14.09.2022 Views

Amerykańskie Improwizowane Pasy Startowe

Niepozorne, z dziurami jak szwajcarski ser, stalowe blachy o długości ponad 3 metrów i szerokości niemal 40 centymetrów powszechnie znane jako Marston Mat lub PSP (Perforated Steel Planking – Perforowane Stalowe Poszycie) zrewolucjonizowały budowę lotnisk w czasie II wojny światowej. Pozwalały w ciągu kilku dni zamienić trawiaste aeroklubowe lotnisko, pole uprawne, pustynię bądź wykarczowany fragment dżungli w pełnowymiarowe lotnisko operacyjne o utwardzonym podłożu, zdolne do obsługiwania startów i lądowań najcięższych samolotów bombowych aliantów. Marston Mat to słabo znany, wręcz niedoceniony wynalazek, który miał wpływ na przebieg II wojny światowej.

Niepozorne, z dziurami jak szwajcarski ser, stalowe blachy o długości ponad 3 metrów i szerokości niemal 40 centymetrów powszechnie znane jako Marston Mat lub PSP (Perforated Steel Planking – Perforowane Stalowe Poszycie) zrewolucjonizowały budowę lotnisk w czasie II wojny światowej. Pozwalały w ciągu kilku dni zamienić trawiaste aeroklubowe lotnisko, pole uprawne, pustynię bądź wykarczowany fragment dżungli w pełnowymiarowe lotnisko operacyjne o utwardzonym podłożu, zdolne do obsługiwania startów i lądowań najcięższych samolotów bombowych aliantów.
Marston Mat to słabo znany, wręcz niedoceniony wynalazek, który miał wpływ na przebieg II wojny światowej.

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

Dominik Kościelny

Amerykańskie

improwizowane

pasy startowe

w czasie II wojny światowej

Działania wojenne w latach 1939-

1945 wymusiły rozwiązanie wielu

problemów, które pojawiły się

wraz z rozwojem techniki wojskowej.

Przed wybuchem drugowojennych

zmagań bagatelizowano część z nich, gdyż

opierano się na doświadczeniach z I wojny

światowej, nowoczesne pojazdy pancerne

i samoloty zaczęto wprowadzać do

linii dopiero w drugiej połowie lat 30., ale

nawet wtedy nie przewidziano, jak potoczą

się realne działania frontowe. III Rzesza,

której doktryna wojenna oparta na zasadzie

wojny błyskawicznej sprawdziła się

w 1939 r. w Polsce i w 1940 r. we Francji,

już w 1942 r. została zaskoczona rosyjskimi

bezdrożami. Jednostki pancerne, aby utrzymać

zakładane tempo marszu Wehrmachtu,

zostały zmuszone do budowy doraźnych

przepraw i tymczasowych dróg. Luftwaffe

w trakcie wiosennych roztopów roku 1942

tonęła w błocie, które często uniemożliwiało

operacje lotnicze. Niemcy nie rozwiązali

tego problemu do końca wojny. Kwestia odpowiedniej

infrastruktury dotyczyła także

lotnictwa alianckiego, z tym, że w największym

stopniu problem ten dotknął amerykańskie

siły powietrzne (USAAF) dopiero

po 1943 r., kiedy działania wojenne przeniosły

się na tereny odległe od stacjonarnych

baz lotniczych (Afryka Północna, Włochy).

Druga połowa lat 30. charakteryzowała się

wprowadzeniem nowych konstrukcji lotniczych,

słabo uzbrojone dwupłatowe myśliwce

częściowo kryte płótnem lub sklejką

zastąpiły metalowe dolnopłaty uzbrojone

w działka. Samoloty bombowe o relatywnie

małym udźwigu i maksymalnie czteroosobowej

załodze zmieniły się w czterosilnikowe

maszyny z ośmio- czy jedenastoosobową

załogą, uzbrojone w liczne karabiny maszynowe.

I tak masa startowa samolotu z końcowego

okresu I wojny światowej typu Sopwitch

Camel wynosiła ok. 660 kilogramów,

masa samolotu z początku II wojny świa-

Niepozorne, z dziurami jak szwajcarski ser, stalowe blachy

o długości ponad 3 metrów i szerokości niemal 40 centymetrów

powszechnie znane jako Marston Mat 1 lub PSP

(Perforated Steel Planking – Perforowane Stalowe Poszycie)

zrewolucjonizowały budowę lotnisk w czasie II wojny światowej.

