Lewiatan Narodów_

, smok morski, potwór morski, , arcydemon, Lucyfer, , , lewiatan, , smok morski, potwór morski, , arcydemon, Lucyfer, , , lewiatan,

bibliomaniapublications
from bibliomaniapublications More from this publisher
12.07.2024 Views

świadectwem przeciwko nietolerancji religijnej i potwierdzeniem prawa wszystkich ludzi do służenia Bogu zgodnie z własnym sumieniem. {WB 107.6} Deklarację przedłożono. Została zapisana w pamięci tysięcy ludzi, zanotowano ją również w księgach niebios, skąd żadne ludzkie siły jej nie wymażą. Całe ewangelickie Niemcy przyjęły ten protest jako wyraz swej wiary. W założeniach deklaracji dopatrywano się zapowiedzi nowych, lepszych czasów. Jeden z książąt powiedział do protestantów w Spirze: „Niech Wszechmogący Bóg, który udzielił wam łaski do tak nieustraszonego, swobodnego i stanowczego wyznania, zachowa was w tej chrześcijańskiej stałości aż do dnia sądu”. — Tamże XIII, 6. {WB 108.1} Gdyby reformacja po takim zwycięstwie zgodziła się na ugodę, by zyskać przychylność świata, byłoby to niewiernością wobec Boga i jej samej, a także sprowadziłoby na nią ruinę. Doświadczenie reformatorów zawiera naukę dla wszystkich następnych pokoleń. Sposób walki, jaką szatan prowadzi z Bogiem i Jego dziełem, nie zmienił się. Dzisiaj, podobnie jak w XVI wieku, jest on tak samo przeciwny stosowaniu Pisma Świętego jako drogowskazu życia. W naszych czasach widoczne jest odejście od nauk i przykazań Pisma Świętego, istnieje więc potrzeba powrotu do najważniejszej protestanckiej zasady, jaką jest uznanie tylko Biblii za jedyną regułę wiary i życia. Szatan wciąż jeszcze działa, posługując się wszystkimi dostępnymi mu środkami, aby zniszczyć wolność religijną. Antychrześcijańska moc, której protestanci oparli się w Spirze, obecnie stara się ze zdwojoną energią odzyskać utraconą władzę. Niezachwiana wierność Słowu Bożemu, wykazana w krytycznych chwilach dla reformacji, także i dziś jest jedyną nadzieją zmiany na lepsze. {WB 108.2} Protestantom groziło niebezpieczeństwo, ale widoczne były także znamiona roztoczonej nad nimi opieki Bożej. W tym właśnie czasie „Melanchton prowadził swego przyjaciela, Szymona Grynausa, ulicami Spiry. Doszedłszy do Renu, nalegał, aby przeprawił się on na drugą stronę. Zdumionemu taką gwałtownością Szymonowi, Melanchton odpowiedział, że wcześniej podszedł do niego nieznany mu starzec o poważnym wyglądzie i uprzedził, iż Ferdynand wysłał swoich ludzi, by schwytali Grynausa”. {WB 108.3} W tym bowiem dniu Grynaus, oburzony kazaniem Fabera, czołowego papieskiego uczonego, zaprotestował przeciwko bronieniu przez niego „pewnych straszliwych błędów”. Faber nie dał poznać po sobie gniewu, ale zaraz po skończeniu kazania udał się do króla i wyprosił od niego nakaz aresztowania natrętnego heidelberskiego profesora. Melanchton nie wątpił, że to Bóg uratował jego przyjaciela, zsyłając anioła, który go zawczasu ostrzegł. {WB 108.4} „Z zapartym tchem czekał nad brzegiem Renu, aż rzeka odgrodziła Grynausa od jego prześladowców. Gdy ujrzał przyjaciela na przeciwległej stronie, zawołał: «Nareszcie umknął tym, którzy łaknęli krwi niewinnego!» Wróciwszy do domu Melanchton dowiedział 132

