Lewiatan Narodów_
, smok morski, potwór morski, , arcydemon, Lucyfer, , , lewiatan, , smok morski, potwór morski, , arcydemon, Lucyfer, , , lewiatan,
mocy Rzymu i legat postanowił nie wypuścić go ze swoich rąk. Reformator jeszcze nie zaopatrzył się w glejt cesarski. Przyjaciele nalegali, by bez tego dokumentu w żadnym wypadku nie zjawiał się przed posłem papieża, sami nawet chcieli uzyskać dla niego gwarancje od cesarza. Legat zamierzał zmusić Lutra do odwołania swych nauk, a jeśli by się to nie udało, chciał go dostarczyć do Rzymu, by tam podzielił los Husa i Hieronima. Dlatego przez swych współpracowników starał się zachęcić Lutra, by ten zjawił się u niego bez glejtu, ufając jedynie jego łasce. Reformator jednak odmówił i dopiero wtedy, gdy uzyskał dokument zapewniający mu ochronę ze strony cesarza, stawił się przed wysłannikiem papieża. {WB 72.2} Wysłannicy Rzymu zdecydowali się zdobyć Lutra pozorną przychylnością. Legat w rozmowie z reformatorem był dla niego bardzo uprzejmy, żądał jednak, aby poddał się władcy Kościoła i wyrzekł się swych poglądów bez żadnych dyskusji i pytań. Przedstawiciel papieża niewłaściwie ocenił charakter człowieka, z którym miał do czynienia. Luter w swej odpowiedzi wyraził uznanie dla Kościoła, swe dążenie do poznania prawdy oraz gotowość dania odpowiedzi na wszelkie zastrzeżenia do głoszonych przez siebie nauk, a także gotowość poddania ich pod dyskusję przodujących wówczas uniwersytetów. Równocześnie jednak zaprotestował przeciw postępowaniu kardynała, który żądał od niego odwołania poglądów bez wykazania mu błędów. {WB 72.3} Kardynał powtarzał tylko: „Odwołaj, odwołaj!” Reformator stwierdził, że jego nauki opierają się na Piśmie Świętym i stanowczo odmówił wyrzeczenia się prawdy. Legat papieski, nie mogąc odpowiedzieć na argumenty Lutra, zaczął obsypywać go zarzutami i drwinami, na przemian z pochlebstwami oraz cytatami z ustaleń soborów, dekretów papieskich i ojców Kościoła. Nie dopuszczał reformatora do głosu. W końcu Luter widząc, że kontynuowanie rozmowy będzie bezużyteczne, otrzymał niechętnie dane mu pozwolenie doręczenia swej obrony na piśmie. {WB 72.4} „Uczyniwszy tak — pisał do swego przyjaciela — zyskałem podwójnie. Po pierwsze słowo pisane można poddać pod sąd innych, po drugie dobrze przygotowane pismo może lepiej podziałać na obawy, jeśli nie na sumienie zarozumiałego i gadatliwego despoty, który w przeciwnym wypadku zagłuszałby mnie swą władczą mową”. — Martyn, The Life and Times of Luther 271-272. {WB 72.5} Przy następnym spotkaniu Luter przedstawił jasny, zwięzły i sugestywny wykład swych poglądów, poparty licznymi cytatami z Biblii. Po głośnym odczytaniu swego pisma wręczył je kardynałowi. Ten jednak z lekceważeniem odłożył je na bok mówiąc, że jest w nim tylko mnóstwo niepotrzebnych słów i nieodpowiednich tekstów z Pisma Świętego. Wzburzony Luter powołując się wobec tego na wypowiedzi tradycji i nauk Kościoła, obalił twierdzenia kardynała pokonując go jego własną bronią. {WB 72.6} 84
Gdy wysłannik papieża zorientował się, że argumenty Lutra są nie do odparcia, stracił nad sobą panowanie i we wściekłości zaczął krzyczeć: „Odwołaj, bo jeżeli tego nie uczynisz, wyślę cię do Rzymu, by stawić cię przed sądem; który rozpatrzy twoją sprawę. Wyklnę ciebie i twoich zwolenników, a wszystkich, którzy będą cię popierać, wyłączę z Kościoła”. Na koniec oświadczył dumnie i ze złością: „Odwołaj, lub nie pokazuj mi się więcej na oczy”. — D’Aubigné IV, 6. {WB 72.7} Reformator wraz ze swymi przyjaciółmi niezwłocznie opuścił legata dając mu do zrozumienia, że nie powinien oczekiwać żadnego odwołania. To jednak nie zgadzało się z planami kardynała. Łudził się, że przemocą i strachem zmusi Lutra do ustąpienia. Teraz jednak stał pośród swych współpracowników, spoglądając na nich z wyrazem głębokiego rozczarowania z powodu poniesionej porażki. {WB 73.8} Wystąpienie Lutra przed