Kościoł i Państwo Wojujące

Wojna to sprawa o żywotnym znaczeniu dla państwa, obszar życia lub śmierci, droga do przetrwania lub zagłady. Zagadnienie to trzeba więc dokładnie rozpatrzyć. Kto kocha wojnę, doprowadzi kraj do zniszczenia, kto pożąda zwycięstwa, doprowadzi go do niesławy. Wojny nie trzeba kochać i zwycięstwa nie trzeba pożądać. Działaj tylko wówczas, gdy warunki dojrzały do zwycięstwa. 2) Dlatego wynik wojny określa pięć podstawowych czynników i porównanie walczących stron według ich sił oraz siedmiu dalej wymienionych składników. 3) Pierwszym z tych czynników jest droga. Drugim niebo. Trzecim ziemia. Czwartym dowództwo. Piątym zasady. 4) Droga lub wpływ moralny sprawia, że ludzie myślą tak samo jak rządzący, więc pójdą z nimi na życie i na śmierć, nie bojąc się jednego ani drugiego. Nikt nie sprawi, żeby wojsko skutecznie walczyło, jeśli każe mu się walczyć w niesłusznej wojnie ... Wojna to sztuka wprowadzania w błąd. Wojna to sprawa o żywotnym znaczeniu dla państwa, obszar życia lub śmierci,
droga do przetrwania lub zagłady. Zagadnienie to trzeba więc dokładnie rozpatrzyć.
Kto kocha wojnę, doprowadzi kraj do zniszczenia, kto pożąda zwycięstwa,
doprowadzi go do niesławy. Wojny nie trzeba kochać i zwycięstwa nie trzeba
pożądać. Działaj tylko wówczas, gdy warunki dojrzały do zwycięstwa. 2) Dlatego
wynik wojny określa pięć podstawowych czynników i porównanie walczących stron
według ich sił oraz siedmiu dalej wymienionych składników. 3) Pierwszym z tych
czynników jest droga. Drugim niebo. Trzecim ziemia. Czwartym dowództwo.
Piątym zasady. 4) Droga lub wpływ moralny sprawia, że ludzie myślą tak samo jak
rządzący, więc pójdą z nimi na życie i na śmierć, nie bojąc się jednego ani drugiego.
Nikt nie sprawi, żeby wojsko skutecznie walczyło, jeśli każe mu się walczyć w
niesłusznej wojnie ... Wojna to sztuka wprowadzania w błąd.

newcovenantpublicationsintl
from newcovenantpublicationsintl More from this publisher
09.04.2023 Views

Kościól i Państwo Wojujące swej wiary. Więzienia były pełne, rodziny rozłączone, a wielu skazywano na wygnanie do obcych krajów. Jednak Bóg był ze swoim ludem i żadne prześladowania nie mogły zmusić go do milczenia. Wielu uciekało przez ocean do Ameryki, gdzie stwarzali podstawy osobistej i religijnej wolności, która stała się bastionem i chwałą tego kraju. {WB 133.7} I znowu, jak za czasów apostołów, prześladowanie służyło szerzeniu ewangelii. W ponurym, pełnym przestępców więzieniu, Jan Bunyan napisał swe piękne dzieło o wędrówce pielgrzyma z kraju zła do niebiańskiego miasta. Zdawało mu się, że oddycha atmosferą niebios. Ten głos z więzienia w Bedford przemawiał do ludzi z wielką mocą przez ponad sto lat. Wędrówki pielgrzyma i Niezmierzona łaska Boża dla największego grzesznika, napisane przez niego, skierowały niejednego błądzącego na drogę żywota. {WB 134.1} Baxter, Flavel, Alleine oraz inni wykształceni i utalentowani protestanci posiadający głębokie chrześcijańskie doświadczenia, stanęli do obrony „wiary raz świętym podanej”. Dzieła tych ludzi zakazywane przez panujących władców, nigdy nie zginą. Fountain of Life (Źródło życia) i Method of Grace (Działanie łaski) Flavela uczyły tysiące, jak mają powierzyć swe życie Chrystusowi. Reformed Pastor (Odrodzony pastor) Baxtera okazał się błogosławieństwem dla tych, którzy pragnęli odnowienia dzieła Bożego, a jego Saints Everlasting Rest (Wieczny odpoczynek świętych) niejednej osobie pozwolił zdobyć wewnętrzny spokój, który Bóg udziela swemu ludowi. {WB 134.2} Sto lat później, w czasach duchowej ciemności, w Anglii pojawili się, jako nosiciele światła Bożego, Whitefield i bracia Wesley’ owie. Pod panowaniem Kościoła państwowego Anglicy doprowadzili w swoim kraju do takiego upadku religii, który niewiele odbiegał od pogaństwa. Religia naturalna była ulubionym przedmiotem studiów duchownych i obejmowała większą część ich teologii. Warstwy wyższe szydziły z pobożności i chełpliwie oświadczały, że są wolni od jej fanatyzmu. Niższe klasy żyły pogrążone w grzechu i niewiedzy, a Kościół nie miał wiary ani odwagi, by podtrzymać i wznieść na wyższy poziom upadłe dzieło prawdy. {WB 134.3} Zapomniano o wielkiej prawdzie, o usprawiedliwieniu przez wiarę, którą tak wyraźnie głosił Luter. Jej miejsce zajęła nauka Rzymu, nakazująca zdobywać zbawienie przez dobre uczynki. Whitefield i bracia Wesley’ owie byli członkami Kościoła anglikańskiego, szczerze szukającymi łaski Bożej, którą, jak i ich uczono, można uzyskać przez zachowywanie przykazań kościelnych i cnotliwe życie. {WB 134.4} Gdy Karol Wesley zachorował i przeczuwał, że zbliża się śmierć, zapytano go, na czym opiera swą nadzieję na życie wieczne. „Użyłem wszelkich mych sił, by służyć Bogu” — odpowiedział. Gdy przyjaciel, który zadał mu to pytanie, wydawał się nie usatysfakcjonowany tą odpowiedzią, Wesley pomyślał: „Czyż moje wysiłki nie są wystarczającą podstawą nadziei? Gdyby mnie obrabował z mych uczynków, nie miałbym 166

