VOX ROMAE
jesteśmy dziennikarzami - język polski w Szkole Podstawowej nr 33 w Krakowie
jesteśmy dziennikarzami - język polski w Szkole Podstawowej nr 33 w Krakowie
Create successful ePaper yourself
Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.
a
PORADY DLA
OBCOKRAJOW-
CÓW - SŁOWNIK
LATYNIZMÓW
CZY NERON PODPALIŁ
RZYM?
- WYNIKI
DZIENNIKARSKIEGO
ŚLEDZTWA
MAREK WINICJUSZ
W SZCZERYM
WYWIADZIE
SPECJALNIE DLA
VOX ROMAE
PRAWDZIWE
ŻYCIE
PATRYCJUSZY -
UJAWNIAMY
DODATEK
SPECJALNY -
„WYSOKIE
SANDAŁY”
TYGODNIK
VOX ROMAE
T
Y
G
O
D
N
I
K
J
CHRZEŚciJAŃSTWO
– RELIGIA NOWYCH WARTOŚCI
Kiedy płonie Rzym, niewinni ludzie giną, a cezar
wyprawia igrzyska…
k
i
VOX ROMAE
01.08.64 r. / NUMER 44
6 / IGRZYSKA
W CYRKU
NERONA
Sprawozdanie
7 / WYWIAD Z
MARKIEM
WINICJUSZEM
Co młody
patrycjusz
myśli na temat
szczęścia?
8 / POCHODNIE
NERONA
Jak wygląda
obraz H.
Siemiradzkiego?
9 / LOVE STORY
Historia miłości
pewnej
chrześcijanki i
patrycjusza
11 / O TYM
WYDARZENIU
SIENKIEWICZ
EWIDENTNIE
ZAPOMNIAŁ…
Opowiadanie
4
GDY URSUS WKROCZYŁ
NA ARENĘ…
Na arenę wbiegł tur z przywiązaną na grzbiecie
kobietą… i co było dalej?
3
NERON W PŁONĄCYM
RZYMIE
Jak wyglądał cezar w czasie recytacji swoich
wierszy?
5
ŻYCIE PATRYCJUSZY
Obalamy mity, przedstawiamy fakty. Jak
wygląda prawda?
12 / KTO
PODPALIŁ
RZYM?
Wyniki
dziennikarskiego
śledztwa
13 / EMOCJE
MARKA
WINICJUSZA
Co czuł Marek,
kiedy po raz
pierwszy
zobaczył Ligię?
14 / SŁOWNIK
LATYNIZMÓW
Poradnik dla
obcokrajowców
15 / CZY
SIENKIEWICZ O
CZYMŚ
ZAPOMNIAŁ?
Felieton – moje
rozważania
16 / WYSOKIE
SANDAŁY
O modzie i urodzie
– dodatek
specjalny
1
1
POSTAĆ WYDANIA
NERON – MATKOBÓJCA,
PODPALACZ RZYMU,
SZALENIEC
Bądź na bieżąco! Wykup prenumeratę - tylko za 20 sestercji miesięcznie.
PIERWSZY MIESIĄC
ZA DARMO 2
Hanna Praschil
redaktor naczelna, autorka
korekty, współautorka szaty
graficznej
Neron W PŁonĄcym Rzymie
P
łonie Rzym. Po schodach na wodociąg Appijski wchodzi postać. Co prawda
młoda, ale niezbyt urodziwa, przy kości i plugawa. Jest ona pięknie ubrana,
w stroje niegodne noszenia przez zwykłych Rzymian. To Neron - rzymski cezar,
rządzący w latach 54-68.
Gdy pojawia się w
płonącym mieście, lud oczekuje
od niego słów ważnych dla
wszystkich obywateli,
stosownych w czasie tak
wielkiej tragedii. Jednak cezar
stoi uroczysty, niemy, trzymając
lutnię w ręku. Ubrany jest w
purpurowy płaszcz, a na głowie
ma złoty wieniec laurowy.
Wpatruje się w płomienie
swoimi niebieskimi, wypukłymi,
szklistymi oczami. Oczy te
zwykle nie mają wyrazu i
podobne są do oczu umarłych,
tym razem jednak widać w nich
dumę i natchnienie. Po chwili
zaczyna recytować. Podnosi ku
niebu swoją wielką głowę,
osadzoną na grubym karku,
podobną do głowy dziecka. Na
jego szerokiej, krótkiej twarzy
malują się rysy szaleńca. Jest to
twarz komedianta,
niespełnionego, pozbawionego
talentu artysty. Pijaka,
rozpustnika i podpalacza
Rzymu.
Ma ciemne włosy, silnie
występujące brwi i olimpijskie
czoło. Mimo młodego wieku
ciało cezara pokryte jest
tłuszczem, a jego postać
budzi wstręt. Na jego twarzy
widać ogromne skupienie i
zaangażowanie w występ.
Śpiewa do uraty tchu. A kiedy
chór powtarza ostatnie
wiersze jego pieśni, Neron
zrzuca z ramienia tragiczną
„syrmę”, uderza w struny i
śpiewa dalej. Kończąc swój
występ, upuszcza lutnię i
owija się w „syrmę”,
zastygając nieruchomo.
Ta gestykulacja i mimika
pełne są patosu i
próżności. Skupiony jest
tylko na sobie.
Cezar całą swoją
postacią, mimiką i
gestykulacją sprawia
wrażenie osoby, która chce
wzbudzić w mieszkańcach
wielki podziw i zyskać jak
największy aplauz. Płonący
Rzym zdaje się być tylko tłem
dla jego wystąpienia. Kiedy
cezar kończy widowisko, nikt
nie ma wątpliwości, że to on
kazał podpalić Rzym, aby
śpiewać o tym pieśni i
recytować wiersze.
Przekonany o własnej
wyjątkowości i talencie,
otoczony gronem
pochlebców, cezar
zachowuje się jakby był
bogiem zdolnym do
zniszczenia Rzymu.
3
Katarzyna Wierzbowska
dziennikarka, naoczny świadek
GDY URSUS WKROCZYŁ NA
30
lipca 64 roku, w
znajdującym się w
Rzymie w Cyrku Nerona,
odbył się kolejny dzień igrzysk
związanych z prześladowaniem
chrześcijan. Są to osoby oskarżone o
spowodowanie pożaru Rzymu –
tragedii, która przyczyniła się do
zniszczenia Wiecznego Miasta i śmierci
tysięcy osób. W wydarzeniu tym
uczestniczyli zarówno obywatele
Rzymscy, jak i patrycjusze. Na
trybunach pojawił się również sam
Neron.
