Kościoł i Państwo Wojujące

Wojna to sprawa o żywotnym znaczeniu dla państwa, obszar życia lub śmierci, droga do przetrwania lub zagłady. Zagadnienie to trzeba więc dokładnie rozpatrzyć. Kto kocha wojnę, doprowadzi kraj do zniszczenia, kto pożąda zwycięstwa, doprowadzi go do niesławy. Wojny nie trzeba kochać i zwycięstwa nie trzeba pożądać. Działaj tylko wówczas, gdy warunki dojrzały do zwycięstwa. 2) Dlatego wynik wojny określa pięć podstawowych czynników i porównanie walczących stron według ich sił oraz siedmiu dalej wymienionych składników. 3) Pierwszym z tych czynników jest droga. Drugim niebo. Trzecim ziemia. Czwartym dowództwo. Piątym zasady. 4) Droga lub wpływ moralny sprawia, że ludzie myślą tak samo jak rządzący, więc pójdą z nimi na życie i na śmierć, nie bojąc się jednego ani drugiego. Nikt nie sprawi, żeby wojsko skutecznie walczyło, jeśli każe mu się walczyć w niesłusznej wojnie ... Wojna to sztuka wprowadzania w błąd. Wojna to sprawa o żywotnym znaczeniu dla państwa, obszar życia lub śmierci,
droga do przetrwania lub zagłady. Zagadnienie to trzeba więc dokładnie rozpatrzyć.
Kto kocha wojnę, doprowadzi kraj do zniszczenia, kto pożąda zwycięstwa,
doprowadzi go do niesławy. Wojny nie trzeba kochać i zwycięstwa nie trzeba
pożądać. Działaj tylko wówczas, gdy warunki dojrzały do zwycięstwa. 2) Dlatego
wynik wojny określa pięć podstawowych czynników i porównanie walczących stron
według ich sił oraz siedmiu dalej wymienionych składników. 3) Pierwszym z tych
czynników jest droga. Drugim niebo. Trzecim ziemia. Czwartym dowództwo.
Piątym zasady. 4) Droga lub wpływ moralny sprawia, że ludzie myślą tak samo jak
rządzący, więc pójdą z nimi na życie i na śmierć, nie bojąc się jednego ani drugiego.
Nikt nie sprawi, żeby wojsko skutecznie walczyło, jeśli każe mu się walczyć w
niesłusznej wojnie ... Wojna to sztuka wprowadzania w błąd.

newcovenantpublicationsintl
from newcovenantpublicationsintl More from this publisher
09.04.2023 Views

Kościól i Państwo Wojujące pobudza on ludzi do przestępowania Dekalogu tak samo, jakby to uczynił przez trzymanie ich w całkowitej nieznajomości przykazań Bożego prawa. Obecnie, tak jak dawniej, by zrealizować swe zamiary, działa przez różne Kościoły. Współczesne religijne społeczności odwróciły się od niepopularnych prawd wyraźnie przedstawionych w Piśmie Świętym, a zwalczając je zajęły stanowisko i przyjęły interpretacje, które sieją powszechną niewiarę. Przyjmując papieski błąd dotyczący przyrodzonej nieśmiertelności i świadomego stanu człowieka po śmierci, odrzuciły jedyną broń przeciwko oszustwom spirytyzmu. Nauka o wiecznych mękach doprowadziła wielu do zwątpienia w prawdziwość Biblii. Gdy przedstawia się ludziom wymagania czwartego przykazania, okazuje się, że Bóg nakazał święcenie siódmego dnia, ale wówczas wielu duchownych twierdzi — co jest jedyną drogą uwolnienia się od obowiązku, którego nie chcą spełniać — że prawo Boże nie obowiązuje. W ten sposób, odrzucając dekalog, odrzucają także sobotę. Gdy ruch odnowy biblijnej soboty będzie się szerzyć coraz bardziej, powszechne stanie się także odrzucanie boskiego prawa w celu uniknięcia obowiązku przestrzegania czwartego przykazania. Błędne nauki religijnych przywódców otworzyły drzwi niedowiarstwu, spirytyzmowi i znieważaniu świętości prawa Bożego. Na ludziach tych spoczywa wielka odpowiedzialność za niezbożność, która istnieje w chrześcijańskim świecie. Rozgłaszają oni twierdzenie, że szybko rozszerzającą się falę zła należy przypisać w większej części znieważaniu tzw. chrześcijańskiego sabatu, czyli niedzieli. Mówią, że przestrzeganie tego świętego dnia poprawi moralność społeczeństwa. Twierdzenie to słyszy się szczególnie w Ameryce, gdzie nauka o prawdziwym dniu odpoczynku, sobocie, jest szeroko głoszona. Rozwijający się tam ruch, który propaguje wstrzemięźliwość — jedną z najważniejszych reform społecznych — jest często połączony z ruchem dążącym do większego uświęcenia niedzieli, a jego obrońcy wierzą, że służy największemu dobru ludzkości. Wszyscy, którzy nie chcą przyłączyć się do niego uważani są za wrogów wstrzemięźliwości i reformy. Jednak fakt, że ruch ugruntowujący błąd połączony jest z dobrą, z punktu widzenia społeczeństwa, działalnością, nie usprawiedliwia fałszu. Możemy ukryć truciznę, mieszając ją z dobrym pożywieniem, lecz przez to nie zmienimy jej natury, przeciwnie, stanie się ona niebezpieczniejsza, gdyż niewidoczną łatwiej można spożyć. Jest to jedno ze zwiedzeń szatana — dodawanie do błędu nieco prawdy, aby fałsz zdobył przychylność ludzi. Przywódcy ruchu niedzielnego mogą bronić reform potrzebnych ludziom i zasad, które zgadzają się z Biblią, jednak słudzy Boga nie powinni się z nimi łączyć, gdyż są tam wymagania sprzeciwiające się prawu Dekalogu. Nic nie może usprawiedliwić odrzucania przykazań Bożych na rzecz ludzkich przepisów. {WB 313.2} Przez dwie błędne nauki — nieśmiertelność duszy i święcenie niedzieli — szatan zwodzi ludzi. Pierwszy błąd stwarza podatny grunt dla spirytyzmu, natomiast drugi jest pomostem łączącym z Rzymem. Protestanci Stanów Zjednoczonych będą pierwszymi, którzy wyciągną rękę nad przepaścią, aby uchwycić dłoń spirytyzmu. Oni również podadzą rękę 400