Pozwalały w ciągu kilku dni zamienić trawiaste aeroklubowe

lotnisko, pole uprawne, pustynię bądź wykarczowany

fragment dżungli w pełnowymiarowe lotnisko operacyjne

o utwardzonym podłożu, zdolne do obsługiwania startów

i lądowań najcięższych samolotów bombowych aliantów.

Marston Mat to słabo znany, wręcz niedoceniony wynalazek,

który miał wpływ na przebieg II wojny światowej.

towej typu Supermarine Spitfire ok. 3800

kilogramów, samolotu z końcowego okresu

II wojny światowej typu Republic Thunderbolt

zaś ok. 8000 kilogramów. W przypadku

samolotów bombowych sytuacja wyglądała

podobnie, pierwszowojenny Vickers Vimy

213. Dywizjon Myśliwski

RAF na lotnisku polowym

w Egipcie, maj 1944 r.

miał masę startową ok. 5000 kg, Vickers

Whitley 15 200 kg, natomiast Boeing B-17

Flying Fortress aż 30 000 kg. Zwiększona

masa startowa samolotów niosła ze sobą

zmianę wymagań w stosunku do lotnisk,

a w szczególności do pasów startowych.

30


Lotnictwo

Segmenty paneli Marston Mat

Ziemne bądź trawiaste polowe lotniska

z czasów I wojny światowej zostały zamienione

na solidne betonowe pasy startowe

stałych baz lotniczych lub starannie przygotowane

i pielęgnowane lotniska trawiaste.

Odpowiedni dobór roślin, których korzenie

wzmacniały podłoże oraz pochłaniały część

wilgoci, pozwalał na starty i lądowania samolotów

myśliwskich. Taki system lotniskowy

był skuteczny w czasie pokoju, kiedy

jednostki lotnicze stacjonowały w bazach na

własnym terytorium, kłopoty zaczynały się

w momencie, gdy wymagana była ewakuacja

na lotniska polowe lub należało przebazować

własne samoloty w pobliże frontu.

To, co było możliwe w przypadku niektórych

lżejszych samolotów myśliwskich, stawało

się nierealne w przypadku dywizjonów

bombowych. Pierwsi z problemem zetknęli

się Anglicy w trakcie kampanii francuskiej,

kiedy ich dywizjony myśliwskie przebazowane

do Francji musiały korzystać z lotnisk

polowych. Co prawda w trakcie relatywnie

krótkotrwałych zmagań w warunkach dobrej,

bezdeszczowej pogody nie zetknięto

się z sytuacją uniemożliwiającą prowadzenie

operacji lotniczych ze względu na stan

lotniska, ale sztabowcy zwrócili już wtedy

uwagę na taką możliwość. Postanowiono

podjąć działania mające temu zaradzić,

tym bardziej, że zauważono konieczność

szybkiej budowy licznych lotnisk w Anglii.

Inwazja stawała się realnym zagrożeniem,

a lotnictwo wyrastało na jedną z sił mogącą

jej zapobiec. Zaczęto więc wdrażać pewne

rozwiązanie, które stanowiła solidna, ciężka,

stalowa siatka zwinięta w wielotonowe

kręgi. Rozłożona na trawiastym, miękkim,

pasie startowym znakomicie go wzmacniała,

umożliwiając starty i lądowania także

w trakcie obfitych opadów. Niestety szybko

okazało się, że o ile rozkładanie siatki

w trakcie ćwiczeń na lotnisku polowym

na własnym terytorium było niełatwe, ale

możliwe do wykonania, to ułożenie siatki na

pasie w warunkach budowy lotniska frontowego

bez ciężkiego sprzętu było niemal niemożliwe.

Dodatkowo każda naprawa uszkodzeń

spowodowanych np. bombardowaniem

była skomplikowana i wymagała wycięcia

części siatki i zastąpienia jej nową wraz z solidnym

połączeniem wszystkich fragmentów.

Swoje pomysły na budowę doraźnych pasów

startowych mieli także Francuzi – próbowali

Układanie pasa startowego, Daleki Wschód, 1944 r.

