Lewiatan Narodów_

, smok morski, potwór morski, , arcydemon, Lucyfer, , , lewiatan, , smok morski, potwór morski, , arcydemon, Lucyfer, , , lewiatan,

bibliomaniapublications
from bibliomaniapublications More from this publisher
12.07.2024 Views

Rozdział 21 — Skutki Odrzucenia Prawdy Głosząc powtórne przyjście Chrystusa, William Miller i jego współpracownicy chcieli skłonić ludzi do przygotowania się na sąd. Pragnęli wzbudzić wśród wierzących prawdziwą nadzieję Kościoła i przekonać ich o konieczności poczynienia głębokich chrześcijańskich doświadczeń. Pracowali również nad niepobożnymi, nakłaniając ich do natychmiastowej pokuty i powrotu do Boga. „Nie usiłowali nawracać kogokolwiek do jakiejś społeczności lub ugrupowania religijnego. Działali wśród ludzi różnych wyznań, nie mieszając się do ich organizacji i porządku kościelnego”. {WB 198.1} „W całej mojej działalności — powiedział Miller — nigdy nie myślałem ani nie zamierzałem stworzyć jakiejś nowej społeczności religijnej, różnej od istniejących, albo faworyzować jednej kosztem drugiej. Chciałem służyć wszystkim przypuszczając, że wszyscy chrześcijanie będą się cieszyć z nadziei przyjścia Chrystusa, a ci, którzy nie potrafią tego zrozumieć tak, jak ja to pojmuję, mimo wszystko odniosą się z życzliwością do tych, którzy przyjęli tę naukę. Moim jedynym zamiarem było nawrócenie ludzi do Boga, ogłoszenie światu przyszłego sądu oraz skłonienie mych bliźnich do przygotowania serc na przyjście Pana. Większość z tych, którzy nawrócili się na skutek mojej działalności, przyłączyła się do różnych istniejących Kościołów”. — Bliss, Memories of William Miller 328. {WB 198.2} Ponieważ działalność Millera przyczyniła się do duchowego wzrostu Kościołów, była przez jakiś czas przychylnie traktowana. Wkrótce jednak duchowni i przywódcy religijni wystąpili przeciwko nauce o drugim adwencie i postanowili położyć kres wszelkim dyskusjom na ten temat. Nie tylko sprzeciwiali się jej w kazaniach, lecz także zabraniali członkom swoich Kościołów uczestniczenia w zebraniach, gdzie głoszono naukę o powtórnym przyjściu Jezusa, a nawet zakazywali poruszania tego tematu na nabożeństwach we własnym kościele. Wierzący znaleźli się w kłopotliwej i trudnej sytuacji. Z jednej strony byli przywiązani do swych Kościołów i nie chcieli ich porzucać, ale gdy zobaczyli, że prawdy Boże są tłumione, a im odmawia się prawa do badania proroctw, zrozumieli, że wierność wobec Boga nie pozwala na podporządkowanie się tym nakazom. Tych, którzy odrzucali świadectwo Biblii, nie mogli uznać za członków Kościoła Chrystusowego, a ich nauk za podstawę i fundament prawdy. Dlatego też uważali za słuszne zerwać łączące ich więzy. Latem 1844 roku około 50 tysięcy wierzących opuściło swoje Kościoły. {WB 198.3} W tym czasie w większości Stanów Zjednoczonych dała się zauważyć uderzająca zmiana. Od wielu już lat widoczne było stopniowe, lecz stale wzrastające zeświecczenie i towarzyszący temu upadek prawdziwego duchowego życia, ale w roku 1844 we wszystkich Kościołach odnotowano nagły i ogromny spadek religijności. Choć nikt nie potrafił określić 250

przyczyny takiego stanu rzeczy, to jednak sam fakt był sygnalizowany i szeroko komentowany zarówno w prasie, jak i w kazaniach. {WB 198.4} Podczas zebrania prezbiterianów w Filadelfii pastor Barnes, autor znanego komentarza biblijnego, a także duszpasterz jednego z ważniejszych Kościołów tego miasta, oświadczył, że „od dwudziestu lat sprawuje urząd duchownego i jeszcze nigdy, aż do ostatniej uroczystości Wieczerzy Pańskiej, nie udzielał komunii tak małej liczbie członków swego Kościoła”. „Teraz nie ma już żadnych przebudzeń, żadnych nawróceń, nie widać wśród wyznawców jakiegokolwiek wzrostu w łasce Bożej i nikt już nie przychodzi do mnie, aby porozmawiać o zbawieniu. Wraz ze wzrostem stosunków handlowych, w obliczu wspaniałych perspektyw rozwoju przemysłu, rośnie zainteresowanie sprawami doczesnymi. Taki stan rzeczy ma miejsce w Kościołach wszystkich wyznań”. — Congregational Journal, 23 maj 1844. {WB 198.5} W lutym tego samego roku prof. Finney z Kolegium w Oberlin powiedział: „Byliśmy naocznymi świadkami, jak Kościoły protestanckie naszego kraju niechętnie albo wrogo nastawiały się do proponowanych zmian i reform. Były co prawda wyjątki, ale nie tak wielkie, by nie uznać tego zjawiska za powszechne. Dostrzegliśmy jeszcze jeden, poparty dowodami fakt: prawie całkowity brak odradzającego wpływu w Kościołach. Duchowa tępota przenika prawie wszystkich, sięga niesamowicie głęboko. Potwierdza to prasa religijna całego kraju (...). Ogromna liczba członków Kościoła podąża za panującą modą, łączą się oni z niepobożnymi na różnych zabawach, uroczystościach itd. (...) ale nie ma potrzeby dalszego rozwijania tego przykrego tematu. Wystarczy wzrastająca ilość dowodów, że Kościoły w smutny sposób pogrążają się w swym upadku. Bardzo daleko odeszły od Pana, a On się od nich odwrócił”. {WB 199.1} Jeden z piszących do Religious Telescope stwierdził: „Nigdy dotąd nie byliśmy świadkami tak powszechnego upadku religijności, jak właśnie teraz. Kościół naprawdę powinien się przebudzić i zbadać przyczynę tego nieszczęścia, bowiem każdy, kto miłuje Syjon, musi traktować ten stan jako nieszczęście. Jeżeli zważymy na bardzo rzadkie przypadki nawrócenia się, a z drugiej strony na bezprzykładny brak skruchy oraz zatwardziałość grzeszników, mimo woli wykrzykniemy: «Czyż Bóg zapomniał o swej łasce, czyż drzwi miłosierdzia są już zamknięte?»”. {WB 199.2} Przyczyna takiego stanu tkwi zawsze w Kościele. Duchowa ciemność, która ogarnia narody, Kościoły i pojedyncze osoby nie jest spowodowana dowolnym wstrzymywaniem wspomagającej łaski Bożej przez Pana, lecz zaniedbaniem albo odrzuceniem światła niebios przez człowieka. Doskonałym tego przykładem jest historia narodu żydowskiego za czasów Jezusa. Ponieważ poświęcili się oni sprawom doczesności i zapomnieli o Bogu oraz Jego Słowie, ich umysły zaciemniły się, serca zaś stały się ziemskie i zmysłowe. Nie wiedzieli nic o przyjściu Mesjasza i w swej pysze oraz niewierze odrzucili Zbawiciela. Jednak nawet 251

