Duchowa Opowieść o Dwóch Miastach

Król, kler i szlachta musieli ustąpić pod naporem szalejącego ludu. Ścięcie monarchy jeszcze bardziej podnieciło żądzę zemsty. Ci, którzy zadecydowali o jego śmierci, wkrótce sami poszli na szafot. Postanowiono zgładzić wszystkich podejrzanych o wrogość wobec rewolucji. Więzienia były przepełnione, znajdowało się w nich dwieście tysięcy osób jednocześnie. W miastach królestwa działy się potworne rzeczy. Jedno stronnictwo rewolucyjne występowało przeciw drugiemu, a Francja stała się olbrzymim polem walki mas, kierowanych niepohamowanymi namiętnościami. “W Paryżu bunty następowały jedne po drugich, zdawało się, że mieszkańcy podzieleni na mnóstwo zwalczających się stronnictw dążyli do wzajemnego wyniszczenia się”. Aby dopełnić nędzy tej sytuacji, naród został wplątany w długą i niszczycielską wojnę z wielkimi potęgami Europy. “Kraj doszedł prawie do bankructwa, wojsko domagało się zaległego żołdu, Paryżanie głodowali, prowincje były dewastowane przez bandy, a zdobycze cywilizacji ginęły w anarchii i rozpuście. Król, kler i szlachta musieli ustąpić pod naporem szalejącego ludu. Ścięcie monarchy jeszcze bardziej podnieciło żądzę zemsty. Ci, którzy zadecydowali o jego śmierci, wkrótce sami poszli na szafot. Postanowiono zgładzić wszystkich podejrzanych o wrogość wobec rewolucji. Więzienia były przepełnione, znajdowało się w nich dwieście tysięcy osób jednocześnie. W miastach królestwa działy się potworne rzeczy. Jedno stronnictwo rewolucyjne występowało przeciw drugiemu, a Francja stała się olbrzymim polem walki mas, kierowanych niepohamowanymi namiętnościami. “W Paryżu bunty następowały jedne po drugich, zdawało się, że mieszkańcy podzieleni na mnóstwo zwalczających się stronnictw dążyli do wzajemnego wyniszczenia się”. Aby dopełnić nędzy tej sytuacji, naród został wplątany w długą i niszczycielską wojnę z wielkimi potęgami Europy. “Kraj doszedł prawie do bankructwa, wojsko domagało się zaległego żołdu, Paryżanie głodowali, prowincje były dewastowane przez bandy, a zdobycze cywilizacji ginęły w anarchii i rozpuście.

newcovenantpublicationsintl
from newcovenantpublicationsintl More from this publisher
15.04.2023 Views

Duchowa Opowieść o Dwóch Miastach Sądzono, że symbole dotyczące drugiego adwentu muszą się wypełnić w podobny sposób, tzn. w czasie określonym przez starotestamentową służbę ofiarniczą. W służbie tej oczyszczenie świątyni, zwane też Dniem Pojednania lub Przebłagania, miało miejsce raz w roku, dziesiątego dnia siódmego miesiąca kalendarza żydowskiego (patrz 3 Mojżeszowa 16,29-34), kiedy to najwyższy kapłan usunąwszy grzechy Izraelitów ze świątyni i dokonawszy tym samym ich pojednania z Bogiem, wychodził i błogosławił lud. Wierzono, że tak samo będzie przy przyjściu Chrystusa, gdy nasz Najwyższy Kapłan przyjdzie po raz wtóry, aby oczyścić ziemię przez zniszczenie panującego grzechu i grzeszników, a także, by pobłogosławić i nagrodzić oczekujący Go lud nieśmiertelnością. Dziesiąty dzień siódmego miesiąca, wielki Dzień Pojednania i oczyszczenia świątyni, przypadający w roku 1844 na 22 października według kalendarza gregoriańskiego, obowiązującego obecnie, został uznany za czas powtórnego przyjścia Chrystusa. Wyliczenie to było zgodne z podanymi już poprzednio dowodami, że okres 2300 dni (lat) skończy się na jesieni. Rachuba wydawała się bezbłędna. {WB 211.6} W przypowieści z dwudziestego piątego rozdziału Ewangelii Mateusza oblubieniec nadchodzi w czasie oczekiwania i uśpienia. I ten szczegół zgadzał się również z przedstawionymi dowodami, pochodzącymi z proroctwa i starotestamentowych symboli. Oczekujący Pana byli mocno przekonani o prawdziwości swego poselstwa i „krzyk o północy” głoszony był przez tysiące wierzących. {WB 212.1} Zwiastowanie bliskiego przyjścia Zbawiciela jak powódź ogarnęło cały kraj. Z miasta do miasta, ze wsi do wsi, wieść docierała do najodleglejszych miejscowości, aż cały lud Boży ocknął się ze swego snu. Jak wczesny szron przed wschodzącym słońcem, tak fanatyzm znikał wszędzie tam, gdzie głoszono to poselstwo. Wierzący wyzbywali się wszelkiej niepewności i zakłopotania, a nadzieja i odwaga na nowo ożywiały ich serca. Ruch był wolny od skrajności, które występują wszędzie tam, gdzie ludzie działają porywczo, nie będąc kierowani Słowem Bożym i Duchem Świętym. Sytuacja, jaka się wytworzyła w kraju, podobna była do okresów pokory i powrotu do Pana, które następowały wśród Izraelitów po przyjęciu słów nagany, jaką Bóg kierował do nich przez usta swoich sług. Przebudzenie charakteryzowało się tymi samymi cechami, jakie dzieło Boże posiadało we wszystkich poprzednich wiekach. Mało było ekstatycznej radości, zamiast niej ludzie badali swe serca, wyznawali grzechy i porzucali sprawy doczesności. Troską strapionych i uniżonych serc było przygotowanie się na spotkanie Pana. Panował duch bezustannej modlitwy i szczerego oddania się Bogu. {WB 212.2} Miller, opisując te wydarzenia, stwierdził: „Nie objawia się wielkiej radości; jest ona jakby zachowywana na przyszłość, gdy ziemia i niebo będą wspólnie triumfować w niewysłowionej radości i pełni chwały. Nie słychać także okrzyków, również one są zachowywane na czas, gdy zagrzmi z nieba pieśń zwycięstwa. Śpiewacy milczą, czekają aż połączą się z zastępami aniołów i utworzą wspólny chór (...). Nie ma żadnych 264

