Kościoł i Państwo Wojujące

Wojna to sprawa o żywotnym znaczeniu dla państwa, obszar życia lub śmierci, droga do przetrwania lub zagłady. Zagadnienie to trzeba więc dokładnie rozpatrzyć. Kto kocha wojnę, doprowadzi kraj do zniszczenia, kto pożąda zwycięstwa, doprowadzi go do niesławy. Wojny nie trzeba kochać i zwycięstwa nie trzeba pożądać. Działaj tylko wówczas, gdy warunki dojrzały do zwycięstwa. 2) Dlatego wynik wojny określa pięć podstawowych czynników i porównanie walczących stron według ich sił oraz siedmiu dalej wymienionych składników. 3) Pierwszym z tych czynników jest droga. Drugim niebo. Trzecim ziemia. Czwartym dowództwo. Piątym zasady. 4) Droga lub wpływ moralny sprawia, że ludzie myślą tak samo jak rządzący, więc pójdą z nimi na życie i na śmierć, nie bojąc się jednego ani drugiego. Nikt nie sprawi, żeby wojsko skutecznie walczyło, jeśli każe mu się walczyć w niesłusznej wojnie ... Wojna to sztuka wprowadzania w błąd. Wojna to sprawa o żywotnym znaczeniu dla państwa, obszar życia lub śmierci,
droga do przetrwania lub zagłady. Zagadnienie to trzeba więc dokładnie rozpatrzyć.
Kto kocha wojnę, doprowadzi kraj do zniszczenia, kto pożąda zwycięstwa,
doprowadzi go do niesławy. Wojny nie trzeba kochać i zwycięstwa nie trzeba
pożądać. Działaj tylko wówczas, gdy warunki dojrzały do zwycięstwa. 2) Dlatego
wynik wojny określa pięć podstawowych czynników i porównanie walczących stron
według ich sił oraz siedmiu dalej wymienionych składników. 3) Pierwszym z tych
czynników jest droga. Drugim niebo. Trzecim ziemia. Czwartym dowództwo.
Piątym zasady. 4) Droga lub wpływ moralny sprawia, że ludzie myślą tak samo jak
rządzący, więc pójdą z nimi na życie i na śmierć, nie bojąc się jednego ani drugiego.
Nikt nie sprawi, żeby wojsko skutecznie walczyło, jeśli każe mu się walczyć w
niesłusznej wojnie ... Wojna to sztuka wprowadzania w błąd.

newcovenantpublicationsintl
from newcovenantpublicationsintl More from this publisher
09.04.2023 Views

Kościól i Państwo Wojujące która poruszyła serca. Nie było w tym względzie żadnych wątpliwości, żadnych pytań. Podczas triumfalnego wjazdu Jezusa do Jerozolimy rzesze, które przybyły tam na święto, zebrały się u stóp Góry Oliwnej i przyłączywszy się do tłumu, jaki szedł za Chrystusem, dały się porwać radości i wykrzykiwały: „Błogosławiony, który przychodzi w imieniu Pańskim”. Mateusza 21,9. W podobny sposób niewierzący, którzy uczestniczyli w zebraniach adwentystów — jedni przychodzili tam z czystej ciekawości, inni zaś po to, by je wyśmiać — odczuwali przekonywającą moc towarzyszącą poselstwu: „Oto oblubieniec, wyjdźcie na spotkanie”. {WB 213.3} W tym czasie ludzie posiadali wiarę, dzięki której ich modlitwy były wysłuchiwane — wiarę, która była hojnie wynagradzana. Jak deszcz na spragnioną ziemię, tak łaska spływała na szczerze szukających Boga. Ci, którzy spodziewali się, że wkrótce staną twarzą w twarz naprzeciw swego Zbawiciela, przepełnieni byli niewypowiedzianą radością. Zmiękczająca serca i łagodząca moc Ducha Świętego kruszyła wszelką zatwardziałość. Bóg obficie błogosławił tym, którzy byli Mu wierni. {WB 213.4} Wierzący trwali w uroczystym skupieniu wyczekując dnia, w którym spodziewali się spotkać powracającego Chrystusa. Uważali za swój obowiązek, aby codziennie upewniać się, czy są gotowi na przyjście Pana; ich serca pozostawały w stałej łączności z Bogiem, często modlili się wspólnie jedni za drugich. Stale zbierali się w odosobnionych miejscach, aby przebywać ze Zbawicielem, a głos ich wstawienniczych modlitw wznosił się ku niebu z pól i lasów. Pewność przyjęcia ich przez Jezusa była dla nich ważniejsza niż codzienne pożywienie, a gdy jakieś zwątpienie wkradło się do serca, nie spoczęli, dopóki nie zostało usunięte. Ponieważ otrzymywali dowody przebaczającej łaski, tęsknili za Tym, którego miłowali całym sercem. {WB 213.5} Niestety, czekało ich jeszcze jedno rozczarowanie. Czas oczekiwania minął, a Zbawiciel się nie zjawił. Pomimo to z niezachwianą ufnością dalej wyczekiwali Jego przyjścia. Odczuwali teraz to, co przeżyła Maria, która przyszedłszy do grobu Zbawiciela i nie znalazłszy Go w nim, płacząc zawołała: „Wzięli Pana mego, a nie wiem, gdzie go położyli”. Jana 20,13. {WB 213.6} Uczucie nabożnej czci oraz strach przed tym, że poselstwo może okazać się prawdą, pohamowały na jakiś czas niewierzących. Gdy minął oczekiwany moment, wpływ ten nie ustał od razu, nie odważono się natychmiast okazać radości z powodu zawiedzionych nadziei wierzących, ale gdy nie pojawił się żaden znak gniewu Boga, niewierni otrząsnęli się z chwilowych obaw i powrócili do krytyki i szyderstw. Wielu z tych, którzy twierdzili, że wierzą w rychłe przyjście Chrystusa, teraz porzuciło tę wiarę. Niektórzy, poprzednio bardzo pewni siebie, poczuli się tak głęboko dotknięci w swej dumie, że pragnęli zejść z tego świata. Podobnie jak Jonasz oskarżali Boga i woleli raczej umrzeć niż żyć. Inni, którzy swej wiary nie opierali na Słowie Bożym, lecz na poglądach ludzi, byli gotowi zmienić 272

