04.04.2024 Views

Wojsko i Technika Historia 2/2024

by ZBiAM

by ZBiAM

SHOW MORE
SHOW LESS

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

www.zbiam.pl<br />

Bitwa stalingradzka<br />

Działania w powietrzu<br />

2/<strong>2024</strong><br />

Marzec-Kwiecień<br />

cena 25,00 (VAT 8%)<br />

INDEX 407739<br />

ISSN 2450-2480<br />

ISSN 2450-2480 Index 407739<br />

W NUMERZE:<br />

Operacja „Dynamo” Wyspy Palau 1944<br />

W trakcie drugiej wojny światowej<br />

doszło do kilku niezwykłych<br />

operacji wojskowych, a jedną<br />

z najbardziej niesamowitych<br />

inicjatyw była na pewno operacja<br />

„Dynamo”, czyli ewakuacja wojsk<br />

alianckich z Dunkierki w 1940 r. …<br />

Po fakcie bitwę o Peleliu uznano<br />

za niewartą poniesionych strat<br />

i w zasadzie niepotrzebną,<br />

co sprawiło, że w przeciwieństwie<br />

do przełomowych bitew o Guadalcanal,<br />

Tarawę, Iwo Jimę czy Okinawę,<br />

została niemal zapomniana…


1<br />

W trakcie drugiej wojny światowej<br />

doszło do kilku niezwykłych<br />

operacji wojskowych, a jedną<br />

z najbardziej niesamowitych<br />

inicjatyw była na pewno operacja<br />

„Dynamo”, czyli ewakuacja wojsk<br />

alianckich z Dunkierki w 1940 r. …<br />

Po fakcie bitwę o Peleliu uznano<br />

za niewartą poniesionych strat<br />

i w zasadzie niepotrzebną,<br />

co sprawiło, że w przeciwieństwie<br />

do przełomowych bitew o Guadalcanal,<br />

Tarawę, Iwo Jimę czy Okinawę,<br />

została niemal zapomniana…<br />

Vol. IX, nr 2 (50)<br />

Marzec-Kwiecień <strong>2024</strong>; Nr 2<br />

www.zbiam.pl<br />

Bitwa stalingradzka<br />

Działania w powietrzu<br />

2/<strong>2024</strong><br />

Marzec-Kwiecień<br />

cena 25,00 (VAT 8%)<br />

INDEX 407739<br />

ISSN 2450-2480<br />

2/<strong>2024</strong><br />

ISSN 2450-2480 Index 407739<br />

W NUMERZE:<br />

Operacja „Dynamo” Wyspy Palau 1944<br />

Na okładce: Jakowlew Jak-1.<br />

Rys. Jarosław Wróbel<br />

INDEX 407739<br />

ISSN 2450-2480<br />

Nakład: 14,5 tys. egz.<br />

Redaktor naczelny<br />

Jerzy Gruszczyński<br />

jerzy.gruszczynski@zbiam.pl<br />

Redakcja techniczna<br />

Dorota Berdychowska<br />

dorota.berdychowska@zbiam.pl<br />

Korekta<br />

Stanisław Kutnik<br />

Współpracownicy<br />

Władimir Bieszanow, Michał Fiszer,<br />

Tomasz Grotnik, Andrzej Kiński,<br />

Jędrzej Korbal, Marek J. Murawski,<br />

Tymoteusz Pawłowski, Tomasz Szlagor<br />

Wydawca<br />

Zespół Badań i Analiz Militarnych Sp. z o.o.<br />

Ul. Anieli Krzywoń 2/155<br />

01-391 Warszawa<br />

office@zbiam.pl<br />

Biuro<br />

Ul. Bagatela 10/17<br />

00-585 Warszawa<br />

Dział reklamy i marketingu<br />

Andrzej Ulanowski<br />

andrzej.ulanowski@zbiam.pl<br />

Dystrybucja i prenumerata<br />

office@zbiam.pl<br />

Reklamacje<br />

office@zbiam.pl<br />

Prenumerata<br />

realizowana przez Ruch S.A:<br />

Zamówienia na prenumeratę w wersji<br />

papierowej i na e-wydania można składać<br />

bezpośrednio na stronie<br />

www.prenumerata.ruch.com.pl<br />

Ewentualne pytania prosimy kierować<br />

na adres e-mail: prenumerata@ruch.com.pl<br />

lub kontaktując się z Telefonicznym<br />

Biurem Obsługi Klienta pod numerem:<br />

801 800 803 lub 22 717 59 59<br />

– czynne w godzinach 7.00–18.00.<br />

Koszt połączenia wg taryfy operatora.<br />

Copyright by ZBiAM <strong>2024</strong><br />

All Rights Reserved.<br />

Wszelkie prawa zastrzeżone<br />

Przedruk, kopiowanie oraz powielanie na inne<br />

rodzaje mediów bez pisemnej zgody Wydawcy<br />

jest zabronione. Materiałów niezamówionych,<br />

nie zwracamy. Redakcja zastrzega sobie prawo<br />

dokonywania skrótów w tekstach, zmian tytułów<br />

i doboru ilustracji w materiałach niezamówionych.<br />

Opinie zawarte w artykułach są wyłącznie<br />

opiniami sygnowanych autorów. Redakcja nie ponosi<br />

odpowiedzialności za treść zamieszczonych<br />

ogłoszeń i reklam. Więcej informacji znajdziesz<br />

na naszej nowej stronie:<br />

www.zbiam.pl<br />

w numerze:<br />

BITWY I KAMPANIE<br />

Jacek Fiszer, Jerzy Gruszczyński<br />

Operacja „Dynamo”. Udana ewakuacja z Dunkierki 4<br />

WOJNA W POWIETRZU<br />

Krzysztof Janowicz<br />

Bitwa stalingradzka. Działania w powietrzu (1) 20<br />

BITWY I KAMPANIE<br />

Tomasz Szlagor<br />

Wyspy Palau 1944 34<br />

MONOGRAFIA LOTNICZA<br />

Marek J. Murawski<br />

Arado Ar 234: pierwszy odrzutowy bombowiec (2) 50<br />

MONOGRAFIA PANCERNA<br />

Tomasz Szulc<br />

Kołowy opancerzony pojazd rozpoznawczy BRDM-2 (1) 64<br />

OBRONA PRZECIWPANCERNA<br />

Jędrzej Korbal<br />

Zatrzymać Panzerwaffe! Studia WP nad wyposażeniem<br />

jednostek w nowoczesne uzbrojenie przeciwpancerne (4) 74<br />

SIŁY POWIETRZNE<br />

Dimityr Nediałkow<br />

Geneza bułgarskiego lotnictwa i baloniarstwa (1) 88<br />

www.facebook.com/wojskoitechnikahistoria 3


Jacek Fiszer, Jerzy Gruszczyński<br />

Operacja „Dynamo”<br />

Udana ewakuacja z Dunkierki<br />

W wyniku operacji „Dynamo”<br />

udało się ewakuować<br />

z Francji do Wielkiej Brytanii<br />

338 226 oficerów i żołnierzy,<br />

w czasie od 27 maja<br />

do 4 czerwca 1940 r., czyli<br />

w ciągu dziewięciu dni. Wbrew<br />

powszechnemu mitowi wcale<br />