Tego wieczoru w amfiteatrze
widownia była pełna po brzegi. Ludzie
rozmyślali, co przygotowano na
dzisiejszy wieczór. W pewnym
momencie otworzono drzwi i na arenie
pojawił się wielki, umięśniony, nagi
mężczyzna. Miał dobrotliwą i szczerą
twarz, o skupionym i smutnym wyrazie.
Spoglądał swoimi niebieskimi oczami to
na widownię, to na cezara.
Chrześcijanin, zapewne chcąc umrzeć
jak inni wyznawcy Chrystusa, uklęknął i
począł się modlić. Na trybunach słychać
było szmery, które zmieniały się to w
okrzyki, to w szepty, że jest to człowiek,
który zabił Krotona – niejaki Ursus. Lud
na widowni z zachwytem przyglądał się
potężnemu olbrzymowi.
ARENĘ …
Nagle, równo z dźwiękiem trąb, na arenę zza
krat wbiegł wielki tur germański, niosący na
głowie piękną, nagą kobietę - Ligię. Cała
widownia nagle zamilkła. Ursus momentalnie
zerwał się z klęczek i pobiegł w kierunku
dzikiego zwierzęcia. Zaledwie moment zajęło
mu dorwanie tura i złapania go za rogi. Ze
wszystkich sił trzymał rozjuszone zwierzę.
Widok osiłka, który zmaga się z tym ogromnym
zwierzem, sprawił, że cała widownia oglądała
widowisko z zapartym tchem. Widać było, że
olbrzym stara się zebrać wszystkie siły i
ostatecznie pokonać zwierzę. Ku widocznemu
zaskoczeniu trybun i cezara udało mu się tego
dokonać – skręcił turowi kark. Gdy zwierz padł,
Ursus natychmiast odplątał Ligię i wziął
dziewczynę na ręce. Wtedy na
arenie podniósł się hałas. Rzymian
ogarnął podziw, domagano się, by
cezar darował życie siłaczowi oraz
zwrócił mu wolność. Jednak Ursus
nie patrzył tylko na siebie. Niosąc
Ligię na rękach, podszedł do
cesarskiego podium. Tym
zachowaniem poprosił Nerona o
wolność również dla dziewczyny.
Chwilę później na arenę wbiegł
Winicjusz i swoją togą przykrył
nagie ciało Kalliny. Wówczas głos
zebranych stał się donośniejszy.
Lud stanął w obronie Ursusa, Ligii,
Winicjusza i ich miłości. Cezar,
postawiony w trudnej sytuacji, bał
się gniewu tłumu, więc udzielił
łaski ulubieńcom zebranych.
Decyzja władcy została oklaskana,
a bohaterowie byli wolni.
Było to z pewnością
wydarzenie, które zostanie w
pamięci Rzymian na długi czas.
Dawno nie widzieliśmy takich
emocji i elementów zaskoczenia.
Miejmy nadzieję, że wśród
widowisk na igrzyskach, które
jeszcze przyjdzie nam oglądać,
będzie jak najwięcej takich, które
zakończą się szczęśliwie.
4
Julia Murzyn
dziennikarka
ŻYCIE PATRYCJUSZY
P
atrycjusze to najwyższa i najbogatsza warstwa społeczna w Rzymie. Posiadają oni
obywatelstwo rzymskie i mogą sprawować ważne urzędy państwowe.
Ale nie każdy z nas wie, jak żyją na co dzień. Dziś postaram się ujawnić prawdę o ich życiu.
Patrycjusze nie dbają o zasady - są dość brutalni i impulsywni w niektórych aspektach. Oddają
się oni uciechom cielesnym, nie znają miłości – potrafią jedynie się zauroczyć, a i to jest dla nich tylko
kaprysem. Dla warstwy społecznej nie liczy się prawdziwa przyjaźń, lecz tylko własne dobro i korzyści.
Znajomości osób usytuowanych na wysokich urzędach, wykorzystują w celu załatwienia swoich
interesów. Lubują się w rożnych rodzajach rozrywki: igrzyskach, ucztach oraz różnego rodzaju formach
przyjemności. Posiadają oni wielkie, piękne domy zdobione od środka z przepychem. Niektórzy mają
nawet własne łaźnie.
To wszystko czego udało mi się dowiedzieć o życiu patrycjuszy. Może to nie jest za dużo, ale
jednak już coś. Mam nadzieję, że zaciekawił państwa mój artykuł.
5
Julia Cięciwa
dziennikarka, naoczny świadek
IGRZYSKA w Cyrku NERONA
Z
ostałam zaproszona przez Nerona na
igrzyska. Miały się one odbyć w
spalonym Rzymie 27 lipca 64 roku. Od razu
wyruszyłam w podróż.
Igrzyska rozpoczęły się o 10:00. Najpierw na
arenie stanęli andabaci, ludzie w hełmach na głowach
bez otworów. Bili się na oślep. Jedynymi wskazówkami w
położeniu przeciwnika były przeraźliwe krzyki ludzi z
widowni. Gdy na arenie nie pozostał nikt żywy,
posługacze wynieśli trupy i sprzątnęli arenę na kolejny
występ. Potem weszli gladiatorzy. Wszyscy z nich bili się
tak przeciętnie, że zaczęliśmy na nich gwizdać. Po zejściu
mięśniaków zarządzono przerwę, podczas której słudzy
chodzili i podawali wykwintne przysmaki.
Po krótkim czasie usłyszeliśmy dźwięk
piszczałek, który mówił, że przedstawienie zostaje
wznowione. Przyszedł czas na chrześcijan. Otworzono
żelazne kraty i po chwili na środku sceny ukazał się tłum
bladych i zmęczonych ludzi. Ofiary szły na środek sceny,
klękały i śpiewały pieśni, cały czas podnosząc ręce do
góry. Takie zachowanie rozwścieczyło niektórych. Gdy
wpuszczono psy na widowni podniósł się hałas. Wśród
wycia psów słychać było głosy mężczyzn i kobiet „Pro
Christo! Pro Christo!”. Na arenie potworzyły się sterty z
ciał psów i ludzi. Był to straszny obrazek, niektórzy starali
się chronić dzieci przed wielkimi czworonogami, ale nic z
tego. Krew była wszędzie. Psy biegały za sobą i bawiły się
wnętrznościami. W całym cyrku unosił się nieprzyjemny
zapach krwi i trzewi. Na arenę wprowadzano coraz
więcej chrześcijan, ale psy były już przejedzone.
