Kościoł i Państwo Wojujące

Wojna to sprawa o żywotnym znaczeniu dla państwa, obszar życia lub śmierci, droga do przetrwania lub zagłady. Zagadnienie to trzeba więc dokładnie rozpatrzyć. Kto kocha wojnę, doprowadzi kraj do zniszczenia, kto pożąda zwycięstwa, doprowadzi go do niesławy. Wojny nie trzeba kochać i zwycięstwa nie trzeba pożądać. Działaj tylko wówczas, gdy warunki dojrzały do zwycięstwa. 2) Dlatego wynik wojny określa pięć podstawowych czynników i porównanie walczących stron według ich sił oraz siedmiu dalej wymienionych składników. 3) Pierwszym z tych czynników jest droga. Drugim niebo. Trzecim ziemia. Czwartym dowództwo. Piątym zasady. 4) Droga lub wpływ moralny sprawia, że ludzie myślą tak samo jak rządzący, więc pójdą z nimi na życie i na śmierć, nie bojąc się jednego ani drugiego. Nikt nie sprawi, żeby wojsko skutecznie walczyło, jeśli każe mu się walczyć w niesłusznej wojnie ... Wojna to sztuka wprowadzania w błąd. Wojna to sprawa o żywotnym znaczeniu dla państwa, obszar życia lub śmierci,
droga do przetrwania lub zagłady. Zagadnienie to trzeba więc dokładnie rozpatrzyć.
Kto kocha wojnę, doprowadzi kraj do zniszczenia, kto pożąda zwycięstwa,
doprowadzi go do niesławy. Wojny nie trzeba kochać i zwycięstwa nie trzeba
pożądać. Działaj tylko wówczas, gdy warunki dojrzały do zwycięstwa. 2) Dlatego
wynik wojny określa pięć podstawowych czynników i porównanie walczących stron
według ich sił oraz siedmiu dalej wymienionych składników. 3) Pierwszym z tych
czynników jest droga. Drugim niebo. Trzecim ziemia. Czwartym dowództwo.
Piątym zasady. 4) Droga lub wpływ moralny sprawia, że ludzie myślą tak samo jak
rządzący, więc pójdą z nimi na życie i na śmierć, nie bojąc się jednego ani drugiego.
Nikt nie sprawi, żeby wojsko skutecznie walczyło, jeśli każe mu się walczyć w
niesłusznej wojnie ... Wojna to sztuka wprowadzania w błąd.

newcovenantpublicationsintl
from newcovenantpublicationsintl More from this publisher
09.04.2023 Views

Kościól i Państwo Wojujące jaką reformator przemawiał po raz drugi, a także moc i jasność argumentów Lutra, zaskoczyły wszystkich. Cesarz, pełen podziwu, zawołał: „Ten mnich przemawia z nieustraszonym sercem i niezachwianą odwagą”. Niemieccy książęta z dumą i radością spoglądali na przedstawiciela swego narodu. {WB 85.3} Zwolennicy Rzymu zostali pokonani, a ich sprawa przedstawiała się teraz w bardzo niekorzystnym świetle. Broniąc swej pozycji nie odwoływali się do Pisma Świętego, lecz do gróźb — niezawodnego argumentu Rzymu. Rzecznik sejmu powiedział: „Jeżeli nie odwołasz swych nauk, wówczas cesarz wraz z książętami postanowią, jak należy postąpić z takim niepoprawnym heretykiem”. {WB 85.4} Przyjaciele Lutra, którzy z wielką radością przysłuchiwali się jego obronie, zadrżeli słysząc te słowa, lecz Luter powiedział spokojnie: „Bóg jest moim pomocnikiem i niczego nie odwołam”. — Tamże VII, 8. {WB 85.5} Wyprowadzono go z sali, aby książęta mogli się naradzić. Przeczuwano, że teraz nastąpi punkt zwrotny. Uparta odmowa Lutra mogła w poważnym stopniu wpłynąć na dalsze dzieje Kościoła: Postanowiono dać mu jeszcze jedną szansę do odwołania poglądów. Po raz ostatni wezwano go i zapytano ponownie, czy nie odwoła swych nauk. Reformator odpowiedział: „Nie mam innej odpowiedzi niż tę, którą już raz dałem”. Było oczywiste, że ani obietnice, ani groźby nie skłonią Lutra do poddania się rozkazom Rzymu. {WB 85.6} Przywódców papieskich upokorzyło to, że ich moc, przed którą drżeli królowie i szlachta, została tak znieważona przez skromnego mnicha. Pragnęli, by ginąc doświadczył ich gniewu. Luter, który rozumiał zagrażające mu niebezpieczeństwo, przemawiał do wszystkich z chrześcijańską godnością i spokojem. Jego słowa pozbawione były jakiejkolwiek pychy, porywczości czy też fałszu. Nie myślał o sobie, ani o wielkich ludziach, którzy go otaczali; czul jedynie, że znajduje się w obecności Tego, który jest nieskończenie wyższy od papieży, prałatów, królów i cesarzy. Przez świadectwo Lutra Chrystus przemówił z dostojnością i mocą, która napełniła podziwem i czcią zarówno przyjaciół, jak i wrogów reformatora. Na zebraniu obecny był Duch Boży, który działał na serca przywódców cesarstwa. Kilkunastu z książąt publicznie przyznało rację sprawie Lutra. Wielu przekonało się o prawdzie. Niektórzy jednak ulegli tylko chwilowemu wrażeniu. Była tam jeszcze inna grupa ludzi, którzy na sejmie nie ujawnili swych przekonań, lecz później, po zbadaniu Pisma Świętego, stali się nieustraszonymi zwolennikami reformacji. {WB 86.1} Elektor Fryderyk z wielkim niepokojem oczekiwał wystąpienia Lutra przed sejmem i z głębokim wzruszeniem przysłuchiwał się jego słowom. Z dumą i radością zauważył odwagę, zdecydowanie oraz opanowanie reformatora i postanowił, że, stanowczo stanie w jego obronie. Porównał przeciwnie strony i stwierdził, że mądrość papieży, królów i 102