Kościól i Państwo Wojujące mocy papieskiej. Pod wpływem tego potrójnego przymierza pójdą śladami Rzymu, depcząc prawa sumienia. {WB 314.1} Ponieważ dzisiejszy spirytyzm stoi bliżej chrześcijaństwa, posiada większą moc zwodzenia i usidlania ludzi. Sam szatan dostosowuje się do nowego porządku rzeczy, zjawia się jako anioł światłości. Dzięki spirytyzmowi dziać się będą cuda, między innymi uzdrawianie chorych. Ponieważ duchy potwierdzą wiarę w Biblię i nakażą respektowanie zarządzeń Kościoła, ich dzieło zostanie przyjęte jako objawienie mocy Bożej. {WB 314.2} Trudno jest dzisiaj odróżnić pozornych chrześcijan od ludzi niezbożnych. Członkowie Kościołów miłują to, co lubi świat i chętnie łączą się z grzesznikami. Szatan stara się zjednoczyć tych ludzi, by wzmocnić swe szeregi, usiłuje pozyskać wszystkich dla spirytyzmu. Katolicy, którzy z dumą uważają cuda za znak prawdziwego Kościoła, łatwo zostaną zwiedzeni przez szatańską moc. Protestanci, którzy odrzucili przyłbicę wiary, również zostaną porwani tym prądem. Katolicy, protestanci oraz nienawróceni w jednakowym stopniu przyjmą pozory pobożności, nie posiadającej żadnej odradzającej mocy i będą widzieć w tym połączeniu wielki ruch nawrócenia świata oraz początek długo oczekiwanego tysiącletniego królestwa. {WB 314.3} Przez spirytyzm szatan będzie się jawił jako dobroczyńca ludzkości, lecząc choroby i wprowadzając nową formę wzniosłej religii, lecz jednocześnie działać będzie jako niszczyciel. Jego zwiedzenia prowadzą tysiące ludzi do ruiny. Brak wstrzemięźliwości niszczy rozsądek, czego następstwem są kłótnie, niemoralność i rozlew krwi. Szatan uwielbia wojnę, gdyż wzbudza ona w sercu najgorsze instynkty i na wieki zatraca swe ofiary, skąpane we krwi. Lucyfer stara się podburzyć narody do wojny, gdyż w ten sposób odprowadza ludzi od przygotowania się, które umożliwiłoby im przetrwanie dnia gniewu Boga. {WB 314.4} Szatan używa wszelkich środków, aby zebrać swe żniwo — nie przygotowane dusze. Znając tajemnice ludzkiej natury, używa swych wszystkich sił, aby opanować ją tak dalece, na ile Bóg mu pozwoli. Gdy umożliwiono szatanowi unieszczęśliwić Hioba, niezwłocznie zabrał mu trzody, sługi, domy, dzieci, a nieszczęścia następowały jedne po drugich. Bóg strzeże swe stworzenia i chroni je przed mocą niszczyciela, ale chrześcijanie okazali pogardę boskiemu prawu, Pan wykona więc to, co powiedział — pozbawi ziemię błogosławieństwa, a swej ochrony tych, którzy powstają przeciwko Jego prawu i zmuszają innych do takiego samego postępowania. Szatan posiada moc nad wszystkimi, których Bóg nie strzeże. Jednych uszczęśliwia i obdarza szczególnymi przywilejami, drugim sprawia trudności, aby następnie wmówić im, że to Bóg ich karze. {WB 315.1} Objawiając się ludziom jako wielki lekarz, który może wyleczyć ich ze wszystkich chorób, szatan wywoła równocześnie plagi i nieszczęścia, aż miasta staną się opustoszałymi ruinami. Już teraz rozwija tę działalność. Jego moc widoczna jest w nieszczęściach na lądzie 401