Niespełniony tłum zaczął prosić cezara o wpuszczenie
lwów. Cezar zgodził się, choć lwy miały być dopiero jutro.
W tym momencie całą widownię zalała fala oklasków dla
Nerona za jego wspaniałomyślność. Lwy były
wygłodzone, przez co szybko wybiegły z klatek. Jeden
rozłożył się koło ciała kobiety z rozdartą twarzą i położył
się przednimi łapami na ciele, zaczął ją lizać swoim
wielkim ozorem. Drugi lew pobiegł do skulonego
mężczyzny, trzymał on małe zawiniątko - nie widziałam
dokładnie, ale chyba malutkie dziecko. Niemowlę je
oklaskami. Widziałam straszne rzeczy: głowy, które
momentalnie znikały w paszczach, wyrwane serca i
płuca. Niektóre lwy chwytały ofiary i biegały z nimi po
arenie, inne w walce wzajemnej wspinały się na siebie, mocując jak w zapasach.
W tym momencie wstałam i na chwilę wyszłam w odosobnione miejsce.
Nie chciałam patrzeć na rzeź, która właśnie nastała. Poczułam intensywny zapach
krwi, intensywniejszy niż wcześniej. Kiedy wróciłam było już po wszystkim. Ilość
wynoszonych ciał była wielka.
Przez kolejne trzy dni igrzysk nie było, bo padał deszcz. Czwartego dnia
wszystko wróciło do wcześniejszej praktyki. Tylko chrześcijan przebrano za
gladiatorów. Mieli w rękach sieci i miecze. Nie chcieli walczyć, a kiedy tłum zaczął na
nich krzyczeć rzucili wszystko na ziemię. Wówczas na scenę weszli prawdziwi
gladiatorzy, którzy zaczęli ich zabijać jednego po drugim.
Kolejnym widowiskiem były mitologiczne przedstawienia, odgrywane
przez chrześcijan. Najpierw jeden z nich płonął żywym ogniem, sługa obok Nerona
krzyczał, że ma to symbolizować Herkulesa na górze Oeta. Następni przedstawiali
śmierć Dedala i Ikara. Na oczach wszystkich, kobiety były molestowane przez
gladiatorów, przebranych za dzikie zwierzęta, a młodsze dziewczynki rozrywane
przez wściekłe konie. Po uprzątnięciu sceny wykopano doły. Na początku nie
wiedziałam, po co to zrobiono. Ale już po chwili zobaczyłam niewielką grupkę
chrześcijan. Zaczęto ich przybijać do wcześniej przyniesionych krzyży, wsadzonych w
te właśnie doły. Ofiary umierały w strasznych mękach.
Po dłuższym oglądaniu tłum był zmęczony i znudzony. Po zakończeniu
igrzysk spakowałam się i wczesnym rankiem wyruszyłam do domu.
To były dla mnie ciężkie dni. Pełne krwi, przemocy, udręki i płaczu. Takie
igrzyska to straszne i brutalne widowisko. Neron pokazał, jaki potrafi być okrutny.
Pokazał też, że jest szalonym, chorym człowiekiem. Nie bez powodu nazywany
najkrwawszym cezarem Rzymu. Nigdy więcej nie chciałabym powtórzyć takiej
rozrywki. A to, co zobaczyłam, na długo zostanie w mojej pamięci.
6
Martyna Juszczyk
dziennikarka
WYWIAD Z MARKIEM WINICJUSZEM
R
eporter: Witam panie Marku. Jestem
reporterem z tygodnika „Vox Romae”.
Z przyjemnością chciałabym zaprosić pana do
siedziby naszej redakcji, gdzie udzieli Pan wywiadu odnośnie
pańskich przemyśleń na temat szczęścia.
Marek Winicjusz: Będzie to dla mnie wielka przyjemność!
Chętnie podzielę się z czytelnikami moimi przeżyciami.
R: W takim razie Winicjuszu! Przejdźmy do pytania: jakie są
pana przemyślenia na temat szczęścia i w jakich sytuacjach
pan się z tym uczuciem spotkał?
M: To naprawdę trudne pytanie, ale chętnie na nie
odpowiem. Kiedyś szczęście odczuwałem, gdy dostawałem
to co chciałem, gdy wzbudzałem postrach w innych. Później
to się zmieniło.
R: Proszę nam opowiedzieć, co się konkretnie stało.
M: Jakiś czas temu, zakochałem się w wyjątkowej kobiecie –
Ligii Kallinie. Gdy po raz pierwszy ją ujrzałem, poczułem
szczęście, że mogłem zobaczyć tak piękną istotę jak ona.
Wtedy niestety polegało ono na tym, że będę posiadaczem
takiej pięknej kobiety i będę mógł robić z nią co zechce. Z
przykrością mogę stwierdzić, że to nie było takie łatwe, bo
Ligia nie była niewolnicą.
R: A co się późnej stało?
M: Chciałem ją zdobyć, lecz okazało się, że była
chrześcijanką, która ma swoją wiarę i zasady. Nie udało mi
się to – Ligia ode mnie uciekła. Długo nie mogłem jej
odnaleźć, aż w końcu wynająłem do tego zadania niejakiego
Chilona Chilonidesa. Człowiek ten odnalazł Kallinę – znalazła
schronienie u chrześcijan. Kiedy się o tym dowiedziałem,
chciałem ja pojmać. Próba nie zakończyła się sukcesem i
niestety zostałem ranny. Nie wiedziałem czemu, ale Ligia,
mimo moich złych czynów, postanowiła mi pomóc oraz mi
wybaczyła. Wytłumaczyła, że nawet złym czynom trzeba
odpłacać dobrem. Postanowiłem się zmienić i zostać
chrześcijaninem. Poczułem radość, której nie mogę opisać.
R: Więc postanowiłeś zmienić swoje poglądy po pobycie u
chrześcijan? Taka nagła przemiana?
M: Tak, ponieważ poczułem się szczęśliwszym człowiekiem.
R: Czy były jeszcze jakieś momenty, w których czułeś się
Marku szczęśliwszy niż wcześniej?
M: Oczywiście, że tak. Nawet opowiem panu o tej sytuacji.
R: Wysłucham z ciekawością.
M: Było to wtedy, gdy Ligia powiedziała, że mnie kocha i
przyjęła moje oświadczyny. W tym momencie byłem
najszczęśliwszym człowiekiem na świecie.
R: To bardzo romantyczne przeżycie. A czy czułeś kiedyś
szczęście, wynikające z ulgi? Nasi czytelnicy bardzo
chcieliby to wiedzieć.
