29.12.2012 Views

W pustyni i w puszczy - Wolne Lektury

W pustyni i w puszczy - Wolne Lektury

W pustyni i w puszczy - Wolne Lektury

SHOW MORE
SHOW LESS

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

— Stój! — krzyknął z całej siły, zwracając się do Gebhra.<br />

— Ouskout (milcz)! — zawył w odpowiedzi Sudańczyk.<br />

I pędzili dalej.<br />

Noc zapada w Egipcie koło godziny szóstej, więc zorze wkrótce zgasły, a po pew-<br />

nym czasie na niebo wytoczył się wielki, czerwony od blasku zórz księżyc i rozświecił<br />

<strong>pustyni</strong>ę łagodnym światłem.<br />

W ciszy słychać było tylko zziajany oddech wielbłądów i głuche, szybkie uderzenia<br />

ich nóg o piasek, a czasem świst batów. Nel była już tak znużona, że Staś musiał<br />

podtrzymywać ją na siodle. Co chwila zapytywała, czy prędko dojadą, i widocznie<br />

krzepiła ją tylko nadzieja rychłego zobaczenia ojca. Ale na próżno rozglądali się oboje<br />

dokoła. Upłynęła godzina, potem druga: ani namiotów, ani ognisk nigdzie nie było<br />

widać.<br />

Wówczas włosy powstały na głowie Stasia, albowiem zrozumiał, że ich porwano.<br />

�������� ��<br />

A panowie Rawlison i Tarkowski oczekiwali rzeczywiście dzieci, ale nie wśród wzgórz<br />

piaszczystych Wadi-Rajan, dokąd nie mieli ani potrzeby, ani ochoty jechać, lecz<br />

w zupełnie innej stronie, w mieście El-Fachen, nad kanałem tegoż nazwiska, przy<br />

którym oglądali dokonane przed końcem roku roboty. Odległość między El-Fachen<br />

a Medinet wynosi w prostej linii około czterdziestu pięciu kilometrów. Ponieważ<br />

jednak nie ma bezpośredniego połączenia i trzeba jechać na El-Wasta, co podwaja<br />

niemal drogę, przeto pan Rawlison, rozglądając się w przewodniku kolejowym,<br />

czynił następujące wyliczenia:<br />

— Chamis wyjechał onegdaj wieczór — mówił do pana Tarkowskiego — i w El-<br />

-Wasta złapał pociąg idący z Kairu, w Medinet jest zatem dziś rano. Dzieci zapakują<br />

się w godzinę. Wyjechawszy wszelako w południe, musiałyby czekać na nocny pociąg<br />

idący wzdłuż Nilu, a ponieważ nie pozwoliłem Nel jechać nocą, więc wyruszą dziś<br />

rano i będą tu zaraz po zachodzie słońca.<br />

— Tak — rzekł pan Tarkowski — Chamis musi trochę odpocząć, a Stasiowi pali<br />

się wprawdzie w głowie, jednakże gdy chodzi o Nel, można zawsze na niego liczyć.<br />

Zresztą posłałem mu także kartę, by nie wyjeżdżali na noc.<br />

— Dzielny chłopiec i ufam mu zupełnie — odpowiedział pan Rawlison.<br />

— Co prawda, to i ja. Staś przy swoich rozmaitych wadach ma prawy charakter<br />

i nigdy nie kłamie, albowiem jest odważny, a kłamią tylko tchórze. Energii też mu<br />

nie brak i jeśli z czasem zdobędzie się na spokojną rozwagę, to myślę, że da sobie radę<br />

na świecie.<br />

— Z pewnością. Co zaś do rozwagi, to czy ty byłeś rozważny w jego wieku?<br />

— Muszę przyznać, że nie — odpowiedział śmiejąc się pan Tarkowski — ale<br />

może nie byłem tak pewny siebie jak on.<br />

— To przejdzie. Tymczasem bądź szczęśliwy, że masz takiego chłopca.<br />

— A ty, że masz takie słodkie i kochane stworzenie jak Nel.<br />

— Niech ją Bóg błogosławi — odpowiedział ze wzruszeniami pan Rawlison.<br />

Dwaj przyjaciele uścisnęli sobie dłonie, po czym zasiedli do przeglądania planów<br />

i kosztorysów robót. Na tym zajęciu upłynął im czas aż do wieczora.<br />

O godzinie szóstej, gdy już zapadła noc, znaleźli się na stacji i chodząc po peronie<br />

rozmawiali w dalszym ciągu o dzieciach.<br />

— Pyszna pogoda, ale chłodno — ozwał się pan Rawlison. — Czy aby Nel wzięła<br />

ze sobą ciepłe ubranie?<br />

— Staś będzie o tym pamiętał i Dinah także.<br />

������ ����������� W <strong>pustyni</strong> i w <strong>puszczy</strong> 22<br />

Noc<br />

Czas

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!