Kościoł i Państwo Wojujące

Wojna to sprawa o żywotnym znaczeniu dla państwa, obszar życia lub śmierci, droga do przetrwania lub zagłady. Zagadnienie to trzeba więc dokładnie rozpatrzyć. Kto kocha wojnę, doprowadzi kraj do zniszczenia, kto pożąda zwycięstwa, doprowadzi go do niesławy. Wojny nie trzeba kochać i zwycięstwa nie trzeba pożądać. Działaj tylko wówczas, gdy warunki dojrzały do zwycięstwa. 2) Dlatego wynik wojny określa pięć podstawowych czynników i porównanie walczących stron według ich sił oraz siedmiu dalej wymienionych składników. 3) Pierwszym z tych czynników jest droga. Drugim niebo. Trzecim ziemia. Czwartym dowództwo. Piątym zasady. 4) Droga lub wpływ moralny sprawia, że ludzie myślą tak samo jak rządzący, więc pójdą z nimi na życie i na śmierć, nie bojąc się jednego ani drugiego. Nikt nie sprawi, żeby wojsko skutecznie walczyło, jeśli każe mu się walczyć w niesłusznej wojnie ... Wojna to sztuka wprowadzania w błąd. Wojna to sprawa o żywotnym znaczeniu dla państwa, obszar życia lub śmierci,
droga do przetrwania lub zagłady. Zagadnienie to trzeba więc dokładnie rozpatrzyć.
Kto kocha wojnę, doprowadzi kraj do zniszczenia, kto pożąda zwycięstwa,
doprowadzi go do niesławy. Wojny nie trzeba kochać i zwycięstwa nie trzeba
pożądać. Działaj tylko wówczas, gdy warunki dojrzały do zwycięstwa. 2) Dlatego
wynik wojny określa pięć podstawowych czynników i porównanie walczących stron
według ich sił oraz siedmiu dalej wymienionych składników. 3) Pierwszym z tych
czynników jest droga. Drugim niebo. Trzecim ziemia. Czwartym dowództwo.
Piątym zasady. 4) Droga lub wpływ moralny sprawia, że ludzie myślą tak samo jak
rządzący, więc pójdą z nimi na życie i na śmierć, nie bojąc się jednego ani drugiego.
Nikt nie sprawi, żeby wojsko skutecznie walczyło, jeśli każe mu się walczyć w
niesłusznej wojnie ... Wojna to sztuka wprowadzania w błąd.

newcovenantpublicationsintl
from newcovenantpublicationsintl More from this publisher
09.04.2023 Views

Kościól i Państwo Wojujące W miejsce Chrystusa za prawdziwą opokę uznano papieża. Zamiast wierzyć w przebaczenie grzechów i zbawienie w Synu Bożym, lud wpatrywał się w papieża i ustanowionych przez niego biskupów i kapłanów. Uczono, że papież jest ich ziemskim pośrednikiem i nikt nie może zbliżyć się do Boga bez jego pomocy, oraz że papież stoi na miejscu Boga i dlatego należy mu się bezwzględne posłuszeństwo. Uchylanie się od wymagań papieża było wystarczającym powodem wymierzania winnym najsroższych kar fizycznych i duchowych. W ten sposób umysły ludzi odwrócone zostały od Boga i skierowane na ludzi błądzących, omylnych i okrutnych, a właściwie na samego księcia ciemności, który przez nich sprawował władzę. Grzech przybrał szatę świętości. Gdy usunięto Pismo Święte, a człowiek stał się jedynym autorytetem, nastał czas fałszu, zwiedzenia i niesprawiedliwości. W wywyższeniu praw ludzkich i tradycji objawił się upadek i zepsucie jako wynik odrzucenia prawa Bożego. {WB 32.1} Były to niebezpieczne dni dla Kościoła Bożego. Prawdziwych chrześcijan, dzierżących wysoko sztandar Chrystusa, było niewielu. Choć prawda miała swych nielicznych obrońców, zdawało się, że błąd i bałwochwalstwo całkowicie zapanowały, a prawdziwa religia została wytępiona. Zapomniano o ewangelii, rosła liczba rozmaitych praktyk religijnych, ludzi zaś gnębiono ciężkimi i surowymi karami. {WB 32.2} Uczono nie tylko tego, że papież jest pośrednikiem między Bogiem a ludźmi, ale także, że przez własne uczynki mogą dostąpić zbawienia. Dalekie pielgrzymki, akty pokuty, kult relikwii, wznoszenie ołtarzy, kościołów, grobów świętych, składanie wielkich danin na rzecz Kościoła — te i wiele innych rzeczy ustanowiono dla ułagodzenia gniewu Bożego i zapewnienia sobie łask nieba, tak jak gdyby Boga — na wzór człowieka — można było przebłagać darami i praktykami pokutnymi. {WB 32.3} Mimo iż wśród przywódców Kościoła rzymskiego panoszyły się grzechy i zbrodnie, jego wpływ stale wzrastał. Mniej więcej z końcem ósmego wieku zwolennicy papiestwa starali się udowodnić, że biskupi rzymscy już w pierwszych wiekach istnienia Kościoła posiadali taką samą władzę, jaką teraz sobie przypisują. W tym celu należało posłużyć się środkiem, który by posiadał rangę autorytetu, i o to postarał się ojciec kłamstwa. Mnisi fałszowali stare rękopisy, odkrywano nieznane dotąd uchwały soborów kościelnych, które poświadczały panowanie papieża od najdawniejszych czasów. Kościół, odrzuciwszy prawdę, chętnie korzystał z tych fałszerstw.4 {WB 32.4} W owym czasie, gdy błędne nauki hamowały rozwój dzieła Bożego, mała liczba wiernych, budujących na prawdziwym fundamencie wiary, była prześladowana. Jak budowniczowie na murach Jerozolimy za dni Nehemiasza, tak niektórzy i wtedy byli gotowi powiedzieć: „Zwątlała siła tragarza, a gruzu wiele, nie zdołamy sami odbudować muru”. Nehemiasza 4,10. Zmęczeni prześladowaniami i stałą walką z fałszem, niesprawiedliwością i trudnościami, jakie jedynie szatan mógł wymyślić, aby powstrzymać 30

