Ukończenie Wyścigu_
Ze wszystkich dyscyplin sportowych uprawianych przez Greków i Rzymian biegi były najstarsze i najwyżej cenione. Brali w nich udział młodzi ludzie z szanowanych i zamożnych rodów, nie szczędząc przy tym wysiłku i dyscypliny koniecznych dla zdobycia nagrody. Zawody odbywały się według ścisłych reguł, a odstępstwo od nich uważano za niedopuszczalne. Ci, którzy pragnęli stanąć do wyścigu, musieli wcześniej przejść twardy trening. Szkodliwe pobłażanie apetytowi czy jakimkolwiek zachciankom, które mogłyby obniżyć sprawność umysłową i fizyczną, było wykluczone. Aby mieć nadzieję na zwycięstwo w tej próbie siły i szybkości, należało mieć mięśnie wyćwiczone do granic możliwości, a nerwy pod całkowitą kontrolą. W każdej chwili zawodnik musiał czuć się pewnie, każdy jego ruch musiał być szybki i zdecydowany — fizyczne zdolności musiały być rozwinięte w najwyższym stopniu. Z udziałem w biegu wiązało się istotne ryzyko. DA 169.4 Kiedy zwycięzca biegu docierał do mety, aplauz ogromnej widowni rozdzierał powietrze i niósł się echem po okolicznych wzgórzach i szczytach. Na oczach tłumów sędzia wręczał mu symbole zwycięstwa — wieniec laurowy i gałązkę palmy, którą zwycięzca dzierżył w prawej ręce. Sławiono go w pieśniach w całym kraju. Także jego rodziców spotykały zaszczyty, a miasto, w którym mieszkał, cieszyło się wysokim uznaniem, iż wydało takiego wielkiego sportowca.
Ze wszystkich dyscyplin sportowych uprawianych przez Greków i Rzymian biegi były najstarsze i najwyżej cenione. Brali w nich udział młodzi ludzie z szanowanych i zamożnych rodów, nie szczędząc przy tym wysiłku i dyscypliny koniecznych dla zdobycia nagrody. Zawody odbywały się według ścisłych reguł, a odstępstwo od nich uważano za niedopuszczalne. Ci, którzy pragnęli stanąć do wyścigu, musieli wcześniej przejść twardy trening. Szkodliwe pobłażanie apetytowi czy jakimkolwiek zachciankom, które mogłyby obniżyć sprawność umysłową i fizyczną, było wykluczone. Aby mieć nadzieję na zwycięstwo w tej próbie siły i szybkości, należało mieć mięśnie wyćwiczone do granic możliwości, a nerwy pod całkowitą kontrolą. W każdej chwili zawodnik musiał czuć się pewnie, każdy jego ruch musiał być szybki i zdecydowany — fizyczne zdolności musiały być rozwinięte w najwyższym stopniu.
Z udziałem w biegu wiązało się istotne ryzyko. DA 169.4 Kiedy zwycięzca biegu docierał do mety, aplauz ogromnej widowni rozdzierał powietrze i niósł się echem po okolicznych wzgórzach i szczytach. Na oczach tłumów sędzia wręczał mu symbole zwycięstwa — wieniec laurowy i gałązkę palmy, którą zwycięzca dzierżył w prawej ręce. Sławiono go w pieśniach w całym kraju. Także jego rodziców spotykały zaszczyty, a miasto, w którym mieszkał, cieszyło się wysokim uznaniem, iż wydało takiego wielkiego sportowca.
Create successful ePaper yourself
Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.
mocy Rzymu i legat postanowił nie wypuścić go ze swoich rąk. Reformator jeszcze nie<br />
zaopatrzył się w glejt cesarski. Przyjaciele nalegali, by bez tego dokumentu w żadnym<br />
wypadku nie zjawiał się przed posłem papieża, sami nawet chcieli uzyskać dla niego<br />
gwarancje od cesarza. Legat zamierzał zmusić Lutra do odwołania swych nauk, a jeśli by się<br />
to nie udało, chciał go dostarczyć do Rzymu, by tam podzielił los Husa i Hieronima.<br />
Dlatego przez swych współpracowników starał się zachęcić Lutra, by ten zjawił się u niego<br />
bez glejtu, ufając jedynie jego łasce. Reformator jednak odmówił i dopiero wtedy, gdy<br />
uzyskał dokument zapewniający mu ochronę ze strony cesarza, stawił się przed<br />
wysłannikiem papieża. {WB 72.2}<br />
Wysłannicy Rzymu zdecydowali się zdobyć Lutra pozorną przychylnością. Legat w<br />
rozmowie z reformatorem był dla niego bardzo uprzejmy, żądał jednak, aby poddał się<br />
władcy Kościoła i wyrzekł się swych poglądów bez żadnych dyskusji i pytań.<br />
Przedstawiciel papieża niewłaściwie ocenił charakter człowieka, z którym miał do<br />
czynienia. Luter w swej odpowiedzi wyraził uznanie dla Kościoła, swe dążenie do poznania<br />
prawdy oraz gotowość dania odpowiedzi na wszelkie zastrzeżenia do głoszonych przez<br />
siebie nauk, a także gotowość poddania ich pod dyskusję przodujących wówczas<br />
uniwersytetów. Równocześnie jednak zaprotestował przeciw postępowaniu kardynała, który<br />
żądał od niego odwołania poglądów bez wykazania mu błędów. {WB 72.3}<br />
Kardynał powtarzał tylko: „Odwołaj, odwołaj!” Reformator stwierdził, że jego nauki<br />
opierają się na Piśmie Świętym i stanowczo odmówił wyrzeczenia się prawdy. Legat<br />
papieski, nie mogąc odpowiedzieć na argumenty Lutra, zaczął obsypywać go zarzutami i<br />
drwinami, na przemian z pochlebstwami oraz cytatami z ustaleń soborów, dekretów<br />
papieskich i ojców Kościoła. Nie dopuszczał reformatora do głosu. W końcu Luter widząc,<br />
że kontynuowanie rozmowy będzie bezużyteczne, otrzymał niechętnie dane mu pozwolenie<br />
doręczenia swej obrony na piśmie. {WB 72.4}<br />
„Uczyniwszy tak — pisał do swego przyjaciela — zyskałem podwójnie. Po pierwsze<br />
słowo pisane można poddać pod sąd innych, po drugie dobrze przygotowane pismo może<br />
lepiej podziałać na obawy, jeśli nie na sumienie zarozumiałego i gadatliwego despoty, który<br />
w przeciwnym wypadku zagłuszałby mnie swą władczą mową”. — Martyn, The Life and<br />
Times of Luther 271-272. {WB 72.5}<br />
Przy następnym spotkaniu Luter przedstawił jasny, zwięzły i sugestywny wykład swych<br />
poglądów, poparty licznymi cytatami z Biblii. Po głośnym odczytaniu swego pisma wręczył<br />
je kardynałowi. Ten jednak z lekceważeniem odłożył je na bok mówiąc, że jest w nim tylko<br />
mnóstwo niepotrzebnych słów i nieodpowiednich tekstów z Pisma Świętego. Wzburzony<br />
Luter powołując się wobec tego na wypowiedzi tradycji i nauk Kościoła, obalił twierdzenia<br />
kardynała pokonując go jego własną bronią. {WB 72.6}<br />
84