09.04.2023 Views

Kościoł i Państwo Wojujące

Wojna to sprawa o żywotnym znaczeniu dla państwa, obszar życia lub śmierci, droga do przetrwania lub zagłady. Zagadnienie to trzeba więc dokładnie rozpatrzyć. Kto kocha wojnę, doprowadzi kraj do zniszczenia, kto pożąda zwycięstwa, doprowadzi go do niesławy. Wojny nie trzeba kochać i zwycięstwa nie trzeba pożądać. Działaj tylko wówczas, gdy warunki dojrzały do zwycięstwa. 2) Dlatego wynik wojny określa pięć podstawowych czynników i porównanie walczących stron według ich sił oraz siedmiu dalej wymienionych składników. 3) Pierwszym z tych czynników jest droga. Drugim niebo. Trzecim ziemia. Czwartym dowództwo. Piątym zasady. 4) Droga lub wpływ moralny sprawia, że ludzie myślą tak samo jak rządzący, więc pójdą z nimi na życie i na śmierć, nie bojąc się jednego ani drugiego. Nikt nie sprawi, żeby wojsko skutecznie walczyło, jeśli każe mu się walczyć w niesłusznej wojnie ... Wojna to sztuka wprowadzania w błąd.

Wojna to sprawa o żywotnym znaczeniu dla państwa, obszar życia lub śmierci,
droga do przetrwania lub zagłady. Zagadnienie to trzeba więc dokładnie rozpatrzyć.
Kto kocha wojnę, doprowadzi kraj do zniszczenia, kto pożąda zwycięstwa,
doprowadzi go do niesławy. Wojny nie trzeba kochać i zwycięstwa nie trzeba
pożądać. Działaj tylko wówczas, gdy warunki dojrzały do zwycięstwa. 2) Dlatego
wynik wojny określa pięć podstawowych czynników i porównanie walczących stron
według ich sił oraz siedmiu dalej wymienionych składników. 3) Pierwszym z tych
czynników jest droga. Drugim niebo. Trzecim ziemia. Czwartym dowództwo.
Piątym zasady. 4) Droga lub wpływ moralny sprawia, że ludzie myślą tak samo jak
rządzący, więc pójdą z nimi na życie i na śmierć, nie bojąc się jednego ani drugiego.
Nikt nie sprawi, żeby wojsko skutecznie walczyło, jeśli każe mu się walczyć w
niesłusznej wojnie ... Wojna to sztuka wprowadzania w błąd.

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

Kościól i <strong>Państwo</strong> <strong>Wojujące</strong><br />

łaskawie? Czy mi przebaczy?” Odpowiadano na to słowami Biblii: „Pójdźcie do mnie<br />

wszyscy, którzy jesteście spracowani i obciążeni, a Ja wam dam ukojenie”. Mateusza<br />

11,28. {WB 42.1}<br />

Wiarą przyjmowano obietnice i wołano z radością: „Nie trzeba więcej długich<br />

pielgrzymek, nie musimy już odbywać męczących podróży do świętych grobów. Możemy<br />

przyjść do Chrystusa takimi, jakimi jesteśmy — grzesznymi i nieuświęconymi, a On nie<br />

wzgardzi pokorną modlitwą: «Grzechy są tobie przebaczone». Moje, nawet moje mogą być<br />

przebaczone!” {WB 42.2}<br />

Święta radość napełniała serca, imię Jezusa uwielbiano pieśniami pochwalnymi i<br />

dziękczynnymi. Szczęśliwi ludzie wracali do swych domów, żeby dalej szerzyć światło, i<br />

tak jak umieli, opowiadali innym o tym, czego doświadczyli, oraz w jaki sposób odnaleźli<br />

prawdziwą i żywą Drogę. Słowo Boże powtarzane przez nich posiadało dziwną i cudowną<br />

moc, która przenikała serca wszystkich pragnących poznać prawdę. Głos Boży przekonywał<br />

słuchaczy. {WB 42.3}<br />

Poseł prawdy udawał się w dalszą drogę, a jego pokora, szczerość, gorliwość i<br />

serdeczność były przedmiotem częstych rozmów. W wielu wypadkach słuchacze nie pytali<br />

go, skąd pochodzi, ani dokąd zdąża. Byli tak przejęci, wpierw podziwem, a potem<br />

wdzięcznością i radością, że nie myśleli o tych sprawach. Gdy prosili, by ich odwiedził,<br />

odpowiadał, że musi szukać innych zgubionych owiec trzody Chrystusa. „Czyżby to był<br />

anioł z nieba?” — pytali. {WB 42.4}<br />

Bardzo często nie widzieli już więcej posłańca, który im przyniósł prawdę. Był on już w<br />

innych krajach, albo ginął w nieznanym więzieniu, a może kości jego bielały tam, gdzie<br />

świadczył o ewangelii. Jednak słowa, które wypowiedział, nie mogły być zapomniane, to<br />

one wypełniały dalej dzieło w sercach ludzkich, a ich skutek objawiony będzie dopiero na<br />

sądzie ostatecznym. {WB 42.5}<br />

Misjonarze waldensów wkraczali do królestwa szatana i dlatego moce ciemności<br />

wzmogły czujność. Każdy wysiłek podjęty dla postępu prawdy obserwowany był przez<br />

szatana, a ten wywoływał obawy wśród jego ludzkich współpracowników. Przywódcy<br />

<strong>Kościoł</strong>a rzymskiego zdawali sobie sprawę ze wzrastającego niebezpieczeństwa grożącego<br />

im ze strony tych skromnych pielgrzymów. Jeżeli pozwolą światłu prawdy świecić bez<br />

przeszkód, rozproszy ono chmury fałszu otaczającego lud, zwróci umysły ku Bogu, a w<br />

końcu położy kres panowaniu Rzymu. {WB 42.6}<br />

Nawet samo istnienie ludzi, którzy wyznawali wiarę pierwotnego <strong>Kościoł</strong>a, było już<br />

świadectwem odstępstwa Rzymu, dlatego też wzbudzało nienawiść i prześladowanie.<br />

Sprzeciwianie się zakazowi i popularyzowanie Pisma Świętego było także obrazą, której<br />

Rzym nie mógł darować. Postanowił więc zgładzić tych ludzi z powierzchni ziemi.<br />

44

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!