Kościól i Państwo Wojujące swoje przekonania. Szydercy powiększali swe szeregi o słabych oraz tchórzliwych i wspólnie z nimi głosili, że nie ma już się czego obawiać i na co czekać. Czas minął, Zbawiciel nie przyszedł i świat może jeszcze istnieć w takim samym stanie przez tysiące lat. Głęboko wierzący poświęcili wszystko dla Chrystusa i jak nigdy dotąd odczuwali Jego bliskość. Wierzyli, że przekazali światu ostatnie ostrzeżenie i oczekując na rychle przyjęcie do społeczności boskiego Mistrza i świętych aniołów, wycofali się ze społeczeństwa, które nie przyjęło poselstwa. Z ogromną tęsknotą modlili się: „Przyjdź, Panie Jezu, przyjdź szybko”, ale Chrystus nie przyszedł. Podjęcie na nowo ciężkich brzemion życia, trosk i kłopotów, znoszenie urągań i szyderstw gardzącego nimi świata byłoby ciężką próbą wiary i cierpliwości. {WB 213.7} Rozczarowanie to nie było jednak tak ciężkie jak tamto, które przeżyli uczniowie za czasów Jezusa. Gdy Zbawiciel wjeżdżał triumfalnie do Jerozolimy, Jego naśladowcy wierzyli, że obejmie tron Dawida i uwolni naród izraelski od ciemiężycieli. Pełni nadziei i radosnych przewidywań wyprzedzali jedni drugich w okazywaniu czci swojemu Królowi. Wielu poświęciło swe wierzchnie okrycia, by utworzyć z nich dywan na Jego drodze. Inni rzucali przed Nim palmowe gałązki. W swej niewysłowionej radości wykrzykiwali wspólnie: „Hosanna Synowi Dawidowemu!” Gdy faryzeusze zaniepokojeni i oburzeni tą radosną wrzawą zażądali od Jezusa, aby uciszył swych uczniów, Ten odpowiedział: „Powiadam wam, że jeśli ci będą milczeć, kamienie krzyczeć będą”. Łukasza 19,40. Proroctwo musiało się spełnić. Choć uczniowie realizowali zamiary Boga, to jednak mieli doznać gorzkiego rozczarowania. Minęło zaledwie kilka dni, gdy stali się świadkami męczeńskiej śmierci Zbawiciela i musieli złożyć Go do grobu. Ich oczekiwania nie spełniły się w najmniejszej mierze, wszelkie nadzieje zostały pogrzebane wraz z Chrystusem. Dopiero gdy ujrzeli swego Pana powstałego zwycięsko z grobu, zrozumieli, że wszystko, co przeżyli, było przepowiedziane w proroctwie i „że Chrystus musiał cierpieć i zmartwychwstać”. Dzieje Apostolskie 17,3. Pięćset lat wcześniej Pan oświadczył przez proroka Zachariasza: „Wesel się bardzo, córko syjońska! Wykrzykuj, córko jeruzalemska! Oto twój król przychodzi do ciebie, sprawiedliwy on i zwycięski, łagodny i jedzie na ośle, na oślęciu, źrebięciu oślicy”. Zachariasza 9,9. Gdyby uczniowie wiedzieli, że Jezus szedł na sąd i śmierć, nie mogliby wypełnić tej przepowiedni. {WB 214.1} W podobny sposób wypełnili proroctwo Miller i jego towarzysze, zwiastowali bowiem poselstwo, które — zgodnie z przepowiednią Pisma Świętego — miało być przekazane światu, lecz którego nie głosiliby, gdyby dokładnie zrozumieli proroctwa mówiące o ich rozczarowaniu i zawierające w sobie inne poselstwo, jakie ma być głoszone wszystkim narodom ziemi tuż przed powtórnym przyjściem Pana. Poselstwa pierwszego i drugiego anioła były dane we właściwym czasie i spełniły zadanie, które Bóg zamierzał przez nie wykonać. {WB 214.2} 273

