Kościoł i Państwo Wojujące

Wojna to sprawa o żywotnym znaczeniu dla państwa, obszar życia lub śmierci, droga do przetrwania lub zagłady. Zagadnienie to trzeba więc dokładnie rozpatrzyć. Kto kocha wojnę, doprowadzi kraj do zniszczenia, kto pożąda zwycięstwa, doprowadzi go do niesławy. Wojny nie trzeba kochać i zwycięstwa nie trzeba pożądać. Działaj tylko wówczas, gdy warunki dojrzały do zwycięstwa. 2) Dlatego wynik wojny określa pięć podstawowych czynników i porównanie walczących stron według ich sił oraz siedmiu dalej wymienionych składników. 3) Pierwszym z tych czynników jest droga. Drugim niebo. Trzecim ziemia. Czwartym dowództwo. Piątym zasady. 4) Droga lub wpływ moralny sprawia, że ludzie myślą tak samo jak rządzący, więc pójdą z nimi na życie i na śmierć, nie bojąc się jednego ani drugiego. Nikt nie sprawi, żeby wojsko skutecznie walczyło, jeśli każe mu się walczyć w niesłusznej wojnie ... Wojna to sztuka wprowadzania w błąd. Wojna to sprawa o żywotnym znaczeniu dla państwa, obszar życia lub śmierci,
droga do przetrwania lub zagłady. Zagadnienie to trzeba więc dokładnie rozpatrzyć.
Kto kocha wojnę, doprowadzi kraj do zniszczenia, kto pożąda zwycięstwa,
doprowadzi go do niesławy. Wojny nie trzeba kochać i zwycięstwa nie trzeba
pożądać. Działaj tylko wówczas, gdy warunki dojrzały do zwycięstwa. 2) Dlatego
wynik wojny określa pięć podstawowych czynników i porównanie walczących stron
według ich sił oraz siedmiu dalej wymienionych składników. 3) Pierwszym z tych
czynników jest droga. Drugim niebo. Trzecim ziemia. Czwartym dowództwo.
Piątym zasady. 4) Droga lub wpływ moralny sprawia, że ludzie myślą tak samo jak
rządzący, więc pójdą z nimi na życie i na śmierć, nie bojąc się jednego ani drugiego.
Nikt nie sprawi, żeby wojsko skutecznie walczyło, jeśli każe mu się walczyć w
niesłusznej wojnie ... Wojna to sztuka wprowadzania w błąd.

newcovenantpublicationsintl
from newcovenantpublicationsintl More from this publisher
09.04.2023 Views

Kościól i Państwo Wojujące Biblię, inne zaś tylko krótkie wyjątki, do których dołączone były objaśnienia tekstów podane przez wykładających Biblię. W ten sposób rozpowszechniano skarby prawdy, ukrywane długo przez tych, którzy wywyższali się ponad Boga. {WB 38.5} Dzięki cierpliwej i wytrwałej pracy, czasami w ciemnych, głębokich jaskiniach skalnych, oświetlonych jedynie światłem pochodni, powstawały wiersz po wierszu, Rozdział po rozdziale kopie Pisma Świętego. Dzieło Boże postępowało naprzód, a wola Pańska jaśniała niczym czyste złoto. Jak wyraźniejsza i mocniejsza stawała się ta wola na skutek doznawanych prześladowań dla imienia Pana, mogli zrozumieć tylko ci, którzy brali udział w tej pracy. Aniołowie z nieba towarzyszyli wiernym pracownikom. {WB 38.6} Kapłani i biskupi z podszeptu szatana starali się pogrzebać Słowo Prawdy w natłoku błędu, odstępstwa i zabobonów, lecz w cudowny sposób zostało ono zachowane podczas długich lat duchowej ciemności w nie sfałszowanej postaci. Nie nosiło piętna ludzkiego, lecz pieczęć samego Boga. Ludzie bezustannie starali się zaciemnić jasne i proste znaczenie Pisma Świętego i tak je przedstawić, by przeczyło samemu sobie. Lecz jak arka ostała się na wzburzonych falach potopu, tak Słowo Boże przetrwa wszelkie burze, grożące mu zniszczeniem. Podobnie jak ziemia kryje w sobie bogate żyły złota i srebra, a każdy, kto chce je odkryć, musi szukać, tak Pismo Święte posiada skarby prawdy, które mogą być objawione tylko gorliwemu i modlącemu się poszukiwaczowi. Bóg chciał, aby Biblia była podręcznikiem dla wszystkich ludzi w dzieciństwie, w latach młodzieńczych i wieku dojrzałym — słowem, by była studiowana zawsze. Słowo Boże jest objawieniem samego Boga. Każda nowo odkryta prawda ukazuje nowe, nieznane dotychczas cechy charakteru Autora Biblii. Studiowanie Pisma Świętego ściślej łączy ludzi ze Stwórcą i daje im jaśniejsze poznanie jego woli, Biblia jest środkiem łączności Boga z ludźmi. {WB 39.1} Waldensi rozumieli, że „początkiem mądrości jest bojaźń Pańska” (Psalmów 111,10), ale w celu rozszerzenia horyzontów myślowych nie lekceważyli ważności kontaktu z otaczającym ich światem, znajomości ludzi i aktywnego życia. Ze swych górskich szkół wysyłali młodzieńców do uczelni w miastach Francji i Włoch, gdzie było szersze pole do studiów i obserwacji, aniżeli w ojczystych Alpach. Młodzieńcy ci byli wystawieni na rozmaite pokusy, byli bezpośrednimi świadkami grzechu, napotykali sprytnych współpracowników szatana, którzy pragnęli skłonić ich do przyjęcia fałszywych nauk i błędnych zasad. Na szczęście wychowanie, jakie otrzymali w dzieciństwie, przygotowało ich na spotkanie wszelkich niebezpieczeństw. {WB 39.2} Młodzi waldensi zachowywali się ostrożnie w szkołach, do których uczęszczali. Pod połami specjalnie przygotowanych szat ukrywali największy skarb — kosztowne odpisy Pisma Świętego. Ten owoc długoletniej i żmudnej pracy zabierali ze sobą, aby, gdzie tylko nadarzała się okazja, bez wzbudzenia podejrzeń, ostrożnie podsuwać części Pisma Świętego osobom, których serca zdawały się być otwarte na przyjęcie prawdy. W ten sposób wielu 40

