15.04.2023 Views

Duchowa Opowieść o Dwóch Miastach

Król, kler i szlachta musieli ustąpić pod naporem szalejącego ludu. Ścięcie monarchy jeszcze bardziej podnieciło żądzę zemsty. Ci, którzy zadecydowali o jego śmierci, wkrótce sami poszli na szafot. Postanowiono zgładzić wszystkich podejrzanych o wrogość wobec rewolucji. Więzienia były przepełnione, znajdowało się w nich dwieście tysięcy osób jednocześnie. W miastach królestwa działy się potworne rzeczy. Jedno stronnictwo rewolucyjne występowało przeciw drugiemu, a Francja stała się olbrzymim polem walki mas, kierowanych niepohamowanymi namiętnościami. “W Paryżu bunty następowały jedne po drugich, zdawało się, że mieszkańcy podzieleni na mnóstwo zwalczających się stronnictw dążyli do wzajemnego wyniszczenia się”. Aby dopełnić nędzy tej sytuacji, naród został wplątany w długą i niszczycielską wojnę z wielkimi potęgami Europy. “Kraj doszedł prawie do bankructwa, wojsko domagało się zaległego żołdu, Paryżanie głodowali, prowincje były dewastowane przez bandy, a zdobycze cywilizacji ginęły w anarchii i rozpuście.

Król, kler i szlachta musieli ustąpić pod naporem szalejącego ludu. Ścięcie monarchy jeszcze bardziej podnieciło żądzę zemsty. Ci, którzy zadecydowali o jego śmierci, wkrótce sami poszli na szafot. Postanowiono zgładzić wszystkich podejrzanych o wrogość wobec rewolucji. Więzienia były przepełnione, znajdowało się w nich dwieście tysięcy osób jednocześnie. W miastach królestwa działy się potworne rzeczy. Jedno stronnictwo rewolucyjne występowało przeciw drugiemu, a Francja stała się olbrzymim polem walki mas, kierowanych niepohamowanymi namiętnościami. “W Paryżu bunty następowały jedne po drugich, zdawało się, że mieszkańcy podzieleni na mnóstwo zwalczających się stronnictw dążyli do wzajemnego wyniszczenia się”. Aby dopełnić nędzy tej sytuacji, naród został wplątany w długą i niszczycielską wojnę z wielkimi potęgami Europy. “Kraj doszedł prawie do bankructwa, wojsko domagało się zaległego żołdu, Paryżanie głodowali, prowincje były dewastowane przez bandy, a zdobycze cywilizacji ginęły w anarchii i rozpuście.

SHOW MORE
SHOW LESS

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

<strong>Duchowa</strong> <strong>Opowieść</strong> o <strong>Dwóch</strong> <strong>Miastach</strong><br />

powszechny pokój”. — Journal of the Rev. Joseph Wolff 378-379. „Pan znowu spojrzy na<br />

ziemię i powie: Oto wszystko jest bardzo dobre”. — Tamże 294. {WB 189.2}<br />

Wolff wierzył, że przyjście Chrystusa jest bliskie. W swej interpretacji proroczych<br />

okresów umieścił to wydarzenie kilka lat później od czasu wyznaczonego przez Millera.<br />

Tym, którzy na podstawie tekstu: „A o tym dniu i godzinie nikt nie wie” (Mateusza 24,36),<br />

starali się dowieść, że człowiek nic nie może wiedzieć o bliskości przyjścia Pańskiego,<br />

Wolff odpowiadał: „Czy nasz Pan powiedział, że dzień i godzina nie będą nigdy znane? Czy<br />

nie dał nam znaków, abyśmy rozpoznali przynajmniej czas zbliżania się Jego powrotu, tak<br />

jak poznaje się bliskość lata po drzewie figowym, które wypuszcza liście? Patrz Mateusza<br />

24,32. Czy nigdy nie mamy poznać tego czasu, skoro sam Bóg zachęca nas nie tylko do<br />

czytania proroctw Daniela, ale także do zrozumienia ich? Właśnie w Księdze Daniela, gdzie<br />

powiedziane jest, że słowa te mają być zapieczętowane do czasu końca, pisze także, że<br />

«wielu będzie to badać» (użyte w oryginale hebrajskie wyrażenie oznacza badanie i<br />

rozmyślanie nad czasem) i «wzrośnie poznanie», tj. zrozumienie tego czasu. Daniela 12,4.<br />

Poza tym nasz Pan nie chciał wcale powiedzieć, że nigdy nie poznamy zbliżania się czasu,<br />

lecz że człowiek nie zna dokładnego dnia i godziny. Powiedział On, że pojawią się<br />

wystarczające znaki, abyśmy mogli przygotować się na Jego powtórne przyjście, tak jak<br />

Noe przygotował arkę”. — Wolff, Researches and Missionary Labors 404-405. {WB 189.3}<br />

Na temat panującego powszechnie interpretowania i wypaczania Biblii Wolff napisał:<br />

„Większość chrześcijańskich Kościołów odwróciła się od wyraźnego sensu Pisma Świętego,<br />

skłaniając się do złudnych nauk buddystów, którzy wierzą, że przyszłe szczęście ludzkości<br />

polegać będzie na rozpłynięciu się w nirwanie. Przypuszczalnie czytając «Żydzi», rozumieją<br />

«poganie», gdy czytają «Jerozolima», myślą, że to Kościół, gdy powiedziane jest «ziemia»,<br />

dla nich oznacza to «niebo», «przyjście Pana» rozumieją jako rozwój towarzystw<br />

misyjnych, natomiast wejście na górę Pańską — jako «wielkie zgromadzenie<br />

metodystów»”. — Journal of the Rev. Joseph Wolff 96. {WB 189.4}<br />

W ciągu 24 lat od roku 1821 do 1845 Wolff wiele podróżował. Był w Afryce,<br />

odwiedzając Egipt i Abisynię, w Azji przemierzył Palestynę, Syrię, Persję, Bucharę i Indie.<br />

Był także w Stanach Zjednoczonych. W drodze na kontynent amerykański zatrzymał się na<br />

Wyspie św. Heleny, gdzie wygłaszał kazania. W sierpniu 1837 roku przybył do Nowego<br />

Jorku. Po kilku przemówieniach w tym mieście udał się w celu głoszenia ewangelii do<br />

Filadelfii i Baltimore, a w końcu dotarł do Waszyngtonu. Tutaj powiedział: „Na wniosek<br />

byłego prezydenta, Johna Q. Adamsa, Izba Parlamentu jednogłośnie pozwoliła mi<br />

wykorzystać salę jednego z domów Kongresu na wykład, który wygłosiłem tam jednej<br />

soboty, zaszczycony obecnością członków Kongresu, biskupa Wirginii, a także duchownych<br />

i obywateli Waszyngtonu. Ten sam honor okazali mi członkowie rządu stanowego w New<br />

Jersey i Pensylwanii, w ich obecności miałem wykład o moich badaniach w Azji i o<br />

przyszłym osobistym panowaniu Jezusa Chrystusa”. — Tamże 398-399. {WB 190.1}<br />

237

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!