Kościól i Państwo Wojujące rozwój dzieła Bożego, niektórzy, dotychczas jeszcze wierni, zniechęcali się, a dla zapewnienia sobie spokoju, ochrony dóbr i życia, odwracali się od prawdziwego fundamentu. Jednak inni, nieustraszeni, śmiało mówili: „Nie bójcie się ich! Pana, wielkiego i strasznego, wspomnijcie”. Nehemiasza 4,14. Pracowali dalej, a każdy „miał miecz przypasany do boku i tak budował” (Nehemiasza 4,18) — „miecz Ducha, którym jest Słowo Boże”. Efezjan 6,17. {WB 32.5} Nieprzyjaciółmi Boga kieruje zawsze duch nienawiści i sprzeciwu wobec Jego prawdy. Jednak od sług Bożych wymaga się takiej czujności i wierności jak dawniej. Słowa, które Chrystus skierował do pierwszych swych uczniów, odnoszą się do wszystkich Jego naśladowców aż do końca czasu: „To, co wam mówię, mówię wszystkim. Czuwajcie!” Marka 13,37. {WB 32.6} Ciemność stawała się coraz większa. Kult obrazów był coraz bardziej powszechny, panowały najbardziej absurdalne i bałwochwalcze zwyczaje. Przed obrazami paliły się świece, a do postaci na nich przedstawionych modlono się. Zabobony do tego stopnia opanowały umysły ludzkie, iż wydawało się, że człowiek stracił rozsądek. Zmysłowi i zepsuci kapłani oraz biskupi stali się miłośnikami grzesznych przyjemności. Ludzie biorąc z nich przykład, pogrążali się w zacofaniu duchowym i grzechu. {WB 32.7} Dalszy krok w papieskich uzurpacjach uczyniono w jedenastym stuleciu, kiedy papież Grzegorz VII ogłosił nieomylność Kościoła rzymskiego. Między innymi dowodził, że Kościół nigdy jeszcze nie zbłądził i nigdy — zgodnie z Pismem Świętym — zbłądzić nie może. Biblia jednak nie popierała tych twierdzeń papieża. Dumny kapłan rościł sobie prawo do ustanawiania i zrzucania z tronu władców, do nieomylności i unieważniania wszelkich Bożych i ludzkich postanowień, podczas gdy nikt nie mógł anulować wydanych przez niego zarządzeń.5 {WB 33.1} Despotyczny charakter Grzegorza VII ujawnił się jaskrawo w postępowaniu z cesarzem niemieckim, Henrykiem IV. Cesarz odważył się przeciwstawić władzy papieskiej, w odpowiedzi papież rzucił na niego klątwę kościelną i ogłosił detronizację cesarza. Henryk IV przerażony niewiernością i groźbami podwładnych mu książąt, których nakaz papieski zwolnił od przysięgi i zachęcił do buntu, zrozumiał, że pogodzenie się z Rzymem jest jedynym ratunkiem. W towarzystwie żony i wiernych sług przekroczył w zimie Alpy, żeby ukorzyć się przed papieżem. Gdy przybył do zamku w Canossie, w którym przebywał Grzegorz VII, zaprowadzono go bez orszaku przybocznego na podwórze, gdzie na ostrym mrozie, z odkrytą głową i boso, w pokutniczym odzieniu, czekał na pozwolenie zobaczenia się z papieżem. Dopiero po trzech dniach modlitwy i postu był doprowadzony do niego i mógł prosić o wybaczenie. Grzegorz VII udzielił mu swego przebaczenia, lecz pod warunkiem, że Henryk jedynie za przyzwoleniem papieskim obejmie tron i będzie 31