Montaż paneli Marston Mat, Europa, 1944 r.

stosować panele z blach stalowych o dużej

wadze i skomplikowanym sposobie łączenia

poszczególnych elementów. Pomysł został

zarzucony m.in. ze względu na kłopotliwy

sposób naprawiania uszkodzonych fragmentów

pasa oraz kapitulację Francji.

Stany Zjednoczone rozpoczęły modernizację

lotnictwa w drugiej połowie lat 30.

Powstawały wówczas nowe samoloty myśliwskie

i bombowe wyposażone w silniki

dużej mocy i zasięgu pozwalającym na

wielogodzinne misje bojowe. Związane to

było z amerykańską doktryną, która z jednej

strony optowała za zachowaniem neutralności,

ale jednocześnie przewidywała działania

wojenne poza terytorium USA. Mimo deklaracji

izolacjonizmu sztabowcy zastanawiali

się, jak zapewnić sprawne działanie lotnictwa

w pobliżu frontu na innym kontynencie

w sytuacji braku stałych baz lotniczych.

Przewidywano, że powszechne w Ameryce

betonowe pasy startowe będą niedostępne na

potencjalnych teatrach wojny, tj. w Europie

i Azji. I tak oto w roku 1940 zrodził się pomysł

wyposażenia Sił Powietrznych w tymczasowe,

łatwe do zmontowania i równie

łatwe do usunięcia, stalowe pokrycia trawiastych

i ziemnych pasów startowych. Na zapytanie

skierowane do przemysłu otrzymano

odpowiedź m.in. od Carnegie Illinois Steel

Company z Pittsburgha, która zaproponowała

system paneli opracowany przez Geralda

G. Greulicha 2 . W trakcie rozmów prowadzonych

z wojskiem oraz dzięki współpracy

z inżynierami Armijnego Korpusu Inżynieryjnego

dokonano szeregu udoskonaleń, które

doprowadziły do powstania ostatecznego

produktu znanego pod nazwą Marston Mat.

Pierwsze panele w postaci żebrowanych

stalowych płyt, testowane w lecie 1940 r.

31


Amerykańskie improwizowane pasy startowe w czasie II wojny światowej

Improwizowany pas startowy, Alaska, 1943 r.

Piloci 213. Dywizjonu Myśliwskiego RAF na improwizowanym pasie startowym, Włochy, 1944 r.

na poligonie w Langley Field, szybko zmodernizowano

poprzez wytłoczenie pomiędzy

żebrami okrągłych wybrzuszeń tworzących

w zamyśle projektantów powierzchnię antypoślizgową.

Ostatecznie, po serii prób

i analiz, zrezygnowano z tłoczenia wybrzuszeń

i wprowadzono otwory o średnicy 3

cali (7,5 cm), które zlikwidowały problem

poślizgu przy równoczesnej redukcji wagi

panelu o 17%. Ostatecznie pojedynczy

panel miał długość 10 stóp (3,05 metra),

szerokość 15 cali (ok. 38,1 cm) i grubość

0,25 cala (6,4 mm), dwa podłużne przetłoczenia

usztywniające (żebra) oraz 87 otworów

w trzech rzędach. Waga pojedynczego

elementu wynosiła ok. 30 kg. Mógł więc

być swobodnie przenoszony przez jednego

człowieka i układany przez dwóch ludzi

wyposażonych w stalowe pręty-haki. Wytłoczenie

otworów nie tylko zmniejszało masę

i dodatkowo usztywniało panel, lecz także

pozwalało na swobodny wzrost roślinności

przyczyniający się do samoistnego maskowania

pasa oraz szybkie odwodnienie paneli

podczas opadów. Grząskie błoto potrafiło

sparaliżować niejedne działania lotnicze.

Starty i lądowania bezpośrednio na ziemi

podczas uporczywych kilkudniowych deszczy

„unieszkodliwiały” bez udziału wroga

pas startowy na wiele tygodni. Inne kłopoty

związane były z lotniskami położonymi na

terenach suchych, o pylistym podłożu np.

w Północnej Afryce. Kurz wzniecany przez

pracujące silniki samolotów był prawdziwym

koszmarem mechaników i personelu

latającego. Wdzierające się wszędzie cząstki

ostrego piasku skracały żywotność silników

lotniczych o połowę (zaprojektowanych

do pracy w warunkach europejskich)

i to mimo stosowania specjalnych filtrów

powietrza. Pociągało to za sobą problemy

zaopatrzeniowe, mechanicy potrzebowali

więcej czasu na przeglądy, zwiększało się

zużycie części zapasowych, zmniejszała gotowość

operacyjna maszyn. Każde kolejne

startujące samoloty wzbijały chmurę pyłu

uniemożliwiającą start następnych maszyn.

