Create successful ePaper yourself
Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.
www.zbiam.pl<br />
Łamać i przezwyciężać!<br />
5/<strong>2022</strong><br />
Wrzesień-Październik<br />
cena 23,50 (VAT 8%)<br />
INDEX 407739<br />
ISSN 2450-2480<br />
W NUMERZE:<br />
Jelnia 1941<br />
3 września, pod groźbą okrążenia,<br />
siły niemieckie zaczęły<br />
wycofywać się z wysuniętej pozycji,<br />
utrzymując opór na flankach.<br />
Po tygodniu ciężkich walk Hitler<br />
zezwolił dowódcy GA „Środek”<br />
feldmarszałkowi Fedorowi<br />
von Bockowi na ewakuację przyczółka<br />
Jelnia…<br />
Linia Gustawa<br />
Do budowy tej linii na osobisty<br />
rozkaz Hitlera ściągnięto<br />
z Niemiec i z okupowanej<br />
Europy najlepszych inżynierów,<br />
bataliony saperów i tysiące<br />
robotników z Organizacji Todta.<br />
Na Rapido postawiono tamę,<br />
która zalała dolinę tej rzeki<br />
na wiele kilometrów…<br />
ISSN 2450-2480 Index 407739
1<br />
3 września, pod groźbą okrążenia,<br />
siły niemieckie zaczęły<br />
wycofywać się z wysuniętej pozycji,<br />
utrzymując opór na flankach.<br />
Po tygodniu ciężkich walk Hitler<br />
zezwolił dowódcy GA „Środek”<br />
feldmarszałkowi Fedorowi<br />
von Bockowi na ewakuację<br />
przyczółka Jelnia…<br />
Do budowy tej linii na osobisty<br />
rozkaz Hitlera ściągnięto<br />
z Niemiec i z okupowanej<br />
Europy najlepszych inżynierów,<br />
bataliony saperów i tysiące<br />
robotników z Organizacji Todta.<br />
Na Rapido postawiono tamę,<br />
która zalała dolinę tej rzeki<br />
na wiele kilometrów…<br />
Vol. VIII, nr 5 (41)<br />
Wrzesień-Październik <strong>2022</strong>; Nr 5<br />
www.zbiam.pl<br />
Łamać i przezwyciężać!<br />
5/<strong>2022</strong><br />
Wrzesień-Październik<br />
cena 23,50 (VAT 8%)<br />
INDEX 407739<br />
ISSN 2450-2480<br />
5/<strong>2022</strong><br />
W NUMERZE:<br />
Jelnia 1941<br />
Linia Gustawa<br />
ISSN 2450-2480 Index 407739<br />
Na okładce: czołg 7TP (dwuwieżowy).<br />
Rys. Arkadiusz Wróbel<br />
INDEX 407739<br />
ISSN 2450-2480<br />
Nakład: 14,5 tys. egz.<br />
Redaktor naczelny<br />
Jerzy Gruszczyński<br />
jerzy.gruszczynski@zbiam.pl<br />
Redakcja techniczna<br />
Dorota Berdychowska<br />
dorota.berdychowska@zbiam.pl<br />
Korekta<br />
Stanisław Kutnik<br />
Współpracownicy<br />
Władimir Bieszanow, Michał Fiszer,<br />
Tomasz Grotnik, Andrzej Kiński,<br />
Leszek Molendowski, Marek J. Murawski,<br />
Tymoteusz Pawłowski, Tomasz Szlagor<br />
Wydawca<br />
Zespół Badań i Analiz Militarnych Sp. z o.o.<br />
Ul. Anieli Krzywoń 2/155<br />
01-391 Warszawa<br />
office@zbiam.pl<br />
Biuro<br />
Ul. Bagatela 10/17<br />
00-585 Warszawa<br />
Dział reklamy i marketingu<br />
Andrzej Ulanowski<br />
andrzej.ulanowski@zbiam.pl<br />
Dystrybucja i prenumerata<br />
office@zbiam.pl<br />
Reklamacje<br />
office@zbiam.pl<br />
Prenumerata<br />
realizowana przez Ruch S.A:<br />
Zamówienia na prenumeratę w wersji<br />
papierowej i na e-wydania można składać<br />
bezpośrednio na stronie<br />
www.prenumerata.ruch.com.pl<br />
Ewentualne pytania prosimy kierować<br />
na adres e-mail: prenumerata@ruch.com.pl<br />
lub kontaktując się z Telefonicznym<br />
Biurem Obsługi Klienta pod numerem:<br />
801 800 803 lub 22 717 59 59<br />
– czynne w godzinach 7.00–18.00.<br />
Koszt połączenia wg taryfy operatora.<br />
Copyright by ZBiAM <strong>2022</strong><br />
All Rights Reserved.<br />
Wszelkie prawa zastrzeżone<br />
Przedruk, kopiowanie oraz powielanie na inne<br />
rodzaje mediów bez pisemnej zgody Wydawcy<br />
jest zabronione. Materiałów niezamówionych,<br />
nie zwracamy. Redakcja zastrzega sobie prawo<br />
dokonywania skrótów w tekstach, zmian tytułów<br />
i doboru ilustracji w materiałach niezamówionych.<br />
Opinie zawarte w artykułach są wyłącznie<br />
opiniami sygnowanych autorów. Redakcja nie ponosi<br />
odpowiedzialności za treść zamieszczonych<br />
ogłoszeń i reklam. Więcej informacji znajdziesz<br />
na naszej nowej stronie:<br />
www.zbiam.pl<br />
spis treści<br />
BITWY I KAMPANIE<br />
Jacek Fiszer, Jerzy Gruszczyński<br />
Jelnia 1941. Początek końca Blitzkriegu 4<br />
MONOGRAFIA LOTNICZA<br />
Marek J. Murawski<br />
Junkers Ju 88: niszczyciele i myśliwce nocne (2) 18<br />
BITWY I KAMPANIE<br />
Tomasz Szlagor<br />
Przełamanie Linii Gustawa, 1943-1944 (1) 34<br />
MONOGRAFIA PANCERNA<br />
Jacek Fiszer, Jerzy Gruszczyński<br />
M1 Abrams: służba i zastosowanie bojowe 1981-1991 (3) 50<br />
HISTORIA<br />
Tymoteusz Pawłowski<br />
Polska w II wojnie światowej 64<br />
MOTORYZACJA<br />
Jędrzej Korbal<br />
Ciągniki artyleryjskie PZInż. 342, 343 80<br />
BROŃ PANCERNA<br />
Jędrzej Korbal<br />
Łamać i przezwyciężać! 84<br />
www.facebook.com/wojskoitechnikahistoria 3
Jacek Fiszer, Jerzy Gruszczyński<br />
Jelnia 1941<br />
Początek końca Blitzkriegu<br />
Bitwa pod Jelnią stoczona<br />
we wrześniu 1941 r. była<br />
pierwszą udaną kontrofensywą<br />
ZSRR w czasie wojny<br />
niemiecko-radzieckiej<br />
rozpoczętej 22 czerwca<br />
1941 r. To był moment, kiedy<br />
w związku z odejściem części<br />
sił do operacji kijowskiej,<br />
Rosjanie zdołali powstrzymać<br />
Niemców przeciwnatarciem<br />
i opóźnić ich marsz na Moskwę<br />
do momentu, kiedy<br />
stał się on już niemożliwy<br />
ze względu na zimę.<br />
1939 r. 19. DP podzielono na trzy dywizje, formując<br />
na jej bazie 120. DP i 149. DP. To, co zostało<br />
z 19. DP, do lata 1941 r. nie udało się<br />
uzupełnić i w pełni rozwinąć do etatowych<br />
stanów. Dlatego też nie powiodła się próba<br />
kontrataku 19. DP na Jelnię podjęta następnego<br />
dnia, mimo wsparcia 20 czołgów T-26.<br />
Jelnia pozostała w rękach niemieckich.<br />
Z Jelni wychodziły drogi w różnych kierunkach.<br />
Jedna z nich prowadziła przez Dorogobuż<br />
bezpośrednio do Wiaźmy, gdzie<br />
łączyła się ona z szosą Mińsk – Moskwa.<br />
Kolejna droga prowadziła przez Spas-Diemieńsk<br />
w kierunku na wschód – południowy-wschód,<br />
gdzie łączyła się w Cziplajewie<br />
z szosą Bobrujsk – Rosław – Obnińsk – Moskwa.<br />
Na Moskwę z Jelni można więc było<br />
pójść dwoma różnymi trasami, bezpośrednio<br />
4<br />
Jelnia to miasto w Rosji w Obwodzie<br />