nie było to możliwe z powodu<br />

celowego zatrzymania niemieckich<br />

wojsk na rozkaz Adolfa<br />

Hitlera. Niemcy robili bowiem<br />

wszystko co byli w stanie,<br />

by alianckiej ewakuacji przeszkodzić,<br />

była ona dokonana<br />

wbrew ich woli, a nie za ich<br />

przyzwoleniem.<br />

stał adm. Jean-Marie Abrial. Odpowiadało<br />

ono za obszar od granicy z Belgią do półwyspu<br />

Cotentin w Normandii, czyli za wybrzeże<br />

Kanału La Manche. Od strony morza Dunkierki<br />

broniły baterie artylerii nadbrzeżnej.<br />

Od strony lądu francuska 53. Dywizja Piechoty<br />

przygotowała linie obronne złożone<br />

z transzei, schronów ziemno-drewnianych,<br />

stanowisk ogniowych dla karabinów maszynowych,<br />

armat przeciwpancernych, dział artylerii<br />

polowej i moździerzy, zasieków z drutu<br />

kolczastego oraz pól minowych osłanianych<br />

ogniem z ukrytych i ufortyfikowanych pozycji.<br />

Poza obsadzającą je 53. DP od południowej<br />

strony miasta, wewnątrz miasta była też<br />

francuska 68. DP, a ponadto po zachodniej<br />

Żołnierze z 1 st Battalion, Royal Irish Fusiliers który wziął udział w walkach o Dunkierkę w składzie<br />

25. Brygady z 50. Norhumbrian DP. 25. BP walczyła pod Abbeville nad Sommą opóźniając dojście<br />

niemieckiej 2. DPanc do morza i ostatecznie została ona wyrzucona poza kocioł pod Dunkierką.<br />

4<br />

Dunkierka w maju 1940 r. liczyła około<br />

100 tys. mieszkańców, z czego<br />

30 tys. mieszkało wewnątrz centrum<br />

za XIX-wiecznymi murami miejskimi w starej<br />

części aglomeracji. Był to wówczas trzeci<br />

co do wielkości francuski port nad Kanałem<br />

La Manche po Breście i Le Havre. W Dunkierce<br />

miało swoją siedzibę francuskie Dowództwo<br />

Sił Morskich „Północ”, na czele którego


BITWY I KAMPANIE<br />

10<br />

węgla, który w normalnym systemie zaopatrzenia<br />

Royal Navy już wówczas występował<br />

w śladowych ilościach, kotły okrętów były<br />

bowiem opalane mazutem. Następnie okazało<br />

się, że trzeba zdobyć mapy tego rejonu<br />

w dużej ilości, bowiem wiele jednostek<br />

po prostu nie pływało na tych wodach i nie<br />

miało map. Szef agencji kartograficznej War<br />

Office, płk Sam Bassett, nie mając dostatecznej<br />

liczby odpowiednich map udał się<br />

do Londynu i w agencjach turystycznych nabył<br />

przewodniki po francuskich plażach z całkiem<br />

dokładnymi mapkami. Do choć częściowego<br />

dozbrojenia jednostek cywilnych<br />

ściągnięto łącznie 105 ckm Lewis kal. 7,7 mm<br />

z obsługą, które zainstalowano na tych stateczkach,<br />

na których się dało.<br />

Osłonę ewakuacji z powietrza organizowała<br />

11. Grupa RAF Fighter Command,<br />

dowodzona przez Nowozelandczyka, gen.<br />

dyw. (AVM) Keitha Parka. Miał on do swojej<br />

dyspozycji 23 dywizjony myśliwskie, w tym:<br />

12 Hurricane, 9 Spitfire, 1 Blenheim IF i 1 Defiant.<br />

Dywizjony jednosilnikowych myśliwców<br />

obarczono zadaniem ciągłej osłony Dunkierki<br />

przy starcie kolejnego co 50 minut, tak by<br />

przez cały czas nad osłanianym rejonem ewakuacji<br />

był do dyspozycji dywizjon myśliwców,<br />

od wschodu do zachodu słońca.<br />

Co do strony niemieckiej, to tutaj głównym<br />

problemem była niezgoda co do sposobu<br />

działania na najwyższych szczeblach<br />

dowodzenia. Istniała świadomość, że w kotle<br />

pod Dunkierką i Lille zamknięto znaczną<br />

ilość alianckich wojsk i oczywiście panowało<br />

przekonanie, że teraz należy je zniszczyć.<br />

Problem polegał jednak na tym, że szef Sztabu<br />

Generalnego Wojsk Lądowych chciał by<br />

nacierające teraz od zachodu i południowego<br />

zachodu dywizje pancerne i idące od południa<br />

dywizje piechoty Grupy Armii „A” pełniły<br />

rolę „młota”, zaś dywizje (w większości<br />

piechoty) Grupy Armii „B” idące od strony<br />

Belgii zatrzymały się, zorganizowały solidną<br />

obronę, pełniąc rolę „kowadła”, na którym<br />

miały być zgniecione wojska alianckie.<br />

Natomiast wyższe dowództwo, w tym gen.<br />

płk Keitel z OKW zdecydowali, by zrobić odwrotnie.<br />

W trosce o dywizje pancerne, gdzie<br />

obawiano się o zbyt wielkie straty, to właśnie<br />

GA „A” miała się zatrzymać tworząc obronę<br />

i rodzaj „kowadła”, zaś „młotem” miała się stać<br />

piechota z GA „B”.<br />

Rola Grupy Armii „B” jest często lekceważona,<br />

czasem wręcz przypisuje się jej jedynie<br />

rolę „przynęty” dla wojsk alianckich wciąganych<br />

w głąb Belgii. Do pewnego stopnia tak<br />

było, ale jej wojska dość szybko pokonały<br />

Holandię, a następnie utrzymały dobre tempo<br />

natarcia przez Belgię dysponując głównie<br />

piechotą. Najbliższy jej XV KZmot działał<br />

na północnym skrzydle GA „A” w składzie<br />

4. Armii osłaniając skrzydło Grupy Pancernej<br />

von Kleist. W GA „B” była austriacka 9. DPanc,<br />

która po zakończeniu działań w Holandii była<br />

do dyspozycji na północnym odcinku frontu<br />

Jeden z nowych brytyjskich niszczycieli: w grę wchodzi HMS Harvester, HMS Havant, HMS Icarus,<br />

HMS Impulsive, HMS Intrepid lub HMS Ivanhoe przybywa do Dover z wywiezionymi żołnierzami.<br />