Start dywizjonu trwający nominalnie ok. 5

minut wydłużał się niejednokrotnie do pół

godziny, maszyny będące już w powietrzu

krążyły nad lotniskiem, wypalając cenne

paliwo w oczekiwaniu na resztę dywizjonu.

W przypadku, gdy pas startowy był pokryty

panelami Marston Mat, wystarczyło polanie

go wodą z mobilnych beczkowozów, co całkowicie

likwidowało problem kurzu. Otwory

często wypełniano gruzem lub drobnymi

kamieniami, aby uzyskać lepszą stabilizację

podłoża. Ciekawie wymyślono sposób

montażu poszczególnych paneli w większą

całość. Wzdłuż jednej krawędzi panelu

wycięto 30 podłużnych szczelin, natomiast

druga krawędź zaopatrzona była w 30 tak

samo rozmieszczonych haków w kształcie

litery „L”, wygiętych pod kątem 90 stopni

do płaszczyzny panelu. Montaż polegał

na wsunięciu haków w szczeliny i zablokowanie

połączonych elementów poprzez

przesuniecie paneli względem siebie o 2

cale (5 cm). Dodatkowym zabezpieczeniem

były stalowe, sprężynujące klipsy w kształcie

litery „U” uniemożliwiające przesunięcie

paneli w pionie. Układanie paneli na pasie

startowym nie należało do skomplikowanych

czynności, ciężki sprzęt potrzebny był

wyłącznie w przypadku, gdy niezbędne były

prace ziemne, np. wyrównanie miejsca pod

pas startowy czy dowiezienie elementów na

miejsce budowy. Samo układanie rozpoczynało

się od prac geodezyjnych: wytyczenia

w terenie przebiegu pasa startowego, dróg

kołowania i miejsc postojowych. Niwelowano

teren i zwożono odpowiednią ilość

paneli – w przypadku pasa o długości 5000

stop (ok. 1700 m) i szerokości 150 stóp (ok.

50 m) było ich potrzeba 60 000 sztuk. Montaż

rozpoczynał się od środka pasa, rozchodząc

się ku obydwu jego końcom. Po zdobyciu

doświadczenia przez żołnierzy Korpusu

Inżynieryjnego pas układano równocześnie

w kilku miejscach, eliminując ewentualne

odchylenia od osi poprzez przeciąganie poszczególnych

zmontowanych już fragmentów

za pomocą buldożerów.

Z punktu widzenia lotnictwa bardzo

ważna była łatwość naprawy improwizowanych

pasów startowych narażonych na

naloty nieprzyjaciela. Tak było w przypadku

lotniska na wyspie Guadalcanal nieustannie

atakowanego przez lotnictwo japońskie.

Amerykanie ustawili tzw. Stacje naprawcze

co kilkadziesiąt metrów wzdłuż pasa

startowego wzmocnionego ułożonymi na

pokruszonym żwirze panelami Marston Mat.

W ich skład wchodziły ciężarówki załadowane

piaskiem oraz ułożone w pryzmy panele.

W przypadku uszkodzenia pasa przez

500-funtową (227 kg) bombę do akcji ruszał

oddział kilkudziesięciu żołnierzy. Po

usunięciu uszkodzonych paneli, zasypywali

krater po bombie piaskiem, przywiezionym

ciężarówką z najbliższej stacji naprawczej,

32


Lotnictwo

który następnie ubijali pneumatycznymi zagęszczarkami.

Naprawę wieńczył montaż

nowych paneli. Cały cykl remontu uszkodzenia

pasa bombą 500-funtową zajmował

zespołowi naprawczemu średnio 40 min

i tyle trwało przywrócenie lotnisku zdolności

operacyjnej.

Jak już wspomniano, panele podczas

wojny znane były pod nazwą Marston Mat.

Wiele osób używających tej nazwy uważało,

że pochodzi ona od nazwiska wynalazcy lub

też, że jest to wynalazek brytyjski, a panele

nazywane są od miejsca ich produkcji

tj. miejscowości Marston Moore w Anglii.