Smoleńskim, położone około 60 km<br />
na wschód – południowy wschód<br />
od Smoleńska. Co prawda nie leży na głównej<br />
szosie Mińsk – Orsza – Smoleńsk – Jarcewo<br />
– Wiaźma – Kubinka – Moskwa, ale położenie<br />
miasta powoduje, że może ono poważnie<br />
utrudnić dalsze natarcie na Moskwę.<br />
Jeszcze w czasie trwającej bitwy pod Smoleńskiem,<br />
19 lipca 1941 r., niemiecka 10. Dywizja<br />
Pancerna (DPanc), wchodząca wówczas<br />
w skład XXXXVI Korpusu Pancernego z 2. Grupy<br />
Pancernej generała pułkownika Heinza<br />
Guderiana, zajęła Jelnię (więcej na ten temat<br />
bitwy smoleńskiej można przeczytać w: „<strong>Wojsko</strong><br />
i <strong>Technika</strong> <strong>Historia</strong>”, 4/<strong>2022</strong>). Przeciwdziałanie<br />
radzieckiej 19. DP z 24. Armii było stosunkowo<br />
słabe, bowiem miała ona zaledwie<br />
65 proc. swoich stanów osobowych i nie miała<br />
pełnego stanu uzbrojenia ciężkiego. Tak<br />
się bowiem złożyło, że począwszy od końca<br />
Radzieckie okopy między Smoleńskiem a Jelnią po tym, jak przetoczyła się przez nie niemiecka<br />
2. Grupa Pancerna (Grupa Armii „Środek”).<br />
na wschód lub lekko od południa. W ówczesnym<br />
ZSRR nie zdarzało się to często, bowiem<br />
drogi magistralne były rzadkością, a i tak były<br />
to drogi pokryte żwirem lub żużlem. Pozostałe<br />
drogi, których sieć też nie była za gęsta,<br />
były drogami polnymi, nie zawsze przejezdnymi<br />
dla samochodów, bowiem głównie poruszały<br />
się tu wozy konne.
BITWY I KAMPANIE<br />
2. Grupa Pancerna w natarciu w rejonie na południowy wschód od Smoleńska; sierpień 1941 r.<br />
8<br />
dość, że ofensywa na Moskwę musiała zostać<br />
definitywnie zatrzymana (bo po bitwie pod<br />
Smoleńskiem zatrzymała się sama z siebie<br />
– siły niemieckie były już wyczerpane), to jeszcze<br />
niemieckie wojska pod Jelnią zostały dość<br />
poważnie osłabione. Teraz występu broniła<br />
wyłącznie 4. Armia, mając na południu osłabioną<br />
2. Armię (część jej wojsk też poszła<br />
na południe), a na północy 9. Armię i dalej<br />
3. Grupę Pancerną, które odpierały ataki Frontu<br />
Zachodniego, na czele którego stał marszałek<br />
Siemion Timoszenko, będący do 19 lipca<br />
Ludowym Komisarzem Obrony ZSRR, czyli ministrem<br />
obrony, do momentu kiedy funkcję tą<br />
osobiście objął Józef Stalin. Związek Radziecki<br />
podjął wszelkie możliwe działania by opóźnić<br />
marsz niemiecki na Moskwę choćby do zimowych<br />
miesięcy, a zima miała być wykorzystana<br />
do dalszej mobilizacji rezerw i szkolenia<br />
nowych wojsk. Rosjanie wiedzieli, że jeśli uda<br />
im się wygrać czas do zimy, oznacza to odsunięcie<br />
szturmu na Moskwę do wiosny,<br />
a do tego czasu ich obrona na kierunku stolicy<br />
miała być już bardzo silna.<br />
Przygotowania do nowej<br />
ofensywy pod Jelnią<br />
Wraz z zakończeniem kontrataków 24. Armia<br />
Frontu Rezerwowego dowodzona przez<br />
gen. por. Konstantina I. Rakutina została<br />
zreorganizowana. Obecnie miała osiem dywizji<br />
piechoty, spośród których 103. DZmot,<br />
106. DZmot i 107. DZmot były formalnie zmotoryzowane.<br />
Jednak straty poniesione przez<br />
nie w środkach transportu i w czołgach spowodowały,<br />
że w istocie były to zwykłe dywizje<br />
piechoty. Pozostałe pięć to 19. DP, 100. DP,<br />
120. DP oraz dwie nowe, 303. DP i 309. DP.<br />
Dwie ostatnie dywizje zostały sformowane<br />
w lipcu 1941 r. i w końcu sierpnia przydzielono<br />
je do 24. Armii. Dla nich działania zaczepne<br />
pod Jelnią miały być debiutem bojowym.<br />
W armii była też 102. Dywizja Pancerna, ale<br />
miała ona na stanie jedynie 20 czołgów. Kolejne<br />
15 czołgów miała 103. DZmot w swoim<br />
103. batalionie czołgów, czyli w całej<br />
24. Armii było 35 czołgów.<br />
Z kolei po południowej stronie występu Jelnia<br />
pozycję zajęła 43. Armia dowodzona przez<br />
gen. mjr. Dmitrija M. Sieliezniowa, który objął<br />
dowodzenie armią 22 sierpnia. Armia ta miała<br />
w swoim składzie 53. DP, 149. DP, 222. DP<br />
i 211. DP. Po zabraniu z armii 109. Dywizji Pancernej,<br />
armia ta nie miała czołgów.<br />
Jeśli chodzi o 24. Armię, to na północnym<br />
skrzydle występu rozlokowano 102. DPanc<br />
z jej 20 czołgami oraz 107. DZmot, bez żadnych<br />
czołgów, i z niewielką ilością pojazdów<br />
mechanicznych, a także 100. DP. Zgrupowanie<br />
to wzmocniono 275. pułkiem artylerii<br />
korpuśnej, 508. pułkiem artylerii haubic,<br />
544. pułkiem artylerii haubic wielkiej mocy,<br />
573. pułkiem artylerii armat i 879. pułkiem<br />
artylerii przeciwpancernej. Tutaj na tym kierunku<br />
znajdowały się też elementy 20. Armii<br />
z Frontu Zachodniego, najdalej na północny<br />
zachód. Były to 129. DP i 229. DP.<br />
Na czole występu pod Jelnią, czyli<br />
na wschód od miasta Jelnia i płynącej z północy<br />
na południe rzeki Desna obronę zajmował<br />
niemiecki XX Korpus Armijny, który<br />
teoretycznie składał się z czterech dywizji<br />
(15. DP, 78. DP, 268. DP i 292. DP), ale w istocie<br />
78. Dywizja Piechoty luzowała przemęczoną<br />
i osłabioną dotychczasowymi walkami 15. DP.<br />
Ta ostatnia dywizja cofała się do miasteczka<br />
Batutino, ok. 25 km na zachód od Jelni, czyli<br />
de facto na tyły niemieckich wojsk.<br />
78. DP zajęła pozycje na odcinku Uszakowo<br />
– Łukianowa. Tej drugiej wsi próżno dziś<br />
szukać na mapie, zniknęła w toku działań<br />
wojennych. Dziś byłyby to okolice dużej wsi<br />
Mitiszkowo. 292. DP zajęła obronę dokładnie<br />
na wschód od Jelni między wsiami Klemantina<br />
– na wschód od Konoplinka. I znów tej<br />
pierwszej wsi już nie ma, ale są to okolice<br />
Mitiszkowa. 268. DP z kolei zajmowała pozycje<br />
na południowy wschód od Jelni, między<br />
wsiami Korobiec a Sedleckij Poczinok, obie<br />
istnieją do dziś. I wreszcie na skrajnym lewym<br />
Guderian w rozmowie z SS-Hauptscharführerem Fritzem Klingenbergiem z DZmot SS „Das Reich”;<br />
sierpień 1941 r. Wkrótce 2. GPanc zostanie skierowana na południe, co pozbawi niemieckie wojska<br />
pod Jelnią wsparcia pancernego. W dyspozycji dowódcy 4. Armii pozostanie jedynie 10. DPanc.
