06.07.2024 Views

Ukończenie Wyścigu_

Ze wszystkich dyscyplin sportowych uprawianych przez Greków i Rzymian biegi były najstarsze i najwyżej cenione. Brali w nich udział młodzi ludzie z szanowanych i zamożnych rodów, nie szczędząc przy tym wysiłku i dyscypliny koniecznych dla zdobycia nagrody. Zawody odbywały się według ścisłych reguł, a odstępstwo od nich uważano za niedopuszczalne. Ci, którzy pragnęli stanąć do wyścigu, musieli wcześniej przejść twardy trening. Szkodliwe pobłażanie apetytowi czy jakimkolwiek zachciankom, które mogłyby obniżyć sprawność umysłową i fizyczną, było wykluczone. Aby mieć nadzieję na zwycięstwo w tej próbie siły i szybkości, należało mieć mięśnie wyćwiczone do granic możliwości, a nerwy pod całkowitą kontrolą. W każdej chwili zawodnik musiał czuć się pewnie, każdy jego ruch musiał być szybki i zdecydowany — fizyczne zdolności musiały być rozwinięte w najwyższym stopniu. Z udziałem w biegu wiązało się istotne ryzyko. DA 169.4 Kiedy zwycięzca biegu docierał do mety, aplauz ogromnej widowni rozdzierał powietrze i niósł się echem po okolicznych wzgórzach i szczytach. Na oczach tłumów sędzia wręczał mu symbole zwycięstwa — wieniec laurowy i gałązkę palmy, którą zwycięzca dzierżył w prawej ręce. Sławiono go w pieśniach w całym kraju. Także jego rodziców spotykały zaszczyty, a miasto, w którym mieszkał, cieszyło się wysokim uznaniem, iż wydało takiego wielkiego sportowca.

Ze wszystkich dyscyplin sportowych uprawianych przez Greków i Rzymian biegi były najstarsze i najwyżej cenione. Brali w nich udział młodzi ludzie z szanowanych i zamożnych rodów, nie szczędząc przy tym wysiłku i dyscypliny koniecznych dla zdobycia nagrody. Zawody odbywały się według ścisłych reguł, a odstępstwo od nich uważano za niedopuszczalne. Ci, którzy pragnęli stanąć do wyścigu, musieli wcześniej przejść twardy trening. Szkodliwe pobłażanie apetytowi czy jakimkolwiek zachciankom, które mogłyby obniżyć sprawność umysłową i fizyczną, było wykluczone. Aby mieć nadzieję na zwycięstwo w tej próbie siły i szybkości, należało mieć mięśnie wyćwiczone do granic możliwości, a nerwy pod całkowitą kontrolą. W każdej chwili zawodnik musiał czuć się pewnie, każdy jego ruch musiał być szybki i zdecydowany — fizyczne zdolności musiały być rozwinięte w najwyższym stopniu.
Z udziałem w biegu wiązało się istotne ryzyko. DA 169.4 Kiedy zwycięzca biegu docierał do mety, aplauz ogromnej widowni rozdzierał powietrze i niósł się echem po okolicznych wzgórzach i szczytach. Na oczach tłumów sędzia wręczał mu symbole zwycięstwa — wieniec laurowy i gałązkę palmy, którą zwycięzca dzierżył w prawej ręce. Sławiono go w pieśniach w całym kraju. Także jego rodziców spotykały zaszczyty, a miasto, w którym mieszkał, cieszyło się wysokim uznaniem, iż wydało takiego wielkiego sportowca.

