Sailor” (Rybacka<br />
16) oraz w niedawno wyremontowanej<br />
tawernie „Kubryk” na terenie Centralnego<br />
Ośrodka Żeglarstwa (Rybacka 26). My<br />
odwiedzamy przystań COŻ, by wpaść na<br />
chwilę na pokład żaglowca „Kapitan Gło-<br />
„Copa Verde” w Świnoujściu. Choć to szczyt sezonu, w marinie jest dużo wolnych miejsc.<br />
ŻEGLUJMY PO BAŁTYKU<br />
KAMPANIA MAGAZYNU WIATR<br />
BAłTyk reJSy<br />
W ramach cyklu „Żeglujmy po Bałtyku” publikujemy artykuły zachęcające do turystycznej<br />
żeglugi po naszym morzu. Opisujemy porty i nowe inwestycje. W relacjach<br />
z rejsów przedstawiamy ciekawe trasy i miejsca, które warto zobaczyć podczas morskiej<br />
podróży. Chcemy was zachęcać do bardzo rozważnej żeglugi i podpowiadać, jak<br />
organizować bezpieczne wyprawy. W numerze listopadowym Kamila Ostrowska opowiadała<br />
o włóczędze wokół duńskiej Zelandii. W kolejnym wydaniu przedstawiliśmy<br />
relację z rejsu na Wyspy Alandzkie. Dziś zapraszamy was między innymi do portów<br />
Sassnitz, Lohme, Klintholm i Rønne. Żeglujcie z „Wiatrem” po Bałtyku!<br />
wacki”. Jest w doskonałym stanie. Kolejna<br />
załoga szykuje się do rejsu. Może jutro<br />
rano będziemy mieć towarzystwo w drodze<br />
przez zalew?<br />
Świnoujście<br />
Kilka minut po szóstej rano oddajemy<br />
cumy. Ruszamy na północny zachód. Krótko<br />
po nas odchodzi „Kapitan Głowacki”. �<br />
25
eJSy BAłTyk<br />
Zalew Szczeciński to małe morze – zawsze<br />
robi na nas wrażenie. Ten piękny<br />
duży akwen, przecięty doskonale oznakowanym<br />
torem wodnym, miejscami jest<br />
dość płytki, ale fale są niekiedy całkiem<br />
spore. Trzeba też uważać na sieci. Po minięciu<br />
zalewu przełączamy radiotelefon<br />
UKF z kanału 69 na 12 i od razu słyszymy,<br />
co się dzieje na portowych wodach<br />
Świny. Mijamy szlak promów Karsibór,<br />
po chwili przecinamy miejską przeprawę<br />
promową i docieramy do Basenu Północnego,<br />
gdzie trwają ostatnie prace przy<br />
rozbudowie przystani żeglarskiej, największej<br />
w Polsce.<br />
Bałtyckie lato. Choć to nie Adriatyk, pamiętajcie o kremach i okularach słonecznych.<br />
Przy pomostach są przyłącza prądu<br />
i wody, a przy głównej kei pompy do poboru<br />
nieczystości. Obok biura mariny ulokowano<br />
obszerne sanitariaty, a po zachodniej stronie<br />
– stację paliw. Morskim jachtem bardzo<br />
wygodnie cumuje się burtą do głównej<br />
kei. Jeśli chcemy stanąć przy pływających<br />
pomostach, trzeba podchodzić ostrożnie,<br />
ponieważ są one zdecydowanie za niskie.<br />
Dobowy postój naszego jachtu kosztuje 46<br />
zł, ale my tym razem zatrzymujemy się tylko<br />
na dwie godziny i ruszamy dalej. Basen<br />
Północny opuszczamy kilka minut po godz.<br />
14. Korzystając z lepszego wiatru, obieramy<br />
kurs na wschodni brzeg niemieckiej Rugii.<br />
Sassnitz<br />
Na horyzoncie szukamy niemieckiej wysepki<br />
Greifswalder Oie. Kiedy jej kształt<br />
staje się bardzo wyraźny, to znak, że jesteśmy<br />
w połowie dogi do Sassnitz. Wieje do<br />
czterech stopni Beauforta. Słońce schodzi<br />
coraz niżej. Płyniemy baksztagiem z prędkością<br />
5, 6 węzłów – przyjemności nie<br />
psuje nawet lekki deszcz. Przed dziobem<br />
widzimy rufę żaglowca. Gdy zbliżamy się<br />
do niego na odległość dwóch mil, rozpoznajemy<br />
„Kapitana Głowackiego”, który<br />
wyprzedził nas podczas postoju w Świnoujściu.<br />
Jego żagle w zachodzącym słońcu<br />
wyglądają magicznie. Czujemy się jak<br />
kapitan Jack Aubrey, czyli Russell Crowe<br />
z filmu „Pan i władca na krańcu świata”,<br />
tropiący francuskich korsarzy z jachtu<br />
„Acheron”. Krótko przed zmrokiem<br />
kierujemy łódź w główki portu Sassnitz.<br />
„Głowacki” zmienia kurs i wybiera nocną<br />
żeglugę na Bornholm.<br />
Miasteczko, które kiedyś było bazą wojskową,<br />
dziś jest sympatycznym kurortem<br />
pełnym uroczych pensjonatów. A także<br />
strategiczną przystanią dla żeglarzy<br />
zmierzających na zachód oraz w kierunku<br />
Malmö i Kopenhagi. Długa betonowa ostroga,<br />
do której cumujemy burtą, zapewnia<br />
doskonałe schronienie (miejscowi mówią,<br />
że to najdłuższy falochron w Europie,<br />
warto mieć spory kabel, by podłączyć się<br />
do wolnego gniazdka z prądem). W głębi<br />
basenu portowego stoją łodzie rybackie<br />
i kutry, na których urządzono portowe<br />
knajpki. W centrum miasta, na wzniesieniu,<br />
działa dobrze zaopatrzony market<br />
Netto. Na „górny taras” Sassnitz można<br />
przejść podwieszaną kładką – jeśli trafi się<br />
wam mgła, będziecie spacerować w chmurach<br />
jak Piotruś Pan.<br />
W pawilonach tuż nad plażą są sklepy<br />
z pamiątkami, restauracja w kształcie<br />
statku wycieczkowego, warto też wpaść<br />
do biura informacji turystycznej, gdzie<br />
znajdziecie sporo materiałów o okolicy,<br />
także w języku polskim. W pobliżu<br />
portu działa targ rybny, jest nowy plac<br />
zabaw dla dzieci, a ścieżka spacerowa<br />
prowadzi na kamieniste wybrzeże i do<br />
białych klifów. Jeśli ktoś wam mówił,<br />
że Sassnitz to tylko przystanek na wysuszenie<br />
sztormiaka i nie warto opuszczać<br />
jachtu, to znaczy, że dawno nie wyszedł<br />
w tym miejscu na ląd dalej niż do skrzynki<br />
z prądem.<br />
Lohme<br />
Nazajutrz pogoda robi się kapryśna. Pada<br />
deszcz i wieje mocniej z północy. Pokonujemy<br />
więc zaledwie kilka mil, halsując na<br />
drugą stronę półwyspu, do wioski Lohme.<br />
Na szczęście tuż przed główkami wiatr<br />
26 lutY <strong>2013</strong>
szybko słabnie, więc możemy spokojnie<br />
wpłynąć w wąskie główki portu. Gdyby<br />
północny wiatr się wzmagał, musielibyśmy<br />
raczej szukać innego miejsca na postój.<br />
Przystań w Lohme została wydarta<br />
morzu przez nawiezienie kamieni tworzących<br />
dwie ostrogi. Nie ma tu żadnej zatoki<br />
ani innej osłony od północnych szkwałów,<br />
a wnętrze basenu jest dość małe (jachty<br />
stają między stalowymi dalbami). Jeśli<br />
jednak pogoda na morzu jest sprzyjająca,<br />
warto tu zawinąć, bo to niezwykle uroczy<br />
zakątek wyspy, a samo Lohme, zawieszone<br />
wysoko na stromym klifie, nazywane jest<br />
ukrytą perłą Rugii. Woda mieni się odcieniami<br />
turkusu. Znad przystani rozciąga się<br />
piękny widok na morze i przylądek Arkona.<br />
Niemiecki poeta Theodor Fontane porównał<br />
to miejsce do Sorrento w południowych<br />
Włoszech.<br />
Do wioski prowadzą strome drewniane<br />
schody. Już po kilkunastu metrach trafiamy<br />
do kawiarni „Niedlich”. Po kolejnych<br />
kilku minutach wspinaczki docieramy<br />
na szczyt wzniesienia i taras widoko-<br />
www.magazynwiatr.pl<br />
wy. Tu rozpoczyna się szlak turystyczny<br />
wytyczony wzdłuż wysokich na 70 metrów<br />
kredowych klifów, a kończący się<br />
w Sassnitz.<br />
Za postój w Lohme płacimy 14 euro.<br />
W cenie mamy toalety i prąd (prysznice<br />
na żetony). Wieczorem załogi zamawiają<br />
chleb u bosmana. Płacimy 3,5 euro, zapisujemy<br />
nazwę jachtu na papierowej torebce<br />
i nazajutrz, skoro świt, odbieramy wyśmienity<br />
świeży chleb wypieczony przez<br />
lokalnego piekarza.<br />
Klintholm<br />
Wybrzeże Rugii. Tak blisko i tak pięknie – warto żeglować po Bałtyku.<br />
Pogoda nam sprzyja, więc nazajutrz, po<br />
śniadaniu, ruszamy w kierunku Danii. Kierujemy<br />
się na północny zachód. Płyniemy<br />
jednym halsem – pełnym baksztagiem.<br />
Słońce ogrzewa pokład, więc upajamy się<br />
żeglugą, bez przeszkód pokonując kolejne<br />
mile. Od czasu do czasu w bezpiecznej odległości<br />
przecinamy kursy promów. Kiedy<br />
Rugia znika za rufą, przed dziobem zaczyna<br />
wyrastać wysoki brzeg wyspy Møn<br />
BAłTyk reJSy<br />
słynącej z wapiennych klifów Møns Klint<br />
o wysokości przekraczającej 140 metrów.<br />
Do portu Klintholm, bez wątpienia jednego<br />
z najpiękniejszych w tej części Bałtyku,<br />
wpływamy po dziewięciu godzinach od<br />
opuszczenia Niemiec. Choć do zmroku pozostało<br />
jeszcze sporo czasu, z trudem znajdujemy<br />
wolne miejsce (chyba trafiliśmy do<br />
innego świata, bo o tej samej porze nasza<br />
marina w Świnoujściu świeci pustkami).<br />
Port Klintholm jest bajkowy, trochę kojarzy<br />
nam się z Wenecją. Każdy z kameralnych<br />
basenów portowych jest enklawą z pomostami<br />
i apartamentami zbudowanymi tuż<br />
nad keją. W takim miejscu można by zacumować<br />
nawet na całe życie. Dwupoziomowe<br />
mieszkanie, mały drewniany taras sąsiadujący<br />
z pomostem, miejsce do grillowania<br />
i własny jacht zaparkowany tak blisko, że<br />
dziobową cumę można wrzucić przez okno<br />
i przywiązać do nogi kuchennego krzesła.<br />
Czy do szczęścia potrzeba czegoś więcej?<br />
W biurze mariny, zlokalizowanym tuż<br />
obok stacji paliw, płacimy za postój 21<br />
euro. W cenie mamy prąd, wodę oraz �<br />
27
eJSy BAłTyk<br />
Budynek kapitanatu w porcie jachtowym Rønne na Bornholmie. Toalety, świetlica oraz Wi-Fi.<br />
nieograniczony dostęp do łazienek z prysznicami.<br />
Większość z nich urządzono<br />
w nowoczesnych przyczepach sanitarnych<br />
– obszernych, niezwykle czystych<br />
i doskonale wyposażonych. Na zachód od<br />
portu jest urocza wąska plaża. Przy parkingu<br />
– budka z lodami oraz plac zabaw.<br />
A po wschodniej stronie restauracja, pizzeria,<br />
sklep z porcelaną, galeria oraz spory<br />
sklep spożywczy, w którym można kupić<br />
świeże pieczywo. Tuż obok jest przystanek<br />
autobusowy; stąd załogi wyruszają na<br />
wycieczkę w głąb wyspy. A zaraz za nim<br />
Duński port Klintholm – jeden z najpiękniejszych w tej części Bałtyku.<br />
kryje się wschodnia plaża – nieco większa,<br />
ale kamienista.<br />
W Klintholm cumujemy dwie doby.<br />
Z portu wyruszamy na długą pieszą wycieczkę<br />
na wschód, w kierunku słynnych<br />
kredowych klifów. To największa atrakcja<br />
krajobrazowa Danii i jednocześnie<br />
najwyższy klifowy brzeg na Bałtyku<br />
(128 metrów nad lustrem wody). Spacer<br />
po większych i mniejszych kamieniach<br />