Marek J. Murawski<br />
Junkers Ju 88:<br />
niszczyciele i myśliwce nocne<br />
2<br />
18<br />
Przełom czerwca i lipca 1941 r. w operacjach nad Anglią był<br />
udany dla I./NJG 2, którego piloci Ju 88 C zestrzelili 12 samolotów<br />
nieprzyjaciela bez strat własnych: Nad ranem 30 czerwca<br />
po jednym bombowcu Wellington zapisali na swoje konta<br />
Ofw. Jung oraz Fw. Helmut Arnold. W nocy z 4/5 lipca 1941 r.<br />
bombowiec Battle nad Morzem Północnym zestrzelił Ofw. Peter<br />
Laufs, jako swoje czwarte zwycięstwo powietrzne. Godzinę później<br />
Ofw. Heinz Strünning strącił samolot bombowy Wellington<br />
na północ od Bircham Newton. Następnej nocy Ofw. Wilhelm<br />
Beier dopisał do swojego konta dwa zwycięstwa powietrzne<br />
odniesione w pobliżu wyspy Texel, gdzie najpierw zestrzelił<br />
bombowiec Hampden, a następnie Wellington.<br />
Ofw. Beier nie próżnował również<br />
w nocy z 6/7 lipca 1941 r., gdy raz<br />
jeszcze uzyskał dwa zwycięstwa powietrzne,<br />
tym razem zestrzelił dwa bombowce<br />
Whitley. Tej samej nocy po jednym<br />
bombowcu Blenheim zestrzelili Fw. Heinrich<br />
Barth oraz Oblt. Paul Semrau. Następnej<br />
nocy, z 7/8 lipca, Fw. Hans Berschwinger zapisał<br />
na swoje konto bombowiec Whitley.<br />
O godzinie 3:01, 9 lipca, Oblt. Albert Schulz<br />
strącił bombowiec Hampden.<br />
9 lipca 1941 r. Lt. Hans Hahn z 3./NJG 2<br />
udekorowany został Krzyżem Rycerskim,<br />
co wspomina Dr. Otto Möhlenbeck:<br />
Stał się tym sposobem pierwszym kawalerem<br />
tego wysokiego odznaczenia w naszej<br />
jednostce. Hahn jest mistrzem nocnego ataku<br />
i mistrzem w rozwiązywaniu trudnych sytuacji,<br />
w których nieustannie się znajduje. Czterokrotnie<br />
leciał do domu na jednym silniku, ponieważ<br />
drugi miał awarię lub został uszkodzony w walce<br />
i za każdym razem doleciał. Oklaskiwaliśmy<br />
jego lotnicze umiejętności, ale nie zmieniało<br />
to faktu, że z jednym uszkodzonym silnikiem<br />
powinien był zawsze lądować na brzuchu.<br />
Często zadawaliśmy sobie pytanie, jak długo<br />
mu to będzie jeszcze wychodzić. Pewnego razu<br />
zjawił się w Gilze-Rijen z połową pokrycia balonu<br />
zaporowego okręconą wokół jego niepracującego<br />
silnika. Zawiesiliśmy ją później, jako<br />
trofeum wojenne, na ścianie naszego kasyna.<br />
W czerwcu i jego dopadł kryzys. Ciśnienie wzrosło,<br />
serce strajkowało, a nerwy były jak postronki.<br />
Posłałem go prosto do uzdrowiska Bad Kudowa.<br />
Pod koniec lipca doszedł do siebie i mógł<br />
znowu latać bojowo. 1<br />
W nocy 9 lipca podczas lotu powrotnego<br />
znad Anglii przerwał pracę jeden z silników<br />
samolotu Ju 88 C-2, W.Nr. 0848, R4+MH.<br />
Po wysłaniu w eter sygnału alarmowego samolot<br />
wpadł do morza w pobliżu brzegów<br />
Holandii, cała załoga zginęła.<br />
Sukcesy odnoszone w tym czasie nad lotniskami<br />
RAF Bomber Command przez niemieckie<br />
nocne myśliwce dalekiego zasięgu<br />
przyniosły również efekty psychologiczne,<br />
które silnie wpływały na przeciwnika. Na całym<br />
obszarze zagrożonym spotkaniem z niemieckimi<br />
myśliwcami zaprzestano niemal<br />
całkowicie lotów treningowych i szkolenia<br />
załóg nocnych bombowców. Z drugiej strony<br />
załogi Fernnachtjagd również były narażone<br />
na długotrwały stres i fizyczne zmęczenie,<br />
co odnotował w swoim dzienniku lekarz jednostki,<br />
Dr. Otto Möhlenbeck:<br />
Długie, często siedmiogodzinne loty bojowe<br />
nie pozostawały bez śladu dla czynności<br />
fizycznych i kondycji psychicznej organizmu.<br />
Ponieważ ogrzewanie obejmuje tylko część obszernej<br />
przestrzeni kabiny Junkersa członkowie<br />
załogi musieli nosić dodatkową odzież chroniącą<br />
przede wszystkim ręce, kolana i nogi.<br />
Kombinezonów z ogrzewaniem elektrycznym<br />
było zbyt mało. Największą trudność sprawiało<br />
takie dobranie odzieży, aby zachować przez<br />
tak długi okres czasu równomierne ogrzewanie<br />
ciała w temperaturze zewnętrznej spadającej<br />
poniżej -10° C. Załogi bardzo ceniły sobie kombinezony<br />
podszyte futrem, natomiast nie lubiane<br />
były grube, niezgrabne rękawice. Zamiast<br />
nich zakładano jedwabne rękawiczki, a na nie<br />
dodatkowo ubierano parę rękawic wełnianych.<br />
Na nogi ubierano dodatkowo grube wełniane<br />
skarpety łyżwiarskie. Ubranie uzupełniał gruby<br />
wełniany szal, nocni myśliwcy nosili je w kolorach<br />
białym lub żółtym. Ta część naszej garderoby<br />
postrzegana jest jeszcze dzisiaj, jako<br />
„paradny” dodatek, w rzeczywistości była jednak<br />
przede wszystkim użyteczna. Po pierwsze<br />
chroniła szyję i kark przed zimnem, a po drugie<br />
służyła jako dodatkowy znak rozpoznawczy<br />
w przypadku, gdy któryś z nas zakosztował<br />
nieoczekiwanej kąpieli w morzu.<br />
Bardzo istotnym było zapewnienie odpowiedniego<br />
pożywienia na czas lotu. Do stymulacji<br />
organizmu służyły pastylki Dextro-<br />
-Energen i kawa z termosu. Jako danie główne
Tomasz Szlagor<br />
1<br />
34<br />
Przełamanie linii Gustawa<br />
1943-1944<br />
Forsowanie niemieckich<br />
fortyfikacji na południe<br />
od Rzymu trwało ponad<br />
pół roku i kosztowało każdą<br />
ze stron dziesiątki tysięcy<br />
żołnierzy. Ta batalia, znana<br />
przede wszystkim ze względu<br />
na walki o Monte Cassino,<br />
przeszła do historii obarczona<br />
brzemieniem kontrowersji.<br />
Czy w ogóle był potrzebna?<br />
Rankiem 1 października 1943 r., po kilkutygodniowej<br />
bitwie o przyczółek pod<br />
Salerno, alianci wkroczyli do Neapolu 1 .<br />
Niemcy oddali miasto w ramach sukcesywnego<br />
cofania się na północ. Od czasu lądowania<br />
aliantów we Włoszech mogli jedynie<br />
spowalniać postępy przeciwnika, co jednak<br />
czynili nad wyraz skutecznie. W ten sposób<br />
zyskiwali czas na budowę kolejnych linii<br />
obronnych. Teren na południe od Rzymu<br />
szczególnie sprzyjał działaniom defensywnym.<br />
