12.07.2024 Views

Lewiatan Narodów_

, smok morski, potwór morski, , arcydemon, Lucyfer, , , lewiatan,

, smok morski, potwór morski, , arcydemon, Lucyfer, , , lewiatan,

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

zwyciężył! Jest to dla nas radosna nowina. Jesteśmy zbawieni przez Jego uczynki, a nie<br />

przez nasze (...). Nasz Pan powiedział: «Pokój wam, spójrzcie na moje ręce». Spójrz,<br />

człowieku, to ja, ja sam zniweczyłem twe grzechy i odkupiłem cię. A teraz daję ci pokój,<br />

mówi Pan”. {WB 80.5}<br />

Luter kontynuował mówiąc, że przejawem prawdziwej wiary jest świątobliwe życie:<br />

„Skoro Bóg nas zbawił, żyjmy tak, aby nasze czyny podobały się Mu. Jesteś bogaty?<br />

Przeznacz swe bogactwo na potrzeby biednych. Jesteś ubogi? Idź i pracuj u bogatych. Jeżeli<br />

zaś uważasz, że twe własne czyny wystarczą ci do zbawienia, to twoja służba dla Boga jest<br />

tylko oszustwem, kłamstwem”. — Tamże VII, 7. {WB 81.1}<br />

Lud jak urzeczony słuchał jego słów. Głodne dusze otrzymywały chleb żywota.<br />

Wreszcie ujrzeli Chrystusa wywyższonego ponad papieży, legatów, cesarzy i królów. Luter<br />

ani razu nie wspomniał o swym niebezpiecznym położeniu. Nie chciał stać się przedmiotem<br />

podziwu i współczucia. Głosząc Chrystusa stracił z oczu samego siebie. Ukrył się za<br />

Mężem Boleści, dążąc jedynie do przedstawienia Jezusa jako Zbawiciela<br />

grzeszników. {WB 81.2}<br />

Kontynuując swą podróż reformator wzbudzał olbrzymie zainteresowanie. Tłumy<br />

zaciekawionych ludzi tłoczyły się wokół niego, a przyjazne głosy ostrzegały przed<br />

zamiarami władz rzymskich. Niektórzy mówili: „Spalą cię i ciało twoje zamienią w proch,<br />

jak to uczynili z Janem Husem”. Na to Luter odpowiadał: „Gdyby nawet na całej drodze<br />

między Wormacją a Wittenbergą zapalili ogień sięgający aż do nieba, to i tak przejdę przez<br />

niego w imieniu Pańskim. Wejdę do paszczy smoka i skruszę mu zęby, wyznając Jezusa<br />

Chrystusa”. — Tamże VII, 7. {WB 81.3}<br />

Wiadomość o zbliżaniu się Lutra do Wormacji wywołała wielkie poruszenie. Przyjaciele<br />

reformatora obawiali się o jego bezpieczeństwo, wrogowie zaś bali się, czy uda im się<br />

dopiąć swego. Usilnie odradzano mu wejścia do miasta. Z drugiej strony, zwolennicy<br />

papieża, prowokując, namawiali go, by udał się do zamku pewnego przyjaźnie<br />

nastawionego rycerza, gdzie — jak twierdzili — wszystko da się polubownie załatwić.<br />

Przyjaciele Lutra chcieli wzbudzić w nim troskę o siebie, przedstawiając grożące mu<br />

niebezpieczeństwa. Jednak wszystkie wysiłki były daremne. Luter wciąż nieporuszony<br />

oświadczył: „Nawet gdyby w Wormacji było tyle diabłów, ile dachówek na dachach tego<br />

miasta, wejdę tam jednak”. — Tamże VII, 7. {WB 81.4}<br />

Przy wjeździe do Wormacji liczba tych, którzy wyszli na przywitanie Lutra, była<br />

większa od tłumu witającego wcześniej cesarza. Panowało ogromne podniecenie. Nagle<br />

spośród zebranych dobiegł przenikliwy i żałosny głos, który zaintonował pogrzebową pieśń,<br />

mającą być ostrzeżeniem dla Lutra przed czekającym go losem. „Bóg będzie moim<br />

obrońcą” — rzekł reformator, wysiadając z pojazdu. {WB 81.5}<br />

96

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!