Prawda była inna i wiązała się z miejscem

budowy pierwszego lotniska z ostatecznie

dopracowanych paneli stalowych. Lotnisko

powstało w okolicy niewielkiej stacji

kolejowej linii Seaboard Coast Line Railway

w pobliżu Fort Bragg na polach pomiędzy

słynną trasą US Route 1 a niewielką

miejscowością Marston. W listopadzie

1941 r., jeszcze przed przystąpieniem USA

do wojny, dokonano podczas manewrów

pierwszego próbnego ułożenia mobilnego,

improwizowanego pasa startowego zdolnego

do obsługiwania ciężkich bombowców

lotnictwa USA. W trakcie 11 dni, podczas

których zdobywano pierwsze doświadczenia

oraz wypracowywano praktyczne procedury,

powstał eksperymentalny pas startowy

o długości 3000 stóp (ok. 1000 m) i szerokości

150 stóp (ok. 50 m). Lotnisko funkcjonowało

kilka miesięcy, a następnie panele,

które w międzyczasie ochrzczono Marston

Mat, zostały zdemontowane i wywiezione

do magazynów wojskowych. Ocena dokonana

przez dowódcę lotnictwa USA gen.

H.H. „Chapa” Arnolda była jednoznaczna.

Po zapoznaniu się z rezultatami pracy żołnierzy

Korpusu Inżynieryjnego stwierdził,

że jest to największy wynalazek lotniczy

roku 1941. Warto wspomnieć, że w późniejszym

okresie zdecydowanie przyspieszono

czas budowy improwizowanych pasów

startowych. Rekord wynosił 72 godziny od

momentu rozpoczęcia prac ziemnych do

pierwszego startu samolotu.

W 1941 r. ruszyła produkcja paneli Marston

Mat w dwóch zakładach produkcyjnych,

które dostarczyły ok. 4 000 000 stóp

kwadratowych (370 000 m 2 ), rok później

produkcją zajmowało się już 29 zakładów,

a w 1944 r. amerykańscy producenci wyprodukowali

i wysłali za oceany 180 000 000

stóp kwadratowych (16 500 000 m 2 ) o wadze

477 000 t. Taka ilość paneli wystarczała na

ułożenie 240 pasów startowych o wymiarach

5000 stóp (ok. 1700 m) na 150 stóp (ok.

50 m). Do końca wojny całkowita produkcja

wyniosła ponad 2 000 000 t. Proces produkcyjny

składał się z pięciu etapów. Najpierw

walcowano lub tłoczono poszczególne seg-

Rysunek poglądowy rozkładania mat Hessian

Pozostałość improwizowanego pasa startowego we

wschodniej Polsce

33


Amerykańskie improwizowane pasy startowe w czasie II wojny światowej

Panele Marston Mat wykorzystywane do utwardzenia drogi we wschodniej Polsce

Panel Marston Mat – eksponat w Muzeum Spraw Wojskowych w Krakowie [Fot. www.mswojsk.com]

menty w arkuszu blachy. Potem wycinano

szczeliny i haki w krawędziach, a następnie

wytłaczano otwory, wyginano haki o 90 st.

w stosunku do płaszczyzny blachy i na zakończenie

panel był czyszczony i zabezpieczany

antykorozyjnie.

Produkcja paneli Marston Mat rozwijała

się w oczekiwanym przez wojsko tempie.

Teraz kolejną ważną sprawą było dostarczenie

ich w miejsce planowanej budowy

lotniska. Potężna amerykańska 8. Armia Powietrzna

stacjonująca w Anglii korzystała

z betonowych pasów startowych. Amerykanie

mieli dość czasu na przygotowanie baz

według swoich standardów jeszcze przed

przybyciem dywizjonów bombowych i myśliwskich.

Sytuacja wyglądała inaczej na

terenach wroga, które zostały opanowane

przez wojska lądowe i nie było czasu na

budowę klasycznej infrastruktury. I tak oto

należało setki tysięcy ton stali przekształconej

w panele Marston Mat dostarczyć do

południowej Europy, do Rosji (w ramach

umowy Lend Lease) oraz na wyspy Pacyfiku.