jest dość wyczerpujący (przydałyby się<br />
solidne górskie buty). Szlak pokonujemy<br />
w dość wolnym tempie, ale wreszcie do-<br />
cieramy do celu – plaży z niebezpiecznie<br />
zawieszonymi nad brzegiem ogromnymi<br />
ścianami, powstałymi ponad 70 mln lat<br />
temu ze szczątków organizmów zgromadzonych<br />
na dnie morza. Dla miłośników<br />
geologii to raj, w skałach nawet dzieci<br />
z łatwością odnajdują ślady koralowców<br />
i innych dawnych mieszkańców ciepłych<br />
wód ery mezozoicznej. Po drewnianych<br />
schodach wijących się wśród zboczy<br />
wdrapujemy się na szczyt klifu, by odwiedzić<br />
kilka miejsc widokowych i pospacerować<br />
w lesie przypominającym<br />
kryjówkę Robina z Sherwood.<br />
Przez dwa dni spędzone w marinie Klintholm<br />
nie spotkaliśmy żadnego jachtu z polską<br />
banderą. To dość dziwne, bo to przecież<br />
pierwszy duński port na szlaku, a jego położenie<br />
jest strategiczne dla wszystkich załóg<br />
zmierzających z zachodniego wybrzeża<br />
Polski w kierunku cieśniny Sund.<br />
Kopenhaga<br />
Mleko przykryło Bałtyk. Oczy mamy dookoła<br />
głowy, a na pokładzie róg mgłowy.<br />
Wiatru jak na lekarstwo, więc zapatrzeni<br />
w ploter map powoli zmierzamy na silniku<br />
ku Kopenhadze. Im bliżej duńskiej stolicy,<br />
tym ruch statków większy. Na szczęście<br />
widzialność poprawia się zdecydowanie,<br />
widzimy nie tylko inne jachty i promy, ale<br />
także brzegi Zelandii, największej z duńskich<br />
wysp. W końcu stawiamy żagle i silnik<br />
może odpocząć.<br />
Mija dziewiąta godzina od opuszczenia<br />
portu Klintholm. Po wpłynięciu do miejskiego<br />
kanału po prawej mijamy marinę<br />
oraz znajdujący się tuż obok pomnik słynnej<br />
Małej Syrenki, która przycupnęła na<br />
kamieniu wystającym z wody. Nie zbaczając<br />
z kursu, kierujemy się do centrum. Na<br />
wysokości Nyhavn skręcamy w lewo, by<br />
znaleźć miejsce w kanale przy Muzeum<br />
Morskim, w pobliżu dzielnicy Christiania.<br />
Dziwna to marina. Stoimy za 30 euro,<br />
nie ma dostępu do toalet i pryszniców, a za<br />
prąd trzeba zapłacić dodatkowo. Następnym<br />
razem, gdy zawiniemy do Kopenhagi,<br />
nie będziemy kombinować, tylko poszukamy<br />
miejsca w przystani obok Małej<br />
Syrenki.<br />
Gislövs Läge<br />
Z Kopenhagi zmierzamy na południe,<br />
powoli zbliżając się do wschodnich brzegów<br />
cieśniny Sund. Po kilku godzinach<br />
błyskawicznie przepływamy przez kanał<br />
Falsterbo i wzdłuż południowych brzegów<br />
Szwecji kierujemy się na wschód. Po minięciu<br />
toru podejściowego do Trelleborga,<br />
odnajdujemy sympatyczną marinę Gislövs<br />
Läge. To osada bez specjalnych atrakcji turystycznych.<br />
Dla mieszkańców Trelleborga<br />
28 lutY <strong>2013</strong>
jest sypialną, a dla nas bezpiecznym kameralnym<br />
schronieniem w drodze na Bornholm.<br />
Za postój płacimy 19 euro. W cenie<br />
mamy toalety, prysznice oraz prąd przy kei.<br />
Po zmroku pięknie prezentują się oświetlone<br />
promy zmierzające do pobliskiego portu.<br />
Rønne<br />
Kierunek wiatru pozwala nam przeskoczyć<br />
na Bornholm. Aby na miejsce dotrzeć<br />
wczesnym popołudniem, nastawiamy budziki<br />
na godz. 4. Wieje do 6 stopni Beauforta.<br />
Powoli rozbudowują się większe<br />
fale. Choć świeci lipcowe słońce, żeglujemy<br />
w sztormiakach, zimowych czapkach<br />
i w uprzężach asekuracyjnych.<br />
Do mariny w Rønne wpływamy po dziewięciu<br />
godzinach. Choć do wieczora jeszcze<br />
sporo czasu, parkujemy przy jednym<br />
z ostatnich wolnych miejsc. W tym porcie<br />
doskonale rozwiązano pobieranie opłat<br />
za postój (25 euro za dobę). W automacie<br />
wybieramy język, wprowadzamy nazwę<br />
jachtu, długość i datę przybycia. Następnie<br />
wkładamy kartę kredytową do czytnika<br />
i płacimy. Po chwili automat drukuje<br />
naklejkę na kosz dziobowy oraz rachunek<br />
z kodem otwierającym drzwi do toalet<br />
i pryszniców. Maszyna pozwala też w każdej<br />
chwili sprawdzić aktualną prognozę pogody<br />
z kilku serwisów internetowych. Jeśli<br />
w marinie nie ma wolnych miejsc albo warunki<br />
na morzu są na tyle trudne, że wejście<br />
do basenu przystani staje się kłopotliwe,<br />
można skorzystać z miejsc postojowych<br />
w porcie promowym, tuż przy latarni i zabytkowym<br />
kościele.<br />
Bornholm to wyspa, do której Polacy<br />
mają szczególny sentyment. Na krótko<br />
przybywają tu wczasowicze i kuracjusze<br />
z Kołobrzegu i Świnoujścia. Często zawijają<br />
żeglarze. Wyspę odwiedzają też<br />
www.magazynwiatr.pl<br />
miłośnicy turystyki rowerowej. A przed<br />
laty Polacy stanowili najliczniejszą grupę<br />
uciekinierów z bloku wschodniego, którzy<br />
na Bornholmie szukali wolności i szansy<br />
na lepsze życie. W doskonałym przewodniku<br />
Marcina Jakubowskiego „Bornholm”<br />
Robert Kisiel, autor jednego z rozdziałów,<br />
pisze o absolwentach Szkoły Rybołówstwa<br />
z Darłowa, którzy w latach 50.<br />
uciekali na wyspę kutrami. W 1949 roku<br />
uciekła załoga rejsowego samolotu LOT<br />
dowodzona przez żołnierza AK Mieczysława<br />
Sadowskiego. W 1962 roku Jerzy<br />
Szymczak przypłynął z Kołobrzegu drewnianym<br />
kajakiem. W 1953 roku porucznik<br />
Franciszek Jarecki wylądował myśliwcem<br />
MiG-15 na trawiastym terenie w okolicy<br />
Rønne. Polski pilot stał się wtedy bohaterem<br />
zachodnich mediów. Jeszcze w latach<br />
80. na Bornholm docierały rolnicze dwupłatowce<br />
z polskiego wybrzeża.<br />
Allinge<br />
Będąc na wyspie, przynajmniej dzień<br />
wypada spędzić na wycieczce rowerowej.<br />
Najbliższa wypożyczalnia znajduje się tuż<br />
przy marinie, w sąsiedztwie biura informacji<br />
turystycznej. Za rower dla dorosłej<br />
osoby płacimy 70 koron (około 42 zł). Wybieramy<br />
uroczą trasę wzdłuż zachodniego<br />
wybrzeża. Jej pierwsza część jest łatwiejsza,<br />
druga – piękniejsza. Urozmaicony<br />
szlak prowadzi przez lasy, pola i małe nadmorskie<br />
osady. Od Hasle do Vang jedziemy<br />
samym brzegiem Bałtyku. Po pokonaniu<br />
26 km docieramy do uroczego Allinge,<br />
gdzie niewielka przystań pełna jest jachtów.<br />
Dziwny widok: stoją jeden przy drugim,<br />
jakby je tu przywiał huragan. Nawet<br />
szpilki nie da się wcisnąć. Na szczęście to<br />
tylko magia jazzu i popularność letniego<br />
festiwalu zorganizowanego na niewielkiej<br />
scenie tuż przy porcie. Do naszej przystani<br />
w Rønne po drugiej stronie wyspy wracamy<br />
wraz z rowerami autobusem, co nie<br />
jest najlepszym rozwiązaniem, ponieważ<br />
komunikacja publiczna na Bornholmie<br />
jest dość droga. Planując wycieczkę, lepiej<br />
wytyczyć krótszą trasę i wrócić na jacht<br />
o własnych siłach.<br />
Kurs na południe<br />
Przed nami ostatni i zarazem najdłuższy<br />
morski odcinek rejsu – z Rønne do<br />
Świnoujścia. Znów pobudka skoro świt<br />
i w drogę. Trochę na żaglach, trochę na<br />
silniku, myszkujemy po Bałtyku, szukając<br />
najlepszego kursu i w dość kapryśnych<br />
warunkach wietrznych powoli pokonujemy<br />
kolejne mile. Może powinniśmy najpierw<br />
popłynąć do Kołobrzegu albo do<br />
Sassnitz, byłoby trochę bliżej... Silniejszy<br />
wiatr wzmaga się dopiero na finiszu, gdy<br />
ląd widzimy już bardzo wyraźnie. W Basenie<br />
Północnym stajemy po 14 godzinach<br />
żeglugi. Nazajutrz plaża, spacery, knajpa<br />
i powoli zaczynamy dryfować w kierunku<br />
Szczecina.<br />
Przez dwa tygodnie naszego lipcowego<br />
rejsu w wakacyjnym tempie przepłynęliśmy<br />
ponad 400 mil. Odwiedziliśmy sześć<br />
zagranicznych portów w trzech krajach<br />
oraz pięć wysp (łącznie z wyspą Uznam,<br />
na której leży większa część Świnoujścia).<br />
Bałtyk był dla nas łaskawy, oszczędził silnych<br />
wiatrów, letnich burz i ulewnych deszczów.<br />
Jacht „Copa Verde” sprawdził się doskonale,<br />
więc może jeszcze kiedyś stanie<br />
się naszym domem. Ten rejs po raz kolejny<br />
utwierdził nas w przekonaniu, że najlepiej<br />
planować bezpieczną bałtycką żeglugę według<br />
zasady: „czasu mamy dużo i nigdzie<br />
się nie spieszymy”.<br />
Krzysztof Olejnik<br />
29
iznes nowości<br />
Wskaźniki Raymarine<br />
Nowe urządzenia Raymarine<br />
mają kompaktowe rozmiary,<br />
a równocześnie funkcjonalność<br />
większych wskaźników.<br />
Modele a65 i a67 posiadają dotykowe<br />
ekrany o przekątnej 5,7<br />
cala i dokładną nawigację GPS<br />
z aktualnymi mapami Navionics<br />
(w wybranych modelach<br />
są dołączone na karcie microSD).<br />
Urządzenia współpracują<br />
ze sprzętem wykorzystywanym na jachcie. Zostały wyposażone<br />
w dwurdzeniowy procesor. Technologia Super Bright LED sprawia, że<br />
dane na wyświetlaczu są czytelne nawet w ostrym słońcu. Wykorzystanie<br />
technologii LED to także oszczędność energii.<br />
Dzięki zastosowaniu sprawdzonego interfejsu LightHouse urządzenie<br />
obsługujemy intuicyjnie, a dostęp do najważniejszych funkcji uzyskujemy<br />
przez dotknięcie ekranu. Urządzenia Raymarine sprawdzą się jako<br />
samodzielne instrumenty lub jako elementy zintegrowanej sieci.<br />
Źródło: www.eljacht.pl<br />
Bielizna nie tylko na zimę<br />
Do produkcji bielizny i2 wykorzystano<br />
włókna z aktywnym węglem pozyskiwanym<br />
z drewna bambusowego. Bielizna<br />
może pełnić funkcję warstwy chłodzącej<br />
lub izolacji termicznej. Materiał<br />
ma także właściwości antybakteryjne,<br />
chroni przed promieniami UV, jest rozciągliwy,<br />
łatwy w pielęgnacji i bardzo<br />
szybko wysycha.<br />
Źródło: www.mazuria.com<br />
Światełko ratunkowe<br />
Atestowane kompaktowe światełko błyskowe<br />
Pylon Spinlock do kamizelek ratunkowych.<br />
Zamontowane jest na antence, więc będzie<br />
widoczne ze wszystkich kierunków nawet<br />
w warunkach sztormowych i przy wysokiej<br />
fali. Za pomocą elastycznej taśmy można<br />
je przymocować do dowolnej kamizelki<br />
pneumatycznej. Aktywator lampki posiada<br />
wbudowany wskaźnik poziomu naładowania<br />
