09.04.2023 Views

Kościoł i Państwo Wojujące

Wojna to sprawa o żywotnym znaczeniu dla państwa, obszar życia lub śmierci, droga do przetrwania lub zagłady. Zagadnienie to trzeba więc dokładnie rozpatrzyć. Kto kocha wojnę, doprowadzi kraj do zniszczenia, kto pożąda zwycięstwa, doprowadzi go do niesławy. Wojny nie trzeba kochać i zwycięstwa nie trzeba pożądać. Działaj tylko wówczas, gdy warunki dojrzały do zwycięstwa. 2) Dlatego wynik wojny określa pięć podstawowych czynników i porównanie walczących stron według ich sił oraz siedmiu dalej wymienionych składników. 3) Pierwszym z tych czynników jest droga. Drugim niebo. Trzecim ziemia. Czwartym dowództwo. Piątym zasady. 4) Droga lub wpływ moralny sprawia, że ludzie myślą tak samo jak rządzący, więc pójdą z nimi na życie i na śmierć, nie bojąc się jednego ani drugiego. Nikt nie sprawi, żeby wojsko skutecznie walczyło, jeśli każe mu się walczyć w niesłusznej wojnie ... Wojna to sztuka wprowadzania w błąd.

Wojna to sprawa o żywotnym znaczeniu dla państwa, obszar życia lub śmierci,
droga do przetrwania lub zagłady. Zagadnienie to trzeba więc dokładnie rozpatrzyć.
Kto kocha wojnę, doprowadzi kraj do zniszczenia, kto pożąda zwycięstwa,
doprowadzi go do niesławy. Wojny nie trzeba kochać i zwycięstwa nie trzeba
pożądać. Działaj tylko wówczas, gdy warunki dojrzały do zwycięstwa. 2) Dlatego
wynik wojny określa pięć podstawowych czynników i porównanie walczących stron
według ich sił oraz siedmiu dalej wymienionych składników. 3) Pierwszym z tych
czynników jest droga. Drugim niebo. Trzecim ziemia. Czwartym dowództwo.
Piątym zasady. 4) Droga lub wpływ moralny sprawia, że ludzie myślą tak samo jak
rządzący, więc pójdą z nimi na życie i na śmierć, nie bojąc się jednego ani drugiego.
Nikt nie sprawi, żeby wojsko skutecznie walczyło, jeśli każe mu się walczyć w
niesłusznej wojnie ... Wojna to sztuka wprowadzania w błąd.

SHOW MORE
SHOW LESS

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

Kościól i <strong>Państwo</strong> <strong>Wojujące</strong><br />

kościołów, wystawności obrządków, atrakcyjności sławnych relikwii oraz obrazów<br />

czyniących cuda. {WB 91.4}<br />

Dominikanie z Berna zdawali sobie sprawę, że jeśli zdobędą dla swego zakonu tego<br />

zdolnego studenta, zapewnią sobie zyski i sławę. Jego młody wiek, zdolności jako mówcy i<br />

pisarza oraz talent muzyczny i poetycki będą daleko skuteczniej ściągać ludzi na<br />

nabożeństwa i pomnażać dochody zakonu, niż jego okazałość i przepych. Pochlebstwem i<br />

namową starali się skłonić Zwingliego, by wstąpił do ich zakonu. Luter, będąc studentem,<br />

zamknął się w klasztornej celi i byłby stracony dla świata, gdyby Opatrzność nieba nie<br />

uwolniła go. Zwingliemu nie groziło podobne niebezpieczeństwo. Za sprawą Boga ojciec<br />

dowiedział się o zamiarach mnichów. Nie chciał, aby jego syn prowadził próżniacze i<br />

bezużyteczne życie zakonnika. Zrozumiał więc, że przyszłość syna jest zagrożona i nakazał<br />

mu niezwłocznie wrócić do domu. Młodzieniec usłuchał, lecz niedługo zabawił w swej<br />

rodzinnej dolinie. Wkrótce ponownie podjął studia, udając się tym razem do Bazylei. Tutaj<br />

po raz pierwszy usłyszał radosną nowinę o łasce Bożej. Witenbach, wykładowca języków<br />

starożytnych, studiując język grecki i hebrajski natrafił na Pismo Święte. Przez niego<br />

właśnie promienie światła Bożego oświeciły umysły studentów, których uczył.<br />

Wykładowca oświadczył, że istnieje prawda starsza, o nieskończenie większej wartości od<br />

teorii głoszonych przez scholastyków i filozofów. Tą starą prawdą była biblijna nauka, że<br />

śmierć Chrystusa jest jedynym okupem za grzechy. Dla Zwingliego słowa te były<br />

pierwszym promieniem wschodzącej jutrzenki. {WB 91.5}<br />

Wkrótce wyjechał z Bazylei, aby przystąpić do wykonania zadania swego życia.<br />

Pierwszym miejscem pracy było probostwo w Alpach, niedaleko od rodzinnej doliny. Po<br />

otrzymaniu święceń kapłańskich „poświęcił się Zwingli całkowicie poszukiwaniom prawdy<br />

Bożej, gdyż zdawał sobie sprawę z tego — napisał współpracownik reformatora — jak<br />

wiele musi wiedzieć ten, któremu powierzono trzodę Bożą”. — Wylie VIII, 3. Im więcej<br />

badał Pismo Święte, tym wyraźniej dostrzegał różnicę między prawdą a błędnymi naukami<br />

Rzymu. Uznał Biblię za Słowo Boże i za jedyny wystarczający i nieomylny autorytet.<br />

Zrozumiał, że Biblia jest sama dla siebie interpretatorem. Nie śmiał tłumaczyć Pisma<br />

Świętego tak, by udowadniać uprzednio wymyślone nauki lub teorie. Czuł, że jego<br />

obowiązkiem jest przyswojenie sobie jasnych i bezpośrednich prawd Biblii. Korzystał więc<br />

z każdego pomocniczego środka, aby w pełni i właściwie zrozumieć sens Pisma Świętego.<br />

Prosił też o pomoc Ducha Świętego, który — jak stwierdził — odkryje wszelkie, prawdy<br />

przed wszystkimi szukającymi Boga szczerze i z modlitwą. {WB 92.1}<br />

„Pismo Święte — pisał — pochodzi od Boga, nie od ludzi. Nawet sam Bóg, który<br />

oświeca, pozwala zrozumieć, że mowa ta jest Jego mową. Słowo Boże jest pewne i jasne;<br />

samo naucza, samo się wyjaśnia i opromienia ludzką duszę łaską i zbawieniem; pociesza w<br />

Bogu, uniża wyniosłość tak, że znika ona całkiem, pozwala też objąć Boga umysłem”.<br />

Prawdy tych słów Zwingli doświadczył na sobie samym. Pisząc o swych wczesnych<br />

110

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!