POST_SCRIPTUM_5_22_19
POST SCRIPTUM - Niezależne pismo artystyczno-literackie tworzone przez polsko-brytyjski zespół entuzjastów, artystów i dziennikarzy. Zapraszamy do lektury
POST SCRIPTUM - Niezależne pismo artystyczno-literackie tworzone przez polsko-brytyjski zespół entuzjastów, artystów i dziennikarzy. Zapraszamy do lektury
You also want an ePaper? Increase the reach of your titles
YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.
Karol Maliszewski, o Lipcu na Białorusi – fragment<br />
posłowia<br />
W-głąb-czas. Ludzie, miejsca, siedliska<br />
Z naszego punktu widzenia zazwyczaj nic się tu nie<br />
zgadza. Zaglądanie w głąb czasu, w podsuniętą (kto<br />
podsunął i dlaczego?) fotografię obarczone jest<br />
błędem poznawczym, niemożliwością przeniesienia<br />
się tam i kulturowego przemieszczenia na tyle<br />
adekwatnego, że już pozwalającego na utożsamienie<br />
i połączenie. Dystans narasta w przerażającym<br />
tempie. Dlatego wciąż pytamy, kim są ci ludzie na<br />
starym zdjęciu, skąd się tacy wzięli, jak w ogóle mogli<br />
być w takiej prostocie, jasności i bezpośredniości<br />
wyrazu. Nasz horyzont antropologiczny na tym tle<br />
jawi się jako wyjątkowo zamazany, chociaż stanowi<br />
materiał do fotografii, którą ktoś kiedyś odczyta<br />
jako konsekwentnie powiązaną ze swoim czasem,<br />
a więc prostą i jasną. A jednak tej jasności i prostoty<br />
już nie ma. Jest dziewczyna na zdjęciu, są jej<br />
starsze siostry, jest niedbalstwo fotografa – wszystko<br />
to Izabela Fietkiewicz-Paszek odczytała i wiernie<br />
przedstawiła, formułując przy okazji najważniejsze<br />
pytanie. Pytanie o „swoje miejsce”.<br />
Stare Siedlisko, rok <strong>19</strong>52<br />
Izabela Fietkiewicz-Paszek<br />
Lipiec<br />
na Białorusi<br />
Szczecin 2020<br />
Ale słowa nie płoną, a ja im wierzę<br />
34<br />
Kamionka, rok <strong>19</strong>25<br />
Na początku jest tajemniczo<br />
uśmiechnięta babcia („tylko<br />
ona się uśmiecha”), która<br />
patrzy bez lęku w obiektyw, zaraz<br />
pójdzie do Piotra, jeśli już go zna (jeśli<br />
nie, to zaraz pozna, więc już zna),<br />
a na koniec powie, że mimo wszystko<br />
jej życie było dobre.<br />
Kto patrzy na stare fotografie, ten<br />
czuje, że ma przewagę (spóźniony<br />
właściciel cudzego czasu), ale jakaż<br />
przerażająca ta przewaga. To my jesteśmy<br />
bezradni. To my prawie nic<br />
nie wiemy. To babcia wie to, co najważniejsze<br />
– dla niej, wtedy.<br />
Oczywiście „wszystko jest na swoim<br />
miejscu”,<br />
to znaczy tam, gdzie urządza się przypadek<br />
i dokąd ucieka,<br />
kiedy tylko mu się znudzi.<br />
<strong>POST</strong> <strong>SCRIPTUM</strong><br />
Początek drogi<br />
To jasne: każdy przeżyje spotkanie<br />
„w swoim języku”. Nie oczekujemy<br />
cudu przemiany (takiej aplikacji nie<br />
miał nawet przyjaciel Dantego). Możemy<br />
oczywiście czekać, aż „system<br />
odszuka sygnał”, powie nam, gdzie<br />
jesteśmy i jak dotrzeć na miejsce<br />
(kiedy systemu jeszcze nie było, sygnał<br />
nadawaliśmy sami albo z pomocą<br />
przypadkowych przechodniów).<br />
Na granicy popłoch: przestawianie<br />
zegarków o godzinę, o trzydzieści lat,<br />
o nasz wiek, o narodziny babci. Wyciszanie<br />
dźwięków, żeby nie przeszkadzać<br />
aktorom/widzom.<br />
Pierwsza noc w Grodnie<br />
Przed hotelem gwar walizek i języków,<br />
a podróżni-mieszkańcy marzą<br />
zupełnie jak hotel: „żeby tak lepiej<br />
niż jest”. Każdy szuka swojej opowieści,<br />
swojego tłumacza, który zagubił<br />
się w zamęcie przeprowadzki. (Może<br />
na „ulicy Darwina”? Kto wie).<br />
Adam Buszek<br />
Cerkiew Kołoska<br />
Czy to przypadek „[…] że Litwini stąd<br />
wyruszyli pod Grunwald”? Że z popiołów<br />
żydowskiej świątyni wyfrunął<br />
Czerwony Sztandar? Że czerwone<br />
ulice prowadzą do kościoła, cerkwi,<br />
meczetu? Ależ skąd. Dobór naturalny,<br />
pochód gatunków. Kaprysy i zmiany<br />
kierunków. Świątynia wszystkich<br />
przyjmie (Wielka Synagoga Chóralna),<br />
wszystko można, życie się nie zatrzymuje,<br />
domy stawiamy na grobach<br />
(groby są wszędzie), zamki zmieniają<br />
właścicieli, budynki wielofunkcyjne<br />
to dzieła sztuki użytkowej, sanktuaria<br />
kolejnych zbawców ludzkości.<br />
Stare Wasiliszki<br />
„Jeśli dobrze ustawić głos i szeroko<br />
rozłożyć skrzydła, można<br />
unieść się z dowolnej ziemi. Choćby<br />
brakło wiatru i prądu”.<br />
A potem wrócić. A jeśli nie można