Tu Półwysep Apeniński jest najwęższy<br />
(ok. 150 km szerokości), a na zachodnim wybrzeżu<br />
góry sięgają aż do morza. Co gorsza<br />
dla aliantów, nadeszła jesień, co oznaczało<br />
rozmyte deszczem, nieprzejezdne drogi,<br />
dolna podstawa chmur zwykle za niska dla<br />
lotnictwa taktycznego oraz wezbrane rzeki,<br />
płynące prostopadle do osi natarcia.<br />
Zadanie sforsowania tej bariery spoczywało<br />
na barkach 15. Grupy Armii, którą dowodził<br />
gen. Harold Alexander (Brytyjczyk).<br />
Dwie armie pod jego komendą, ze względu<br />
na uwarunkowania terenowe, ale również<br />
polityczne, prowadziły działania w dużej<br />
mierze niezależnie od siebie. Amerykańska<br />
5. Armia gen. Marka Clarka podążała wzdłuż<br />
wybrzeża Morza Tyrreńskiego. Na prawo<br />
od niej, równolegle do wybrzeża Adriatyku<br />
i oddzielona grzbietem Apeninów, nacierała<br />
8. Armia gen. Bernarda Montgomery’ego.<br />
Generalnie, od czasu desantu pod Salerno,<br />
główny ciężar walk spoczywał na wojskach<br />
Clarka, ponieważ to one nacierały w kierunku<br />
doliny Liri, najkrótszej drogi wiodącej przez<br />
góry w stronę Rzymu. Przeciwnikiem aliantów<br />
w tej batalii była 10. Armia, którą dowodził<br />
gen. Heinrich von Vietinghoff. Jesienią<br />
1943 r. miał pod komendą dwa korpusy pancerne:<br />
XIV i LXXVI KPanc.<br />
Pierwsze dwie niemieckie rubieże obronne<br />
na północ od Neapolu były jedynie prowizoryczne.<br />
Linia Viktor biegła od ujścia<br />
rzeki Volturno (na zachodnim wybrzeżu)<br />
do ujścia Biferno pod Termoli (na wybrzeżu<br />
wschodnim). Około 20 km za nią, od Mondragone<br />
(na zachodnim wybrzeżu) do San<br />
Salvo (na wybrzeżu wschodnim), rozciągała<br />
się Linia Barbara, na wybrzeżu Adriatyku oparta<br />
o bieg rzeki Trigno. Główne fortyfikacje<br />
zaczynały się ok. 25 km dalej. Linia Gustawa<br />
opierała się o rzeki Rapido, Gari i Garigliano<br />
na zachodnim wybrzeżu oraz rzekę Sangro<br />
na wybrzeżu wschodnim. Na zachodzie dodatkowo<br />
wzmacniały ją dwie odnogi – Linia<br />
Bernhardta na przedpolach masywu Monte<br />
Cassino oraz Linia Hitlera na jego tyłach – razem<br />
tworząc tak zwaną Linię Zimową.<br />
W obozie aliantów zwolennikami kontynuowania<br />
kampanii włoskiej byli Brytyjczycy,<br />
począwszy od Churchilla, który miał<br />
nadzieję, że w ten sposób odwlecze inwazję<br />
przez kanał La Manche, o powodzenie której<br />
bardzo się obawiał. Po kapitulacji Włoch<br />
jesienią 1943 r. wkroczenie do Rzymu wydawało<br />
się oczywistym, wręcz nieodzownym<br />
zwieńczeniem walk rozpoczętych latem<br />
tamtego roku desantem na Sycylię. Teraz jednak<br />
wróciły wątpliwości – czy warto, mimo<br />
niesprzyjającej pory roku, szturmować potężny<br />
pas fortyfikacji, wiążąc w tym celu siły<br />
całej grupy armii?<br />
Alexander, ewidentnie naginając argumenty<br />
do zaistniałej sytuacji, stał na stanowisku,<br />
że tak. Już nawet nie po to, by zdobyć<br />
Rzym (który tak naprawdę nie był aliantom<br />
do niczego potrzebny), ale rzekomo w celu<br />
odciążenia przyszłego „drugiego frontu”<br />
we Francji. On sam stwierdził: To oczywiste,<br />
że najbardziej efektywnym sposobem zmuszenia<br />
Niemców, by przerzucili posiłki do Włoch,<br />
jest niszczenie ich wojsk tu na miejscu. Z tego<br />
względu nasze taktyczne plany powinny koncentrować<br />
się na stwarzaniu takich sytuacji,<br />
w których nieprzyjacielskie formacje mogą zostać<br />
unicestwione, a nie na zdobywaniu terenu.<br />
Dla wielonarodowej koalicji jego podwładnych<br />
ta perspektywa wojny na wyniszczenie<br />
nie wróżyła niczego dobrego.<br />
„Większość na szczęście nie żyła”<br />
LXXVI KPanc, odpowiedzialny za obronę<br />
wschodniej połowy półwyspu, czyli<br />
od grzbietu Apeninów do wybrzeża Adriatyku,<br />
na początku października miał na stanie<br />
1. DSpad, 26. DPanc i 29. DGPanc. Pierwsza<br />
z nich do tamtej pory prowadziła walki
36<br />
BITWY I KAMPANIE<br />
wojsk Clarka na tyle, że te Linię Bernhardta<br />
osiągnęły dopiero w pierwszych dniach<br />
listopada, a więc zgodnie z niemieckim<br />
harmonogramem.<br />
Dla aliantów te mozolne postępy były<br />
nader frustrujące. Zamiast pokonać przeciwnika<br />
w jednej, rozstrzygającej bitwie, toczyli<br />
potyczki z ariergardą. W tym czasie niemieccy<br />
saperzy nie tylko systematycznie niszczyli<br />
wszystkie mosty, wiadukty, przepusty i tunele<br />
na drodze nieprzyjaciela, ale zaminowali<br />
podejścia do Linii Bernhardta.<br />
Podporucznik Edward Sims z 504. pułku<br />
spadochronowego, który przejął dowodzenie<br />
kompanią H po tym, jak dwóch starszych<br />
rangą oficerów zostało rannych, wspominał:<br />
Najbardziej niebezpieczne były Skaczące<br />
Betty [niemieckie miny przeciwpiechotne<br />
typu S]. Aktywowane przez potykacz, wyskakiwały<br />
w powietrze i miotały szrapnele na wysokości<br />
dolnej części ciała. Ja sam odpaliłem<br />
trzy. Pierwsza odbiła w bok, pod brzuch muła,<br />
którego rozerwała. Druga wybuchła w ziemi,<br />
gdy niosłem jednego z naszych rannych, ale<br />
nie wyskoczyła w górę. Trzecia wyskoczyła,<br />
ale nie wybuchła.<br />
Przede wszystkim jednak Niemcy, z pomocą<br />
Organizacji Todt, miejscowych cywilów<br />
i batalionów roboczych przysłanych<br />
z północy przez marionetkowy rząd Mussoliniego,<br />
rozbudowali fortyfikacje. W istocie Linia<br />
Bernhardta była szachownicą wzajemnie<br />
wspierających się pozycji, umożliwiających<br />
prowadzenie ognia krzyżowego i szybkie likwidowanie<br />
wyłomów.<br />
Odwodem 10. Armii Vietinghoffa była<br />
stacjonująca dalej na północ 14. Armia (z którą<br />
razem tworzyły Grupę Armii C). Ta druga<br />
składała się głównie ze słabych, nowo sformowanych<br />
dywizji piechoty, które Niemcy<br />
sprowadzili do Włoch, by pełniły tam rolę<br />
wojsk okupacyjnych. W październiku Kesselring<br />
