Lewiatan Narodów_

, smok morski, potwór morski, , arcydemon, Lucyfer, , , lewiatan, , smok morski, potwór morski, , arcydemon, Lucyfer, , , lewiatan,

bibliomaniapublications
from bibliomaniapublications More from this publisher
12.07.2024 Views

Uciekając zostawiali domy, majątki i środki utrzymania. Byli obcymi w nieznanym dla nich kraju, wśród ludzi o innym języku i obyczajach. Aby zarobić na chleb musieli podjąć się nowych, nieznanych im zawodów. Mężczyźni w średnim wieku, którzy całe swe dotychczasowe życie spędzili na roli, zmuszeni teraz zostali do uczenia się rzemiosła, ale z radością przyjmowali każde warunki i nie marnowali czasu próżnując lub żaląc się. Choć często przygniatała ich nędza, chwalili jednak Boga za Jego błogosławieństwa, którymi ich obdarzył i znajdowali ukojenie w niezmąconej duchowej wspólnocie. „Wiedzieli, że są pielgrzymami i niewiele wagi przywiązywali do doczesnych dóbr, podnosili oczy ku niebu, ku swojej umiłowanej ojczyźnie, i w ten sposób uspokajali swe serce”. — Bancroft I, 2. 15. {WB 153.5} Na wygnaniu, pośród wielu trudności, ich miłość i wiara stawała się mocniejsza. Ufali w Boże obietnice, a Pan nie opuszczał ich w potrzebie. Jego aniołowie stali przy nich, by wspierać i dodawać im odwagi, a gdy Boża dłoń wskazała na leżącą po drugiej stronie oceanu ziemię, na której mogli znaleźć nową ojczyznę i pozostawić swym dzieciom cenne dziedzictwo wolności religijnej, poszli bez wahania drogą opatrzności. {WB 154.1} Bóg dopuścił doświadczenia na swój lud, aby przygotować go do spełnienia swoich łaskawych zamiarów wobec niego. Kościół został poniżony, aby mógł być wywyższony. Bóg chciał objawić swą ochraniającą Kościół moc, by dać światu nowy dowód opieki nad tymi, którzy Mu ufają. Tak pokierował wydarzeniami, aby gniew szatana i ataki złych ludzi przyczyniły się do ukazania Jego chwały i doprowadzenia Jego ludu do bezpiecznego miejsca. Prześladowanie i wygnanie torowały drogę wolności. {WB 154.2} Gdy purytanie zostali zmuszeni do odłączenia się od Kościoła anglikańskiego, zawarli między sobą uroczyste przymierze, że jako wolny lud Pana będą „wspólnie kroczyć po wszystkich Jego drogach, które są znane lub które mają poznać w przyszłości”. — J. Brown, The Pilgrim Fathers 74. Był to prawdziwy duch reformy, istotna zasada protestantyzmu. Z takimi postanowieniami pielgrzymi opuścili Holandię, by szukać ojczyzny w Nowym Świecie. John Robinson, kaznodzieja, który przewodniczył tej grupie, a któremu Opatrzność Boża nie pozwoliła towarzyszyć w wyprawie, zwrócił się w swej pożegnalnej mowie do wygnańców tymi słowy. {WB 154.3} „Bracia, za chwilę rozstaniemy się i tylko Bóg wie, czy was jeszcze kiedyś zobaczę. Ale czy Pan tego chce czy nie, wzywam was przed Bogiem i Jego aniołami, byście naśladowali mnie tylko w tym, w czym ja naśladowałem Chrystusa. Jeśli Bóg wam przez inne swe narzędzie coś objawi, przyjmijcie to tak chętnie, jak za czasów, kiedy przyjęliście prawdę, którą wam głosiłem. Jestem bowiem przekonany, że Pan sprawi, iż więcej prawdy i więcej światła wytryśnie z Jego świętego Słowa”. — Martyn V, 70. {WB 154.4} „Jeśli chodzi o mnie, to nie mogę odżałować zastoju, jaki panuje obecnie w zreformowanych Kościołach, które nie chcą pójść dalej niż ich twórcy. Luteranie nie chcą 192