Kościól i Państwo Wojujące prałatów została pokonana przez moc prawdy. Papiestwo poniosło porażkę, która miała być odczuwana przez wszystkie narody i po wszystkie czasy. {WB 86.2} Gdy legat dostrzegł wpływ, jaki wywarły słowa Lutra, jak nigdy przedtem zaniepokoił się o autorytet władzy rzymskiej i postanowił zastosować wszelkie dostępne środki, aby zniszczyć reformatora. Używając swej wybitnej elokwencji i zdolności dyplomatycznych starał się przekonać młodego cesarza o głupocie i niebezpieczeństwie, na jakie ten wystawi swą przyjaźń z Rzymem i poparcie papieża, jeżeli ujmie się za nic nie znaczącym mnichem. {WB 86.3} Słowa legata nie pozostały bez skutku. Następnego dnia Karol kazał odczytać sejmowi pismo, które stwierdzało, że cesarz zdecydował się iść śladem polityki swoich przodków, broniąc i podtrzymując religię katolicką. Ponieważ Luter nie odwołał swoich nauk, podjęte zostaną przeciwko niemu i herezjom, które głosił, najbardziej rygorystyczne kroki. „Samotny mnich zwiedziony własną głupotą — pisał cesarz — sprzeciwił się wierze chrześcijaństwa. Aby zapobiec takiej niezbożności, poświęcę moje królestwo, skarby, przyjaciół, moje ciało, krew, duszę i życie. Chcę odesłać Lutra do domu zakazując mu wywoływanie jakichkolwiek zamieszek wśród ludu. Następnie przez klątwy, interdykty i innymi sposobami postaram się jego, a także jego zwolenników zniszczyć jako krnąbrnych heretyków. Proszę, by przedstawiciele poszczególnych księstw postąpili, jak przystoi wiernym chrześcijanom”. — Tamże VII, 9. Mimo to cesarz podał do wiadomości, że glejt Lutra musi być uszanowany i zanim będzie można cokolwiek przedsięwziąć przeciwko niemu, należy mu pozwolić bezpiecznie wrócić do domu. {WB 86.4} Po tej deklaracji cesarza wśród członków sejmu powstały dwa przeciwne obozy. Przedstawiciele papieża żądali ponownie, aby zlekceważyć glejt Lutra. „Ren musi pochłonąć jego popioły, jak przed wiekiem pochłonął popioły Jana Husa” — mówili. — Tamże VII, 9. Ale książęta niemieccy, choć byli zwolennikami papieża, sprzeciwili się łamaniu przyrzeczenia, gdyż byłaby to haniebna plama na czci całego narodu. Wskazali na nieszczęścia, które nastąpiły po śmierci Husa i powiedzieli, że nie odważą się ponownie ściągać na Niemcy i głowę młodego cesarza takich okropnych skutków. {WB 86.5} Sam cesarz, odpowiadając na tę nikczemną propozycję, powiedział: „Choćby honor i wiara zostały porzucone przez świat, to jednak powinny znaleźć miejsce w sercach książąt”. — Tamże VII, 9. Mimo to zagorzali wrogowie reformatora nadal żądali od cesarza, by postąpił z Lutrem tak, jak Zygmunt z Husem — aby zostawił go na łasce Kościoła. Lecz Karol V, pamiętając jak Hus publicznie wskazał na swe łańcuchy, a potem przypomniał cesarzowi o nie dotrzymanej obietnicy, powiedział zdecydowanie: „Nie chcę się rumienić jak Zygmunt”. — Lenfant, History of the Council of Constance I, 422. {WB 86.6} Jednak Karol świadomie odrzucił prawdy głoszone przez Lutra. „Zdecydowałem się iść śladem mych przodków” — napisał cesarz. — D’Aubigné VII, 9. Zdecydował się nie 103

