09.04.2023 Views

Kościoł i Państwo Wojujące

Wojna to sprawa o żywotnym znaczeniu dla państwa, obszar życia lub śmierci, droga do przetrwania lub zagłady. Zagadnienie to trzeba więc dokładnie rozpatrzyć. Kto kocha wojnę, doprowadzi kraj do zniszczenia, kto pożąda zwycięstwa, doprowadzi go do niesławy. Wojny nie trzeba kochać i zwycięstwa nie trzeba pożądać. Działaj tylko wówczas, gdy warunki dojrzały do zwycięstwa. 2) Dlatego wynik wojny określa pięć podstawowych czynników i porównanie walczących stron według ich sił oraz siedmiu dalej wymienionych składników. 3) Pierwszym z tych czynników jest droga. Drugim niebo. Trzecim ziemia. Czwartym dowództwo. Piątym zasady. 4) Droga lub wpływ moralny sprawia, że ludzie myślą tak samo jak rządzący, więc pójdą z nimi na życie i na śmierć, nie bojąc się jednego ani drugiego. Nikt nie sprawi, żeby wojsko skutecznie walczyło, jeśli każe mu się walczyć w niesłusznej wojnie ... Wojna to sztuka wprowadzania w błąd.

Wojna to sprawa o żywotnym znaczeniu dla państwa, obszar życia lub śmierci,
droga do przetrwania lub zagłady. Zagadnienie to trzeba więc dokładnie rozpatrzyć.
Kto kocha wojnę, doprowadzi kraj do zniszczenia, kto pożąda zwycięstwa,
doprowadzi go do niesławy. Wojny nie trzeba kochać i zwycięstwa nie trzeba
pożądać. Działaj tylko wówczas, gdy warunki dojrzały do zwycięstwa. 2) Dlatego
wynik wojny określa pięć podstawowych czynników i porównanie walczących stron
według ich sił oraz siedmiu dalej wymienionych składników. 3) Pierwszym z tych
czynników jest droga. Drugim niebo. Trzecim ziemia. Czwartym dowództwo.
Piątym zasady. 4) Droga lub wpływ moralny sprawia, że ludzie myślą tak samo jak
rządzący, więc pójdą z nimi na życie i na śmierć, nie bojąc się jednego ani drugiego.
Nikt nie sprawi, żeby wojsko skutecznie walczyło, jeśli każe mu się walczyć w
niesłusznej wojnie ... Wojna to sztuka wprowadzania w błąd.

SHOW MORE
SHOW LESS

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

Kościól i <strong>Państwo</strong> <strong>Wojujące</strong><br />

wyjść poza to, co wiedział Luter (...) a Kalwini, jak widzicie, uparcie tkwią tam, gdzie<br />

pozostawił ich ów wielki mąż Boży, który nie rozumiał jeszcze wszystkich rzeczy. Jest to<br />

stan godny pożałowania, bo choć swego czasu byli oni jak płonące i rozjaśniające ciemności<br />

pochodnie, to jednak nie poznali wszystkich Bożych rad. Gdyby dzisiaj żyli, byliby tak<br />

samo gotowi przyjąć dalsze światło, jak to, które otrzymali na początku”. — D. Neal,<br />

History of the Puritans I, 269. {WB 154.5}<br />

„Pamiętajcie o waszym ślubowaniu zbiorowym, w którym zobowiązaliście się zawsze<br />

kroczyć drogami Pana, jakie poznaliście lub które dopiero poznacie. Pamiętajcie o waszej<br />

obietnicy i o przymierzu z Bogiem oraz między wami, że przyjmiecie każde światło i każdą<br />

prawdę, którą otrzymacie z Jego pisanego Słowa. Błagam was jednak, byście uważali na to,<br />

co przyjmujecie za prawdę, porównajcie to i zbadajcie w świetle innych tekstów Pisma<br />

Świętego, zanim cokolwiek z tego przyjmiecie, ponieważ niemożliwe jest, aby świat<br />

chrześcijański od razu wyszedł z gęstej antychrześcijańskiej ciemności i od razu osiągnął<br />

całkowite i jasne zrozumienie”. — Martyn V, 70-71. {WB 154.6}<br />

Pragnienie wolności sumienia pozwalało pielgrzymom odważnie wychodzić naprzeciw<br />

wszelkim trudnościom, jakie napotykali podczas swej podróży przez morze, znosić trudy i<br />

niebezpieczeństwa i z Bożym błogosławieństwem założyć na wybrzeżu Ameryki podstawy<br />

nowego, potężnego narodu. Chociaż pielgrzymi byli szczerzy i bogobojni, nie potrafili<br />

jednak pojąć zasady religijnej tolerancji. Nie chcieli innym przyznać wolności religijnej, dla<br />

zdobycia której tak wiele poświęcili. „Nawet wybitni myśliciele i moraliści XVII wieku nie<br />

mieli właściwego pojęcia o tej wspaniałej, wypływającej z Nowego Testamentu zasadzie,<br />

która uznaje Boga za jedynego sędziego ludzkiej wiary”. — Martyn V, 297. Nauka<br />

twierdząca, że Bóg dał <strong>Kościoł</strong>owi prawo panowania nad sumieniami i określania oraz<br />

karania herezji, jest jednym z głęboko zakorzenionych błędów papiestwa. Choć<br />

reformatorzy odrzucili katolickie doktryny, nie byli jednak całkowicie wolni od ducha<br />

nietolerancji. Gęsty mrok, w którym pod panowaniem papiestwa chrześcijaństwo było<br />

pogrążone przez setki lat, nie został jeszcze całkowicie rozproszony. Jeden z kaznodziejów<br />

pracujących w kolonii Massachusetts powiedział: „To właśnie tolerancja uczyniła świat<br />

antychrześcijańskim, a Kościół nigdy nie ucierpiał, karząc heretyków”. — Tamże V, 335.<br />

Koloniści postanowili, że w zarządzie miejskim głos mogą mieć tylko członkowie <strong>Kościoł</strong>a.<br />

Stworzono pewien rodzaj <strong>Kościoł</strong>a państwowego, a każdy musiał łożyć na utrzymanie<br />

duchowieństwa, natomiast władze upoważniono do tłumienia wszelkich przejawów<br />

odstępstwa od przyjętych postanowień. W ten sposób władza świecka znalazła się w rękach<br />

<strong>Kościoł</strong>a. Nic więc dziwnego, że kroki te doprowadziły wkrótce do nieuniknionego<br />

rezultatu — prześladowań. {WB 154.7}<br />

Jedenaście lat po założeniu pierwszej kolonii do Ameryki przybył Roger Williams.<br />

Podobnie jak pierwsi pielgrzymi przypłynął po to, by cieszyć się upragnioną wolnością<br />

religijną, ale w odróżnieniu od nich rozumiał — co tak mało ludzi pojmowało w tych<br />

193

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!