Do transportu używano najczęściej

masowo budowanych w Stanach Zjednoczonych

statków typu Liberty. Bardzo ważne

stało się opracowanie pakowania paneli

Marston Mat w taki sposób, aby optymalnie

zapełnić ładownie statku, a równocześnie

zapewnić łatwy załadunek, rozładunek oraz

transport i układanie w terenie. Konstrukcja

paneli pozwalała na wkładanie jednego

w drugi. W ten sposób wiązano w paczki 5

paneli, a z kolei 6 takich paczek (30 paneli)

stanowiło zestaw podstawowy. Pozwalało

to, aby na pasie startowym o standardowej

szerokości 150 stóp ułożyć z jednego zestawu

dwa poprzeczne rzędy. Układanie paneli

było podobne do układania cegieł podczas

prac murarskich. Panele z sąsiednich rzędów

były przesunięte względem siebie o pół długości.

Z zestawu można było ułożyć bez problemów

dwa rzędy pasa startowego, który

składał się z 29 pełnych paneli oraz 2 połówek

(jeden rząd składał z 15 pełnych paneli,

drugi zaś z 14 pełnych paneli i 2 połówek na

końcach). Zestaw 30 paneli miał wymiary 10

stóp długości (3,05 m), 38 cali szerokości

(40 cm) i wysokość 28 cali (ok. 71 cm). Panele

przeznaczone do budowy standardowego

pasa zajmowały objętość około 1200 m 3

przy wadze 1986 t, co pozwalało umieścić

cały ładunek na najniższym pokładzie statku

– największej ładowni nr 3 znajdującej

się w jego środkowej części. Wpływało to

korzystnie na balastowanie jednostki. Zajmując

ok. 65% objętości ładowni, panele

stanowiły ok. 21% przydatnemu wojsku ładunku

„liberciaka”.

Panele Marston Mat były szeroko używane

na różnych teatrach wojennych, na

których operowała USAAF oraz jednostki

sprzymierzone. Pierwsze lotniska polowe

z tymczasowymi pasami startowymi wykonanymi

z paneli Marston Mat pojawiły się

w Afryce Północnej w listopadzie 1942 r.

wraz z amerykańskimi dywizjonami. Po

przeniesieniu działań wojennych w 1943 r.

na teren kontynentalnej Europy budowa improwizowanych

lotnisk ruszyła pełną parą,

m.in. w rejonie miejscowości Foggia, gdzie

powstał cały węzeł takich lotnisk. Alianckie

Dywizjony Bombowe ze zrzutami dla Armii

Krajowej i Powstania Warszawskiego startowały

właśnie z rejonu Foggi. Nieznana

ilość paneli trafiła w ramach umowy Lend

Lease w ręce Armii Czerwonej. Być może

związane to było z planami budowy lotnisk

dla ciężkich bombowców B-17 Flying

Fortress i B-24 Liberator na terenie Rosji.

Samoloty te miały wykonywać loty wahadłowe

z Włoch bądź Anglii. Nawierzchnię

z Marston Mat można dostrzec na zdjęciach

z lotniska w Połtawie, które obsługiwało

samoloty USAAF. Pewne jest, że część dostaw

wraz z lotnictwem radzieckim dotarła

również na tereny Polski. Kolejnym teatrem

wojennym, gdzie masowo stosowano Marston

Mat, był Daleki Wschód. W miarę przesuwania

się armii amerykańskiej i zdobywania

kolejnych wysp na Pacyfiku pojawiała

się konieczność budowy lotnisk w trudnym,

często podmokłym terenie. Pierwsze lotniska

z improwizowanym pasami startowymi zbudowano

w 1942 r. na wyspie Guadalcanal.

W kolejnych latach wojny pojawiały się one

wszędzie tam, gdzie dotarła armia amerykańska.

Pod koniec wojny czyniono próby

z panelami wykonanymi ze stopów aluminium,

co pozwalało na zasadnicze zmniejszenie

wagi ułatwiające zarówno transport,

jak i układanie paneli w terenie. Korpus Inżynieryjny

zajął się również opracowaniem

sposobu zmechanizowanej rozbiórki improwizowanych

pasów startowych w celu odzyskania

i ponownego wykorzystania paneli.

Skonstruowano 14-tonowy pojazd zdolny do

demontażu i regeneracji 250 paneli na godzinę.

Zdjęte panele prostowano, czyszczono

chemicznie oraz pokrywano nową powłoką

lakierniczą i znowu pakowano w standardowe

paczki.

