Kościoł i Państwo Wojujące

Wojna to sprawa o żywotnym znaczeniu dla państwa, obszar życia lub śmierci, droga do przetrwania lub zagłady. Zagadnienie to trzeba więc dokładnie rozpatrzyć. Kto kocha wojnę, doprowadzi kraj do zniszczenia, kto pożąda zwycięstwa, doprowadzi go do niesławy. Wojny nie trzeba kochać i zwycięstwa nie trzeba pożądać. Działaj tylko wówczas, gdy warunki dojrzały do zwycięstwa. 2) Dlatego wynik wojny określa pięć podstawowych czynników i porównanie walczących stron według ich sił oraz siedmiu dalej wymienionych składników. 3) Pierwszym z tych czynników jest droga. Drugim niebo. Trzecim ziemia. Czwartym dowództwo. Piątym zasady. 4) Droga lub wpływ moralny sprawia, że ludzie myślą tak samo jak rządzący, więc pójdą z nimi na życie i na śmierć, nie bojąc się jednego ani drugiego. Nikt nie sprawi, żeby wojsko skutecznie walczyło, jeśli każe mu się walczyć w niesłusznej wojnie ... Wojna to sztuka wprowadzania w błąd. Wojna to sprawa o żywotnym znaczeniu dla państwa, obszar życia lub śmierci,
droga do przetrwania lub zagłady. Zagadnienie to trzeba więc dokładnie rozpatrzyć.
Kto kocha wojnę, doprowadzi kraj do zniszczenia, kto pożąda zwycięstwa,
doprowadzi go do niesławy. Wojny nie trzeba kochać i zwycięstwa nie trzeba
pożądać. Działaj tylko wówczas, gdy warunki dojrzały do zwycięstwa. 2) Dlatego
wynik wojny określa pięć podstawowych czynników i porównanie walczących stron
według ich sił oraz siedmiu dalej wymienionych składników. 3) Pierwszym z tych
czynników jest droga. Drugim niebo. Trzecim ziemia. Czwartym dowództwo.
Piątym zasady. 4) Droga lub wpływ moralny sprawia, że ludzie myślą tak samo jak
rządzący, więc pójdą z nimi na życie i na śmierć, nie bojąc się jednego ani drugiego.
Nikt nie sprawi, żeby wojsko skutecznie walczyło, jeśli każe mu się walczyć w
niesłusznej wojnie ... Wojna to sztuka wprowadzania w błąd.

newcovenantpublicationsintl
from newcovenantpublicationsintl More from this publisher
09.04.2023 Views

Kościól i Państwo Wojujące wielu chcących dowiedzieć się prawdy — do studiowania Biblii. Był to rezultat, którego Rzym najmniej się spodziewał i pragnął. W ten sposób umysły ludzi zostały zwrócone do źródła prawdy, które Rzym tak bardzo starał się ukryć. {WB 46.1} Wiklif wystąpił przeciw zakonom żebraczym publikując swe prace nie po to, by wdawać się w długie dyskusje, lecz w celu zwrócenia uwagi ludu na nauki biblijne i ich Autora. Stwierdził, że papież nie ma mocy, o ile w ogóle ją posiada, odpuszczania grzechów i rzucania ekskomunik kościelnych większej niż zwykły ksiądz, i że nikt nie może być prawnie usunięty z Kościoła, jeżeli nie został wpierw potępiony przez Boga. W tamtych warunkach był to jedyny skuteczny sposób wstrząśnięcia potężną budowlą władzy kościelnej, którą wzniosło papiestwo, i która trzymała w niewoli miliony ludzi. {WB 46.2} Wiklifa proszono również, by bronił praw korony angielskiej przed napaściami Rzymu. W związku z tym spędził on dwa lata w Niderlandach jako poseł królewski i tam pertraktował z wysłannikami papieża. Tam też spotkał się z francuskimi, włoskimi i hiszpańskimi dostojnikami Kościoła i miał możność zajrzenia za kulisy tych wydarzeń, które w Anglii były dla niego niedostępne. Pobyt ten wywarł ogromny wpływ na jego późniejszą działalność. Przyglądając się reprezentantom papieskiego dworu, Wiklif dostrzegł prawdziwy charakter i cele papiestwa. Powróciwszy do Anglii z jeszcze większą gorliwością głosił swe poglądy, podkreślając, że pożądliwość, pycha i oszustwo stanowią główne bóstwa Rzymu. {WB 46.3} W jednym ze swych traktatów tak pisał o papieżu i jego kwestarzach: „Wywożą oni z naszego kraju pieniądze z trudem zarobione przez biedny lud. Ze skarbca królewskiego biorą wiele tysięcy na sakramenty i sprawy duchowe. Czynią to wszystko przez tę przeklętą symonię, którą akceptuje całe chrześcijaństwo. Gdyby nasze państwo posiadało górę złota i nikt nie brałby z niej z wyjątkiem kwestarza, tego dumnego, miłującego świat kapłana, to z biegiem lat góra ta zniknęłaby zupełnie, ponieważ wywozi on z naszego kraju wszystkie pieniądze, a w zamian nie daje nic prócz przekleństwa Bożego za swą symonię”. — John Lewis, History of the Life and Sufferings of J. Wiclif 37. {WB 46.4} Wkrótce po powrocie do Anglii król mianował Wiklifa proboszczem w Lutterworth, co było dowodem, że przynajmniej monarcha nie jest niezadowolony ze szczerych wypowiedzi reformatora. Wpływ Wiklifa dawał się odczuć w sposobie życia dworskiego, jak również w wierzeniach ludu. {WB 47.1} Jednak nie trzeba było długo czekać na papieskie gromy rzucone przeciw Wiklifowi. Wysłano do Anglii trzy bulle — na uniwersytet, do króla i do biskupów.11 Wszystkie nakazywały podjęcie niezwłocznych kroków w celu zmuszenia heretyckiego nauczyciela do milczenia. — Neander, General History of the Christian Religion and Church VI, 2.1.8. Zanim bulle dotarły do Anglii, gorliwi biskupi wezwali do siebie Wiklifa na przesłuchanie. Jednak do sądu Wiklif udał się w towarzystwie dwóch wpływowych książąt, a lud 50

