Światowy Dzień Pamięci Ofiar Katynia - Dobry znak

Światowy Dzień Pamięci Ofiar Katynia - Dobry znak Światowy Dzień Pamięci Ofiar Katynia - Dobry znak

gazetadobryznak.pl
from gazetadobryznak.pl More from this publisher
13.01.2013 Views

KULTURA str. 6 OGŁOSZENIA DROBNE Beton z atestem, transport plus pompa 887 696 828 *** Wynajmę banner reklamowy w centrum Wołomina, wym. 2,4 x 5,5 m, tel. 604 460 294 *** Lekcje gry na gitarze basowej 506 179 061 *** Cyklinowanie bezpyłowe, renowacja, układanie parkietów 693 678 145 *** Matematyka, fizyka, chemia dojazd 518 718 986 *** Wynajmę nieruchomość zabudowaną budynkiem na cele mieszkalno-usługowe w Wołominie przy ul. Geodetów 3, tel. 606257777 lub 608391931 *** Remonty kompleksowe (glazura, terakota - tel. 693 752 655; malowanie, elewacje - tel. 512 277 717) - TANIO I TERMINOWO!!! *** POPRAWKI MATEMATYKA DOJAZD: 515 26 25 86 *** Zaopiekuję się dzieckiem u siebie w domu, okolice Wołomina. Tel.: 508-992-484 *** UBEZPIECZENIA - wszystkie dla wszystkich. Bardzo szeroka oferta. Doświadczeni doradcy Tel.: 22 826 41 38; 507 135 163 *** AKTUALNIE ANTYKI WSZELKIE ZA GOTÓWKĘ KUPIĘ, TEL. 601336063 LUB 500034552 *** Korepetycje, przygotowanie do matury, matematyka, fizyka, chemia. Tel. 600 851 156 *** Nauczyciel egzaminator, język angielski, korepetycje. Tel. 604 840 071. *** Wołomin, ul. Czwartaków, działka budowlana 504 m, media. tel. 503 168 783. *** Sprzedam drzwi pokojowe. Tel. 604 840 071 *** Posprzątam dom, mieszkanie, tel. 511 853 913 *** Malowanie, gipsy, płyty KG, kominy. Profesjonalne wykończenie wnętrz. Ocieplanie budynków. Tel. 506 479 748. BEZPŁATNE OGŁOSZENIA SZUKAM/ DAM PRACĘ NAUCZYCIELKA ZAOPIEKUJE SIĘ DZIECKIEM, UCZCIWA, DYSPOZY- CYJNA, REFERENCJE 695 463 665 *** DORADCA KLIENTA, DOŚWIADCZENIE W PRACY Z KLIENTEM NA STANOWISKACH MANAGERA, DODADCY HANDLOWEGO, 39 LAT, BEZ NAŁOGÓW. POMOŻE PROWADZIĆ FIRMĘ, POSZUKUJE PRACY Z MOŻLIWOŚCIĄ ZAKWATEROWANIA 693 186 157 *** Pracownik ogólnobudowlany poszukuje pracy zleconej lub stałej - Artur Południkiewicz 514 507 418 *** Dla ekologicznych, oszczędnościowych programów poszukujemy propagatorów. Wykształcenie co najmniej średnie, niezbędny dostęp do Internetu. Kontakt: arataj@op.pl *** Doradca klienta, menadżer, komunikatywny, kreatywny. Umiejętności organizacyjne, dyspozycyjny, 39l, Prawo jazdy kat. B. Podejmie pracę 789-206-678 *** STATYSTA POSZUKUJE PRACY NA PLANIE FILMOWYM, W REKLAMIE, NAWIĄŻE WSPÓŁPRACĘ Z AGENCJAMI ARTYSTYCZ- NYMI. TEL.: 503 851 885 *** SZUKAM ZATRUDNIENIA PRZY PRACACH WYKOŃCZENIOWYCH - 884 282 050 *** Wykonam prace gospodarcze wokół posesji tel. 794 415 545. Paweł *** ZATRUDNIĘ OSOBY, KTÓRE MAJĄ PROBLEMY Z BIKIEM, PŁATNO- ŚCIĄ KREDYTOW I ŻYCIEM OD PIERWSZEGO DO PIERWSZEGO, TEL. 0-660-437-237 *** Szukam pracy – opieka nad dzieckiem. Zaprowadzę lub przyprowadzę ze szkoły, przedszkola. Tel. 790 251 214. *** Jestem uczciwą, energiczną osobą bez nałogów, na emeryturze. Zaopiekuję się starszą osobą lub dzieckiem. Tel. 785 482 941. *** Przyjmę do pracy osobę z doświadczeniem pracującą przy organach - piszczałka. Tel. 783 509 003. *** Duża agencja ubezpieczeniowa poszukuje współpracowników. Tel.: 22 49 80 772; 507 135 163 *** Posprzatam mieszkanie, umyję okna, wykonam drobne przeróbki i naprawy krawieckie. tel. 511 853 913 Dobry Znak dla Wołomina e-mail: wolomin@gazetadobryznak.pl „Dobry Znak dla Wołomina” 8(70)/8(90) 26 kwietnia 2012 Wielkanocna po raz drugi Świąteczna Giełda Talentów cieszy się uznaniem mieszkańców Wołomina i okolic już od dobrych kilku lat. Nie da się ukryć, że jako nieliczna wpisała się w kanon rokrocznych