kardynałem nie było daremne. Zgromadzeni tam ludzie mieli doskonałą okazję, by porównać obu mówców i samemu osądzić, co sobą reprezentowali, jak też ocenić siłę i prawdziwość ich stanowisk. Jak uderzająca była między nimi różnica! Skromny i pokorny reformator zdecydowanie stał w mocy Bożej, mając po swej stronie prawdę; wysłannik papieża, wyniosły, arogancki, dumny i niedorzeczny, nie mający ani jednego dowodu z Pisma Świętego na poparcie swych twierdzeń, mimo to krzyczał: „Odwołaj, albo zostaniesz wysłany do Rzymu, gdzie poniesiesz zasłużoną karę”. {WB 73.1} Pomimo, że Luter miał glejt cesarski, zwolennicy papieża planowali schwytać go i uwięzić. Przyjaciele usilnie prosili reformatora, by nie przedłużał swego pobytu w Augsburgu, gdyż jest to niecelowe; tłumaczyli, że powinien zaraz wracać do Wittenbergi z zachowaniem daleko idącej ostrożności, nie zdradzając swych zamiarów. Pod wpływem tych próśb Luter konno opuścił Augsburg przed świtem, w towarzystwie tylko jednego przewodnika, którego przydzielił mu burmistrz miasta. Z wieloma obawami potajemnie przejeżdżał ciemnymi i cichymi ulicami miasta. W tym czasie czujni i bezlitośni wrogowie knuli jego zgubę. Czy umknie z zastawionych sieci? Dla reformatora były to chwile niepokoju i żarliwej modlitwy. Wreszcie dotarł do małej bramy w murze miasta. Otworzono mu i bez przeszkód wyjechał ze swym przewodnikiem. Gdy byli już bezpieczni za obrębem miasta, przyśpieszyli jazdę i zanim legat papieski dowiedział się o jego wyjeździe, Luter był już poza zasięgiem swych prześladowców. Szatan i jego emisariusze przegrali. Człowiek, o którym sądzili, iż znajduje się w ich ręku, umknął jak ptak z sideł ptasznika. {WB 73.2} Wiadomość o ucieczce Lutra zaskoczyła i rozwścieczyła legata. Spodziewał się, że za mądre i zdecydowane poradzenie sobie z człowiekiem zakłócającym spokój w Kościele otrzyma jakieś wysokie stanowisko, jednak nadzieja ta zawiodła. Swój gniew wyraził w liście do Fryderyka, elektora saskiego, zaciekle oskarżając w nim Lutra i żądając, by 85
- Page 41 and 42: sprawował władzę cesarską. Rozz
- Page 43 and 44: Rozdział 4 — lśniące Światło
- Page 45 and 46: Wśród tych, którzy oparli się a
- Page 47 and 48: łączono ze wspaniałymi obrazami
- Page 49 and 50: osobom, których serca zdawały si
- Page 51 and 52: współczucia dla grzesznych ludzi
- Page 53 and 54: Rzym nie mógł darować. Postanowi
- Page 55 and 56: Rozdział 5 — Mistrz Prawdy Przed
- Page 57 and 58: stawiał ponad obowiązek dziecięc
- Page 59 and 60: Jednak do sądu Wiklif udał się w
- Page 61 and 62: Apelując do zdrowego rozsądku, Wi
- Page 63 and 64: sposób, może przeciwny moim życz
- Page 65 and 66: ukrytych miejscach, znajdując schr
- Page 67 and 68: Na uniwersytecie Hus odznaczał si
- Page 69 and 70: ewangelii, dopomogły jedynie jej s
- Page 71 and 72: najwyższych dostojników trzymało
- Page 73 and 74: dowiecie się, jak łaskawy okazał
- Page 75 and 76: próbując odeprzeć oskarżenie sk
- Page 77 and 78: wystawność, dumę i wszystkie wys
- Page 79 and 80: poległo z ich rąk. W ręce zwyci
- Page 81 and 82: którzy pozostali, unikając ognia
- Page 83 and 84: Spragniony był wiedzy, a jego gorl
- Page 85 and 86: wspaniałych komnatach, ubierali si
- Page 87 and 88: Gdy Tetzel zjawił się w jakimś m
- Page 89 and 90: go o zbyt pochopne i impulsywne pos
- Page 91: uwięził niezwłocznie reformatora
- Page 95 and 96: słowa życia. Prawda przedostała
- Page 97 and 98: Jerozolimie, a Ezechiel w Babilonie
- Page 99 and 100: Rozdział 8 — Przed Sądem Na tro
- Page 101 and 102: Kończąc swą mowę tak wyraził s
- Page 103 and 104: lecz za Słowo Boże (...). Chrystu
- Page 105 and 106: Przedstawiciele papieża nie wierzy
- Page 107 and 108: Następnego dnia reformator miał s
- Page 109 and 110: i straszny w swoich radach; przypom
- Page 111 and 112: prałatów została pokonana przez
- Page 113 and 114: wrogów. Było jednak wielu takich,