Duchowa Opowieść o Dwóch Miastach nieporozumień, wszyscy są jednego serca i jednej myśli”. — Bliss, Memories of W. Miller 270-271. {WB 212.3} Inny uczestnik tego ruchu pisał: „Wywoływał on [ruch] rzetelne badanie serc i korzenie się przed Panem niebios. Spowodował, że ludzie przestali koncentrować się na sprawach tego świata, sprzeczności i wzajemna wrogość zaczęły znikać, a skruszeni grzeszni wyznawali swe grzechy i pełni żalu błagali Boga o przebaczenie i przyjęcie. Wywołał samouniżenie i otwarcie się serc, jakich nigdy przedtem nie byliśmy świadkami. Nasze zwiastowanie — zgodnie z tym, co Bóg nakazał prorokowi Joelowi, gdy mówił o czasie zbliżania się Jego wielkiego dnia sądu — spowodowało rozdzieranie serc, a nie szat. {WB 212.4} Ludzie zwrócili się do Boga z płaczem, poszcząc i modląc się. Jak Bóg przepowiedział przez proroka Zachariasza, na dzieci Boże wylany został Duch łaski i modlitwy. Ludzie spoglądali na Tego, którego przebili; w kraju zapanował wielki smutek (...) a ci, którzy szukali Pana, wylewali przed Nim swe serca”. — Bliss, w: Advent Shield and Review I, 271, styczeń 1945. {WB 212.5} Od czasów apostolskich żaden ruch religijny nie był tak wolny od ludzkich błędów i podstępów szatana, jak ten, mający miejsce jesienią 1844 roku. Jeszcze po upływie wielu lat ci, którzy brali w nim udział i wiernie stali na skale prawdy, wciąż odczuwali uświęcający wpływ tego błogosławionego dzieła i potwierdzali, że pochodziło od Boga. {WB 213.1} Usłyszawszy okrzyk: „Oto oblubieniec, wyjdźcie na spotkanie”, oczekujący Go wierni wstali i „oporządzili swoje lampy”; studiowali Słowo Boże z nieznaną do tej pory gorliwością. Z nieba zostali zesłani aniołowie, aby pokrzepić zniechęconych i przygotować ich do przyjęcia poselstwa. Dzieło opierało się nie na mądrości ludzkiej, ale na mocy Bożej. To nie najzdolniejsi, lecz najskromniejsi i najbardziej oddani Bogu pierwsi usłuchali wezwania. Rolnicy zostawiali nie zżęte zboże na polach, a rzemieślnicy odkładali swe narzędzia, ze łzami i radością wychodzili ostrzegać innych. Ci, którzy poprzednio stali na czele ruchu, teraz należeli do ostatnich przyłączających się do niego. Kościoły na ogół zamykały drzwi przed tym poselstwem, a wielu, którzy je przyjęli, musiało opuścić swe zbory. Dzięki opatrzności Bożej głoszenie tej wieści zespoliło się z poselstwem drugiego anioła, dodając w ten sposób mocy dziełu. {WB 213.2} Wezwanie: „Oto oblubieniec, wyjdźcie na spotkanie”, nie było przedmiotem sporów, bowiem dowody Pisma Świętego były wyraźne i przekonywające, towarzyszyła im moc, która poruszyła serca. Nie było w tym względzie żadnych wątpliwości, żadnych pytań. Podczas triumfalnego wjazdu Jezusa do Jerozolimy rzesze, które przybyły tam na święto, zebrały się u stóp Góry Oliwnej i przyłączywszy się do tłumu, jaki szedł za Chrystusem, dały się porwać radości i wykrzykiwały: „Błogosławiony, który przychodzi w imieniu Pańskim”. Mateusza 21,9. W podobny sposób niewierzący, którzy uczestniczyli w 265

