09.04.2023 Views

Kościoł i Państwo Wojujące

Wojna to sprawa o żywotnym znaczeniu dla państwa, obszar życia lub śmierci, droga do przetrwania lub zagłady. Zagadnienie to trzeba więc dokładnie rozpatrzyć. Kto kocha wojnę, doprowadzi kraj do zniszczenia, kto pożąda zwycięstwa, doprowadzi go do niesławy. Wojny nie trzeba kochać i zwycięstwa nie trzeba pożądać. Działaj tylko wówczas, gdy warunki dojrzały do zwycięstwa. 2) Dlatego wynik wojny określa pięć podstawowych czynników i porównanie walczących stron według ich sił oraz siedmiu dalej wymienionych składników. 3) Pierwszym z tych czynników jest droga. Drugim niebo. Trzecim ziemia. Czwartym dowództwo. Piątym zasady. 4) Droga lub wpływ moralny sprawia, że ludzie myślą tak samo jak rządzący, więc pójdą z nimi na życie i na śmierć, nie bojąc się jednego ani drugiego. Nikt nie sprawi, żeby wojsko skutecznie walczyło, jeśli każe mu się walczyć w niesłusznej wojnie ... Wojna to sztuka wprowadzania w błąd.

Wojna to sprawa o żywotnym znaczeniu dla państwa, obszar życia lub śmierci,
droga do przetrwania lub zagłady. Zagadnienie to trzeba więc dokładnie rozpatrzyć.
Kto kocha wojnę, doprowadzi kraj do zniszczenia, kto pożąda zwycięstwa,
doprowadzi go do niesławy. Wojny nie trzeba kochać i zwycięstwa nie trzeba
pożądać. Działaj tylko wówczas, gdy warunki dojrzały do zwycięstwa. 2) Dlatego
wynik wojny określa pięć podstawowych czynników i porównanie walczących stron
według ich sił oraz siedmiu dalej wymienionych składników. 3) Pierwszym z tych
czynników jest droga. Drugim niebo. Trzecim ziemia. Czwartym dowództwo.
Piątym zasady. 4) Droga lub wpływ moralny sprawia, że ludzie myślą tak samo jak
rządzący, więc pójdą z nimi na życie i na śmierć, nie bojąc się jednego ani drugiego.
Nikt nie sprawi, żeby wojsko skutecznie walczyło, jeśli każe mu się walczyć w
niesłusznej wojnie ... Wojna to sztuka wprowadzania w błąd.

SHOW MORE
SHOW LESS

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

Kościól i <strong>Państwo</strong> <strong>Wojujące</strong><br />

Rozdział 1 — Wizja Historii Świata<br />

„Gdybyś i ty poznało w tym to dniu, co służy ku pokojowi. Lecz teraz zakryte to jest<br />

przed oczyma twymi. Gdyż przyjdą na ciebie dni, że twoi nieprzyjaciele usypią wał wokół<br />

ciebie i otoczą, i ścisną się zewsząd. I zrównają cię z ziemią i dzieci twoje w murach twoich<br />

wytępią, i nie pozostawią z ciebie kamienia na kamieniu, dlatego, żeś nie poznało czasu<br />

nawiedzenia swego”. Łukasza 19,42-44. {WB 13.1}<br />

Z wierzchołka góry Oliwnej Jezus spoglądał na Jerozolimę. Roztaczał się przed Nim<br />

pogodny i piękny widok. Odbywały się właśnie święta Paschy i ze wszystkich krain zeszły<br />

się dzieci Jakuba, by obchodzić wielkie narodowe święto. Spośród ogrodów, winnic i<br />

zielonych stoków góry, usianych namiotami pielgrzymów, wychylały się wzgórza, tworzące<br />

tarasy, dalej widniały pałace i masywne budowle miasta Jerozolimy. Dumna córka Syjonu<br />

zdawała się w swej okazałości mówić: „Siedzę jak królowa (...) a żałoby nie<br />

zaznam”. Objawienie 18,7. Była wspaniała i pewniejsza przychylności niebios niż wówczas,<br />

kiedy królewski piewca wołał: „Pięknie wzniesiona jest rozkosz całej ziemi, góra Syjon (...)<br />

miasto Króla Wielkiego”. Psalmów 48,3. W oczy rzucały się wspaniałe budynki świątyni.<br />

Promienie zachodzącego słońca rozjaśniały śnieżną biel marmurowych ścian, oświecając<br />

także złotą bramę, wieżę i dach. To właśnie Syjon, doskonała piękność, duma narodu<br />

żydowskiego. Któryż z Izraelczyków mógł stłumić w sobie uczucie radości i podziwu na<br />

widok tak wspaniały! Jednak zupełnie inne myśli nasuwały się Jezusowi. „A gdy się<br />

przybliżył, ujrzawszy miasto, zapłakał nad nim”. Łukasza 19,41. Wśród ogólnej radości<br />

triumfującego pochodu, kiedy palmowe gałązki powiewały ku Niemu przychylnie, wzgórza<br />

odbijały wesołe „Hosanna”, a tysięczne głosy ogłaszały Go królem, Zbawcę owładnął nagły<br />

i tajemniczy ból. On, Syn Boży, Obiecany Izraela, którego moc zwyciężyła śmierć i<br />

wskrzesiła jej więźniów z grobu, płakał nie łzami zwykłego smutku, lecz łzami wielkiej, nie<br />

dającej się stłumić udręki. {WB 13.2}<br />

Nie płakał nad sobą, chociaż wiedział, dokąd prowadzi Jego droga. Przed Nim rozciągał<br />

się ogród Getsemane, scena oczekującej Go walki duchowej. Widział również Bramę<br />

Owczą, przez którą od wieków prowadzono ofiary przeznaczone na zabicie, a która miała<br />

się również otworzyć przed Nim, gdy będzie „jak jagnię na rzeź prowadzone”. Izajasza<br />

53,7. Niedaleko była Golgota, miejsce ukrzyżowania. Ścieżkę, po której wkrótce będzie<br />

kroczył, pochłonie groza wielkich ciemności, kiedy odda swe życie na ofiarę za grzech.<br />

Jednak nie myśl o tych wydarzeniach smuciła Go w godzinach ogólnej radości. Opłakiwał<br />

przyszły los tysięcy mieszkańców Jerozolimy, zaślepienie i zatwardziałość tych, których<br />

przyszedł błogosławić i zbawić. {WB 13.3}<br />

Jezus widział jak na dłoni przeszło tysiącletnią historię szczególnej łaski i troski, jaką<br />

Bóg okazywał swemu ludowi. Widział górę Moria, gdzie „syn obietnicy”, dobrowolna<br />

ofiara, związana została na ołtarzu (1 Mojżeszowa 22,9) jako symbol ofiarowania Syna<br />

6

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!