Kościól i Państwo Wojujące studentów wracało na drogę prawdziwej wiary, a bywało i tak, że zasady waldensów przyjmowały całe szkoły. Mimo skrupulatnych dochodzeń przeprowadzanych przez papieskich wysłanników, nie zawsze udawało się odkryć źródła tak zwanej „szkodliwej herezji”. {WB 39.3} Duch Chrystusa jest duchem ewangelizacyjnym. Pierwszym pragnieniem szczerze nawróconego serca jest chęć przyprowadzenia innych do Zbawiciela. Takimi właśnie byli waldensi. Rozumieli, że Bóg żąda od nich więcej, niż tylko przechowywania czystej prawdy we własnych zborach, byli przekonani, że spoczywa na nich odpowiedzialność za zaniesienie światła prawdy tym, którzy są w ciemności. Dlatego dzięki mocy Słowa Bożego starali się rozerwać więzy, jakimi Rzym zniewolił ludzi. Waldensi kształcili swych duchownych na ewangelistów, a każdy, kto chciał zostać kaznodzieją, musiał najpierw zdobyć doświadczenie w pracy misyjnej, musiał trzy lata działać na rozmaitych terenach ewangelizacyjnych zanim mógł przejąć kierownictwo nad zborem współwierzących. Służba ta, wymagająca od samego początku samozaparcia i ofiary, była dobrym przygotowaniem do ciężkiego, pełnego doświadczeń i prób życia duszpasterza. Młodzieńcy ordynowani do służby kaznodziejskiej nie oczekiwali ziemskich bogactw ani czci, lecz spodziewali się życia pełnego trudów i niebezpieczeństw, a nawet męczeńskiej śmierci. Ewangeliści wychodzili do pracy po dwóch, tak jak Jezus wysyłał swoich uczniów. Z każdym młodzieńcem szedł zwykle starszy doświadczony ewangelista, który był dla młodego przewodnikiem, odpowiedzialnym za niego, młodszy zaś zobowiązany był słuchać jego rad i wskazówek. Nie zawsze przebywali razem, ale często schodzili się na modlitwę i naradę, by w ten sposób wzajemnie wzmacniać swą wiarę. {WB 39.4} Z pewnością ponieśliby porażkę, gdyby wyjawili prawdziwy cel swojej misji, dlatego starannie ukrywali swe rzeczywiste zamierzenia. Każdy z nich znał jakieś rzemiosło i pod pozorem zwykłego zarobkowania wykonywał dzieło ewangelizacji. Często wędrowali jako kupcy lub domokrążcy. „Sprzedawali jedwabie, ozdoby i rozmaite przedmioty, które w owym czasie nie były łatwo dostępne, chyba że w odległych ośrodkach handlowych. Jako kupców chętnie witano ich tam, gdzie nie przyjęto by misjonarza”. — Patrz Wylie I, 7. Cały czas wznosili serca do Boga, prosząc o mądrość, by skutecznie przedstawić skarby kosztowniejsze od złota i drogich kamieni. Mieli przy sobie ukryte odpisy fragmentów Biblii i gdy tylko nadarzała się okazja zwracali uwagę swoich klientów na te rękopisy. Często wzbudzali zainteresowanie Słowem Bożym i z radością zostawiali odpisy tym, którzy chcieli je przyjąć. {WB 40.1} Pracę ewangelizacyjną rozpoczynali od wzgórz i dolin rodzinnych gór, potem szli coraz dalej poza miejsca swego ukrycia. Często boso i w zwyczajnym, zabrudzonym w podróży odzieniu, jak ich Mistrz, wędrowali przez małe i wielkie miasta, docierając do najodleglejszych zakątków.* Wszędzie rozsiewali kosztowne ziarna Słowa Bożego. Tam, gdzie przechodzili, wyrastały zbory, a krew męczenników świadczyła o prawdzie. 41