się, że żołnierze szukając Grynausa przetrząsnęli całe mieszkanie”. — Tamże XIII, 6. {WB 108.5} Reformacja miała uzyskać przed możnymi tego świata jeszcze większe znaczenie. Książętom ewangelickim odmówiono posłuchu u króla Ferdynanda, ale uzyskali oni możność przedstawienia swojej sprawy w obecności cesarza i wszystkich dostojników państwa oraz Kościoła. Aby zlikwidować nękające cesarstwo rozłamy, Karol V w rok po złożonym proteście w Spirze zwołał w Augsburgu następny sejm i podał do wiadomości, że ma zamiar sam objąć przewodnictwo podczas obrad. Wezwano tam przywódców reformacji. {WB 108.6} Reformacji groziło ponowne niebezpieczeństwo, lecz jej obrońcy złożyli swą sprawę w ręce Boga i ślubowali trwać wiernie przy ewangelii. Doradcy nalegali, aby elektor saski nie pokazywał się na sejmie, twierdząc, że cesarz pragnie widzieć książąt jedynie po to, aby wciągnąć ich w zasadzkę. „Czyż nie jest ryzykiem udać się tam i dać się zamknąć w murach miasta z tak potężnym wrogiem?” Jednak inni szlachetnie oświadczyli: „Niech książęta pójdą tylko z odwagą, a sprawa Boża będzie uratowana”. Luter powiedział: „Bóg jest wierny. On nas nie opuści”. — Tamże XIV, 2. Elektor wraz z orszakiem udał się więc w drogę do Augsburga. Wszystkim znane były niebezpieczeństwa, jakie mu groziły, i wielu pojechało z ciężkim sercem oraz zmartwionym obliczem. Luter, który towarzyszył im aż do Koburga, ożywiał ich wiarę śpiewając ułożony przez siebie w drodze hymn: „Warownym grodem jest nasz Bóg”. Śpiewem udało mu się spłoszyć niejedno dokuczliwe przeczucie, a niejedno ciężkie serce odczuło ulgę na dźwięk pieśni budzącej otuchę. {WB 109.1} Książęta ewangeliccy postanowili przedstawić sejmowi swoje poglądy na piśmie, które zawierałoby także teksty z Biblii na poparcie ich żądań. Zadanie to powierzono Lutrowi, Melanchtonowi i ich współpracownikom. Protestanci przyjęli sporządzone wyznanie wiary i zebrali się, aby złożyć pod tym ważnym dokumentem swoje podpisy. Była to uroczysta chwila, a zarazem czas próby. Reformatorzy obawiali się, by nie potraktowano ich sprawy jako kwestii politycznej. Byli przekonani, że reformacja nie powinna wywierać żadnego innego wpływu oprócz tego, który wypływa ze Słowa Bożego. Gdy książęta podeszli, by podpisać swe wyznanie wiary, Melanchton oświadczył: „Przedłożenie tych propozycji jest zadaniem teologów i duchownych; autorytet możnych zachowajmy dla innych spraw”. „Niech Bóg broni — odpowiedział Jan z Saksonii — żebyście mnie z tego wyłączyli. Postanowiłem czynić to, co jest sprawiedliwe, nie martwiąc się o koronę. Chcę wyznać Pana. Krzyż Jezusa Chrystusa jest dla mnie więcej wart niż mój elektorski kapelusz i płaszcz”. Powiedziawszy to, złożył swój podpis pod dokumentem. Inny z książąt, biorąc pióro do ręki powiedział: „Jeśli honor Pana Jezusa Chrystusa wymaga tego, jestem gotów (...) oddać życie i dobra”. „Prędzej zrzeknę się mych poddanych i majątku, prędzej opuszczę kraj z kijem pielgrzyma w ręce, niż przyjmę inną naukę prócz tej, którą zawiera niniejsze 133

się, że żołnierze szukając Grynausa przetrząsnęli całe mieszkanie”. — Tamże XIII, 6. {WB<br />

108.5}<br />

Reformacja miała uzyskać przed możnymi tego świata jeszcze większe znaczenie.<br />