baterii: zielone światełko oznacza, że<br />
bateria będzie działać minimum 10 godzin,<br />
czerwone – czas świecenia poniżej 10 godzin<br />
(zalecana jest wymiana baterii). Światełko<br />
posiadają w standardowym wyposażeniu kamizelki<br />
Spinlock Deckvest 5D.<br />
Źródło: www.majernafali.pl<br />
Radiotelefon stacjonarny Simrad<br />
Simrad Yachting, lider w produkcji systemów nawigacyjnych i autopilotów, przedstawia<br />
nowy radiotelefon stacjonarny RS35 oraz bezprzewodowy manipulator HS35. Oprócz typowych<br />
funkcji radiotelefon posiada wbudowany odbiornik AIS, dzięki czemu możliwy jest<br />
odbiór sygnałów innych jednostek z wykorzystaniem anteny VHF.<br />
RS35 można zintegrować z systemem nawigacyjnym przy użyciu interfejsu NMEA 2000<br />
lub NMEA 0183. Dzięki temu komunikaty DSC oraz informacje o innych jednostkach z systemu<br />
AIS możemy odczytywać na ekranie plotera nawigacyjnego. Unikatowa funkcja TrackYourBuddy<br />
umożliwia śledzenie pozycji trzech jednostek na ekranie plotera.<br />
Dodatkowa stacja HS35 zapewnia dostęp do wszystkich funkcji radiotelefonu. Bezprzewodowy<br />
manipulator o zasięgu 100 metrów od stacji głównej możemy zamontować w dowolnym<br />
miejscu na jachcie. Oba urządzenia, dostępne od lutego <strong>2013</strong> roku, objęte są dwuletnią<br />
gwarancją oraz pięcioletnim programem Simrad Advantage Service Program.<br />
Źródło: www.parker.com.pl<br />
Przewodnik<br />
po drodze wodnej E70<br />
Przewodnik dla wodniaków „Międzynarodowa<br />
Droga Wodna E70”<br />
to bogato ilustrowana publikacja<br />
prezentująca polski odcinek szlaku<br />
obejmujący Odrę, Wartę, Noteć, Kanał<br />
Bydgoski, Brdę, Wisłę, Nogat,<br />
Szkarpawę, Elbląg i Zalew Wiślany.<br />
Elektroniczna wersja przewodnika<br />
jest dostępna na stronie internetowej<br />
www.mdwe70.pl. Drukowana natomiast<br />
w urzędach marszałkowskich<br />
województw lubuskiego, kujawsko-<br />
-pomorskiego, wielkopolskiego, pomorskiego<br />
i warmińsko-mazurskiego,<br />
a także na stoiskach promocyjnych<br />
na krajowych i zagranicznych tragach<br />
turystycznych oraz żeglarskich. Przewodnik<br />
jest bezpłatny.<br />
Rękawice Helmsman<br />
Ciepłe rękawice Helmsman<br />
z wodoszczelnego i oddychającego<br />
materiału. Ściągacz<br />
oraz szeroki pasek na wysokości<br />
nadgarstków zapewniają<br />
dobre dopasowanie.<br />
Źródło: www.mazuria.com<br />
Kamizelka dla dzieci<br />
Wygodna kamizelka ratunkowa<br />
Crewsaver Supersafe z kołnierzem<br />
nie ograniczającym ruchów<br />
głowy i zapewniającym pełne<br />
pole widzenia. Modele Baby<br />
i Child mają wygodne siedzisko<br />
z uprzężą. Standardowym wyposażeniem<br />
są taśmy odblaskowe,<br />
taśmy kroczne i gwizdek. W zestawie<br />
otrzymamy także praktyczną<br />
torbę. Rozmiary: Baby,<br />
Child, Large Child, Junior. Cena:<br />
326 zł.<br />
Źródło: www.crewsaver.pl<br />
30 luty <strong>2013</strong>
www.magazynwiatr.pl<br />
REGATy SPOrT<br />
Trzy korony dla Australii<br />
Australijski jacht „Wild Oats XI” zdobył trzy korony regat Sydney – Hobart. Pierwszy dotarł<br />
na linię mety, zwyciężył po przeliczeniu czasów i ustanowił nowy rekord trasy.<br />
Od grudnia wynosi on dobę, 18 godzin, 23 minuty i 12 sekund.<br />
J<br />
acht „Wild Oats XI”, należący do<br />
Boba Oatleya, w ostatnich siedmiu<br />
edycjach tych regat zwyciężał aż<br />
pięciokrotnie. Teraz poprawił własny rekord<br />
trasy z 2005 roku prawie o godzinę.<br />
W 68-letniej historii wyścigu tylko jeden<br />
jacht zdobył więcej trofeów – w latach czterdziestych<br />
siedmiokrotnie zwyciężyła „Morna”,<br />
która później, w latach pięćdziesiątych<br />
oraz w 1960 roku, wygrała jeszcze cztery<br />
razy, żeglując pod nazwą „Kurrewa IV”.<br />
W święta Bożego Narodzenia wystartowało<br />
76 jednostek (rekord padł w 1994<br />
roku; rywalizowało wówczas 371 jachtów).<br />
Uwaga widzów skupiona była na pojedynku<br />
najszybszych łodzi klasy Maxi,<br />
ale odnotowano także udział litewskiego<br />
„Ambersail”, który kiedyś pływał pod polską<br />
banderą jako „Bank BPH”. Do sensacji<br />
doszło dwie godziny przed startem. Jacht<br />
„Wild Thing” Granta Wharingtona został<br />
wykluczony z wyścigu z uwagi na niedopełnienie<br />
wymogów formalnych. Po prze-<br />
budowie kadłuba skipper nie dostarczył komisji<br />
regatowej wymaganych dokumentów,<br />
a ta pozostała nieugięta i jeden z faworytów<br />
musiał oglądać regaty w telewizji.<br />
W tej sytuacji o zwycięstwo walczyły<br />
jachty „Wild Oats XI” oraz ubiegłoroczny<br />
zwycięzca „Investec-Loyal”, który<br />
tym razem został wyczarterowany przez<br />
Australijczyka Syda Fischera i żeglował<br />
pod nazwą „Ragamuffin-Loyal”. Fischer,<br />
rocznik 1927, jest legendą wyścigu Sydney<br />
– Hobart, był to jego 44. start na tej trasie.<br />
W przeszłości aż sześć razy był kapitanem<br />
ekipy australijskiej w regatach Admiral’s<br />
Cup i pięciokrotnie tworzył zespoły walczące<br />
o Puchar Ameryki. Choć ma już 86<br />
lat, więc mógłby spokojnie siedzieć przy<br />
kominku i opowiadać o swych sukcesach,<br />
wciąż ciągnie go na wodę.<br />
Początkowo wiatry nie sprzyjały żeglarzom,<br />
musieli halsować pod wysokie fale.<br />
Mimo to faworyci szybko mknęli w kierunku<br />
Cieśniny Bassa. Niemal od początku<br />
prowadził „Wild Oats XI”, który w sezonie<br />
zimowym został poddany modyfikacjom<br />
polegającym na dodaniu skrzydeł na bulbie<br />
oraz miecza w części dziobowej. „Dziki<br />
Owies” pruł fale z imponującą prędkością,<br />
a komputery pokazywały, że prowadził nie<br />
tylko w czasie rzeczywistym, ale również<br />
przeliczonym.<br />
Lider systematycznie powiększał przewagę<br />
nad rywalami. Im bliżej Tasmanii, tym<br />
warunki wietrzne były bardziej sprzyjające<br />
– jachty mogły żeglować pełniejszymi kursami,<br />
więc przyspieszyły. „Wild Oats XI”<br />
zwyciężył zdecydowanie. Syd Fischer na<br />
mecie był niepocieszony, bo przecież przegrał<br />
na jachcie, który rok wcześniej był najszybszy.<br />
Jego 23-osobowa załoga dała z siebie<br />
wszystko, na mecie żeglarze słaniali się<br />
na nogach, ale to nie wystarczyło, bo „Wild<br />
Oats XI” był poza zasięgiem. Fisher pogratulował<br />
zwycięzcy i zapowiedział, że za rok,<br />
jeśli zdrowie pozwoli, wystartuje ponownie.<br />
Marek Słodownik<br />
„Wild Oats XI” pruł fale z imponującą prędkością i systematycznie powiększał przewagę nad rywalami. Fot. Rolex / Carlo Borlenghi<br />
31
PerySKOP WYZWaNia<br />
Włoski katamaran zwodowano w Auckland. Gwiazdą zespołu jest francuski skipper Franck Cammas. Fot. Luna Rossa / Nigel Marpel<br />
Zimna wojna<br />
Ameryka ukarana za szpiegostwo. Nowa Zelandia rzuca najlepszych żołnierzy na pierwszą<br />
linię frontu. Szwecja i Włochy zatrudniają zawodowców. Rozpoczęła się zimna<br />
wojna przed gorącą walką o Puchar Ameryki.<br />
N<br />
ajbardziej zaawansowani w przygotowaniach<br />
są członkowie Emirates<br />
Team New Zealand. Pierwsi<br />
zwodowali katamaran AC72 i wykorzystali<br />
limit 30 dni treningowych na wodzie. Teraz<br />
chcą dokończyć budowę drugiego jachtu<br />
i rozpocząć testy porównawcze. Takie treningi<br />
będą skomplikowane i kosztowne,<br />
ponieważ musi w nich brać udział ponad<br />
20 zawodników. Pozwolą jednak w tajemnicy<br />
przed rywalami poznać i dostroić<br />
pucharową jednostkę. Nowozelandczycy,<br />
ze skipperem Deanem Barkerem, tak bardzo<br />
skoncentrowali się na żegludze dużym<br />
katamaranem, że do tegorocznego cyklu<br />
America’s Cup World Series, gdzie rywalizują<br />
mniejsze jednostki, postanowili zgłosić<br />
rezerwowy skład.<br />
Szwedzi z zespołu Artemis Racing poszli<br />
inną drogą: postawili na gwiazdy. Taktykiem<br />
został Paul Cayard, dotychczasowy<br />
szef zespołu. Dyrektorem teamu jest Ian<br />
Percy, ubiegłoroczny wicemistrz olimpijski<br />
w klasie Star, mający już za sobą kilka<br />
startów z zespołem Artemis Racing. Wiele<br />
emocji wzbudziło zatrudnienie Francuza<br />
Loïcka Peyrona, specjalisty od żeglugi na<br />
katamaranach, który pełni funkcję sternika.<br />
Szwedzki jacht jest bardzo szybki.<br />
Z nieoficjalnych doniesień wynika, że<br />
płynął już z prędkością ponad 44 węzłów.<br />
Początki były jednak trudne, bo Szwedzi,<br />
chcąc obejść ograniczenia regulaminowe<br />
dotyczące limitu dni treningowych, zamontowali<br />
skrzydło na nieklasowym kadłubie,<br />
po czym doszło do spektakularnej wywrotki<br />
i zniszczenia sprzętu.<br />
Zespół Luna Rossa Challenge także ostro<br />
wziął się do pracy. Włoski jacht zwodowano<br />
w Auckland, gdzie odbył kilka wspólnych<br />
sesji treningowych z ekipą szwedzką.<br />
Gwiazdą zespołu jest francuski skipper<br />
Franck Cammas, który wraz z załogą jachtu<br />
„Groupama” wygrał okołoziemskie regaty<br />
Volvo Ocean Race. Jest także najbardziej<br />
utytułowanym specjalistą od żeglugi<br />
na wielokadłubowcach.<br />
Ostatnio głośno było o konflikcie Włochów<br />
z Amerykanami, których posądzono<br />
o szpiegostwo. Podczas jednego<br />
z treningów z amerykańskiej motorówki<br />
sfotografowano jacht „Luna Rossa”. Włosi<br />
złożyli protest, powołując się na zapis<br />
w regulaminie mówiący o tym, że łódź<br />
rywali nie może płynąć bliżej niż 200<br />
metrów od treningowego jachtu. Amerykanie<br />
bronili się, dowodząc, że ich motorówka<br />
nie płynęła, lecz stała na kotwicy.<br />
Jury jednak ukarało zespół obrońców<br />
pucharu odebraniem pięciu dni treningowych<br />
oraz nałożeniem kary w wysokości<br />
11,5 tys. euro.<br />
Amerykanom wyraźnie się ostatnio nie<br />
wiedzie. Zanim otrzymali karę za szpiegostwo,<br />
doszło do wywrotki i zniszczenia<br />
jachtu. Ekipa została pozbawiona sprzętu<br />
i możliwości treningu, prawdopodobnie aż<br />
do lutego. Ale bojowy duch w zespole nie<br />
gaśnie. Team USA ma chyba najbardziej<br />
doświadczony skład oraz świetnie zorganizowaną<br />
bazę. Poza tym jest gospodarzem.<br />
Sportowe emocje rozpoczną się 4 lipca,<br />
