Lewiatan Narodów_
, smok morski, potwór morski, , arcydemon, Lucyfer, , , lewiatan, , smok morski, potwór morski, , arcydemon, Lucyfer, , , lewiatan,
swym własnym bolesnym doświadczeniu, kiedy daremnie starał się zbawić przez upokorzenie i pokutę i zapewniał słuchaczy, że znalazł pokój i radość, gdy odwrócił myśl i wzrok od siebie, a uwierzył w Chrystusa. {WB 68.4} Gdy Tetzel dalej kontynuował handel odpustami i powtarzał swe niezbożne twierdzenia, Luter zdecydował się skuteczniej wystąpić przeciw tym skandalicznym nadużyciom. {WB 68.5} Wkrótce nadarzyła się ku temu okazja. Kaplica zamkowa w Wittenberdze posiadała relikwie, które w pewne dni wystawiane były na widok publiczny, a zupełne odpuszczenie grzechów przyrzekano wszystkim, którzy w tym czasie przychodzili do kościoła i spowiadali się. W takie dni kościół był przepełniony tłumami ludzi. Zbliżała się jedna z najważniejszych uroczystości — dzień Wszystkich Świętych. W dniu poprzedzającym to święto Luter przyłączył się do tłumów, które ciągnęły w kierunku kościoła i na jego drzwiach przybił dziewięćdziesiąt pięć tez przeciwko nauce o odpustach. Zdeklarował się, że następnego dnia będzie w jednej z sal uniwersytetu bronić tych tez wobec wszystkich, którzy je zaatakują. {WB 69.1} Tezy Lutra wzbudziły powszechne zainteresowanie; czytano je kilkakrotnie i wszędzie powtarzano. Na uniwersytecie i w całym mieście powstało wielkie podniecenie. Tezy wyjaśniały, że ani papież, ani żaden inny człowiek nigdy nie otrzymali mocy przebaczania grzechów i darowania kary za nie. Cały system odpustów jest komedią zwykłym oszustwem, służącym zdobyciu pieniędzy przez wykorzystanie zabobonności ludu; jest podstępem szatana, który chce zniszczyć wszystkich ufających jego kłamliwym naukom. Tezy podkreślały dalej, że ewangelia Chrystusowa jest najcenniejszym darem Kościoła, a objawiona w niej łaska Boża ofiarowana jest darmo wszystkim tym, którzy w pokorze i wierze jej szukają. {WB 69.2} Tezy Lutra wywołały szerokie dyskusje, nikt jednak nie odważył się przyjąć jego wezwania. Twierdzenia, które Luter ogłosił, w ciągu kilku dni obiegły całe Niemcy, a po paru tygodniach znane były w całej niemal Europie. Wielu szczerych katolików, którzy dostrzegali panującą w kościele nieprawość i ubolewali nad nią lecz nie wiedzieli, jak powstrzymać jej rozwój, z radością przeczytało tezy Lutra, widząc w nich głos Boży. Czuli, że Pan w swym miłosierdziu wyciągnął rękę, aby powstrzymać szybko rozprzestrzeniającą się falę zła płynącą ze stolicy papieskiej. Książęta i dostojnicy świeccy skrycie cieszyli się, że nareszcie zostanie podważona ta wszechpotężna moc, która twierdziła, że nie wolno się sprzeciwiać jej postanowieniom. {WB 69.3} Jednak zabobonne i miłujące grzech rzesze wpadły w przerażenie, gdy sofizmaty, które tak długo łagodziły ich obawy, zostały obalone. Chytrzy duchowni, zatrzymani w swym dziele sankcjonowania zła, widząc, że ich zyski zostały zagrożone, połączyli się, aby bronić uzurpacji Rzymu. Reformator napotkał na opór zaciekłych oskarżycieli. Niektórzy obwiniali 80