Brak widocznego numeru taktycznego nie pozwala na jego identyfikację.<br />

Jeden ze starych brytyjskich niszczycieli typu V dobija do nadbrzeża w porcie w w Dover wyładowany<br />

ewakuowanymi wojskami.<br />

grupy armii. Z kolei w składzie 6. Armii GA „B”<br />

był XVI KZmot (gen. kawalerii Erich Hoepner)<br />

mający 3. DPanc i 4. DPanc obok dwóch dywizji<br />

piechoty, ten korpus posuwał się z kolei<br />

na lewym, południowym skrzydle GA „B”,<br />

osłaniając północne skrzydło sąsiedniej<br />

GA „A”. W praktyce z 4. Armii do przodu wysunął<br />

się XV KZmot (gen. piechoty Hermann<br />

Hoth) ze swoją 6. DPanc i 8. DPanc, zaś piechota<br />

4. Armii została z tyłu, więc XVI KZmot<br />

szedł zaraz po prawej stronie od XV KZmot,<br />

a piechota obu armii (4. Armii z GA „A” i 6. Armii<br />

z GA „B”) szła po prostu za nimi. Ostatecznie<br />

tak właśnie zrobiono, zatrzymując<br />

dywizje pancerne przed Dunkierką, bo taka<br />

została przyjęta koncepcja zniszczenia kotła<br />

pod Dunkierką – natarciem piechoty GA „B”<br />

ukierunkowanym na „przygniecenie” wojsk<br />

alianckich do dywizji pancernych GA „A”, które<br />

zajęły pozycje obronne. Stopniowo zresztą<br />

były one luzowane przez piechotę obu armii,<br />

same natomiast odwracały front w przeciwnym,<br />

południowo-zachodnim kierunku,<br />

do dalszego natarcia na Paryż.<br />

Obrona Dunkierki<br />

W momencie upadku Calais, poza Dunkierką<br />

w alianckich rękach pozostawał też jeszcze<br />

jeden port: belgijska Ostenda, leżąca 43 km<br />

na wschód od Dunkierki. W tym momencie<br />

nie rozpatrywano Ostendy jako miejsca<br />

ewakuacji wojsk, ale raczej pod kątem ich<br />

zaopatrywania na kurczącym się obszarze.<br />

Szybko jednak z tego zrezygnowano. Główną<br />

przyczyną był fakt, że leżała ona na granicy<br />

taktycznego promienia działania brytyjskich<br />

myśliwców startujących z Wielkiej Brytanii,<br />

co narażało transporty na zniszczenie przez<br />

niemieckie lotnictwo. Dlatego postanowiono<br />

skoncentrować się na Dunkierce. Zresztą kwestia<br />

Ostendy rozwiązała się sama już półtorej<br />

doby po tym, jak padło Calais. 28 maja Belgia<br />

skapitulowała i do Ostendy, już bez walki,<br />

wkroczyły wojska niemieckie z GA „B”. Teraz<br />

z wojsk francuskich i brytyjskich należało


Krzysztof Janowicz<br />

Bitwa stalingradzka<br />

Działania w powietrzu<br />

1<br />

20<br />

Zimą 1941 r. temperatury<br />

powietrza były w Rosji tak<br />

niskie, że żołnierze Wehrmachtu,<br />

tkwiący w skutych<br />

lodem i przysypanych śniegiem<br />

polowych umocnieniach,<br />

z największym trudem odpierali<br />

kontrataki Armii Czerwonej.<br />

Szczególnie niepokojące<br />

dla Niemców było pojawienie<br />

się w tak krytycznym momencie<br />

dużej liczby sowieckich<br />

czołgów T-34. Tym bardziej,<br />

że silniki niemieckich czołgów<br />

i samolotów nie chciały<br />

pracować na trzaskającym<br />

mrozie. W końcu burze śnieżne<br />

i ekstremalnie niskie temperatury<br />

zatrzymały nawet<br />

Armię Czerwoną.<br />

Dopiero w kwietniu 1942 r. w Berlinie<br />

na dobre rozgorzały dyskusje nad kolejnymi<br />

krokami niemieckich sił zbrojnych<br />

na Froncie Wschodnim. Podsumowanie<br />

dotychczasowych działań wojennych dało<br />

dość smutny bilans ponad 850 tys. straconych<br />

żołnierzy, co w porównaniu z poprzednimi<br />

kampaniami było liczbą przerażającą.<br />

W związku z tym Szef Sztabu Generalnego<br />

Wojsk Lądowych, Generaloberst Franz Halder<br />

uważał, że Wehrmacht potrzebuje czasu<br />

na odtworzenie potencjału bojowego<br />

i w związku z tym, Niemcy nie powinni podejmować<br />

na razie żadnych działań ofensywnych.<br />

Generalny Inspektor Luftwaffe,<br />

Feldmarschall Erhard Milch uważał, że w istniejących<br />

uwarunkowaniach Niemcy powinni<br />

w pierwszej kolejności umocnić swoje zdobycze<br />

w Rosji maksymalnie wykorzystując<br />

jej liczne bogactwa naturalne. Jeszcze inni<br />

przedstawiciele Naczelnego Dowództwa Sił<br />

Zbrojnych (OKW) twierdzili, że najlepiej byłoby<br />

częściowo wycofać się i zająć lepsze rubieże<br />

obronne oparte o naturalne przeszkody<br />

terenowe, takie jak rzeki czy bagna.<br />

Natomiast według Hitlera jedynym sposobem<br />

na zmianę sytuacji było jak naszybsze<br />

przejście do natarcia. Kolejne uderzenie<br />

na Moskwę wydawało się oczywiste, ale<br />

jednocześnie wszyscy zdawali sobie sprawę,<br />

że z tego powodu Armia Czerwona będzie<br />

tam dobrze przygotowana do obrony. Pozostały<br />

więc tylko kierunki uderzeń na północ<br />

lub na południe. Niemieckie kierownictwo<br />

było świadome, że przystąpienie do wojny<br />

Stanów Zjednoczonych jest dla III Rzeszy<br />

bardzo dużym wyzwaniem. Dlatego Hitlerowi<br />

zależało na szybkim zakończeniu<br />

wojny w Rosji. W najgorszym wypadku zamierzał<br />

ograniczyć walki z Armią Czerwoną<br />

na Froncie Wschodnim do lokalnego<br />

konfliktu ze stabilną linią frontu i jednocześnie<br />

w maksymalnym stopniu przygotować<br />

Wehrmacht do starcia z armią Stanów<br />

Zjednoczonych. W związku z tym nakazał<br />

opracowanie planu Operacji „Blau” zgodnie<br />

z którym dwie niemieckie grupy armii miały<br />

ruszyć w stronę Kaukazu. W przekonaniu<br />

Hitlera nowa ofensywa miała zadać Rosjanom<br />

ostateczny cios, poprzez odebranie<br />

złóż ropy naftowej na Kaukazie oraz kontroli<br />

nad dolną Wołgą, będącą głównym szlakiem<br />

komunikacyjnym znad Morza Kaspijskiego<br />

i środkowej Azji do centrum Rosji. Kluczowym<br />

miastem tego regionu był leżący nad<br />

Wołgą Stalingrad, liczący niemal pół miliona<br />

mieszkańców. Ważny węzeł komunikacyjny<br />

łączący Kaukaz z Moskwą, z licznymi<br />

zakładami zbrojeniowymi.<br />

Do wielkiej, letniej ofensywy wyznaczono<br />

Grupę Armii „Süd”, którą dowodził Feldmarschall<br />

Fedor von Bock. Rozpoczęcie ofensywy<br />

zaplanowano na koniec maja, ale termin ten<br />

okazał się nierealny, ponieważ część wyznaczonych<br />

wojsk była zaangażowana w przeciągające<br />

się walki o Sewastopol oraz Charków.<br />

W czerwcu między Morzem Azowskim<br />

a Kurskiem rozlokowanych było pięć armii<br />

niemieckich i jedna węgierska. Przełamanie<br />

frontu z rejonu Izjumu, Czugujewa i Kurska<br />

spadło na barki 1. i 4. Panzerarmee, za którymi<br />

miały posuwać się szerokim frontem<br />

2. i 6. Armee, a potem również 17. Armee,


WOJNA W POWIETRZU<br />

Samolot Focke-Wulf Fw 189 nie był szybki i nie latał na dużej wysokości, ale był bardzo zwrotny. Dlatego dla sowieckich pilotów był trudny do zestrzelenia.<br />