wyjść poza to, co wiedział Luter (...) a Kalwini, jak widzicie, uparcie tkwią tam, gdzie pozostawił ich ów wielki mąż Boży, który nie rozumiał jeszcze wszystkich rzeczy. Jest to stan godny pożałowania, bo choć swego czasu byli oni jak płonące i rozjaśniające ciemności pochodnie, to jednak nie poznali wszystkich Bożych rad. Gdyby dzisiaj żyli, byliby tak samo gotowi przyjąć dalsze światło, jak to, które otrzymali na początku”. — D. Neal, History of the Puritans I, 269. {WB 154.5} „Pamiętajcie o waszym ślubowaniu zbiorowym, w którym zobowiązaliście się zawsze kroczyć drogami Pana, jakie poznaliście lub które dopiero poznacie. Pamiętajcie o waszej obietnicy i o przymierzu z Bogiem oraz między wami, że przyjmiecie każde światło i każdą prawdę, którą otrzymacie z Jego pisanego Słowa. Błagam was jednak, byście uważali na to, co przyjmujecie za prawdę, porównajcie to i zbadajcie w świetle innych tekstów Pisma Świętego, zanim cokolwiek z tego przyjmiecie, ponieważ niemożliwe jest, aby świat chrześcijański od razu wyszedł z gęstej antychrześcijańskiej ciemności i od razu osiągnął całkowite i jasne zrozumienie”. — Martyn V, 70-71. {WB 154.6} Pragnienie wolności sumienia pozwalało pielgrzymom odważnie wychodzić naprzeciw wszelkim trudnościom, jakie napotykali podczas swej podróży przez morze, znosić trudy i niebezpieczeństwa i z Bożym błogosławieństwem założyć na wybrzeżu Ameryki podstawy nowego, potężnego narodu. Chociaż pielgrzymi byli szczerzy i bogobojni, nie potrafili jednak pojąć zasady religijnej tolerancji. Nie chcieli innym przyznać wolności religijnej, dla zdobycia której tak wiele poświęcili. „Nawet wybitni myśliciele i moraliści XVII wieku nie mieli właściwego pojęcia o tej wspaniałej, wypływającej z Nowego Testamentu zasadzie, która uznaje Boga za jedynego sędziego ludzkiej wiary”. — Martyn V, 297. Nauka twierdząca, że Bóg dał Kościołowi prawo panowania nad sumieniami i określania oraz karania herezji, jest jednym z głęboko zakorzenionych błędów papiestwa. Choć reformatorzy odrzucili katolickie doktryny, nie byli jednak całkowicie wolni od ducha nietolerancji. Gęsty mrok, w którym pod panowaniem papiestwa chrześcijaństwo było pogrążone przez setki lat, nie został jeszcze całkowicie rozproszony. Jeden z kaznodziejów pracujących w kolonii Massachusetts powiedział: „To właśnie tolerancja uczyniła świat antychrześcijańskim, a Kościół nigdy nie ucierpiał, karząc heretyków”. — Tamże V, 335. Koloniści postanowili, że w zarządzie miejskim głos mogą mieć tylko członkowie Kościoła. Stworzono pewien rodzaj Kościoła państwowego, a każdy musiał łożyć na utrzymanie duchowieństwa, natomiast władze upoważniono do tłumienia wszelkich przejawów odstępstwa od przyjętych postanowień. W ten sposób władza świecka znalazła się w rękach Kościoła. Nic więc dziwnego, że kroki te doprowadziły wkrótce do nieuniknionego rezultatu — prześladowań. {WB 154.7} Jedenaście lat po założeniu pierwszej kolonii do Ameryki przybył Roger Williams. Podobnie jak pierwsi pielgrzymi przypłynął po to, by cieszyć się upragnioną wolnością religijną, ale w odróżnieniu od nich rozumiał — co tak mało ludzi pojmowało w tych 193

wyjść poza to, co wiedział Luter (...) a Kalwini, jak widzicie, uparcie tkwią tam, gdzie<br />

pozostawił ich ów wielki mąż Boży, który nie rozumiał jeszcze wszystkich rzeczy. Jest to<br />

stan godny pożałowania, bo choć swego czasu byli oni jak płonące i rozjaśniające ciemności<br />

pochodnie, to jednak nie poznali wszystkich Bożych rad. Gdyby dzisiaj żyli, byliby tak<br />

samo gotowi przyjąć dalsze światło, jak to, które otrzymali na początku”. — D. Neal,<br />

