Duchowa Opowieść o Dwóch Miastach

Król, kler i szlachta musieli ustąpić pod naporem szalejącego ludu. Ścięcie monarchy jeszcze bardziej podnieciło żądzę zemsty. Ci, którzy zadecydowali o jego śmierci, wkrótce sami poszli na szafot. Postanowiono zgładzić wszystkich podejrzanych o wrogość wobec rewolucji. Więzienia były przepełnione, znajdowało się w nich dwieście tysięcy osób jednocześnie. W miastach królestwa działy się potworne rzeczy. Jedno stronnictwo rewolucyjne występowało przeciw drugiemu, a Francja stała się olbrzymim polem walki mas, kierowanych niepohamowanymi namiętnościami. “W Paryżu bunty następowały jedne po drugich, zdawało się, że mieszkańcy podzieleni na mnóstwo zwalczających się stronnictw dążyli do wzajemnego wyniszczenia się”. Aby dopełnić nędzy tej sytuacji, naród został wplątany w długą i niszczycielską wojnę z wielkimi potęgami Europy. “Kraj doszedł prawie do bankructwa, wojsko domagało się zaległego żołdu, Paryżanie głodowali, prowincje były dewastowane przez bandy, a zdobycze cywilizacji ginęły w anarchii i rozpuście. Król, kler i szlachta musieli ustąpić pod naporem szalejącego ludu. Ścięcie monarchy jeszcze bardziej podnieciło żądzę zemsty. Ci, którzy zadecydowali o jego śmierci, wkrótce sami poszli na szafot. Postanowiono zgładzić wszystkich podejrzanych o wrogość wobec rewolucji. Więzienia były przepełnione, znajdowało się w nich dwieście tysięcy osób jednocześnie. W miastach królestwa działy się potworne rzeczy. Jedno stronnictwo rewolucyjne występowało przeciw drugiemu, a Francja stała się olbrzymim polem walki mas, kierowanych niepohamowanymi namiętnościami. “W Paryżu bunty następowały jedne po drugich, zdawało się, że mieszkańcy podzieleni na mnóstwo zwalczających się stronnictw dążyli do wzajemnego wyniszczenia się”. Aby dopełnić nędzy tej sytuacji, naród został wplątany w długą i niszczycielską wojnę z wielkimi potęgami Europy. “Kraj doszedł prawie do bankructwa, wojsko domagało się zaległego żołdu, Paryżanie głodowali, prowincje były dewastowane przez bandy, a zdobycze cywilizacji ginęły w anarchii i rozpuście.

newcovenantpublicationsintl
from newcovenantpublicationsintl More from this publisher
15.04.2023 Views

Duchowa Opowieść o Dwóch Miastach zarówno miasta, jak i narodu. W ich pismach Berquin znalazł dwanaście twierdzeń, które „publicznie ogłosił za sprzeczne z Pismem Świętym i heretyckie” i zwrócił się do króla o rozsądzenie tej sprzeczności. {WB 115.2} Monarcha, chcąc zmierzyć siłę i ostrość umysłu zwalczających się przywódców, a także korzystając z okazji, by upokorzyć pychę mnichów, polecił im bronić swej sprawy przy pomocy Biblii. Zwolennicy papiestwa wiedzieli, że broń ta niewiele im pomoże. Więzienie, tortury i stos — to była jedyna broń, z której potrafili robić skuteczny użytek. Teraz sytuacja zmieniła się i zobaczyli siebie na skraju dołu, do którego chcieli zepchnąć Berquina. Bezradnie szukali jakiegoś wyjścia. {WB 115.3} „Akurat w tym czasie został zniszczony wizerunek Marii Panny na rogu jednej z ulic”. W mieście zapanowało podniecenie. Ludzie z oburzeniem i ubolewaniem tłumnie zdążali na owo miejsce. Król również był głęboko poruszony. Była to świetna okazja dla zakonników, by wybrnąć z kłopotliwej sytuacji. „To właśnie są owoce nauki Berąuina” — wołali. „Niedługo wszystko obalą — religię, prawo, a nawet tron — ci luterańscy spiskowcy”. — Tamże XIII, 9. {WB 115.4} Znowu uwięziono Berquina. Król opuścił Paryż, zakonnicy mieli więc całkowitą swobodę działania. Aby Franciszek nie miał czasu, by się wstawić i uratować go, postanowiono wykonać wyrok tego samego dnia. W południe zaprowadzono Berquina na plac straceń. Niezliczony tłum zebrał się dokoła, ażeby przyjrzeć się egzekucji, a wielu z przerażeniem i zdumieniem stwierdziło, że ofiara pochodzi z najznakomitszego i najszlachetniejszego rodu Francji. Trwoga, oburzenie, pogarda i gorzka nienawiść zaciemniła oblicze falującej rzeszy; tylko na jednej twarzy nie było cienia. Myśli męczennika były daleko od miejsca kaźni, był świadomy jedynie obecności Bożej. Nie zwracał uwagi na nędzny wóz, na którym siedział, na ponure twarze swych prześladowców i na okrutną śmierć, u progu której stał. Ten, który żyje, a był umarły, który zmartwychwstał, by wiecznie żyć, który dzierży klucze do piekła i śmierci, Ten był u jego boku. Oblicze Berquina promieniało światłością i niebiańskim pokojem. „Odziany był w płaszcz z aksamitu, kubrak z atłasu i adamaszku oraz pozłacane pończochy”. — D’Aubigné, History of the Reformation in Europe in the Time of Calvin II, 16. Miał wyznać swoją wiarę w obecności Króla królów oraz przed całym wszechświatem i żadna oznaka smutku nie zakłócała jego radości. {WB 115.5} Kiedy pochód powoli posuwał się przez zatłoczone ulice, lud ze zdziwieniem dostrzegł w spojrzeniu i postawie reformatora spokój oraz radosną świadomość zwycięstwa. „Wygląda — mówili — jak człowiek siedzący w świątyni i myślący o świętych rzeczach”. — Wylie XIII, 9. {WB 116.1} Będąc już na stosie, Berquin chciał powiedzieć kilka słów do ludu, ale zakonnicy, bojąc się skutków jego przemowy, zaczęli krzyczeć, a żołnierze szczękać bronią, tak że hałas 140