Kościól i Państwo Wojujące nic, na czym mógłbym oprzeć swe nadzieje”. — John Whitehead, Life of the Rev. Charles Wesley 102. Taka była ciemność, która spowiła Kościół, ukrywała pojednanie, okradała Chrystusa z Jego chwały, a umysły ludzi odwracała od jedynej nadziei zbawienia — krwi ukrzyżowanego Zbawiciela. {WB 134.5} Wesley i jego współpracownicy zrozumieli, że prawdziwa religia ma swe miejsce w sercu i że prawu Bożemu podlegają nie tylko myśli, ale także słowa i uczynki. Przekonani o konieczności uświęcenia serc i poprawy postępowania, gorliwie dążyli do zmiany życia. Pobożnością i modlitwą starali się zwyciężyć zło serca. Ich życie było pełne miłości, pokory i samozaparcia się, surowo i dokładnie przestrzegali wszystkich przepisów, które — jak sądzili — mogły im pomóc w zdobyciu upragnionej świętości, będącej warunkiem uzyskania przychylności Boga. Niestety, nie osiągnęli tego celu. Ich wysiłki, zmierzające do uwolnienia się od potępienia za grzech i złamania jego zniewalającej mocy, spełzły na niczym. Była to ta sama walka, jaką Luter stoczył w Erfurcie w swej klasztornej celi. Było to identyczne pytanie, które i jego męczyło: „Jak człowiek może być sprawiedliwy przed Bogiem?” Joba 9,2. {WB 135.1} Na ołtarzach protestantyzmu ogień prawdy prawie wygasł, miała go ponownie rozpalić stara pochodnia, przekazywana w ciągu stuleci przez czeskich chrześcijan. Po reformacji czeski protestantyzm został zdławiony przez Rzym. Kto nie chciał wyrzec się prawdy, zmuszony był opuścić kraj. Niektórzy z wygnańców znaleźli schronienie w Saksonii, gdzie podtrzymywali swą wiarę. To właśnie potomkowie tych chrześcijan przynieśli światło Wesley’ owi i jego współpracownikom. {WB 135.2} Kiedy Jan i Karol Wesley’ owie zostali wyświęceni na kapłanów, wysłano ich do Ameryki. Na pokładzie statku, którym płynęli, znajdowała się także grupa braci morawskich. W drodze zaskakiwały ich gwałtowne burze i Jan Wesley, spotkawszy się twarzą w twarz ze śmiercią, czuł, że nie ma pewności pojednania z Bogiem. Natomiast bracia morawscy przez cały czas wykazywali spokój i ufność, jaka była mu obca. {WB 135.3} „Od dłuższego czasu — powiedział — obserwowałem głęboką powagę w ich zachowaniu. Bezustannie okazywali pokorę, spełniając dla innych podróżnych usługi, których żaden Anglik nie chciałby wykonać. Nie żądali za to żadnej zapłaty, przeciwnie, odrzucali ją mówiąc, że praca ta ich dumnym sercom wychodzi na dobre, i że Zbawiciel uczynił dla nich więcej. Każdego dnia okazywali łagodność, jakiej żadne wyrządzone im krzywdy nie mogły zmienić. Gdy byli popychani lub bici, podnosili się i odchodzili, ale żadna skarga nie wyszła z ich ust. Teraz nadarzyła się sposobność, by stwierdzić, czy rzeczywiście byli wolni od lęku, pychy, gniewu lub chęci zemsty? Podczas śpiewania psalmu, którym rozpoczynali swe nabożeństwa, na pokład wdarła się ogromna fala, łamiąc główny maszt, zakrywając większą część statku i wlewając się przez deski pod pokład, tak 167