sprowadził trzy z nich – 94. i 305. DP<br />
dla XIV KPanc, 65. DP dla LXXVI KPanc – mając<br />
nadzieję, że zastąpią w linii DPanc „Hermann<br />
Göring” oraz 15. i 29. DGPanc, z których<br />
Czołg Sherman z pułku pancernego 4th County of London Yeomanry forsuje Volturno; połowa<br />
października 1943 r.<br />
zamierzał utworzyć mobilny odwód. Kiedy<br />
jednak owe trzy dywizje piechoty przybyły<br />
na front, okazały się tak słabo wyszkolone<br />
i wyposażone, że udało się zluzować jedynie<br />
(w pierwszych dniach listopada) 29. DGPanc<br />
i częściowo DPanc „Hermann Göring”, która<br />
zostawiła na froncie grupę bojową. Z kolei<br />
15. DGPanc tylko zrobiła miejsce na swojej<br />
prawej flance dla 94. DP, która ją miała zastąpić.<br />
Na północy Włoch, w składzie 14. Armii,<br />
zostały jeszcze 71., 162., 334. i 356. DP oraz<br />
rezerwowa 188. DG, a także dywizje będące<br />
dopiero w trakcie formowania: 278. i 362. DP,<br />
4. DSpad i 16. DGPanc SS.<br />
„Z nożem Kukri w zębach”<br />
Wojska Clarka przełamały Linię Barbara stosunkowo<br />
łatwo, ponieważ na wybrzeżu zachodnim<br />
(tyrreńskim) nie wymagało to przekraczania<br />
rzeki. Na wybrzeżu wschodnim<br />
ten pas fortyfikacji opierał się jednak o rzekę<br />
Trigno. Generalnie, wybrzeże Adriatyku miało<br />
inną specyfikę terenu. Tu rzeki uchodzą<br />
do morza szerokimi, żwirowatymi korytami<br />
i gdy akurat nie były wezbrane po deszczu,<br />
można je było pokonać brodem. Największą<br />
przeszkodę terenową stanowiły skarpy<br />
na skraju rzecznych dolin. Te urwiska, ciągnące<br />
się kilometrami równolegle do biegu rzeki,<br />
były na tyle strome, że czołgi mogły wspiąć<br />
się na nie tylko nielicznymi, krętymi drogami.<br />
Ponadto zapewniały widok na całą okolicę<br />
i znakomite pole ostrzału. Z tego względu<br />
Niemcy zwykle bronili się nie na linii samych<br />
rzek, które 8. Armia pokonywała stosunkowo<br />
łatwo, ale na owych graniach położonych kilka<br />
kilometrów dalej na północ.<br />
Po tym, jak wojska Montgomery’ego sforsowały<br />
Linię Viktor w połowie października,<br />
na Linię Barbara uderzyły dopiero pod koniec<br />
miesiąca. Ich postępy były spowalniane<br />
przez problemy logistyczne. O ile Clark miał<br />
do dyspozycji port w Neapolu, zaopatrzenie<br />
dla 8. Armii było dowożone ciężarówkami<br />
z odległych portów w Bari i Tarencie. Ponadto<br />
na wybrzeżu Adriatyku znaczną część dostępnej<br />
infrastruktury transportowej zajęli<br />
Amerykanie, którzy wokół Foggii budowali<br />
bazy dla swoich bombowców strategicznych<br />
– samego miejsca w ładowniach statków potrzebowali<br />
tyle, co cała 8. Armia.<br />
Rozmiękłe od deszczu drogi, nieprzystosowane do tak wielkiego natężenia ruchu, szybko zmieniły<br />
się w lepką maź; rejon Monte Camino, listopad 1943 r.<br />
Na przełomie października i listopada,<br />
po wycofaniu 29. DGPanc do odwodu Kesselringa,<br />
LXXVI KPanc mógł wystawić do walki<br />
dwie dywizje pancerne (16. i większość<br />
26. DPanc) oraz po jednej dywizji piechoty<br />
(65. DP) i spadochronowej (1. DSpad). Linia<br />
Barbary, którą w tym czasie bronił, biegła<br />
równolegle do Trigno, ale opierała się nie<br />
na samej rzece, tylko na grani San Salvo,
Jacek Fiszer,<br />
Jerzy Gruszczyński<br />
3<br />
M1 Abrams: służba<br />
i zastosowanie bojowe 1981-1991<br />
50<br />
Czołg M1 Abrams w momencie<br />
wdrożenia do służby nie<br />
był sam. W ostatniej dekadzie<br />
zimnej wojny do Wojsk Lądowych<br />
Stanów Zjednoczonych<br />
(US Army) wprowadzono<br />
wiele typów wysoce nowoczesnego<br />
uzbrojenia i sprzętu<br />
wojskowego, który zwiększył<br />
możliwości operacyjne jednostek<br />
w stopniu bardzo dużym,<br />
stwarzając nową jakość<br />
i dając możliwość działania<br />
w sposób jaki dotychczas<br />
tego nie robiono. M1 Abrams<br />
był zwiastunem kompleksowej<br />
transformacji nie tylko<br />
wyposażenia US Army, ale<br />
także funkcjonowania armii<br />
amerykańskiej na polu bitwy.<br />
Pierwsze czołgi M60A3 skierowano<br />
do jednostek US Army w Niemczech<br />
w 1979 r., a już w lipcu 1981 r. pojawiły się<br />
w nich pierwsze M1 Abrams. Do 1983 r. oba<br />
typy opancerzonych wozów bojowych dostarczano<br />
równolegle przewidując z czasem<br />
wymianę M60A3 na M1 Abrams, ale na razie<br />
jednostki pancerne miały dysponować sprzętem<br />
nowo wyprodukowanym (M1 Abrams)<br />
oraz zmodernizowanym (M60A3). Zresztą<br />
początkowo, przez cztery kolejne lata, M1 Abrams<br />
miały to samo uzbrojenie co M60A3<br />
M1 Abrams należący do 11. Rozpoznawczego Pułku Pancernego (11 th Armored Cavalry Regiment)<br />
US Army stacjonującego w Fuldzie w RFN. W istocie była to brygada zmechanizowana dostosowana<br />
do prowadzenia działań opóźniających i rozpoznania głównych kierunków uderzeń przeciwnika.<br />
oraz system kierowania ogniem o porównywalnych<br />
możliwościach.<br />
Równo rok później, w lipcu 1982 r., amerykańskie<br />
jednostki w Republice Federalnej<br />
Niemiec (RFN) otrzymały pierwsze egzemplarze<br />
wielozadaniowych śmigłowców<br />
transportowych UH-60A Black Hawk (wcześniej<br />
do eksploatacji wprowadzono ciężkie<br />
śmigłowce transportowe CH-47D Chinook).<br />
Z kolei od sierpnia 1983 r. amerykańskie<br />
jednostki artylerii w RFN zaczęto wyposażać<br />
w wieloprowadnicowe artyleryjskie wyrzutnie<br />
rakietowe M270 MLRS (odpalające 12 pocisków<br />
kal. 227 mm, z kasetowym ładunkiem<br />
bojowym o działaniu powierzchniowym),<br />
a we wrześniu 1983 r. gąsienicowe transportery<br />
opancerzone M113 zaczęto wymieniać<br />
na bojowe wozy piechoty M2 Bradley. M1 Abrams<br />
i M2 Bradley to duet, który wspierany<br />
przez artylerię samobieżną (haubica M109<br />
kal. 155 mm i haubica M110 kal. 203 mm)<br />
z ogniem korygowanym przez śmigłowce obserwacji<br />
pola walki OH-58C stał się symbolem<br />
ostatniej dekady zimnej wojny.
