Stan wojenny

Stan wojenny Stan wojenny

rzeszow.ipn.gov.pl
from rzeszow.ipn.gov.pl More from this publisher
19.01.2013 Views

wybór êróde∏ 64 Relacja Ma∏gorzaty Bartyzel 1 Drugi etap Nr 28 Po wyjÊciu z internowania zasta∏am m´˝a w szpitalu w ¸owiczu. Prócz niego by∏o tam jeszcze kilku innych internowanych, m.in. W∏odzimierz Gromiec, Tomasz Mys∏ek, Józef Âreniowski, a i obstawa wi´zienna niezbyt ucià˝liwa. Mo˝na by∏o wi´c cz´Êciej ni˝ w wi´zieniu sp´dziç wspólnie czas na powietrzu w szpitalnym ogrodzie. To przecie˝ nie byli ludzie ci´˝ko chorzy, tylko niektóre schorzenia nasili∏y si´ w wi´zieniu, a i lekarze pomogli, by daç chorym wi´cej oddechu. Po pewnym jednak czasie gruchn´∏a wieÊç, ˝e b´dà ich przewoziç z ¸owicza do innego wi´zienia. Józek zdecydowa∏ si´ na ucieczk´ ze szpitala. Wiedzia∏, ˝e gdy wróci do wi´zienia, ucieczka b´dzie trudniejsza do realizacji, a mia∏ bogaty plan dzia∏ania. Pozostali zdawali sobie spraw´, ˝e jego ucieczka zakoƒczy ich leczniczy wypoczynek. Po ucieczce Józka sprawy potoczy∏y si´ b∏yskawicznie. Trudno by∏o si´ dostaç do szpitala. Lekarze i piel´gniarki dali nam sygna∏, i˝ coÊ si´ szykuje, bowiem kazano nam przygotowaç na rano ca∏à dokumentacj´ medycznà internowanych. By∏am przed budynkiem szpitalnym na godzin´ przed wskazanym terminem. Poniewa˝ do dziÊ nie „dochowa∏am si´” samochodu, potrzebowa∏am pomocy. Zg∏osi∏ si´ zaprzyjaêniony z teÊciami, Êwietny krawiec, dziÊ ju˝ Êp. pan Wlaêlik. CzekaliÊmy przed szpitalem, nie wychodzàc z samochodu. Zaczà∏ si´ ruch. Przyjecha∏a suka, esbecy. Wbrew protestom lekarzy wyprowadzajà naszych. Ruszajà. Jadà doÊç szybko. My za nimi. Przepuszczamy kilka samochodów, by nie budziç podejrzeƒ, ale nie za du˝o, by nie straciç ich z oczu. W Zgierzu skr´camy na teren szpitalny. Zatrzymujemy si´ przy wej- Êciu. Oni podje˝d˝ajà do dalszego pawilonu. Wlaêlik podbiega bli˝ej, by dowiedzieç si´ dok∏adnie, gdzie ich zamykajà. Mnie znajà, wi´c zostaj´ w samochodzie. Po chwili wiemy ju˝ wszystko. Zamkni´ty oddzia∏ psychiatryczny. Obstawa. Pe∏ne uzbrojenie. Po po∏udniu próbuj´ oficjalnie dowiedzieç si´, gdzie jest mój mà˝. Bezskutecznie. Wieczorem informacje przekazane przez nas podaje [Radio] Wolna Europa. WÊciek∏oÊç SB. UÊwiadamiam sobie, ˝e nale˝y kontynuowaç konspiracyjnie dzia∏alnoÊç BIPS. Mam przecie˝ swoje kana∏y informacyjne, m∏odzie˝ do ∏àcznoÊci. Tylko sztandarowe postaci trzeba odsunàç, by nie budziç z∏ego. Dzi´ki tym zabezpieczeniom ani jedna osoba z tej ekipy nie wpad∏a do koƒca stanu wojennego. RównoczeÊnie odÊwie˝am dawne kontakty. Brak jakiejkolwiek pracy w ¸odzi do koƒca 1989 r., tylko pó∏ etatu w Kaliszu do 1987. Jacka po wyjÊciu z internowania w grudniu 1982 dwukrotnie zwalniajà z pracy w U[niwersytecie] ¸[ódzkim]. èród∏o: Dekret na czarownice, czyli historia prawdziwa prozà i wierszem o ∏ódzkich ekstremistkach, które nie podda∏y si´ WRON-ie, ¸ódê 2001, s. 76–77. 1 Ma∏gorzata Bartyzel (ur. w 1955 r.) pracowa∏a w Zarzàdzie Regionu NSZZ „SolidarnoÊç” w ¸odzi, w redakcji „Solidarno- Êci Ziemi ¸ódzkiej”, od lata 1981 r. kierowa∏a Oddzia∏em ¸ódzkim Biura Informacji Prasowej NSZZ „SolidarnoÊç” (BIPS) – najpierw jawnie, a po wyjÊciu z internowania konspiracyjnie. Internowana 13 XII 1981 r., wi´ziona w Sieradzu, Olszynce Grochowskiej, Go∏dapi, zwolniona 22 VII 1982 r.

