09.04.2023 Views

Kościoł i Państwo Wojujące

Wojna to sprawa o żywotnym znaczeniu dla państwa, obszar życia lub śmierci, droga do przetrwania lub zagłady. Zagadnienie to trzeba więc dokładnie rozpatrzyć. Kto kocha wojnę, doprowadzi kraj do zniszczenia, kto pożąda zwycięstwa, doprowadzi go do niesławy. Wojny nie trzeba kochać i zwycięstwa nie trzeba pożądać. Działaj tylko wówczas, gdy warunki dojrzały do zwycięstwa. 2) Dlatego wynik wojny określa pięć podstawowych czynników i porównanie walczących stron według ich sił oraz siedmiu dalej wymienionych składników. 3) Pierwszym z tych czynników jest droga. Drugim niebo. Trzecim ziemia. Czwartym dowództwo. Piątym zasady. 4) Droga lub wpływ moralny sprawia, że ludzie myślą tak samo jak rządzący, więc pójdą z nimi na życie i na śmierć, nie bojąc się jednego ani drugiego. Nikt nie sprawi, żeby wojsko skutecznie walczyło, jeśli każe mu się walczyć w niesłusznej wojnie ... Wojna to sztuka wprowadzania w błąd.

Wojna to sprawa o żywotnym znaczeniu dla państwa, obszar życia lub śmierci,
droga do przetrwania lub zagłady. Zagadnienie to trzeba więc dokładnie rozpatrzyć.
Kto kocha wojnę, doprowadzi kraj do zniszczenia, kto pożąda zwycięstwa,
doprowadzi go do niesławy. Wojny nie trzeba kochać i zwycięstwa nie trzeba
pożądać. Działaj tylko wówczas, gdy warunki dojrzały do zwycięstwa. 2) Dlatego
wynik wojny określa pięć podstawowych czynników i porównanie walczących stron
według ich sił oraz siedmiu dalej wymienionych składników. 3) Pierwszym z tych
czynników jest droga. Drugim niebo. Trzecim ziemia. Czwartym dowództwo.
Piątym zasady. 4) Droga lub wpływ moralny sprawia, że ludzie myślą tak samo jak
rządzący, więc pójdą z nimi na życie i na śmierć, nie bojąc się jednego ani drugiego.
Nikt nie sprawi, żeby wojsko skutecznie walczyło, jeśli każe mu się walczyć w
niesłusznej wojnie ... Wojna to sztuka wprowadzania w błąd.

SHOW MORE
SHOW LESS

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

Kościól i <strong>Państwo</strong> <strong>Wojujące</strong><br />

Miller, opisując te wydarzenia, stwierdził: „Nie objawia się wielkiej radości; jest ona<br />

jakby zachowywana na przyszłość, gdy ziemia i niebo będą wspólnie triumfować w<br />

niewysłowionej radości i pełni chwały. Nie słychać także okrzyków, również one są<br />

zachowywane na czas, gdy zagrzmi z nieba pieśń zwycięstwa. Śpiewacy milczą, czekają aż<br />

połączą się z zastępami aniołów i utworzą wspólny chór (...). Nie ma żadnych<br />

nieporozumień, wszyscy są jednego serca i jednej myśli”. — Bliss, Memories of W. Miller<br />

270-271. {WB 212.3}<br />

Inny uczestnik tego ruchu pisał: „Wywoływał on [ruch] rzetelne badanie serc i korzenie<br />

się przed Panem niebios. Spowodował, że ludzie przestali koncentrować się na sprawach<br />

tego świata, sprzeczności i wzajemna wrogość zaczęły znikać, a skruszeni grzeszni<br />

wyznawali swe grzechy i pełni żalu błagali Boga o przebaczenie i przyjęcie. Wywołał<br />

samouniżenie i otwarcie się serc, jakich nigdy przedtem nie byliśmy świadkami. Nasze<br />

zwiastowanie — zgodnie z tym, co Bóg nakazał prorokowi Joelowi, gdy mówił o czasie<br />

zbliżania się Jego wielkiego dnia sądu — spowodowało rozdzieranie serc, a nie szat. {WB<br />

212.4}<br />

Ludzie zwrócili się do Boga z płaczem, poszcząc i modląc się. Jak Bóg przepowiedział<br />

przez proroka Zachariasza, na dzieci Boże wylany został Duch łaski i modlitwy. Ludzie<br />

spoglądali na Tego, którego przebili; w kraju zapanował wielki smutek (...) a ci,<br />

którzy szukali Pana, wylewali przed Nim swe serca”. — Bliss, w: Advent Shield and<br />

Review I, 271, styczeń 1945. {WB 212.5}<br />

Od czasów apostolskich żaden ruch religijny nie był tak wolny od ludzkich błędów i<br />

podstępów szatana, jak ten, mający miejsce jesienią 1844 roku. Jeszcze po upływie wielu lat<br />

ci, którzy brali w nim udział i wiernie stali na skale prawdy, wciąż odczuwali uświęcający<br />

wpływ tego błogosławionego dzieła i potwierdzali, że pochodziło od Boga. {WB 213.1}<br />

Usłyszawszy okrzyk: „Oto oblubieniec, wyjdźcie na spotkanie”, oczekujący Go wierni<br />

wstali i „oporządzili swoje lampy”; studiowali Słowo Boże z nieznaną do tej pory<br />

gorliwością. Z nieba zostali zesłani aniołowie, aby pokrzepić zniechęconych i przygotować<br />

ich do przyjęcia poselstwa. Dzieło opierało się nie na mądrości ludzkiej, ale na mocy Bożej.<br />

To nie najzdolniejsi, lecz najskromniejsi i najbardziej oddani Bogu pierwsi usłuchali<br />

wezwania. Rolnicy zostawiali nie zżęte zboże na polach, a rzemieślnicy odkładali swe<br />

narzędzia, ze łzami i radością wychodzili ostrzegać innych. Ci, którzy poprzednio stali na<br />

czele ruchu, teraz należeli do ostatnich przyłączających się do niego. <strong>Kościoł</strong>y na ogół<br />

zamykały drzwi przed tym poselstwem, a wielu, którzy je przyjęli, musiało opuścić swe<br />

zbory. Dzięki opatrzności Bożej głoszenie tej wieści zespoliło się z poselstwem drugiego<br />

anioła, dodając w ten sposób mocy dziełu. {WB 213.2}<br />

Wezwanie: „Oto oblubieniec, wyjdźcie na spotkanie”, nie było przedmiotem sporów,<br />

bowiem dowody Pisma Świętego były wyraźne i przekonywające, towarzyszyła im moc,<br />

271

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!