09.04.2023 Views

Kościoł i Państwo Wojujące

Wojna to sprawa o żywotnym znaczeniu dla państwa, obszar życia lub śmierci, droga do przetrwania lub zagłady. Zagadnienie to trzeba więc dokładnie rozpatrzyć. Kto kocha wojnę, doprowadzi kraj do zniszczenia, kto pożąda zwycięstwa, doprowadzi go do niesławy. Wojny nie trzeba kochać i zwycięstwa nie trzeba pożądać. Działaj tylko wówczas, gdy warunki dojrzały do zwycięstwa. 2) Dlatego wynik wojny określa pięć podstawowych czynników i porównanie walczących stron według ich sił oraz siedmiu dalej wymienionych składników. 3) Pierwszym z tych czynników jest droga. Drugim niebo. Trzecim ziemia. Czwartym dowództwo. Piątym zasady. 4) Droga lub wpływ moralny sprawia, że ludzie myślą tak samo jak rządzący, więc pójdą z nimi na życie i na śmierć, nie bojąc się jednego ani drugiego. Nikt nie sprawi, żeby wojsko skutecznie walczyło, jeśli każe mu się walczyć w niesłusznej wojnie ... Wojna to sztuka wprowadzania w błąd.

Wojna to sprawa o żywotnym znaczeniu dla państwa, obszar życia lub śmierci,
droga do przetrwania lub zagłady. Zagadnienie to trzeba więc dokładnie rozpatrzyć.
Kto kocha wojnę, doprowadzi kraj do zniszczenia, kto pożąda zwycięstwa,
doprowadzi go do niesławy. Wojny nie trzeba kochać i zwycięstwa nie trzeba
pożądać. Działaj tylko wówczas, gdy warunki dojrzały do zwycięstwa. 2) Dlatego
wynik wojny określa pięć podstawowych czynników i porównanie walczących stron
według ich sił oraz siedmiu dalej wymienionych składników. 3) Pierwszym z tych
czynników jest droga. Drugim niebo. Trzecim ziemia. Czwartym dowództwo.
Piątym zasady. 4) Droga lub wpływ moralny sprawia, że ludzie myślą tak samo jak
rządzący, więc pójdą z nimi na życie i na śmierć, nie bojąc się jednego ani drugiego.
Nikt nie sprawi, żeby wojsko skutecznie walczyło, jeśli każe mu się walczyć w
niesłusznej wojnie ... Wojna to sztuka wprowadzania w błąd.

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

Kościól i <strong>Państwo</strong> <strong>Wojujące</strong><br />

prawdziwym dniem odpoczynku. Otóż ludzie, którzy pracowali w niedzielę, zostali<br />

porażeni przez błyskawicę. Sobór stwierdził, że przykład ten wskazuje, iż niedziela jest<br />

chrześcijańskim dniem odpoczynku. „Wyraźnie widać — mówili prałaci — że niełaska<br />

Boża ciężko dotknęła tych, którzy zlekceważyli niedzielę”. Następnie zwrócono się do<br />

wszystkich duchownych, królów i książąt oraz wszystkich wiernych, by „czynili jak<br />

największe starania, aby ten dzień był odpowiednio czczony, i by w przyszłości był jeszcze<br />

pobożniej zachowywany przez chrześcijan”. — Thomas Morer, Discourse in Six Dialogues<br />

on the Name, Nation, and Observation of the Lord»s Day 271. {WB 307.1}<br />

Kiedy nakazy soborów okazały się niedostateczne, poproszono władze świeckie, aby<br />

wydały edykt, który napełniłby serca ludzi strachem i zmusił ich do zaniechania pracy w<br />

niedzielę. Na synodzie w Rzymie nie tylko potwierdzono wszystkie poprzednie decyzje, ale<br />

nadano im jeszcze większą moc i powagę. Włączono je do przepisów kościelnych, a władze<br />

świeckie zmuszały ich do przestrzegania prawie we wszystkich krajach chrześcijańskich. —<br />

Patrz Heylyn, History of the Sabbath II, 5,7. {WB 307.2}<br />

Pomimo tego brak biblijnych dowodów usprawiedliwiających święcenie niedzieli stał<br />

się powodem niezdecydowania i zamieszania. Lud wątpił w to, że duchowni mieli prawo<br />

unieważnić słowa Boga: „Ale siódmego dnia jest sabat Pana, Boga twego” i niechętnie czcił<br />

dzień słońca. Wobec braku dowodów biblijnych potrzebne były inne. Pewien gorliwy<br />

obrońca niedzieli, który pod koniec XII wieku odwiedził kościoły w Anglii, napotkał na<br />

opór wiernych Bogu ludzi i jego wysiłki były tak bezowocne, że na pewien czas musiał<br />

opuścić wyspę, by zdobyć dowody na poparcie swej nauki. Uzyskawszy je, wrócił i dopiero<br />

wtedy jego działalność została uwieńczona powodzeniem. Otóż przywiózł ze sobą pewien<br />

list, który rzekomo pochodził od samego Boga i zawierał nakaz święcenia niedzieli, jak<br />

również straszne groźby dla nieposłusznych temu przykazaniu. Duchowny twierdził, że ten<br />

kosztowny list — nikczemne fałszerstwo, podobnie jak samo zarządzenie, którego bronił —<br />

spadł z nieba i znaleziono go w Jerozolimie na ołtarzu św. Szymona na Golgocie. {WB<br />

307.3}<br />

Jednak prawdziwym miejscem, z którego ten list pochodził, był pałac papieski w<br />

Rzymie. Oszustwa i fałszerstwa stosowane we wszystkich wiekach w celu wzmocnienia siły<br />

i pomyślności <strong>Kościoł</strong>a, używane były przez papiestwo za rzecz usprawiedliwioną. {WB<br />

308.1}<br />

List ten zakazywał wszelkiej pracy od godziny trzeciej po południu w sobotę aż do<br />

wschodu słońca w poniedziałek; dowodzono, że jego prawdziwość poparta jest wieloma<br />

cudami. Mówiono, że ludzie, którzy pracowali w tych godzinach, zostali dotknięci<br />

paraliżem. Pewien młynarz, mieląc zboże, zamiast mąki zobaczył strumień krwi<br />

wypływający z młyna, a koło młyńskie mimo silnego prądu wody zatrzymało się w miejscu.<br />

Niewiasta piekąca ciasto wyjęła je po pewnym czasie zupełnie surowe, chociaż piec był<br />

392

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!