przyczyny takiego stanu rzeczy, to jednak sam fakt był sygnalizowany i szeroko<br />

komentowany zarówno w prasie, jak i w kazaniach. {WB 198.4}<br />

Podczas zebrania prezbiterianów w Filadelfii pastor Barnes, autor znanego komentarza<br />

biblijnego, a także duszpasterz jednego z ważniejszych Kościołów tego miasta, oświadczył,<br />

że „od dwudziestu lat sprawuje urząd duchownego i jeszcze nigdy, aż do ostatniej<br />

uroczystości Wieczerzy Pańskiej, nie udzielał komunii tak małej liczbie członków<br />

swego Kościoła”. „Teraz nie ma już żadnych przebudzeń, żadnych nawróceń, nie widać<br />

wśród wyznawców jakiegokolwiek wzrostu w łasce Bożej i nikt już nie przychodzi do mnie,<br />

aby porozmawiać o zbawieniu. Wraz ze wzrostem stosunków handlowych, w obliczu<br />

wspaniałych perspektyw rozwoju przemysłu, rośnie zainteresowanie sprawami doczesnymi.<br />

Taki stan rzeczy ma miejsce w Kościołach wszystkich wyznań”. — Congregational Journal,<br />

23 maj 1844. {WB 198.5}<br />

W lutym tego samego roku prof. Finney z Kolegium w Oberlin powiedział: „Byliśmy<br />

naocznymi świadkami, jak Kościoły protestanckie naszego kraju niechętnie albo wrogo<br />

nastawiały się do proponowanych zmian i reform. Były co prawda wyjątki, ale nie tak<br />

wielkie, by nie uznać tego zjawiska za powszechne. Dostrzegliśmy jeszcze jeden, poparty<br />

dowodami fakt: prawie całkowity brak odradzającego wpływu w Kościołach. Duchowa<br />

tępota przenika prawie wszystkich, sięga niesamowicie głęboko. Potwierdza to prasa<br />

religijna całego kraju (...). Ogromna liczba członków Kościoła podąża za panującą modą,<br />

łączą się oni z niepobożnymi na różnych zabawach, uroczystościach itd. (...) ale nie ma<br />

potrzeby dalszego rozwijania tego przykrego tematu. Wystarczy wzrastająca ilość<br />

dowodów, że Kościoły w smutny sposób pogrążają się w swym upadku. Bardzo daleko<br />

odeszły od Pana, a On się od nich odwrócił”. {WB 199.1}<br />

Jeden z piszących do Religious Telescope stwierdził: „Nigdy dotąd nie byliśmy<br />

świadkami tak powszechnego upadku religijności, jak właśnie teraz. Kościół naprawdę<br />

powinien się przebudzić i zbadać przyczynę tego nieszczęścia, bowiem każdy, kto miłuje<br />

Syjon, musi traktować ten stan jako nieszczęście. Jeżeli zważymy na bardzo rzadkie<br />

przypadki nawrócenia się, a z drugiej strony na bezprzykładny brak skruchy oraz<br />

zatwardziałość grzeszników, mimo woli wykrzykniemy: «Czyż Bóg zapomniał o swej łasce,<br />

czyż drzwi miłosierdzia są już zamknięte?»”. {WB 199.2}<br />

Przyczyna takiego stanu tkwi zawsze w Kościele. Duchowa ciemność, która ogarnia<br />

narody, Kościoły i pojedyncze osoby nie jest spowodowana dowolnym wstrzymywaniem<br />

wspomagającej łaski Bożej przez Pana, lecz zaniedbaniem albo odrzuceniem światła niebios<br />

przez człowieka. Doskonałym tego przykładem jest historia narodu żydowskiego za czasów<br />

Jezusa. Ponieważ poświęcili się oni sprawom doczesności i zapomnieli o Bogu oraz Jego<br />

Słowie, ich umysły zaciemniły się, serca zaś stały się ziemskie i zmysłowe. Nie wiedzieli<br />

nic o przyjściu Mesjasza i w swej pysze oraz niewierze odrzucili Zbawiciela. Jednak nawet<br />

251

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!