Tymoteusz Pawłowski<br />
64<br />
Polska w czasie II wojny światowej<br />
Niemiecka agresja na Polskę<br />
zamieniła się w wojnę światową<br />
3 września 1939 r.,<br />
gdy Wielka Brytania i Francja<br />
wypowiedziały wojnę<br />
III Rzeszy. 17 września polskie<br />
władze, zagrożone dostaniem<br />
się w rosyjskie ręce, opuściły<br />
terytorium Rzeczypospolitej<br />
i udały się na wieloletnią<br />
tułaczkę, starając się odbudować<br />
Polskę.<br />
Polskie najwyższe władze cywilne i wojskowe<br />
przekroczyły granicę polsko-rumuńską<br />
późnym wieczorem 17 września<br />
1939 r. Nie można było czekać, bowiem<br />
od wschodu podchodziły wojska sowieckie.<br />
Gdyby prezydent, premier i wódz naczelny<br />
dostali się w ręce Rosjan, byłaby to katastrofa,<br />
która zakończyłaby się podpisaniem<br />
kapitulacji Rzeczypospolitej: albo po torturach<br />
zostałaby ona podpisana przez prezydenta<br />
i wodza naczelnego, albo – po prostu<br />
– ogłoszono by jej podpisanie, a przywódcy<br />
zostaliby zgładzeni.<br />
Wbrew temu, co się często twierdzi, władze<br />
Rzeczpospolitej nie musiały wypowiadać<br />
wojny agresorowi (warto dodać, że wódz<br />
naczelny nie jest władzą, a jedynie jej narzędziem).<br />
Prezydent Ignacy Mościcki wygłosił<br />
jednak dwa orędzia. W pierwszym z nich<br />
1 września 1939 r. powiedział: Nocy dzisiejszej<br />
odwieczny wróg nasz rozpoczął działania<br />
zaczepne wobec Państwa Polskiego, co stwierdzam<br />
wobec Boga i Historii. W drugim<br />
17 września stwierdził: Gdy armia nasza z bezprzykładnym<br />
męstwem zmaga się z przemocą<br />
wroga od pierwszego dnia wojny aż po dzień<br />
dzisiejszy, wytrzymując napór ogromnej przewagi<br />
całości bez mała niemieckich sił zbrojnych,<br />
nasz sąsiad wschodni najechał nasze<br />
ziemie, gwałcąc obowiązujące umowy i odwieczne<br />
zasady moralności.<br />
Marszałek Polski Edward Śmigły-Rydz<br />
został zmuszony do wyjazdu z kraju nie tyle<br />
nawet przez współpracowników, co przez<br />
obowiązek. Pomijając już jego odwagę fizyczną<br />
– a wielokrotnie ryzykował swoje<br />
życie w poprzednich wojnach – warto zwrócić<br />
uwagę na odwagę moralną. Doskonale<br />
zdawał sobie sprawę, że jego wyjazd zostanie<br />
przez nieżyczliwych wykorzystany<br />
do oskarżeń o tchórzostwo i małoduszność,<br />
ale jednak to uczynił.<br />
Rozważał co prawda udanie się z karabinem<br />
na poszukiwanie śmierci z niemieckich<br />
rąk, ale Niemców nie było w pobliżu,<br />
a jedynie Rosjanie. Mógł również nie mieć<br />
szczęścia i zamiast śmierci znaleźć niewolę,<br />
a ta miałaby opłakane skutki polityczne. Miał<br />
poza tym obowiązki: był wodzem naczelnym<br />
armii, która kontynuowała walkę. Przede<br />
wszystkim jednak był już kiedyś w podobnej<br />
sytuacji: w lipcu 1917 r. po tzw. kryzysie<br />
przysięgowym ruch legionowy został niemal<br />
zniszczony, a wszyscy współpracownicy<br />
Józefa Piłsudskiego zostali internowani lub<br />
w inny sposób uwięzieni, na wolności pozostał<br />
tylko on. Stanął wówczas na czele ogólnopolskiej<br />
konspiracji, przeformował Polską<br />
Organizację <strong>Wojsko</strong>wą w instytucję podobną<br />
do późniejszej Armii Krajowej i poprowadził<br />
ją do walki w listopadzie 1918 r. Walki tak<br />
skutecznej, że niemal bezkrwawej. Teraz zamierzał<br />
uczynić to samo.<br />
Ani prezydentowi Mościckiemu, ani marszałkowi<br />
Śmigłemu-Rydzowi nie było jednak<br />
pisane przewodzić państwu polskiemu w dalszych<br />
latach wojny. Francja – najważniejszy<br />
Stawiacz min ORP Gryf – największy bojowy okręt Marynarki Wojennej II RP. Zbudowany za francuski<br />
kredyt był przykładem inwestycji Paryża w polskie bezpieczeństwo.
