12.07.2024 Views

Lewiatan Narodów_

, smok morski, potwór morski, , arcydemon, Lucyfer, , , lewiatan,

, smok morski, potwór morski, , arcydemon, Lucyfer, , , lewiatan,

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

stosu do tysięcy ludzi, którzy w czasie pokoju nigdy by takiego świadectwa nie<br />

otrzymali. {WB 114.2}<br />

Nie tylko biedni i mali mieli odwagę wśród szyderstw i cierpień świadczyć o Chrystusie.<br />

Także w salach książęcych zamków i pałaców znaleźli się szlachetni ludzie, dla których<br />

prawda miała większą wartość niż bogactwo, a nawet życie. Często zbroja rycerska kryła<br />

bardziej wzniosłego i mocnego ducha, niż biskupi płaszcz i mitra. Ludwik de Berquin,<br />

dzielny i dworny rycerz, szlachetnego pochodzenia, o wysokiej moralności i gładkich<br />

obyczajach oraz poświęcony studiom, „był — jak mówił pewien pisarz — gorliwym<br />

wyznawcą wszelkich papieskich postanowień. Bywał obecny na wszystkich mszach i<br />

kazaniach (...) a koroną wszystkich jego cnót był szczególny wstręt do Lutra i reformacji”.<br />

Ale podobnie jak wielu innych, których opatrzność Boża doprowadziła do Biblii, ze<br />

zdziwieniem znalazł on w niej „nie doktryny Rzymu, lecz nauki Lutra”. — Wylie XIII, 9.<br />

Odtąd poświęcił się bez reszty sprawie ewangelii. {WB 114.3}<br />

Wielu uważało Berquina za reformatora Francji z powodu jego wspaniałej elokwencji,<br />

nieposkromionej odwagi, bohaterskiej gorliwości oraz wpływu na dworze króla, którego był<br />

faworytem. Według Bezy „Berquin byłby drugim Lutrem, gdyby znalazł we Franciszku I<br />

drugiego elektora”. Ale zwolennicy papiestwa zakrzyczeli go twierdząc, że „jest on o wiele<br />

gorszy od Lutra!” — Tamże XIII, 9. We Francji groziło mu o wiele większe<br />

niebezpieczeństwo ze strony zwolenników Rzymu, którzy wtrącili go jako heretyka do<br />

więzienia. Na szczęście król przywrócił mu wolność. Walka trwała przez długie lata.<br />

Franciszek, wahający się między Rzymem a reformacją, na przemian tolerował lub<br />

hamował wściekłą gorliwość mnichów. Trzykrotnie Berquin był więziony przez władze<br />

papieskie i za każdym razem monarcha, z podziwu dla jego geniuszu i szlachetnego<br />

charakteru, nie chciał wydać go duchowieństwu i przywracał mu wolność. {WB 114.4}<br />

Berguina wciąż ostrzegano przed grożącym mu we Francji niebezpieczeństwem i<br />

nakłaniano, aby poszedł w ślady tych, którzy dzięki dobrowolnemu wygnaniu znaleźli<br />

bezpieczeństwo. Bojaźliwy i ugodowy Erazm z Rotterdamu, któremu mimo wielkiej wiedzy<br />

brakowało moralnej wielkości, aby życie i sławę podporządkować prawdzie, tak pisał do<br />

Berquina: „Staraj się, żeby cię wysłano jako posła za granicę. Wyjedź do Niemiec. Znasz<br />

przecież Bedę, benedyktyńskiego zakonnika i jemu podobnych — to potwór o tysiącu głów,<br />

ziejący jadem na wszystkie strony. Imię twych wrogów — legion. Gdyby nawet twoja<br />

sprawa była lepsza od sprawy Jezusa Chrystusa, nie dadzą ci spokoju, dopóki cię nie<br />

zgładzą. Nie ufaj zbytnio ochronie króla. W każdym razie nie narażaj mnie na kłopotliwą<br />

sytuację na wydziale teologicznym”. — Tamże XIII, 9. {WB 115.1}<br />

Lecz im więcej piętrzyło się niebezpieczeństw, tym zapał Berquina stawał się większy.<br />

Daleki od przyjęcia stanowiska i oportunistycznych rad Erazma, zdecydował się na jeszcze<br />

śmielsze działanie. Postanowił nie tylko bronić prawdy, ale zaatakować błędy. Oskarżenie o<br />

140

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!