- Page 115 and 116: Dzięki współpracy wiernych przyj
- Page 117 and 118: Rozdział 9 — Szwajcarski Reforma
- Page 119 and 120: przeżyciach z Biblią, stwierdził
- Page 121 and 122: W tym czasie prawdy nauczane przez
- Page 123 and 124: wszystkich, którzy polegają na Ni
- Page 125 and 126: W ten sposób Zwingli walczył ze s
- Page 127 and 128: fałszu, ludzie ci otworzyli drogę
- Page 129 and 130: Wkrótce rozniosła się po Wittenb
- Page 131 and 132: przywódcy buntu znienawidzili Lutr
- Page 133 and 134: księżom i zakonnikom, zażądali
- Page 135 and 136: Rozdział 11 — Protest Książąt
- Page 137 and 138: powodów mogliby znaleźć, by wyt
- Page 139 and 140: które są sprzeczne z prawem Boży
- Page 141 and 142: się, że żołnierze szukając Gry
Gdy wysłannik papieża zorientował się, że argumenty Lutra są nie do odparcia, stracił<br />
nad sobą panowanie i we wściekłości zaczął krzyczeć: „Odwołaj, bo jeżeli tego nie<br />
uczynisz, wyślę cię do Rzymu, by stawić cię przed sądem; który rozpatrzy twoją sprawę.<br />
Wyklnę ciebie i twoich zwolenników, a wszystkich, którzy będą cię popierać, wyłączę z<br />
Kościoła”. Na koniec oświadczył dumnie i ze złością: „Odwołaj, lub nie pokazuj mi się<br />
więcej na oczy”. — D’Aubigné IV, 6. {WB 72.7}<br />
Reformator wraz ze swymi przyjaciółmi niezwłocznie opuścił legata dając mu do<br />
zrozumienia, że nie powinien oczekiwać żadnego odwołania. To jednak nie zgadzało się z<br />
planami<br />
kardynała. Łudził się, że przemocą i strachem zmusi Lutra do ustąpienia. Teraz jednak<br />
stał pośród swych współpracowników, spoglądając na nich z wyrazem głębokiego<br />
rozczarowania z powodu poniesionej porażki. {WB 73.8}<br />
Wystąpienie Lutra przed kardynałem nie było daremne. Zgromadzeni tam ludzie mieli<br />
doskonałą okazję, by porównać obu mówców i samemu osądzić, co sobą reprezentowali, jak<br />
też ocenić siłę i prawdziwość ich stanowisk. Jak uderzająca była między nimi różnica!<br />
Skromny i pokorny reformator zdecydowanie stał w mocy Bożej, mając po swej stronie<br />
prawdę; wysłannik papieża, wyniosły, arogancki, dumny i niedorzeczny, nie mający ani<br />
jednego dowodu z Pisma Świętego na poparcie swych twierdzeń, mimo to krzyczał:<br />
„Odwołaj, albo zostaniesz wysłany do Rzymu, gdzie poniesiesz zasłużoną karę”. {WB<br />
73.1}<br />
Pomimo, że Luter miał glejt cesarski, zwolennicy papieża planowali schwytać go i<br />
uwięzić. Przyjaciele usilnie prosili reformatora, by nie przedłużał swego pobytu w<br />
Augsburgu, gdyż jest to niecelowe; tłumaczyli, że powinien zaraz wracać do Wittenbergi z<br />
zachowaniem daleko idącej ostrożności, nie zdradzając swych zamiarów. Pod wpływem<br />
tych próśb Luter konno opuścił Augsburg przed świtem, w towarzystwie tylko jednego<br />
przewodnika, którego przydzielił mu burmistrz miasta. Z wieloma obawami potajemnie<br />
przejeżdżał ciemnymi i cichymi ulicami miasta. W tym czasie czujni i bezlitośni wrogowie<br />
knuli jego zgubę. Czy umknie z zastawionych sieci? Dla reformatora były to chwile<br />
niepokoju i żarliwej modlitwy. Wreszcie dotarł do małej bramy w murze miasta. Otworzono<br />
mu i bez przeszkód wyjechał ze swym przewodnikiem. Gdy byli już bezpieczni za obrębem<br />
miasta, przyśpieszyli jazdę i zanim legat papieski dowiedział się o jego wyjeździe, Luter był<br />
już poza zasięgiem swych prześladowców. Szatan i jego emisariusze przegrali. Człowiek, o<br />
którym sądzili, iż znajduje się w ich ręku, umknął jak ptak z sideł ptasznika. {WB 73.2}<br />
Wiadomość o ucieczce Lutra zaskoczyła i rozwścieczyła legata. Spodziewał się, że za<br />
mądre i zdecydowane poradzenie sobie z człowiekiem zakłócającym spokój w Kościele<br />
otrzyma jakieś wysokie stanowisko, jednak nadzieja ta zawiodła. Swój gniew wyraził w<br />
liście do Fryderyka, elektora saskiego, zaciekle oskarżając w nim Lutra i żądając, by<br />
85