03.10.2022 Views

POST_SCRIPTUM_5_22_19

POST SCRIPTUM - Niezależne pismo artystyczno-literackie tworzone przez polsko-brytyjski zespół entuzjastów, artystów i dziennikarzy. Zapraszamy do lektury

POST SCRIPTUM - Niezależne pismo artystyczno-literackie tworzone przez polsko-brytyjski zespół entuzjastów, artystów i dziennikarzy. Zapraszamy do lektury

SHOW MORE
SHOW LESS

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

Próbując napisać nawet obszerny<br />

tekst o twórczości Krzysztofa Czadera,<br />

musimy dojść do wniosku, że<br />

to niemożliwie. Możemy jedynie<br />

zasygnalizować i stwierdzić jednoznacznie,<br />

że jest to ktoś wyjątkowy, kogo nie sposób<br />

opisać, sklasyfikować, bo obszar jego zainteresowań<br />

jest tak rozległy, szeroki i głęboki,<br />

że „daremne żale, próżny trud, bezsilne<br />

złorzeczenia”, jakby powiedział poeta… Tak<br />

czy owak, trzeba koniecznie zobaczyć jego<br />

dom i pobyć w tym niezwykłym miejscu<br />

choć przez chwilę. Niezwykłym wyjątkowością<br />

gospodarzy i niezwykłością eksponatów<br />

w nim zgromadzonych. Bo każdy sprzęt, mebel,<br />

kamień, owad, obraz, każda moneta,<br />

rzeźba czy wyczarowana ze skrawków metalu<br />

płaskorzeźba ma swoją jedyną historię,<br />

o której godzinami, zajmująco potrafi opowiadać<br />

gospodarz i (s)twórca tego wszystkiego,<br />

co mieści się w – na pozór wyglądającym<br />

zwyczajnie – wiejskim domu… Choć<br />

nie, nie zwyczajnym, bo już na dzień dobry<br />

witają nas krowy wychylające ciekawskie łby<br />

z obory, a bydlęce lokum jest ozdobione setkami<br />

płaskorzeźb z miejscowego piaskowca<br />

z wizerunkami zwierząt, owadów, ptaków,<br />

płazów… Pod dachem, na belce, przysiadło<br />

wielkie stado drewnianych, dziwacznych<br />

ptaków nie-ptaków, które nie wiedzieć jakiego<br />

gatunku, czy właśnie przyfrunęły, czy<br />

szykują się do odlotu i tak pięknie, choć bezgłośnie,<br />

śpiewają… Czasem przysiądzie obok<br />

nich autentyczny wróbel czy sikorka, dzięcioł<br />

czy kawka, by pogwarzyć chwilę z drewnianymi<br />

braćmi…<br />

Podchodzimy do domu, przed którym – z widoczną<br />

nadwagą i poczciwością – wita nas<br />

pies Bazyl, merdając ogonem (bo czym ma<br />

merdać?), jakbyśmy się znali całe lata i przysięgali<br />

sobie psią wierność, bo na ludzką to<br />

nie ma co liczyć…<br />

Jesteśmy w domu. Po drewnianych schodach<br />

wchodzimy na piętro, gdzie od razu<br />

można dostać oczopląsu, bo taka mnogość<br />

eksponatów spoglądających z każdego miejsca,<br />

stłoczonych przy ścianach, przycupniętych<br />

w kątach, a nawet podwieszonych pod<br />

sufitem! W obszernym pomieszczeniu są<br />

setki rzeźb: Chrystusów frasobliwych, Matek<br />

Boskich zatroskanych, spoglądających wyrzeźbionymi,<br />

głównie w lipowym drewnie,<br />

załzawionymi oczami (ale i oczami sęków);<br />

stad drewnianych ptaków, jeszcze liczniejszych<br />

i dziwniejszych niż pobożne świątki;<br />

Zdjęcia: Lucjan Pawłowski<br />

<strong>POST</strong> <strong>SCRIPTUM</strong><br />

59

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!