M: Owszem, pojawiła się taka sytuacja. Gdy zaczął płonąć
Rzym, byłem przekonany, że Ligia wraz z chrześcijanami
zostali w mieście i potrzebowali pomocy. Chciałem tam
dotrzeć najszybciej jak się da. Niestety na miejscu nie
mogłem ich znaleźć. Nagle pojawił się przy mnie Chilon i
zaprowadził mnie do miejsca w którym przebywali.
Poczułem szczęście z ulgi, bo zobaczyłem, że Ligia jest
bezpieczna i nic jej się nie stało.
R: To co opowiedziałeś nam było piękne i z całą pewnością
wzruszy czytelników. Bardzo dziękujemy za udzielenie
wywiadu.
M: Cała przyjemność po mojej stronie. Również dziękuję.
7
Laura Jurowska
dziennikarka
Pochodnie Nerona
O
braz „Pochodnie Nerona” został namalowany przez Henryka Siemiradzkiego, polskiego malarza,
w 1876 roku w Rzymie. Jest dziełem o wymiarach 385 x 704 cm i został wykonany farbami olejnymi
na płótnie.
W centrum obrazu widoczny jest tłum ludzi oczekujących na widowisko. Zaś na drugim planie
można zauważyć Nerona, ubranego w biało-złotą szatę, niesionego przez niewolników. Najbardziej w oczy
rzucają się jednak pale z chrześcijanami, przygotowane do podpalenia. Obraz przedstawia dwór Nerona, na
którym zabijani są wyznawcy Chrystusa w ramach widowiska. „Między tłumem ozwały się tu i ówdzie
okrzyki, nie wiadomo czy współczucia czy upojenia i radości, i wzmagały się z każdą chwilą wraz z ogniem,
który obejmował słupy, wspinał się ku piersiom ofiar”.
Widzowie w większości ubrani są w biało-czerwone szaty, a dworzanie i Neron - w eleganckie i ozdobne
stroje. Na obrazie z lewej strony przeważają jasne i ciepłe barwy, a po przeciwnej ciemne i zimne. W tle
znajduje się ponure niebo, na którym wyróżniają się chłodne barwy oraz rzeźba w kolorze kości słoniowej,
przedstawiająca skrzydlatą postać w rydwanie. Nastrój tego dzieła jest smutny i przygnębiający.
Moim zdaniem obraz dobrze przedstawia nastrój sytuacji, a kolory dobrze odzwierciedlają emocje
pokazanego wydarzenia.
8
Katarzyna Wierzbowska
dziennikarka
LOVE STORY
M
arek Winicjusz i
Ligia to główni
powieści bohaterowie historycznej
''Quo vadis" autorstwa
Henryka Sienkiewicza.
Winicjusz był siostrzeńcem
Petroniusza i bogatym,
młodym patrycjuszem.
Niezwykle przystojnym –
wysokim, muskularnym i
dobrze zbudowanym. Z
zawodu pracował jako żołnierz
- dowodził jednym z rzymskich
legionów. Ligia była niezwykle
piękną i zgrabną dziewczyną,
noszącą równie wspaniałe imię
- Kalina. Miała ona
alabastrowo-różaną cerę i
długie kręcone ciemne włosy.
Była rzymską zakładniczka,
córką króla Ligów -
barbarzyńskiego plemienia.
Znalazła zastępczy dom u
Alusów. Jej wiara różniła się od
wiary większości Rzymian -
dziewczyna była chrześcijanką.
Podczas jednej z bitew
młodzieniec wybił sobie ramię
– do czasu wyzdrowienia
zamieszkał w domu Aulusa
Plaucjusza. Młodzi właśnie
tam się poznali. Winicjusz
pierwszy raz ujrzał Ligię przy
fontannie i zauroczył się jej
niebiańskim wyglądem. Jednak
odczuwał wobec niej tylko
pożądanie. Ligia, w
przeciwieństwie do Marka, od
początku darzyła go szczerym
uczuciem. Podczas ich
spotkania dziewczyna
narysowała Winicjuszowi na
piasku rybę, jednak on nie
zrozumiał ukrytego znaczenia
rysunku. Wuj młodzieńca
postanowił pomóc mu w
zdobyciu ukochanej. Poprosił
cezara Nerona, aby ten zabrał
Ligię
Aulusom i oddał ją Winicjuszowi
– dla niepoznaki miała
zatrzymać się kilka dni na
Platynie. Na dworze cezara
cezara została wyprawiona uczta,
na którą zaproszono Kallinę,
Winicjusza i Petroniusza. W czasie
uczty Marek upił się i nachalnie
zachowywał się wobec Ligii.
Obrzydziło to dziewczynę i
zniechęciło do chłopaka. Winicjusz
pod wpływem alkoholu powiedział
Kallinie, że to na jego prośbę
została sprowadzona na dwór
Nerona. Dziewczyna była
zrozpaczona i postanowiła uciec.
Gdy poddani Marka wiozą Ligię do
jego domu, jej służący Ursus
odbija dziewczynę. Znaleźli
schronienie wśród chrześcijan.
Marek bezskutecznie starał się
odnaleźć Kallinę. W końcu
postanawia wynająć Chilona -
poleconego przez Eunice greka,
aby ten pomógł mu ją wyśledzić.
Po pewnym czasie wynajęty
mężczyzna przynosi Winicjuszowi
wiadomość o tym, że Ligia jest
chrześcijanką – wywnioskował to
na podstawie narysowanego przez
nią znaku ryby. Wskazał
młodzieńcowi miejsce, gdzie
dziewczyna oraz inni chrześcijanie
spotykali się na wspólne modlitwy.
9
Po jednym z takich spotkań,
chłopak postanowił porwać
Kalinę – w tym celu wynajął
najsilniejszego gladiatora,
Krotona. Próba pojmania
dziewczyny nie zakończyła się
sukcesem, ponieważ przeszkodził
im Ursus. Zabił on Krotona i
chciał zabić Winicjusza – nie
zrobił tego dzięki interwencji Ligii.
Rannym Markiem zajęli się
chrześcijanie, w tym Ligia.
Podczas pobytu u chrześcijan
chłopak bardzo się zmienił.
Zainteresowała go nauka
chrześcijańska. Zaczął również
inaczej postrzegać Ligię – jako
ukochaną kobietę, a nie tylko
obiekt pożądania. Uczucie Ligii
wobec Marka również się
zmieniło – wybaczyła mu
wyrządzone wcześniej krzywdy i
zaczęła darzyć go jeszcze większą
miłością. Jednak pewnego dnia
wiedząc, że nie może z nim być ze
względu na swoja wiarę,
postanowiła zniknąć z obecnego
miejsca pobytu – domu Miriam.