lokalnych kulturalnych imprez. Organizowana jest przez Ośrodek Dokumentacji Etnograficznej. W tym roku, już po raz drugi, jej odsłona odbyła się przed Wielkanocą. Pokazano nie tylko typowe prace artystyczne jak malarstwo olejne czy akwarelowe, ale tradycyjne wielkanocne stroiki, baranki, ręcznie wykonywane torebki i pluszaki – ogromny asortyment przedmiotów świątecznych i ozdobnych. Coroczna impreza przyciąga nie tylko coraz większą rzeszę artystów amatorów, ale i coraz więcej fanów samego wydarzenia. Giełda daje możliwość zaprezentowania własnej twórczości, którą niekiedy tworzymy do szuflady nie mając za bardzo okazji do wystawienia i pokazania jej szerszej publiczności. Z drugiej też strony jest to wspaniała okazja do rozmowy i podpatrzenia jak tworzą inni, a co najważniejsze, do nauki. Magia tej imprezy jest podwójna. Artyści amatorzy mogą pokazać swoje dzieła szerokiej publiczności, a zwiedzający mogą zakupić unikatowe rękodzieła na świąteczne prezenty. W tym roku zaprezentowano unikatowe, ręcznie wykonane i ozdobione przedmioty, przepiękne akwarelowe i olejne pejzaże, oryginalną, niespotykaną biżuterię, ozdoby z masy solnej oraz ceramikę. Wielkanocna Giełda trwała dwa dni, rozpoczynając się w sobotę już o 12.00, a kończąc w niedzielę późnym popołudniem. Choć pogoda nie dopisała za bardzo, Wielkanocna Giełda cieszyła się sporym zainteresowaniem. Madonny w Fabryczce (as) W Galerii Przy Fabryczce otwarto niezwykłą wystawę – ekspozycję Madonn w polskiej sztuce, zarówno ludowej, jak i nieprofesjonalnej. Madonny od dawien dawna stanowią częsty temat poruszany w malarstwie klasycznym, jak i w sztuce ikonograficznej (choć świetność tej techniki już niestety przeminęła). Maria, matka Jezusa, w polskiej historii i kulturze, zawsze zajmowała miejsce szczególne. Była źródłem inspiracji dla artystów i mecenasów. Pod wezwaniem Najświętszej Marii Panny od zarania polskiej państwowości budowano kościoły i sanktuaria, powstało tysiące malowanych przedstawień Matki Bożej, a rzeźby polskich pięknych Madonn, uchodzą za jedne z piękniejszych rzeźbionych wizerunków Marii w sztuce. Pierwsza pieśń uznana za hymn Polaków również odnosi się do Bogurodzicy. Także w sztuce ludowej Matka Boża stanowi jeden z częstszych tematów ikonograficznych. Przedstawienia rzeźbiarskie bądź malarskie są zazwyczaj autorskimi opracowaniami cudownych wizerunków Marii, znajdujących się w rozsianych po całej Polsce i poza jej granicami sanktuariach i cudownych miejscach, będących celem pielgrzymek czcicieli Marii. fot. Aneta Saks fot. Aneta Saks Wystawa prezentuje 120 eksponatów będących przedstawieniami Matki Bożej w różnych typach ikonograficznych, na której pokazano różnorodne typy i sposoby przedstawiania maryjnych motywów – do najbardziej znanych należy obraz Matki Bożej Częstochowskiej, z Dzieciątkiem, Różańcową czy Matkę Boską Ostrobramską. Zgromadzone eksponaty wykonano w najróżniejszych technikach – malarstwo olejne, akwarela, wycinanka czy płaskorzeźba, to niektóre z nich, a twórcy prac pochodzą z Polski, Ukrainy, Litwy i Białorusi. Niezwykle ciekawymi pracami są: staloryt z XIX wieku oraz drzeworyt z XVIII w. przedstawiający Matkę Boską Loretańską ze słynnej Teki. W głównej mierze pokazane obrazy, ikony to mały fragment kolekcji sztuki ludowej Mariana Pokropka. Podczas otwarcia swoje talenty zaprezentowały - Agata Harz i Katarzyna Brzozowska, które wykonały pieśni maryjne i wielkopostne z Mazowsza, Podlasia i Suwalszczyzny. Jeszcze przez najbliższe tygodnie można oglądać wystawę w wołomińskiej Galerii Przy Fabryczce, na którą serdecznie zapraszamy! (as)

