08.12.2022 Views

Wojsko i Technika Historia 6/2022 SHORT

by ZBiAM

by ZBiAM

SHOW MORE
SHOW LESS

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

www.zbiam.pl<br />

Zagłada<br />

Scharnhorsta<br />

6/<strong>2022</strong><br />

Listopad-Grudzień<br />

cena 23,50 (VAT 8%)<br />

INDEX 407739<br />

ISSN 2450-2480<br />

W NUMERZE:<br />

Zatrzymać<br />

Panzerwaffe!<br />

Głównym wysiłkiem obrońców<br />

stawała się dezorganizacja nacierającej<br />

masy czołgów, rozbicie<br />

ich szyku i podział na nieskoordynowane<br />

grupki. Dalej następować<br />

powinien etap systematycznej likwidacji<br />

przez artylerię i piechotę…<br />

Bitwa pancerna<br />

na Ukrainie<br />

W składzie GA „Południe” znajdowała<br />

się m.in. 1. GPanc, której<br />

zadaniem było przełamanie<br />

obrony Armii Czerwonej w rejonie<br />

Rawy Ruskiej i Kowla, a następnie<br />

uderzenie na kierunku Berdyczów,<br />

Żytomierz i dalej na Kijów...<br />

ISSN 2450-2480 Index 407739


N O W A P R E N U M E R A T A 2 0 2 3<br />

Lotnictwo Aviation International<br />

Prenumerata roczna: 258,00 zł | 12 numerów<br />

Obejmuje numery od 1/2023 do numeru 12/2023.<br />

<strong>Wojsko</strong> i <strong>Technika</strong> <strong>Historia</strong><br />

+ numery specjalne (6+6)<br />

Prenumerata roczna: 282 zł | 12 numerów<br />

Obejmuje 6 numerów regularnych i 6 numerów<br />

specjalnych wydawanych w 2023 roku.<br />

PRENUMERATA<br />

GWARANCJA<br />

STAŁEJ<br />

CENY<br />

<strong>Wojsko</strong> i <strong>Technika</strong><br />

Prenumerata roczna: 234,00 zł | 12 numerów<br />

Obejmuje numery od 1/2023 do numeru 12/2023.<br />

Prenumeratę zamów na naszej stronie internetowej www.zbiam.pl lub dokonaj wpłaty<br />

