Duchowa Opowieść o Dwóch Miastach

Król, kler i szlachta musieli ustąpić pod naporem szalejącego ludu. Ścięcie monarchy jeszcze bardziej podnieciło żądzę zemsty. Ci, którzy zadecydowali o jego śmierci, wkrótce sami poszli na szafot. Postanowiono zgładzić wszystkich podejrzanych o wrogość wobec rewolucji. Więzienia były przepełnione, znajdowało się w nich dwieście tysięcy osób jednocześnie. W miastach królestwa działy się potworne rzeczy. Jedno stronnictwo rewolucyjne występowało przeciw drugiemu, a Francja stała się olbrzymim polem walki mas, kierowanych niepohamowanymi namiętnościami. “W Paryżu bunty następowały jedne po drugich, zdawało się, że mieszkańcy podzieleni na mnóstwo zwalczających się stronnictw dążyli do wzajemnego wyniszczenia się”. Aby dopełnić nędzy tej sytuacji, naród został wplątany w długą i niszczycielską wojnę z wielkimi potęgami Europy. “Kraj doszedł prawie do bankructwa, wojsko domagało się zaległego żołdu, Paryżanie głodowali, prowincje były dewastowane przez bandy, a zdobycze cywilizacji ginęły w anarchii i rozpuście. Król, kler i szlachta musieli ustąpić pod naporem szalejącego ludu. Ścięcie monarchy jeszcze bardziej podnieciło żądzę zemsty. Ci, którzy zadecydowali o jego śmierci, wkrótce sami poszli na szafot. Postanowiono zgładzić wszystkich podejrzanych o wrogość wobec rewolucji. Więzienia były przepełnione, znajdowało się w nich dwieście tysięcy osób jednocześnie. W miastach królestwa działy się potworne rzeczy. Jedno stronnictwo rewolucyjne występowało przeciw drugiemu, a Francja stała się olbrzymim polem walki mas, kierowanych niepohamowanymi namiętnościami. “W Paryżu bunty następowały jedne po drugich, zdawało się, że mieszkańcy podzieleni na mnóstwo zwalczających się stronnictw dążyli do wzajemnego wyniszczenia się”. Aby dopełnić nędzy tej sytuacji, naród został wplątany w długą i niszczycielską wojnę z wielkimi potęgami Europy. “Kraj doszedł prawie do bankructwa, wojsko domagało się zaległego żołdu, Paryżanie głodowali, prowincje były dewastowane przez bandy, a zdobycze cywilizacji ginęły w anarchii i rozpuście.

newcovenantpublicationsintl
from newcovenantpublicationsintl More from this publisher
15.04.2023 Views

Duchowa Opowieść o Dwóch Miastach święcenie soboty zgodnie z czwartym przykazaniem jest pieczęcią żywego Boga. Za późno poznali prawdziwy charakter swego fałszywego dnia odpoczynku i nietrwały grunt, na którym budowali swoją wiarę. Zrozumieli, że walczyli przeciwko Bogu. Teolodzy prowadzili ludzi do zguby mówiąc, że kierują ich do bram raju. W sądnym dniu okaże się, jak wielka jest odpowiedzialność osób piastujących święte urzędy i jak straszne są następstwa niewierności. Tylko w wieczności będziemy mogli ocenić stratę choćby jednego człowieka. Straszny będzie los tego, do którego Pan zwróci się ze słowami: „Idź precz ode mnie, sługo niezbożny!”. {WB 340.3} Głos Boży dobiegający z nieba obwieszcza dzień i godzinę przyjścia Chrystusa, a także przekazuje swojemu ludowi treść wiecznego przymierza. Jego słowa brzmią nad ziemią jak potężne grzmoty. Lud Boży słucha z oczami utkwionymi w górę. Wspaniałość Boga oświeca ich oblicza, jaśniejące jak twarz Mojżesza, gdy ten schodził z góry Synaj. Niezbożni nie mogą na nich patrzeć. Gdy ci, którzy świętowali sobotę, otrzymują błogosławieństwo od Pana, z ich ust rozlega się potężny okrzyk zwycięstwa. {WB 340.4} Na wschodzie pojawia się mały biały obłok, wielkości połowy ludzkiej dłoni. Jest to obłok otaczający Zbawiciela. Lud Boży wie, że to znak Syna Człowieczego. W uroczystym milczeniu wszyscy obserwują, jak obłok zbliża się, rośnie i staje się coraz wspanialszy, aż w końcu przekształca się w olbrzymi jaśniejący obłok chwały, który na dole otoczony jest pożerającym ogniem, a na górze tęczą przymierza; to Jezus zbliża się jako potężny zwycięzca. Nie jest to już „mąż boleści”, pijący gorzki kielich zniewagi i bólu, lecz zwycięzca na niebie i ziemi, który osądzi żywych i umarłych. Jest „Wiernym i Prawdziwym”, który „sprawiedliwie sądzi i sprawiedliwie walczy (...). I szły za nim wojska niebieskie”. Objawienie 19,11.14. Towarzyszy Mu niezliczony orszak świętych aniołów, śpiewających hymny na Jego cześć. Wydaje się, że niebo jest pełne świetlanych postaci — „tysiąc tysięcy razy dziesięć tysięcy”. Ludzkie pióro nie zdoła opisać wspaniałości tego obrazu, a śmiertelny umysł jej pojąć: „Jego wspaniałość okrywa niebiosa, a ziemia jest pełna jego chwały. Pod nim jest blask jak światłość”. Habakuka 3,3-4. Gdy żywy obłok zbliża się coraz bardziej, każde oko dostrzega Księcia Żywota. Nie zdobi Go cierniowa korona, zamiast niej na Jego świętym czole spoczywa diadem chwały. Jego oblicze jaśnieje jak południowe słońce: „A na szacie i na biodrze swym ma wypisane imię: Król królów i Pan panów”. Objawienie 19,16. {WB 340.5} W Jego obecności „oblicze wszystkich zbladło” (Jeremiasza 30,6), a tych, którzy odrzucili łaskę Bożą, ogarnia przerażenie i rozpacz. „Serce się rozpłynie, kolano o kolano tłuc się będzie (...) a oblicza wszystkich poczernieją”. Nahuma 2,10 (BG). Sprawiedliwi wołają ze drżeniem: „Któż się ostoi?” Milknie śpiew aniołów i przez pewien czas panuje głucha cisza. Potem dobiega głos Jezusa: „Moja łaska jest dla was wystarczająca”. Oblicza sprawiedliwych rozjaśniają się i radość wypełnia ich serca. Aniołowie śpiewając przybliżają się ku ziemi. {WB 341.1} 430