Dobry Znak dla Wołomina” 8(70)/8(90) 26 kwietnia 2012 Wygrana w trenerskim debiucie Zwycięstwem 1:0 zakończył się wyjazdowy pojedynek Huraganu SKOK Wołomin z Nadnarwianką Pułtusk. Mecz ten stał się okazją do debiutu trenerskiego Andrzeja Prawdy na ławce Huraganu. 11 kwietnia zarząd klubu postanowił podziękować za współpracę Zygmuntowi Ocimkowi. Powodem tej decyzji były cztery porażki ligowe z rzędu, w tym ostatnia w kiepskim stylu z Wkrą Żuromin. Efektem braku punktów było niebezpieczne przesunięcie Huraganu poniżej środka tabeli. Trener Prawda uchodzi za specjalistę od zadań trudnych, który niejednokrotnie poprawiał notowania zespołów z wyższych lig. Przygodę z piłką zaczynał w latach 60-tych jako piłkarz Kujawiaka Włocławek. W sezonie 1982/83 był asystentem Jerzego Engela w III-ligowym Hutniku Warszawa. W drugiej połowie lat 80-tych prowadził III-ligowy Elektronik-Polkolor Piaseczno oraz był asystentem Mirosława Mojsiuszki w I-ligowej Jagiellonii Białystok. W latach 1997-98 pełnił rolę dyrektora i trenera w Międzynarodowej Szkółce Piłkarskiej, założonej w Piotrkowie Trybunalskim przez Antoniego Ptaka. Nadto pracował m.in. w: Świcie Nowy Dwór Mazowiecki, Pilicy Białobrzegi, Mazowszu Grójec, Mazurze Karczew, I-ligowej Odrze Opole, którą parokrotnie ratował przed spadkiem, Koronie Góra Kalwaria, a do końca ostatniej rundy jesiennej w Bugu Wyszków, z którym osiągnął wicemistrzostwo grupy północnej IV-ligi w tamtym sezonie i drugie miejsce na półmetku tego sezonu. Powodem nieoczekiwanego rozstania z trenerem Prawdą oraz z niektórymi piłkarzami Bugu, nie był więc brak wyników sportowych, a cięcia finansowe w budżecie wyszkowskiego klubu. Andrzej Prawda dostał w Huraganie SKOK Wołomin podwójne zadanie - trenowania nie tylko pierwszego zespołu, ale również rocznika młodzieżowego ’96, który prowadzi od początku kwietnia. Pierwsze 45 minut niedzielnego meczu w Pułtusku, upłynęło pod znakiem przewagi piłkarzy Huraganu. Miejscowi w tym czasie oddali praktycznie jeden niebezpieczny strzał. Sytuacja ta miała miejsce już w 3 minucie, gdy przeprowadzili atak skrzydłem, czego efektem było uderzenie po ziemi blisko lewego słupka. Nasi graczy koncentrowali się na sytuacjach z rzutów wolnych i rożnych, ale ich egzekwowanie było zbyt czytelne dla obrońców i bramkarza Nadnarwianki, a także brakowało dobrze ustawionych zawodników w polu karnym, zdolnych do wykoń- czenia dogodnych okazji z rożnych. Jedyna i zarazem decydująca o wyniku meczu bramka, padła w 34 minucie – Maciej Biernacki podał do Sebastiana Kozłowskiego, ten dośrodkował na pole karne i tam w zamieszaniu podbramkowym dopadł do niej Oskar Bajkowski, który pewnym strzałem ulokował piłkę w siatce Pułtuska. Kolejna odsłona spotkania przyniosła ofensywne przebudzenie miejscowych, jednak nie przełożyło się to na zmianę rezultatu. Duży udział w braku zdobyczy bramkowej po stronie Nadnarwianki, miała też wysoka dyspozycja Krzysztofa Ratajczyka. Gospodarze zmarnowali w krótkim odstępie czasu przynajmniej dwie setki. Huragan głównie za sprawą Arkadiusza Stępnia też potrafił zagrozić bramce strzeżonej przez Evgenija Taikevicha. Do końca spotkania nasi piłkarze panowali nad sytuacją na murawie, rozważnie rozgrywali, dużo grając piłką, unikali nieprzemyślanych zagrań w stylu zamknąć oczy i wybić jak najdalej od własnej bramki. Duża w tym zasługa Andrzeja Prawdy, który co rusz udzielał wskazówek zza linii bocznej boiska. Pomeczowa wypowiedź trenera Andrzeja Prawdy: Powiem tak - jak się pali dom, to się nie patrzy jakie się dookoła robią zniszczenia, jak