na konto bankowe nr 70 1240 6159 1111 0010 6393 2976


1<br />

Głównym wysiłkiem obrońców stawała<br />

się dezorganizacja nacierającej<br />

masy czołgów, rozbicie ich szyku<br />

i podział na nieskoordynowane<br />

grupki. Dalej następować powinien<br />

etap systematycznej likwidacji<br />

przez artylerię i piechotę…<br />

W składzie GA „Południe” znajdowała<br />

się m.in. 1. GPanc, której zadaniem<br />

było przełamanie obrony<br />

Armii Czerwonej w rejonie Rawy<br />

Ruskiej i Kowla, a następnie uderzenie<br />

na kierunku Berdyczów,<br />

Żytomierz i dalej na Kijów...<br />

Vol. VIII, nr 6 (42)<br />

Listopad-Grudzień <strong>2022</strong>; Nr 6<br />

www.zbiam.pl<br />

Zagłada<br />

Scharnhorsta<br />

6/<strong>2022</strong><br />

Listopad-Grudzień<br />

cena 23,50 (VAT 8%)<br />

INDEX 407739<br />

ISSN 2450-2480<br />

6/<strong>2022</strong><br />

W NUMERZE:<br />

Zatrzymać<br />

Panzerwaffe!<br />

Bitwa pancerna<br />

na Ukrainie<br />

ISSN 2450-2480 Index 407739<br />

Na okładce: pancernik Scharnhorst.<br />

Rys. Jarosław Wróbel<br />

INDEX 407739<br />

ISSN 2450-2480<br />

Nakład: 14,5 tys. egz.<br />

Redaktor naczelny<br />

Jerzy Gruszczyński<br />

jerzy.gruszczynski@zbiam.pl<br />

Redakcja techniczna<br />

Dorota Berdychowska<br />

dorota.berdychowska@zbiam.pl<br />

Korekta<br />

Stanisław Kutnik<br />

Współpracownicy<br />

Władimir Bieszanow, Michał Fiszer,<br />

Tomasz Grotnik, Andrzej Kiński,<br />

Leszek Molendowski, Marek J. Murawski,<br />

Tymoteusz Pawłowski, Tomasz Szlagor<br />

Wydawca<br />

Zespół Badań i Analiz Militarnych Sp. z o.o.<br />

Ul. Anieli Krzywoń 2/155<br />

01-391 Warszawa<br />

office@zbiam.pl<br />

Biuro<br />

Ul. Bagatela 10/17<br />

00-585 Warszawa<br />

Dział reklamy i marketingu<br />

Andrzej Ulanowski<br />

andrzej.ulanowski@zbiam.pl<br />

Dystrybucja i prenumerata<br />

office@zbiam.pl<br />

Reklamacje<br />

office@zbiam.pl<br />

spis treści<br />

BITWY I KAMPANIE<br />

Jacek Fiszer, Jerzy Gruszczyński<br />

Wielka bitwa pancerna w rejonie Dubno – Łuck – Brody (1) 4<br />

MONOGRAFIA LOTNICZA<br />

Marek J. Murawski<br />

Nocne myśliwce Junkers Ju 88 w walkach nad Morzem<br />

Śródziemnym i w obronie Rzeszy (3) 22<br />

BITWY I KAMPANIE<br />

Tomasz Szlagor<br />

Przełamanie Linii Gustawa, 1943-1944 (2) 38<br />

Prenumerata<br />

realizowana przez Ruch S.A:<br />

Zamówienia na prenumeratę w wersji<br />

papierowej i na e-wydania można składać<br />

bezpośrednio na stronie<br />

www.prenumerata.ruch.com.pl<br />

Ewentualne pytania prosimy kierować<br />

na adres e-mail: prenumerata@ruch.com.pl<br />

lub kontaktując się z Telefonicznym<br />

Biurem Obsługi Klienta pod numerem:<br />

801 800 803 lub 22 717 59 59<br />

– czynne w godzinach 7.00–18.00.<br />

Koszt połączenia wg taryfy operatora.<br />

Copyright by ZBiAM <strong>2022</strong><br />

All Rights Reserved.<br />

Wszelkie prawa zastrzeżone<br />

Przedruk, kopiowanie oraz powielanie na inne<br />

rodzaje mediów bez pisemnej zgody Wydawcy<br />

jest zabronione. Materiałów niezamówionych,<br />

nie zwracamy. Redakcja zastrzega sobie prawo<br />

dokonywania skrótów w tekstach, zmian tytułów<br />

i doboru ilustracji w materiałach niezamówionych.<br />

Opinie zawarte w artykułach są wyłącznie<br />

opiniami sygnowanych autorów. Redakcja nie ponosi<br />

odpowiedzialności za treść zamieszczonych<br />

ogłoszeń i reklam. Więcej informacji znajdziesz<br />

na naszej nowej stronie:<br />

www.zbiam.pl<br />

WOJNA NA MORZU<br />

Tadeusz Kasperski<br />

Zagłada pancernika Scharnhorst. Bitwa koło Przylądka<br />

Północnego, 26 grudnia 1943 r. 54<br />

OBRONA PRZECIWPANCERNA<br />

Jędrzej Korbal<br />

Zatrzymać Panzerwaffe! Studia WP nad wyposażeniem<br />

jednostek w nowoczesne uzbrojenie przeciwpancerne (1) 68<br />

ARTYLERIA<br />

Waldemar Nadolny<br />

Pierwszy Wał Atlantycki powstał na… flandryjskim wybrzeżu 84<br />

www.facebook.com/wojskoitechnikahistoria 3


Jacek Fiszer, Jerzy Gruszczyński<br />

4<br />

1<br />

Wielka bitwa pancerna<br />

w rejonie Dubno – Łuck – Brody<br />

W połowie czerwca 1941 r. Związek Sowiecki dysponował niewiarygodną<br />

wprost liczbą 25,5 tys. czołgów, z których większość<br />

kilkanaście dni później musiała stawić czoła 3,5 tys. niemieckim.<br />

W zadziwiający sposób do 5 grudnia stracono niemal<br />

wszystkie wozy bojowe! Pozostało ich zaledwie 1,7 tys., a nie<br />

zapominajmy, że w drugim półroczu 1941 r. rosyjski przemysł<br />

zbrojeniowy dostarczył Robotniczo-Chłopskiej Armii Czerwonej<br />

kolejnych 4,7 tys. czołgów. Pomimo wielkich sukcesów Wehrmachtu,<br />

blitzkrieg poniósł fiasko. Nawet w najkorzystniejszej<br />

sytuacji operacyjno-strategicznej rozgromienie ZSRR okazało<br />

się dla Niemiec, które rzuciły na wschód swoje najlepiej przygotowane<br />

do walki jednostki, zadaniem ponad siły. Niemieckie<br />

dowództwo postawiło na błyskawiczne pokonanie Związku<br />

Sowieckiego, starannie przygotowało agresję, wybierając<br />

moment ataku i od samego początku przechwytując inicjatywę<br />

strategiczną, ale nie zdołało wykorzystać uzyskanej przewagi,<br />

ponieważ zupełnie nie wyobrażało sobie, z jakim przeciwnikiem<br />

będzie musiało walczyć.<br />

Na wojska sowieckie na Ukrainie uderzyła<br />

Grupa Armii „Południe”, dowodzona<br />

przez feldmarszałka Gerda<br />

von Rundstedta. GA „Południe” składała się<br />

z trzech niemieckich armii i grupy pancernej<br />

(będącej odpowiednikiem armii pancernej),<br />

dwóch armii rumuńskich i węgierskiego<br />

korpusu armijnego. Główne zadanie miały<br />

wykonać dwie niemieckie armie (6. A i 17. A)<br />

oraz 1. Grupa Pancerna uderzając w pasie<br />

obrony bardzo silnego sowieckiego Frontu<br />

Południowo-Zachodniego, wojska sojuszników<br />

zaś wzmocnione niemiecką 11. A<br />

miały wykonać pomocnicze uderzenie na<br />

zgrupowanie Frontu Południowego, wiążąc<br />

jego wojska na południu. Siły wyznaczone<br />

do uderzenia pomocniczego na Ukrainie<br />

nacierały z terytorium Rumunii. Natomiast<br />

główne zgrupowanie niemieckie nacierało<br />

z terenów okupowanej Polski.<br />

Niemiecka piechota przekracza granicę ZSRR; 22 czerwca 1941 r.<br />

Zgrupowanie uderzeniowe<br />

GA „Południe”<br />

Rozmieszczono je na odcinku ówczesnej<br />

granicy między niemiecką Generalną Gubernią<br />

(czyli okupowaną częścią Polski)<br />

a terenami opanowanymi przez ZSRR (dzisiejszą<br />

zachodnią Ukrainą, ale wówczas<br />

okupowaną przez Związek Sowiecki częścią<br />

przedwojennej Polski), na odcinku od rejonu<br />

ok. 15 km na północ od Włodawy do rejonu<br />

jakieś 20 km na południe od Sanoka. Dalej<br />

wzdłuż całej ówczesnej granicy węgiersko-<br />

-sowieckiej pozycje zajmował VIII Korpus<br />

węgierski dowodzony przez gen. mjr. Ferenca<br />

Szombathelyi, złożony z 8. Brygady<br />

Granicznej Gwardii, 1. i 2. Brygady Zmotoryzowanej,<br />

1. Brygady Kawalerii oraz 1. Brygady<br />

Piechoty Górskiej. Węgry włączyły się<br />

do wojny 27 czerwca 1941 r., wykonując<br />

tu niewielkie operacje zaczepne wobec


BITWY I KAMPANIE<br />

16<br />

Jeden z czołgów PzKpfw II należący do 11. Dywizji Pancernej. Wozy te miały niewielką wartość bojową<br />