MOTORYZACJA<br />
Jędrzej Korbal<br />
Ciągniki PZInż. 342, 343<br />
Przez wiele lat los polskich<br />
kołowych ciągników<br />
artyleryjskich PZInż. 342<br />
i PZInż. 343 był przedmiotem<br />
spekulacji. Część zainteresowanych<br />
twierdziła, że poza<br />
jednostkowymi prototypami,<br />
podwozia nie zostały<br />
zabudowane, część zaś,<br />
że wraz z wybuchem wojny<br />
pojazdy zostały ewakuowane<br />
na wschód, gdzie mogły<br />
zostać zniszczone lub zdobyte<br />
przez Armię Czerwoną.<br />
W połowie <strong>2022</strong> r., częściowe<br />
rozwiązanie zagadki nadeszło<br />
wraz z wcześniej nieznaną<br />
fotografią z niemieckiej<br />
szuflady…<br />
jest przyspieszenie produkcji i zaopatrzenie<br />
oddziałów. Tutaj warto zaznaczyć, że w preliminarzu<br />
budżetowym na 1940/41 r., a więc<br />
na okres od 1 kwietnia 1940 r. przewidziano<br />
ryczałty na konserwację samochodów terenowych<br />
PZInż. 343. w dziale OPL.<br />
Niezwykle istotny w kontekście historii kołowych<br />
ciągników typu 342 i 343 jest memoriał<br />
sporządzony na przełomie lutego i marca<br />
1939 r. (brak dokładnej daty na dokumencie)<br />
dotyczący stanu prac nad modelami sprzętu<br />
motorowego objętego uchwałami KSUS oraz<br />
znajdującego się w próbach lub w trakcie<br />
produkcji serii próbnych. Załącznik do ww.<br />
opracowania stanowił „Album sprzętu modelowego<br />
PZInż.” przygotowany w marcu.<br />
We wstępie dokumentu autorzy podkreślali,<br />
że serie wozów wykonanych w 1939 r. miały<br />
na celu przygotowanie wytwórni, czyli Państwowych<br />
Zakładów Inżynierii, do normalnej<br />
produkcji seryjnej, której rozpoczęcie<br />
planowano w 1940 r. Zaznaczano również,<br />
że DowBrPanc. przy zaspokajaniu potrzeb<br />
motoryzowanych broni i służb na pierwszym<br />
miejscu stawia sprawę możliwej unifikacji typów<br />
sprzętu. Jest to zagadnienie wielkiej wagi<br />
z punktu widzenia kosztów produkcji i zaopatrzenia<br />
materiałowego, a dotyczy w równym<br />
stopniu sprzętu, który znajduje się na naszym<br />
rynku prywatnym.<br />
28 stycznia 1939 r. DowBrPanc. wydało<br />
polecenie przystąpienia do zakupów sprzętu<br />
modelowego, a pierwszy spis materiału ujęto<br />
w piśmie „Zakup sprzętu samochodowego<br />
Kontrowersje względem modelowego pojazdu 343 budziła jego wysoka sylwetka i przeciętne zdolności<br />
terenowe. O ile pierwszy z problemów wydaje się przesadzony (armaty plot. 40 mm holowały<br />
porównywalne PF 621), o tyle drugi rozwiązać miały opony terenowe i dopracowana skrzynia biegów.<br />
80<br />
czerwca 1939 r. II wiceminister<br />
spraw wojskowych i szef Admi-<br />
20 nistracji Armii gen. bryg. Aleksander<br />
Litwinowicz w piśmie „Zaopatrzenie<br />
oddziałów w mat. z produkcji – ponaglenie”<br />
(L.dz. 2184/tjn.39) podkreślał konieczność<br />
przyspieszenia działań ujętych w temacie<br />
dokumentu. Materiał odbierany z zakładów<br />
wytwórczych miał być natychmiast przydzielany<br />
do jednostek według istniejących<br />
rozdzielników. Szefów wszystkich służb zaopatrujących,<br />
a więc także Kierownictwa<br />
Zaopatrzenia BrPanc., zobowiązano do osobistej<br />
kontroli i przyspieszenia procesów<br />
produkcyjnych w ramach przyznanych budżetów.<br />
Pismo zakończone jest czytelną<br />
sugestią: Zaznaczam, że w obecnej sytuacji<br />
równomierne rozłożenie produkcji na cały rok<br />
budżetowy jest sprawą nieistotną. Niezbędnym
Jędrzej Korbal<br />
84<br />
Łamać i przezwyciężać!<br />
Rola jaką odgrywała w Wojsku Polskim lat 30. ubiegłego wieku<br />
broń pancerna sprowadzała się z nielicznymi tylko wyjątkami<br />
do działań rozpoznawczych, współpracy w pościgu za nieprzyjacielem<br />
lub rzadziej wsparcia obrony własnych jednostek czy<br />
lokalnych kontrnatarć. W miarę napływu nowego sprzętu bojowego<br />
do batalionów, dotychczasowy środek ciężkości względem<br />
zadań, zakresu i skali szkolenia ulegał przesunięciu. Uważane<br />
za pełnowartościowe wozy bojowe czołgi lekkie, szczególnie<br />
jednowieżowe 7TP, wymagały nowych, adekwatnych do swoich<br />
parametrów zadań. Przygotowanie istniejących i mających<br />
powstać w kolejnych latach nowych oddziałów pancernych<br />
do walki Dowództwo Broni Pancernych powierzyło powołanym<br />
do życia wiosną 1937 r. Grupom Pancernym. To w ich gestii pozostało<br />
również przeprowadzenie serii wymagających studiów<br />
doświadczalnych.<br />
W<br />
trakcie przeprowadzonej w połowie<br />
1938 r. ponownej analizy stanu<br />
polskiej broni pancernej oraz zadań<br />
jakie przed nią stawiano sformułowano podstawowe<br />
zadania, jakie realizować powinny<br />
czołgi w walce:<br />
<br />
współdziałanie w natarciu z piechotą.<br />
Przewidywano, że najczęściej gąsienicowe<br />
wozy bojowe zostaną wykorzystane<br />
do wzmocnienia wysiłku piechoty w natarciach<br />
na określone punkty ciężkości frontu, gdzie nieprzyjaciel<br />
bądź nie zdążył jeszcze przygotować<br />
odpowiedniej obrony lub wykryto jego słabość<br />
pozwalającą na uzyskanie przełamania;<br />
<br />
obrona operacyjna, tj. wsparcie przeciwnatarć<br />
własnych wielkich jednostek przeciwko<br />
formacjom pancernym przeciwnika.<br />
Tutaj czołgi mogły bezpośrednio wspierać<br />
obronę lub starać się manewrem wyjść<br />
na skrzydło nieprzyjacielskiej jednostki pancernej<br />
i zahamować jej ruch we współpracy<br />
z oddziałami zaporowymi itd.;<br />
<br />
współpraca w manewrze operacyjnym<br />
prowadzonym przez własną kawalerię<br />
lub własne samodzielne jednostki pancerno-<br />
-motorowe. Tutaj zasady działania były bardzo<br />
mgliste i uzależniane od konkretnej sytuacji.<br />
W powyższych kalkulacjach nie uwzględniano<br />
czołgów rozpoznawczych TK-3 i TKS<br />
oraz samochodów pancernych jako sprzętu<br />
niewłaściwego do prowadzenia poważniejszych<br />
akcji ofensywnych czy typowego<br />
szturmowania wrogich pozycji. Większość<br />
uwagi poświęcono czołgom lekkim i ich<br />
współdziałaniu z piechotą. Przyjmowano,<br />
że polskiej DP w natarciu powinno przydzielać<br />
się przynajmniej dwa bataliony czołgów<br />
lekkich na głównym kierunku oraz dodatkowy<br />
trzeci dla wykonania zadania drugorzędnego.<br />
W przypadku pułku mowa była o jednym<br />
batalionie. Aby osiągnąć ten stan należy<br />
się cofnąć do posiedzenia KSUS z 8-9 stycznia<br />
1937 r. i przyjętej tam uchwały, której<br />
efektem była rozbudowa broni pancernych.<br />
W ramach niej przewidziano sformowanie<br />
8 batalionów czołgów lekkich pozostających<br />
w gestii Naczelnego Wodza. Każdy z batalionów<br />
miał być przydzielany armiom w zależności<br />
od zadań i potrzeb, które były łatwe<br />
do przewidzenia.<br />
Równolegle w wojsku funkcjonować<br />
miały również mieszane bataliony czołgów,<br />
w składzie kompanii TK i kołowo-gąsienicowych<br />
czołgów pościgowych (tymczasowo<br />
lekkich) wchodzące w skład powstających<br />
W drugiej połowie lat 30. rozpoczęto szerszą dyskusję o wykorzystaniu czołgów lekkich do wsparcia<br />
piechoty w natarciu. Praktyczne doświadczenie w tym zakresie było bardzo ograniczone.
