03.10.2022 Views

POST_SCRIPTUM_5_22_19

POST SCRIPTUM - Niezależne pismo artystyczno-literackie tworzone przez polsko-brytyjski zespół entuzjastów, artystów i dziennikarzy. Zapraszamy do lektury

POST SCRIPTUM - Niezależne pismo artystyczno-literackie tworzone przez polsko-brytyjski zespół entuzjastów, artystów i dziennikarzy. Zapraszamy do lektury

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

ALGI<br />

Życie kobiet na Zanzibarze regulują odpływy<br />

i przypływy. W trakcie odpływu woda cofa się<br />

nawet o dwa kilometry, odsłaniając brzuch<br />

oceanu i dojrzewające na nim algi. Wówczas ubrane<br />

w długie, barwne suknie panie idą w kierunku swoich<br />

poletek, które tylko na pewien czas wyłaniają się na<br />

powierzchnię...<br />

– Połknij tę tabletkę. – Podchodzę do niego z lekiem<br />

i szklanką wody.<br />

Cofa się i wyciąga przed siebie rozwartą dłoń. Odwraca<br />

głowę.<br />

– Nie potrzebuję prochów, jestem zdrowy!<br />

– Proszę cię, Oskar. Wiesz, że po nich poczujesz się<br />

lepiej. Zaufaj mi.<br />

– Mam ci zaufać? I pewnie im wszystkim? Czuję się<br />

dobrze. Nigdy się tak dobrze nie czułem. – Odpycha<br />

moją rękę i odsuwa się gwałtownie. Zaraz się wścieknie<br />

i wypchnie mnie z pokoju. Już tyle razy to przerabialiśmy.<br />

– Ich nie ma. Istnieją tylko w twojej głowie – mówię,<br />

choć wiem, że i tak mi nie wierzy.<br />

– Znów chcesz zamknąć mnie w szpitalu. Już mnie nie<br />

kochasz? Trzymasz z nimi?<br />

– Kocham cię. Dlatego proszę cię, weź to lekarstwo.<br />

– A ja cię proszę, odwal się ode mnie.<br />

Życie kobiet na Zanzibarze jest trudne. Oprócz pielęgnacji<br />

alg zajmują się wychowywaniem dzieci, gotowaniem,<br />

przynoszeniem wody, praniem. Robią biżuterię,<br />

oferują masaże. No i budują domy. Mężczyzna<br />

za to sam wybiera sobie żonę. Kobieta nie ma tu wiele<br />

do powiedzenia.<br />

– Zamknij drzwi na klucz – prosi szeptem. – Mogą<br />

przyjść w każdej chwili.<br />

Znów nie umiem mu pomóc. Zamykam te cholerne<br />

drzwi, niech ma pewność, że jestem po jego stronie.<br />

W końcu świadomie ślubowałam trwać przy nim na<br />

dobre i na złe.<br />

Dziesiąty rok, regulowany rytmem szalonych wód<br />

oceanu. Przypływy i odpływy, spokój i zamęt, ciągła<br />

niepewność. Od lat pielęgnuję to uczucie jak algi. Kiedy<br />

jest dobrze, wbijam w ziemię pale i mocno przywiązuję<br />

je do nich, żeby przetrwało w czasie kolejnej<br />

wielkiej fali.<br />

Poznaliśmy się w Berlinie, na jednej z domówek<br />

u Bruna. „Przyjdź, będzie Oskar, powie nam coś niecoś<br />

o Afryce”. Poszłam, właśnie rozstałam się z Markiem<br />

i potrzebowałam wypełnić czymś pustkę. Marzenia<br />

o podróżach wydawały mi się dobrym farszem do dania<br />

w postaci ostro zakrapianej imprezy.<br />

Oskar wyróżniał się z tłumu. Miał białe włosy i takie<br />

same rzęsy, otaczające bladobłękitne, roześmiane oczy.<br />

Patrząc na jego jasną twarz, szyję i ręce odnosiło się<br />

wrażenie, że skóra na nich stanowi cienką, niemal przezroczystą<br />