(niedostateczne uzbrojenie główne – armata kal. 20 mm i słaby pancerz).<br />

odpowiedniej liczby pojazdów, więc maszerowała<br />

pieszo. Jednocześnie ku granicy dla<br />

ratowania sytuacji skierowano też 9. Korpus<br />

Zmechanizowany, który rozlokowano w rejonie<br />

Nowogrodu Wołyńskiego (jakieś 130 km<br />

od granicy) i 19. Korpus Zmechanizowany<br />

z rezerw frontu, ześrodkowany jeszcze dalej,<br />

ponad 200 km od granicy, w rejonie między<br />

Żytomierzem a Berdyczowem.<br />

I w tym momencie nadeszła z Moskwy<br />

słynna Dyrektywa nr 3, podpisana przez Ludowego<br />

Komisarza Obrony, marszałka Siemiona<br />

Timoszenkę oraz szefa Sztabu Generalnego<br />

Armii Czerwonej, gen. armii Gieorgija Żukowa,<br />

wysłana około 23:00 pierwszego dnia wojny,<br />

22 czerwca 1941 r. Dyrektywa wprawiła gen.<br />

płk. Kirponosa w osłupienie, bowiem cały jego<br />

front w pasie 5. A i 6. A właśnie pękał. Główne<br />

niemieckie zgrupowanie klinem weszło<br />

w styk obu sowieckich armii w rejonie Uściłogu<br />

i jeszcze po południu 22 czerwca Niemcy<br />

oskrzydlili z obu stron Włodzimierz Wołyński,<br />

który bronił się głównie dzięki znajdującemu<br />

się tu 2. Rejonowi Umocnionemu. Zdaniem<br />

dowódcy Frontu Południowo-Zachodniego<br />

należało zrobić wszystko, by zatrzymać niemieckie<br />

natarcie.<br />

Ale Dyrektywa nr 3 mówiła całkiem co innego.<br />

Najwyższe Naczelne Dowództwo Armii<br />

Czerwonej nakazało dowództwu Frontu<br />

Południowo-Zachodniego przeprowadzić<br />

kontrofensywę. Zbieżnymi uderzeniami 5. A<br />

i 6. A wzmocnionymi co najmniej pięcioma<br />

korpusami zmechanizowanymi do 24 czerwca<br />

miał zostać opanowany… Lublin! Leżał<br />

on 130 km od granicy i w zaistniałej sytuacji<br />

był nieosiągalny.<br />

Pierwszy kontratak, Brody<br />

– Łuck – Kowel<br />

Było jasne, że pochodzący z drugiego rzutu<br />

37. Korpus Piechoty (80. DP, 139. DP<br />

i 141. DP), który miał wyruszyć z rejonu<br />

na wschód od Tarnopola oraz dwa korpusy<br />

z rezerw frontu: 31. Korpus Piechoty (gen.<br />

mjr Władimir A. Sołowiow; 193. DP, 195. DP<br />

i 200. DP) z rejonu Berezna na północ od Łucka<br />

i 36. Korpus Piechoty (gen. mjr Paweł<br />

W. Sysojew; 140. DP, 146. DP i 228. DP) stacjonujący<br />

w rejonie na północ od Starokonstantynowa,<br />

potrzebują co najmniej kilku dni,<br />

by przybyć w rejon walk.<br />

W tej sytuacji jedynymi wyższymi związkami<br />

taktycznymi które mogły być natychmiast<br />

użyte do kontruderzenia, było sześć<br />

korpusów zmechanizowanych. Zdecydowano,<br />

że 9., 19. i 22. KZ uderzą na niemieckie<br />

wojska od wschodu i północnego wschodu,<br />

4., 8. i 15. KZ zaś miały atakować od południa.<br />

Będący najbliżej 37. Korpus Piechoty miał<br />

osłonić Tarnopol od północnego zachodu,<br />

gdzie miał powstrzymać niemieckie natarcie,<br />

gdyby to dotarło aż tu. Zarówno szef sztabu<br />

frontu gen. por. Maksim A. Purkajew, jak<br />

i jego zastępca płk Iwan K. Bagramian mieli<br />

pełną świadomość tego, że takie kontrnatarcie<br />

nie może się dobrze skończyć. Jednak<br />

rozkaz musieli wykonać.<br />

8. Korpus Zmechanizowany był pod Stanisławowem<br />

na południe od Lwowa, nie miał<br />

więc najmniejszych szans dotrzeć do planowanych<br />

rejonów wyjściowych. 15. KZ zaangażował<br />

swoją 10. Dywizję Pancerną w walki<br />

z niemiecką 11. DPanc koło Radziechowa,<br />

po stracie 26 czołgów i zużyciu zapasu amunicji,<br />

czołgi dywizji wycofały się w kierunku<br />

Brodów. Jednocześnie nad ranem 23 czerwca<br />

do Brodów dotarła jego 212. Dywizja<br />

Zmotoryzowana, która miała tu zająć pozycje<br />

obronne. Natomiast 37. DPanc znajdowała<br />

się w Krzemieńcu na południe od Dubna<br />

i nie miała szans na dołączenie do 10. Dywizji<br />

Pancernej, a zatem na natarcie 15. Korpusu<br />

Zmechanizowanego nie było co liczyć. Natomiast<br />

4. KZ, znajdujący się w tzw. występie<br />

lwowskim, od pierwszego dnia zaangażował<br />

się w walki w rejonie Niemirowa, bardzo blisko<br />

granicy państwowej. Najbardziej w tym<br />

rejonie oberwała sowiecka 97. DP, wciśnięta<br />

między Jarosław a Lubaczów, dziś po polskiej<br />

stronie granicy, ale wówczas był to występ należący<br />

do ZSRR. Dywizja ta, którą rok wcześniej<br />

uznano za najlepszą w Armii Czerwonej<br />

wśród dywizji piechoty, walczyła z czterema<br />

niemieckimi dywizjami piechoty, od północy<br />

na południe: 71. DP, 1. DPG, 68. DP i 257. DP.<br />

Pierwsza należała do IV Korpusu Armijnego,<br />

pozostałe trzy zaś do XXXXIX Korpusu Piechoty<br />

Górskiej, wszystkie z 17. Armii.<br />

W tym rejonie w walki już po południu<br />

22 czerwca zaangażowała się 32. DPanc<br />

z 4. Korpusu Zmechanizowanego, rzucona<br />

przez dowódcę 6. Armii do kontrataku<br />

po tym, jak Niemcy zaczęli spychać sowiecką<br />

97. DP na wschód. W kontrataku na rozkaz<br />

dowódcy armii gen. por. Iwana Muzyczenki<br />

miała też wziąć udział pozostała część 4. KZ,<br />

ale ta zbierała się bardzo powoli, zaś batalion<br />

zmotoryzowany z 81. Dywizji Zmotoryzowanej<br />

i kompania czołgów z tej dywizji uganiały<br />

się za nieistniejącymi niemieckimi spadochroniarzami.<br />

Niemieccy dywersanci oraz<br />

dość liczne grupy partyzantów z OUN którzy<br />

zostali uzbrojeni przez agentów Abwehry lub<br />

pozyskali broń w inny sposób, a także szybko<br />

poruszające się patrole niemieckich motocyklistów<br />

sprawiały wrażenie, że na tyłach<br />

Kolumna wojsk niemieckich na Ukrainie; lato 1941 r. Na pierwszym planie motocykliści, dalej samochody<br />

osobowe i ciężarówki.