Załogi Fw 189 były prawdziwym przekleństwem żołnierzy Armii Czerwonej, gdyż bardzo skutecznie korygowały ogień niemieckiej artylerii i dostarczały<br />

precyzyjnych danych z rozpoznania.<br />

chorwackie i słowackie, nie zwracając uwagi,<br />

że ich działania na kierunku stalingradzkim<br />

były znikome, a praktycznie żadne.<br />

Ze swojej strony wykazują, że część sił 268.<br />

i 269. IAD oraz 629. IAP ze składu 102. IAD<br />

PWO na przełomie lipca i sierpnia walczyło<br />

także na innych odcinkach frontu, a więc nie<br />

przeciwko VIII. Fliegerkorps.<br />

W przypadku takich interpretacji można<br />

tylko wzruszyć ramionami, gdyż jakby nie<br />

żonglowano liczbami podczas niemieckiego<br />

natarcia na Stalingrad to WWS miały zdecydowaną<br />

przewagę liczebną nad VIII. Fliegerkorps<br />

i zbierały przy tym potężne baty. Nad<br />

polem walki dominowała Luftwaffe paraliżując<br />

sowieckie kontrataki, zmierzające do zażegnania<br />

niebezpieczeństwa. Dlatego, gdy<br />

4. Panzerarmee ruszyła 31 lipca do natarcia<br />

z przyczółku w Cymlanskiej, przetoczyła się<br />

jak walec po słabych pozycjach 51. Armii<br />

i 2 sierpnia dotarła pod Kotielnikowo. Następnego<br />

dnia Stukasy dopadły na pobliskiej<br />

stacji kolejowej Ciliekow cztery długie pociągi.<br />

Po ich zniszczeniu okazało się, że niemal<br />

doszczętnie wybito przybywającą z odsieczą<br />

208. Syberyjską Dywizję Piechoty. W południe<br />

4 sierpnia ostatni nalot przeprowadziło<br />

27 samolotów, które całkowicie zniszczyły dywizję.<br />

Nazajutrz bombowce nurkujące Luftwaffe<br />

znacznie przetrzebiły szeregi 29. DP.<br />

Dzięki tym sukcesom, 6 sierpnia 70 czołgów<br />

Hotha zajęło stację Tinguta, leżącą już tylko<br />

35 km od Stalingradu.<br />

Na brak zajęcia nie mogły narzekać także<br />

samoloty szturmowe Hs 129. Misję bojową<br />

z 3 sierpnia tak wspomina oficer techniczny<br />

z 5./SchG 1, Oblt. Franz Oswald:<br />

Polecieliśmy nad linię frontu szukając celów<br />

i zrzuciliśmy kilka bomb na napotkane pojazdy<br />

nieprzyjaciela. Leciałem jako nr 2 pary i kiedy<br />

poderwałem samolot po ataku zobaczyłem<br />

po prawej stronie poniżej polowe stanowiska<br />

nieprzyjacielskiej artylerii. Powiadomiłem<br />

przez radio [Oblt.] Kenta i rozpocząłem atak<br />

na nowy cel. Udało mi się zobaczyć efekt trafienia<br />

moich pocisków i po chwili dwa stanowiska<br />

artylerii zaczęły się palić. Krótko po tym,<br />

ze wspaniałym rozbłyskiem wyleciały w powietrze<br />

dwa składy amunicji. Przed powrotem<br />

do domu zniszczyliśmy pozostałe działa<br />

i ostrzelaliśmy ciężarówki oraz zaprzęgi konne.<br />

Ledwie wylądowaliśmy otrzymaliśmy przez<br />

radio gratulacje i serdeczne podziękowania<br />

za dobrą robotę od naszej dywizji. 3<br />

Chociaż sowieckie lotnictwo ponosiło<br />

pod Stalingradem duże straty, to otrzymywało<br />

jednocześnie duże uzupełnienia<br />

– średnio jeden nowy pułk dziennie. Dzięki<br />

temu, począwszy od 1 sierpnia WWS mogły<br />

wykonywać ponad 500 lotów bojowych. Ponieważ<br />

celów i zadań było wiele utworzono<br />

nowe 15. i 16. WA. Proces formowania 15. WA<br />

pod komendą zastępcy dowódcy WWS, gen.<br />

lejt. Grigorija A. Worożejkina rozpoczął się<br />

już 11 lipca i 21 lipca przybył jej nominalny<br />

dowódca gen. mjr Iwan G. Piatychin. Dopiero<br />

tydzień później pod jego dowództwo<br />

przekazano pierwsze jednostki. Była to szturmowa<br />

225. SzAD, rozbita i zdziesiątkowana<br />

na przełomie czerwca i lipca, teraz bez żadnego<br />

pułku w swoim składzie. Dopiero w ciągu<br />

kilku następnych dni włączono do niej cztery<br />

pułki Ił-ów-2 z niedoświadczonymi pilotami.<br />

Ponadto do 15. WA przekazano myśliwską<br />

Jednym z najskuteczniejszych pilotów w drodze do Stalingradu był Oblt. Victor Bauer, dowódca 9./<br />

JG 3. Odniósł ciężkie rany już na początku operacji „Barbarossa”, ale wrócił do służby w lutym 1942 r.<br />

odnosząc zwycięstwa jedno za drugim. Tylko w lipcu 1942 r. uzyskał 32 zestrzelenia i 25 lipca osiągnął<br />

liczbę 100 zestrzeleń. Oblt. Bauer stoi przy ogonie swojej „Żółtej 7” (WNr.13 325, Elleu) na lotnisku<br />