wygląda akcja ratunkowa, tylko się robi wszystko, żeby jak najwięcej uratować. Wydaje mi się, że dzisiaj właśnie wystąpiłem w takiej roli - strażaka, który musiał ten nie ma co tu ukrywać, dosyć mocno porozbijany psychicznie zespół poskładać do kupy, natchnąć ich jakąś wiarą w to, że po czterech porażkach można się podnieść, było nie było z jakąś tam rewelacją wiosny, jaką do tej pory był Pułtusk, który poza ostatnim, parę fajnych wyników zanotował. Nie chciałbym specjalnie nikogo wyróżniać, bo mam świadomość, że wyróżnienie jednego lub drugiego zawodnika powoduje, że trzeci i pozostali czują się trochę pokrzywdzeni. Aczkolwiek muszę powiedzieć, że zaimponował mi zawodnik o pseudonimie Gigi, dlatego że prowadziłem już wielu czarnoskórych zawodników, ale muszę powiedzieć, że on mi przede wszystkim zaimponował mądrością taktyczną, umiejętnością walki, co u nich nie zawsze idzie w parze i był takim naprawdę widać członkiem zespołu. Kiedy mu w przerwie powiedziałem, że dobrze by było żeby od czasu do czasu wrócił i pomógł defensywnie, bo miałem świadomość, że gospodarze atakują, szczególnie tymi groźnymi długimi piłkami, on wrócił i naprawdę parę razy pomógł. str. 7 SPORT Cieszę się z tego zwycięstwa, bo było ono bardzo potrzebne zespołowi, klubowi, w jakimś sensie mnie jako trenerowi. Myślę, że pójdzie to wszystko w dobrą stronę. Niedawno w klubie po sąsiedzku, właściwie problem był w tym ile wygram, a nie czy wygram. Natomiast tutaj sytuacja trochę się zmieniła. Nie mówię tego przez zarozumialstwo - po prostu taki miałem zespół - mówię tutaj o wiceliderze rozgrywek, który teraz zbliżył się o dwa punkty (na dobrą sprawę przy wyrównaniu kolejek) do lidera rozgrywek. Natomiast myślę, że tutaj po kilku tygodniach pracy, również i przy tym zespole mam nadzieję, będę się zastanawiał - nie czy wygram, ale ile wygram. Chciałbym żeby to dopracować, bo potencjał w tych zawodnikach jest. Mam tutaj kilku moich dawnych podopiecznych - mam Hermana, mam Milewskiego, mam Biernackiego, znam się z Ratajczykiem, znam Arka Stępnia, znam „Górala”. Tak że nie są to dla mnie jacyś obcy zawodnicy i wiem jaki jest potencjał, dlatego tym bardziej było przykro, że tak źle to wyglądało na początku. Oczywiście jestem daleki od komentowania tego co było i zawsze w piłce trzeba patrzeć na to co jest, zawsze ten najbliższy mecz jest najważniejszy. Myślę, że teraz kiedy się odbudowaliśmy tym wynikiem, wszystko pójdzie w dobrą stronę, aczkolwiek mam świadomość, że czeka mnie jeszcze dużo pracy. 15 kwietnia 2012, 13:00 - Pułtusk - 23 kolejka IV ligi. Nadnarwianka Pułtusk - Huragan SKOK Wołomin 0:1 (0:1) Bramka: Bajkowski ‚34. Skład Nadnarwianki: Taikevich - Bobowski, Bąkiewicz, Pragacz, Kotarski - Jakubowski, Orłowski, Wolf, Bartczak (81’ Słomkowski) - Toborek, Rembiejewski. Skład Huraganu SKOK: Ratajczyk - Męczkowski, Górski, Herman, Fogler - Grodzki, Kozłowski, Biernacki, Bajkowski (61’ Jarzębski) - Stępień (80’ Milewski), Ndakiza (90’ Jaczewski). Po tym zwycięstwie drużyna Huraganu awansowała na dziesiąte miejsce i ma duże szanse na rozpoczęcie marszu w górę tabeli. Na koniec warto wspomnieć o sytuacji kadrowej. Otóż udało się przekonać do powrotu do treningów z pierwszym zespołem, zdolnego napastnika i wychowanka zarazem - Mateusza Jaczewskiego. Trener Ocimek wprowadził go do gry już w wyjazdowym meczu z Ostrovią Ostrów Mazowiecka. Drugą budującą informacją jest pojawienie się w kadrze, powracającego po kontuzji Bartłomieja Męczkowskiego, który występuje od spotkania z Wkrą Żuromin. Marcin Godlewski, Huragan SKOK Wołomin