go o zbyt pochopne i impulsywne postępowanie. Inni oskarżali go o zuchwalstwo, twierdząc, że nie kieruje nim Bóg, że jego wystąpienie motywowane jest dumą i bezczelnością. „Któż nie wie, że każdy kto forsuje jakieś nowe idee, jest zawsze posądzony o dumę i chęć zwady?” — odpowiadał reformator. „Dlaczego zamordowano Jezusa i Jego naśladowców? Ponieważ uważano ich za dumnych gardzicieli ówczesnej mądrości i wiedzy, którzy głosili nowe poglądy nie pytając pokornie o zdanie konserwatystów. Cokolwiek czynię, stanie się nie według rady ludzkiej, lecz boskiej. Jeżeli to dzieło pochodzi od Boga, któż je zatrzyma. Jeżeli nie jest od Boga, któż je zdoła prowadzić dalej? Niech się nie dzieje wola moja, ani ich, ani wasza, lecz Twoja wola, święty Ojcze, który jesteś w niebie”. — D’Aubigné III, 6. {WB 69.4} Chociaż Duch Boży pobudził Lutra do rozpoczęcia dzieła, nie miało ono być przeprowadzone bez żadnych walk: Zarzuty stawiane Lutrowi przez jego nieprzyjaciół, fałszywe interpretacje jego zamiarów i niesprawiedliwe, złośliwe uwagi o jego charakterze i motywach postępowania, spadły na reformatora jak niepowstrzymana lawina i nie pozostały bez skutku. Luter liczył na to, że przywódcy ludu zarówno w sferach kościelnych, jak i uczelnianych, złączą się z nim na korzyść reformacji. Słowa zachęty ludzi zajmujących wysokie stanowiska dodały mu radości i nadziei. Przeczuwał, że w kościele wreszcie wschodzi jutrzenka. Niestety, słowa zachęty zmieniły się w oskarżenia i potępienia. Wielu dostojników państwowych i kościelnych było przekonanych o prawdziwości jego tez, ale zorientowali się, że przyjęcie tych prawd pociągnęłoby za sobą doniosłe zmiany. Oświecenie i przekształcenie życia ludu byłoby równoznaczne z podkopaniem autorytetu Rzymu. Nagle wyczerpałoby się źródło olbrzymich dochodów, które wpływały do kasy papieskiej, co ograniczyłoby z kolei rozrzutność i wystawne życie dostojników kościelnych. Poza tym nauczanie ludu, aby myślał i postępował w sposób świadomy i odpowiedzialny, spoglądając jedynie na Chrystusa w celu osiągnięcia zbawienia, zachwiałoby tronem papieża i w końcu zniszczyłoby jego władzę. Z tych właśnie względów dostojnicy odrzucili dane im od Boga poznanie prawdy, a sprzeciwiając się człowiekowi, którego posłał Bóg, sprzeciwili się samemu Chrystusowi i prawdzie. {WB 69.5} Luter zadrżał, gdy uświadomił sobie, że jest jedynie, małym człowiekiem, który sprzeciwił się największym mocom ziemi. Czasami wątpił, czy to rzeczywiście Bóg kazał mu wystąpić przeciwko autorytetowi Kościoła. „Kimże byłem — pisał później — by sprzeciwić się majestatowi papieża, przed którym drżeli królowie i cała ziemia? (...). Nikt nie wie, ile wycierpiałem w tych pierwszych dwóch latach i ile przeżyłem zwątpień”. — Tamże III, 6. Reformator nie zniechęcał się jednak. Gdy zabrakło mu pomocy ludzkiej, spoglądał na Boga ufając, że może polegać na Jego wszechmocnym ramieniu. {WB 70.1} Do pewnego zwolennika reformacji Luter pisał: „Nie można dojść do zrozumienia Pisma Świętego przez studia. Czytanie Biblii powinieneś rozpoczynać od modlitwy. Proś Pana, aby ci w swej łasce dał prawdziwe zrozumienie Jego Słowa. Nie ma innego 81