Kościól i Państwo Wojujące otaczający budynek i napierający na drzwi sądowych sal tak wystraszył sędziów, że musieli odroczyć przesłuchanie i pozwolić reformatorowi spokojnie udać się w swą drogę. Wkrótce też umarł król Edward III, którego w sędziwych latach prałaci starali się podjudzić przeciwko reformatorowi, a na tron wstąpił były obrońca Wiklifa. {WB 47.2} Papieskie bulle w końcu nadeszły, stanowczo nakazując ujęcie heretyka i żądając jego śmierci. Teraz stało się jasne, że Wiklif wkrótce będzie musiał paść ofiarą Rzymu. Jednak Ten, który przed wiekami powiedział do Abrahama: „Nie bój się (...) jam tarczą twoją” (1 Mojżeszowa 15,1) wyciągnął i tym razem swe ramię, by obronić swego sługę. Śmierć spotkała nie reformatora, ale papieża Grzegorza XI, który wydał owe bulle. W takiej sytuacji biskupi zebrani w celu skazania Wiklifa musieli się rozjechać. {WB 47.3} Opatrzność Boża nadal kierowała wydarzeniami, by zapewnić reformatorowi warunki działania. Po śmierci Grzegorza XI władzę objęło dwóch zwalczających się papieży. Każdy z nich, powołując się na swą nieomylność, żądał posłuszeństwa dla siebie. Każdy też wzywał wierzących do walki przeciw drugiemu, grożąc opornym klątwami, a zjednując zwolenników obietnicami nagrody w niebie. Sytuacja ta znacznie osłabiła siłę papiestwa. Przeciwne strony zajęte były wzajemnym zwalczaniem się, toteż Wiklif przez jakiś czas miał spokój. Klątwy i oszczerstwa rzucane były przez jednego i drugiego papieża, a potoki krwi lały się po obydwu stronach. Kościół zżerany był przez skandale i przestępstwa. Tymczasem reformator w swym bezpiecznym ukryciu na probostwie w Lutterworth pilnie pracował, by umysły ludzi odwrócić od zwalczających się papieży, a skierować na Jezusa, Księcia Pokoju. {WB 47.4} Rozłam w papiestwie wraz z przeciwnościami i zepsuciem, które ukazał, przygotował drogę reformacji. Ludzie zorientowali się, czym w rzeczywistości jest papiestwo. W swej pracy na temat owego rozłamu Wiklif wezwał wierzących, by rozważyli, czy właściwie obaj papieże nie powiedzieli prawdy, nazywając się wzajemnie antychrystami. „I Bóg nie chciał już dłużej pozwolić — mówił Wiklif — by szatan panował w jednym kapłanie, dlatego (...) uczynił rozłam między dwoma, by w imieniu Chrystusa łatwiej można było zwyciężyć obu”. — Vaughan, Life and Opinions of John de Wycliffe II, 6. {WB 47.5} Podobnie jak jego Mistrz, Wiklif głosił ewangelię ubogim. Nie ograniczył się jednak do parafii Lutterworth, lecz postanowił, że musi zanieść światło prawdy do każdego zakątka Anglii. W tym celu zorganizował grupę skromnych, pobożnych ludzi, których największą radością było głoszenie ewangelii. Rozeszli się oni po całym kraju, nauczając na placach, ulicach miast i wiejskich drogach. Spotykając starych, chorych i ubogich, głosili im radosne poselstwo o łasce Bożej. {WB 47.6} Jako profesor teologii w Oxfordzie, Wiklif głosił Słowo Boże na uniwersytecie tak gorliwie, że otrzymał tytuł „doktora ewangelii”. Jednak największym jego dziełem miało być przetłumaczenie Pisma Świętego na język angielski. W swej pracy O prawdzie i 51