Duchowa Opowieść o Dwóch Miastach Król królów zstępuje na obłoku otoczonym płomieniami ognia. Niebo znika jak zwinięta księga, ziemia drży, a wszystkie góry i wyspy drżą w posadach: „Bóg nasz przybywa i nie milczy, przed nim ogień pochłaniający, a dookoła niego sroży się potężna burza. Przyzywa niebiosa z góry i ziemię, aby sądzić swój lud”. Psalmów 50,3-4. {WB 341.2} „I wszyscy, królowie ziemi i możnowładcy, i wodzowie, i bogacze, i mocarze, i wszyscy niewolnicy, i wolni ukryli się w jaskiniach i w skałach górskich, i mówili do gór i skał: Padnijcie na nas i zakryjcie nas przed obliczem tego, który siedzi na tronie, i przed gniewem Baranka, albowiem nastał ów wielki dzień ich gniewu, i któż się może ostać?” Objawienie 6,15-17. {WB 341.3} Ustały szyderstwa. Kłamliwe wargi zmuszone zostały do milczenia. Ucichł szczęk broni, zamieszanie i jęk. Słychać jedynie głos modlących się i płaczących. Z ust, które jeszcze niedawno wypowiadały bluźnierstwa, słychać słowa: „Nastał ów wielki dzień ich gniewu, i któż się może ostać?” Niezbożni pragną raczej śmierci pod spadającymi skałami niż spotkania z Tym, którego wyszydzali i odrzucili. {WB 341.4} Znają ten głos, który dochodzi nawet do uszu umarłych. Jak często spokojny, proszący nawoływał ich do modlitwy! Jak często słyszeli go we wzruszającej prośbie przyjaciela, brata, Zbawcy! Dla tych, którzy odrzucili Jego łaskę, żaden inny głos nie może być tak pełen potępienia jak ten, który tak długo błagał: „Zawróćcie, zawróćcie ze swoich złych dróg! Dlaczego macie umrzeć?” Ezechiela 33,11. O, gdyby był to dla nich głos obcy! Ale Zbawiciel mówi: „... wołałem, a nie chcieliście słuchać, wyciągałem ręce, a nikt nie zważał (...) nie poszliście za moją radą i nie przyjęliście mojego ostrzeżenia” (Przypowieści 1,24- 25) — przemawiającą tu mądrość można uważać za głos Jezusa. Głos ten wzbudza wspomnienia, które chętnie wymazaliby z pamięci: znieważone napomnienia, odrzucone zaproszenia, zlekceważone przywileje. {WB 341.5} Oto stoją ci, którzy szydzili z Jezusa w Jego poniżeniu. Wciąż przychodzą im na pamięć słowa cierpiącego, gdy po zaklęciach najwyższego kapłana powiedział On uroczyście: „Odtąd ujrzycie Syna Człowieczego siedzącego na prawicy mocy Bożej i przychodzącego na obłokach nieba”. Mateusza 26,64. Teraz widzą Go w całej wspaniałości, jednak muszą Go zobaczyć siedzącego na prawicy Bożej. {WB 341.6} Ci, którzy drwili z Niego, gdy mówił, że jest Synem Bożym, teraz stoją oniemiali. Wśród nich znajduje się dumny Herod, który szydził z Jego królewskiego tytułu i kazał naśmiewającym się żołnierzom ukoronować Go jak króla. Są też ci, którzy swoimi zbrodniczymi rękami oblekli Go w purpurową szatę i włożyli Mu na głowę cierniową koronę, a do bezwładnej ręki buławę szyderstwa i bluźniąc kłaniali się Mu. Ludzie, którzy bili i pluli na Księcia Żywota, teraz odwracają się od Jego oblicza. Ci, którzy przebili gwoździami Jego ręce i nogi; żołnierz, który włócznią przekłuł bok Jezusa — ci spoglądają teraz na te rany ze strachem i wyrzutami sumienia. {WB 341.7} 431