History of the Puritans I, 269. {WB 154.5}<br />

„Pamiętajcie o waszym ślubowaniu zbiorowym, w którym zobowiązaliście się zawsze<br />

kroczyć drogami Pana, jakie poznaliście lub które dopiero poznacie. Pamiętajcie o waszej<br />

obietnicy i o przymierzu z Bogiem oraz między wami, że przyjmiecie każde światło i każdą<br />

prawdę, którą otrzymacie z Jego pisanego Słowa. Błagam was jednak, byście uważali na to,<br />

co przyjmujecie za prawdę, porównajcie to i zbadajcie w świetle innych tekstów Pisma<br />

Świętego, zanim cokolwiek z tego przyjmiecie, ponieważ niemożliwe jest, aby świat<br />

chrześcijański od razu wyszedł z gęstej antychrześcijańskiej ciemności i od razu osiągnął<br />

całkowite i jasne zrozumienie”. — Martyn V, 70-71. {WB 154.6}<br />

Pragnienie wolności sumienia pozwalało pielgrzymom odważnie wychodzić naprzeciw<br />

wszelkim trudnościom, jakie napotykali podczas swej podróży przez morze, znosić trudy i<br />

niebezpieczeństwa i z Bożym błogosławieństwem założyć na wybrzeżu Ameryki podstawy<br />

nowego, potężnego narodu. Chociaż pielgrzymi byli szczerzy i bogobojni, nie potrafili<br />

jednak pojąć zasady religijnej tolerancji. Nie chcieli innym przyznać wolności religijnej, dla<br />

zdobycia której tak wiele poświęcili. „Nawet wybitni myśliciele i moraliści XVII wieku nie<br />

mieli właściwego pojęcia o tej wspaniałej, wypływającej z Nowego Testamentu zasadzie,<br />

która uznaje Boga za jedynego sędziego ludzkiej wiary”. — Martyn V, 297. Nauka<br />

twierdząca, że Bóg dał Kościołowi prawo panowania nad sumieniami i określania oraz<br />

karania herezji, jest jednym z głęboko zakorzenionych błędów papiestwa. Choć<br />

reformatorzy odrzucili katolickie doktryny, nie byli jednak całkowicie wolni od ducha<br />

nietolerancji. Gęsty mrok, w którym pod panowaniem papiestwa chrześcijaństwo było<br />

pogrążone przez setki lat, nie został jeszcze całkowicie rozproszony. Jeden z kaznodziejów<br />

pracujących w kolonii Massachusetts powiedział: „To właśnie tolerancja uczyniła świat<br />

antychrześcijańskim, a Kościół nigdy nie ucierpiał, karząc heretyków”. — Tamże V, 335.<br />

Koloniści postanowili, że w zarządzie miejskim głos mogą mieć tylko członkowie Kościoła.<br />

Stworzono pewien rodzaj Kościoła państwowego, a każdy musiał łożyć na utrzymanie<br />

duchowieństwa, natomiast władze upoważniono do tłumienia wszelkich przejawów<br />

odstępstwa od przyjętych postanowień. W ten sposób władza świecka znalazła się w rękach<br />

Kościoła. Nic więc dziwnego, że kroki te doprowadziły wkrótce do nieuniknionego<br />

rezultatu — prześladowań. {WB 154.7}<br />

Jedenaście lat po założeniu pierwszej kolonii do Ameryki przybył Roger Williams.<br />

Podobnie jak pierwsi pielgrzymi przypłynął po to, by cieszyć się upragnioną wolnością<br />

religijną, ale w odróżnieniu od nich rozumiał — co tak mało ludzi pojmowało w tych<br />

193

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!