<strong>Duchowa</strong> <strong>Opowieść</strong> o <strong>Dwóch</strong> <strong>Miastach</strong><br />

Sądzono, że symbole dotyczące drugiego adwentu muszą się wypełnić w podobny<br />

sposób, tzn. w czasie określonym przez starotestamentową służbę ofiarniczą. W służbie tej<br />

oczyszczenie świątyni, zwane też Dniem Pojednania lub Przebłagania, miało miejsce raz w<br />

roku, dziesiątego dnia siódmego miesiąca kalendarza żydowskiego (patrz 3 Mojżeszowa<br />

16,29-34), kiedy to najwyższy kapłan usunąwszy grzechy Izraelitów ze świątyni i<br />

dokonawszy tym samym ich pojednania z Bogiem, wychodził i błogosławił lud. Wierzono,<br />

że tak samo będzie przy przyjściu Chrystusa, gdy nasz Najwyższy Kapłan przyjdzie po raz<br />

wtóry, aby oczyścić ziemię przez zniszczenie panującego grzechu i grzeszników, a także, by<br />

pobłogosławić i nagrodzić oczekujący Go lud nieśmiertelnością. Dziesiąty dzień siódmego<br />

miesiąca, wielki Dzień Pojednania i oczyszczenia świątyni, przypadający w roku 1844 na 22<br />

października według kalendarza gregoriańskiego, obowiązującego obecnie, został uznany za<br />

czas powtórnego przyjścia Chrystusa. Wyliczenie to było zgodne z podanymi już<br />

poprzednio dowodami, że okres 2300 dni (lat) skończy się na jesieni. Rachuba wydawała się<br />

bezbłędna. {WB 211.6}<br />

W przypowieści z dwudziestego piątego rozdziału Ewangelii Mateusza oblubieniec<br />

nadchodzi w czasie oczekiwania i uśpienia. I ten szczegół zgadzał się również z<br />

przedstawionymi dowodami, pochodzącymi z proroctwa i starotestamentowych symboli.<br />

Oczekujący Pana byli mocno przekonani o prawdziwości swego poselstwa i „krzyk o<br />

północy” głoszony był przez tysiące wierzących. {WB 212.1}<br />

Zwiastowanie bliskiego przyjścia Zbawiciela jak powódź ogarnęło cały kraj. Z miasta do<br />

miasta, ze wsi do wsi, wieść docierała do najodleglejszych miejscowości, aż cały lud Boży<br />

ocknął się ze swego snu. Jak wczesny szron przed wschodzącym słońcem, tak fanatyzm<br />

znikał wszędzie tam, gdzie głoszono to poselstwo. Wierzący wyzbywali się wszelkiej<br />

niepewności i zakłopotania, a nadzieja i odwaga na nowo ożywiały ich serca. Ruch był<br />

wolny od skrajności, które występują wszędzie tam, gdzie ludzie działają porywczo, nie<br />

będąc kierowani Słowem Bożym i Duchem Świętym. Sytuacja, jaka się wytworzyła w<br />

kraju, podobna była do okresów pokory i powrotu do Pana, które następowały wśród<br />

Izraelitów po przyjęciu słów nagany, jaką Bóg kierował do nich przez usta swoich sług.<br />

Przebudzenie charakteryzowało się tymi samymi cechami, jakie dzieło Boże posiadało we<br />

wszystkich poprzednich wiekach. Mało było ekstatycznej radości, zamiast niej ludzie badali<br />

swe serca, wyznawali grzechy i porzucali sprawy doczesności. Troską strapionych i<br />

uniżonych serc było przygotowanie się na spotkanie Pana. Panował duch bezustannej<br />

modlitwy i szczerego oddania się Bogu. {WB 212.2}<br />

Miller, opisując te wydarzenia, stwierdził: „Nie objawia się wielkiej radości; jest ona<br />

jakby zachowywana na przyszłość, gdy ziemia i niebo będą wspólnie triumfować w<br />

niewysłowionej radości i pełni chwały. Nie słychać także okrzyków, również one są<br />

zachowywane na czas, gdy zagrzmi z nieba pieśń zwycięstwa. Śpiewacy milczą, czekają aż<br />

połączą się z zastępami aniołów i utworzą wspólny chór (...). Nie ma żadnych<br />

264

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!