Gdy chłopak doszedł do siebie
opuścił dom chrześcijan, jednak
bardzo cierpiał po utracie
ukochanej. Pobyt u wyznawców
Chrystusa zmienił jego
zachowanie w codziennym życiu
– zaczął postępować zgodnie z
naukami chrześcijańskimi. Chilon
po raz kolejny zaproponował
zaprowadzenie Marka do
dziewczyny. Młodzieniec zgodził
się na propozycję. Gdy przyszli w
miejsce wyznaczone przez
Chilona, zastali tam chrześcijan,
m.in. św. Piotra. Marek
powiedział, że chce przyjąć naukę
chrześcijańską. Po pewnym czasie
pojawiła się tam Ligia Ligia –
widząc, że Winicjusz jest gotów
zostać chrześcijaninem, przestała
się bać swojego uczucia.
Para wyznała sobie miłość i
dostała błogosławieństwo od
apostoła. Młodzi zaręczyli się.
W czasie pobytu Marka w
Ancjum chłopak dostał
wiadomość o płonącym
Rzymie. Winicjusz w popłochu
ruszył w drogę ratować
ukochaną. Gdy w końcu
znalazł dziewczynę, wyznał
miłość i wiarę w Chrystusa.
Apostoł udzielił mu chrztu, a
po nim chłopak stał się
pełnoprawnym
chrześcijaninem.
Chrześcijan osądzono o
podpalenie Rzymu - wszyscy
zostali schwytani i wpędzeni
do więzień. Chłopak starał się
uratować dziewczynę, próba
skończyła się jednak
niepowodzeniem. Był gotowy
oddać życie za ukochaną. Ligia
zachorowała w więzieniu, co
jeszcze bardziej zmotywowało
młodzieńca do działania. Wraz
z Petroniuszem wpadli na
pomysł wyniesienia Ligi w
trumnie, niestety to też nie
podziałało, bo dziewczynę
przeniesiono do innego
więzienia. Winicjusz
postanowił więc zostać
grabarzem, aby widywać się z
Kalliną. Chłopak tracił już
nadzieję, wierzył, że tylko Bóg
może uratować Ligię.
Momentami chciał nawet, aby
umarła ona więzieniu i nie
cierpiała na arenie. Młodzi
bezgranicznie się kochali i
wierzyli, że po śmierci będą
razem. Ligia żegna się z
Markiem w więzieniu
słowami „Jam żona twoja”.
Neron wymyślając coraz to
bardziej absurdalne "zabawy",
postanowił przywiązać
dziewczynę do grzbietu tura, a
Ursusowi kazał z nim walczyć.
Zrozpaczony Winicjusz zaczął
modlić się o ukochaną. Ku
zdziwieniu cezara Ursus wygrał
ze zwierzęciem. Zachwycona
publiczność zaczęła prosić o
ułaskawienie dla Ligii i Kalliny.
Cezar oddał im więc wolność.
Zakochana para mogła w
końcu czuć się bezpiecznie.
Młodzi postanowili wyjechać na
Sycylię - Winicjusz miał tam
swoją posiadłość. Od tamtej
pory żyli długo i szczęśliwie.
Jest to historia
mówiąca nam o sile miłości i jej
wpływie na człowieka.
Opowiada nam ona o tym, że
trzeba walczyć o to co się
kocha, bo mimo różnych
przeciwwskazań zawsze na
końcu wschodzi słońce i
wszystko się układa –
osiągnięcie tego, co
najważniejsze, jest warte
wszelkich trudności.
10
Laura Jurowska
dziennikarka
KTO PODPALIŁ RZYM?
P
ożar Rzymu był wydarzeniem iście wstrząsającym. Przez długi czas trwaliśmy w przekonaniu, że
to chrześcijanie, nieprzyjaciele Nerona, odpowiadają za te tragedię. Pojawiały się też różne
oskarżenia wobec samego cezara. Poniżej przedstawię dowody, które wskazują, kto w rzeczywistości dopuścił
się tego czynu.
Czy chrześcijanie mieli powód by
podpalić Rzym?
Zakładając, że chrześcijanie
podpalili Rzym nasuwa się pytanie
„Dlaczego? ”. Można by
odpowiedzieć, że chrześcijanie są
wrogami Nerona, że chcieli się
zemścić i nienawidzą bogatych
mieszkańców miasta, jednak nie
wiemy czy jest to prawda.
Chrześcijanie nigdy nie sprawiali
kłopotów, byli jedynie cichymi
mieszkańcami Zatybrza. Za to
zgłębiwszy dokładniej ich wiarę,
można dowiedzieć się, że
najważniejszymi dla nich
wartościami są: dobroć i szacunek;
przebaczenie bliźniemu; miłowanie
każdego człowieka, nawet
największych wrogów. Nie wolno im
też zabijać. Stwierdzenie jakoby
chrześcijanie mieli podpalić Wieczne
Miasto nie jest zatem słuszne.
Neron – dobry władca czy dobry
oszust?
Wielce prawdopodobnym
wydaje się fakt, że to Neron podpalił
Rzym. Nigdy nie poświęcał on dużej
uwagi mieszkańcom - dbał raczej o
swój dostatek i gromadzenie
cesarskiego majątku. Był również
bardzo niestabilny emocjonalnie.
Dlaczego więc mielibyśmy ufać władcy, który
przez zmianę nastroju i nieobliczalność może
skazać na męki wszystkich mieszkańców Rzymu?
Warto też zaznaczyć, że podczas pożaru cezar
recytował wiersze i zaśpiewał pieśni o tym, co
działo się wokół niego – czyżby je wcześniej
przygotował? Znając szaleństwo Nerona i jego
zamiłowanie do sztuki, można przypuszczać, że
chcąc stworzyć wiarygodniejsze dzieło o pożarze,
podpalił miasto. Należy również pamiętać, aby
nie wierzyć w każde słowo cezara i patrycjuszy –
są w stanie skłamać, byle tylko osiągnąć własny
cel. Na podpalenie Rzymu przez cezara wskazują
również słowa Chilona Chilonidesa: - „Ludu
rzymski! Na moją śmierć przysięgam, że oto giną
niewinni, a podpalaczem jest – ten!...[Neron –
przyp. red.]”. Chilon Chilonides jako pierwszy
powiedział, że Neron jest prawdziwym
podpalaczem. Władca za tą wypowiedź ukarał
Chilona śmiercią, co jeszcze bardziej dowodzi, że
słowa greka były prawdziwe. Nie było to jedyne
oskarżenie, jakie padło wobec
Nerona. „Spacerując z narzeczoną
ujrzałem posłańca cesarza, który
podkładał ogień, gdy go zobaczyłem
przeraziłem się i wróciłem z
ukochaną do domu, a gdy
usłyszałem, że Chilon oskarża
Nerona o pożar Rzymu wiedziałem,
że to prawda.” – powiedział Amausz
Wersjusz. Dodatkowo w zgliszczach
znaleziono pochodnie z inicjałami
straży cesarza.