- Page 37 and 38: dano im możliwość czczenia obraz
- Page 39 and 40: W miejsce Chrystusa za prawdziwą o
- Page 41 and 42: sprawował władzę cesarską. Rozz
- Page 43 and 44: Rozdział 4 — lśniące Światło
- Page 45 and 46: Wśród tych, którzy oparli się a
- Page 47 and 48: łączono ze wspaniałymi obrazami
- Page 49 and 50: osobom, których serca zdawały si
- Page 51 and 52: współczucia dla grzesznych ludzi
- Page 53 and 54: Rzym nie mógł darować. Postanowi
- Page 55 and 56: Rozdział 5 — Mistrz Prawdy Przed
- Page 57 and 58: stawiał ponad obowiązek dziecięc
- Page 59 and 60: Jednak do sądu Wiklif udał się w
- Page 61 and 62: Apelując do zdrowego rozsądku, Wi
- Page 63 and 64: sposób, może przeciwny moim życz
- Page 65 and 66: ukrytych miejscach, znajdując schr
- Page 67 and 68: Na uniwersytecie Hus odznaczał si
- Page 69 and 70: ewangelii, dopomogły jedynie jej s
- Page 71 and 72: najwyższych dostojników trzymało
- Page 73 and 74: dowiecie się, jak łaskawy okazał
- Page 75 and 76: próbując odeprzeć oskarżenie sk
- Page 77 and 78: wystawność, dumę i wszystkie wys
- Page 79 and 80: poległo z ich rąk. W ręce zwyci
- Page 81 and 82: którzy pozostali, unikając ognia
- Page 83 and 84: Spragniony był wiedzy, a jego gorl
- Page 85 and 86: wspaniałych komnatach, ubierali si
- Page 87: Gdy Tetzel zjawił się w jakimś m
- Page 91 and 92: uwięził niezwłocznie reformatora
- Page 93 and 94: Gdy wysłannik papieża zorientowa
- Page 95 and 96: słowa życia. Prawda przedostała
- Page 97 and 98: Jerozolimie, a Ezechiel w Babilonie
- Page 99 and 100: Rozdział 8 — Przed Sądem Na tro
- Page 101 and 102: Kończąc swą mowę tak wyraził s
- Page 103 and 104: lecz za Słowo Boże (...). Chrystu
- Page 105 and 106: Przedstawiciele papieża nie wierzy
- Page 107 and 108: Następnego dnia reformator miał s
- Page 109 and 110: i straszny w swoich radach; przypom
- Page 111 and 112: prałatów została pokonana przez
- Page 113 and 114: wrogów. Było jednak wielu takich,
- Page 115 and 116: Dzięki współpracy wiernych przyj
- Page 117 and 118: Rozdział 9 — Szwajcarski Reforma
- Page 119 and 120: przeżyciach z Biblią, stwierdził
- Page 121 and 122: W tym czasie prawdy nauczane przez
- Page 123 and 124: wszystkich, którzy polegają na Ni
- Page 125 and 126: W ten sposób Zwingli walczył ze s
- Page 127 and 128: fałszu, ludzie ci otworzyli drogę
- Page 129 and 130: Wkrótce rozniosła się po Wittenb
- Page 131 and 132: przywódcy buntu znienawidzili Lutr
- Page 133 and 134: księżom i zakonnikom, zażądali
- Page 135 and 136: Rozdział 11 — Protest Książąt
- Page 137 and 138: powodów mogliby znaleźć, by wyt
go o zbyt pochopne i impulsywne postępowanie. Inni oskarżali go o zuchwalstwo,<br />
twierdząc, że nie kieruje nim Bóg, że jego wystąpienie motywowane jest dumą i<br />
bezczelnością. „Któż nie wie, że każdy kto forsuje jakieś nowe idee, jest zawsze posądzony<br />
o dumę i chęć zwady?” — odpowiadał reformator. „Dlaczego zamordowano Jezusa i Jego<br />