Marek J. Murawski<br />

22<br />

3<br />

Nocne myśliwce Junkers Ju 88<br />

w walkach nad Morzem Śródziemnym<br />

i w obronie Rzeszy<br />

W drugiej bitwie pod El Alamein<br />

(23 października<br />

– 4 listopada 1942 r.) armia<br />

brytyjska pobiła niemiecki<br />

Afrikakorps i przeszła<br />

do kontrofensywy. Brytyjskie<br />

wojska lądowe skutecznie<br />

wspierało lotnictwo. O ile<br />

w działaniach dziennych<br />

Niemcy mogli przeciwstawić<br />

nieprzyjacielowi zahartowanych<br />

w bojach pilotów JG 27,<br />

to wobec nocnych nalotów<br />

RAF pozostawali praktycznie<br />

bezbronni. Największym<br />

problemem dla Afrikakorps<br />

były naloty bombowców<br />

Wellington i Blenheim startujących<br />

z Malty i atakujących<br />

porty na wybrzeżu Afryki<br />

Północnej, w których przeładowywano<br />

zaopatrzenie dla<br />

wojsk Osi dostarczane drogą<br />

morską z Włoch.<br />

Działania I./NJG 2 w basenie<br />

Morza Śródziemnego<br />

W związku z rozkazem Führera zakazującym<br />

dalszego prowadzenia misji typu Fernnachtjagd<br />

nad wschodnim i południowym<br />

wybrzeżem Anglii operujący tam dotychczas<br />

nocny dywizjon myśliwski I./NJG 2 wyposażony<br />

w Ju 88 C-2 otrzymał polecenie przebazowania<br />

z Gilze-Rijen w Holandii na lotnisko<br />

Catania na Sycylii. 7 listopada 1941 r.<br />

w stronę nowej bazy operacyjnej transportem<br />

kolejowym wyruszył personel naziemny<br />

jednostki, a dwa dni później w tę samą<br />

drogę, ale swoimi samolotami, wyruszył<br />

personel latający. Z uwagi na trudne warunki<br />

atmosferyczne wiele załóg dotarło do celu<br />

później niż planowano.<br />

21 listopada 1941 r. przerzucono sześć<br />

samolotów Ju 88 C należących do 2./NJG 2<br />

na lotnisko polowe Berca pod Benghazi<br />

w Afryce Północnej. Dwa dni później, 23 listopada,<br />

Niemcy ponieśli pierwsze straty.<br />

Podczas wieczornego patrolu Ju 88 C-2,<br />

W.Nr. 0712, R4+HK zaatakowany został przez<br />

trzy myśliwce Hurricane. Tylko kunszt pilota,<br />

którym był Lt. Voigt, uratował niemiecki<br />

samolot przez zestrzeleniem. Uszkodzony<br />

w 10% Junkers zdołał zgubić przeciwników<br />

i bezpiecznie wrócić do bazy. Tego samego<br />

wieczora artyleria przeciwlotnicza poważnie<br />

uszkodziła Ju 88 C-4, W.Nr. 0556, jego pilot,<br />

dowódca 2./NJG 2, Oblt. Heinz Harmstorf<br />

podjął decyzję o powrocie do bazy w Catanii,<br />

gdzie wylądował. Wskutek ciągłych nalotów<br />

brytyjskich i prymitywnych warunków panujących<br />

na lotnisku samoloty 2./NJG 2 już<br />

28 listopada powróciły na Sycylię.<br />

3 grudnia dywizjon odwiedził dowódca<br />

II. Korpusu Lotniczego, Generalfeldmarschall<br />

Albert Kesselring. Podczas wizyty ustalono,<br />

że samoloty dywizjonu w najbliższym czasie<br />

podejmą nocne działania nad Maltą oraz<br />

zajmą się osłoną niemieckich samolotów<br />

transportowych Junkers Ju 52/3m latających<br />

z zaopatrzeniem z Włoch do Afryki. Pierwszą<br />

operację nad Maltą wykonano w nocy<br />

z 5/6 grudnia 1941 r. Do pierwszej walki powietrznej<br />

w osłonie Ju 52/3m doszło 12 grudnia,<br />

gdy na południe od Malty Lt. Herbert<br />

Haas zestrzelił jeden myśliwiec Beaufighter<br />

z 272 dywizjonu RAF. Następnego dnia Ofw.<br />

Hermann Sommer zapisał na swoje konto zestrzelenie<br />

kolejnego Beaufightera z tej samej<br />

jednostki. Nocą 18 grudnia Lt. Schleif zestrzelił<br />

nad Maltą samolot Blenheim:<br />

Nad Maltę przylecieliśmy bez problemów.<br />

W powietrzu odbywało się już wspaniałe przedstawienie,<br />

jak w wielkim cyrku. Można było podziwiać<br />

taniec reflektorów i wybuchy pocisków<br />

ciężkich dział przeciwlotniczych. Ta strzelanina,<br />

jak zawsze, nie należała do przyjemnych.<br />

Chciałem uniknąć trafienia, więc obniżyłem<br />

wysokość lotu i wykonałem dwa naloty z małej<br />

wysokości. Ale ten manewr nie do końca mi się<br />

udał, ci na dole byli piekielnie czujni! Wtem<br />

odezwał się Wiegand: „Tam z prawej coś leci!”<br />

W tym momencie sam już go dostrzegłem.<br />

Położyłem maszynę w ciasny skręt w prawo,<br />

aby się usadowić za nim. Był zdecydowanie<br />

wolniejszy niż ja, dlatego musiałem zadać sobie<br />

dużo trudu, żeby na niego nie wpaść. Nie<br />

mogłem jednak powiązać jego sylwetki z żadnym<br />

znanym mi typem samolotu. Odezwał się<br />

Wiegand: „Blenheim”.<br />

Skinąłem głową i dalej uważnie go obserwowałem.<br />

Jeszcze drobna korekta i już mogłem<br />

nacisnąć spust. Seria uderzyła w kadłub.<br />

Blenheim przechylił się na skrzydło próbując<br />

mi umknąć. Jednakże trzymałem się blisko<br />

za nim. Poczekałem jeszcze chwilę, aż wyrówna<br />

lot i wystrzeliłem drugą serię. Pociski trafiły<br />

prosto w cel. Musiałem poderwać maszynę,<br />

bo w przeciwnym wypadku byśmy się zderzyli.<br />

Patrząc w dół pod skrzydło zobaczyliśmy ognistą<br />

kulę na skraju lotniska. 1<br />

Następnego dnia, 19 grudnia, Lt. Peter<br />

Laufs zestrzelił nad Maltą myśliwiec Hurricane,<br />

jednak również jego samolot, Ju 88 C-2,<br />

W.Nr. 0824, R4+BH doznał ciężkich uszkodzeń<br />

szacowanych na 50%. Trzy dni później


Tomasz Szlagor<br />

2<br />

Przełamanie linii Gustawa<br />

1943-1944<br />

38<br />

Walki stoczone na przełomie<br />

roku 1943 i 1944 były zaledwie<br />

wstępem do czterech<br />

krwawych bitew o Monte<br />

Cassino. Już pierwsza<br />

z nich dowiodła, że najlepsze,<br />

co alianci mogą zrobić,<br />

to przeczekać zimę i ewentualnie<br />

ruszyć dalej wiosną.<br />

Mimo to, w imię dość mglistej<br />

koncepcji odciągania wojsk<br />

przeciwnika z innych frontów,<br />

natarcie kontynuowano.<br />

Linia Gustawa rozciągała się na długości<br />

ok. 150 km w poprzek Półwyspu Apenińskiego,<br />

od Morza Tyrreńskiego na zachodzie<br />

do Adriatyku na wschodzie. Pod<br />

koniec stycznia 1944 r. walki o przełamanie<br />

tego głównego pasa fortyfikacji w środkowych<br />

Włoszech skupiły się w jego zachodniej<br />

części. Tu przebieg Linii Gustawa wyznaczały,<br />

