Kościoł i Państwo Wojujące

Wojna to sprawa o żywotnym znaczeniu dla państwa, obszar życia lub śmierci, droga do przetrwania lub zagłady. Zagadnienie to trzeba więc dokładnie rozpatrzyć. Kto kocha wojnę, doprowadzi kraj do zniszczenia, kto pożąda zwycięstwa, doprowadzi go do niesławy. Wojny nie trzeba kochać i zwycięstwa nie trzeba pożądać. Działaj tylko wówczas, gdy warunki dojrzały do zwycięstwa. 2) Dlatego wynik wojny określa pięć podstawowych czynników i porównanie walczących stron według ich sił oraz siedmiu dalej wymienionych składników. 3) Pierwszym z tych czynników jest droga. Drugim niebo. Trzecim ziemia. Czwartym dowództwo. Piątym zasady. 4) Droga lub wpływ moralny sprawia, że ludzie myślą tak samo jak rządzący, więc pójdą z nimi na życie i na śmierć, nie bojąc się jednego ani drugiego. Nikt nie sprawi, żeby wojsko skutecznie walczyło, jeśli każe mu się walczyć w niesłusznej wojnie ... Wojna to sztuka wprowadzania w błąd. Wojna to sprawa o żywotnym znaczeniu dla państwa, obszar życia lub śmierci,
droga do przetrwania lub zagłady. Zagadnienie to trzeba więc dokładnie rozpatrzyć.
Kto kocha wojnę, doprowadzi kraj do zniszczenia, kto pożąda zwycięstwa,
doprowadzi go do niesławy. Wojny nie trzeba kochać i zwycięstwa nie trzeba
pożądać. Działaj tylko wówczas, gdy warunki dojrzały do zwycięstwa. 2) Dlatego
wynik wojny określa pięć podstawowych czynników i porównanie walczących stron
według ich sił oraz siedmiu dalej wymienionych składników. 3) Pierwszym z tych
czynników jest droga. Drugim niebo. Trzecim ziemia. Czwartym dowództwo.
Piątym zasady. 4) Droga lub wpływ moralny sprawia, że ludzie myślą tak samo jak
rządzący, więc pójdą z nimi na życie i na śmierć, nie bojąc się jednego ani drugiego.
Nikt nie sprawi, żeby wojsko skutecznie walczyło, jeśli każe mu się walczyć w
niesłusznej wojnie ... Wojna to sztuka wprowadzania w błąd.

newcovenantpublicationsintl
from newcovenantpublicationsintl More from this publisher
09.04.2023 Views

Kościól i Państwo Wojujące Rozdział 20 — Wielkie Przebudzenie Religijne Proroctwo zawarte w poselstwie pierwszego anioła z czternastego rozdziału Apokalipsy Jana przepowiada wielkie przebudzenie religijne, mające nastąpić na skutek głoszenia wieści o powtórnym przyjściu Chrystusa. W proroctwie tym przedstawiony jest anioł lecący „przez środek nieba, który ma ewangelię wieczną, aby ją zwiastować mieszkańcom ziemi, i wszystkim narodom, i plemionom i językom, i ludom”. Objawienie 14,6. „Donośnym głosem” zwiastuje wieść: „Bójcie się Boga i oddajcie mu chwałę, gdyż nadeszła godzina sądu jego, i oddajcie pokłon temu, który stworzył niebo i ziemię, i morze i źródła wód”. Objawienie 14,7. {WB 187.1} Fakt, że zwiastunem tego poselstwa jest anioł, nie jest bez znaczenia. Przez świętość, chwałę i moc posłańca z nieba Boska Mądrość chciała ukazać wzniosły charakter dzieła przedstawionego w poselstwie, a także moc i chwałę, jakie będą mu towarzyszyć. Lot anioła „przez środek nieba” i „donośny glos”, z jakim zwiastowana jest ta wieść, a także gloszenie jej „mieszkańcom ziemi i wszystkim narodom, i plemionom, i językom, i ludom”, wskazuje na szybkość rozwoju i światowy zasięg ruchu. {WB 187.2} Samo poselstwo rzuca też światło na czas powstania ruchu. Powiedziane jest, że wezwanie głoszone przez anioła jest częścią składową „ewangelii wiecznej” i oznajmia rozpoczęcie się sądu. Wieść o zbawieniu była głoszona przez wszystkie wieki, ale poselstwo o „godzinie sądu” stanowi tę część ewangelii, która może być zwiastowana w czasach ostatecznych, gdyż tylko wtedy będzie prawdą, że nastała godzina sądu. Proroctwa przedstawiają ciąg wydarzeń, które prowadzą do rozpoczęcia się sądu. Odnosi się to szczególnie do Księgi Daniela, ale tę część proroctwa, która dotyczyła ostatnich dni, Daniel miał zamknąć i zapieczętować „aż do czasu ostatecznego”. Daniela 12,4. Dopiero wtedy, gdy nadszedł czas, mogło być ogłoszone poselstwo o sądzie w oparciu o wypełnienie się wyżej wspomnianych proroctw. Prorok stwierdził, że w ostateczne dni „wielu będzie to badać i wzrośnie poznanie”. Daniela 12,4. {WB 187.3} Apostoł Paweł ostrzegał zbór w Tesalonikach, aby nie oczekiwał przyjścia Chrystusa za swoich dni: „dzień Pański (...) nie nastanie pierwej, zanim nie przyjdzie odstępstwo i nie objawi się człowiek niegodziwości, syn zatracenia”. 2 Tesaloniczan 2,2-3. Dopiero po wielkim, odstępstwie, po długich rządach „człowieka niegodziwości”, można oczekiwać powrotu naszego Pana. „Człowiek niegodziwości”, określony także jako „syn zatracenia”, „tajemnica nieprawości” oraz „ów niegodziwiec”, symbolizuje papiestwo, które według proroczej przepowiedni miało sprawować rządy przez 1260 lat. Czas ten skończył się w roku 1798. Przyjście Chrystusa nie mogło mieć więc miejsca przed tym okresem. Ostrzeżenie Pawła dotyczy zatem wszystkich chrześcijan żyjących przed rokiem 1798. Dopiero po tym czasie ma być głoszone poselstwo o powtórnym przyjściu Chrystusa. {WB 187.4} 238