Książętom ewangelickim odmówiono posłuchu u króla Ferdynanda, ale uzyskali oni<br />

możność przedstawienia swojej sprawy w obecności cesarza i wszystkich dostojników<br />

państwa oraz Kościoła. Aby zlikwidować nękające cesarstwo rozłamy, Karol V w rok po<br />

złożonym proteście w Spirze zwołał w Augsburgu następny sejm i podał do wiadomości, że<br />

ma zamiar sam objąć przewodnictwo podczas obrad. Wezwano tam przywódców<br />

reformacji. {WB 108.6}<br />

Reformacji groziło ponowne niebezpieczeństwo, lecz jej obrońcy złożyli swą sprawę w<br />

ręce Boga i ślubowali trwać wiernie przy ewangelii. Doradcy nalegali, aby elektor saski nie<br />

pokazywał się na sejmie, twierdząc, że cesarz pragnie widzieć książąt jedynie po to, aby<br />

wciągnąć ich w zasadzkę. „Czyż nie jest ryzykiem udać się tam i dać się zamknąć w murach<br />

miasta z tak potężnym wrogiem?” Jednak inni szlachetnie oświadczyli: „Niech książęta<br />

pójdą tylko z odwagą, a sprawa Boża będzie uratowana”. Luter powiedział: „Bóg jest<br />

wierny. On nas nie opuści”. — Tamże XIV, 2. Elektor wraz z orszakiem udał się więc w<br />

drogę do Augsburga. Wszystkim znane były niebezpieczeństwa, jakie mu groziły, i wielu<br />

pojechało z ciężkim sercem oraz zmartwionym obliczem. Luter, który towarzyszył im aż do<br />

Koburga, ożywiał ich wiarę śpiewając ułożony przez siebie w drodze hymn: „Warownym<br />

grodem jest nasz Bóg”. Śpiewem udało mu się spłoszyć niejedno dokuczliwe przeczucie, a<br />

niejedno ciężkie serce odczuło ulgę na dźwięk pieśni budzącej otuchę. {WB 109.1}<br />

Książęta ewangeliccy postanowili przedstawić sejmowi swoje poglądy na piśmie, które<br />

zawierałoby także teksty z Biblii na poparcie ich żądań. Zadanie to powierzono Lutrowi,<br />

Melanchtonowi i ich współpracownikom. Protestanci przyjęli sporządzone wyznanie wiary i<br />

zebrali się, aby złożyć pod tym ważnym dokumentem swoje podpisy. Była to uroczysta<br />

chwila, a zarazem czas próby. Reformatorzy obawiali się, by nie potraktowano ich sprawy<br />

jako kwestii politycznej. Byli przekonani, że reformacja nie powinna wywierać żadnego<br />

innego wpływu oprócz tego, który wypływa ze Słowa Bożego. Gdy książęta podeszli, by<br />

podpisać swe wyznanie wiary, Melanchton oświadczył: „Przedłożenie tych propozycji jest<br />

zadaniem teologów i duchownych; autorytet możnych zachowajmy dla innych spraw”.<br />

„Niech Bóg broni — odpowiedział Jan z Saksonii — żebyście mnie z tego wyłączyli.<br />

Postanowiłem czynić to, co jest sprawiedliwe, nie martwiąc się o koronę. Chcę wyznać<br />

Pana. Krzyż Jezusa Chrystusa jest dla mnie więcej wart niż mój elektorski kapelusz i<br />

płaszcz”. Powiedziawszy to, złożył swój podpis pod dokumentem. Inny z książąt, biorąc<br />

pióro do ręki powiedział: „Jeśli honor Pana Jezusa Chrystusa wymaga tego, jestem gotów<br />

(...) oddać życie i dobra”. „Prędzej zrzeknę się mych poddanych i majątku, prędzej opuszczę<br />

kraj z kijem pielgrzyma w ręce, niż przyjmę inną naukę prócz tej, którą zawiera niniejsze<br />

133

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!