kiedy to w San Francisco nastąpi otwarcie<br />
34. edycji America’s Cup.<br />
Marek Słodownik<br />
32 luty <strong>2013</strong>
FOT. JEAN-MARIE LIOT / DPPI<br />
www.magazynwiatr.pl<br />
wyścig rekordów<br />
REGATy SPOrT<br />
Trzech żeglarzy z Francji oraz Brytyjczyk tworzyli czołówkę regat Vendée Globe po 65 dniach<br />
samotnej żeglugi dookoła świata. Z wyścigu wycofało się siedmiu sterników.<br />
Gdy zamykaliśmy numer, najlepsi mijali równik.<br />
W<br />
yścig Vendée Globe upływa<br />
pod znakiem niezwykle zaciętej<br />
rywalizacji. Prawie przez<br />
cały czas na czele stawki byli dwaj mniej<br />
znani francuscy żeglarze: 35-letni Armel<br />
Le Cléac’h oraz 29-letni François Gabart,<br />
który choć wystartował w tych regatach<br />
pierwszy raz, pokazał, że niestraszne mu<br />
sztormy południa i równikowe cisze –<br />
w każdych warunkach żeglował doskonale.<br />
W połowie stycznia tuż za parą liderów<br />
płynął Jean-Pierre Dick, który o trzecie<br />
miejsce walczył z Brytyjczykiem Alexem<br />
Thomsonem.<br />
Regaty upływają też pod znakiem rekordów.<br />
Armel Le Cléac’h najszybciej w historii<br />
pokonał dystans z Les Sables-d’Olonne<br />
do przylądka Dobrej Nadziei (22 dni, 23 godziny,<br />
48 minut). François Gabart najszybciej<br />
przepłynął Ocean Indyjski (11 dni, 6<br />
godzin i 40 minut). Najszybciej też, bo zaledwie<br />
w pięć tygodni, dopłynął do Australii.<br />
Gabart w rekordowym czasie dotarł do Hornu<br />
(52 dni, 6 godzin i 18 minut). Do niego też<br />
należy nowy rekord żeglugi 24-godzinnej<br />
(545 mil morskich). By osiągnąć taki rezultat,<br />
trzeba przez całą dobę gnać ze średnią<br />
prędkością przekraczająca 22 węzły.<br />
Spośród dwudziestu jachtów, które wyruszyły<br />
na trasę wyścigu, wyróżniały się<br />
dwa dowodzone przez liderów: „Macif”<br />
oraz „Banque Populaire”. To siostrzane jednostki<br />
zaprojektowane przez spółkę konstruktorską<br />
VPLP-Verdier. Przy budowie<br />
obu spory udział miał Michel Desjoyeaux,<br />
jedyny żeglarz, który dwukrotnie zwyciężył<br />
w Vendée Globe. Na „Banque Populaire”<br />
Michel startował, bez powodzenia, w wyścigu<br />
załóg dwuosobowych Barcelona World<br />
Race. Żeglował wtedy razem z Gabartem.<br />
A teraz był szefem jego przygotowań do<br />
startu w Vendée Globe na „Macif”.<br />
Te dwa jachty były najszybsze w każdych<br />
warunkach. Przez większą część trasy żeglowały<br />
niemal obok siebie, jakby ich sternicy<br />
umówili na wspólną jazdę przez oceany.<br />
Gabart i Le Cléac’h pilnowali się wzajemnie<br />
i bezlitośnie wykorzystywali błędy rywali.<br />
A przy okazji podzielili się rekordami.<br />
Daleko za nimi toczyła się walka o kolejne<br />
miejsca. Jean-Pierre Dick jest doskonałym<br />
strategiem i świetnie zna się na<br />
meteorologii. Wyciskał z „Virbac-Paprec<br />
3” maksimum możliwości, ale nie mógł<br />
dogonić liderów. Alex Thomson także żeglował<br />
znakomicie. Pokonywał problemy<br />
techniczne i obronną ręką wychodził ze<br />
wszystkich kłopotów. Przed Hornem miał<br />
prawie tysiąc mil straty, ale przez niespełna<br />
dwa tygodnie odrobił ponad 600 mil, żeglując<br />
z wiatrem blisko Ameryki Południowej,<br />
podczas gdy inni sztormowali na ostrym<br />
kursie.<br />
W regatach wzięło udział aż dwóch doświadczonych<br />
Szwajcarów chcących walczyć<br />
o najwyższe miejsca. Dla Bernarda<br />
Stamma było to już trzecie podejście do<br />
Vendée Globe. Dominique Wavre wystartował<br />
czwarty raz. Stamm po raz trzeci nie<br />
ukończył regat. Miał awarię hydrogeneratora<br />
i został zdyskwalifikowany za niedozwoloną<br />
pomoc. Choć wyścigowi poświęcił<br />
kilkanaście lat życia, dopłynął najdalej<br />
do Hornu. Ale nie rezygnuje i zapowiada,<br />
że to nie była ostatnia próba. Wavre to najstarszy<br />
żeglarz w stawce, ukończył już 56<br />
lat. W tegorocznym wyścigu po raz dziewiąty<br />
w karierze opłynął Horn. W kolejnej<br />
edycji Vendée Globe zapewne nie weźmie<br />
już udziału.<br />
Po raz szósty na Hornie zameldował się<br />
Mike Golding. Doskonale przygotował<br />
swój jacht i miał apetyt na dobry wynik,<br />
ale rywale na nowszych jednostkach byli<br />
szybsi. Poprawnie żeglował Jean Le Cam,<br />
ale „poprawność” to dziś za mało, by walczyć<br />
o najwyższe lokaty. Bertrand de Broc<br />
płynął z tyłu stawki, choć miał do dyspozycji<br />
jacht, który cztery lata temu był drugi.<br />
W podobnej sytuacji znalazł się Arnaud<br />
Boissières, który sterował bardzo szybkim<br />
jachtem (dawnym „PRB”), ale nie zdołał<br />
dotrzymać kroku liderom. Rozczarował też<br />
Javier Sansó, płynący na nowym jachcie<br />
zbudowanym specjalnie na te regaty.<br />
Marek Słodownik<br />
François Gabart w rekordowym czasie dopłynął do równika po okrążeniu świata (66 dni, godzina i 39 minut).<br />
33
FOT. PRZEMYSŁAW NIEDZIÓŁKA<br />
PerySKOP WYZWaNia<br />
Kadłuby słonek są lżejsze niż przed laty i nieco dłuższe. W kokpicie mamy dość sporo regulacji.<br />
kurs na kamień Pomorski<br />
Mistrzostwa Europy popularnej klasy Snipe (Słonka) odbędą się w przyszłym roku w Polsce, na Zalewie<br />
Kamieńskim. Na starcie stanie około 100 jachtów. Organizatorzy już dziś zapraszają<br />
na imprezę, która zapewne na długo pozostanie w pamięci żeglarzy i kibiców.<br />
P<br />
rawo do organizacji mistrzostw<br />
Europy przyznały Polsce władze<br />
międzynarodowego stowarzyszenia<br />
SCIRA (Snipe Class International Racing<br />
Association) z siedzibą w kalifornijskim<br />
San Diego (USA). Decyzję podjęto<br />
jesienią ubiegłego roku. Kamień Pomorski<br />
nie miał konkurentów – przedstawiciele<br />
innych miast z zachodniej Europy wycofali<br />
swoje kandydatury. Regaty rozegrane<br />
zostaną w sierpniu 2014 roku. Prawdopodobnie<br />
w tym samym czasie w mieście<br />
odbędzie się popularna letnia impreza Dni<br />
Kamienia Pomorskiego. Portem mistrzostw<br />
będzie nowa marina, a organizacją zawodów<br />
zajmą się wspólnie Jacht Klub Kamień<br />
Pomorski oraz Polski Związek Klasy<br />
Słonka. Przed regatami seniorów rozegrane<br />
zostaną mistrzostwa Europy w kategorii juniorów<br />
(do lat 22). Obie imprezy przyciągną<br />
do miasta około 260 żeglarzy oraz osoby<br />
towarzyszące – łącznie ponad pół tysiąca<br />
uczestników.<br />
Na początku stycznia powołano komitet<br />
organizacyjny mistrzostw. Szefem został<br />
Marek Świderski, prezes Jacht Klubu Kamień<br />
Pomorski, a honorowym przewodniczącym<br />
burmistrz miasta Bronisław Kar-<br />
piński. – Regaty klasy Snipe będą drugą<br />
imprezą w Kamieniu Pomorskim o randze<br />
żeglarskich mistrzostw Europy – mówi burmistrz.<br />
– W 2010 roku gościliśmy najmłodszych<br />
sterników z klasy Optimist, za rok<br />
przyjadą doświadczone załogi żeglujące na<br />
popularnej i pięknej łódce o klasycznych<br />
kształtach. Gościom z Europy pokażemy<br />
nie tylko nową marinę zbudowaną za ponad<br />
20 mln zł i Zalew Kamieński, ale także<br />
florę i faunę najbliższej okolicy, kulturę<br />
regionu oraz wybrzeże Bałtyku oddalone<br />
od Kamienia Pomorskiego zaledwie o 8<br />
kilometrów. Wierzę, że zawodnicy docenią<br />
także położenie naszego miasta. Z lotniska<br />
w Goleniowie żeglarze mogą dotrzeć do naszej<br />
mariny w 30 minut. A z Berlina jadą<br />
samochodem zaledwie 2,5 godziny – dodaje<br />
Bronisław Karpiński.<br />
Mistrzostwa dla wszystkich<br />
– Nad Zalewem Kamieńskim gościłem we<br />
wrześniu, podczas międzynarodowych regat<br />
klasy Optimist – mówi Zbigniew Rakocy,<br />
prezydent Polskiego Związku Klasy Słonka<br />
i sekretarz generalny na Europę w międzynarodowym<br />
stowarzyszeniu klasy. – Zaskoczy-<br />
ła mnie nie tylko doskonała infrastruktura<br />
nowego portu, ale także zaangażowanie organizatorów.<br />
Dlatego starałem się przekonać<br />
władze SCIRA, że Kamień Pomorski<br />
jest najlepszym wyborem. Teraz wspólnie<br />
postaramy się ugościć żeglarzy z Europy<br />
najlepiej jak potrafimy i zorganizować<br />
regaty, które wyznaczą nowe standardy<br />
imprez żeglarskich, nie tylko w świecie<br />
klasy Snipe.<br />
Dotychczas w regatach mistrzowskich<br />
startowało około 50 słonek. Ale Zbigniew<br />
Rakocy postanowił przekonać działaczy<br />
SCIRA, by zerwać z ograniczeniami. Po<br />
dyskusji i głosowaniu polski projekt został<br />
przyjęty i dziś można już zaprosić do<br />
Kamienia Pomorskiego wszystkie załogi<br />
– nie będzie więc limitów dla krajów,<br />
w regatach wystartują też goście spoza<br />
Europy. Oznacza to, że do zawodów będzie<br />
mogła się zgłosić każda polska załoga<br />
ścigająca się na słonce. Wpisowe ma<br />
kosztować 250 euro. To dość sporo jak<br />
na regaty organizowane w naszym kraju,<br />
ale szef polskiego związku klasy przygotowuje<br />
plan, którego zadaniem będzie<br />
wsparcie polskich ekip chcących wziąć<br />
udział w wyścigach.<br />
34 luty <strong>2013</strong>
Serious sailing, serious fun<br />
Słonka to dwuosobowa klasa regatowa<br />
zaprojektowana przez Amerykanina Williama<br />
Crosby. Przez wielu nazywana jest<br />
małym starem – w kilku krajach długo<br />
uznawana była za łódkę przygotowawczą<br />
do tej olimpijskiej klasy. Konstrukcja ma<br />
już prawie 82 lata. Jest 17 lat starsza od<br />
cadeta, 18 lat starsza od finna, 20 lat od<br />
FD i 36 lat od tornado. Ale to nie znaczy,<br />
że zawodnicy ścigają się na zabytkowych<br />
łajbach. Kadłuby są lżejsze niż przed laty,<br />
nieco dłuższe, wykonane z laminatu, choć<br />
oczywiście czasem można jeszcze spotkać<br />
słonki z drewna. Organizacja SCIRA działa<br />
sprawnie. Ma swoje hasło promocyjne<br />
(Serious sailing, serious fun) oraz narodowe<br />
oddziały w kilkunastu krajach, między<br />
innymi w Stanach Zjednoczonych, Brazylii<br />
(gospodarz tegorocznych mistrzostw świata),<br />
Hiszpanii, Wielkiej Brytanii, Francji,<br />
Włoszech, Belgi, Finlandii, Dani, Szwecji,<br />
Norwegii, a nawet w Japonii, Chile<br />
i Urugwaju.<br />
Powrót<br />