Kościól i <strong>Państwo</strong> <strong>Wojujące</strong><br />

pobudza on ludzi do przestępowania Dekalogu tak samo, jakby to uczynił przez trzymanie<br />

ich w całkowitej nieznajomości przykazań Bożego prawa. Obecnie, tak jak dawniej, by<br />

zrealizować swe zamiary, działa przez różne <strong>Kościoł</strong>y. Współczesne religijne społeczności<br />

odwróciły się od niepopularnych prawd wyraźnie przedstawionych w Piśmie Świętym, a<br />

zwalczając je zajęły stanowisko i przyjęły interpretacje, które sieją powszechną niewiarę.<br />

Przyjmując papieski błąd dotyczący przyrodzonej nieśmiertelności i świadomego stanu<br />

człowieka po śmierci, odrzuciły jedyną broń przeciwko oszustwom spirytyzmu. Nauka o<br />

wiecznych mękach doprowadziła wielu do zwątpienia w prawdziwość Biblii. Gdy<br />

przedstawia się ludziom wymagania czwartego przykazania, okazuje się, że Bóg nakazał<br />

święcenie siódmego dnia, ale wówczas wielu duchownych twierdzi — co jest jedyną drogą<br />

uwolnienia się od obowiązku, którego nie chcą spełniać — że prawo Boże nie obowiązuje.<br />

W ten sposób, odrzucając dekalog, odrzucają także sobotę. Gdy ruch odnowy biblijnej<br />

soboty będzie się szerzyć coraz bardziej, powszechne stanie się także odrzucanie boskiego<br />

prawa w celu uniknięcia obowiązku przestrzegania czwartego przykazania. Błędne nauki<br />

religijnych przywódców otworzyły drzwi niedowiarstwu, spirytyzmowi i znieważaniu<br />

świętości prawa Bożego. Na ludziach tych spoczywa wielka odpowiedzialność za<br />

niezbożność, która istnieje w chrześcijańskim świecie. Rozgłaszają oni twierdzenie, że<br />

szybko rozszerzającą się falę zła należy przypisać w większej części znieważaniu tzw.<br />

chrześcijańskiego sabatu, czyli niedzieli. Mówią, że przestrzeganie tego świętego dnia<br />

poprawi moralność społeczeństwa. Twierdzenie to słyszy się szczególnie w Ameryce, gdzie<br />

nauka o prawdziwym dniu odpoczynku, sobocie, jest szeroko głoszona. Rozwijający się tam<br />

ruch, który propaguje wstrzemięźliwość — jedną z najważniejszych reform społecznych —<br />

jest często połączony z ruchem dążącym do większego uświęcenia niedzieli, a jego obrońcy<br />

wierzą, że służy największemu dobru ludzkości. Wszyscy, którzy nie chcą przyłączyć się do<br />

niego uważani są za wrogów wstrzemięźliwości i reformy. Jednak fakt, że ruch<br />

ugruntowujący błąd połączony jest z dobrą, z punktu widzenia społeczeństwa, działalnością,<br />

nie usprawiedliwia fałszu. Możemy ukryć truciznę, mieszając ją z dobrym pożywieniem,<br />

lecz przez to nie zmienimy jej natury, przeciwnie, stanie się ona niebezpieczniejsza, gdyż<br />

niewidoczną łatwiej można spożyć. Jest to jedno ze zwiedzeń szatana — dodawanie do<br />

błędu nieco prawdy, aby fałsz zdobył przychylność ludzi. Przywódcy ruchu niedzielnego<br />

mogą bronić reform potrzebnych ludziom i zasad, które zgadzają się z Biblią, jednak słudzy<br />

Boga nie powinni się z nimi łączyć, gdyż są tam wymagania sprzeciwiające się prawu<br />

Dekalogu. Nic nie może usprawiedliwić odrzucania przykazań Bożych na rzecz ludzkich<br />

przepisów. {WB 313.2}<br />

Przez dwie błędne nauki — nieśmiertelność duszy i święcenie niedzieli — szatan zwodzi<br />

ludzi. Pierwszy błąd stwarza podatny grunt dla spirytyzmu, natomiast drugi jest pomostem<br />

łączącym z Rzymem. Protestanci Stanów Zjednoczonych będą pierwszymi, którzy<br />

wyciągną rękę nad przepaścią, aby uchwycić dłoń spirytyzmu. Oni również podadzą rękę<br />

400

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!