w kolejności z północy na południe,<br />

Monte Cifalco (947 m n.p.m.), Monte Cairo<br />

(1669 m), Colle San Angelo (601 m) i Monte<br />

Cassino (561 m, zwane też Wzgórzem Klasztornym),<br />

górujące nad doliną rzeki Rapido.<br />

Dalej fortyfikacje ciągnęły się wzdłuż rzeki<br />

Gari, w poprzek szerokiego na ok. 10 km<br />

wejścia do doliny Liri. Następnie dochodziły<br />

do Morza Tyrreńskiego wschodnim skrajem<br />

masywu Monti Aurunci, u podnóża którego<br />

płynęła rzeka Garigliano.<br />

Ze względu na góry wypełniające środkowe<br />

Włochy niemal od morza do morza, najkrótszą<br />

i w zasadzie jedyną praktyczną osią<br />

natarcia aliantów na Rzym była dolina rzeki<br />

Liri. Niemniej, nawet tu w sezonie jesienno-<br />

-zimowym pole manewru było mocno ograniczone.<br />

Na przełomie roku cały ten rejon,<br />

rozmokły od deszczu i śniegu, zmieniał się<br />

w bezmiar błota tak grząskiego, że utykały<br />

w nim nie tylko pojazdy, ale nawet piechota.<br />

Sytuację dodatkowo pogarszały pozostałe<br />

okoliczne rzeki (Rapido, Gari i Garigliano),<br />

o tej porze roku naturalnie występujące<br />

z brzegów, ale też sztucznie spiętrzone przez<br />

Niemców. To dlatego tak wielkie znaczenie<br />

odgrywał masyw Monte Cassino. U jego podstawy,<br />

północnym skrajem doliny Liri, prowadzi<br />

droga nr 6, starożytna Via Casilina. Alianci,<br />

nie mogąc nacierać całą szerokością grząskiej<br />

doliny, potrzebowali tej drogi, ale byli<br />

w stanie kontrolować ją dopiero po zdobyciu<br />

miasteczka Cassino, przez które biegnie, oraz<br />

górującego nad nią masywu.<br />

Obsadę Linii Gustawa stanowiła 10. Armia,<br />

którą dowodził gen. Heinrich von Vietinghoff.<br />

Dzięki fortyfikacjom i specyfice<br />

terenu, który sprzyjał obronie, Niemcy mogli<br />

pozwolić sobie na to, by sektor frontu<br />

u wejścia do doliny Liri obsadzić stosunkowo<br />

niewielkimi siłami. Kontrolę operacyjną<br />

sprawował nad nimi XIV KPanc (Korpus<br />

Pancerny), którym dowodził gen. Fridolin<br />

von Senger und Etterlin. Przeciwko sobie<br />

miał całą amerykańską – w praktyce amerykańsko-brytyjsko-francuską<br />

– 5. Armię<br />

gen. Marka Clarka. Brytyjski X Korpus (5.,<br />

46. i 56. DP; dywizje piechoty) zdobył wąski<br />

przyczółek na zachodnim brzegu Garigliano<br />

niedaleko ujścia do morza, ale utknął u podnóża<br />

masywu Monte Aurunci. W tym okresie<br />

jego przeciwnikiem była 94. DP. Naprzeciw<br />

amerykańskiego II Korpusu (34. i 36. DP),<br />

w poprzek wejścia do doliny Liri, rozlokowały<br />

się 15. i 90. DGPanc (dywizje grenadierów<br />

pancernych). Rejonu Monte Cassino broniła<br />

44. DP, wzmocniona grupą bojową z 1. DSpad<br />

(dywizji strzelców spadochronowych), oraz<br />

pojedynczy pułk ze składu 71. DP, który ob-<br />

Stanowisko amerykańskiego ciężkiego karabinu maszynowego kal. 12,7 mm, rejon Cassino.


Tadeusz Kasperski<br />

Zagłada pancernika Scharnhorst<br />

Bitwa koło Przylądka Północnego,<br />

26 grudnia 1943 r.<br />

Dowódca Home Fleet, adm. Sir Bruce Fraser odniósł 26 grudnia<br />

1943 r. wielkie zwycięstwo, zatapiając w rejonie Nordkappu<br />

po zaciekłej walce niemiecki pancernik Scharnhorst, próbujący<br />

zaatakować konwój arktyczny JW.55B w ramach operacji „Ostfront”.<br />

Pogromcą niemieckiego okrętu był okręt flagowy Frasera<br />

– pancernik HMS Duke of York (w asyście krążownika lekkiego<br />

HMS Jamaica i czterech niszczycieli) oraz zespół wiceadm.<br />

Roberta Burnetta złożony z brytyjskiego krążownika ciężkiego<br />

HMS Norfolk oraz dwóch krążowników lekkich HMS Belfast<br />

i HMS Sheffield, którym także towarzyszyły cztery niszczyciele.<br />

Większość historyków nie wspomina, że niemiecki okręt mógł<br />

dość łatwo uniknąć zatopienia, a dowodzący z jego pokładu<br />

kadm. Erich Bey miał znikome szanse na powodzenie w operacji<br />

przeciwko konwojowi chronionemu przez silne brytyjskie zespoły<br />

Home Fleet. Scharnhorst wyruszył do akcji z fiordu Alta<br />

z pięcioma niszczycielami osłony 25 grudnia 1943 r.<br />

podwodnymi na Atlantyku. Wystarczyło,<br />

że pancerniki Tirpitz i Scharnhorst oraz krążownik<br />

ciężki Lützow pozostaną w Norwegii,<br />

nawet jeśli nie wyruszyłyby do walki przeciwko<br />

konwojom arktycznym, bo tego ostatniego<br />

Hitler wolał unikać. Czuł wielki respekt<br />

do sił floty brytyjskiej i uważał, że niemieckie<br />

okręty mają małe szanse w walce z najcięższymi<br />

okrętami Royal Navy. Choć był laikiem<br />

w sprawach wojny na morzu, sytuację oceniał<br />

w tym wypadku lepiej od niektórych admirałów<br />

Kriegsmarine.<br />

Bitwa na Morzu Barentsa udowodniła<br />

Niemcom, że nocą w warunkach mocno<br />

ograniczonej widoczności (przez mgły, śnieżyce,<br />

deszcze) ciężkie niemieckie jednostki<br />

są bezradne wobec przewagi okrętów alianckich<br />

wyposażonych w stacje radiolokacyjne<br />

54<br />

Sytuacja ciężkich okrętów Kriegsmarine<br />

stacjonujących w norweskich fiordach<br />

w 1943 r. była wyjątkowo trudna.<br />

Niepowodzenie ataku zespołu wcadm.<br />

Oskara Kummetza na konwój JW.51B w noc<br />

31 grudnia 1942 r. 1 spowodowało zawód<br />

i furię samego Hitlera, który planował nawet<br />

złomowanie większości ciężkich okrętów<br />

Kriegsmarine. Pod koniec stycznia 1943 r.<br />

zdymisjonowanego Wielkiego Admirała Ericha<br />

Raedera zastąpił na stanowisku głównodowodzącego<br />

Kriegsmarine dotychczasowy<br />

dowódca U-Bootwaffe wcadm. Karl<br />

Dönitz, awansowany od razu do rangi Wielkiego<br />

Admirała. Uratował on ciężkie okręty<br />

Kriegsmarine, bo przekonał Hitlera do tego,<br />

że muszą one nadal wiązać duże siły Home<br />

Fleet osłaniające konwoje arktyczne, by Brytyjczycy<br />

nie użyli ich na innych akwenach,<br />

a ich licznej eskorty – do walki z okrętami<br />

Uszkodzenie superpancernika Tirpitz przez brytyjskie miniaturowe okręty podwodne 22 września<br />

1943 r. w Kaafjordzie spowodowało, że trzy miesiące później Scharnhorst miał atakować konwój<br />

JW.55B bez jego wsparcia.