SHOW MORE
SHOW LESS

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

„Gdy wiadomość o masakrze dotarła do Rzymu, radość dostojników Kościoła nie miała<br />

granic. Kardynał z Lotaryngii nagrodził posła tysiącem koron. Armata św. Anioła<br />

zagrzmiała uroczystą salwą, na każdej wieży bito w dzwony, a papież Grzegorz XIII, w<br />

otoczeniu kardynałów i dostojników Kościoła, podążył z uroczystą procesją do Kościoła św.<br />

Ludwika, gdzie kardynał z Lotaryngii zaintonował «Te Deum». Ku upamiętnieniu rzezi<br />

wybito medal, a w Watykanie jeszcze dziś można oglądać trzy freski Vasariego, które<br />

przedstawiają króla planującego wraz z radą masakrę, zabicie admirała Colingny’ego i samą<br />

rzeź. Grzegorz posłał Karolowi złotą różę, a w cztery miesiące po masakrze z<br />

zadowoleniem słuchał kazania francuskiego księdza, który mówił o tym dniu szczęścia i<br />

radości, kiedy to ojciec święty otrzymawszy wiadomość, uroczyście udał się do Kościoła,<br />

by tam złożyć Bogu i św. Ludwikowi swe dziękczynienie”. — Henry White, The Massacre<br />

of St. Bartholomew XIV, 34. {WB 144.6}<br />

Ten sam duch, który spowodował krwawą noc św. Bartłomieja, kierował również<br />

niektórymi wydarzeniami rewolucji. Jezusa Chrystusa uznano za oszusta, a zbiorowy<br />

okrzyk francuskich niewiernych dotyczący Zbawiciela brzmiał: „Precz z łajdakiem!”<br />

Wyzywające błuźnierstwo i obrzydliwa nieprawość szły ze sobą w parze. Na piedestał<br />

wzniesiono najpodlejszych ludzi i największych niegodziwców oddanych okrucieństwu i<br />

rozpuście. Czyniąc to wszystko złożono hołd szatanowi, Chrystus został ukrzyżowany, a<br />

wraz z Nim Jego prawda, czystość i miłość. {WB 145.1}<br />

„Zwierzę wychodzące z otchłani stoczy z nimi bój i zwycięży ich, i zabije ich”.<br />

Niezbożna moc, która podczas rewolucji i panowania terroru we Francji sprawowała<br />

władzę, podjęła taką walkę przeciw Bogu i Jego świętemu Słowu, jakiej świat nigdy<br />

dotychczas nie widział. Zgromadzenie Narodowe zniosło kult Boga. Biblie zebrano i<br />

publicznie spalono, okazując im przy tym największą wzgardę. Zdeptano przykazania Boże.<br />

Zniesiono nakazy i postanowienia Biblii. Usunięto tygodniowy dzień odpoczynku, a co<br />

dziesięć dni oddawano się swawolnym rozrywkom. Chrzest i wieczerza Pańska zostały<br />

zabronione. Na cmentarzach widniały napisy uznające śmierć za wieczny sen. {WB 145.2}<br />

Twierdzono, że bojaźń Boża nie jest początkiem mądrości, lecz głupoty. Wszelkie<br />

praktyki religijne zostały zabronione, uznawano jedynie służbę dla wolności i ojczyzny.<br />

„Sprowadzono konstytucyjnego biskupa Paryża, aby zagrał główną rolę w najbardziej<br />

obraźliwej i nierozważnej komedii, jaką kiedykolwiek odegrano w obecności<br />

przedstawicieli Zgromadzenia Narodowego. (...) Uroczyście przyprowadzono go przed<br />

Konwent, aby oświadczył, że religia, której tyle lat nauczał, jest pod każdym względem<br />

oszustwem klechów, nie mającym oparcia ani w historii, ani w świętych prawdach. Biskup<br />

uroczyście i wyraźnie zaparł się istnienia Boga, dla którego służby został poświęcony, i<br />

zdeklarował się oddać służbie wolności, równości, cnoty i moralności. Potem złożył na stół<br />

swój biskupi strój i przyjął braterskie objęcie przewodniczącego Konwentu. Wielu<br />

odstępczych księży poszło za przykładem swojego prałata”. — Scott I, 17. {WB 145.3}<br />

180

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!