Millerowo, gdy uzyskał setne zwycięstwo.<br />

31


Tomasz Szlagor<br />

Wyspy Palau 1944<br />

34<br />

Bitwa o Peleliu była jedną<br />

z najkrwawszych, jakie<br />

Amerykanie stoczyli podczas<br />

walk na Pacyfiku w okresie<br />

drugiej wojny światowej.<br />

Po fakcie uznano ją za niewartą<br />

poniesionych strat<br />

i w zasadzie niepotrzebną,<br />

co sprawiło, że w przeciwieństwie<br />

do przełomowych<br />

bitew o Guadalcanal, Tarawę,<br />

Iwo Jimę czy Okinawę, została<br />

niemal zapomniana.<br />

Archipelag Palau, położony na zachodnim<br />

krańcu Wysp Karolińskich, około<br />

900 km na wschód od Filipin, znajdował<br />

się daleko w głębi kontrolowanego przez<br />

Japończyków terytorium. Rozciągnięty z północy<br />

na południe na dystansie około 150 km,<br />

składa się z ośmiu głównych wysp i ponad<br />

250 mniejszych. Z wojskowego punktu widzenia,<br />

kluczowa była Peleliu, mieszcząca<br />

duże lotnisko. Wojna dotarła tam pod koniec<br />

marca 1944 r., gdy w ramach operacji „Desecrate<br />

One” wyspy Palau wziął na cel Task<br />

Force 58 – Zespół Lotniskowców Szybkich<br />

pod komendą wiceadm. Marca Mitschera,<br />

złożony z pięciu lotniskowców floty (Enterprise,<br />

Hornet, Bunker Hill, Lexington i Yorktown),<br />

sześciu lotniskowców lekkich (Cabot,<br />

Monterey, Belleau Wood, Cowpens, Princeton<br />

i Langley) i okrętów eskorty.<br />

Japończycy odkryli obecność wroga<br />

z dwudniowym wyprzedzeniem – rankiem<br />

28 marca amerykańskie okręty zostały wypatrzone<br />

przez samolot rozpoznawczy operujący<br />

z atolu Woleai. Jeszcze tego samego<br />

dnia Japończycy wysłali przeciwko nim cztery<br />

bombowce torpedowe G4M Betty. Obrona<br />

przeciwlotnicza zespołu odparła atak.<br />

Nazajutrz, 29 marca, przez większość dnia<br />

w pobliże lotniskowców próbowały przebić<br />

się niewielkie grupy G4M Betty. Piloci amerykańskich<br />

myśliwców pokładowych Hellcat<br />

zgłosili zestrzelenie trzech. Po zmroku<br />

zespół zaatakowała formacja 12 samolotów<br />

G4M Betty, ale także tym razem nalot został<br />

odparty ogniem przeciwlotniczym. Te ataki,<br />

przeprowadzane z Peleliu i archipelagu<br />

Marianów siłami 751., 755., 761. i Yokosuka<br />

Kokutai, przyniosły lotnictwu Cesarskiej Marynarki<br />

jedynie straty.<br />

Przez noc Task Force 58 dotarł na pozycję<br />

wyjściową do ataku i o świcie 30 marca<br />

rozpoczął dwudniową turę nalotów nad<br />

wyspy Palau, wysyłając na wymiatanie formację<br />

około 50 Hellcatów. Walkę z nimi<br />

podjął 201. Kokutai. Stracił dziewięciu pilotów<br />

i większość z 20 poderwanych na przechwycenie<br />

myśliwców A6M Zeke. Na Peleliu<br />

stacjonował również 501. Kokutai, złożony<br />

z dywizjonu myśliwsko-bombowych A6M<br />

Zeke (351. Hikotai) i dywizjonu bombowców<br />

nurkujących D4Y Judy (105. Hikotai). Z tuzina<br />

Zeke tej jednostki, które włączyły się do starcia,<br />

Amerykanie zestrzelili pięć.<br />

Po zdobyciu panowania w powietrzu,<br />

przez resztę dnia piloci Hellcatów już tylko<br />

Kanonierki LCI(G) były uzbrojone m.in. w wyrzutnie rakiet kal. 114 mm, po 72 na okręt, wystrzeliwane<br />

salwami z odległości około 1000 m od brzegu.


BITWY I KAMPANIE<br />

powstał zator. Artyleria napotkała na Angaur<br />

specyficzny problem z powodu niewielkich<br />

rozmiarów wyspy (ok. 4,5 x 2,5 km). Dystans<br />

między nacierającą piechotą a stanowiskami<br />

haubic kal. 105 mm na obu przyczółkach był<br />

za mały, by efektywnie wykorzystać tę broń.<br />

Z tego względu postanowiono, że bataliony<br />

haubic będą prowadziły ogień „na krzyż”<br />

– ten na plaży Red wesprze 321. InfRgt nacierający<br />

z plaży Blue, natomiast ten na plaży<br />

Blue będzie wspierał ogniem natarcie<br />

322. InfRgt z plaży Red. Piechurzy 81. InfDiv,<br />

dla których był to chrzest bojowy, posuwali<br />

się ostrożnie i powoli. Ponadto oba pułki<br />

poświęciły sporo czasu, by nawiązać kontakt<br />

między przyczółkami, przez co postępy<br />

w głąb wyspy były niewielkie.<br />

W tym czasie 323. InfRgt pozorował desant<br />

na zachodnim wybrzeżu – na tyle przekonywująco,<br />

że dowodzący obroną Angaur<br />

maj. Ushio Goto, zamiast kontratakować,<br />

czekał na rozwój wydarzeń. Gros sił swojego<br />

garnizonu skoncentrował na południu wyspy,<br />

gdzie przez kilka miesięcy niestrudzenie<br />

budował schrony, kopał rowy przeciwczołgowe,<br />

stanowiska ogniowe itd. Gdy pod koniec<br />

dnia zdał sobie sprawę, że został wymanewrowany,<br />

porzucił przygotowane tam fortyfikacje<br />

i po zmroku 17 września przeprowadził<br />

większość swoich żołnierzy na wzgórza<br />

Romauldo w północno-zachodnim rogu wyspy,<br />

gdzie planował bronić się do ostatka.<br />

Podobnie jak płk Nakagawa na Peleliu, otrzymał<br />

rozkaz, by zamiast trwonić żołnierzy<br />

w samobójczych atakach, wiązał siły wroga<br />

możliwie jak najdłużej.<br />

Tymczasem na Peleliu 1. MarDiv większością<br />

sił nacierała na północ od lotniska,<br />

do końca dnia posuwając się o kilkaset<br />

metrów naprzód. Marines w pasie natarcia<br />

1. MarRgt napotkali wielki, betonowy blokhauz<br />

o grubych na ponad metr ścianach<br />

z żelbetonu, który został przeoczony podczas<br />

wcześniejszych ostrzałów i nalotów. Otaczał<br />

go tuzin mniejszych schronów, broniących<br />

doń dostępu piechocie. Wezwany na pomoc<br />

pancernik Pennsylvania po otrzymaniu koordynat<br />

kilkakrotnie trafił blokhauz z dział artylerii<br />

głównej kal. 356 mm. Fala uderzeniowa<br />

zabiła całą, 20-osobową obsadę.<br />

Postępy były jednak powolne i okupione<br />

ciężkimi stratami. Szturmowany teren<br />

był idealny do obrony i solidnie do tego<br />

przygotowany. Masyw Umurbrogol to rozgałęziony<br />

grzebień o wysokości nie przekraczającej<br />

150 m n.p.m., ciągnący się na przestrzeni<br />

kilku kilometrów wzdłuż zachodniego<br />

wybrzeża Peleliu. Jeden z Marines opisał<br />

go następująco:<br />

To nie była grań ani góra, ale rafa koralowa<br />

wypchnięta na powierzchnię przez podwodny<br />

wulkan. Umurbrogol przypominał monstrualny<br />

ser szwajcarski ze skamieniałych koralowców,<br />

z niepojętą liczbą jaskiń i rozpadlisk.<br />

Można je było napotkać na każdym poziomie,<br />

w każdym rozmiarze – od szczelin na tyle małych,<br />

że mieściły pojedynczych snajperów,<br />

Marines w akcji na Peleliu. Żołnierz na pierwszym planie strzela z erkaemu M1918 Browning Automatic<br />

Rifle (BAR). W tle widoczny karabin maszynowy Browning M1919.<br />

Żołnierze 81. Dywizji Piechoty US Army zmierzają w amtrakach do brzegu wyspy Angaur;<br />

