09.04.2023 Views

Kościoł i Państwo Wojujące

Wojna to sprawa o żywotnym znaczeniu dla państwa, obszar życia lub śmierci, droga do przetrwania lub zagłady. Zagadnienie to trzeba więc dokładnie rozpatrzyć. Kto kocha wojnę, doprowadzi kraj do zniszczenia, kto pożąda zwycięstwa, doprowadzi go do niesławy. Wojny nie trzeba kochać i zwycięstwa nie trzeba pożądać. Działaj tylko wówczas, gdy warunki dojrzały do zwycięstwa. 2) Dlatego wynik wojny określa pięć podstawowych czynników i porównanie walczących stron według ich sił oraz siedmiu dalej wymienionych składników. 3) Pierwszym z tych czynników jest droga. Drugim niebo. Trzecim ziemia. Czwartym dowództwo. Piątym zasady. 4) Droga lub wpływ moralny sprawia, że ludzie myślą tak samo jak rządzący, więc pójdą z nimi na życie i na śmierć, nie bojąc się jednego ani drugiego. Nikt nie sprawi, żeby wojsko skutecznie walczyło, jeśli każe mu się walczyć w niesłusznej wojnie ... Wojna to sztuka wprowadzania w błąd.

Wojna to sprawa o żywotnym znaczeniu dla państwa, obszar życia lub śmierci,
droga do przetrwania lub zagłady. Zagadnienie to trzeba więc dokładnie rozpatrzyć.
Kto kocha wojnę, doprowadzi kraj do zniszczenia, kto pożąda zwycięstwa,
doprowadzi go do niesławy. Wojny nie trzeba kochać i zwycięstwa nie trzeba
pożądać. Działaj tylko wówczas, gdy warunki dojrzały do zwycięstwa. 2) Dlatego
wynik wojny określa pięć podstawowych czynników i porównanie walczących stron
według ich sił oraz siedmiu dalej wymienionych składników. 3) Pierwszym z tych
czynników jest droga. Drugim niebo. Trzecim ziemia. Czwartym dowództwo.
Piątym zasady. 4) Droga lub wpływ moralny sprawia, że ludzie myślą tak samo jak
rządzący, więc pójdą z nimi na życie i na śmierć, nie bojąc się jednego ani drugiego.
Nikt nie sprawi, żeby wojsko skutecznie walczyło, jeśli każe mu się walczyć w
niesłusznej wojnie ... Wojna to sztuka wprowadzania w błąd.

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

Kościól i <strong>Państwo</strong> <strong>Wojujące</strong><br />

mocno nagrzany. Inna kobieta, która o godzinie trzeciej w sobotę miała ciasto przygotowane<br />

do pieczenia, lecz postanowiła zostawić je do poniedziałku, by nie łamać przykazania, na<br />

drugi dzień znalazła wypieczone mocą Bożą bochenki chleba. Pewien człowiek, który piekł<br />

chleb po godzinie trzeciej w sobotę, następnego dnia krojąc go, zobaczył, że cieknie z niego<br />

krew. Przy pomocy takich niedorzecznych i zabobonnych łgarstw obrońcy niedzieli starali<br />

się uzasadnić jej świętość. — Patrz Roger de Hoveden, Annales II, 528-530. {WB 308.2}<br />

W Szkocji i Anglii niedziela cieszyła się większym poważaniem, ponieważ włączono w<br />

nią część starego sabatu. Lecz czas, który należało święcić, był różny. Edykt wydany przez<br />

króla Szkocji stwierdzał, że „sobota ma być święcona od godziny dwunastej w południe” i<br />

że nikt od tego czasu aż do poniedziałku rano nie powinien się zajmować sprawami<br />

świeckimi. — Morer 290-291. {WB 308.3}<br />

Pomimo wszelkich starań udowodnienia świętości niedzieli, katolicy sami publicznie<br />

uznawali boski charakter soboty i ludzkie pochodzenie nakazu święcenia niedzieli, która<br />

zastąpiła biblijny dzień odpoczynku. W XVI wieku sobór papieski wyraźnie stwierdził, że<br />

„wszyscy chrześcijanie powinni pamiętać, iż siódmy dzień, który został poświęcony przez<br />

Boga, przyjęli i święcili nie tylko Żydzi, lecz wszyscy, którzy czcili Boga, mimo że my,<br />

chrześcijanie, zamieniliśmy sabat na dzień Pański”. — Tamże 281-282. Ci, którzy odważyli<br />

się znieważyć prawo Boże dobrze wiedzieli o charakterze swego czynu. Świadomie<br />

wywyższali siebie ponad Boga. {WB 308.4}<br />

Dobitnym przykładem postępowania Rzymu wobec tych, którzy się z nim nie zgadzali,<br />

jest długie i krwawe prześladowanie waldensów, z których część święciła sobotę. Wielu<br />

innych także cierpiało tylko dlatego, że byli wierni czwartemu przykazaniu. Historia<br />

chrześcijan w Abisynii jest szczególnie godna uwagi. Pośród ciemnoty średniowiecza świat<br />

zapomniał o chrześcijanach w Afryce Środkowej, przez wiele wieków cieszyli się oni<br />

wolnością religijną. W końcu jednak Rzym przypomniał sobie o ich istnieniu i doprowadził<br />

do tego, że cesarz Abisynii uznał papieża za zastępcę Chrystusa. Robiono dalsze ustępstwa.<br />

Wydano edykt, na mocy którego nie wolno było pod groźbą najcięższej kary święcić<br />

soboty. Papieska tyrania stała się wkrótce zbyt ciężkim jarzmem i Abisyńczycy postanowili<br />

zrzucić je z siebie. Po zaciętych walkach wypędzono gnębicieli i przywrócono dawną wiarę.<br />

<strong>Kościoł</strong>y znowu cieszyły się wolnością i nigdy nie zapomniały lekcji oszustwa, fanatyzmu i<br />

despotycznej przemocy Rzymu. Oddaleni od reszty świata byli zadowoleni, że<br />

chrześcijaństwo o nich nie pamiętało. {WB 308.5}<br />

<strong>Kościoł</strong>y w Afryce święciły sobotę, tak jak święcił ją Kościół papieski przed całkowitym<br />

odstępstwem. Zachowując sobotę jako wyraz posłuszeństwa wobec przykazań Bożych,<br />

Afrykańczycy wstrzymywali się jednak od pracy w niedzielę zgodnie z postanowieniem<br />

<strong>Kościoł</strong>a. Kiedy Rzym doszedł do większej władzy, poniżył sabat Boga, aby wywyższać<br />

swoje święto. Pomimo tego ukryte przez prawie tysiąc lat grupy wierzących w Afryce nie<br />

393

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!