„<strong>Dobry</strong> Znak dla Wołomina” 8(70)/8(90) 26 kwietnia 2012<br />

Wygrana w trenerskim debiucie<br />

Zwycięstwem 1:0 zakończył się wyjazdowy pojedynek<br />

Huraganu SKOK Wołomin z Nadnarwianką<br />

Pułtusk. Mecz ten stał się okazją do debiutu<br />

trenerskiego Andrzeja Prawdy na ławce<br />

Huraganu.<br />

11 kwietnia zarząd klubu postanowił podziękować za<br />

współpracę Zygmuntowi Ocimkowi. Powodem tej decyzji były<br />

cztery porażki ligowe z rzędu, w tym ostatnia w kiepskim stylu<br />

z Wkrą Żuromin. Efektem braku punktów było niebezpieczne<br />

przesunięcie Huraganu poniżej środka tabeli. Trener Prawda<br />

uchodzi za specjalistę od zadań trudnych, który niejednokrotnie<br />

poprawiał notowania zespołów z wyższych lig. Przygodę z piłką<br />

zaczynał w latach 60-tych jako piłkarz Kujawiaka Włocławek.<br />

W sezonie 1982/83 był asystentem Jerzego Engela w III-ligowym<br />

Hutniku Warszawa. W drugiej połowie lat 80-tych prowadził<br />

III-ligowy Elektronik-Polkolor Piaseczno oraz był asystentem<br />

Mirosława Mojsiuszki w I-ligowej Jagiellonii Białystok. W<br />

latach 1997-98 pełnił rolę dyrektora i trenera w Międzynarodowej<br />

Szkółce Piłkarskiej, założonej w Piotrkowie Trybunalskim<br />

przez Antoniego Ptaka. Nadto pracował m.in. w: Świcie Nowy<br />

Dwór Mazowiecki, Pilicy Białobrzegi, Mazowszu Grójec, Mazurze<br />

Karczew, I-ligowej Odrze Opole, którą parokrotnie ratował<br />

przed spadkiem, Koronie Góra Kalwaria, a do końca ostatniej<br />

rundy jesiennej w Bugu Wyszków, z którym osiągnął wicemistrzostwo<br />

grupy północnej IV-ligi w tamtym sezonie i drugie<br />

miejsce na półmetku tego sezonu. Powodem nieoczekiwanego<br />

rozstania z trenerem Prawdą oraz z niektórymi piłkarzami<br />

Bugu, nie był więc brak wyników sportowych, a cięcia finansowe<br />

w budżecie wyszkowskiego klubu. Andrzej Prawda dostał w<br />

Huraganie SKOK Wołomin podwójne zadanie - trenowania nie<br />

tylko pierwszego zespołu, ale również rocznika młodzieżowego<br />

’96, który prowadzi od początku kwietnia.<br />

Pierwsze 45 minut niedzielnego meczu w Pułtusku, upłynęło<br />

pod <strong>znak</strong>iem przewagi piłkarzy Huraganu. Miejscowi w<br />

tym czasie oddali praktycznie jeden niebezpieczny strzał. Sytuacja<br />

ta miała miejsce już w 3 minucie, gdy przeprowadzili atak<br />

skrzydłem, czego efektem było uderzenie po ziemi blisko lewego<br />

słupka. Nasi graczy koncentrowali się na sytuacjach z rzutów<br />

wolnych i rożnych, ale ich egzekwowanie było zbyt czytelne dla<br />

obrońców i bramkarza Nadnarwianki, a także brakowało dobrze<br />

ustawionych zawodników w polu karnym, zdolnych do wykoń-<br />