naśladowców? Ponieważ uważano ich za dumnych gardzicieli ówczesnej mądrości i<br />
wiedzy, którzy głosili nowe poglądy nie pytając pokornie o zdanie konserwatystów.<br />
Cokolwiek czynię, stanie się nie według rady ludzkiej, lecz boskiej. Jeżeli to dzieło<br />
pochodzi od Boga, któż je zatrzyma. Jeżeli nie jest od Boga, któż je zdoła prowadzić dalej?<br />
Niech się nie dzieje wola moja, ani ich, ani wasza, lecz Twoja wola, święty Ojcze, który<br />
jesteś w niebie”. — D’Aubigné III, 6. {WB 69.4}<br />
Chociaż Duch Boży pobudził Lutra do rozpoczęcia dzieła, nie miało ono być<br />
przeprowadzone bez żadnych walk: Zarzuty stawiane Lutrowi przez jego nieprzyjaciół,<br />
fałszywe interpretacje jego zamiarów i niesprawiedliwe, złośliwe uwagi o jego charakterze i<br />
motywach postępowania, spadły na reformatora jak niepowstrzymana lawina i nie pozostały<br />
bez skutku. Luter liczył na to, że przywódcy ludu zarówno w sferach kościelnych, jak i<br />
uczelnianych, złączą się z nim na korzyść reformacji. Słowa zachęty ludzi zajmujących<br />
wysokie stanowiska dodały mu radości i nadziei. Przeczuwał, że w kościele wreszcie<br />
wschodzi jutrzenka. Niestety, słowa zachęty zmieniły się w oskarżenia i potępienia. Wielu<br />
dostojników państwowych i kościelnych było przekonanych o prawdziwości jego tez, ale<br />
zorientowali się, że przyjęcie tych prawd pociągnęłoby za sobą doniosłe zmiany.<br />
Oświecenie i przekształcenie życia ludu byłoby równoznaczne z podkopaniem autorytetu<br />
Rzymu. Nagle wyczerpałoby się źródło olbrzymich dochodów, które wpływały do kasy<br />
papieskiej, co ograniczyłoby z kolei rozrzutność i wystawne życie dostojników kościelnych.<br />
Poza tym nauczanie ludu, aby myślał i postępował w sposób świadomy i odpowiedzialny,<br />
spoglądając jedynie na Chrystusa w celu osiągnięcia zbawienia, zachwiałoby tronem<br />
papieża i w końcu zniszczyłoby jego władzę. Z tych właśnie względów dostojnicy odrzucili<br />
dane im od Boga poznanie prawdy, a sprzeciwiając się człowiekowi, którego posłał Bóg,<br />
sprzeciwili się samemu Chrystusowi i prawdzie. {WB 69.5}<br />
Luter zadrżał, gdy uświadomił sobie, że jest jedynie, małym człowiekiem, który<br />
sprzeciwił się największym mocom ziemi. Czasami wątpił, czy to rzeczywiście Bóg kazał<br />
mu wystąpić przeciwko autorytetowi Kościoła. „Kimże byłem — pisał później — by<br />
sprzeciwić się majestatowi papieża, przed którym drżeli królowie i cała ziemia? (...). Nikt<br />
nie wie, ile wycierpiałem w tych pierwszych dwóch latach i ile przeżyłem zwątpień”. —<br />
Tamże III, 6. Reformator nie zniechęcał się jednak. Gdy zabrakło mu pomocy ludzkiej,<br />
spoglądał na Boga ufając, że może polegać na Jego wszechmocnym ramieniu. {WB 70.1}<br />
Do pewnego zwolennika reformacji Luter pisał: „Nie można dojść do zrozumienia<br />
Pisma Świętego przez studia. Czytanie Biblii powinieneś rozpoczynać od modlitwy. Proś<br />
Pana, aby ci w swej łasce dał prawdziwe zrozumienie Jego Słowa. Nie ma innego<br />
81