<strong>Duchowa</strong> <strong>Opowieść</strong> o <strong>Dwóch</strong> <strong>Miastach</strong><br />

Król królów zstępuje na obłoku otoczonym płomieniami ognia. Niebo znika jak zwinięta<br />

księga, ziemia drży, a wszystkie góry i wyspy drżą w posadach: „Bóg nasz przybywa i nie<br />

milczy, przed nim ogień pochłaniający, a dookoła niego sroży się potężna burza. Przyzywa<br />

niebiosa z góry i ziemię, aby sądzić swój lud”. Psalmów 50,3-4. {WB 341.2}<br />

„I wszyscy, królowie ziemi i możnowładcy, i wodzowie, i bogacze, i mocarze, i wszyscy<br />

niewolnicy, i wolni ukryli się w jaskiniach i w skałach górskich, i mówili do gór i skał:<br />

Padnijcie na nas i zakryjcie nas przed obliczem tego, który siedzi na tronie, i przed gniewem<br />

Baranka, albowiem nastał ów wielki dzień ich gniewu, i któż się może ostać?” Objawienie<br />

6,15-17. {WB 341.3}<br />

Ustały szyderstwa. Kłamliwe wargi zmuszone zostały do milczenia. Ucichł szczęk broni,<br />

zamieszanie i jęk. Słychać jedynie głos modlących się i płaczących. Z ust, które jeszcze<br />

niedawno wypowiadały bluźnierstwa, słychać słowa: „Nastał ów wielki dzień ich gniewu, i<br />

któż się może ostać?” Niezbożni pragną raczej śmierci pod spadającymi skałami niż<br />

spotkania z Tym, którego wyszydzali i odrzucili. {WB 341.4}<br />

Znają ten głos, który dochodzi nawet do uszu umarłych. Jak często spokojny, proszący<br />

nawoływał ich do modlitwy! Jak często słyszeli go we wzruszającej prośbie przyjaciela,<br />

brata, Zbawcy! Dla tych, którzy odrzucili Jego łaskę, żaden inny głos nie może być tak<br />

pełen potępienia jak ten, który tak długo błagał: „Zawróćcie, zawróćcie ze swoich złych<br />

dróg! Dlaczego macie umrzeć?” Ezechiela 33,11. O, gdyby był to dla nich głos obcy! Ale<br />

Zbawiciel mówi: „... wołałem, a nie chcieliście słuchać, wyciągałem ręce, a nikt nie zważał<br />

(...) nie poszliście za moją radą i nie przyjęliście mojego ostrzeżenia” (Przypowieści 1,24-<br />

25) — przemawiającą tu mądrość można uważać za głos Jezusa. Głos ten wzbudza<br />

wspomnienia, które chętnie wymazaliby z pamięci: znieważone napomnienia, odrzucone<br />

zaproszenia, zlekceważone przywileje. {WB 341.5}<br />

Oto stoją ci, którzy szydzili z Jezusa w Jego poniżeniu. Wciąż przychodzą im na pamięć<br />

słowa cierpiącego, gdy po zaklęciach najwyższego kapłana powiedział On uroczyście:<br />

„Odtąd ujrzycie Syna Człowieczego siedzącego na prawicy mocy Bożej i przychodzącego<br />

na obłokach nieba”. Mateusza 26,64. Teraz widzą Go w całej wspaniałości, jednak muszą<br />

Go zobaczyć siedzącego na prawicy Bożej. {WB 341.6}<br />

Ci, którzy drwili z Niego, gdy mówił, że jest Synem Bożym, teraz stoją oniemiali.<br />

Wśród nich znajduje się dumny Herod, który szydził z Jego królewskiego tytułu i kazał<br />

naśmiewającym się żołnierzom ukoronować Go jak króla. Są też ci, którzy swoimi<br />

zbrodniczymi rękami oblekli Go w purpurową szatę i włożyli Mu na głowę cierniową<br />

koronę, a do bezwładnej ręki buławę szyderstwa i bluźniąc kłaniali się Mu. Ludzie, którzy<br />

bili i pluli na Księcia Żywota, teraz odwracają się od Jego oblicza. Ci, którzy przebili<br />

gwoździami Jego ręce i nogi; żołnierz, który włócznią przekłuł bok Jezusa — ci spoglądają<br />

teraz na te rany ze strachem i wyrzutami sumienia. {WB 341.7}<br />

431

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!