czenia dogodnych okazji z rożnych. Jedyna i zarazem decydująca<br />

o wyniku meczu bramka, padła w 34 minucie – Maciej<br />

Biernacki podał do Sebastiana Kozłowskiego, ten dośrodkował<br />

na pole karne i tam w zamieszaniu podbramkowym dopadł do<br />

niej Oskar Bajkowski, który pewnym strzałem ulokował piłkę<br />

w siatce Pułtuska.<br />

Kolejna odsłona spotkania przyniosła ofensywne przebudzenie<br />

miejscowych, jednak nie przełożyło się to na zmianę rezultatu.<br />

Duży udział w braku zdobyczy bramkowej po stronie<br />

Nadnarwianki, miała też wysoka dyspozycja Krzysztofa Ratajczyka.<br />

Gospodarze zmarnowali w krótkim odstępie czasu przynajmniej<br />

dwie setki. Huragan głównie za sprawą Arkadiusza<br />

Stępnia też potrafił zagrozić bramce strzeżonej przez Evgenija<br />

Taikevicha. Do końca spotkania nasi piłkarze panowali nad<br />

sytuacją na murawie, rozważnie rozgrywali, dużo grając piłką,<br />

unikali nieprzemyślanych zagrań w stylu zamknąć oczy i wybić<br />

jak najdalej od własnej bramki. Duża w tym zasługa Andrzeja<br />

Prawdy, który co rusz udzielał wskazówek zza linii bocznej<br />

boiska.<br />

Pomeczowa wypowiedź trenera Andrzeja Prawdy:<br />

Powiem tak - jak się pali dom, to się nie patrzy jakie się<br />

dookoła robią zniszczenia, jak wygląda akcja ratunkowa, tylko<br />

się robi wszystko, żeby jak najwięcej uratować. Wydaje mi się, że<br />

dzisiaj właśnie wystąpiłem w takiej roli - strażaka, który musiał<br />

ten nie ma co tu ukrywać, dosyć mocno porozbijany psychicznie<br />

zespół poskładać do kupy, natchnąć ich jakąś wiarą w to, że<br />

po czterech porażkach można się podnieść, było nie było z jakąś<br />

tam rewelacją wiosny, jaką do tej pory był Pułtusk, który poza<br />

ostatnim, parę fajnych wyników zanotował. Nie chciałbym specjalnie<br />

nikogo wyróżniać, bo mam świadomość, że wyróżnienie<br />

jednego lub drugiego zawodnika powoduje, że trzeci i pozostali<br />

czują się trochę pokrzywdzeni. Aczkolwiek muszę powiedzieć, że<br />

zaimponował mi zawodnik o pseudonimie Gigi, dlatego że prowadziłem<br />

już wielu czarnoskórych zawodników, ale muszę powiedzieć,<br />

że on mi przede wszystkim zaimponował mądrością<br />

taktyczną, umiejętnością walki, co u nich nie zawsze idzie w parze<br />

i był takim naprawdę widać członkiem zespołu. Kiedy mu w<br />

przerwie powiedziałem, że dobrze by było żeby od czasu do czasu<br />

wrócił i pomógł defensywnie, bo miałem świadomość, że gospodarze<br />

atakują, szczególnie tymi groźnymi długimi piłkami,<br />

on wrócił i naprawdę parę razy pomógł.<br />

str. 7 SPORT<br />