Kto podpalił Rzym?
Wszystkie dowody oraz zeznania
świadka zdarzenia potwierdzają
nasze obawy. Wszystko wskazuje na
to, że nasz władca jest podpalaczem
Rzymu. Neron dopuścił się
haniebnego czynu – powodując
pożar miasta, oskarżając o to
niewinnych ludzi i poddając ich
okrutnym represjom. Miejmy
nadzieję, że niewielu takim ludziom
przyjdzie w przyszłości rządzić
Rzymem.
11
Julia Cięciwa
dziennikarka
Emocje marka Winicjusza
M
arek Winicjusz
to główny bohater
powieści
historycznej „Qou
vadis”. Był to siostrzeniec
Petroniusza – żołnierz i
patrycjusz. Był młodym i
zdrowym człowiekiem –
początkowo groźnym i nie
wartym zaufania, później
dobrym i spokojnym. Z Ligią
Kallina połączyła go wielka
miłość – zrobiłby on dla
ukochanej wszystko. Niezwykle
silne przeżycia towarzyszyły mu
podczas porwania Ligii do
pałacu Nerona –
nieobliczalnego i
niesprawiedliwego cezara.
Był środek dnia.
Spokojnie ćwiczyłem w swoim
pałacu. Zrobiłem właśnie
pierwszą pompkę i nagle
podszedł do mnie sługa.
Powiedział, że przyszedł Aulus
Plaucjusz. Wpuściłem go i
usiadłem na krześle, by
wysłuchać co ma mi do
powiedzenia. Aulus oświadczył,
że Ligia została porwana przez
Nerona i jest w Domus Aurea.
W tej chwili przeszły mnie
dreszcze, czułem jak moja skóra
blednie, a w pomieszczeniu robi się
coraz goręcej. Zdawałem sobie
sprawę, że z domu Nerona nie da
się nikogo uwolnić. Dziwne emocje
mną targały, nigdy wcześniej tak
nie miałem. Skąd Neron nagle
przypomniał sobie o istnieniu Ligii?
Z każdych rąk bym ją wyrwał, z
każdych! Ale nie z jego.
Wyczuwałem, że pot od ćwiczeń
przemienia się w krew. Krew
nienawiści, ale i bezradności.
Uciekała ona do serca. Wnet
poczułem ją na twarzy. Zacząłem
zadawać bezsensowne pytania,
plątał mi się język. Czułem, że
negatywna energia energia miota
mną jak silny wiatr. Nagle Aulus
wypowiedział imię Petroniusza. Od
razu przeszło mi przez myśl, że to
właśnie on porwał Ligię. W taki
sposób mógł chcieć przypodobać się
cezarowi. Albo, co gorsza, chciał
zatrzymać Ligię dla siebie.
Wzmagała się we mnie wielka
nienawiść. Nagle poczułem, jak
palce zaczynają mi drgać jak
galareta, a cała energia słabnie.
Powiedziałem Aulusowi, żeby wrócił
do domu i na mnie wyczekiwał.
Byłem wściekły na Petroniusza,
Nerona i Ligię. Poprzysięgłem sobie,
że ani cezar, ani Petroniusz mieć jej
nie będą.
Obróciłem się i poszedłem
w stronę woskowych masek w
atrium. Zacząłem krzyczeć, moje
oczy zalały się łzami wściekłości.
Zobaczyłem wychodzącego Aulusa.
Wybiegłem z domu i popędziłem do
Petroniusza, by wyjaśnił sytuację.
12
Katarzyna Wierzbowska
dziennikarka
W
64 roku w Rzymie trwały prześladowania chrześcijan – osób oskarżanych
o podpalenie Wiecznego Miasta. W końcu nadeszła pora na wtrącenie do więzienia również
przybranej matki Ligii Kalliny - Pomponii Grecyny, która też była chrześcijanką.
Neron wysłał po nią dobrze uzbrojonych żołnierzy, w obawie przed próbą ucieczki kobiety. W końcu
wojsko dotarło pod dom Aulusa Plaucjusza, męża Pomponii. Drzwi otworzł im gospodarz domu. Z
początku zdezorientowany wtargnięciem na jego posesję, Aulus zaczął krzyczeć i pytać o co chodzi.
Jego krzyki okazały się jednak daremne. Żołnierze siłą wyciągnęli z domu rozhisteryzowaną,
opierającą się Pomponię i pospiesznie wyszli z posesji. Aulus długi czas stał przy drzwiach
rozpaczliwie krzycząc i wołając, żeby zwrócili mu żonę i nie robili jej krzywdy.
Gdy wojsko dotarło pod bramy więzienia, jeden z żołnierzy zaprowadził kobietę do reszty chrześcijan,
czekających na niesłuszną karę śmierci.
Następnego poranka nastał dzień straszliwych igrzysk. Każdy z wyznawców Chrystusa po kolei
wychodził na arenę i w okrutny sposób zostawał wysłany na tamten świat.
Wkrótce przyszła kolej na żonę Aulusa. Dla niej Neron przygotował dość nietypową śmierć - miała ona
zostać rozszarpana przez tygrysa, a jej szczątki spalone na stosie. Gdy żołnierze przyszli po nią do
lochów, zastali zalaną łzami, klęczącą kobietę. Szybko ją podnieśli i roztrzęsioną zaprowadzili na
arenę. Pomponia do ostatniej chwili wierzyła, że los się do niej uśmiechnie i tak też się stało. W
momencie jej wejścia na arenę, Aulus podbiegł do podestu, na którym siedział Neron i zaczął go
błagać o litość. Cezar z początku nie zwracał uwagi na mężczyznę, jednak gdy ten wspomniał o
ogromnych pieniądzach, Neron nagle się przebudził i zaczął dopytywać o szczegóły. Okazało się, że
Aulus, aby ratować ukochaną, sprzedał całą posiadłość i postanowił wykupić żonę. Kwota ta była
naprawdę ogromna - ponad 800000 sestercji. Neron pod wpływem zachwytu sumą, którą mu
zaoferowano, zgodził się na taki układ. Postawił warunek, że śmierć Pomponii ma zostać
upozorowana, aby nie wyszedł na łatwo przekupnego.