Kościól i <strong>Państwo</strong> <strong>Wojujące</strong><br />

W miejsce Chrystusa za prawdziwą opokę uznano papieża. Zamiast wierzyć w<br />

przebaczenie grzechów i zbawienie w Synu Bożym, lud wpatrywał się w papieża i<br />

ustanowionych przez niego biskupów i kapłanów. Uczono, że papież jest ich ziemskim<br />

pośrednikiem i nikt nie może zbliżyć się do Boga bez jego pomocy, oraz że papież stoi na<br />

miejscu Boga i dlatego należy mu się bezwzględne posłuszeństwo. Uchylanie się od<br />

wymagań papieża było wystarczającym powodem wymierzania winnym najsroższych kar<br />

fizycznych i duchowych. W ten sposób umysły ludzi odwrócone zostały od Boga i<br />

skierowane na ludzi błądzących, omylnych i okrutnych, a właściwie na samego księcia<br />

ciemności, który przez nich sprawował władzę. Grzech przybrał szatę świętości. Gdy<br />

usunięto Pismo Święte, a człowiek stał się jedynym autorytetem, nastał czas fałszu,<br />

zwiedzenia i niesprawiedliwości. W wywyższeniu praw ludzkich i tradycji objawił się<br />

upadek i zepsucie jako wynik odrzucenia prawa Bożego. {WB 32.1}<br />

Były to niebezpieczne dni dla <strong>Kościoł</strong>a Bożego. Prawdziwych chrześcijan, dzierżących<br />

wysoko sztandar Chrystusa, było niewielu. Choć prawda miała swych nielicznych<br />

obrońców, zdawało się, że błąd i bałwochwalstwo całkowicie zapanowały, a prawdziwa<br />

religia została wytępiona. Zapomniano o ewangelii, rosła liczba rozmaitych praktyk<br />

religijnych, ludzi zaś gnębiono ciężkimi i surowymi karami. {WB 32.2}<br />

Uczono nie tylko tego, że papież jest pośrednikiem między Bogiem a ludźmi, ale także,<br />

że przez własne uczynki mogą dostąpić zbawienia. Dalekie pielgrzymki, akty pokuty, kult<br />

relikwii, wznoszenie ołtarzy, kościołów, grobów świętych, składanie wielkich danin na<br />

rzecz <strong>Kościoł</strong>a — te i wiele innych rzeczy ustanowiono dla ułagodzenia gniewu Bożego i<br />

zapewnienia sobie łask nieba, tak jak gdyby Boga — na wzór człowieka — można było<br />

przebłagać darami i praktykami pokutnymi. {WB 32.3}<br />

Mimo iż wśród przywódców <strong>Kościoł</strong>a rzymskiego panoszyły się grzechy i zbrodnie,<br />

jego wpływ stale wzrastał. Mniej więcej z końcem ósmego wieku zwolennicy papiestwa<br />

starali się udowodnić, że biskupi rzymscy już w pierwszych wiekach istnienia <strong>Kościoł</strong>a<br />

posiadali taką samą władzę, jaką teraz sobie przypisują. W tym celu należało posłużyć się<br />

środkiem, który by posiadał rangę autorytetu, i o to postarał się ojciec kłamstwa. Mnisi<br />

fałszowali stare rękopisy, odkrywano nieznane dotąd uchwały soborów kościelnych, które<br />

poświadczały panowanie papieża od najdawniejszych czasów. Kościół, odrzuciwszy<br />

prawdę, chętnie korzystał z tych fałszerstw.4 {WB 32.4}<br />

W owym czasie, gdy błędne nauki hamowały rozwój dzieła Bożego, mała liczba<br />

wiernych, budujących na prawdziwym fundamencie wiary, była prześladowana. Jak<br />

budowniczowie na murach Jerozolimy za dni Nehemiasza, tak niektórzy i wtedy byli gotowi<br />

powiedzieć: „Zwątlała siła tragarza, a gruzu wiele, nie zdołamy sami odbudować<br />

muru”. Nehemiasza 4,10. Zmęczeni prześladowaniami i stałą walką z fałszem,<br />

niesprawiedliwością i trudnościami, jakie jedynie szatan mógł wymyślić, aby powstrzymać<br />

30

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!