Nr 29 Dziennik Danuty Wroniszewskiej z okresu stanu wojennego Noc spokojna, rano w radiu s∏ysz´ przemówienie gen. Jaruzelskiego o wprowadzeniu stanu wojennego. 13 grudnia [1981 r.] rano wy∏àczono pràd i zabrano wod´. Nawet nie dali pos∏uchaç do koƒca przemówienia. Dopiero o 14.00 w∏àczono wod´. 13 grudnia na siedzibie „SolidarnoÊci” powiewa flaga, ale drzwi sà opiecz´towane. Na ulicach prawie bezruch. [...] 15 grudnia, wtorek. Autobusy miejskie nie kursujà, nie ma te˝ taksówek, bo nie ma dla nich paliwa. JakaÊ zrozpaczona staruszka z dwojgiem chorych dzieci chce si´ dostaç na PKS. Zatrzymuje wóz milicyjny. [...] Tej nocy sporo ludzi dosta∏o powo∏anie do wojska, nawet 47-letni mà˝ naszej sprzàtaczki. Zostawiam list´ osób potrzebujàcych pomocy spoÊród rodzin internowanych. Opieka spo∏eczna przygotuje dla nich paczki. [...] 16 grudnia. [...] Spotka∏am na ulicy znajomà piel´gniark´, której kole˝anka doje˝d˝a do pracy ze wsi Siemieƒ i mówi∏a, ˝e dziÊ w nocy zabrano do wojska po∏ow´ ch∏opaków i m´˝czyzn ze wsi. Inni zarzynajà Êwiniaki, ˝eby daç rodzinom, sprzedaç znajomym, zanim za darmo im zabiorà. Uwa˝ajà, ˝e skoro jest wojna, to wojsko b´dzie zabieraç ˝ywnoÊç na kontyngenty. Rozp´dzono rano ca∏y targ, bo wojskowi uznali, ˝e sprzedaje si´ tu towar po za drogich cenach, nie tak jak w sklepie. [...] 21 grudnia, poniedzia∏ek. [...] W sklepie warzywnym sprzedajà d˝emy i jab∏ka. Mo˝na kupiç 2 d˝emy, 2 kg jab∏ek, 2 kg cebuli, 5 kg ziemniaków, pieczarek 0,5 kg, s∏onych paluszków po 4 opakowania na g∏ow´. [...] 22 grudnia [...]. Id´ do Janeczki Gawroƒskiej, naszej maszynistki. Mieszka przy rynku. DziÊ uda∏o jej si´ kupiç jedynie s∏oiczek Êmietany za 60 z∏, ale ˝adnego jaja, choç sta∏a w dwóch kolejkach. Staszek by∏ w Szumowie. Okaza∏o si´, ˝e ch∏opi p∏acili tam po 500 z∏ grzywny za to, ˝e pojechali w niedziel´ 20 grudnia na odwiedziny do szpitala do Zambrowa. Powiedziano im, ˝e nie majà prawa wy- Êciubiaç nosa poza w∏asnà gmin´ bez stosownej przepustki. [...] 23 grudnia, Êroda. [...] Komenda Wojewódzka MO zgodzi∏a si´ na zebranie paczek dla internowanych i zobowiàza∏a si´ do dostarczenia ich adresatom. Panie z dzia∏u s∏u˝b socjalnych jeêdzi∏y z milicjantami po domach rodzin internowanych i zbiera∏y w paczkach to, co rodziny chcia∏y im przekazaç. Do paczek do∏àczy∏y otrzymane od KoÊcio∏a produkty ˝ywnoÊciowe. Rodziny jeszcze nie otrzàsn´∏y si´ z szoku. [...] 30 grudnia przed U[rz´dem] W[ojewódzkim] zatrzyma∏y si´ trzy bu∏garskie tiry wype∏nione prawie 8 tys. noworocznych paczek od zaprzyjaênionego okr´gu Widim. [...] 16 lipca [1982 r.], piàtek. P∏k Zapa∏a zosta∏ odsuni´ty za niedociàgni´cia w przygotowaniach do organizacji akcji ˝niwnej. Wsz´dzie skar˝yli si´ na to rolnicy. G∏ównym ich zmartwieniem by∏ brak sznurka do snopowiàza∏ek. Sznurek sprowadzano z Meksyku i Brazylii, ciàgle jest w drodze. Mamy wprawdzie eksperymentalny polski sznur ze sztucznego tworzywa, ale nasze maszyny nie sà w stanie go ciàç. [...] Ceny lecà w gór´ w szalonym tempie. [...] èród∏o: Zbiory Oddzia∏owego Biura Edukacji Publicznej IPN w Bia∏ymstoku. 65 wybór êróde∏

wybór êróde∏<br />

64<br />

Relacja Ma∏gorzaty Bartyzel 1 Drugi etap<br />

Nr 28<br />

Po wyjÊciu z internowania zasta∏am m´˝a w szpitalu w ¸owiczu. Prócz niego by∏o tam jeszcze kilku<br />

