09.04.2023 Views

Kościoł i Państwo Wojujące

Wojna to sprawa o żywotnym znaczeniu dla państwa, obszar życia lub śmierci, droga do przetrwania lub zagłady. Zagadnienie to trzeba więc dokładnie rozpatrzyć. Kto kocha wojnę, doprowadzi kraj do zniszczenia, kto pożąda zwycięstwa, doprowadzi go do niesławy. Wojny nie trzeba kochać i zwycięstwa nie trzeba pożądać. Działaj tylko wówczas, gdy warunki dojrzały do zwycięstwa. 2) Dlatego wynik wojny określa pięć podstawowych czynników i porównanie walczących stron według ich sił oraz siedmiu dalej wymienionych składników. 3) Pierwszym z tych czynników jest droga. Drugim niebo. Trzecim ziemia. Czwartym dowództwo. Piątym zasady. 4) Droga lub wpływ moralny sprawia, że ludzie myślą tak samo jak rządzący, więc pójdą z nimi na życie i na śmierć, nie bojąc się jednego ani drugiego. Nikt nie sprawi, żeby wojsko skutecznie walczyło, jeśli każe mu się walczyć w niesłusznej wojnie ... Wojna to sztuka wprowadzania w błąd.

Wojna to sprawa o żywotnym znaczeniu dla państwa, obszar życia lub śmierci,
droga do przetrwania lub zagłady. Zagadnienie to trzeba więc dokładnie rozpatrzyć.
Kto kocha wojnę, doprowadzi kraj do zniszczenia, kto pożąda zwycięstwa,
doprowadzi go do niesławy. Wojny nie trzeba kochać i zwycięstwa nie trzeba
pożądać. Działaj tylko wówczas, gdy warunki dojrzały do zwycięstwa. 2) Dlatego
wynik wojny określa pięć podstawowych czynników i porównanie walczących stron
według ich sił oraz siedmiu dalej wymienionych składników. 3) Pierwszym z tych
czynników jest droga. Drugim niebo. Trzecim ziemia. Czwartym dowództwo.
Piątym zasady. 4) Droga lub wpływ moralny sprawia, że ludzie myślą tak samo jak
rządzący, więc pójdą z nimi na życie i na śmierć, nie bojąc się jednego ani drugiego.
Nikt nie sprawi, żeby wojsko skutecznie walczyło, jeśli każe mu się walczyć w
niesłusznej wojnie ... Wojna to sztuka wprowadzania w błąd.

SHOW MORE
SHOW LESS

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

Kościól i <strong>Państwo</strong> <strong>Wojujące</strong><br />

Fryderyk natychmiast odesłał reformatora do Rzymu lub wygnał go z Saksonii. Broniąc się<br />

Luter nalegał, by legat lub papież wykazał mu jego błędy, a on ze swej strony<br />

najuroczyściej przyrzeka odwołać swe nauki, jeśli tylko udowodnią mu, że sprzeciwiają się<br />

one Słowu Bożemu. Wyraził też wdzięczność Bogu, że uznał go godnym znoszenia cierpień<br />

dla świętej sprawy. {WB 73.3}<br />

Elektor saski dotychczas mało słyszał o nowych naukach, lecz szczerość, jasność i moc<br />

słów Lutra uczyniły na nim tak wielkie wrażenie, że zdecydował się ochraniać reformatora,<br />

dopóki nie zostaną mu udowodnione jego błędy. W odpowiedzi na żądanie legata napisał:<br />

„Ponieważ Doktor Marcin stanął przed Wami w Augsburgu, powinniście być zadowoleni.<br />

Nie oczekiwaliśmy, że bez wykazania mu błędów będziecie go zmuszać do odwołania<br />

swych nauk. Żaden uczony w naszym księstwie nie uważa, by nauki Doktora Marcina były<br />

niezbożne, niechrześcijańskie lub heretyckie”. Ponadto książę odmówił wysłania Lutra do<br />

Rzymu, a także usunięcia go z kraju. — D’Aubigné IV, 10. {WB 73.4}<br />

Elektor widział wszędzie ogólny upadek moralności. Potrzeba było wielkiego dzieła<br />

reformacji. Skomplikowane i kosztowne sposoby konieczne dla utrzymania społeczeństwa<br />

w ryzach i karania przestępstw byłoby niepotrzebne, gdyby tylko ludzie postępowali<br />

zgodnie z przykazaniami Bożymi i głosem odrodzonego sumienia. Fryderyk widział, że<br />

Luter pracuje dla osiągnięcia tego celu i w skrytości cieszył się, że w Kościele daje się<br />

odczuć wpływ reformatora. {WB 73.5}<br />

Widział też, że działalność Lutra jako profesora uniwersytetu przynosi doskonałe<br />

rezultaty. Zaledwie rok upłynął od czasu, gdy reformator przybił swe tezy na drzwiach<br />

kaplicy zamkowej, a już liczba pielgrzymów przybywających tam na dzień Wszystkich<br />

Świętych znacznie zmalała. Rzym tracił czcicieli i dary, a miejsce pielgrzymów adorujących<br />

święte relikwie zajęli żądni prawdziwej wiedzy studenci, licznie przybywający do<br />

Wittenbergi. Prace Lutra wszędzie wzbudzały zainteresowanie Pismem Świętym i nie tylko<br />

z Niemiec, ale także z innych krajów napływali studenci na uniwersytet, gdzie reformator<br />

wykładał. Młodzieńcy, którzy po raz pierwszy zbliżali się do Wittenbergi „podnosili ręce ku<br />

niebu chwaląc Boga, że tak jak kiedyś na Syjonie, tak teraz tutaj zapalił światło prawdy,<br />

które dociera do najbardziej odległych krajów świata”. — Tamże IV, 10. {WB 74.1}<br />

W tym czasie Luter tylko częściowo porzucił błędy papiestwa. Gdy jednak porównywał<br />

Słowo Boże z papieskimi dekretami, napełniało go zdziwienie. „Studiuję dekrety papieskie<br />

— pisał — i nie wiem, czy sam papież jest antychrystem, czy też jego apostołem, bowiem<br />

Chrystus jest w tych dokumentach przedstawiony w fałszywym świetle i zaiste powtórnie<br />

ukrzyżowany”. — Tamże V, 1. Luter nadal jednak był zwolennikiem <strong>Kościoł</strong>a rzymskiego i<br />

nie myślał o odłączeniu się od niego. {WB 74.2}<br />

Pisma i nauki reformatora dotarły do wszystkich narodów chrześcijańskich. Reformacja<br />

rozprzestrzeniła się w Szwajcarii, Hiszpanii i Polsce. W Anglii przyjęto jego nauki jako<br />

86

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!