Kościól i Państwo Wojujące Nie głoszono takiego poselstwa we wcześniejszych stuleciach. Nie głosił go Paweł, który swym braciom mówił o przyjściu Chrystusa jako o wydarzeniu mającym mieć miejsce daleko w przyszłości. Reformatorzy również go nie głosili. Marcin Luter spodziewał się, że sąd nastanie po 300 latach od czasów, w których żył. Ale po roku 1798 Księga Daniela została odpieczętowana, wzrosło zrozumienie („poznanie”) proroctwa i wielu poczęło głosić uroczystą wieść o zbliżającym się sądzie. {WB 187.5} Podobnie jak wielka reformacja XVI wieku, tak przebudzenie adwentowe XIX wieku powstało w wielu krajach chrześcijańskich w tym samym czasie. Zarówno w Europie, jak i Ameryce wierni i pobożni ludzie zaczęli badać proroctwa Pisma Świętego i czytając tę natchnioną Księgę znaleźli w niej przekonywające dowody, że koniec wszechrzeczy jest bliski. W różnych krajach znajdowały się pojedyncze grupy chrześcijan, które same, jedynie przez badanie Pisma Świętego, doszły do przekonania, że zbliża się przyjście Zbawiciela. {WB 188.1} W roku 1821, trzy lata po tym, jak Miller zrozumiał proroctwa wskazujące na czas sądu, dr Józef Wolff, „misjonarz świata”, zaczął głosić o bliskim przyjściu Pana. Wolff był z urodzenia Niemcem pochodzenia żydowskiego, jego ojciec był rabinem. Już w dzieciństwie chłopiec przekonał się o słuszności religii chrześcijańskiej. Cechował go aktywny i badawczy umysł. Uważnie przysłuchiwał się rozmowom prowadzonym w domu, gdzie nabożni Żydzi spotykali się codziennie, aby mówić o swoich nadziejach i oczekiwaniach narodu, o chwale mającego przyjść Mesjasza i o przywróceniu królestwa izraelskiego do dawnej świetności. Kiedyś usłyszał imię Jezusa z Nazaretu i zapytał, kto to jest. „Wybitnie zdolny Żyd — brzmiała odpowiedź. — Ale ponieważ podawał się za Mesjasza, został przez sąd żydowski skazany na śmierć”. „Dlaczego — zapytał chłopiec — Jerozolima jest zburzona, a my jesteśmy w niewoli?” „Dlatego — odpowiedział ojciec — że Żydzi zabijali proroków”. W umyśle chłopca zrodziła się natychmiast myśl: „Może Jezus też był prorokiem i Żydzi zabili go, choć był niewinny?” — Travels and Adventures of the Rev. Joseph Wolff I, 6. Uczucie to było tak silne, że często pomimo zakazu ojca zatrzymywał się przed chrześcijańskim Kościołem i przysłuchiwał się wygłaszanym kazaniom. {WB 188.2} Gdy miał 7 lat, chwalił się pewnego razu przed sąsiadem chrześcijaninem, przyszłym triumfem Izraela po przyjściu Mesjasza. Stary człowiek odpowiedział na to łagodnie: „Drogi chłopcze, powiem ci, kto był prawdziwym Mesjaszem. Był to Jezus z Nazaretu (...) którego twoi przodkowie ukrzyżowali, tak jak zabijali proroków dawnych czasów. Idź do domu i przeczytaj pięćdziesiąty trzeci Rozdział Księgi Izajasza, a przekonasz się, że Jezus Chrystus jest Synem Bożym”. — Tamże I, 7. Chłopca natychmiast opanowało przeświadczenie, że starzec mówił prawdę. Udał się do domu i przeczytawszy wskazany rozdział, stwierdził, że wszystko doskonale wypełniło się w osobie Jezusa z Nazaretu. Czyżby słowa chrześcijan były prawdą? Chłopiec poprosił ojca o wytłumaczenie proroctwa, ale spotkał się z tak surowym milczeniem, że już nigdy nie odważył się poruszyć tego 239

