Ukończenie Wyścigu_
Ze wszystkich dyscyplin sportowych uprawianych przez Greków i Rzymian biegi były najstarsze i najwyżej cenione. Brali w nich udział młodzi ludzie z szanowanych i zamożnych rodów, nie szczędząc przy tym wysiłku i dyscypliny koniecznych dla zdobycia nagrody. Zawody odbywały się według ścisłych reguł, a odstępstwo od nich uważano za niedopuszczalne. Ci, którzy pragnęli stanąć do wyścigu, musieli wcześniej przejść twardy trening. Szkodliwe pobłażanie apetytowi czy jakimkolwiek zachciankom, które mogłyby obniżyć sprawność umysłową i fizyczną, było wykluczone. Aby mieć nadzieję na zwycięstwo w tej próbie siły i szybkości, należało mieć mięśnie wyćwiczone do granic możliwości, a nerwy pod całkowitą kontrolą. W każdej chwili zawodnik musiał czuć się pewnie, każdy jego ruch musiał być szybki i zdecydowany — fizyczne zdolności musiały być rozwinięte w najwyższym stopniu. Z udziałem w biegu wiązało się istotne ryzyko. DA 169.4 Kiedy zwycięzca biegu docierał do mety, aplauz ogromnej widowni rozdzierał powietrze i niósł się echem po okolicznych wzgórzach i szczytach. Na oczach tłumów sędzia wręczał mu symbole zwycięstwa — wieniec laurowy i gałązkę palmy, którą zwycięzca dzierżył w prawej ręce. Sławiono go w pieśniach w całym kraju. Także jego rodziców spotykały zaszczyty, a miasto, w którym mieszkał, cieszyło się wysokim uznaniem, iż wydało takiego wielkiego sportowca.
Ze wszystkich dyscyplin sportowych uprawianych przez Greków i Rzymian biegi były najstarsze i najwyżej cenione. Brali w nich udział młodzi ludzie z szanowanych i zamożnych rodów, nie szczędząc przy tym wysiłku i dyscypliny koniecznych dla zdobycia nagrody. Zawody odbywały się według ścisłych reguł, a odstępstwo od nich uważano za niedopuszczalne. Ci, którzy pragnęli stanąć do wyścigu, musieli wcześniej przejść twardy trening. Szkodliwe pobłażanie apetytowi czy jakimkolwiek zachciankom, które mogłyby obniżyć sprawność umysłową i fizyczną, było wykluczone. Aby mieć nadzieję na zwycięstwo w tej próbie siły i szybkości, należało mieć mięśnie wyćwiczone do granic możliwości, a nerwy pod całkowitą kontrolą. W każdej chwili zawodnik musiał czuć się pewnie, każdy jego ruch musiał być szybki i zdecydowany — fizyczne zdolności musiały być rozwinięte w najwyższym stopniu.
Z udziałem w biegu wiązało się istotne ryzyko. DA 169.4 Kiedy zwycięzca biegu docierał do mety, aplauz ogromnej widowni rozdzierał powietrze i niósł się echem po okolicznych wzgórzach i szczytach. Na oczach tłumów sędzia wręczał mu symbole zwycięstwa — wieniec laurowy i gałązkę palmy, którą zwycięzca dzierżył w prawej ręce. Sławiono go w pieśniach w całym kraju. Także jego rodziców spotykały zaszczyty, a miasto, w którym mieszkał, cieszyło się wysokim uznaniem, iż wydało takiego wielkiego sportowca.
Create successful ePaper yourself
Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.
nieprzyjaciela. Izrael odrzucił jednak boską opiekę, więc pozostał bez obrońcy. Nieszczęsna<br />
Jerozolima! Szarpią ją wewnętrzne nieporozumienia, ulice spływają krwią jej synów, a obce<br />
wojska burzą miasto i mordują obrońców. {WB 18.5}<br />
Wszystkie przepowiednie Chrystusa o Jerozolimie wypełniły się co do joty. Żydzi<br />
doświadczyli Jego ostrzegawczych słów: „Jaką miarą mierzycie, taką i wam<br />
odmierzą”. Mateusza 7,2. {WB 19.1}<br />
Jako zwiastuny nieszczęścia i kary, ukazały się znaki i cuda. W nocy nadnaturalne<br />
światło zajaśniało nad świątynią i ołtarzem. Wieczorem na chmurach ukazywały się obrazy<br />
wojowników i wozy wojenne, ściągające do walki. Kapłani pełniący nocną służbę w<br />
świątyni przerażeni byli tajemniczymi głosami; ziemia się trzęsła i słyszano słowa:<br />
„Opuśćmy to miejsce!” Wielka brama wschodnia, której ogromne zawiasy umieszczone<br />
były w kamiennej ościeży, i która była tak ciężka, że potrzeba było dwudziestu mężczyzn<br />
do jej zamknięcia, teraz o północy otworzyła się sama. — Patrz Milman, The History of the<br />
Jews XIII. {WB 19.2}<br />
Przez siedem lat chodził ulicami Jerozolimy pewien człowiek i przepowiadał zbliżające<br />
się nieszczęście. Dniem i nocą śpiewał żałosny hymn: „Głos z południa, głos z północy,<br />
głos od czterech wiatrów, głos przeciw Jerozolimie i świątyni, głos przeciw oblubieńcowi i<br />
oblubienicy, głos przeciw całemu narodowi”. Więziono i biczowano tego dziwnego<br />
proroka, ale nie skarżył się wcale, a jedyną jego odpowiedzią na wszelkie zniewagi były<br />
słowa: „Biada, biada Jerozolimie! Biada, biada miastu, narodowi i świątyni”. Wołanie to<br />
zamilkło dopiero wówczas, kiedy człowiek ten zginął przy zburzeniu Jerozolimy, które<br />
wcześniej przepowiedział. {WB 19.3}<br />
Podczas zniszczenia Jerozolimy nie zginął ani jeden chrześcijanin. Chrystus ostrzegał<br />
swych uczniów, a wszyscy, którzy uwierzyli Jego słowom, byli przygotowani na<br />
przepowiedziany znak. {WB 19.4}<br />
„Gdy zaś ujrzycie Jerozolimę otoczoną przez wojska, wówczas wiedzcie, że przybliżyło<br />
się jej zburzenie. Wtedy mieszkańcy Judei niech uciekają w góry, a ci, którzy są w obrębie<br />
miasta, niech wyjdą z niego” (Łukasza 21,20-21) — powiedział Jezus. Kiedy Rzymianie<br />
pod dowództwem Cestusa otoczyli miasto, nieoczekiwanie przerwali oblężenie właśnie<br />
wówczas, gdy nadarzyła się najlepsza okazja do nagłego natarcia. Oblężeni, wątpiąc w<br />
powodzenie obrony, chcieli się właśnie poddać, kiedy wódz rzymski, bez widocznego<br />
powodu, wycofał swe wojska. Boska opatrzność tak pokierowała wypadkami, aby<br />
przyniosły ocalenie Jego ludowi. Chrześcijanie otrzymali oczekiwany i przepowiedziany<br />
znak. Każdy, kto chciał się zastosować do przestróg Chrystusa, miał teraz ku temu<br />
sposobność, a Pan sprawił, że ani Żydzi, ani Rzymianie nie mogli przeszkodzić w ucieczce<br />
ludowi Bożemu. Po odwrocie Cestusa Żydzi wypadli z miasta i gonili cofające się wojska<br />
rzymskie, a kiedy obie strony zajęte były walką, chrześcijanie mogli spokojnie opuścić<br />
14