17 września 1944 r.<br />

do grot tak wielkich, że w niektórych, pośród<br />

gąszczu stalaktytów i stalagmitów, mógł się<br />

schować cały batalion.<br />

Ten labirynt wąwozów, krasowych lejów<br />

i urwistych klifów skrywał około 500 jaskiń.<br />

Dowodzący obroną wyspy płk Nakagawa<br />

połączył je siecią tuneli, dzięki którym jego<br />

żołnierze mogli ewakuować się z zagrożonych<br />

pozycji lub ponownie obsadzać te, które<br />

przeciwnik uznał za już zdobyte. W istocie<br />

cały masyw Umurbrogol był pokryty szachownicą<br />

schronów o zachodzących na siebie<br />

polach ostrzału. W dzienniku bojowym<br />

1. MarRgt odnotowano: Mieliśmy tyle strat<br />

z tego prostego powodu, że nie było jak się<br />

okopać, by się skryć przed ostrzałem japońskich<br />

moździerzy. Każdy wybuch miotał wokół<br />

odłamki koralowej skały, zwielokrotniając<br />

siłę rażenia granatów. W tej skale Japończycy<br />

wydrążyli tunele jak termity i zabunkrowali się<br />

tam, by walczyć do śmierci.<br />

Do wieczora 17 września Marines zdobyli<br />

grań pierwszej z odnóg masywu Umurbrogol,<br />

wrzynającą się głęboko w pozycje nieprzyjaciela.<br />

Celny ostrzał z morza na ich<br />

przedpole udaremnił próbę przeprowadzenia<br />

przez Japończyków nocnego kontrataku.<br />

Podczas pierwszych trzech dni walk<br />

o Peleliu 1. MarRgt stracił 1236 zabitych,<br />

rannych i zaginionych.<br />

Na południu wyspy 7. MarRgt zdobył<br />

tego dnia mniejszy, południowo-wschodni<br />

cypel (Omidkill) i wdarł się na teren większego,<br />

południowo-zachodniego cypla, o który<br />

wciąż toczyły się zażarte walki. Tego dnia<br />

Japończycy wystrzelili kilka improwizowanych<br />

rakiet – stabilizowanych lotkami pocisków<br />

artyleryjskich dużego kalibru, których<br />

wybuch wyzwalał kłęby jaskrawożółtego,<br />

gryzącego dymu. Wśród Marines podniosły<br />

się krzyki, że wróg atakuje gazem musztardowym.<br />

Na szczęście okazało się, że pociski<br />

są wypełnione substancją chemiczną o nazwie<br />

szimoza, którą Japończycy wytwarzali<br />

z kwasu pikrynowego – silnie wybuchową,<br />

ale nietrującą.<br />

41


MONOGRAFIA LOTNICZA<br />

Marek J. Murawski<br />

2<br />

Arado Ar 234:<br />

pierwszy odrzutowy bombowiec<br />

50<br />

Przygotowania do inwazji<br />

we Francji, prowadzone<br />

od jesieni 1943 r. przez aliantów<br />

na Wyspach Brytyjskich,<br />

żywotnie interesowały niemieckie<br />

naczelne dowództwo.<br />

W tym czasie sieć wywiadowcza<br />

w Anglii praktycznie już nie<br />

istniała, natomiast absolutna<br />

przewaga aliantów w powietrzu<br />

uniemożliwiała przeprowadzenie<br />

przez samoloty<br />

Luftwaffe zwiadu lotniczego.<br />

Pojawienie się pierwszych<br />

prototypów odrzutowego<br />

samolotu Arado Ar 234 natychmiast<br />

wzbudziło zainteresowanie<br />

specjalistów od rozpoznania<br />

powietrznego.<br />

Samolot Ar 234 w jednostkach<br />

rozpoznawczych<br />

23 maja 1944 r. Hptm. Cornelius Noell z Versuchsverband<br />

Oberkommando der Luftwaffe<br />

(Oddział doświadczalny naczelnego dowództwa<br />

lotnictwa wojskowego) bazującego<br />

na lotnisku Oranienburg pod Berlinem zaproponował<br />

wykorzystanie prototypów do wykonania<br />

lotów rozpoznawczych nad Anglią.<br />

Trzy dni później pomysł został zaakceptowany,<br />

a zakładom Arado wydano polecenie zainstalowania<br />

w prototypach Ar 234 V5 i V7 wyposażenia<br />

rozpoznawczego złożonego z dwóch<br />

kamer fotograficznych Rb 50/30.<br />

Zmodyfikowany Ar 234 V5 przekazany został<br />

1 czerwca 1944 r. do 1./Versuchsverband<br />

OKL, gdzie otrzymał oznaczenie kadłubowe<br />

T9+LH. Ar 234 V7 trafił do tej samej jednostki<br />

29 czerwca i otrzymał oznaczenie T9+MH.<br />

Pilotami obydwu maszyn zostali Oblt. Horst<br />

Götz i Lt. Erich Sommer, którzy w czerwcu<br />

1944 r. odbyli szkolenie za sterami samolotu<br />

Ar 234 V4 (DP+AY). Po wykonaniu kilku lotów<br />

próbnych postanowiono wysłać obie maszyny<br />

na lotnisko operacyjne Juvincourt w pobliżu<br />

Reims we Francji. 25 lipca obydwa odrzutowce<br />

wystartowały z lotniska Oranienburg kierując<br />

się do Juvincourt, gdzie dotarł jednak tylko jeden<br />

z nich, Ar 234 V7, który pilotował Lt. Sommer.<br />

Oblt. Götz zmuszony został do powrotu<br />

wkrótce po starcie, gdy jeden z silników jego<br />

Ar 234 V5 przerwał pracę. Usuwanie usterki<br />

zajęło sporo czasu i Ar 234 V5 przybył do Juvincourt<br />

dopiero 2 sierpnia przewieziony,<br />

po rozmontowaniu, na pokładzie samolotu<br />

transportowego Junkers Ju 352 (T9+AB).<br />

Tymczasem Ar 234 V7, który pilotował<br />

Lt. Sommer natychmiast po wylądowaniu<br />

w Juvincourt podniesiony został na niskopodwoziową<br />

przyczepę i wstawiony do hangaru.<br />

Przez kilka kolejnych dni najnowocześniejszy<br />

samolot rozpoznawczy na świecie<br />

stał w hangarze oczekując na przybycie koleją<br />

z Oranienburga wózka startowego. Dopiero<br />

2 sierpnia, wraz z przybyciem drugiego<br />

samolotu i personelu do Juvincourt dotarła<br />

również reszta wyposażenia. Obok dwóch<br />

pilotów w skład jednostki weszło jeszcze<br />

18 mechaników Luftwaffe, dwóch żołnierzy<br />

łączności, dwóch techników z zakładów Arado<br />

oraz dwóch specjalistów ds. silników odrzutowych<br />

z firmy Junkers.<br />

2 sierpnia na lotnisku Juvincourt trwały<br />

gorączkowe przygotowania do pierwszego<br />

startu operacyjnego najnowszego samolotu<br />

Samolot Arado Ar 234 V5 po zamontowaniu dwóch kamer fotograficznych Rb 50/30 przydzielony<br />

został do 1./Versuchsverband OKL, gdzie otrzymał oznaczenie kadłubowe T9+LH.