W Polsce słonki były bardzo popularne<br />
w latach 50. i 60. W 1956 roku w mistrzostwach<br />
kraju startowało 56 jachtów.<br />
Ostatnie mistrzostwa przed długoletnią<br />
przerwą rozegrano w 1967 roku, zwyciężył<br />
wówczas Janusz Knasiecki. Kolejne<br />
tytuły rozdano dopiero po 34 latach,<br />
w 2001 roku. – Zanim słonka wróciła do<br />
Polski na dobre, zawodnicy z Francji pożyczyli<br />
nam dwa jachty, każdy wart był<br />
kilkaset euro. Żeglarze spłacali te łódki<br />
w ratach i uczyli się na nich żeglować –<br />
wspomina Zbigniew Rakocy. W następnych<br />
sezonach Polacy jeździli na zagra-<br />
niczne regaty. Zaczęli też organizować<br />
ciekawe imprezy w Polsce. Z roku na rok<br />
przybywało nowych słonek – stare były<br />
wymieniane na nowsze, pojawiły się też<br />
łódki warte 3, 4 tys. euro. I w ten sposób<br />
flota urosła prawie do 30 jachtów. Dziś<br />
w najważniejszych regatach sezonu ściga<br />
się od 20 do 25 załóg.<br />
Łódka na lata<br />
Wśród sterników i załogantów słonek są<br />
byli regatowcy z klas Cadet, 470, OK Dinghy,<br />
a nawet aktualni bojerowcy. Niektórzy<br />
opuścili klasę Omega, bo zapragnęli łódki<br />
nieco lżejszej, na której można się ścigać<br />
w międzynarodowym towarzystwie. Załogi<br />
słonek to bardzo często ciekawe duety.<br />
Żeglują na przykład senior z juniorem, któ-<br />
REGATy SPOrT<br />
Regaty klasy Słonka na Jeziorze Kierskim w Poznaniu. Fot. Rafał Zakrzewski<br />
ry dopiero co wyrósł z klasy Optimist, tata<br />
z córką, mąż z żoną albo chłopak z dziewczyną.<br />
Dlatego na mecie nieraz zobaczycie<br />
uściski, a nawet gorące pocałunki w podziękowaniu<br />
za wspólną walkę. Atmosfera<br />
na regatach zawsze jest wyjątkowo ciepła,<br />
wręcz rodzinna.<br />
Kadłuby słonek wykonane są dość solidnie.<br />
To sprawia, że jachty są masywne<br />
i dzięki temu bardzo trwałe. Czołowe<br />
miejsca w regatach najwyższej rangi często<br />
zdobywają załogi żeglujące na kilkuletnich<br />
łódkach. Dlatego zawodnicy wyszukują<br />
używane jednostki za granicą i sprowadzają<br />
je do Polski. Nie trzeba kupować nowego<br />
sprzętu za grubo ponad 10 tys. euro, by<br />
mieć szansę na zwycięstwo. Starsze łódki<br />
można zdobyć już za 5 tys. zł.<br />
Krzysztof Olejnik
Główne punkty, do których dociera magazyn „Wiatr”. Wersje PDF wszystkich numerów dostępne są na portalu www.magazynwiatr.pl<br />
dySTryBUCJa MAGAZyNU wIATR<br />
ZACHODNIOPOMORSKIE<br />
Sklep Bakista, Szczecin, Przestrzenna 23, tel. (91) 469 23 24<br />
AKŻ Wałcz, Zdobywców Wału Pomorskiego 10<br />
Farbyjachtowe.pl, Szczecin, ul. Przestrzenna 11, tel. (91) 431 43 00<br />
Sklep Smart, Szczecin, Jana z Kolna 21a, tel. (91) 488 33 53<br />
KS Orlę Szczecinek, Mickiewicza 2, tel. (94) 37 434 03<br />
Dom Żeglarski MILA, Szczecin, Przestrzenna 11<br />
Maritim Shop, Szczecin, Przestrzenna 11, tel. (91) 4613950<br />
Sklep Aura, Szczecin, Przestrzenna 13, tel. (91) 461 39 92<br />
Bracia Ludwińscy, Szczecin, Wiosenna 99, tel. (91) 46 44 855<br />
Ośrodek Drawtur, Czaplinek, Pięciu Pomostów 1, tel. (94) 375 54 54<br />
Sklep Bras, Świnoujście, Wybrzeże Władysława IV 27, tel. (91) 321 54 09<br />
Port Jachtowy Kołobrzeg, Warzelnicza 1, tel. (94) 35 167 65<br />
Marina Gliwice, Portowa 28, tel. 608 010 383<br />
Sklep Neptun, Kołobrzeg, Sienkiewicza 17e, tel. (94) 35 40 696<br />
Tawerna U Pirata, SEJK Pogoń, Przestrzenna 3, tel. (91) 461 41 72<br />
Tawerna Sailor, Trzebież, Rybacka 16, tel. (91) 511 142 312<br />
COŻ PZŻ Trzebież, Rybacka 26, tel. (91) 31 28 241<br />
Centrum Żeglarskie, Szczecin, Przestrzenna 21, tel. (91) 46 00 319<br />
Tawerna Cutty Sark, Szczecin, Bohaterów Warszawy 111, tel. 5<strong>02</strong> 078 478<br />
JK AZS Szczecin, Przestrzenna 9, tel. (91) 461 27 34<br />
Harcerski Ośrodek Morski, Szczecin, Żaglowa 2, tel. (91) 460 08 52<br />
Barnim Goleniów, GMDS i przystań w Lubczynie, tel. 693 134 838<br />
JK Kamień Pomorski, Wilków Morskich 4, tel. (91) 38 20 882<br />
JK Kotwica Świnoujście, Steyera 6, tel. (91) 324 25 35<br />
Tramp Mielno, Chrobrego 32, tel. (94) 318 93 33<br />
Marina Gocław, Szczecin, Lipowa 5/6, tel. (91) 423 06 56<br />
Marina Hotele, Szczecin, Przestrzenna 7, tel. (91) 469 38 00<br />
Marina Świnoujście, Wybrzeże Władysława IV, tel. (91) 321 91 77<br />
JKM Joseph Conrad, Kołobrzeg, Warzelnicza 3<br />
Szkuner Myślibórz, Marcinkowskiego 5, tel. (95) 747 25 12<br />
POMORSKIE<br />
Sklep Henri Lloyd, Gdynia, Klif, Al. Zwycięstwa 256, tel. (58) 78 150 70<br />
Open Yachting Club, Złota Góra, tel. 6<strong>02</strong> 511 796<br />
Eljacht, Gdańsk, Łowicka 13, tel. (58) 320 70 24<br />
Sklep Wind, Gdańsk, Szafarnia 10, tel. (58) 301 66 30<br />
Sklep Clipper, Gdynia, Jana Pawła II 11, tel. (58) 661 60 85<br />
Biuro Mariny Gdynia, (58) 661 93 66<br />
Sklep Smart, Gdynia, Jan Pawła II 5, tel. (58) 661 17 50<br />
Sklep Neptun, Gdynia, Jana Pawła II 11a, tel. (58) 621 68 00<br />
Sklep Sail–Ho!, Gdynia, Jana Pawła II 9, tel. (58) 669 46 05<br />
SKŻ Hestia Sopot, Hestii 3, tel. (58) 555 72 00<br />
Sklep Wimpel, Gdańsk, Szafarnia 6/U3, tel. (58) 305 29 94<br />
Tawerna Mistral, Puck, Lipowa 1, tel. 655 513 551<br />
Klub Bukszpryt, Gdynia, Morska 81–87, tel. (58) 69 01 227<br />
CHKŻ, Charzykowy, Rybacka 1, tel. (52) 398 81 20<br />
Harcerski Ośrodek Funka, Charzykowy<br />
GKM LOK, Gdańsk, Tamka 19a, tel. (58) 305 04 50<br />
Jachtklub Portowiec, Gdańsk, Śnieżna 1, tel. 6<strong>02</strong> 157 607<br />
LKS Charzykowy, Rybacka 8, tel. (52) 398 81 60<br />
Port Jastarnia, Portowa 43, tel. (58) 673 59 60<br />
NCŻ, Gdańsk, Stogi 20a, tel. (58) 322 26 03<br />
Przystań COSA AZS, Gdańsk, Stogi 20, tel. (58) 324 81 00<br />
Marina Gdańsk, Szafarnia, tel. (58) 301 33 78<br />
Marina w Łebie, Jachtowa 8, tel. (59) 866 29 73<br />
Marina Sopot, bosmanat w budynku przy molo, tel. 500 696 588<br />
Sklep JMB, Puck, Lipowa 1, tel. 601 631 957<br />
PPHU Sobczak, Brzeźno Człuchowskie 30, tel. (59) 397 25 69<br />
YK Północny, Gdańsk, Tamka 5, tel. (58) 305 05 07<br />
JK Conrada, Gdańsk, Przełom 26, tel. (58) 307 39 12<br />
JK Stoczni Gdańskiej, Przełom 9, tel. (58) 30 73 115<br />
Szkoła Żeglarska Adkonis, Bobięcino 8, tel. (59) 858 31 36<br />
WARMIŃSKO-MAZURSKIE<br />
Sklep Aqua-Sport, Olsztyn, Lubelska 50, tel. (89) 532 03 <strong>02</strong><br />
Malajkino, Mikołajki, Plac Wolności 10, tel. (87) 421 61 60<br />
Przystań Hobby – Tawerna Zielony Wiatr, Stare Sady 6, tel. (87) 42 16 743<br />
Stanica Wodna Kietlice nad Mamrami, tel. (87) 427 51 30<br />
Wrota Mazur, Pisz Imionek, tel. 605 455 950<br />
Port Sztynort, Tiga Yacht<br />
Przystań Skłodowo, Harsz-Skłodowo 60, tel. (87) 427 90 45<br />
Centrum Promocji i Informacji Turystycznej, Giżycko, Wyzwolenia 2,<br />
tel. (87) 428 52 65<br />
Czarter Korsarz, Ryn, Mazurska 10a, tel. 512 086 887<br />
Pod Czarnym Łabędziem, Rydzewo, Mazurska 98, tel. (87) 421 12 52<br />
Hotel Roś, Pisz, Turystów 3, tel. (87) 423 49 60<br />
KŻ Ostróda, Sowińskiego 12, tel. (89) 646 21 64<br />
Letni Ogród, Wygryny 30a, tel. (87) 423 61 96<br />
MOS Iława, Chodkiewicza 5, tel. (89) 648 25 96<br />
Międzyszkolna Baza Sportów Wodnych, Giżycko, Nadbrzeżna 15<br />
MBSW Giżycko, baza Ryn (Zofiówka), Mazurska 19<br />
Sklep Kopi, Mikołajki, Okrężna 12, tel. (87) 421 63 09<br />
Sklep Raksa, Gronity, Olsztyńska 59, tel. (89) 527 19 18<br />
Sklep Szekla, Mikołajki, Kowalska 3, tel. (87) 421 57 03<br />
Tawerna Portowa, Mikołajki, al. Kasztanowa 6, tel. (87) 421 57 22<br />
Sklep Szot, Mrągowo, Nadbrzeżna 9, tel. (89) 741 57 15<br />
Nauticus Olsztyn, OSIR, Sielska 38, tel. 608 772 662<br />
Tawerna Tortuga, Olsztyn, Pieniężnego 15<br />
Neptun Club, Giżycko, Wojska Polskiego 35, tel. (87) 428 31 <strong>02</strong><br />
LOK Giżycko, Brunona 4, tel. (87) 428 14 08<br />
Sklep Mazuria, Galiny 2, tel. (89) 761 21 65<br />
Pod Dębem, Rucian Nida, Żeglarska 15, tel. (87) 423 66 21<br />
Pod Omegą, Iława, Sienkiewicza 24, tel. (89) 648 40 93<br />
Tawerna Kaper, Iława, Sobieskiego 10, tel. (89) 648 63 73<br />
Cicha Zatoka, Mikołajki, Spacerowa 1, tel. (87) 421 50 11<br />
Gniazdo Pirata, Mikołajki, Kowalska 3, tel. 607 306 929<br />
U Faryja, Ruciane Nida, Dworcowa 6g, tel. (87) 423 10 06<br />
Port Keja, Węgorzewo, Ejsmontów 2, tel. (87) 427 18 43<br />
Port Millennium, Górkło 4c, tel. (87) 562 27 03<br />
Port Sailor, Giżycko, tel. (87) 429 32 92<br />
Korektywa, Piaski 2, tel. (87) 423 11 22<br />
Sklep Żeglarz, Giżycko, Nadbrzeżna 1a, tel. (87) 428 21 42<br />
Port Wierzba, Wierzba 7, tel. (87) 423 16 19<br />
Stanica Stranda, Pierkunowo, Giżycko<br />
Hotel Amax, Mikołajki, Al. Spacerowa 7, tel. (87) 421 90 00<br />
Statek Chopin, Mikołajki, Al. Spacerowa 7, tel. 600 890 838<br />
Hotel Robert’s Port, Stare Sady 4, tel. (87) 429 84 00<br />
Hotelik Caligula, Mikołajki, Plac Handlowy 7, tel. (87) 421 98 45<br />
Hotel Mazur, Mikołajki, Plac Wolności 6, tel. (87) 421 69 41<br />
Bar Bart, Mikołajki, Kowalska 2, tel. (87) 421 65 11<br />
Marina Miko, Al. Spacerowa, tel. 501 54 18 26<br />
Hotel Ognisty Ptak, Ogonki, Sztynorcka 6, tel. (87) 427 28 79<br />
WIELKOPOLSKIE<br />
Sklep Henri Lloyd, Poznań, Stary Browar, ul. Półwiejska 42, tel. (61) 67 039 59<br />
HKŻ Navigare, Poznań, Wilków Morskich 10/11, tel. 515 186 315<br />
Easy Surf Shop, Poznań, Olsztyńska 2, tel. (61) 653 31 92<br />
JKW, Poznań, Wilków Morskich 17/19, tel. (61) 848 26 81<br />
AZS Poznań, Nad Jeziorem 103, tel. (61) 848 29 40<br />
Rzemieślniczy JK Poznański, Kiekrz, Wilków Morskich 45<br />
LOK Boszkowo, Żeglarska 1, tel. (65) 537 11 45<br />
KS Pocztowiec, Poznań, Nad Jeziorem 105<br />
PKM LOK, Poznań, Nad Jeziorem 120, tel. (61) 848 29 34<br />
Klub Szkwał, Kiekrz, Księdza E. Nawrota<br />
Sklep Hobby, Poznań, Węglowa 1/3, tel. (61) 842 71 70<br />
Sklep Kada, Poznań, Dąbrowskiego 158a, tel. (61) 847 45 55<br />
ŻLKS Kiekrz, Wilków Morskich 2, tel. (61) 848 27 01<br />
Szkoła Żeglarstwa Morka, Kalisz, Fabryczna 1b, tel. (62) 767 18 67<br />
ŻMKS, Poznań, Wilków Morskich 37/39, tel. (61) 852 97 03<br />