Kościól i <strong>Państwo</strong> <strong>Wojujące</strong><br />

swej wiary. Więzienia były pełne, rodziny rozłączone, a wielu skazywano na wygnanie do<br />

obcych krajów. Jednak Bóg był ze swoim ludem i żadne prześladowania nie mogły zmusić<br />

go do milczenia. Wielu uciekało przez ocean do Ameryki, gdzie stwarzali podstawy<br />

osobistej i religijnej wolności, która stała się bastionem i chwałą tego kraju. {WB 133.7}<br />

I znowu, jak za czasów apostołów, prześladowanie służyło szerzeniu ewangelii. W<br />

ponurym, pełnym przestępców więzieniu, Jan Bunyan napisał swe piękne dzieło o<br />

wędrówce pielgrzyma z kraju zła do niebiańskiego miasta. Zdawało mu się, że oddycha<br />

atmosferą niebios. Ten głos z więzienia w Bedford przemawiał do ludzi z wielką mocą<br />

przez ponad sto lat. Wędrówki pielgrzyma i Niezmierzona łaska Boża dla największego<br />

grzesznika, napisane przez niego, skierowały niejednego błądzącego na drogę żywota. {WB<br />

134.1}<br />

Baxter, Flavel, Alleine oraz inni wykształceni i utalentowani protestanci posiadający<br />

głębokie chrześcijańskie doświadczenia, stanęli do obrony „wiary raz świętym podanej”.<br />

Dzieła tych ludzi zakazywane przez panujących władców, nigdy nie zginą. Fountain of Life<br />

(Źródło życia) i Method of Grace (Działanie łaski) Flavela uczyły tysiące, jak mają<br />

powierzyć swe życie Chrystusowi. Reformed Pastor (Odrodzony pastor) Baxtera okazał się<br />

błogosławieństwem dla tych, którzy pragnęli odnowienia dzieła Bożego, a jego Saints<br />

Everlasting Rest (Wieczny odpoczynek świętych) niejednej osobie pozwolił zdobyć<br />

wewnętrzny spokój, który Bóg udziela swemu ludowi. {WB 134.2}<br />

Sto lat później, w czasach duchowej ciemności, w Anglii pojawili się, jako nosiciele<br />

światła Bożego, Whitefield i bracia Wesley’ owie. Pod panowaniem <strong>Kościoł</strong>a państwowego<br />

Anglicy doprowadzili w swoim kraju do takiego upadku religii, który niewiele odbiegał od<br />

pogaństwa. Religia naturalna była ulubionym przedmiotem studiów duchownych i<br />

obejmowała większą część ich teologii. Warstwy wyższe szydziły z pobożności i chełpliwie<br />

oświadczały, że są wolni od jej fanatyzmu. Niższe klasy żyły pogrążone w grzechu i<br />

niewiedzy, a Kościół nie miał wiary ani odwagi, by podtrzymać i wznieść na wyższy<br />

poziom upadłe dzieło prawdy. {WB 134.3}<br />

Zapomniano o wielkiej prawdzie, o usprawiedliwieniu przez wiarę, którą tak wyraźnie<br />

głosił Luter. Jej miejsce zajęła nauka Rzymu, nakazująca zdobywać zbawienie przez dobre<br />

uczynki. Whitefield i bracia Wesley’ owie byli członkami <strong>Kościoł</strong>a anglikańskiego,<br />

szczerze szukającymi łaski Bożej, którą, jak i ich uczono, można uzyskać przez<br />

zachowywanie przykazań kościelnych i cnotliwe życie. {WB 134.4}<br />

Gdy Karol Wesley zachorował i przeczuwał, że zbliża się śmierć, zapytano go, na czym<br />

opiera swą nadzieję na życie wieczne. „Użyłem wszelkich mych sił, by służyć Bogu” —<br />

odpowiedział. Gdy przyjaciel, który zadał mu to pytanie, wydawał się nie<br />

usatysfakcjonowany tą odpowiedzią, Wesley pomyślał: „Czyż moje wysiłki nie są<br />

wystarczającą podstawą nadziei? Gdyby mnie obrabował z mych uczynków, nie miałbym<br />

166

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!