POST_SCRIPTUM_4_2023_24
POST SCRIPTUM – Niezależny kwartalnik literacko-artystyczny tworzony przez polsko-brytyjski zespół. W tym numerze m.in.: reliefy Piotra Michnikowskiego, Teatr Nikoli, wywiad z Anją Orthodox, obrazy Rafała Masiulańca, poezja Adama Gwary, wywiad z Justyną Majkowską i Piotrem Cajdlerem, esej prof. Izoldy Kiec o Karin Stanek.
POST SCRIPTUM – Niezależny kwartalnik literacko-artystyczny tworzony przez polsko-brytyjski zespół. W tym numerze m.in.: reliefy Piotra Michnikowskiego, Teatr Nikoli, wywiad z Anją Orthodox, obrazy Rafała Masiulańca, poezja Adama Gwary, wywiad z Justyną Majkowską i Piotrem Cajdlerem, esej prof. Izoldy Kiec o Karin Stanek.
Create successful ePaper yourself
Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.
W blasku królewskich szkatułek<br />
Płaszica na wagę… pereł<br />
Znane i cenione już w starożytnych kulturach. Symbolizowały<br />
delikatność, piękno, równowagę, spokój.<br />
Mongolscy władcy pili z nich wywar dający siłę,<br />
zdrowie. W Indiach były cennymi talizmanami. Dla Chińczyków,<br />
którzy widzieli w nich antidotum na choroby, stanowiły<br />
eliksir młodości. Egipcjanie chowali z nimi swoich<br />
zmarłych. Japończycy uważali je za łzy aniołów, syren, wróżek.<br />
Po dziś dzień są klejnotami magicznymi, pożądanymi<br />
przez arystokrację na całym świecie. Po prostu perły…<br />
Na pewno święta i karnawał uchylą wieka szkatułek. Blaskiem<br />
olśnią perły nie tylko naturalne, wyłowione z głębi<br />
oceanów, ale i wyhodowane okazy. A niżej podpisana wróciła<br />
właśnie z perłowego raju – z Ochrydy w Macedonii,<br />
gdzie kilka rodzin, z pokolenia na pokolenie, przekazuje<br />
tajemnice narodzin cenionych koralików, które odbywają<br />
się pod ich okiem. Wszystko zaczęło się od tajemniczego<br />
emigranta z Rosji, który zakotwiczył się w mieście – Jovana<br />
Subanovicha.<br />
Gość podczas pobytu zaprzyjaźnił się z Mihailem Filevem.<br />
Spędzali ze sobą dużo czasu, wiedli dysputy, spacerowali.<br />
Pewnego dnia spotkali nad Jeziorem Ochrydzkim rybaków<br />
i uwagę Jovana zwróciły złowione ryby. Wzbudziły<br />
jego ogromne zainteresowanie wyglądem oraz budową<br />
i uznał, że w dowód przyjaźni może wyjawić tajemnicę<br />
znad Bajkału. Wtedy to – jak głosi rodzinna legenda – narodził<br />
się pomysł produkcji pereł w płatkach z łusek płaszicy,<br />
niewystępującej<br />
w żadnym innym miejscu<br />
na świecie.<br />
Ochrydzka perła wytwarzana<br />
jest z wewnętrznej<br />
części muszli<br />
małż. Po odpowiednim<br />
przetworzeniu uzyskuje<br />
pożądany kształt, ale<br />
proces ten owiany jest<br />
tajemnicą. Wiadomo jedynie,<br />
że z łusek płaszic<br />
uzyskuje się specjalną emulsję, a każda perła jest nią pokrywana,<br />
przy pomocy pędzelka z końskiego włosia, pięcio-,<br />
a nawet sześciokrotnie. Po nałożeniu każdej kolejnej<br />
warstwy następuje przerwa w malowaniach trwająca 45<br />
minut. Pozostałe szczegóły pozostają zagadką. Już czwarte<br />
pokolenie potomków Mihaila Fileva pilnie strzeże tych<br />
sekretów, kontynuując tradycje rodzinne. Wymienia się<br />
również rodzinę Talevi jako drugą, która zgłębiła arkana<br />
produkcji ochrydzkich pereł, ale słyszałam głosy, że jest ich<br />
więcej.<br />
Certyfikat można dostać tylko w sklepie jubilerskim. Ceny,<br />
naturalnie, są tu wyższe niż na bazarze czy ulicznym kramie<br />
(naszyjnik z bransoletką i kolczykami z certyfikatem<br />
można kupić za 80-120 euro), ale klientów nie brakuje.<br />
Taki klejnot pamiątka nabiera jeszcze większego blasku,<br />
jeśli wiadomo, że ochrydzkie perły nosili bądź noszą m.in.<br />
królowa Elżbieta II, księżna Diana, szwedzki król Gustaw<br />
i jego małżonka Sylwia, duńska królowa Małgorzata, a także<br />
artyści i celebryci na całym świecie.<br />
A perły naturalne? Czy się obronią? Przecież na masową skalę<br />
trwa produkcja hodowlanych, które powstają w zaszczepionej<br />
muszli w ciągu ok. trzech lat. Robione są też z przeróżnych<br />
mas perłopodobnych. Dostępne, tanie. A jednak…<br />
A jednak klejnot, jak każda rzecz z historią, dla wielu ma<br />
inną wartość. Tak jak niezwykłe okazy pereł naturalnych,<br />
których cena bywa niewyobrażalna. Na przykład Perła Laoziego<br />
wyłowiona w rejonie wyspy Palawan, ważąca 6,4<br />
kg, kosztowałaby ok. 35 milionów dolarów. W pobiciu<br />
tego rekordu pomógł filipiński rybak, który wyłowił perłę<br />
ważącą 34 kg – jej wartość oszacowano na 100 milionów.<br />
dolarów. Naszyjniki bez takich okazów, ale z naturalnych<br />
pereł, kosztują od kilku do kilkunastu tysięcy dolarów.<br />
A ja – póki co – zawieszam sobie na szyi moją perłę<br />
z Ochrydy. Aha, i muszę pamiętać, że nigdy nie powinnam<br />
nosić jej z brylantami – tak ostrzegają znawcy tematu. Ale<br />
to mi absolutnie nie grozi… [WDS]<br />
WANDA DUSIA STAŃCZAK 99<br />
<strong>POST</strong> <strong>SCRIPTUM</strong>