06.07.2024 Views

Ukończenie Wyścigu_

Ze wszystkich dyscyplin sportowych uprawianych przez Greków i Rzymian biegi były najstarsze i najwyżej cenione. Brali w nich udział młodzi ludzie z szanowanych i zamożnych rodów, nie szczędząc przy tym wysiłku i dyscypliny koniecznych dla zdobycia nagrody. Zawody odbywały się według ścisłych reguł, a odstępstwo od nich uważano za niedopuszczalne. Ci, którzy pragnęli stanąć do wyścigu, musieli wcześniej przejść twardy trening. Szkodliwe pobłażanie apetytowi czy jakimkolwiek zachciankom, które mogłyby obniżyć sprawność umysłową i fizyczną, było wykluczone. Aby mieć nadzieję na zwycięstwo w tej próbie siły i szybkości, należało mieć mięśnie wyćwiczone do granic możliwości, a nerwy pod całkowitą kontrolą. W każdej chwili zawodnik musiał czuć się pewnie, każdy jego ruch musiał być szybki i zdecydowany — fizyczne zdolności musiały być rozwinięte w najwyższym stopniu. Z udziałem w biegu wiązało się istotne ryzyko. DA 169.4 Kiedy zwycięzca biegu docierał do mety, aplauz ogromnej widowni rozdzierał powietrze i niósł się echem po okolicznych wzgórzach i szczytach. Na oczach tłumów sędzia wręczał mu symbole zwycięstwa — wieniec laurowy i gałązkę palmy, którą zwycięzca dzierżył w prawej ręce. Sławiono go w pieśniach w całym kraju. Także jego rodziców spotykały zaszczyty, a miasto, w którym mieszkał, cieszyło się wysokim uznaniem, iż wydało takiego wielkiego sportowca.

Ze wszystkich dyscyplin sportowych uprawianych przez Greków i Rzymian biegi były najstarsze i najwyżej cenione. Brali w nich udział młodzi ludzie z szanowanych i zamożnych rodów, nie szczędząc przy tym wysiłku i dyscypliny koniecznych dla zdobycia nagrody. Zawody odbywały się według ścisłych reguł, a odstępstwo od nich uważano za niedopuszczalne. Ci, którzy pragnęli stanąć do wyścigu, musieli wcześniej przejść twardy trening. Szkodliwe pobłażanie apetytowi czy jakimkolwiek zachciankom, które mogłyby obniżyć sprawność umysłową i fizyczną, było wykluczone. Aby mieć nadzieję na zwycięstwo w tej próbie siły i szybkości, należało mieć mięśnie wyćwiczone do granic możliwości, a nerwy pod całkowitą kontrolą. W każdej chwili zawodnik musiał czuć się pewnie, każdy jego ruch musiał być szybki i zdecydowany — fizyczne zdolności musiały być rozwinięte w najwyższym stopniu.
Z udziałem w biegu wiązało się istotne ryzyko. DA 169.4 Kiedy zwycięzca biegu docierał do mety, aplauz ogromnej widowni rozdzierał powietrze i niósł się echem po okolicznych wzgórzach i szczytach. Na oczach tłumów sędzia wręczał mu symbole zwycięstwa — wieniec laurowy i gałązkę palmy, którą zwycięzca dzierżył w prawej ręce. Sławiono go w pieśniach w całym kraju. Także jego rodziców spotykały zaszczyty, a miasto, w którym mieszkał, cieszyło się wysokim uznaniem, iż wydało takiego wielkiego sportowca.

SHOW MORE
SHOW LESS

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

iż wszystkim zdawało się, że głębokie wody zaraz ich pochłoną. Wśród Anglików powstała<br />

panika, natomiast bracia morawscy spokojnie śpiewali dalej. Pytałem potem jednego z nich,<br />

czy się nie bali. «Dzięki Bogu, nie» — usłyszałem w odpowiedzi. Zapytałem więc: «A<br />

wasze kobiety i dzieci nie przestraszyły się?» Odpowiedział łagodnie: «Nie, nasze kobiety i<br />

dzieci nie boją się śmierci»”. — Whitehead, Life of the Rev. John Wesley 10. {WB 135.4}<br />

Po przybyciu do Savannah Wesley przez krótki czas przebywał z braćmi morawskimi i<br />

ich chrześcijańskie zachowanie wywarło na nim głęboki wpływ. O ich nabożeństwie,<br />

zupełnie różnym od bezdusznego formalizmu Kościoła anglikańskiego, pisał: „Ogromna<br />

prostota i powaga służby dla Boga kazały mi zapomnieć o 1700 latach dzielących mnie od<br />

czasów, kiedy to nie było ani ceremonii, ani wystawności. Wydawało mi się, że jestem na<br />

jednym z takich zebrań, na którym przewodniczyli, będąc natchnieni Duchem Świętym i<br />

Jego mocą, Paweł — tkacz namiotów, albo Piotr — rybak”. — Tamże 11-12. {WB 135.5}<br />

Po powrocie do Anglii Wesley doszedł pod kierunkiem morawskiego kaznodziei do<br />

jasnego zrozumienia biblijnej prawdy. Przekonał się, że zbawienie zależy nie od jego<br />

dobrych uczynków, lecz jedynie od zasług „Baranka Bożego, który gładzi grzech świata”.<br />

Na jednym ze zgromadzeń braci morawskich w Londynie odczytano pewną wypowiedź<br />

Lutra, która mówi o zmianie, jakiej dokonuje Duch Boży w sercu wierzącego. Gdy Wesley<br />

słuchał tych słów, w jego duszy zapłonęła wiara. „Czułem, że robi mi się w sercu dziwnie<br />

gorąco — powiedział. — Czułem, że teraz naprawdę ufam Chrystusowi i tylko Jemu.<br />

Otrzymałem też zapewnienie, że zdjął On ze mnie moje grzechy, nawet moje, i zbawił mnie<br />

od zakonu grzechu i śmierci”. — Tamże 52. {WB 135.6}<br />

Przez długie lata mozolnych i beznadziejnych zmagań, lata samozaparcia, hańby i<br />

poniżenia, Wesley bezustannie dążył do jednego celu, jakim było odszukanie Boga. Teraz<br />

wreszcie znalazł Go i zrozumiał, że łaska, którą chciał uzyskać przez modlitwy, posty,<br />

jałmużnę i wyrzeczenia jest darem „bez pieniędzy i bez ceny”. {WB 136.1}<br />

Kiedy umocnił się w wierze Chrystusowej, pragnął zapoznać wszystkich ze wspaniałą<br />

nowiną o wielkim darze łaski Bożej. „Spoglądam na świat jak na moją parafię —<br />

powiedział. — Gdziekolwiek się znajduję, uważam głoszenie radosnego poselstwa o<br />

zbawieniu wszystkim tym, którzy chcą go słuchać, za mój słuszny i stosowny obowiązek”.<br />

— Tamże 74. {WB 136.2}<br />

Wesley nadal prowadził surowe, pełne wyrzeczeń życie, które teraz nie było już<br />

podstawą, lecz skutkiem wiary, nie korzeniem, lecz owocem uświęcenia. Laska Boża w<br />

osobie Chrystusa jest fundamentem nadziei chrześcijan i objawia się w posłuszeństwie.<br />

Życie Wesley’ a było odtąd poświęcone głoszeniu wielkiej prawdy, jaką otrzymał —<br />

usprawiedliwieniu przez wiarę w pojednawczą krew Chrystusa i odradzającą moc Ducha<br />

Świętego, która objawia się w owocach życia zgodnego z życiem Chrystusa. {WB 136.3}<br />

168

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!