Duchowa Opowieść o Dwóch Miastach zagłuszył głos męczennika. W ten sposób w roku 1529 najwyższy autorytet kościelny i literacki wykształconego Paryża „dał ludności roku 1793 przykład, jak tłumić na szafocie słowa umierających”. — Tamże XIII, 9. {WB 116.2} Berquin został uduszony, a jego zwłoki spalono. Wieść o jego śmierci wywołała w całej Francji wielki smutek wśród wszystkich przyjaciół reformacji. Jednak nie zapomniano przykładu, jaki pozostawił. „Jesteśmy także gotowi — powiedzieli świadkowie prawdy radośnie iść naprzeciw śmierci, kierując spojrzenie na przyszłe życie”. — D’Aubigné, History of the Reformation in Europe in the Time of Calvin II, 16. {WB 116.3} W czasie prześladowań w Meaux odebrano nauczycielom zreformowanej wiary prawo wygłaszania kazań; udali się więc oni do innych miejscowości. Lefevre wkrótce wyjechał do Niemiec. Farel wrócił do rodzinnego miasta we wschodniej Francji, aby szerzyć światło w miejscu swego dzieciństwa. Dotarły tam już wiadomości o tym, co się działo w Meaux, i znaleźli się słuchacze, którzy przyjęli przez niego głoszoną prawdę. Ale miejscowe władze wkrótce zmusiły Farela do milczenia i wygnały go z miasta. Nie mogąc dłużej pracować publicznie, przemierzał on łąki i wsie, nauczając w prywatnych mieszkaniach i na odosobnionych polanach. Znajdował schronienie w lasach i skalnych pieczarach, które za czasów dzieciństwa służyły mu jako miejsce zabaw. Bóg przygotowywał go do większych doświadczeń. „Nie brakuje mi zmartwień, prześladowań i knowań szatana — pisał. — Są nawet cięższe, niż mógłbym to znieść o własnej sile, ale Bóg jest moim Ojcem. Dodał mi i zawsze doda potrzebnej siły”. — Tamże XII, 9. {WB 116.4} Jak za czasów apostolskich, tak i teraz prześladowanie „posłużyło raczej ku rozkrzewieniu ewangelii”. Filipian 1,12. Wygnani z Paryża i Meaux, „ci, którzy się rozproszyli, szli z miejsca na miejsce i zwiastowali dobrą nowinę”. Dzieje Apostolskie 8,4. W ten sposób światło znalazło drogę do wielu najodleglejszych prowincji Francji. {WB 116.5} Bóg nadal przygotowywał pracowników mających prowadzić Jego dzieło. W jednej ze szkół Paryża uczył się spokojny, rozważny młodzieniec, który dawał dowody wnikliwego umysłu, wyróżniał się nienagannym życiem oraz intelektualną gorliwością i religijnym oddaniem. Dzięki swym talentom i pilności stał się wkrótce chlubą szkoły i spodziewano się, że Jan Kalwin będzie obrońcą Kościoła. Ale promień światła Bożego przebił mury scholastyki i przesądu, które więziły Kalwina. Ze zgrozą słuchał o nowych naukach, nie mając najmniejszej wątpliwości, że heretycy w pełni zasłużyli na stos. Jednak nie zdając sobie z tego sprawy, stanął twarzą w twarz z herezją i zmuszony został do zbadania siły papieskich teorii, by skutecznie zwalczać protestanckie nauki. {WB 116.6} Otóż kuzyn Kalwina, będący w szeregach reformatorów, przebywał właśnie w Paryżu. Obaj krewni często się spotykali i wspólnie omawiali sprawy niepokojące chrześcijaństwo. „Są tylko dwa rodzaje religii na świecie — powiedział Olivetan, ów protestancki kuzyn — 141