Kościól i <strong>Państwo</strong> <strong>Wojujące</strong><br />

otaczający budynek i napierający na drzwi sądowych sal tak wystraszył sędziów, że musieli<br />

odroczyć przesłuchanie i pozwolić reformatorowi spokojnie udać się w swą drogę. Wkrótce<br />

też umarł król Edward III, którego w sędziwych latach prałaci starali się podjudzić<br />

przeciwko reformatorowi, a na tron wstąpił były obrońca Wiklifa. {WB 47.2}<br />

Papieskie bulle w końcu nadeszły, stanowczo nakazując ujęcie heretyka i żądając jego<br />

śmierci. Teraz stało się jasne, że Wiklif wkrótce będzie musiał paść ofiarą Rzymu. Jednak<br />

Ten, który przed wiekami powiedział do Abrahama: „Nie bój się (...) jam tarczą twoją” (1<br />

Mojżeszowa 15,1) wyciągnął i tym razem swe ramię, by obronić swego sługę. Śmierć<br />

spotkała nie reformatora, ale papieża Grzegorza XI, który wydał owe bulle. W takiej<br />

sytuacji biskupi zebrani w celu skazania Wiklifa musieli się rozjechać. {WB 47.3}<br />

Opatrzność Boża nadal kierowała wydarzeniami, by zapewnić reformatorowi warunki<br />

działania. Po śmierci Grzegorza XI władzę objęło dwóch zwalczających się papieży. Każdy<br />

z nich, powołując się na swą nieomylność, żądał posłuszeństwa dla siebie. Każdy też<br />

wzywał wierzących do walki przeciw drugiemu, grożąc opornym klątwami, a zjednując<br />

zwolenników obietnicami nagrody w niebie. Sytuacja ta znacznie osłabiła siłę papiestwa.<br />

Przeciwne strony zajęte były wzajemnym zwalczaniem się, toteż Wiklif przez jakiś czas<br />

miał spokój. Klątwy i oszczerstwa rzucane były przez jednego i drugiego papieża, a potoki<br />

krwi lały się po obydwu stronach. Kościół zżerany był przez skandale i przestępstwa.<br />

Tymczasem reformator w swym bezpiecznym ukryciu na probostwie w Lutterworth pilnie<br />

pracował, by umysły ludzi odwrócić od zwalczających się papieży, a skierować na Jezusa,<br />

Księcia Pokoju. {WB 47.4}<br />

Rozłam w papiestwie wraz z przeciwnościami i zepsuciem, które ukazał, przygotował<br />

drogę reformacji. Ludzie zorientowali się, czym w rzeczywistości jest papiestwo. W swej<br />

pracy na temat owego rozłamu Wiklif wezwał wierzących, by rozważyli, czy właściwie obaj<br />

papieże nie powiedzieli prawdy, nazywając się wzajemnie antychrystami. „I Bóg nie chciał<br />

już dłużej pozwolić — mówił Wiklif — by szatan panował w jednym kapłanie, dlatego (...)<br />

uczynił rozłam między dwoma, by w imieniu Chrystusa łatwiej można było zwyciężyć<br />

obu”. — Vaughan, Life and Opinions of John de Wycliffe II, 6. {WB 47.5}<br />

Podobnie jak jego Mistrz, Wiklif głosił ewangelię ubogim. Nie ograniczył się jednak do<br />

parafii Lutterworth, lecz postanowił, że musi zanieść światło prawdy do każdego zakątka<br />

Anglii. W tym celu zorganizował grupę skromnych, pobożnych ludzi, których największą<br />

radością było głoszenie ewangelii. Rozeszli się oni po całym kraju, nauczając na placach,<br />

ulicach miast i wiejskich drogach. Spotykając starych, chorych i ubogich, głosili im radosne<br />

poselstwo o łasce Bożej. {WB 47.6}<br />

Jako profesor teologii w Oxfordzie, Wiklif głosił Słowo Boże na uniwersytecie tak<br />

gorliwie, że otrzymał tytuł „doktora ewangelii”. Jednak największym jego dziełem miało<br />

być przetłumaczenie Pisma Świętego na język angielski. W swej pracy O prawdzie i<br />

51

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!