WOJNA NA MORZU<br />

wysłany do Seekriegsleitung (Kierownictwa<br />

Wojny Morskiej) o 12:40. Informował o walce<br />

z wieloma przeciwnikami w kwadracie<br />

AC 4133 i ostrzale za pomocą radiolokatora<br />

przez ciężką jednostkę nieprzyjaciela.<br />

Jeśli kontradmirał Bey sądził, że w zespole<br />

wcadm. Burnetta znajdował się wrogi pancernik,<br />

wycofanie się Scharnhorsta było całkowicie<br />

zrozumiałe. Zgodnie z wytycznymi<br />

Seekriegsleitung należało uniknąć za wszelką<br />

cenę walki z takim przeciwnikiem i dowódca<br />

operacji „Ostfront” ten rozkaz starał<br />

się wykonać. Nie miał pojęcia, że najgroźniejszy<br />

wróg dopiero nadciąga i wkrótce odetnie<br />

mu drogę do bazy.<br />

… oraz jego okręt flagowy krążownik lekki HMS Belfast.<br />

Pościg za Scharnhorstem<br />

i zamknięcie brytyjskiej pułapki<br />

O 13:06 do kadm. Beya dotarł wreszcie meldunek<br />

o pięciu jednostkach przeciwnika<br />

wykrytych na północny zachód od Nordkappu<br />

(o godzinie 10:12) przez lotnictwo<br />

(faktycznie było ich sześć). Na niemieckim<br />

okręcie właściwie przechwycono wiadomość<br />

od dowódcy lotnictwa na Lofotach wysyłaną<br />

do Narwiku dla „Admirala Nordmeer” 13 .<br />

Była w tym meldunku mowa o zlokalizowaniu<br />

licznych jednostek przez łódź latającą<br />

BV 138. Rozszyfrowanie depeszy mogło zająć<br />

nieco czasu, lecz nie więcej niż godzinę. Niemiecki<br />

dowódca mógł wtedy bez problemu<br />

wyliczyć (znając czas i miejsce wykrycia wrogiej<br />

grupy), że ten zespół przemieszczając<br />

się kursem 80° z prędkością 24 w. do rejonu<br />

bitwy, będzie miał szansę, by odciąć mu odwrót,<br />

dopóki on sam porusza się obranym<br />

kursem. Było to możliwe, zakładając nawet,<br />

że każdy brytyjski pancernik miał o kilka węzłów<br />

mniejszą prędkość od Scharnhorsta.<br />

Należało przyjąć najgorsze – że taka jednostka<br />

ciężka w tym nieznanym alianckim zespole<br />

mogła się znajdować.<br />

Bey miał w tym momencie jeszcze szansę,<br />

by pokrzyżować Brytyjczykom plany i nie<br />

wpaść w pułapkę. Mógł spróbować rozwinąć<br />

maksymalną prędkość 31 w., kierując się<br />

na wschód, by zgubić ścigające Scharnhorsta<br />

krążowniki. Burnett przy tej pogodzie nie<br />

był w stanie go dogonić, a mimo znacznego<br />

zużycia paliwa niemiecki pancernik mógł<br />

po upływie ponad dwóch godzin (powiększając<br />

stopniowo dystans od przeciwnika)<br />

wreszcie zniknąć z radarów brytyjskich krążowników<br />

i jego dalsze śledzenie nie byłoby<br />

możliwe. Uciekając w ten sposób przez<br />

dłuższy czas, Scharnhorst w końcu mógł<br />

stopniowo zmieniać powoli kurs na południowo-wschodni,<br />

zanim wreszcie skręciłby<br />

na południe. Zespół Frasera miałby nie tylko<br />

wtedy problem, by go odnaleźć, ale i wątpliwe<br />

było, czy w ogóle go doścignie. Wszystko<br />

zależało od tego, ile Brytyjczycy straciliby<br />

czasu, by odzyskać kontakt z niemieckim<br />

pancernikiem na nowo. Nie wiedzieliby w takiej<br />

sytuacji na pewno, czy już ostatecznie<br />

ucieka do bazy, czy znów tak obierze kurs,<br />

że ponownie spróbuje podejść do konwoju<br />

z innej strony, skoro wcześniej próbował<br />

tego dwukrotnie.<br />

Niemcy jednak takich manewrów obronnych<br />

w ogóle nie zastosowali. Forsowanie<br />

siłowni okrętowej w ten sposób było dość<br />

ryzykowne, poza tym kadm. Erich Bey mylnie<br />

sądził, że wśród ścigających go z tyłu okrętów<br />

jest jednostka ciężka (czyli prawdopodobnie<br />

okręt liniowy). Dlatego mógł błędnie<br />

założyć, że meldowany przez lotników zespół<br />

nie ma w swoim składzie takiej jednostki i raczej<br />

go nie zatrzyma 14 .<br />

W każdym razie kadm. Bey chciał, by i jego<br />

niszczyciele uniknęły walki z Brytyjczykami<br />

Wiceadmirał Robert Burnett w kabinie okrętu<br />

w 1943 r. …<br />

po tym jak nie odnalazły konwoju, dlatego<br />

o 13:43 wydał im rozkaz powrotu do bazy.<br />

Potwierdził ten rozkaz na prośbę dowódcy<br />

4. Flotylli kmdr. Rolfa Johannessona o 14:18.<br />

Niszczyciel Z 33 z powodu awarii w maszynowni<br />

był już skierowany do bazy półtorej<br />

godziny wcześniej.<br />

Wiceadm. Burnett miał szczęście, że kontakt<br />

z przeciwnikiem udało mu się do końca<br />

utrzymać, bo uszkodzenia na dwóch jego<br />

okrętach dały o sobie znać. Norfolk kilka minut<br />

przed 16:10 zwolnił na prawie kwadrans,<br />

by uporać się z wykrytym pożarem, a Sheffield<br />

z powodu uszkodzenia wału śrubowego<br />

zwolnił nawet poniżej 10 w. i pozostał z tyłu<br />

o 16:20. Belfast mógł jednak nadal śledzić<br />

Scharnhorsta bez podobnych problemów.<br />

W tym szalonym pościgu i przy tak trudnych<br />

warunkach hydrometeorologicznych niełatwo<br />

było także niszczycielom 36. Dywizjonu<br />

utrzymać się blisko jednostek Burnetta.<br />

Zmierzający ku swojej bazie z prędkością<br />

27-28 w. niemiecki pancernik Scharnhorst<br />

o 16:17 został wreszcie wykryty przez radar<br />

typu 273 pancernika Duke of York i był wtedy<br />

odległy od niego o 22 Mm. Niemiecka<br />

służba nasłuchowa B-Dienst przechwytywała<br />

wcześniej meldunki Burnetta o pozycji<br />

Scharnhorsta kierowane do Frasera, a teraz<br />

także przechwyciła informację o wykryciu<br />

Krążownik lekki HMS Sheffield w boju z niemieckim pancernikiem Scharnhorst odniósł uszkodzenia,<br />