KŻ UAM, Poznań, Nad Jeziorem 101<br />
Przystań Posnania, Krzyżowniki, Międzyborska 1<br />
Ośrodek Exploris, Poznań, Nad Jeziorem 105, tel. (61) 848 29 01<br />
Bumerang, Kiekrz, Chojnicka 72, tel. (61) 848 28 49<br />
YKP Kalisz, Częstochowska 7 oraz port jachtowy Szałe, Kaliska 82<br />
Sklep Hi-Wind, Poznań, Korwetowa 6A, tel. (61) 8 960 305<br />
Sklep Auto Żagiel Sport, Konin, Kolejowa 1c, tel. (63) 242 46 69<br />
Leszczyńskie Towarzystwo Żeglarskie, Świętokrzyska 2<br />
Przystań Boszkowo, Turystyczna 5<br />
Sklep Sportinger, Piła, plac Zwycięstwa 16, tel. (67) 351 73 04<br />
WKŻ Wolsztyn, Niałek Wielki 60g, tel. (68) 347 35 84<br />
ZKŻ Zbąszyń, Łąkowa 7, tel. (68) 384 60 60<br />
MAZOWIECKIE<br />
30 czytelni Biblioteki Publicznej w warszawskiej dzielnicy Śródmieście<br />
Sklep Henri Lloyd, Warszawa, Panorama, Al. Witosa 31, tel. (22) 46 516 78<br />
Parker Poland, Cząstków Polski 171, tel. (22) 785 11 11<br />
15 filii Biblioteki Publicznej w warszawskiej dzielnicy Mokotów<br />
Ośrodek AZS, Zegrze Południowe, Warszawska 45, tel. 500 <strong>02</strong>2 277<br />
Akademia Kusznierewicza, Warszawa, Merliniego 9, tel. (22) 844 77 99<br />
Przystań Zostań Żeglarzem, Centrum Promenada, Spacerowa 35,<br />
Białobrzegi, tel. 669 900 600<br />
AZS Środowisko Warszawa, Szpitalna 5/19, tel. (22) 827 28 63<br />
Sklep Slam, Centrum Blue City, Warszawa, tel. (22) 311 71 61<br />
Urząd Dzielnicy Białołęka, Warszawa, Modlińska 197, tel. (22) 676 66 03<br />
Białołęcki Ośrodek Sportu, Warszawa, Światowida 56, tel. (22) 676 50 72<br />
Multicentrum Biblioteki Publicznej Białołęka, Warszawa, Porajów 14,<br />
tel. (22) 614 60 70<br />
Sklep Wawer, Warszawa, Wał Miedzeszyński 377, tel. (22) 616 <strong>02</strong> 79<br />
Narodowy Ośrodek Informacji Turystycznej Republiki Chorwacji,<br />
Warszawa, Nowogrodzka 50, tel. (22) 828 51 93<br />
Academia Nautica, Warszawa, Krzywickiego 34, biurowiec IMM,<br />
lokal 14, tel. 22 651 90 35<br />
Agencja Żeglarska Kubryk, Stara Wieś, Piękna 21<br />
Marina WTW Zegrze, Warszawska 1, tel. (22) 793 <strong>02</strong> 72<br />
Sklep Smart, Nieporęt, Wojska Polskiego 3<br />
OYA, Platanowa 2d, Michałów-Grabina, tel. (22) 772 41 31<br />
PZŻ, Warszawa, ul. Ludwiki 4, tel. (22) 848 04 83<br />
Port Nieporęt, Wojska Polskiego 3, tel. (22) 772 50 00<br />
Port Pilawa, Białobrzegi, Plażowa 1, tel. (22) 772 33 10<br />
Port SWOS, Zegrze Południowe, Warszawska 21, tel. (22) 782 21 83<br />
Sklep Kevisport, Warszawa, Białowieska 7/9, tel. (22) 875 04 34<br />
Sklep L&N farby do jachtów, Warszawa, Dzielna 15, tel. 604 500 1<strong>02</strong><br />
Sklep Szekla, Warszawa, Wał Miedzeszyński 377, tel. (22) 616 10 95<br />
Sklep Żeglarz, Waryńskiego 3, tel. (22) 825 17 62<br />
Spójnia Warszawa, Wybrzeże Gdyńskie 2, tel. (22) 839 59 89<br />
Sklep Podróżnika i księgarnia, Warszawa, Kaliska 8/10, tel. (22) 822 64 81<br />
Sklep Podróżnika, Warszawa, Grójecka 46/50, tel. (22) 668 66 08<br />
Tawerna Przechyły, Warszawa, Cieszyńska 6, tel. 5<strong>02</strong> 073 200<br />
Sklep Jaskkor – żywice, Warszawa, Lindleya 16, tel. (22) 243 29 10<br />
Port Jadwisin YKP, Serock, Księcia Radziwiłła 2, tel. 519 190 545<br />
Ośrodek WAT, Zegrze, Groszkowskiego 2, tel. (22) 688 32 65<br />
Hotel 500, Zegrze Południowe, Warszawska 31a, tel. (22) 774 66 66<br />
Szanta Cafe, Zegrze Południowe, Warszawska 47, tel. 509 288 201<br />
Tawerna 10B, Warszawa, Racławicka 139, tel. 509 758 503<br />
Tawerna Gniazdo Piratów, Warszawa, Ogólna 5, tel. (22) 633 71 82<br />
Neptun, Warszawa, Wał Miedzeszyński 379<br />
Wodnik Nieporęt, Zegrzyńska 10, tel. (22) 774 87 60<br />
YKP Warszawa, Róża Wiatrów, Wał Miedzeszyński 377, tel. (22) 617 63 11<br />
BMA Marine, Stare Babice, Warszawska 91, tel. (22) 753 91 04<br />
KUJAWSKO–POMORSKIE<br />
Sklep Henri Lloyd, Toruń, PDT, Rynek Staromiejski 36/38, tel. (56) 62 110 73<br />
Sklep Adventure, Inowrocław, Poznańska 265, tel. (52) 358 64 28<br />
KŻ Wind, Koronowo, Jachtowa 1<br />
KS Zjednoczeni, Bydgoszcz, Huculska 9, tel. 601 68 47 62<br />
Sailing Club, Bydgoszcz, Podwale 8, tel. 510 949 296<br />
MKŻ Żnin, Szkolna 18, tel. 888 73 65 64<br />
Port Tazbirowo, Koronowo, Biwakowa, tel. 606 770 843<br />
Pub Kubryk, Bydgoszcz, Podwale 3, tel. (52) 321 27 01<br />
Sklep Inter Sport Yachting, Bydgoszcz, Pomorska 25, tel. (52) 345 68 37<br />
YC Anwil, Włocławek, Uskok 5, tel. (54) 255 <strong>02</strong> 55<br />
Toruńskie Towarzystwo Tradycji Morskich, sekcja żeglarska klubu<br />
„Jantar”, Dziewulskiego 12, tel. 501 505 412<br />
PODLASKIE<br />
MOS Augustów, Zarzecze 1, tel. (87) 643 32 04<br />
Port Szekla, Augustów, Nadrzeczna 70a, tel. 609 083 601<br />
Sklep Boatshop, Augustów, Wojska Polskiego 29, tel. (87) 643 35 55<br />
Przystań Czarna Perła, Augustów, Sportowa 1<br />
Sklep M. Myszkiewicz, Białystok, Św. Rocha 10/1, tel. (85) 744 56 96<br />
Tawerna Ryczące 40, Białystok, Orzeszkowej 15, tel. (85) 732 30 30<br />
LUBUSKIE<br />
YC Sława, Wschowska 23, tel. 601 401 388<br />
Sklep Sorba, Skwierzyna, Gorzowska 29, tel. (95) 71 70 231<br />
Lubuski YK ZHP, Zielona Góra, Bohaterów Westerplatte 27, tel. 683 253 079<br />
Lubuski OZŻ, Zielona Góra, Al. Niepodległości 7a<br />
ŁÓDZKIE<br />
Tawerna Gniazdo Piratów, Łódź, Żeromskiego 52, tel. (42) 632 66 84<br />
Piotrkowski OZŻ, Tomaszów Mazowiecki, Zawadzka 77<br />
JK Elektron, Bełchatów, Kujawska 4, tel. 500 147 270<br />
Sklep Bosman, Łódź, Rudzka 129, tel. (42) 681 79 57<br />
Sklep Hals, Łódź, Gliniana 12, tel. (42) 676 33 58<br />
Tawerna Keja, Łódź, Kopernika 46, tel. 609 152 420<br />
ŁKR Latający Holender, Bronisławów, tel. 605 737 787<br />
Szkoła Bluebingo, Tomaszów Mazowiecki, Przeskok 3, tel. 663 567 514<br />
Port Maruś, Swolszewice Małe, Żeglarska 1, tel. (44) 710 86 82<br />
ŚWIĘTOKRZYSKIE<br />
Sklep turystyczno-żeglarski, Kielce, Warszawska 147, tel. (41) 368 60 75<br />
LUBELSKIE<br />
YC Politechniki, Lublin, Chrobrego 1, tel. 5<strong>02</strong> 365 964<br />
YKP Lublin, Juranda 7, tel. 663 93 32 66<br />
Wodniczek, Dys 312 A, Ciecierzyn, tel. (81) 501 24 68<br />
DOLNOŚLĄSKIE<br />
Sklep Henri Lloyd, Wrocław, Renoma, ul. Świdnicka 40, tel. (71) 359 10 41<br />
Sklep Hobby, Wrocław, Nyska 59/61, tel. (71) 339 03 74<br />
JK AZS Wrocław, Wyspiańskiego 40, tel. (71) 328 23 25<br />
Akademia Żeglarska Talar Sisters, Wrocław, Skrzetuskiego 68<br />
Yacht Club Kłodzko, Plac Chrobrego 12, tel. 609 114 224<br />
Sklep Hejszowina, Kłodzko, Plac Chrobrego 33, tel. (74) 867 <strong>02</strong> 53<br />
Port Uraz, Brzeska 9B, tel. (71) 310 83 83<br />
Przystań KS Turów, zbiornik Niedów (Witka)<br />
KS Turów, Zgorzelec, Maratońska 2<br />
Zgorzelecki KŻ, Zgorzelec, Bohaterów Getta 1a<br />
Jeleniogórski OZŻ, Jelenia Góra, Wojska Polskiego 18<br />
ŚLĄSKIE<br />
Sklep Hobby, Czeladź, Katowicka 109, tel. (32) 265 19 18<br />
Sklep Dalpol Yacht, Siemianowice Śląskie, Hadamika 20, tel. (32) 229 50 46<br />
Sklep Splot, Gliwice, Wielicka 30, tel. (32) 331 20 94<br />
Marina Gliwice, Portowa 28, tel. 608 010 383<br />
Charter.pl, Bielsko-Biała, Piłsudskiego 42/2, tel. (33) 497 10 57<br />
Częstochowski OZŻ, Broniewskiego 3<br />
ŚKŻ Halny, Bielsko–Biała, Grota Roweckiego 4, tel. 607 696 783<br />
YC Opty, Chełm Śląski, Leonida Teligi 2, tel. (32) 225 75 38<br />
ŚOZŻ, Katowice, Wojewódzka 16, tel. (32) 251 41 49<br />
TS Kuźnia Rybnik, Rudzka 394<br />
Garland LOK, Pyskowice, Nad Kanałem 7<br />
JK Pogoria III, Dąbrowa Górnicza<br />
TKŻ Kabestan, Rybnik, Rudzka 240b, tel. 605 282 169<br />
OPOLSKIE<br />
Marina Lasoki, Kędzierzyn Koźle, Lasoki 1<br />
KŻ Nauta, Kędzierzyn Koźle, Skarbowa 3a, tel. 5<strong>02</strong> 630 356<br />
KŻ Fala Brzeg, tel. 604 109 715<br />
CSW Mantra Extreme, Opole, Leśmiana 19, tel. 509 75 70 78<br />
MAŁOPOLSKIE<br />
Sklep Henri Lloyd, Kraków, Galeria Kazimierz, ul. Podgórska 34,<br />
tel. (12) 43 301 36<br />
Sklep Hals, Kraków, Jaskółcza 2, tel. (12) 294 06 70<br />
Tawerna Stary Port, Kraków, Straszewskiego 27, tel. (12) 430 09 86<br />
YKP Kraków, Przystań nad Wisłą, tel. (12) 642 28 29<br />
Horn Kraków, Kozia 22, tel. (12) 653 05 08<br />
PTŻ Nowy Targ, Kluszkowce, tel. 609 320 772<br />
YC PTTK Beskid, Znamirowice, tel. (18) 443 74 57<br />
PODKARPACKIE<br />
YK Stalowa Wola, Wałowa 1<br />
Sklep żeglarski Afma, Rzeszów, Langiewicza 30, tel. (17) 85 65 915<br />
Tawerna Żeglarska, Rzeszów, Rynek 6, tel. (17) 862 <strong>02</strong> 39<br />
ISSN 2084-1299<br />
www.<strong>MagazynWiatr</strong>.pl<br />
REDAKCJA: Kamila Ostrowska, Arek Rejs, Aleksandra Lang, Wojtek<br />
Maleika, Piotr Siedlewski, Wiesław Seidler, Piotr Stelmarczyk, Zbigniew<br />
Malicki, Andrzej Skrzat, Roman Paszke, Andy Zawieja, Krzysztof<br />
Olejnik. Fotografie: Marek Wilczek, Robert Hajduk, Wojciech<br />
Artyniew, Marek Karbowski, Paula Kopyłowicz.<br />
PROJEKT GRAFICZNy I SKłAD: Bogusław Lepiesza<br />
WyDAWCA: Olejnik Media, ul. Starowiejska 1g/11, 61-664 Poznań<br />
KONTO: 47 1140 2004 0000 32<strong>02</strong> 5816 7247<br />
KONTAKT:<br />
Krzysztof Olejnik, redaktor naczelny<br />
tel. 609 190 160, redakcja@magazynwiatr.pl<br />
Agnieszka Olszak, dyrektor marketingu i reklamy<br />
tel. 668 8<strong>02</strong> 122, reklama@magazynwiatr.pl<br />
Za treść ogłoszeń redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Niezamówionych<br />
materiałów i utworów redakcja i wydawca nie zwracają. Redakcja zastrzega sobie<br />
prawo do adiustacji i skracania tekstów zaakceptowanych do druku.<br />
Magazyn „Wiatr”<br />
jest członkiem Polskiej Izby<br />
Przemysłu Jachtowego<br />
i Sportów Wodnych.<br />
36 luty <strong>2013</strong>
Moto optiMist<br />
Formuła Przyszłości<br />
PARkER 800 wEEkENd<br />
sRebRna stRzała<br />
Łódź w stylu mercedesa<br />
Jacht na każdą okazję<br />
delphia nano<br />
Nowy projekt z Olecka
PerySKOP WYZWaNia<br />
Jacht Parker 800 Weekend zobaczymy w Warszawie na targach Wiatr i Woda.<br />
łódź z charakterem<br />
Klasyczny design, obszerne wnętrze, kokpit, w którym można zorganizować przyjęcie dla całej rodziny,<br />