Kościól i <strong>Państwo</strong> <strong>Wojujące</strong><br />

swoje przekonania. Szydercy powiększali swe szeregi o słabych oraz tchórzliwych i<br />

wspólnie z nimi głosili, że nie ma już się czego obawiać i na co czekać. Czas minął,<br />

Zbawiciel nie przyszedł i świat może jeszcze istnieć w takim samym stanie przez tysiące lat.<br />

Głęboko wierzący poświęcili wszystko dla Chrystusa i jak nigdy dotąd odczuwali Jego<br />

bliskość. Wierzyli, że przekazali światu ostatnie ostrzeżenie i oczekując na rychle przyjęcie<br />

do społeczności boskiego Mistrza i świętych aniołów, wycofali się ze społeczeństwa, które<br />

nie przyjęło poselstwa. Z ogromną tęsknotą modlili się: „Przyjdź, Panie Jezu, przyjdź<br />

szybko”, ale Chrystus nie przyszedł. Podjęcie na nowo ciężkich brzemion życia, trosk i<br />

kłopotów, znoszenie urągań i szyderstw gardzącego nimi świata byłoby ciężką próbą wiary i<br />

cierpliwości. {WB 213.7}<br />

Rozczarowanie to nie było jednak tak ciężkie jak tamto, które przeżyli uczniowie za<br />

czasów Jezusa. Gdy Zbawiciel wjeżdżał triumfalnie do Jerozolimy, Jego naśladowcy<br />

wierzyli, że obejmie tron Dawida i uwolni naród izraelski od ciemiężycieli. Pełni nadziei i<br />

radosnych przewidywań wyprzedzali jedni drugich w okazywaniu czci swojemu Królowi.<br />

Wielu poświęciło swe wierzchnie okrycia, by utworzyć z nich dywan na Jego drodze. Inni<br />

rzucali przed Nim palmowe gałązki. W swej niewysłowionej radości wykrzykiwali<br />

wspólnie: „Hosanna Synowi Dawidowemu!” Gdy faryzeusze zaniepokojeni i oburzeni tą<br />

radosną wrzawą zażądali od Jezusa, aby uciszył swych uczniów, Ten odpowiedział:<br />

„Powiadam wam, że jeśli ci będą milczeć, kamienie krzyczeć będą”. Łukasza 19,40.<br />

Proroctwo musiało się spełnić. Choć uczniowie realizowali zamiary Boga, to jednak mieli<br />

doznać gorzkiego rozczarowania. Minęło zaledwie kilka dni, gdy stali się świadkami<br />

męczeńskiej śmierci Zbawiciela i musieli złożyć Go do grobu. Ich oczekiwania nie spełniły<br />

się w najmniejszej mierze, wszelkie nadzieje zostały pogrzebane wraz z Chrystusem.<br />

Dopiero gdy ujrzeli swego Pana powstałego zwycięsko z grobu, zrozumieli, że wszystko, co<br />

przeżyli, było przepowiedziane w proroctwie i „że Chrystus musiał cierpieć i<br />

zmartwychwstać”. Dzieje Apostolskie 17,3. Pięćset lat wcześniej Pan oświadczył przez<br />

proroka Zachariasza: „Wesel się bardzo, córko syjońska! Wykrzykuj, córko jeruzalemska!<br />

Oto twój król przychodzi do ciebie, sprawiedliwy on i zwycięski, łagodny i jedzie na ośle,<br />

na oślęciu, źrebięciu oślicy”. Zachariasza 9,9. Gdyby uczniowie wiedzieli, że Jezus szedł na<br />

sąd i śmierć, nie mogliby wypełnić tej przepowiedni. {WB 214.1}<br />

W podobny sposób wypełnili proroctwo Miller i jego towarzysze, zwiastowali bowiem<br />

poselstwo, które — zgodnie z przepowiednią Pisma Świętego — miało być przekazane<br />

światu, lecz którego nie głosiliby, gdyby dokładnie zrozumieli proroctwa mówiące o ich<br />

rozczarowaniu i zawierające w sobie inne poselstwo, jakie ma być głoszone wszystkim<br />

narodom ziemi tuż przed powtórnym przyjściem Pana. Poselstwa pierwszego i drugiego<br />

anioła były dane we właściwym czasie i spełniły zadanie, które Bóg zamierzał przez nie<br />

wykonać. {WB 214.2}<br />

273

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!