Kościól i <strong>Państwo</strong> <strong>Wojujące</strong><br />

Biblię, inne zaś tylko krótkie wyjątki, do których dołączone były objaśnienia tekstów<br />

podane przez wykładających Biblię. W ten sposób rozpowszechniano skarby prawdy,<br />

ukrywane długo przez tych, którzy wywyższali się ponad Boga. {WB 38.5}<br />

Dzięki cierpliwej i wytrwałej pracy, czasami w ciemnych, głębokich jaskiniach<br />

skalnych, oświetlonych jedynie światłem pochodni, powstawały wiersz po wierszu,<br />

Rozdział po rozdziale kopie Pisma Świętego. Dzieło Boże postępowało naprzód, a wola<br />

Pańska jaśniała niczym czyste złoto. Jak wyraźniejsza i mocniejsza stawała się ta wola na<br />

skutek doznawanych prześladowań dla imienia Pana, mogli zrozumieć tylko ci, którzy brali<br />

udział w tej pracy. Aniołowie z nieba towarzyszyli wiernym pracownikom. {WB 38.6}<br />

Kapłani i biskupi z podszeptu szatana starali się pogrzebać Słowo Prawdy w natłoku<br />

błędu, odstępstwa i zabobonów, lecz w cudowny sposób zostało ono zachowane podczas<br />

długich lat duchowej ciemności w nie sfałszowanej postaci. Nie nosiło piętna ludzkiego,<br />

lecz pieczęć samego Boga. Ludzie bezustannie starali się zaciemnić jasne i proste znaczenie<br />

Pisma Świętego i tak je przedstawić, by przeczyło samemu sobie. Lecz jak arka ostała się na<br />

wzburzonych falach potopu, tak Słowo Boże przetrwa wszelkie burze, grożące mu<br />

zniszczeniem. Podobnie jak ziemia kryje w sobie bogate żyły złota i srebra, a każdy, kto<br />

chce je odkryć, musi szukać, tak Pismo Święte posiada skarby prawdy, które mogą być<br />

objawione tylko gorliwemu i modlącemu się poszukiwaczowi. Bóg chciał, aby Biblia była<br />

podręcznikiem dla wszystkich ludzi w dzieciństwie, w latach młodzieńczych i wieku<br />

dojrzałym — słowem, by była studiowana zawsze. Słowo Boże jest objawieniem samego<br />

Boga. Każda nowo odkryta prawda ukazuje nowe, nieznane dotychczas cechy charakteru<br />

Autora Biblii. Studiowanie Pisma Świętego ściślej łączy ludzi ze Stwórcą i daje im<br />

jaśniejsze poznanie jego woli, Biblia jest środkiem łączności Boga z ludźmi. {WB 39.1}<br />

Waldensi rozumieli, że „początkiem mądrości jest bojaźń Pańska” (Psalmów 111,10),<br />

ale w celu rozszerzenia horyzontów myślowych nie lekceważyli ważności kontaktu z<br />

otaczającym ich światem, znajomości ludzi i aktywnego życia. Ze swych górskich szkół<br />

wysyłali młodzieńców do uczelni w miastach Francji i Włoch, gdzie było szersze pole do<br />

studiów i obserwacji, aniżeli w ojczystych Alpach. Młodzieńcy ci byli wystawieni na<br />

rozmaite pokusy, byli bezpośrednimi świadkami grzechu, napotykali sprytnych<br />

współpracowników szatana, którzy pragnęli skłonić ich do przyjęcia fałszywych nauk i<br />

błędnych zasad. Na szczęście wychowanie, jakie otrzymali w dzieciństwie, przygotowało<br />

ich na spotkanie wszelkich niebezpieczeństw. {WB 39.2}<br />

Młodzi waldensi zachowywali się ostrożnie w szkołach, do których uczęszczali. Pod<br />

połami specjalnie przygotowanych szat ukrywali największy skarb — kosztowne odpisy<br />

Pisma Świętego. Ten owoc długoletniej i żmudnej pracy zabierali ze sobą, aby, gdzie tylko<br />

nadarzała się okazja, bez wzbudzenia podejrzeń, ostrożnie podsuwać części Pisma Świętego<br />

osobom, których serca zdawały się być otwarte na przyjęcie prawdy. W ten sposób wielu<br />

40

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!