oraz dzielność w żegludze potwierdzona podczas testów na oceanie. Oto polski jacht<br />
Parker 800 Weekend, o którym z uznaniem piszą zachodnie media.<br />
T<br />
o trzeci model z linii Parker.<br />
Wiosną ubiegłego roku prezentowaliśmy<br />
na łamach „Wiatru”<br />
mniejszą jednostkę Parker 660 Weekend,<br />
której pierwowzorem był jacht Parker<br />
660 Pilothouse. Obie łódki mają taki<br />
sam kadłub, ale różnią się nadbudówką<br />
i aranżacją wnętrza. Pilothouse to model<br />
przede wszystkim dla miłośników wędkarstwa.<br />
Weekend zaś jest bardziej uniwersalną<br />
rodzinną motorówką turystyczną,<br />
na której wygodnie mogą nocować<br />
cztery osoby.<br />
Prototyp modelu Parker 800 Weekend,<br />
największego jachtu z tej serii, o długości<br />
niespełna ośmiu metrów, po raz pierwszy<br />
pokazano we wrześniu 2011 roku na wystawie<br />
w La Rochelle. W kolejnych miesiącach<br />
łódź znalazła armatorów między<br />
innymi we Francji, Anglii, Niemczech,<br />
Hiszpanii, Belgii i Rosji. Dlaczego motorówka<br />
zbudowana w tradycyjnym<br />
nordyckim stylu, o wyglądzie wyraźnie<br />
odbiegającym od nowoczesnych linii<br />
sportowych jachtów, cieszy się tak dużym<br />
uznaniem klientów prawie w całej<br />
Europie?<br />
Parker 800 przypomina tradycyjne łodzie<br />
rybackie. Ma dużą kabinę z pionowymi<br />
przeszklonymi ścianami i z charakterystyczną<br />
przednią szybą pochyloną ku<br />
dziobowi (dobrą widoczność w każdych<br />
warunkach pogodowych zapewniają dwie<br />
wycieraczki). Doskonale sprawdzi się podczas<br />
rekreacyjnych połowów, ale przede<br />
wszystkim jest wygodną turystyczną ło-<br />
Parker 800 Weekend<br />
Długość całkowita 7,9 m<br />
Szerokość 2,9 m<br />
Waga bez silnika 2200 kg<br />
Zbiornik paliwa 230 l<br />
Moc silnika do 250 KM<br />
Kategoria B/C<br />
Liczba osób 7/8<br />
Producent Parker Poland<br />
dzią na weekendowe wycieczki i dłuższe<br />
rodzinne rejsy. Miłośnicy wędkowania<br />
znajdą w kokpicie sporo obszernych schowków,<br />
a dwie podłużne bakisty pomieszczą<br />
ich sprzęt wędkarski. W środkowej części<br />
możemy zamontować stół. W rufowych<br />
skrytkach schowamy przynęty lub kamizelki.<br />
Siedziska w kokpicie, z eleganckimi<br />
tapicerowanymi osłonami, zamontowano<br />
na burtach oraz na rufie tak, że tworzą literę<br />
U. Aby dostęp do podłużnych bakist był<br />
łatwiejszy, opuszczamy burtowe siedziska.<br />
Dzięki temu zyskujemy dodatkową przestrzeń<br />
w kokpicie. Burtowe oparcia znajdują<br />
się tak blisko krawędzi jachtu, że wędkowanie<br />
staje się bardzo wygodne.<br />
Niewielkie półpokłady między ścianami<br />
nadbudówki a relingami pozwalają przejść<br />
na pokład dziobowy, gdzie znajduje się<br />
obszerna komora na łańcuch kotwiczny.<br />
Na prawo od drzwi prowadzących do środka<br />
łodzi mamy zewnętrzne stanowisko<br />
sterowania ułatwiające manewry podczas<br />
połowów i parkowania. Dzięki niemu ster-<br />
38 luty <strong>2013</strong><br />
FOT. PARKER POLAND (4)
nik może też uczestniczyć w życiu towarzyskim,<br />
które w trakcie spokojnej żeglugi<br />
toczy się w kokpicie.<br />
Drzwi do wnętrza składają się z trzech<br />
części – dzięki takiej budowie wejście jest<br />
na tyle szerokie, że mogą się w nim minąć<br />
dwie osoby. Wewnątrz, po prawej stronie,<br />
znajduje się aneks kuchenny z jednopalnikową<br />
kuchenką gazową i zlewem. Między<br />
kuchnią a przednią szybą mamy główne<br />
stanowisko sterowania wyposażone w tablicę<br />
z ploterem map oraz bardzo wygodny<br />
składany fotel (możemy prowadzić łódź<br />
stojąc lub siedząc). Pod fotelem umieszczono<br />
lodówkę o pojemności 47 litrów,<br />
a pod blatem aneksu – szafki na sprzęt<br />
kuchenny.<br />
Po lewej stronie znajdują się dwie dwuosobowe<br />
kanapy oraz stół (możemy go<br />
zdemontować i przenieść do kokpitu). Jeśli<br />
oparcie przedniej kanapy przełożymy<br />
do tyłu – będziemy mieć fotel skierowany<br />
przodem do kierunku jazdy. Po zdemontowaniu<br />
stołu przestrzeń między kanapami<br />
możemy wypełnić materacami – zyskamy<br />
wtedy dodatkowe dwuosobowe łóżko.<br />
W burtowych oknach zamontowano rozsuwane<br />
szyby, a w suficie duży świetlik oraz<br />
otwierane okno. W przedniej części salonu<br />
są dwie pary drzwi – do toalety z prysznicem<br />
oraz do części sypialnej, w której są<br />
cztery miejsca do spania na dwóch obszernych<br />
kojach. Wnętrze dziobówki jest bardzo<br />
jasne, światło wpada przez duży otwierany<br />
luk w suficie oraz przez mniejsze luki<br />
(także otwierane) w burtach.<br />
Jacht może być napędzany silnikiem<br />
zaburtowym o maksymalnej mocy 250<br />
KM lub stacjonarnym. O osiągach łodzi<br />
z uznaniem pisali dziennikarze francuskiego<br />
pisma „Hors-Bord”. W magazynie<br />
„Moteur Boat” opublikowano relację<br />
z testowego rejsu u wybrzeży Atlantyku.<br />
Łódź napędzana silnikiem o mocy 200<br />
KM płynęła z prędkością 32,9 węzła (trzy<br />
osoby na pokładzie, pełny zbiornik paliwa,<br />
pusty zbiornik wody). W serwisie YouTube<br />
opublikowano film pokazujący siłę, płynność<br />
żeglugi podczas skrętów oraz pewną<br />
drapieżność rozpędzonego jachtu. Te ujęcia<br />
pokazują, że łódź, choć o wędkarskim<br />
i turystycznym charakterze, potrafi zamienić<br />
się w dzielną, szybką jednostkę, która<br />
dzięki temu, że posiada dno wyprofilowane<br />
w kształcie litery V, poradzi sobie nawet<br />
w trudnych morskich warunkach.<br />
Jacht kosztuje 186,5 tys. zł brutto (bez<br />
silnika). Produkowany jest w stoczni firmy<br />
Parker Poland w Ostródzie. Więcej<br />
informacji o największym parkerze oraz<br />
o dwóch mniejszych modelach z tej linii<br />
znajdziecie na stronie internetowej producenta:<br />
www.parker.com.pl (zakładka:<br />
Łodzie).<br />
Krzysztof Olejnik<br />
www.magazynwiatr.pl<br />
preZeNtacja JaChTy mOTOrOWe<br />
W salonie mamy aneks kuchenny, główne stanowisko sterowania, dwie dwuosobowe kanapy oraz stół.<br />
Po opuszczeniu burtowych siedzisk zyskujemy dodatkową przestrzeń w kokpicie.<br />
Na dziobie znajduje się komora na łańcuch kotwiczny. Przednia szyba jest lekko pochylona do przodu.<br />
39
JaChTy mOTOrOWe sport<br />
Motorowodny optimist<br />
Młodzi polscy sternicy odnoszą coraz większe sukcesy w Formule Przyszłości, która jest<br />
motorowodnym odpowiednikiem żeglarskiej klasy Optimist. Waldemar Marszałek<br />
i Henryk Synoracki będą mieć godnych następców.<br />
Polska ekipa na mistrzostwach świata Formuły Przyszłości.<br />
P<br />
odczas mistrzostw świata motorowodnej<br />
klasy Fomula Future rozegranych<br />
w Pradze (na Wełtawie)<br />
polscy zawodnicy zdobyli w klasyfikacji<br />
drużynowej czwarte miejsce (za Czechami,<br />
Niemcami i Rosją). W drugim etapie zawodów,<br />
podczas zadań manewrowych, najlepszy<br />
w swojej kategorii wiekowej był Jan Jakub<br />
Komaszewski. Polak dzielnie walczył<br />
też w slalomie równoległym, w którym zajął<br />
drugie miejsce. Oba rezultaty pozwoliły<br />
mu zdobyć złoty medal mistrzostw świata.<br />
W najmłodszej grupie sterników drugie<br />
miejsce w klasyfikacji generalnej wywalczył<br />
Antoni Siwek. Trochę gorzej wiodło<br />
się mu podczas zadań manewrowych, ale za<br />
to był nie do pokonania w slalomie równoległym.<br />
W mistrzostwach świata startowali<br />
zawodnicy z Czech, Słowacji, Niemiec,<br />
Rosji, Łotwy, Białorusi, Portugalii, Turcji,<br />
Włoch, a także młodzi sternicy z Malezji.<br />
Polskę reprezentowało ośmiu sterników,<br />
w tym dziewczyna – Wiktoria Gajos.<br />
Formula Future to nie tylko wyścigi, ale<br />
także projekt, którego celem jest popularyzacja<br />
bezpiecznego wypoczynku na wodzie.<br />
Świadczy o tym formuła zawodów –<br />
reklama<br />
jednym z elementów testów manewrowych<br />
jest symulacja akcji „człowiek za burtą”.<br />
Zawody rozgrywane są w pięciu kategoriach<br />
wiekowych (od 8 do 18 lat). Sternicy<br />
ścigają się na małych RIB-ach, których<br />
pneumatyczne poduszki zapewniają stabilność,<br />
zwłaszcza przy skrętach, oraz niwelują<br />
skutki zderzeń. Wielkości łodzi i silników<br />
zależą od kategorii wiekowej. Młodsi<br />
sternicy korzystają z silników o maksymalnej<br />
mocy 8 KM dla motoru dwusuwowego<br />
i 10 KM dla czterosuwu. Manewrują,<br />
siedząc na podłodze i sterując manetką<br />
zaburtowego silnika. Mogą balansować<br />
ciałem, ale zakazane jest siadanie na burtach.<br />
Starsi sterują kierownicą, siedząc na<br />
CALIPSO 23<br />
Tel. 608 348 345<br />
(22) 761 90 28<br />
Gotowe jachty oraz kadłuby w dowolnym<br />
etapie zabudowy ��Czartery jachtów<br />
typowych dla RIB-ów fotelach typu jockey.<br />
Na rufach mają motory o mocy 15 KM.<br />
Silniki muszą być wyposażone w zrywki,<br />
których prawidłowe zapięcie zawsze jest<br />
dokładnie sprawdzane przed startem. Każdy<br />
z uczestników oczywiście ma także kamizelkę<br />
ratunkową oraz kask, a najmłodsi<br />
pływają parami – drugi zawodnik w każdej<br />
chwili może udzielić pomocy lub zerwać<br />
drugą zrywkę (obowiązkową w najmłodszej<br />
grupie wiekowej). Wszystkie łodzie<br />
i silniki dostarcza organizator imprezy. Są<br />
to fabryczne ogólnie dostępne jednostki<br />
i motory. Dzięki temu zawodnicy korzystają<br />
z porównywalnego sprzętu i nie ponoszą<br />
kosztów związanych z jego zakupem, serwisem<br />
i transportem.<br />
Zawody składają się z trzech części: trening,<br />
manewrowanie oraz slalom równoległy<br />
z wyścigiem finałowym. Podczas treningu<br />
sternicy ćwiczą na tych samych jednostkach,<br />
na których później rywalizują w kolejnych<br />
etapach. Na manewrówkę składają się dwa<br />
zadania: wiązanie węzłów oraz wyścig na<br />
czas po torze wyznaczonym bojami. Trasa<br />
jest inna dla każdej kategorii, a poziom trudności<br />
wzrasta wraz z wiekiem startujących.<br />
Każdy uczestnik wykonuje dwa przejazdy,<br />
a sędziowie zaliczają bardziej udany i wykonany<br />
w krótszym czasie. Podczas slalomu<br />
