Ukończenie Wyścigu_
Ze wszystkich dyscyplin sportowych uprawianych przez Greków i Rzymian biegi były najstarsze i najwyżej cenione. Brali w nich udział młodzi ludzie z szanowanych i zamożnych rodów, nie szczędząc przy tym wysiłku i dyscypliny koniecznych dla zdobycia nagrody. Zawody odbywały się według ścisłych reguł, a odstępstwo od nich uważano za niedopuszczalne. Ci, którzy pragnęli stanąć do wyścigu, musieli wcześniej przejść twardy trening. Szkodliwe pobłażanie apetytowi czy jakimkolwiek zachciankom, które mogłyby obniżyć sprawność umysłową i fizyczną, było wykluczone. Aby mieć nadzieję na zwycięstwo w tej próbie siły i szybkości, należało mieć mięśnie wyćwiczone do granic możliwości, a nerwy pod całkowitą kontrolą. W każdej chwili zawodnik musiał czuć się pewnie, każdy jego ruch musiał być szybki i zdecydowany — fizyczne zdolności musiały być rozwinięte w najwyższym stopniu. Z udziałem w biegu wiązało się istotne ryzyko. DA 169.4 Kiedy zwycięzca biegu docierał do mety, aplauz ogromnej widowni rozdzierał powietrze i niósł się echem po okolicznych wzgórzach i szczytach. Na oczach tłumów sędzia wręczał mu symbole zwycięstwa — wieniec laurowy i gałązkę palmy, którą zwycięzca dzierżył w prawej ręce. Sławiono go w pieśniach w całym kraju. Także jego rodziców spotykały zaszczyty, a miasto, w którym mieszkał, cieszyło się wysokim uznaniem, iż wydało takiego wielkiego sportowca.
Ze wszystkich dyscyplin sportowych uprawianych przez Greków i Rzymian biegi były najstarsze i najwyżej cenione. Brali w nich udział młodzi ludzie z szanowanych i zamożnych rodów, nie szczędząc przy tym wysiłku i dyscypliny koniecznych dla zdobycia nagrody. Zawody odbywały się według ścisłych reguł, a odstępstwo od nich uważano za niedopuszczalne. Ci, którzy pragnęli stanąć do wyścigu, musieli wcześniej przejść twardy trening. Szkodliwe pobłażanie apetytowi czy jakimkolwiek zachciankom, które mogłyby obniżyć sprawność umysłową i fizyczną, było wykluczone. Aby mieć nadzieję na zwycięstwo w tej próbie siły i szybkości, należało mieć mięśnie wyćwiczone do granic możliwości, a nerwy pod całkowitą kontrolą. W każdej chwili zawodnik musiał czuć się pewnie, każdy jego ruch musiał być szybki i zdecydowany — fizyczne zdolności musiały być rozwinięte w najwyższym stopniu.
Z udziałem w biegu wiązało się istotne ryzyko. DA 169.4 Kiedy zwycięzca biegu docierał do mety, aplauz ogromnej widowni rozdzierał powietrze i niósł się echem po okolicznych wzgórzach i szczytach. Na oczach tłumów sędzia wręczał mu symbole zwycięstwa — wieniec laurowy i gałązkę palmy, którą zwycięzca dzierżył w prawej ręce. Sławiono go w pieśniach w całym kraju. Także jego rodziców spotykały zaszczyty, a miasto, w którym mieszkał, cieszyło się wysokim uznaniem, iż wydało takiego wielkiego sportowca.
Create successful ePaper yourself
Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.
winy, lecz ty uratujesz swoją duszę». Ezechiela 33,8-9. Czułem, że gdyby niezbożni zostali<br />
dostatecznie ostrzeżeni, wielu z nich pokutowałoby, jeżeli natomiast nie będą napomnieni,<br />
Bóg może zażądać ode mnie ich krwi”. — Tamże 92. {WB 174.4}<br />
Miller, gdy tylko miał okazję, zaczął głosić swoje poglądy w najbliższym otoczeniu,<br />
modląc się, by jakiś duchowny odczuł siłę nowej nauki i sam poświęcił się jej głoszeniu.<br />
Nie mógł jednak pozbyć się przeświadczenia, że jego obowiązkiem jest osobiście głosić<br />
ostrzeżenie. Bezustannie słyszał słowa: „Idź i powiedz to światu, będę żądał od ciebie<br />
krwi innych”. Dziewięć lat czekał z tak obciążonym sumieniem, aż wreszcie w roku 1831<br />
po raz pierwszy przedstawił publicznie podstawy swojej wiary. {WB 174.5}<br />
Tak jak Elizeusz został wezwany do porzucenia swoich wołów na roli, aby przyjąć<br />
płaszcz na znak poświęcenia go na proroka, tak i Miller został wezwany do opuszczenia<br />
swej farmy, aby odkryć ludziom tajemnice Królestwa Bożego. Z drżeniem przystąpił do<br />
tego dzieła, krok po kroku wyjaśniając swoim słuchaczom poszczególne okresy prorocze aż<br />
do powtórnego przyjścia Chrystusa. Widząc, że w miarę głoszenia jego słowa wywołują<br />
szerokie zainteresowanie, zdobywał coraz większą moc i odwagę. {WB 175.1}<br />
Tylko dzięki usilnym prośbom swych współbraci, w słowach których Miller słyszał głos<br />
Boga, dał się nakłonić do publicznego głoszenia swoich poglądów. Miał już pięćdziesiąt lat<br />
i nie był przyzwyczajony do publicznych wystąpień. Poza tym czuł się niezdolny do<br />
wykonania stojącego przed nim zadania. Ale już od początku jego wysiłki w celu ratowania<br />
ludzi okazały się dla nich wielkim błogosławieństwem. Już po pierwszym wykładzie<br />
nastąpiło religijne przebudzenie, bowiem nawróciło się aż trzynaście rodzin (z wyjątkiem<br />
dwóch osób). Natychmiast poproszono go, by przemawiał w innym miejscu i prawie<br />
wszędzie następowało wskutek jego kazań ożywienie w dziele Bożym. Grzesznicy<br />
nawracali się, chrześcijanie bardziej poświęcali się sprawie Bożej, a deiści i niewierzący<br />
zaczęli od nowa uznawać prawdy biblijne i religię chrześcijańską. Ci, wśród których<br />
pracował, oświadczyli: „Przekonał tych, do których inni nie mogli w żaden sposób dotrzeć”.<br />
— Tamże 138. Celem jego głoszenia miało być obudzenie ogółu ludzi do powstrzymania<br />
rosnącej fali zeświecczenia i materializmu oraz do większego poświęcenia się sprawom<br />
religii. {WB 175.2}<br />
Prawie w każdym mieście znajdowały się dziesiątki, a czasem setki ludzi, którzy<br />
nawrócili się wskutek jego kazań. W wielu miejscowościach otworzyły się dla niego<br />
Kościoły niemalże wszystkich protestanckich wyznań. Miller otrzymywał zaproszenia<br />
zwykle od kaznodziejów różnych zborów. Trzymał się zasady niewygłaszania kazań tam,<br />
gdzie nie był zaproszony, wkrótce jednak okazało się, że nie był w stanie sprostać nawet<br />
połowie próśb, którymi go zasypywano. {WB 175.3}<br />
Wielu tych, którzy nie zgadzali się z Millerem co do określonego przez niego czasu<br />
drugiego adwentu, było jednak przekonanych o pewności i bliskości powrotu Chrystusa<br />
219