09.04.2023 Views

Kościoł i Państwo Wojujące

Wojna to sprawa o żywotnym znaczeniu dla państwa, obszar życia lub śmierci, droga do przetrwania lub zagłady. Zagadnienie to trzeba więc dokładnie rozpatrzyć. Kto kocha wojnę, doprowadzi kraj do zniszczenia, kto pożąda zwycięstwa, doprowadzi go do niesławy. Wojny nie trzeba kochać i zwycięstwa nie trzeba pożądać. Działaj tylko wówczas, gdy warunki dojrzały do zwycięstwa. 2) Dlatego wynik wojny określa pięć podstawowych czynników i porównanie walczących stron według ich sił oraz siedmiu dalej wymienionych składników. 3) Pierwszym z tych czynników jest droga. Drugim niebo. Trzecim ziemia. Czwartym dowództwo. Piątym zasady. 4) Droga lub wpływ moralny sprawia, że ludzie myślą tak samo jak rządzący, więc pójdą z nimi na życie i na śmierć, nie bojąc się jednego ani drugiego. Nikt nie sprawi, żeby wojsko skutecznie walczyło, jeśli każe mu się walczyć w niesłusznej wojnie ... Wojna to sztuka wprowadzania w błąd.

Wojna to sprawa o żywotnym znaczeniu dla państwa, obszar życia lub śmierci,
droga do przetrwania lub zagłady. Zagadnienie to trzeba więc dokładnie rozpatrzyć.
Kto kocha wojnę, doprowadzi kraj do zniszczenia, kto pożąda zwycięstwa,
doprowadzi go do niesławy. Wojny nie trzeba kochać i zwycięstwa nie trzeba
pożądać. Działaj tylko wówczas, gdy warunki dojrzały do zwycięstwa. 2) Dlatego
wynik wojny określa pięć podstawowych czynników i porównanie walczących stron
według ich sił oraz siedmiu dalej wymienionych składników. 3) Pierwszym z tych
czynników jest droga. Drugim niebo. Trzecim ziemia. Czwartym dowództwo.
Piątym zasady. 4) Droga lub wpływ moralny sprawia, że ludzie myślą tak samo jak
rządzący, więc pójdą z nimi na życie i na śmierć, nie bojąc się jednego ani drugiego.
Nikt nie sprawi, żeby wojsko skutecznie walczyło, jeśli każe mu się walczyć w
niesłusznej wojnie ... Wojna to sztuka wprowadzania w błąd.

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

Kościól i <strong>Państwo</strong> <strong>Wojujące</strong><br />

Reformacja miała uzyskać przed możnymi tego świata jeszcze większe znaczenie.<br />

Książętom ewangelickim odmówiono posłuchu u króla Ferdynanda, ale uzyskali oni<br />

możność przedstawienia swojej sprawy w obecności cesarza i wszystkich dostojników<br />

państwa oraz <strong>Kościoł</strong>a. Aby zlikwidować nękające cesarstwo rozłamy, Karol V w rok po<br />

złożonym proteście w Spirze zwołał w Augsburgu następny sejm i podał do wiadomości, że<br />

ma zamiar sam objąć przewodnictwo podczas obrad. Wezwano tam przywódców<br />

reformacji. {WB 108.6}<br />

Reformacji groziło ponowne niebezpieczeństwo, lecz jej obrońcy złożyli swą sprawę w<br />

ręce Boga i ślubowali trwać wiernie przy ewangelii. Doradcy nalegali, aby elektor saski nie<br />

pokazywał się na sejmie, twierdząc, że cesarz pragnie widzieć książąt jedynie po to, aby<br />

wciągnąć ich w zasadzkę. „Czyż nie jest ryzykiem udać się tam i dać się zamknąć w murach<br />

miasta z tak potężnym wrogiem?” Jednak inni szlachetnie oświadczyli: „Niech książęta<br />

pójdą tylko z odwagą, a sprawa Boża będzie uratowana”. Luter powiedział: „Bóg jest<br />

wierny. On nas nie opuści”. — Tamże XIV, 2. Elektor wraz z orszakiem udał się więc w<br />

drogę do Augsburga. Wszystkim znane były niebezpieczeństwa, jakie mu groziły, i wielu<br />

pojechało z ciężkim sercem oraz zmartwionym obliczem. Luter, który towarzyszył im aż do<br />

Koburga, ożywiał ich wiarę śpiewając ułożony przez siebie w drodze hymn: „Warownym<br />

grodem jest nasz Bóg”. Śpiewem udało mu się spłoszyć niejedno dokuczliwe przeczucie, a<br />

niejedno ciężkie serce odczuło ulgę na dźwięk pieśni budzącej otuchę. {WB 109.1}<br />

Książęta ewangeliccy postanowili przedstawić sejmowi swoje poglądy na piśmie, które<br />

zawierałoby także teksty z Biblii na poparcie ich żądań. Zadanie to powierzono Lutrowi,<br />

Melanchtonowi i ich współpracownikom. Protestanci przyjęli sporządzone wyznanie wiary i<br />

zebrali się, aby złożyć pod tym ważnym dokumentem swoje podpisy. Była to uroczysta<br />

chwila, a zarazem czas próby. Reformatorzy obawiali się, by nie potraktowano ich sprawy<br />

jako kwestii politycznej. Byli przekonani, że reformacja nie powinna wywierać żadnego<br />

innego wpływu oprócz tego, który wypływa ze Słowa Bożego. Gdy książęta podeszli, by<br />

podpisać swe wyznanie wiary, Melanchton oświadczył: „Przedłożenie tych propozycji jest<br />

zadaniem teologów i duchownych; autorytet możnych zachowajmy dla innych spraw”.<br />

„Niech Bóg broni — odpowiedział Jan z Saksonii — żebyście mnie z tego wyłączyli.<br />

Postanowiłem czynić to, co jest sprawiedliwe, nie martwiąc się o koronę. Chcę wyznać<br />

Pana. Krzyż Jezusa Chrystusa jest dla mnie więcej wart niż mój elektorski kapelusz i<br />

płaszcz”. Powiedziawszy to, złożył swój podpis pod dokumentem. Inny z książąt, biorąc<br />

pióro do ręki powiedział: „Jeśli honor Pana Jezusa Chrystusa wymaga tego, jestem gotów<br />

(...) oddać życie i dobra”. „Prędzej zrzeknę się mych poddanych i majątku, prędzej opuszczę<br />

kraj z kijem pielgrzyma w ręce, niż przyjmę inną naukę prócz tej, którą zawiera niniejsze<br />

wyznanie”. — Tamże XIV, 6. Taka była wiara i odwaga tych nieustraszonych ludzi<br />

Bożych. {WB 109.2}<br />

133

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!