Kościól i <strong>Państwo</strong> <strong>Wojujące</strong><br />

prałatów została pokonana przez moc prawdy. Papiestwo poniosło porażkę, która miała być<br />

odczuwana przez wszystkie narody i po wszystkie czasy. {WB 86.2}<br />

Gdy legat dostrzegł wpływ, jaki wywarły słowa Lutra, jak nigdy przedtem zaniepokoił<br />

się o autorytet władzy rzymskiej i postanowił zastosować wszelkie dostępne środki, aby<br />

zniszczyć reformatora. Używając swej wybitnej elokwencji i zdolności dyplomatycznych<br />

starał się przekonać młodego cesarza o głupocie i niebezpieczeństwie, na jakie ten wystawi<br />

swą przyjaźń z Rzymem i poparcie papieża, jeżeli ujmie się za nic nie znaczącym<br />

mnichem. {WB 86.3}<br />

Słowa legata nie pozostały bez skutku. Następnego dnia Karol kazał odczytać sejmowi<br />

pismo, które stwierdzało, że cesarz zdecydował się iść śladem polityki swoich przodków,<br />

broniąc i podtrzymując religię katolicką. Ponieważ Luter nie odwołał swoich nauk, podjęte<br />

zostaną przeciwko niemu i herezjom, które głosił, najbardziej rygorystyczne kroki.<br />

„Samotny mnich zwiedziony własną głupotą — pisał cesarz — sprzeciwił się wierze<br />

chrześcijaństwa. Aby zapobiec takiej niezbożności, poświęcę moje królestwo, skarby,<br />

przyjaciół, moje ciało, krew, duszę i życie. Chcę odesłać Lutra do domu zakazując mu<br />

wywoływanie jakichkolwiek zamieszek wśród ludu. Następnie przez klątwy, interdykty i<br />

innymi sposobami postaram się jego, a także jego zwolenników zniszczyć jako krnąbrnych<br />

heretyków. Proszę, by przedstawiciele poszczególnych księstw postąpili, jak przystoi<br />

wiernym chrześcijanom”. — Tamże VII, 9. Mimo to cesarz podał do wiadomości, że glejt<br />

Lutra musi być uszanowany i zanim będzie można cokolwiek przedsięwziąć przeciwko<br />

niemu, należy mu pozwolić bezpiecznie wrócić do domu. {WB 86.4}<br />

Po tej deklaracji cesarza wśród członków sejmu powstały dwa przeciwne obozy.<br />

Przedstawiciele papieża żądali ponownie, aby zlekceważyć glejt Lutra. „Ren musi<br />

pochłonąć jego popioły, jak przed wiekiem pochłonął popioły Jana Husa” — mówili. —<br />

Tamże VII, 9. Ale książęta niemieccy, choć byli zwolennikami papieża, sprzeciwili się<br />

łamaniu przyrzeczenia, gdyż byłaby to haniebna plama na czci całego narodu. Wskazali na<br />

nieszczęścia, które nastąpiły po śmierci Husa i powiedzieli, że nie odważą się ponownie<br />

ściągać na Niemcy i głowę młodego cesarza takich okropnych skutków. {WB 86.5}<br />

Sam cesarz, odpowiadając na tę nikczemną propozycję, powiedział: „Choćby honor i<br />

wiara zostały porzucone przez świat, to jednak powinny znaleźć miejsce w sercach książąt”.<br />

— Tamże VII, 9. Mimo to zagorzali wrogowie reformatora nadal żądali od cesarza, by<br />

postąpił z Lutrem tak, jak Zygmunt z Husem — aby zostawił go na łasce <strong>Kościoł</strong>a. Lecz<br />

Karol V, pamiętając jak Hus publicznie wskazał na swe łańcuchy, a potem przypomniał<br />

cesarzowi o nie dotrzymanej obietnicy, powiedział zdecydowanie: „Nie chcę się rumienić<br />

jak Zygmunt”. — Lenfant, History of the Council of Constance I, 422. {WB 86.6}<br />

Jednak Karol świadomie odrzucił prawdy głoszone przez Lutra. „Zdecydowałem się iść<br />

śladem mych przodków” — napisał cesarz. — D’Aubigné VII, 9. Zdecydował się nie<br />

103

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!