Cieszę się z tego zwycięstwa, bo było ono bardzo potrzebne<br />

zespołowi, klubowi, w jakimś sensie mnie jako trenerowi. Myślę,<br />

że pójdzie to wszystko w dobrą stronę. Niedawno w klubie<br />

po sąsiedzku, właściwie problem był w tym ile wygram, a nie czy<br />

wygram. Natomiast tutaj sytuacja trochę się zmieniła. Nie mówię<br />

tego przez zarozumialstwo - po prostu taki miałem zespół<br />

- mówię tutaj o wiceliderze rozgrywek, który teraz zbliżył się o<br />

dwa punkty (na dobrą sprawę przy wyrównaniu kolejek) do lidera<br />

rozgrywek. Natomiast myślę, że tutaj po kilku tygodniach<br />

pracy, również i przy tym zespole mam nadzieję, będę się zastanawiał<br />

- nie czy wygram, ale ile wygram. Chciałbym żeby to dopracować,<br />

bo potencjał w tych zawodnikach jest. Mam tutaj kilku<br />

moich dawnych podopiecznych - mam Hermana, mam Milewskiego,<br />

mam Biernackiego, znam się z Ratajczykiem, znam<br />

Arka Stępnia, znam „Górala”. Tak że nie są to dla mnie jacyś<br />

obcy zawodnicy i wiem jaki jest potencjał, dlatego tym bardziej<br />

było przykro, że tak źle to wyglądało na początku. Oczywiście jestem<br />

daleki od komentowania tego co było i zawsze w piłce trzeba<br />

patrzeć na to co jest, zawsze ten najbliższy mecz jest najważniejszy.<br />

Myślę, że teraz kiedy się odbudowaliśmy tym wynikiem,<br />

wszystko pójdzie w dobrą stronę, aczkolwiek mam świadomość,<br />

że czeka mnie jeszcze dużo pracy.<br />

15 kwietnia 2012, 13:00 - Pułtusk - 23 kolejka IV ligi.<br />

Nadnarwianka Pułtusk - Huragan SKOK Wołomin<br />

0:1 (0:1)<br />

Bramka: Bajkowski ‚34.<br />

Skład Nadnarwianki: Taikevich - Bobowski, Bąkiewicz, Pragacz,<br />

Kotarski - Jakubowski, Orłowski, Wolf, Bartczak (81’<br />

Słomkowski) - Toborek, Rembiejewski.<br />

Skład Huraganu SKOK: Ratajczyk - Męczkowski, Górski,<br />

Herman, Fogler - Grodzki, Kozłowski, Biernacki, Bajkowski<br />

(61’ Jarzębski) - Stępień (80’ Milewski), Ndakiza (90’ Jaczewski).<br />

Po tym zwycięstwie drużyna Huraganu awansowała na<br />

dziesiąte miejsce i ma duże szanse na rozpoczęcie marszu w<br />

górę tabeli. Na koniec warto wspomnieć o sytuacji kadrowej.<br />

Otóż udało się przekonać do powrotu do treningów z pierwszym<br />

zespołem, zdolnego napastnika i wychowanka zarazem<br />

- Mateusza Jaczewskiego. Trener Ocimek wprowadził go do<br />

gry już w wyjazdowym meczu z Ostrovią Ostrów Mazowiecka.<br />

Drugą budującą informacją jest pojawienie się w kadrze, powracającego<br />

po kontuzji Bartłomieja Męczkowskiego, który występuje<br />

od spotkania z Wkrą Żuromin.<br />

Marcin Godlewski, Huragan SKOK Wołomin

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!