BROŃ PANCERNA<br />
stanowisko podlega pełnej obserwacji strony<br />
nacierającej, a przesuwający się działon ulega<br />
najczęściej zniszczeniu.<br />
Wniosek dotyczący czynnej obrony<br />
ppanc. był podobny jak w przypadku nacierających<br />
czołgów – jeśli występowało<br />
na danym terenie kilka jednostek tej samej<br />
broni posiadających wspólne zadanie niezbędne<br />
było wyznaczenie jednego dowódcy<br />
odpowiedzialnego za całość prac organizacyjnych.<br />
Swój udział w „pogromie nad Derewienką”<br />
miała również artyleria lekka, która<br />
prowadziła od rana ostrzał wykrytych w dolinie<br />
rzeczki czołgów.<br />
O jej pracy wiemy niestety niewiele, choć<br />
pewną wskazówką jest poniższy fragment<br />
sprawozdania: W warunkach – jak na ćwiczeniu<br />
– czołgi poniosły bardzo znaczne straty.<br />
Straty w czołach byłyby już na przeprawie<br />
przez Derewienkę, gdyż artyleria miała<br />
przygotowane ognie zapobiegawcze właśnie<br />
w to miejsce, w którym czołgi się przeprawiały.<br />
Straty byłby i na stanowisku wyjściowym,<br />
które było zbyt blisko głównej linii oporu. Gros<br />
strat poniosły czołgi od broni ppanc. w czasie<br />
natarcia, w szczególności kompania czołgów<br />
wspierająca baon prawoskrzydłowy. Nie mniej<br />
jednak przypuszczać należy, że część czołgów<br />
doszłaby do pozycji głównej nieprzyjaciela, byłyby<br />
to raczej czołgi pojedyncze.<br />
W kwestionariuszu poświęconemu omówieniu<br />
działań obronnych działanie artylerii<br />
przeciw czołgom opisano w ten sposób:<br />
Marsz czołgów, częste zatrzymywanie się,<br />
wyruszenie w skupieniu, objeżdżanie nierówności<br />
terenowych, moment przechodzenia<br />
przez piechotę oraz czas, w jakim czołgi były<br />
na przedpolu (10 minut) nakazywał w konkretnym<br />
przypadku wysnuć wniosek, że nieostrzelanie<br />
ich ześrodkowanym ogniem byłoby<br />
karygodnym. (…) Opierając się na osobistym<br />
wrażeniu, wierzę głęboko, że przy takiej ilości<br />
artylerii (3 dyony) czerwoni nie byliby w stanie<br />
przełamać pozycji. Pewne sukcesy mogliby<br />
oni mieć jedynie na pewnych odcinkach<br />
i to tylko dzięki akcji czołgów.<br />
Wnioski z ćwiczenia 32a nie nastrajały pozytywnie,<br />
na co wpływ miało kilka czynników.<br />
Pierwszym z nich był teren wybrany przez piechotę<br />
do obrony. Umocniła się ona na skraju<br />
dużej polany leśnej, z trzech stron odgrodzonej<br />
zwartym kompleksem leśnym, dającym<br />
możliwość ukrycia i prowadzenia ognia<br />
flankowego na nacierające czołgi i piechotę.<br />
nie mogło być mowy wobec zagrożeń jakie<br />
wynikały dla czołgów z pracy w terenie leśnym.<br />
Ostatecznie rola czołgów sprowadzała<br />
się do bezpośredniego wsparcia własnej piechoty.<br />
Generał Kozicki podsumowywał:<br />
Ćwiczenie doświadczalne Nr 32a, jak również<br />
szereg dotychczasowych ćwiczeń, gdzie<br />
były używane większe ilości czołgów w ramach<br />
ćwiczeń WJ nie pozwoliło Dowództwu<br />
Broni Pancernych na przeprowadzenie swoich<br />
własnych prób w pełnym zakresie, a wykazało<br />
przy tym niezbyt wielkie znaczenie czołgów<br />
w natarciu na przeciwnika przygotowanego<br />
do obrony. Wynika to stąd, że bataliony czołgów<br />
są używane przez dowódców wielkich jednostek<br />
lub kierowników ćwiczeń w warunkach<br />
Szereg powstałych w Wojsku Polskim w latach trzydziestych koncepcji sprzętowych oraz taktycznych, a dotyczących wykorzystania broni pancernej,<br />
ocenić należy dodatnio. Niestety, problemem okazała się ich rzeczywista realizacja.<br />
Teren przed nią przecinała niewielka rzeczka<br />
płynąca na przednim skraju głównej pozycji<br />
obronnej. Podejście pod położone powyżej<br />
przeszkody wodnej pozycje obrońców było<br />
zabagnione i zalesione, co dodatkowo utrudniało<br />
natarcie czołgów.<br />
Według norm określonych ww. „Regulaminem…”<br />
teren ten nie nadawał się do użycia<br />
czołgów i skazywał je z góry na niepowodzenie,<br />
mimo to ćwiczenie zrealizowano<br />
choć jego celem nie było ocena pracy w trudnych<br />
warunkach, a wypracowanie zasad<br />
współpracy broni. Obrońcy nie tylko wykorzystali<br />
rzeźbę terenu ale cały skraj lasów<br />
obsadzili liczną bronią ppanc. oraz stanowiskami<br />
ckm wyznaczając rejony zapór ogniowych<br />
kryte ogniem nawet kilku ckm i armat<br />
równocześnie. Co więcej nawet osiągnięcie<br />
przez nacierające czołgi krawędzi lasu nie<br />
oznaczało sukcesu. Zadaniem dwóch grup<br />
czołgów było dalsze działanie – uderzenie na<br />
artylerię lub odwody nieprzyjaciela, o czym<br />
niesprzyjających użyciu większych jednostek<br />
czołgów, przy tym na możność szczegółowego<br />
i wszechstronnego przeprowadzenia doświadczeń<br />
interesujących broń pancerną niewiele<br />
zwraca się uwagi.<br />
Nie bez żalu gen. Kozicki zaznaczał,<br />
że i bez ćwiczeń doświadczalnych wiadomym<br />
było, że czołg co do zasady jest czułym<br />
na warunki terenowe środkiem walki<br />
i nie może on wykazać wszystkich swoich<br />
dodatnich cech skierowany do działania<br />
w trudnym dla niego terenie. Załogi koncentrowały<br />
się nie na walce, a przebyciu<br />
określonej odległości i dotarciu do wyznaczonego<br />
punktu. Użycie czołgów lekkich, tak<br />
przecież rzadkich i cennych w WP, powinno<br />
się odbywać w masie i w sprzyjających warunkach<br />
atmosferycznych oraz terenowych,<br />
gdyż tylko wtedy wozy bojowe przynieść<br />
mogły więcej niż spodziewane korzyści bojowe.<br />
Jako nadal aktualny przykład podano<br />
natarcie pod Cambrai w 1917 r., gdzie akcja<br />
91