Kościól i <strong>Państwo</strong> <strong>Wojujące</strong><br />

Nie głoszono takiego poselstwa we wcześniejszych stuleciach. Nie głosił go Paweł,<br />

który swym braciom mówił o przyjściu Chrystusa jako o wydarzeniu mającym mieć<br />

miejsce daleko w przyszłości. Reformatorzy również go nie głosili. Marcin Luter<br />

spodziewał się, że sąd nastanie po 300 latach od czasów, w których żył. Ale po roku 1798<br />

Księga Daniela została odpieczętowana, wzrosło zrozumienie („poznanie”) proroctwa i<br />

wielu poczęło głosić uroczystą wieść o zbliżającym się sądzie. {WB 187.5}<br />

Podobnie jak wielka reformacja XVI wieku, tak przebudzenie adwentowe XIX wieku<br />

powstało w wielu krajach chrześcijańskich w tym samym czasie. Zarówno w Europie, jak i<br />

Ameryce wierni i pobożni ludzie zaczęli badać proroctwa Pisma Świętego i czytając tę<br />

natchnioną Księgę znaleźli w niej przekonywające dowody, że koniec wszechrzeczy jest<br />

bliski. W różnych krajach znajdowały się pojedyncze grupy chrześcijan, które same, jedynie<br />

przez badanie Pisma Świętego, doszły do przekonania, że zbliża się przyjście<br />

Zbawiciela. {WB 188.1}<br />

W roku 1821, trzy lata po tym, jak Miller zrozumiał proroctwa wskazujące na czas sądu,<br />

dr Józef Wolff, „misjonarz świata”, zaczął głosić o bliskim przyjściu Pana. Wolff był z<br />

urodzenia Niemcem pochodzenia żydowskiego, jego ojciec był rabinem. Już w dzieciństwie<br />

chłopiec przekonał się o słuszności religii chrześcijańskiej. Cechował go aktywny i<br />

badawczy umysł. Uważnie przysłuchiwał się rozmowom prowadzonym w domu, gdzie<br />

nabożni Żydzi spotykali się codziennie, aby mówić o swoich nadziejach i oczekiwaniach<br />

narodu, o chwale mającego przyjść Mesjasza i o przywróceniu królestwa izraelskiego do<br />

dawnej świetności. Kiedyś usłyszał imię Jezusa z Nazaretu i zapytał, kto to jest. „Wybitnie<br />

zdolny Żyd — brzmiała odpowiedź. — Ale ponieważ podawał się za Mesjasza, został przez<br />

sąd żydowski skazany na śmierć”. „Dlaczego — zapytał chłopiec — Jerozolima jest<br />

zburzona, a my jesteśmy w niewoli?” „Dlatego — odpowiedział ojciec — że Żydzi zabijali<br />

proroków”. W umyśle chłopca zrodziła się natychmiast myśl: „Może Jezus też był<br />

prorokiem i Żydzi zabili go, choć był niewinny?” — Travels and Adventures of the Rev.<br />

Joseph Wolff I, 6. Uczucie to było tak silne, że często pomimo zakazu ojca zatrzymywał się<br />

przed chrześcijańskim <strong>Kościoł</strong>em i przysłuchiwał się wygłaszanym kazaniom. {WB 188.2}<br />

Gdy miał 7 lat, chwalił się pewnego razu przed sąsiadem chrześcijaninem, przyszłym<br />

triumfem Izraela po przyjściu Mesjasza. Stary człowiek odpowiedział na to łagodnie:<br />

„Drogi chłopcze, powiem ci, kto był prawdziwym Mesjaszem. Był to Jezus z Nazaretu (...)<br />

którego twoi przodkowie ukrzyżowali, tak jak zabijali proroków dawnych czasów. Idź do<br />

domu i przeczytaj pięćdziesiąty trzeci Rozdział Księgi Izajasza, a przekonasz się, że Jezus<br />

Chrystus jest Synem Bożym”. — Tamże I, 7. Chłopca natychmiast opanowało<br />

przeświadczenie, że starzec mówił prawdę. Udał się do domu i przeczytawszy wskazany<br />

rozdział, stwierdził, że wszystko doskonale wypełniło się w osobie Jezusa z Nazaretu.<br />

Czyżby słowa chrześcijan były prawdą? Chłopiec poprosił ojca o wytłumaczenie proroctwa,<br />

ale spotkał się z tak surowym milczeniem, że już nigdy nie odważył się poruszyć tego<br />

239

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!