w wyniku których musiał przerwać pościg.<br />

61


Jędrzej Korbal<br />

Zatrzymać Panzerwaffe!<br />

Studia WP nad wyposażeniem jednostek<br />

w nowoczesne uzbrojenie przeciwpancerne<br />

W czerwcu 1939 r. płk dypl.<br />

Stanisław Rola-Arciszewski<br />

opublikował swoje opracowanie,<br />

pt. „Obrona przeciwpancerna”,<br />

w którym starał się<br />

scharakteryzować zagrożenie<br />

jakim na wyraźnie zbliżającym<br />

się polu konfrontacji mogła<br />

okazać się broń pancerna.<br />

Dodajmy, że była to kolejna,<br />

po studium, pt. „Zasady<br />

użycia i organizacji broni pancernej”<br />

z listopada z 1938 r.,<br />

teoretyczno-doświadczalna<br />

praca tego oficera.<br />

1<br />

68<br />

Do połowy 1936 r. piechota Wojska Polskiego nie dysponowała żadnym nowoczesnym środkiem walki<br />

przeciwpancernej. Przydatność niezmodyfikowanych dział polowych kalibru 75 mm była niewielka.<br />

W<br />

ramach wstępu autor wskazywał<br />

czynniki masy oraz zaskoczenia,<br />

dzięki którym czołg zawdzięczał<br />

swe sukcesy zarówno w roku 1918 jak i pod<br />

koniec trzeciej dekady XX wieku. Pierwsze<br />

kryterium występowało w dwóch odsłonach<br />

– ilościowej i jakościowej. Jako stanowiący<br />

o sile wolumen wskazywał autor zdolność<br />

do jednorazowego rzucenia do walki liczonej<br />

w setki formacji czołgów lekkich o masie<br />

9-12 t i opancerzeniu grubości 10-20 mm.<br />

W tej grupie znalazły się zarówno czołgi<br />

szybkobieżne klasy Vickers Mk E jak i wielokołowe<br />

samochody pancerne. Walor zwinności<br />

i szybkości miał równoważyć słabość<br />

opancerzenia odpornego wyłącznie na działanie<br />

broni małokalibrowej. Jakość to z kolei<br />

niewielkie formacje czołgów ciężkich o masie<br />

kilkudziesięciu ton występujące na froncie<br />

w zespołach liczących kilka egzemplarzy<br />

lub nawet pojedynczo.<br />

Tego typu wóz bojowy, chroniony grubym<br />

pancerzem i posiadający silne uzbrojenie, stanowił<br />

problem nawet dla pocisków artylerii<br />

lekkiej. Autor miał tu na myśli czołgi wielowieżowe<br />

typu T-28, T-35 czy Neubaufahrzeug.<br />

Trzecim i najnowszym typem czołgu, którego<br />

wprowadzenie w armiach państw sąsiednich<br />

obserwowali polscy wojskowi były czołgi<br />

średnie, o masie około 20 ton. Według płk. Rola-Arciszewskiego<br />

stanowiły one odpowiedź<br />

na wyposażenie piechoty w tanie i skuteczne<br />

armaty przeciwpancerne zdolne do niszczenia<br />

lżejszych wozów nawet na większych<br />

odległościach. Podstawowym zadaniem czołgów<br />

średnich na polu bitwy miało być przeszukiwanie<br />

terenu i osłona czołgów lekkich<br />

wyrażająca się w niszczeniu punktów oporu<br />

i gniazd uzbrojenia przeciwpancernego.<br />

Autor wskazywał, że inaczej należy prowadzić<br />

obronę przeciwko nawale lekkich<br />

wozów szybkobieżnych, a inaczej przeciwko


OBRONA PRZECIWPANCERNA<br />

Według płk. Stanisława Rola-Arciszewskiego armaty polowe kalibru 75 mm to tylko jeden z elementów walki przeciwpancernej. Dobrze zamaskowane<br />

i wyposażone w nowoczesną optykę miały służyć do niszczenia czołgów średnich.<br />

70<br />

wydana w roku 1931). W dokumencie stwierdzano,<br />

że w razie braku widoków na zadanie<br />

czołgom poważnych strat na przedpolu<br />

własnych pozycji lub gdy zachodziło ryzyko,<br />

że ich akcja nastąpi dopiero po przełamaniu<br />

przedniego skraju obrony przez piechotę<br />

nieprzyjaciela, ciężar walki przeciwpancernej<br />

należało przenieść w głąb własnych pozycji.<br />

W takiej sytuacji okopana na pierwszej linii<br />

piechota miała zająć się przede wszystkim<br />

wyeliminowaniem lub powstrzymaniem<br />

podążającej za czołgami piechoty. Zadanie<br />

pierwszych strat broni pancernej oraz skanalizowanie<br />

jej ruchu spoczywało na barkach<br />

artylerii przeciwpancernej, choć kluczowe<br />

punkty obronne znajdować się powinny<br />

w głębi ugrupowania. Tam też, w ukryciu<br />

przed nieprzyjacielem i na najbardziej spodziewanych<br />

kierunkach przedarcia się jego<br />

czołgów, należało tworzyć tzw. gniazda przeciwpancerne.<br />

W założeniach zawartych również<br />

w OIW miał to być silny i dobrze osłonięty<br />

przed napadem terenowy ośrodek oporu,<br />

z możliwie szeroką obserwacją oraz gwarancją<br />

skrytego operowania sprzętem.<br />

Dla lepszego zabezpieczenia, szczególnie<br />

tyłów gniazda przeciwpancernego lub części<br />

podejść, wskazywano na konieczność tworzenia<br />

zapór minowych czy przeszkód sztucznych,<br />

których w tym przypadku nieprzyjaciel<br />

nie mógł wykryć przed rozpoczęciem uderzenia.<br />

Zadanie załogi gniazda to ostrzeliwanie<br />

czołgów zmuszonych do jego wyminięcia<br />

z wykorzystaniem 2-3 armat przeciwpancernych<br />

i 1-2 armat 75 mm. Dowódcą całości<br />

ośrodka powinien być oficer plutonu przeciwpancernego<br />

mający największą świadomość<br />

stawianych przed nim zadań oraz<br />

możliwości uzbrojenia. Źródłem armat polowych<br />

miała być artyleria piechoty lub artyleria<br />

dywizyjna, ich celem zaś czołgi średnie<br />

stanowiące największe zagrożenie dla mogących<br />

ulec odcięciu gniazd oporu. Starannie<br />

zamaskowany ośrodek powinien zostać<br />

Według referatu „Obrona przeciwpancerna” armaty kal. 75 mm miały stanowić uzbrojenie tzw. gniazd<br />