osłonkę, pod którą kryje się całe jego intrygujące<br />

wnętrze. Jednak tym, co przyciągało najbardziej,<br />

był jego głos: głęboki, mocny, miękki.<br />

Nie było wyjścia, musiałam się w nim zakochać.<br />

Opowiadał o swojej podróży po Afryce i wyświetlał zdjęcia.<br />

Szczególnie podobały mi się te, na których pozował<br />

z Masajami; pomimo tego, że był wysoki i szczupły jak<br />

oni, kontrast ich czarnych skór i jego jasnej karnacji robił<br />

wrażenie.<br />

Po prelekcji podszedł do mnie z drinkiem. Zapytał, czy<br />

wybiorę się z nim na Zanzibar, a ja powiedziałam, że<br />

chętnie. Opowiadał mi o położonej na kamieniu zanzibarskiej<br />

knajpie, do której można dostać się łódką.<br />

Obiecał, że zabierze mnie tam na romantyczną kolację.<br />

Tę noc spędziliśmy u mnie.<br />

Po miesiącu zamieszkaliśmy razem, a po dwóch poprosił<br />

mnie o rękę. Wybrał mnie na żonę jak mężczyzna<br />

z ludu Suahili, a ja zgodziłam się nią zostać. Widocznie<br />

mam w sobie coś z tamtejszych kobiet: uległość wobec<br />

tego, co przynosi życie, ale i wiarę, że wszystko będzie<br />

dobrze.<br />

Czy wiedziałam? Tak, powiedział mi o tym już po pierwszej<br />

nocy. Nie wierzył, że z nim zostanę. A gdyby miał<br />

chore nerki? Wtedy też myślałby, że go odepchnę?<br />

Rozkruszam tabletki i wsypuję biały pył do kanapki<br />

z tuńczykiem; może nie zauważy. Zależy, czy już zaczął<br />

podejrzewać mnie o spisek. Współpracowałam już<br />

z FBI, podawałam w kotletach mikroskopijne chipy, które<br />

pozwalały śledzić każdy jego ruch, włamywałam się<br />

do jego głowy. Kto wie, co teraz wymyśli.<br />

– Mężczyźni nie nadają się do takiej roboty – powiedział<br />

kiedyś, gdy zapytałam go, dlaczego dziewięćdziesiąt<br />

procent osób pracujących przy algach to kobiety. – Praca<br />

z wodorostami wymaga cierpliwości.<br />

Pomyślałam, że to całkiem jak o nas. Gdybyśmy zamienili<br />

się rolami, Oskar chyba by tego nie przetrwał. Pocieszałam<br />

się nikłą nadzieją, że mógłby się znaleźć wśród<br />

tych dziesięciu procent wytrwałych.<br />

Zanoszę mu kanapki i pukam do sypialni, wystukując<br />

ustalony rytm. Nie odpowiada, więc wchodzę do środka.<br />

Siedzi pod ścianą. Wystraszony własnymi myślami,<br />

zamknięty w swoim świecie, bezbronny.<br />

Na Zanzibarze problemy nie istnieją. Wszystko funkcjonuje<br />

w trybie „pole, pole”, czyli „powoli, powoli” i „hamna<br />

shida”, czyli „nic się nie martw”. Te słowa właściwie<br />

wystarczają do odnalezienia się w każdej sytuacji.<br />

Siadam obok. Milczymy oboje, każde z nas z innego<br />

powodu. On boi się zdradzić przed „tamtymi”, foto: ja chcę, RC<br />

żeby uwierzył, że nie przyszłam tu, żeby go zdemaskować.<br />

Pomimo wszystko czuję, że ta cisza nas jednoczy.<br />

Nasze dłonie splatają się ze sobą jak gałązki dojrzałych alg.<br />

[KL]<br />

<strong>POST</strong> <strong>SCRIPTUM</strong><br />

K A T A R Z Y N A L E W A N D O W S K A<br />

7

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!