09.04.2023 Views

Kościoł i Państwo Wojujące

Wojna to sprawa o żywotnym znaczeniu dla państwa, obszar życia lub śmierci, droga do przetrwania lub zagłady. Zagadnienie to trzeba więc dokładnie rozpatrzyć. Kto kocha wojnę, doprowadzi kraj do zniszczenia, kto pożąda zwycięstwa, doprowadzi go do niesławy. Wojny nie trzeba kochać i zwycięstwa nie trzeba pożądać. Działaj tylko wówczas, gdy warunki dojrzały do zwycięstwa. 2) Dlatego wynik wojny określa pięć podstawowych czynników i porównanie walczących stron według ich sił oraz siedmiu dalej wymienionych składników. 3) Pierwszym z tych czynników jest droga. Drugim niebo. Trzecim ziemia. Czwartym dowództwo. Piątym zasady. 4) Droga lub wpływ moralny sprawia, że ludzie myślą tak samo jak rządzący, więc pójdą z nimi na życie i na śmierć, nie bojąc się jednego ani drugiego. Nikt nie sprawi, żeby wojsko skutecznie walczyło, jeśli każe mu się walczyć w niesłusznej wojnie ... Wojna to sztuka wprowadzania w błąd.

Wojna to sprawa o żywotnym znaczeniu dla państwa, obszar życia lub śmierci,
droga do przetrwania lub zagłady. Zagadnienie to trzeba więc dokładnie rozpatrzyć.
Kto kocha wojnę, doprowadzi kraj do zniszczenia, kto pożąda zwycięstwa,
doprowadzi go do niesławy. Wojny nie trzeba kochać i zwycięstwa nie trzeba
pożądać. Działaj tylko wówczas, gdy warunki dojrzały do zwycięstwa. 2) Dlatego
wynik wojny określa pięć podstawowych czynników i porównanie walczących stron
według ich sił oraz siedmiu dalej wymienionych składników. 3) Pierwszym z tych
czynników jest droga. Drugim niebo. Trzecim ziemia. Czwartym dowództwo.
Piątym zasady. 4) Droga lub wpływ moralny sprawia, że ludzie myślą tak samo jak
rządzący, więc pójdą z nimi na życie i na śmierć, nie bojąc się jednego ani drugiego.
Nikt nie sprawi, żeby wojsko skutecznie walczyło, jeśli każe mu się walczyć w
niesłusznej wojnie ... Wojna to sztuka wprowadzania w błąd.

SHOW MORE
SHOW LESS

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

Kościól i <strong>Państwo</strong> <strong>Wojujące</strong><br />

drogę. Kiedy jednak odjeżdżał w Wormacji, serce miał napełnione radością i<br />

dziękczynieniem. Mówił: „Sam szatan ochraniał papieską twierdzę, lecz Chrystus uczynił w<br />

niej szeroki wyłom i szatan musiał przyznać, że Pan jest potężniejszy od niego”. —<br />

D’Aubigné VII, 11. {WB 88.5}<br />

Luter nie chciał, aby jego stanowczość uważano za bunt, toteż zaraz po odjeździe napisał<br />

do cesarza: „Bóg, który bada serca, jest mi świadkiem, że jestem gotów być posłusznym<br />

Jego Cesarskiemu Majestatowi w życiu i śmierci, czci i hańbie, słowem we wszystkim z<br />

wyjątkiem Pisma Świętego, którym człowiek żyje. We wszelkich sprawach doczesnego<br />

życia moja wierność Jego Cesarskiej Mości będzie niezachwiana, bowiem tu, w ziemskim<br />

życiu zysk czy strata nie mają żadnego znaczenia dla zbawienia. Jednak jeżeli chodzi o<br />

sprawy wieczności, powinniśmy podporządkować się woli Bożej, a nie ludzkiej; bowiem<br />

takie właśnie poddanie się w sprawach duchowych jest prawdziwym nabożeństwem i czcią,<br />

która należy się jedynie Stworzycielowi”. — Tamże VII, 11. {WB 88.6}<br />

W drodze z Wormacji przyjmowano Lutra jeszcze przyjaźniej niż podczas podróży na<br />

sejm. Książęta <strong>Kościoł</strong>a witali ekskomunikowanego mnicha, a przedstawiciele władzy<br />

cesarskiej oddawali cześć człowiekowi, którego potępił cesarz. Proszono go, by wygłosił<br />

kazanie i pomimo cesarskiego zakazu Luter ponownie wszedł na ambonę. „Nigdy nie<br />

ślubowałem, że nałożę więzy Słowu Bożemu — powiedział — i nigdy tego nie uczynię”. —<br />

Martyn I, 420. {WB 88.7}<br />

Wkrótce po wyjeździe Lutra z Wormacji przedstawiciele papieża tak dalece wpłynęli na<br />

cesarza, iż wydał on edykt przeciw reformatorowi. W edykcie tym określono Lutra jako<br />

„samego szatana w ludzkiej postaci, ubranego w mnisi habit”. — D’Aubigné VII, 11.<br />

Rozkazano, aby gdy tylko jego glejt straci ważność, podjąć zdecydowane kroki celem<br />

zatrzymania jego działalności. Wszystkim ludziom zabroniono udzielać mu schronienia,<br />

dawać pokarmu lub napoju, pomagać słowem lub czynem, zarówno potajemnie, jak też<br />

publicznie. Gdziekolwiek będzie przebywał, należy go schwytać i wydać władzom: Jego<br />

zwolenników również należy uwięzić, a ich własność skonfiskować. Pisma Lutra mają być<br />

zniszczone. Edykt stwierdzał na koniec, że wszyscy ci, którzy działaliby wbrew temu<br />

dekretowi, będą uważani za współwinnych i zostaną tak samo potępieni. Elektor saski i<br />

książęta, którzy byli do Lutra najprzychylniej usposobieni, opuścili Wormację wkrótce po<br />

odjeździe reformatora, wówczas sejm zatwierdził dekret cesarza. Zwolennicy Rzymu<br />

triumfowali. Uważali, że los reformatora został już przesądzony. {WB 89.1}<br />

W tej niebezpiecznej chwili Bóg przygotował dla swego sługi drogę ocalenia. Czujne<br />

oko strzegło Lutra, a wierne i szlachetne serce zdecydowało się go uratować. Jasne było to,<br />

że Rzym nie zadowoli się niczym innym, jak tylko śmiercią reformatora. Tylko dzięki<br />

ukryciu go w bezpiecznym miejscu, mógł on uniknąć zemsty. Bóg obdarzył Fryderyka z<br />

Saksonii odpowiednią mądrością, by przygotować plan zachowania reformatora przy życiu.<br />

106

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!