Tomasz Szulc<br />

64<br />

1<br />

Kołowy opancerzony pojazd<br />

rozpoznawczy BRDM-2<br />

W Armii Radzieckiej BRDM-a używano zarówno do zadań,<br />

zgodnych z jego nazwą, jak i jako bazę dla szeregu pojazdów<br />

specjalistycznych: wozów dowodzenia, łączności, a przede<br />

wszystkim – nośników wyrzutni przeciwpancernych pocisków<br />

kierowanych. Użytkownicy zgłaszali jednak zastrzeżenia do niektórych<br />

rozwiązań konstrukcyjnych BRDM-a. Krytykowano<br />

ograniczone pole widzenia kierowcy, brak przyrządów, umożliwiających<br />

obserwację terenu z boków i tyłu pojazdu. Wóz nie był<br />

również gazoszczelny, co stanowiło istotne utrudnienie w przypadku<br />

działania w terenie skażonym. Podczas forsowania<br />

przeszkód wodnych pojazd był wyraźnie przeciążony na przód,<br />

co w przypadku niewielkiego nawet falowania skutkowało zalewaniem<br />

przedniego pancerza z wlotami powietrza do silnika.<br />

Te mankamenty były wynikiem ewolucyjnego projektowania<br />

BRDM-a. Początkowo przewidywano np., że jego przedział bojowy<br />

będzie odsłonięty z góry, co m.in. zapewniłoby możliwość<br />

obserwacji terenu za pomocą lornetek znad krawędzi pancerza<br />

burtowego. Wprowadzenie pancernego stropu wykluczyło taką<br />

możliwość, a równocześnie jego dość prowizoryczny charakter<br />

uniemożliwił hermetyzację przedziału bojowego.<br />

Główny Zarząd Broni Pancernej Sztabu<br />

Generalnego Sił Zbrojnych Związku<br />

Radzieckiego (GBTU) sformułował<br />

wymagania taktyczno-techniczne wobec<br />

nowego pojazdu, które zostały zawarte w dokumencie<br />

z 10 lutego 1959 r. Inżynierowie<br />

ze Specjalnego Biura Konstrukcyjnego Wydziału<br />

Konstrukcyjno-Eksperymentalnego fabryki<br />

samochodów w Gorkim pod kierunkiem<br />

A. Lebiediewa i ogólnym nadzorem głównego<br />

konstruktora W. Diedkowa przystąpili w związku<br />

z tym do projektowania udoskonalonego<br />

pojazdu. Większość z wymienionych wyżej<br />

wad dałoby się usunąć, dokonując niewielkich<br />

poprawek w konstrukcji BRDM-a (nowy<br />

strop z „prawdziwymi” włazami, dodatkowe<br />

przyrządy obserwacyjne…). Postanowiono<br />

Pierwszy BRDM – bez wieży i z silnikiem umieszczonym z przodu kadłuba.<br />

jednak skonstruować nowy kadłub z silnikiem,<br />

umieszczonym w jego tylnej części. Ta zmiana<br />

miała poprawić pole widzenia kierowcy,<br />

zmienić wyważenie w wodzie, ale w dużej<br />

mierze była skutkiem „mody”, panującej wtedy<br />

w ZSRR. Otóż pojazdy opancerzone pierwszej<br />

powojennej generacji miały układ, podobny<br />

do terenowych samochodów ciężarowych:<br />

silnik z przodu, przedział desantowy z tyłu.<br />

Natomiast transportery drugiej generacji,<br />

jak BTR-60, miały silniki, umieszczone w tyle<br />

kadłuba. Tak więc, o ile BRDM był „pomniejszonym<br />

BTR-152”, to zmodernizowany pojazd<br />

miał być „małym BTR-60”. Z czasem okazało się,<br />

że taka konfiguracja była skrajnie niekorzystna<br />

dla transportera i tylko nieco mniej nieudana<br />

dla BRDM-a. Uniemożliwiała dostęp do przedziału<br />

bojowego od tyłu pojazdu i utrudniała<br />

skonfigurowanie go jako nośnika sprzętu specjalnego.<br />

Natomiast pozytywnym skutkiem<br />

takiego podejścia była możliwość wykorzystania<br />

szeregu podzespołów i wyposażenia,<br />

skonstruowanych dla BTR-a-60. Także kształt


Jędrzej Korbal<br />

74<br />

Zatrzymać Panzerwaffe!<br />

Studia WP nad wyposażeniem jednostek<br />

w nowoczesne uzbrojenie przeciwpancerne<br />

Wielka Wojna wykazała, że ciężki karabin maszynowy (ckm)<br />

jest narzędziem walki o prawdziwie niszczycielskiej sile rażenia.<br />

Wykorzystane masowo w oddziałach piechoty, posadowione<br />

na dobrze przygotowanych stanowiskach ogniowych,<br />

ckm Maxim, Hotchkiss, Vickers, Fiat-Revelli, Schwarzlose czy<br />

Browning zbierały krwawe żniwo na każdym z frontów I wojny<br />

światowej. Nową platformą do przenoszenia broni maszynowej<br />

stały się czołgi i samoloty, które zadebiutowały w większej liczbie<br />

w końcowej fazie zmagań. O ile karabin maszynowy dowiódł<br />

niezbicie swojej skuteczności przeciwko sile żywej nieprzyjaciela,<br />

to wprowadzenie nowych, technicznych, środków walki<br />

wymagało rewizji uzbrojeniowego potencjału.<br />

Częściowo rolę środka zaradczego pełniła,<br />

mniej lub bardziej prowizorycznie<br />

dostosowana do prowadzenia ognia<br />

przeciwpancernego i przeciwlotniczego, artyleria.<br />

Wadą tego rozwiązania były duża masa<br />

uzbrojenia, trudności w jego przenoszeniu<br />

i maskowaniu, liczna obsługa i skomplikowana<br />

budowa. Rysujący się coraz wyraźniej,<br />

szczególnie w ramach piechoty, brak ogniwa<br />

pośredniego między ckm i artylerią polową<br />

stanowił przestrzeń do działań dla konstruktorów<br />

broni. Najprostsze rozwiązanie, jakim było<br />

proporcjonalne powiększenie ckm (Maxim,<br />

Vickers) nie spełniło swojej roli. Osobną uliczką<br />

w rozwoju stały się powtarzalne karabiny<br />

przeciwpancerne, których archetypem stał<br />

się niemiecki Tankgewehr. Rozmaite karabiny<br />

specjalne i rusznice przeciwpancerne, choć<br />

bez wątpienia przydatne i na ogół skuteczne,<br />

nie stanowiły jednak rozwiązania optymalnego.<br />

W jednym z polskich artykułów fachowych<br />

z połowy lat 30. zapisano nawet:<br />

W każdym razie nie można dać piechurowi<br />

jakiejś mamuciej strzelby, tak nieporęcznej,<br />

jak niemiecki karabin przeciwczołgowy z wojny<br />

światowej, od którego autor otrzymał przy<br />

pierwszym strzale potężnego „knockout’a 1 .<br />

W pojęciu zdolnej do niszczenia czołgów<br />

i samolotów, tzw. piechoty nowoczesnej, jakie<br />

ukuto już po zakończeniu Wielkiej Wojny, znajdowało<br />

się miejsce na nowy typ uzbrojenia.<br />

Możliwie lekkie i szybkostrzelne samoczynne<br />

działko piechoty, później funkcjonujące już<br />

jako najcięższy karabin maszynowy (nkm).<br />

4<br />

Oerlikon<br />

Trwająca na zachodzie Europy dyskusja nad<br />

nowymi środkami walki piechoty dotarła<br />

również do Polski. Pod koniec lat 20. prasa<br />