<strong>Duchowa</strong> <strong>Opowieść</strong> o <strong>Dwóch</strong> <strong>Miastach</strong><br />

zarówno miasta, jak i narodu. W ich pismach Berquin znalazł dwanaście twierdzeń, które<br />

„publicznie ogłosił za sprzeczne z Pismem Świętym i heretyckie” i zwrócił się do króla o<br />

rozsądzenie tej sprzeczności. {WB 115.2}<br />

Monarcha, chcąc zmierzyć siłę i ostrość umysłu zwalczających się przywódców, a także<br />

korzystając z okazji, by upokorzyć pychę mnichów, polecił im bronić swej sprawy przy<br />

pomocy Biblii. Zwolennicy papiestwa wiedzieli, że broń ta niewiele im pomoże. Więzienie,<br />

tortury i stos — to była jedyna broń, z której potrafili robić skuteczny użytek. Teraz sytuacja<br />

zmieniła się i zobaczyli siebie na skraju dołu, do którego chcieli zepchnąć Berquina.<br />

Bezradnie szukali jakiegoś wyjścia. {WB 115.3}<br />

„Akurat w tym czasie został zniszczony wizerunek Marii Panny na rogu jednej z ulic”.<br />

W mieście zapanowało podniecenie. Ludzie z oburzeniem i ubolewaniem tłumnie zdążali na<br />

owo miejsce. Król również był głęboko poruszony. Była to świetna okazja dla zakonników,<br />

by wybrnąć z kłopotliwej sytuacji. „To właśnie są owoce nauki Berąuina” — wołali.<br />

„Niedługo wszystko obalą — religię, prawo, a nawet tron — ci luterańscy spiskowcy”. —<br />

Tamże XIII, 9. {WB 115.4}<br />

Znowu uwięziono Berquina. Król opuścił Paryż, zakonnicy mieli więc całkowitą<br />

swobodę działania. Aby Franciszek nie miał czasu, by się wstawić i uratować go,<br />

postanowiono wykonać wyrok tego samego dnia. W południe zaprowadzono Berquina na<br />

plac straceń. Niezliczony tłum zebrał się dokoła, ażeby przyjrzeć się egzekucji, a wielu z<br />

przerażeniem i zdumieniem stwierdziło, że ofiara pochodzi z najznakomitszego i<br />

najszlachetniejszego rodu Francji. Trwoga, oburzenie, pogarda i gorzka nienawiść<br />

zaciemniła oblicze falującej rzeszy; tylko na jednej twarzy nie było cienia. Myśli<br />

męczennika były daleko od miejsca kaźni, był świadomy jedynie obecności Bożej. Nie<br />

zwracał uwagi na nędzny wóz, na którym siedział, na ponure twarze swych prześladowców<br />

i na okrutną śmierć, u progu której stał. Ten, który żyje, a był umarły, który<br />

zmartwychwstał, by wiecznie żyć, który dzierży klucze do piekła i śmierci, Ten był u jego<br />

boku. Oblicze Berquina promieniało światłością i niebiańskim pokojem. „Odziany był w<br />

płaszcz z aksamitu, kubrak z atłasu i adamaszku oraz pozłacane pończochy”. — D’Aubigné,<br />

History of the Reformation in Europe in the Time of Calvin II, 16. Miał wyznać swoją wiarę<br />

w obecności Króla królów oraz przed całym wszechświatem i żadna oznaka smutku nie<br />

zakłócała jego radości. {WB 115.5}<br />

Kiedy pochód powoli posuwał się przez zatłoczone ulice, lud ze zdziwieniem dostrzegł<br />

w spojrzeniu i postawie reformatora spokój oraz radosną świadomość zwycięstwa.<br />

„Wygląda — mówili — jak człowiek siedzący w świątyni i myślący o świętych rzeczach”.<br />

— Wylie XIII, 9. {WB 116.1}<br />

Będąc już na stosie, Berquin chciał powiedzieć kilka słów do ludu, ale zakonnicy, bojąc<br />

się skutków jego przemowy, zaczęli krzyczeć, a żołnierze szczękać bronią, tak że hałas<br />

140

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!