Do kobiety podszedł żołnierz i wdrożył ją w tę intrygę. Miała ona zacząć się dusić i po chwili
upaść na ziemię, a wtedy zostać ogłoszoną przez medyka martwą. Tak też się stało - kobieta bardzo
realistycznie odegrała swoje zadanie, a Nerona nikt o nic nie podejrzewał. Gdy została zniesiona z
areny, Aulus do niej podbiegł i szybko uciekli spod amfiteatru. Mężczyzna wiedział, że Neron bywa
porywczy i może zmienić zdanie, więc szybko spakował resztę majątku i uciekli z żoną z Rzymu.
13
Anna Praschil
zastępca redaktor naczelnej, współautorka
szaty graficznej i dziennikarka
SŁOWNIK LATYNIZMÓW
lLLATYNIZMÓW
o roku do Rzymu przyjeżdżają setki obcokrajowców. Aby ułatwić
im zrozumienie rzymskich obyczajów, publikujemy słownik
latynizmów:
• arbiter elegantiarum (łac.) — arbiter elegancji; osoba, której osąd w
kwestiach dobrego smaku uznawany jest za obowiązującą opinię.
• insula (łac.) — zespół budynków tworzących jedno gospodarstwo,
obejmujący pokoje mieszkalne oraz sklepy, warsztaty itd.
• univira (łac.) — kobieta zamężna tylko raz.
• domus transitoria (łac.) — dom przechodni, nazwa pałacu Nerona.
• domina (łac.) — pani.
• pedagogus (łac.) — nauczyciel.
• ocelle mi (łac.) — oczko moje, zwrot pieszczotliwy.
• videant consules (łac.) — niech baczą konsulowie; początek senackiej
formuły wzywającej konsulów do wprowadzenia stanu wyjątkowego.
• matrona stolata (łac.) — dostojna mężatka.
• diva (łac.) — boska; tytuł żony cezara.
• flawa coma (łac.) — płowa peruka, określenie kobiety lekkich obyczajów.
• sponsa (łac.) — przyszła małżonka, narzeczona.
• virgo magna (łac.) — dosł. wielka dziewica, westalka, która mogła darować
życie idącemu obok niej skazańcowi.
• Ave (…) salutant! (łac.) — Witaj, cezarze, władco! Idący na śmierć
pozdrawiają cię! — zwyczajowy zwrot, którym gladiatorzy witali cesarza.
• lupanar (z łac.) — przestarz. dom publiczny.
• parricida (łac.) — morderca, zbrodniarz.
• familia (łac. rodzina) —niewolnicy domowi.
• bestiarii (łac.) — pogromcy dzikich zwierząt.
14
Hanna Praschil
felietonistka
Czy Sienkiewicz o czymŚ
B
yło piękne, upalne lato. Na świecie szalała pandemia. Usiadłam w ogródku
z grubą książką w ręce. Przeczytałam tytuł – „Quo vadis”. „Kolejna lektura do
zaliczenia" – pomyślałam.
Nie zauważyłam kiedy minął mi dzień, czytałam. Późno w nocy mama zgasiła lampkę przy
moim łóżku. Po przebudzeniu natychmiast sięgnęłam po książkę.
Ania, która jeszcze nie zaczęła czytać, spojrzała na mnie ze zdziwieniem.
- O co chodzi, całą noc czytałaś? – zapytała.
- Sama zobaczysz, tylko zacznij – odparłam.
ZapomniaŁ?
Popołudniu już obie leżałyśmy na leżakach z książkami w dłoniach. Myślami byłyśmy w Rzymie.
Byłam w wilii Petroniusza, domu Winicjusza, w pałacu Nerona. Brałam udział w ucztach,
rozpustnym życiu patrycjuszy i skromnym życiu chrześcijan. Wędrowałam ulicami Rzymu,
odwiedzałam place, dzielnice bogate i uboższe, tak drobiazgowo opisane w książce. Poznałam
historyczne postacie z czasów Nerona: Petroniusza, Senekę, Akte, Tygellina i innych. Z zapartym
tchem chłonęłam miłosną historię Ligii i Winicjusza. Jego przemianę pod wpływem chrześcijan i
miłości. Z przejęciem obserwowałam prześladowania chrześcijan. Nie mogłam zrozumieć
okrucieństwa Nerona.
Po przeczytaniu „Quo vadis” zastanawiałam się nad oglądnięciem filmu, opartego na
tej książce. Zrezygnowałam z tego pomysłu. Obraz, który Sienkiewicz namalował w mojej
głowie, wydaje mi się idealny. Żaden film nie jest w stanie oddać czegoś tak genialnego.
„Cudowna książka” – pomyślałam. Kompletna. Czy Sienkiewicz o czymś zapomniał? Myślę, że
nie!
15
DODATEK
WYSOKIE
SANDAŁY
Przygotowała Anna Praschil
16
UBRANIA
Większość Rzymian nosiła ubrania z wełnianych i lnianych
tkanin. Cienkie bawełniane tkaniny importowano z Indii.
Jedwab dostarczano, który był trzy razy droższy od złota
importowano z Chin. Ubrania robiona także z futra,
szczególnie w zimnych, północnych częściach Imperium.
MĘSKI UBIÓR
Mężczyźni nosili tunikę, zrobioną z
dwóch prostokątnych kawałków
materiału zszytych na bokach i na
plecach, przepasaną rzemieniem. Ten
rodzaj ubrania często służyło jako strój
domowy. Tuniki występowały w kilku
odmianach, wyróżniających się
długością i szerokością, długością i
szerokością rękawów. Im bogatszy i
szlachetniejszy był właściciel tuniki,
tym umiejętniej ją zdobiono.
Jedynym rodzajem
męskiej bielizny
przepaska na biodra.
Rzymianie nie mieli
piżam – spali w takiej
właśnie bieliźnie.
Zwykli mieszkańcy
nosili proste, białe
tuniki bez ozdób
Talaris miała długie, wąskie rękawy i była noszona przez
szlachetnie urodzonych ludzi. Tunika dalmatyczna była dłuższa z
szerokimi rękawami, które po rozłożeniu przypominały krzyżyk.
