03.10.2022 Views

POST_SCRIPTUM_5_22_19

POST SCRIPTUM - Niezależne pismo artystyczno-literackie tworzone przez polsko-brytyjski zespół entuzjastów, artystów i dziennikarzy. Zapraszamy do lektury

POST SCRIPTUM - Niezależne pismo artystyczno-literackie tworzone przez polsko-brytyjski zespół entuzjastów, artystów i dziennikarzy. Zapraszamy do lektury

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

FEMINISTKA<br />

Powtarzam sobie znad sterty prania, że<br />

nie muszę rezygnować z prasowania gaci mojego męża,<br />

żeby być feministką,<br />

nie muszę rezygnować z posiadania męża,<br />

żeby być feministką,<br />

nie muszę rezygnować z bycia matką,<br />

żeby być feministką,<br />

nie muszę mieć opinii na każdy temat,<br />

żeby być feministką,<br />

nie muszę wychodzić na ulicę protestować,<br />

żeby być feministką,<br />

nie muszę być męska,<br />

żeby być feministką,<br />

nie muszę przenosić mebli,<br />

żeby być feministką,<br />

nie muszę mieć jajników,<br />

żeby być feministką<br />

nie muszę być kobietą,<br />

żeby być feministką,<br />

nie muszę nawet kochać kobiet,<br />

żeby być feministką.<br />

Feministka w ogóle nic nie musi.<br />

Dlatego tak fajnie nią być.<br />

TRZECIA<br />

Kiedy marzną stopy, myślę o nich więcej.<br />

Jestem ta najsłabsza. Nie urodzę córki.<br />

Przepraszam, kochanie. Obiecanej latem,<br />

kiedy moje stopy owiewane ciepłem<br />

nie marzły mi wiecznie. Kaszlę od tygodnia.<br />

Wyszłam gdzieś bez golfa. One wyszły w lutym.<br />

Chodaki za buty, w pasiastych sukienkach,<br />

jestem taka miękka, jestem taka miękka.<br />

Babki we mnie płaczą. Jedna, druga. Trzecia.<br />

Krzyczę po niemiecku, mam zadartą kieckę,<br />

wiem, jak śmierdzą Ruski, piersi rwą spod bluzki,<br />

wszystko mam na wierzchu, wszystko mam na wierzchu,<br />

wzięło mnie trzech wespół. Przepraszam, kochanie.<br />

Nie urodzę córki obiecanej latem.<br />

Nie dotrzymam zatem.<br />

Joanna Fligiel<br />

W<br />

I<br />

E<br />

R<br />

S<br />

Z<br />

E<br />

PAMIĘCI STANISŁAWA GOLI<br />

Ten wiersz będzie mieć rok – trzydziestego lipca.<br />

Pisze się długo, bo zagraża śmierci. Wolno<br />

przyjmuje postać, aby mógł zmartwychwstać.<br />

Boi się, że umrze dwukrotnie: w niezrozumieniu<br />

i bólu. Jeszcze jest nagi, bez grzbietu<br />

jak Dostojewski z półki Stasia Goli.<br />

Ten wiersz jest sarną, płochą i zranioną.<br />

Słabą jak staruszek na balkonie, który woła<br />

o pomoc dla uwięzionego zwierzęcia. Stoi<br />

przy bukowym potoku. Patrzy, jak nędznicy<br />

grają butelkami w zielone. Płacze w ciszy,<br />

a gdy otrze łzy, zgaśnie światło w jego oknie.<br />

Ten wiersz jest z prowincji, wiec jest skromny<br />

jak renta polskiego dobrobytu. Tęskni do pastwisk<br />

pod asfaltową drogą. Chce się włóczyć niczym<br />

zakochani po Cygańskim Lesie. Zagrać w piłkę.<br />

Nie śmieje się z upadku Ikara. Temu wierszowi<br />

topią się słowa. Sposobi się do odejścia.<br />

86<br />

<strong>POST</strong> <strong>SCRIPTUM</strong>

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!