19.01.2013 Views

Stan wojenny

Stan wojenny

Stan wojenny

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

wybór êróde∏<br />

66<br />

Nr 30<br />

Dziennik Ryszarda G∏owackiego z okresu stanu wojennego<br />

4 II 1982 r.<br />

WyszliÊmy po obiedzie do miasta z zamiarem kupienia czegokolwiek, gdy˝ od paru miesi´cy jedyne<br />

zakupy to ˝ywnoÊç i gazety. Niestety, w sklepach naprawd´ nic nie ma. Jedynie w ksi´garniach,<br />

sklepach gospodarstwa domowego i w prywatnych jakieÊ buble. Najlepszy jest „Jubiler”, gdzie „sprzedajà”<br />

wy∏àcznie plastykowe bransoletki w jednym kolorze. To chyba najgorzej zaopatrzony sklep jubilerski<br />

na Êwiecie. Istny surrealizm. Jedyna wyspa towarowa to dewizowy sklep „Peweksu”. Kupili-<br />

Êmy pó∏ kilograma kawy za 5,20 dolara, b´dzie na jakiÊ czas. Tylko skàd braç dolary na takie zakupy?<br />

[...]<br />

18 III 1982 r.<br />

Dzisiaj dzieƒ zakoƒczony na „8”, a wi´c data tankowania dla mojej starej skody (4198). Poniewa˝<br />

bak mam pe∏ny, a potrzeba mi wi´cej benzyny, ˝eby móc wyjechaç na Âwi´ta Wielkanocne do Gorlic<br />

(po drodze nie kupi´, bo mi nie sprzedadzà), musz´ przeto zrobiç zapas w kanistrze (20 l). NajproÊciej<br />

by∏oby podjechaç do stacji benzynowej, ale do kanistrów nie sprzedajà, dlatego musia∏em iÊç do gara-<br />

˝u, wejÊç do kana∏u, spuÊciç 20 l benzyny z baku (przy okazji obla∏em si´ benzynà i Êmierdzia∏em jak<br />

stary traktor), pojechaç na stacj´ benzynowà (2 razy po 3 km), kupiç 15 l, bo tyle mi si´ nale˝y na przydzia∏,<br />

odnotowaç to wydarzenie na odwrocie kwitu ubezpieczeniowego, pojechaç do gara˝u i wreszcie<br />

wróciç do domu. Ca∏a operacja zabra∏a mi prawie 2 godziny, a przecie˝ gdybyÊmy ˝yli w normalnym<br />

kraju, mo˝na by to za∏atwiç w ciàgu 3 minut w pierwszej lepszej stacji benzynowej. Potem jeszcze musia∏em<br />

si´ szybko wykàpaç, ˝eby sp∏ukaç rafineryjny zapach... i tak zrobi∏ si´ wieczór. I pomyÊleç, ˝e<br />

podobnie post´pujà setki tysi´cy, mo˝e nawet miliony prywatnych w∏aÊcicieli samochodów w naszym<br />

kraju. Codziennie w dziesi´ciodniowym, ob∏àkaƒczym cyklu. [...]<br />

4 XI 1982 r.<br />

Z wielkà pompà og∏oszono o dodatkowej kartce na grudzieƒ: ka˝dy obywatel b´dzie mia∏ mo˝noÊç<br />

nabycia dodatkowej kostki myd∏a (ju˝ siódmej w roku), 30 dkg proszku do prania i 1 kg cukru. Czy te<br />

w∏adze nas nie rozpieszczajà? [...]<br />

1 XII 1982 r.<br />

Dosta∏em akumulator! Po zaledwie pó∏rocznym oczekiwaniu, dwóch podaniach, jednej wizycie<br />

w dyrekcji i kilku telefonach naprzykrzajàcych. Kosztuje, bagatelka – 3500 z∏, a wi´c prawie 45 proc.<br />

mojej miesi´cznej pensji (przed trzema laty akumulator kupi∏em za 700 z∏). Te trzy i pó∏ tysiàca to i tak<br />

nic w porównaniu z 12, jakich ˝àdajà na czarnym rynku. Teraz mog´ jeêdziç i jeêdziç, a˝ mi si´ opony<br />

zedrà (wkrótce). O nowych trudno marzyç. [...]<br />

èród∏o: Zbiory Oddzia∏owego Biura Edukacji Publicznej IPN w Rzeszowie.

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!