równoległego uczestnicy rywalizują parami.<br />
Po pierwszym biegu zamieniają się łódkami<br />
i rozpoczynają rewanżowy przejazd. Słabszy<br />
odpada, lepszy awansuje, a najszybsza<br />
czwórka spotyka się w wyścigu finałowym.<br />
Formula Future to zawody, dzięki którym<br />
sport motorowodny może być stosunkowo<br />
niedrogi i dostępny dla dużej grupy początkujących<br />
sterników. To także świetny sposób<br />
na wychowywanie odpowiedzialnych<br />
i sprawnych wodniaków świadomych mocy<br />
silników i potrafiących rozsądnie z nich<br />
korzystać. Dlatego kibicujmy młodym zawodnikom,<br />
zachęcajmy następnych do nauki<br />
i wspierajmy działaczy, dzięki którym<br />
Formula Future może się rozwijać.<br />
Jan Jakub Komaszewski został zaproszony<br />
na uroczystą galę, by na scenie Salle<br />
des Etoiles w Monte Carlo stanąć obok mistrzów<br />
świata wszystkich klas motorowodnych.<br />
Jest najmłodszym reprezentantem<br />
Polski zaproszonym do tej pory na tę największą<br />
motorowodną uroczystość.<br />
Arek Rejs<br />
40 lutY <strong>2013</strong>
FOT. WWW.HOTTUG.COM J<br />
S<br />
tocznia Delphia Yacht zaprezentuje<br />
na najbliższych targach Wiatr<br />
i Woda nowy jacht motorowy do<br />
spacerowej żeglugi. Model Nano to konstrukcja<br />
przypominająca tradycyjne wypornościowe<br />
łodzie holenderskie.<br />
Ten niewielki stylowy jacht, w atrakcyjnej<br />
cenie (w wersji podstawowej będzie<br />
kosztował około 79 tys. zł netto) został<br />
wyposażony w podnoszony silnik pozwalający<br />
na bezpieczne cumowanie rufą do<br />
brzegu i zejście z mielizny. Ciężar łodzi<br />
umożliwi armatorom transport jachtu na<br />
przyczepie. Taki mały dom letniskowy dla<br />
całej rodziny, posiadający pięć koi, rozkładany<br />
stół, niewielki kambuz oraz instalację<br />
ciepłej wody, doskonale sprawdzi się nie<br />
tylko na mazurskich szlakach. Dodatkowo<br />
armator może zamówić prysznic, uchwyty<br />
na rowery oraz telewizor. Łódź zadowoli<br />
też amatorów wędkowania.<br />
DELPHIA NANO<br />
Długość kadłuba 7,20 m<br />
Szerokość do 3 m<br />
Zanurzenie 0,6 / 0,31 m<br />
Masa 1350 kg<br />
Balast 150 kg<br />
Silnik do 12 KM<br />
Zbiorniki paliwa 2 x 20 l<br />
Zbiornik wody 70 l<br />
Kategoria C (5 osób)<br />
Projekt Andrzej Skrzat<br />
eśli lubicie ciepłe kąpiele i wypoczynek<br />
na łodzi – mamy dla was<br />
idealne rozwiązanie. W Holandii<br />
skonstruowano… pływającą wannę. Nadaje<br />
się zarówno na rodzinny wypoczynek,<br />
jak i firmowe spotkanie integracyjne.<br />
Nawet późną jesienią sternik i jego<br />
załoga mogą się wylegiwać w ciepłej<br />
wodzie na środku jeziora, obserwując<br />
marznących spacerowiczów. Wannę wyposażono<br />
w piec do podgrzewania wody.<br />
Pomysł jak z komiksu „Tytus, Romek<br />
i A’Tomek”.<br />
Jednostka nazwana HotTug ma drewniany<br />
kadłub o długości 3,8 metra, pokryty<br />
laminatem, o kształcie portowego bączka<br />
z prostymi burtami. Te proste burty przywodzą<br />
na myśl dawne drewniane balie.<br />
Jednostka wyposażona jest w stacjonarny<br />
silnik elektryczny zasilany z akumulato-<br />
www.magazynwiatr.pl<br />
Konstrukcja jachtu umożliwia szybkie<br />
zakrycie lub otwarcie kokpitu. Nano posiada<br />
także charakterystyczny niewielki<br />
miecz obrotowy zapewniający boczny<br />
opór. Miecz ułatwi żeglugę i portowe manewry<br />
podczas silniejszych podmuchów<br />
wiatru, a gdy łódź trafi na podwodną przeszkodę<br />
– uniesie się do góry.<br />
Na dziobie oprócz relingów i windy<br />
kotwicznej, można zamontować burtową<br />
drabinkę ułatwiającą zejście na niską keję.<br />
rów. Pustą łodzią, bez wody, można płynąć<br />
z prędkością do 10 km/h. Na rufie można<br />
też zamontować dowolny mały silnik<br />
zaburtowy.<br />
W kokpicie pływającej wanny mieści się<br />
1800 litrów wody. Do jej podgrzewania służy<br />
stalowy piec opalany drewnem. Nagrzewa<br />
on wodę do temperatury 38 stopni Celsjusza<br />
w ciągu około 2 – 3 godzin (zależnie<br />
od temperatury otoczenia). Wysoki komin<br />
odprowadzający dym z pieca przypomina<br />
parowce na Missisipi. Łódź może przewozić<br />
do ośmiu osób.<br />
W pełni wyposażona jednostka, z akumulatorami<br />
na dwie godziny pływania,<br />
kosztuje niespełna 15 tys. euro. Sam kadłub,<br />
bez pieca i napędu, wyceniono na niecałe<br />
9 tys. euro. HotTug może być także<br />
łódką do wędkowania.<br />
Marcin Pituła<br />
NOwOśCI JaChTy mOTOrOWe<br />
Nowy jacht z Olecka<br />
Pierwsza wizualizacja łodzi Delphia Nano. Fot. Delphia yachts<br />
Za rufą znajduje się charakterystyczna<br />
półokrągła platforma kąpielowa. Armator<br />
może też zamówić wersję z dodatkową<br />
platformą na dziobie. W tylnej części<br />
kokpitu mamy półokrągłą kanapę. W kokpicie,<br />
po prawej stronie, znajduje się stanowisko<br />
sternika osłonięte ciemną owiewką.<br />
Delphia Nano to ciekawa propozycja<br />
dla indywidualnych odbiorców oraz firm<br />
czarterowych (łódź można prowadzić bez<br />
patentu).<br />
łódź na zimową depresję<br />
Wanna z silnikiem. Do zakochania jeden krok.<br />
41
eklama Motorówka<br />
JaChTy mOTOrOWe NOwOśCI<br />
Sylwetkę jachtu Silver Arrows Marine Granturismo opracowano w biurach projektowych Mercedes-Benz Style. Fot. www.silverarrowsmarine.com<br />
w stylu srebrnej strzały<br />
B<br />
rytyjska firma Silver Arrows<br />
Marine zbudowała ekskluzywną<br />
łódź motorową o bardzo eleganckich<br />
liniach. Sylwetkę jachtu Silver<br />
Arrows Marine Granturismo opracowano<br />
w biurach projektowych Mercedes-Benz<br />
Style należących do koncernu Daimler<br />
AG. Łódź, którą zaprezentowano na targach<br />
przemysłu jachtowego w Monako,<br />
nawiązuje stylem do zwycięskich samochodów<br />
wyścigowych Mercedesa z lat<br />
1934 – 1939, znanych pod nazwą Silver<br />
Arrow (Srebrna Strzała). Model wnosi do<br />
świata jachtów motorowych nie tylko elegancję<br />
słynnych aut, ale także technologie<br />
rodem z Formuły 1.<br />
Marine granturismo ma smukły kadłub<br />
o długości 14 metrów. Niewykończona<br />
łódź bez problemu przeszła niedawno<br />
próby morskie, podczas których pływała<br />
z dynamiką godną sportowych modeli<br />
firmy Mercedes. Jacht przeznaczony jest<br />
wzrost sprzedaży w USA<br />
Mimo kryzysu oraz dużych strat spowodowanych<br />
przez huragan Sandy, przemysł<br />
jachtowy w Stanach Zjednoczonych<br />
zwiększył sprzedaż łodzi o 10 procent.<br />
Amerykańskie Narodowe Stowarzyszenie<br />
Producentów Sprzętu Żeglarskiego (National<br />
Marine Manufacturers Association<br />
– NMMA) opublikowało szacunkowe dane<br />
za 2012 rok, z których wynika, że był to<br />
pierwszy znaczący wzrost sprzedaży detalicznej<br />
rekreacyjnych łodzi motorowych od<br />
czasu recesji.<br />
Thom Dammrich, prezes NMMA, uważa,<br />
że przyczyniła się do tego poprawa<br />
warunków gospodarczych i zaopatrzenia<br />
w paliwo oraz skierowanie zainteresowań<br />
Amerykanów ku rekreacji na świeżym<br />
powietrzu. Pomógł również trend do tworzenia<br />
nowoczesnych, uniwersalnych łodzi<br />
odzwierciedlających różnorodne zaintere-<br />
głównie do jednodniowych wycieczek,<br />
ale ma też miejsca do spania. W sprzedaży<br />
znajdzie się we wrześniu <strong>2013</strong><br />
roku – będzie kosztować od 800 tys. do<br />
miliona euro. Portem macierzystym prototypowego<br />
modelu będzie marina Porto<br />
Montenegro w Czarnogórze (90 km na<br />
południowy wschód od chorwackiego<br />
Dubrownika).<br />
Marcin Pituła<br />
sowania i możliwości finansowe klientów.<br />
Takie właśnie uniwersalne łodzie, o długości<br />
do 8 metrów, stanowią 96 procent<br />
spośród 12,4 mln jednostek zarejestrowanych<br />
w Stanach Zjednoczonych. Nadają się<br />
one zarówno do wędkowania, ciągnięcia<br />
narciarzy wodnych, a także do rekreacji<br />
w rodzinnym gronie.<br />
Po ponad dziesięciu latach zastoju udział<br />
wypoczynku na wodzie w zainteresowaniach<br />
rekreacyjnych Amerykanów wzrósł<br />
o 10 procent, osiągając niemal poziom<br />
z 1997 roku. Roczne wydatki Amerykanów<br />
na wypoczynek na świeżym powietrzu wynoszą<br />
646 mld dolarów. Producenci łodzi<br />
mają więc o co walczyć. Spodziewają się<br />
dalszego wzrostu sprzedaży w <strong>2013</strong> roku –<br />
pomóc ma w tym między innymi zwiększenie<br />
wydatków na marketing.<br />
Marcin Pituła<br />
42 lutY <strong>2013</strong>
Jeden wskaźnik , wiele zastosowań…<br />
a ty Jak skonfiguruJesz swoJe is40?<br />
Wyświetlacz IS40 z kontrolerem OP10<br />
Oficjalny<br />
dystrybutOr<br />
na Polskę<br />
Nowy, rewelacyjny<br />
system nawigacyjny<br />
Simrad IS40<br />
www.parker.com.pl<br />
www.simrad-yachting.com<br />
- Kolorowy wyświetlacz LCD 4,1”<br />
- Podświetlenie LED-widoczność w pełnym słońcu<br />
- Brak efektu kondensacji pary wodnej wewnątrz wskaźnika<br />
- Kąty widzenia 170 stopni<br />
- Niski pobór prądu-średnio poniżej 100 mA<br />
- Rozdzielczość ekranu 320x240 pikseli<br />
- Prezentacja informacji z wiatromierza, sondy, logu, kompasu, GPS itp.<br />
- Możliwość dzielenia ekranu<br />
- Legendarna precyzja SIMRAD<br />
- Interfejs NMEA2000<br />
- Klasa wodoszczelności IPX7<br />
- Możliwość rozbudowy o autopilota www.simrad-yachting.com<br />
WIoDĄCa MaRka na RYnkU MaRInE aUDIo<br />
Parker Poland Sp. z o.o.<br />
Cząstków Polski 171,<br />
05-152 Czosnów<br />
tel. +48 22 785 11 11, fax +48 22 785 09 99, parker@parker.com.pl, www.parker.com.pl
KOMPAKTOWE WYMIARY � DUŻE MOŻLIWOŚCI<br />
Sonar Ploter map<br />
Eljacht, ul. Łowicka 13, 80-642 Gdańsk<br />
tel. 58 320 70 24, www.eljacht.pl<br />
Wbudowany<br />
GPS Radar Kontrola paliwa Audio<br />
Zapraszamy<br />
od 28 lutego<br />
do 3 marca <strong>2013</strong><br />
Lista dystrybutorów i partnerów handlowych dostępna jest na stronie: www.eljacht.pl<br />
Wielofunkcyjne wskaźniki a65 oraz a67,<br />
z dotykowymi ekranami o przekątnej 5,7”.<br />
Szybkość i pełna funkcjonalność<br />
wskaźników Raymarine w kompaktowej<br />
formie.