ppanc. tworzonych na tyłach własnych pozycji, poza zasięgiem obserwacji nieprzyjaciela.<br />

uruchomiony dopiero w ostatniej chwili, aby<br />

pozbawić nacierające czołgi możliwości zorganizowanego<br />

obejścia punktu oporu. Działo<br />

75 mm mogło rozpocząć czołowy ogień<br />

na wprost z odległości 500-700 m, co gwarantowało<br />

wysoką skuteczność ognia. Znając<br />

taktykę czołgów oraz zakładając, że ich załogi<br />

wykryją ogień wylotowy ostrzeliwującego<br />

je działa polowego (lub je usłyszą), należało<br />

się spodziewać, że będą dążyć do ujęcia całego<br />

gniazda w kleszcze. Zdaniem autora<br />

koncepcji właśnie gdy wozy bojowe nieprzyjaciela<br />

rozchodzić się miały na prawo i lewo<br />

od punktu oporu powinny zostać ujęte w celowniki<br />

armat przeciwpancernych ustawionych<br />

na skrzydłach. Ogień dział ppanc. miał<br />

być już znacznie mniej słyszalny i widoczny<br />

przez czołgi, co sprzyjało obrońcom. Aby<br />

cały zamysł miał realne szanse powodzenia<br />

gniazda należało rozmieścić w odległościach<br />

1-2 km od siebie, aby ich ogień opanowywał<br />

również międzypole.<br />

Głębokość rozrzucenia w terenie opisywanych<br />

punktów oporu powinna wypełniać<br />

cały obszar między czołowym skrajem pozycji<br />

głównej, a stanowiskami artylerii. Należało<br />

jednak uważać, aby nie ulec pokusie nadmiernego<br />

rozproszenia własnych sił tworząc<br />

dużą liczbę słabych punktów oporu. Już tutaj<br />

jednak pojawiał się poważny problem ilościowy,<br />

o którym autor referatu nie wspomina.<br />

Polska dywizja piechoty czy brygada kawalerii<br />

nie posiadały tak licznych środków czynnej<br />

obrony przeciwpancernej aby obsłużyć<br />

równocześnie pierwszą linię jak i kilka gniazd<br />

na zapleczu. Wyłączając i tak przeciążone zadaniami<br />

pułki artylerii lekkiej, dowódca DP<br />

miał do dyspozycji 27 armat przeciwpancernych<br />

37 mm i 6 armat piechoty 75 mm.<br />

Problemem, który dostrzeżono w powyższym<br />

studium, była słabość własnego rozpoznania<br />

i trudności w ustaleniu czy pojawiający<br />

się przed frontem sprzęt pancerny to tylko<br />

zmotoryzowane oddziały rozpoznawcze czy


Waldemar Nadolny<br />

Pierwszy Wał Atlantycki<br />

powstał na… flandryjskim wybrzeżu<br />

Wszyscy interesujący się<br />

historią dobrze wiedzą, czym<br />

był Wał Atlantycki i kiedy<br />

on powstał, jednak niewielu<br />

wie, że jego protoplasta<br />

został wybudowany w okresie<br />

I wojny światowej. Jak<br />

do tej pory brak było polskiego<br />

opracowania tego bardzo<br />

ciekawego zagadnienia<br />

i autor ma nadzieję, że poniższy<br />

tekst może przyczyni się<br />

do powstania bardziej szczegółowej<br />

monografii.<br />

podwodnych i mniejszych jednostek. Jeszcze<br />

w trakcie walk (w dniu 9 listopada) do portu<br />

w Zeebrugge zawinął pierwszy U-boot (U 12).<br />

Do niego wkrótce dołączyły dwa kolejne i już<br />

w listopadzie odniosły one pierwsze sukcesy<br />

zatapiając alianckie jednostki pływające. Stabilna<br />

sytuacja na froncie lądowym jak i stałe<br />

wzmacnianie artylerii nadbrzeżnej w okolicach<br />

portów skłoniły niemieckie dowództwo<br />

do utworzenia flotylli okrętów podwodnych<br />

(4 marca 1915 r.). Kolejnym krokiem było powołanie<br />

(w dniu 29 marca) U-bootflotille Flandern,<br />

jednocześnie trwała rozbudowa infrastruktury<br />

portowej w Brugii (m.in. schrony dla<br />

okrętów podwodnych), Ostendzie (magazyny,<br />

warsztaty, dok pływający) oraz Zeebrugge<br />

(mały schron dla okrętów podwodnych oraz<br />

hangary dla wodnosamolotów). Przez cały<br />

okres wojny trwała systematyczna rozbudowa<br />

zaplecza portowego jak i instalacji służących<br />

jego obronie. Do okrętów podwodnych wkrótce<br />

dołączyły torpedowce, bowiem 28 kwietnia<br />

1915 r. utworzono Torpedobootflottille Flandern<br />

a pod koniec lutego 1916 r. utworzono<br />

Zerstörer-Flottille Flandern. Cały czas trwała<br />

również rozbudowa lotnictwa morskiego i myśliwskiego<br />

a pierwszą bazę wodnosamolotów<br />

utworzono 7 grudnia 1914 r. w Zeebrugge.<br />

Całość sił zgromadzonych na flandryjskim<br />

wybrzeżu podlegała bezpośrednio pod Marinekorps<br />

Flandern pod dowództwem admirała<br />

Ludwiga von Schrödera.<br />

84<br />

Po zakończeniu bitwy nad Marną<br />

we wrześniu 1914 r., która zatrzymała<br />

niemiecką ofensywę na froncie zachodnim<br />

obie walczące strony opracowały plany,<br />

które miały doprowadzić do oskrzydlenia sił<br />

przeciwnika. Terenem przyszłych walk miało<br />

być wybrzeże wzdłuż Kanału La Manche.<br />

W ramach rozpoczętej operacji siły niemieckie<br />

8 października przystąpiły do szturmu na Antwerpię,<br />

która poddała się po dwóch dniach<br />

walk. Po pięciu dniach bez walki Niemcy zdobyli<br />

porty w Brugii, Ostendzie i Zeebrugge.<br />

Wkrótce strona niemiecka przystąpiła do kolejnego<br />

ataku jednak został on powstrzymany<br />

w trakcie ciężkich walk nad rzeką Yser<br />

i pod Ypres. Ostatecznie Niemcom nie udało<br />

się przełamać oporu aliantów i rozpoczęła się<br />

trwająca kilka lat wojna pozycyjna.<br />

Zdobycie portu w Brugii (położonego<br />

około 10 km w głębi lądu) wraz z portami<br />

w Ostendzie i Zeebrugge umożliwiło Niemcom<br />

stworzenie dogodnej bazy dla okrętów<br />

Zniszczone (po wojnie) działo kal. 30,5cm SK L/50 baterii Kaiser Wilhelm II. Dobrze widoczna konstrukcja<br />

studni dla działa a po lewej wejście do schronu amunicyjnego.

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!