29.12.2012 Views

W pustyni i w puszczy - Wolne Lektury

W pustyni i w puszczy - Wolne Lektury

W pustyni i w puszczy - Wolne Lektury

SHOW MORE
SHOW LESS

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

Ognisko przygasło i wkrótce słychać było tylko chrzęst durry w zębach wielbłądów.<br />

Na niebo wytoczyły się małe obłoczki, które zakrywały chwilami księżyc, ale noc była<br />

widna. Za skałami odzywało się ciągłe żałosne skomlenie szakali.<br />

Po dwóch godzinach Beduini wrócili z wielbłądami dźwigającymi napełnione<br />

wodą skórzane wory. Podsyciwszy ogień zasiedli na piasku i zabrali się do jedzenia.<br />

Przybycie ich zbudziło Stasia, który się poprzednio był zdrzemnął, oraz dwóch<br />

Sudańczyków i Chamisa, syna Chadigiego. Wtedy przy ognisku rozpoczęła się następująca<br />

rozmowa:<br />

— Możemy jechać? — zapytał Idrys.<br />

— Nie, albowiem musimy odpocząć — my i nasze wielbłądy.<br />

— Czy nie widział was nikt?<br />

— Nikt. Dotarliśmy do rzeki między dwiema wioskami. Z daleka tylko szczekały<br />

psy.<br />

— Trzeba będzie zawsze jeździć po wodę o północy i czerpać ją w pustych miejscach.<br />

Byle minąć pierwszą challal (kataraktę), to dalej wsie już rzadsze i prorokowi<br />

przychylniejsze. Pościg pójdzie za nami z pewnością.<br />

Na to Chamis przewrócił się plecami do góry i podparłszy dłońmi twarz rzekł:<br />

— Mehendysi będą naprzód czekali dzieci w El-Fachen przez całą noc i do następnego<br />

pociągu, potem pojadą do Fajum, a stamtąd do Gharak. Tam dopiero zrozumieją,<br />

co się stało, i wówczas muszą wrócić do Medinet, aby wysłać słowa lecące<br />

po miedzianym drucie do miast nad Nilem — i jeźdźców na wielbłądach, którzy będą<br />

nas ścigali. Wszystko to zabierze najmniej trzy dni. Przedtem nie potrzebujemy<br />

męczyć naszych wielbłądów i możemy spokojnie „pić dym” z cybuchów.<br />

To rzekłszy wydobył z ogniska płonący pręcik róży jerychońskiej i zapalił nim<br />

fajkę, a Idrys począł, zwyczajem arabskim, cmokać z zadowolenia.<br />

— Dobrze to urządziłeś, synu Chadigiego — rzekł — ale nam trzeba korzystać<br />

z czasu i zajechać przez te trzy dni i noce najdalej na południe. Odetchnę spokojniej<br />

dopiero wówczas, gdy przejedziemy <strong>pustyni</strong>ę między Nilem a Kharge (wielka oaza na<br />

zachód od Nilu). Dałby Bóg, aby wielbłądy wytrzymały.<br />

— Wytrzymają — ozwał się jeden z Beduinów.<br />

— Ludzie mówią też — wtrącił Chamis — że wojska Mahdiego (niech Bóg<br />

przedłuży jego żywot) dochodzą już do Assuanu.<br />

Tu Staś, który nie tracił ani słowa z tej rozmowy i zapamiętał również, co przedtem<br />

mówił Idrys do Gebhra, podniósł się i rzekł:<br />

— Wojska Mahdiego są pod Chartumem.<br />

— La! La! (nie, nie) — zaprzeczył Chamis.<br />

— Nie zważajcie na jego słowa — odpowiedział Staś — bo on ma nie tylko<br />

skórę, ale i mózg ciemny. Do Chartumu, choćbyście co trzy dni kupowali świeże<br />

wielbłądy i pędzili tak jak dziś, zajedziecie za miesiąc. A i tego może nie wiecie, że<br />

drogę przegrodzi wam armia, nie egipska, ale angielska…<br />

Słowa te uczyniły pewne wrażenie, a Staś spostrzegłszy to mówił dalej:<br />

— Zanim znajdziecie się między Nilem a wielką oazą, wszystkie drogi na <strong>pustyni</strong><br />

będą już pilnowane przez szereg straży wojskowych. Ha! słowa po miedzianym drucie<br />

prędzej biegną od wielbłądów! Jakże zdołacie się przemknąć?<br />

— Pustynia jest szeroka — odpowiedział jeden z Beduinów.<br />

— Ale musicie trzymać się Nilu.<br />

— Możemy się nawet przeprawić i gdy nas będą szukać z tej strony, my będziemy<br />

z tamtej.<br />

— Słowa biegnące po miedzianym drucie dojdą do miast i wsi po obu brzegach<br />

rzeki.<br />

������ ����������� W <strong>pustyni</strong> i w <strong>puszczy</strong> 28

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!