Pierwsi chrześcijanie mieszkający w Cesarstwie Rzymskim często
nosili ten szczególny rodzaj tuniki. Większość ubrań była robiona z
całych kawałków tkanin, które rzymianie obwiązywali wokół ciała i
łączyli szpilkami, zwanymi fibuale. Szycie ubrań było rzadkością,
gdyż materiały z których je robiono były tak duże, że można je było
nosić bez względu na posturę mężczyzny.
Tunika
senatora miała
purpurowy pas
Wieśniacy
często nosili
płaszcze
MĘSKIE FRYZURY
W erze wczesnej Republiki wiele mężczyzn nosiło brodę, ale w
późniejszym okresie weszło w modę golenie się. Większość
Rzymian nosiła krótkie włosy. Jednak ci, którzy chcieli być
modni, zapuszczali włosy i nosili je zawiązane. Smarowali oni
głowę olejem.
Fryzury epoki republikańskiej
Fryzury późnego cesarstwa
Fryzury wczesnego imperium
Fryzjer był miejscem rozmów przyjaciół i zakochanych. Proces
golenia się był raczej bolesny - chociaż Rzymianie używali do niego
bardzo ostrych brzytew, nie smarowali skóry mydłem, ani olejem
(odpowiednikami pianki do golenia). Skaleczenia i zadrapania były
zatem dość częstym zjawiskiem.
ŻEŃSKI UBIÓR
We wczesnym Rzymie, kobiety nosiły
togę szczelnie zakrywając nie tylko piersi,
ale i twarze. Z czasem togę zaczęły nosiły
jedynie prostytutki (toga muliebris),
podczas gdy pozostałe obywatelki
zakładały tunice. Od okresu wczesnej
republiki kobiety nosiły pelerynę,
przykrywającą ramiona (ricinium), którą
za cesarstwa wyparła palla, długi pas
materiału narzucany na suknię. Kobieta
zamężna zakładała na siebie stole -
długą, szeroką suknię ściąganą paskiem.
Szata dostępna dla wszystkich kobiet,
rozróżniała status prawny niewiasty
poprzez sposób jej zakładania.
Bielizna rzymianek
Tunika
Tuniki były często
robione z prostych nie
ozdobnych tkanin.
Wiele Rzymianek nosiło narzutki
albo szarfy, aby zasłonić swoje
włosy od ulicznego pyłu.
Bogate kobiety
nosiły stole z ozdobami
Palla
Stola
Niektóre kobiety
nakładały sobie
część palli na
głowę.
17
OBUWIE
Różnica pomiędzy męskim a kobiecym
okryciem stopy, była niewielka.
Rzymianie nosili zazwyczaj sandały
(sandalia) obwiązywane rzemykiem
wokół kostki. Buty (calcei – od słowa
calx czyli „obcas”) były z kolei
standardowym obuwiem wyjściowym i
wraz z togą stanowiły strój wyższych
klas. W użyciu były jeszcze skórzane
pantofle (crepidae) przytrzymywane
rzemykami przewiązywanymi przez
dziurki. Innym typem pantofla był
soccus – niski, lekki trzewik, używany
tylko przez kobiety i mężczyzn
zniewieściałych. Ludzie poważni używali
zwykle wysokich koturnów (cothurnus).
TOGA
i od przodu ponownie zarzucano na lewe ramię.
Toga była oznaką przynależności do określonej
warstwy społecznej. Najprostszym typem togi,
była toga virilis, wykonana z prostej białej wełny.
Kandydaci na urzędy publiczne, zakładali toga
candida. Osobny rodzaj togi przysługiwał także
w pierwszym dniu urzędowania, kiedy zakładano
toga praetexta, ozdobioną purpurowym paskiem
szerokości 5-8 cm, początkowo umieszczonym
wzdłuż dolnej zaokrąglonej krawędzi, potem
wzdłuż brzegu sinusu (kieszonki na drobiazgi).
Chłopcom, którzy nie osiągnęli jeszcze
pełnoletniości, przysługiwała jedynie toga
praetexta, lecz gdy osiągnęli odpowiedni wiek,
czyli 15 lat, zakładali toga virilis. Jedynie cesarz
mógł wkładać togę o kolorze purpury (toga
purpurea). Na czas żałoby lub kryzysu
politycznego zakładano togę w kolorze ciemnym
– toga pulla.
Sandały zrobione ze
skóry
Rzymianie nosili
takie buty na ulicy
Założenie togi było
czynnością trudną, by nie
powiedzieć uciążliwą.
1.Pas materiału składano
wzdłuż, narzucano jeden
kraniec na lewe ramię,
nakładano togę na plecy.
Żołnierze często nosili
obuwie podbite
gwoździami
Lekkie sandały zrobione
z miękkiej skóry
Toga miała
długość 5,5 m i
szerokość 2,2 m.
2. Drugi koniec
przeprowadzano
pod prawym
ramieniem.
Żeńskie sandały
3. Od przodu
ponownie
zarzucano na
lewe ramię.
Aby sobie ułatwić tą
niezwykle staranną czynność,
jaką było zakładanie togi,
bogatsi obywatele, mieli do
tego specjalnego niewolnika,
nazywanego vestiplicus.
KOBIECE FRYZURY
Kobiece fryzury uderzały różnorodnością. Włosy były skręcane w
ciasne loki lub warkocze, opadające na szyję lub podnoszone do
tyłu głowy, układane w koronę, dookoła głowy, wciągane w kok,
układane w kokoshnik na czole. Fryzury uzupełniały tiary, spinki do
włosów i obręcze. Najbardziej skomplikowane ułożenie włosów,
przeznaczone było na wyjątkowe momenty, jak na przykład ślub.
KOSMETYKA
Jedną z pierwszych dziedzin
kosmetologii, która rozwinęła
się w czasach starożytnych,
była produkcja pachnideł.
Do ich wykonywania
wykorzystywano wonną żywicę
znaną jako mirra, a pochodzącą z
wybranych gatunków krzewów i
drzew – głównie z sandałowca.
Do sporządzania kosmetyków chętnie
wykorzystywano znane w starożytności rośliny
o właściwościach leczniczych: mirt, kwiaty,
zioła i owoce, czosnek czy cebulę.
W tym samym celu wykorzystywane
były także płatki kwiatów, liście
aromatycznych roślin, a także
substancje pochodzenia zwierzęcego,
takie jak piżmo czy ambra.
JuŻ ZA TYDZIEŃ SZUKAJ TYGODNIKA „VOX ROMAE”
z planem budowy Domus Aurea 18