innych internowanych, m.in. W∏odzimierz Gromiec, Tomasz Mys∏ek, Józef Âreniowski, a i obstawa<br />

wi´zienna niezbyt ucià˝liwa. Mo˝na by∏o wi´c cz´Êciej ni˝ w wi´zieniu sp´dziç wspólnie czas na<br />

powietrzu w szpitalnym ogrodzie. To przecie˝ nie byli ludzie ci´˝ko chorzy, tylko niektóre schorzenia<br />

nasili∏y si´ w wi´zieniu, a i lekarze pomogli, by daç chorym wi´cej oddechu. Po pewnym jednak czasie<br />

gruchn´∏a wieÊç, ˝e b´dà ich przewoziç z ¸owicza do innego wi´zienia. Józek zdecydowa∏ si´ na<br />

ucieczk´ ze szpitala. Wiedzia∏, ˝e gdy wróci do wi´zienia, ucieczka b´dzie trudniejsza do realizacji,<br />

a mia∏ bogaty plan dzia∏ania. Pozostali zdawali sobie spraw´, ˝e jego ucieczka zakoƒczy ich leczniczy<br />

wypoczynek.<br />

Po ucieczce Józka sprawy potoczy∏y si´ b∏yskawicznie. Trudno by∏o si´ dostaç do szpitala. Lekarze<br />

i piel´gniarki dali nam sygna∏, i˝ coÊ si´ szykuje, bowiem kazano nam przygotowaç na rano ca∏à dokumentacj´<br />

medycznà internowanych.<br />

By∏am przed budynkiem szpitalnym na godzin´ przed wskazanym terminem. Poniewa˝ do dziÊ nie<br />

„dochowa∏am si´” samochodu, potrzebowa∏am pomocy. Zg∏osi∏ si´ zaprzyjaêniony z teÊciami, Êwietny<br />

krawiec, dziÊ ju˝ Êp. pan Wlaêlik. CzekaliÊmy przed szpitalem, nie wychodzàc z samochodu. Zaczà∏<br />

si´ ruch. Przyjecha∏a suka, esbecy. Wbrew protestom lekarzy wyprowadzajà naszych. Ruszajà. Jadà<br />

doÊç szybko. My za nimi. Przepuszczamy kilka samochodów, by nie budziç podejrzeƒ, ale nie za<br />

du˝o, by nie straciç ich z oczu. W Zgierzu skr´camy na teren szpitalny. Zatrzymujemy si´ przy wej-<br />

Êciu. Oni podje˝d˝ajà do dalszego pawilonu. Wlaêlik podbiega bli˝ej, by dowiedzieç si´ dok∏adnie,<br />

gdzie ich zamykajà. Mnie znajà, wi´c zostaj´ w samochodzie. Po chwili wiemy ju˝ wszystko. Zamkni´ty<br />

oddzia∏ psychiatryczny. Obstawa. Pe∏ne uzbrojenie. Po po∏udniu próbuj´ oficjalnie dowiedzieç<br />

si´, gdzie jest mój mà˝. Bezskutecznie. Wieczorem informacje przekazane przez nas podaje [Radio]<br />

Wolna Europa. WÊciek∏oÊç SB.<br />

UÊwiadamiam sobie, ˝e nale˝y kontynuowaç konspiracyjnie dzia∏alnoÊç BIPS. Mam przecie˝ swoje<br />

kana∏y informacyjne, m∏odzie˝ do ∏àcznoÊci. Tylko sztandarowe postaci trzeba odsunàç, by nie budziç<br />

z∏ego. Dzi´ki tym zabezpieczeniom ani jedna osoba z tej ekipy nie wpad∏a do koƒca stanu wojennego.<br />

RównoczeÊnie odÊwie˝am dawne kontakty. Brak jakiejkolwiek pracy w ¸odzi do koƒca 1989 r.,<br />

tylko pó∏ etatu w Kaliszu do 1987. Jacka po wyjÊciu z internowania w grudniu 1982 dwukrotnie zwalniajà<br />

z pracy w U[niwersytecie] ¸[ódzkim].<br />

èród∏o: Dekret na czarownice, czyli historia prawdziwa prozà i wierszem o ∏ódzkich ekstremistkach, które nie podda∏y<br />

si´ WRON-ie, ¸ódê 2001, s. 76–77.<br />

1 Ma∏gorzata Bartyzel (ur. w 1955 r.) pracowa∏a w Zarzàdzie Regionu NSZZ „SolidarnoÊç” w ¸odzi, w redakcji „Solidarno-<br />

Êci Ziemi ¸ódzkiej”, od lata 1981 r. kierowa∏a Oddzia∏em ¸ódzkim Biura Informacji Prasowej NSZZ „SolidarnoÊç” (BIPS)<br />

– najpierw jawnie, a po wyjÊciu z internowania konspiracyjnie. Internowana 13 XII 1981 r., wi´ziona w Sieradzu, Olszynce<br />

Grochowskiej, Go∏dapi, zwolniona 22 VII 1982 r.

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!