szeroko publikowała zagraniczne opracowania<br />

dotyczące „działek samoczynnych” kalibru<br />

około 20 mm. Do najbardziej rozpoznawalnych<br />

zaliczał się model karabinu maszynowego<br />

Beckera. Dotyczący go patent przejęła<br />

i rozwinęła szwajcarska spółka Seebach<br />

Maschinenbau Aktien Gesellschaft (SEMAG),<br />

a po niej Werkzeug Maschinenfabrik Oerlikon.<br />

W marcu 1931 r. szef Sztabu Głównego<br />

(SG) zażądał od Ministerstwa Spraw <strong>Wojsko</strong>wych<br />

(MSWojsk.) ostatecznego ustalenia typu<br />

broni przeciwpancernej dla armii. W tym celu<br />

należało dokonać zakupu lub wypożyczyć celem<br />

przeprowadzenia prób porównawczych<br />

odpowiednie egzemplarze.<br />

Na krótkiej liście rozpatrywanych kandydatów<br />

znaleźli się: szwajcarski nkm Oerlikon<br />

20 mm, duński nkm Madsen 20 mm<br />

oraz ewentualnie: francuski nkm Hotchkiss<br />

13,2 mm (zamierzano dokupić jedynie podstawę<br />

na kołach, gdyż broń już posiadano),<br />

czechosłowacka armata 47 mm Skoda i holenderska<br />

armata 47 mm HIH.<br />

Szwajcarski Oerlikon typu S był pierwszym<br />

z ww. typów najcięższych karabinów maszynowych<br />

jaki poddano ocenom w Polsce. Broń<br />

dotarła nad Wisłę we wrześniu 1931 r., tj. kilka<br />

miesięcy po skierowaniu do MSWojsk. żąda-


Dimityr Nediałkow<br />

Geneza bułgarskiego<br />

lotnictwa i baloniarstwa<br />

1<br />

88<br />

Pierwsze wzbicie się w powietrze na bułgarskim niebie zostało<br />

przeprowadzone w 1892 r. Dokonał tego francuski pilot Eugène<br />

Godard z balonem La France podczas pierwszej bułgarskiej<br />

wystawy rolniczo-przemysłowej w Płowdiwie. Wraz z Francuzem<br />

w gondoli balonu wznieśli się również Bułgarzy – dyrektor<br />

wystawy Mihalaki Georgiew, Nikola Gennadiew, por. Konstantin<br />

Kynczew i ppor. Wasil Złatarow. Obaj oficerowie brali udział<br />

w czterech startach i lotach swobodnych nad polem Trackim<br />

i północnymi Rodopami, logistycznie zabezpieczonych przez<br />

dowodzoną przez nich jednostkę wojskową.<br />

Pierwszym Bułgarem, który zmaterializował<br />

pomysł latania w praktyce,<br />

był Haralambi Dżamdżijew. Jeszcze<br />

jako student zajmował się badaniem praw<br />

żeglugi powietrznej. Rok po wstąpieniu<br />

do szkoły wojskowej przedstawił stałej komisji<br />

państwowego wzorcowego warsztatu<br />

mechanicznego swoje eksperymentalne<br />

urządzenie aerodynamiczne. Z nim w 1894 r.<br />

przeprowadzono również pierwsze eksperymenty<br />

z pomiarem oporu powietrza.<br />

W ślad za Dżamdżijewem podjęto wysiłki<br />

w celu zbudowania aparatu cięższego od powietrza.<br />

W 1895 r. będąc jeszcze elewem<br />

w szkole wojskowej melduje o swoim projekcie<br />

„latającego przyrządu” członkom specjalnej<br />

komisji technicznej Arsenału Sofijskiego<br />

pod przewodnictwem generała Najdenowa.<br />

Jest to pierwsze w Bułgarii teoretyczne opracowanie,<br />

poświęcone problemom wykorzystania<br />

do określonego celu aparatu cięższego<br />

od powietrza. Komisja pozytywnie ocenia<br />

projekt. Podkreślono stałą orientację lotniczą<br />

w kolejnych opracowaniach Dżamdżijewa,<br />

z których niektóre wykorzystywały silniki parowe<br />

i własnej konstrukcji.<br />

Próby pierwszego „mechanicznego ptaka”<br />

młody oficer rozpoczął po przydzieleniu<br />

do garnizonu w m. Ruse. Nie powiodły się<br />

one, a brak funduszy spowodował przerwę<br />

w jego próbach. Tymczasem naród i państwo<br />

bułgarskie podjęły pierwsze wysiłki na rzecz<br />

podboju przestrzeni powietrznej. W 1902 r.<br />

zostały przyznane środki, za które por. Wasil<br />

Złatarow został wysłany na szkolenie na pilota<br />

do Rosji. Rozpoczął naukę w szkolnym<br />

parku lotniczym w Gatczynie pod Petersburgiem.<br />

W tym czasie był jedynym zagranicznym<br />

oficerem przyjętym do szkolenia.<br />

W marcu tego roku porucznik Straży Granicznej<br />

Haralambi Dżamdżijew w m. Silistra,<br />

z powodzeniem przetestował model ornitoptera.<br />

Samolot wyposażony był w eliptyczne<br />

skrzydła napędzane silną sprężyną spiralną.<br />

Podczas prób osiągnięto wysokość 22 m<br />

i zasięg lotu do 200 m. Dla rozpędzenia wykorzystano<br />

nachyloną platformę z desek<br />

i trójkołowe podwozie typu rowerowego.<br />

Niewystarczające fundusze oficera i brak<br />

wsparcia Departamentu Wojny skazują<br />

go na niemożność zarejestrowania swojego<br />

wynalazku w 1902 r. w Biurze Patentowym<br />

w Paryżu. Niebawem przygotował nowy projekt,<br />

w którym porzucił ruchome skrzydła,<br />

zastępując je stałymi.<br />

Oprócz zastosowania stałych powierzchni<br />

nośnych, Dżamdżijew proponuje zespół śmigłowo-silnikowy<br />

typowy dla współczesnych<br />

konstrukcji samolotów. Projekt i model zostały<br />

zaprezentowane jesienią 1903 r. przed komisją<br />

powołaną przez ministra wojny gen. Michaiła<br />

Sawowa. Jednym z jej głównych członków<br />

był przyszły twórca bułgarskiego lotnictwa,<br />

kpt. Wasil Złatarow, który wrócił z kursu balonowego.<br />

Po ukończeniu z oceną bardzo dobrą<br />

kursu został mianowany szefem zespołu lotniczego<br />

2. drużyny pionierskiej w Sofii. Komisja<br />

podjęła przychylną decyzję, a Ministerstwo<br />

Wojny wydzieliło kwotę 2000 lewów. Jest<br />

to pierwsza pomoc państwowa w rozwoju<br />

lotnictwa w Bułgarii. Porucznik Dżamdżijew<br />

otrzymał ją w 1904 r. kiedy został mianowany<br />

dowódcą oddziału lotniczego. Złatarow był<br />

dowódcą kompanii 5. drużyny, ale obaj zapoczątkowali<br />

współpracę, która przesądziła<br />

o przyszłości bułgarskiego lotnictwa i baloniarstwa.<br />

Za pomocą latawców typu Hargrave<br />

unoszą ładunki do 70 kg. Badania te są podstawą<br />

do budowy małych, ale stabilnych w locie<br />

szybowców, zademonstrowanych w locie<br />

na zboczach Sofijskiego obozu wojskowego.<br />

Po zakończeniu służby w 1905 r. Dżamdżijew<br />

kontynuuje budowę swoich eksperymentalnych<br />

modeli samolotów, w jednym z których<br />

jest zamontowany dostarczony z Niemiec

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!