Należy wspomnieć, że w trakcie wojny,

choć w ograniczonym zakresie, stosowano

także inne metody utwardzania pasów

34


Lotnictwo

startowych. Najbardziej rozpowszechnione

były maty Hessian – impregnowane asfaltem

płótno, które można było bardzo szybko ułożyć

za pomocą specjalnego pojazdu. W trakcie

rozwijania rolki takiego materiału nakładano

jednocześnie rozpuszczalnik w celu

zmiękczenia rozkładanej maty. System ten

zastosowano na szerszą skalę w 1944 r.

podczas budowy sieci lotnisk wokół miasta

Assam w Indiach, z których ponad Himalajami

transportowano zaopatrzenie do Chin.

Maty Hessian odegrały również pewną rolę

podczas kampanii birmańskiej, podczas

której używano ich do budowy dróg. Maty

były dostarczane w rolkach o długości 50

jardów (45,7 m) i szerokości jednego jarda

(91 cm), układano je zaś w taki sposób, że

sąsiednie pasy zachodziły na siebie na około

8 cali (20 cm). Główną wadą systemu Hessian

było to, że jego produkcja wymagała

ogromnych ilości ropy naftowej, która była

bardziej potrzebna do napędu czołgów i samolotów.

Historia paneli Marston Mat nie skończyła

się wraz z zakończeniem II wojny światowej.

Niewykorzystywane i niepotrzebne

pasy startowe znajdowały się od Maroka

w Północnej Afryce, poprzez Sycylię, południową

Francję, Włochy, Polskę i Rosję aż

po Filipiny i wyspy na Pacyfiku. Miejscowi

Szczegół panelu Marston Mat eksponowanego

w Muzeum Spraw Wojskowych w Krakowie

mieszkańcy dość szybko zaczęli wykorzystywać

panele do swoich potrzeb. Budowano

z nich drogi, place, mosty, ogrodzenia,

a nawet ściany pomieszczeń gospodarczych

i domów. Do dzisiaj wędrując po okolicach,

gdzie znajdowały się lotniska polowe,

można znaleźć pozostałości po pasach

startowych lub zagospodarowanych w inny

sposób panelach. Resztki paneli Marston

Mat można również zobaczyć na wschodzie

Polski, np. w rejonie Zamościa lub Dębicy.

Jeden z paneli można obecnie obejrzeć na

wystawie „Skrzydła nad Małopolską 1939-

1945” w Muzeum Spraw Wojskowych

w Krakowie.

Panele Marston Mat (inaczej nazywane

PSP) są jednym z niedocenionych wynalazków

II wojny światowej i powinny znaleźć

swoje miejsce w muzeach lotnictwa jako

przykład tego, że do zwycięstwa w czasie

wojny nie wystarczy jedynie nowoczesna,

wyrafinowana technika. Czasem potrzebna

jest także ludzka pomysłowość przejawiająca

się w prostych, lecz skutecznych rozwiązaniach

trudnych problemów.

Źródła zdjęć: Internet, archiwum rodzinne Vanessy

Bristow, archiwum autora.

Bibliografia

R.K. Smith, „Air Force Magazine” 1989, nr 4.

R. Mola, „Air & Space Magazine” 2014, nr 4.

A.D. Froman, „The Navy Civil Engeener” 1961, nr 4.

B.W. Fowle, Builders and Fighters: U.S. Army Engineers in

World War II, University Press of the Pacific, Seattle 2005.

Przypisy

1

Wyjaśnienie pochodzenia nazwy znajduje się w dalszej części

artykułu.

2

Gerald G. Greulich – amerykański inżynier-wynalazca, posiadacz

wielu patentów dotyczących prefabrykowanych elementów

stalowych używanych w budowie dróg i lotnisk. Od

końca lat 30. współpracował z amerykańskim Departamentem

Wojny. Anegdota głosi, że panele Marston Mat wymyślił

podczas narady, kiedy podsłuchał rozmowę kilku oficerów

ubolewających nad trudnościami z budową pasa startowego

utwardzanego siatką stalową. G.G. Dreulich naszkicował na

kopercie projekt panelu i pokazując go dyskutującym oficerom,

stwierdził: „Panowie, wasz problem właśnie został

rozwiązany”.

Miejsce postojowe 31. Dywizjonu Bombowego SAAF, Włochy, Celone, 1944 r.

35

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!